Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

glaude

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    738
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez glaude

  1. Moja skucha :-D Ale silnik Wankla do rozwazenia. Tym bardziej ze duzy moment obrotowy nie wymaga przekładni. Dasz bór ;-)
  2. Jak dla mnie to kwestia: mobilności (im więcej kg tym wolniejszy), maskowania (większy cel jest łatwiej zauwazalny i niszczony) oraz aprowizacji (szybciej zyzywa energię i wodę- których przeciez ma ze sobą mało). Nie wiem tylko na jakiego chłopa oni to liczą. W chińskiej armii ze względu na gabaryty żołnierzy te normy obciązenia są pewnie mniejsze. Co do róznicy w marszu i natarciu, to chyba jasne? Zołnierz do walki zabiera naprawdę niewiele: głównie amunicję, najbardziej kaloryczne (małe) żarcie i picie + broń, mundur (w tym chełm i buty), kamizelkę kuloodporną i zestaw 1 pomocy (opatrunki, leki, tabletki do odkazania wody itp.). Pomysł tej maszyny uwazam za dobry. Nawet silnik spalinowy jest wg mnie ok. Problem z hałasem moznaby chyba zniwelować? Ciekawi mnie czy lepiej wypadłby silnik Wankla? Jest mniejszy i bardziej wydajny, wiec moze i cichszy. Mazda specjalizune sie w takich silnikach.
  3. Z nabytym nie mogą. Kazda choroba autoimmunologiczna wyklucza- nie tylko bielactwo nabyte. @Jajcenty Najwyraźniej nie rozumiesz. Kazda donacja jezt badana wirusologicznie. Byłoby absurdem nie badanie KPK, KKP czy FFP. Ankieta to dodatkowa procedura. Poza rzeczonymi pytaniami w ankiecie jest jeszcze multum innych dotyczących zdrowia dawcy. To 3 strony pytań drobnym maczkiem. Jeśli wiesz co to wywiad lekarski- to właśnie taka jest rola ankiety. A dodatkowo nie idzie to w eger tylko podlega archiwizacji papierowej i mozna to zawsze wydobyć w sytuacjach koniecznych. Są tez procedury "spojrzenia wstecz" (look back). Jeśli znasz coś precyzyjniejszego, a przy tym taniego, to dawaj- napewno w IHiT i w NCK Cię ozłocą. Oddawałeś kiedyś honorowo krew?
  4. Czcigodni! Tak się akurat składa, ze jestem od kilkudziesięciu lat krwiodawcą. I uwazam, ze ankietowanie kazdego to swietny pomysł. 1. Jest to dokument medyczny, ktory przez 30 lat musi być archiwizowany. Zawsze moze stanowić dowód w sprawie przeciwko dawcy-oszustowi. 2. Zadnym badaniem nie wykryjemy zakazenia HIV, jeśli od ekspozycji minęło zbyt mało czasu. Prze iez wirus musi sie namnozyć, zeby był wykrywalny. To jeśli chodzi o PCR, bo odpowiedź w ppsgaci przeciwciał to juz nie kilkanaście dni- a nawet kilka miesięcy. 3. Wariografy nie są uzywane w medycynie, a poza tym ich skuteczność w wykrywaniu kłamstwa pozosfawia wiele do zyczenia. 4. Prócz HIV, bada sie jeszcze HCV, HBV, kiłę i parwowirusa B19. To dość drobne "sito". 5. Regularni dawcy (tzw starzy)- świadomi nie przychodzą sie sprawdzić tylko pomagać potrzebującym. A dzień zwolnienia to tylko dodatek. Wazne są badania fizykalne, morfologia krwi, poziom białek, czasami biochemia. Krwiodawca (regularny) to najlepiej przebadany obywatel w RP. Do tego bez kolejek, zapisów i skierowań. A poza tym homoseksualiści to chyba nie debile i rozumieją konsekwencje ewentualnego zakazenia przez krew? Przynajmniej wiekszość.
  5. To dobry pomysł. A robot powinien byc zaprogramowany na ruch oczu chorego człowieka. Umówiony ruch oznaczałby zgodę na eutanazję. Nawet ludzie z zespołem zamknięcia mogą poruszać oczami i w ten sposób komunikować się ze światem. Nawet potrafią podyktować książkę swojego autorstwa
  6. Pewnie tak. W Polsce takiego pytania nie ma. Jest ogólnie o stosunki z nieznanymi partnerami/partnerkami.
  7. Z kablem łatwo, bez kabla trudniej ale wykonalne. Juz dziś np przy zespole Tourette'a wszczepiają takie maszynki w prążkowie, ale stymulator pracuje non-stop do wyczerpania baterii. Myślę, ze wyłacznik (włącznik) działający na drodze radiowej, musiałby być gdzieś bezpośrednio przy skórze i połączonyczony przewodem z generatorem impulsów w mózgu. Moze juz takie rzeczy testowali na zwierzętach?
  8. Zawsze uczyli, ze za generowanie wrzecion snu odpowiada jądro siatkowate wzgórza. Biorąc jednak poprawkę na to, ze warstwe niepewną mozna traktować jako przedłuzenie jądra siatkowatego wzgórza na niskowzgórze, moze mieć to sens. Napewno ciekawe wyniki badań.
  9. " Lekarz tylko popatrzył, dla dopełnienia formalności przyłożył słuchawki, wyjął papiery i napisał. " W większości tak jest bo jeździ sie do typowych zgonów- osoby stare, schorowane przewlekle, pacjenci terminalni w domu. I stąd jako przyczynę wpisuje sie niewydolność krązeniowo-oddechową. Jednak tam, gdzie nie ma "typowego" zgonu, tak nie powinno sie robić. Poszerza się badanie o oglądanie, wywiad z rodziną, a w przypadkach skrajnych podejrzeń składa sie doniesienie do odpowiednich organów.
  10. "Ok. W jakim stopniu można uznać to za proces poznawczy? W końcu NIC." Astro, pełna zgoda. Jak coś leci przez kable (neurony) jest informacja. Jeśli nie- i formacni nie ma. Choć jest bardziej skomplikowane bo połą ze ia między neuronami idą w tysiące. A sumowanie przestrzenne i czasowe, nawet przy wykluczeniu 100 neuronów, nie wpływa na wynik pobudzenia. Do tego neurony 5 razy na sekinde generują potencjał czynnościowy spontanicznie.
  11. @Astro O habituacji mozna by tak napisać, gdyby dotyczyła maszyny. A poniewaz u organizmów zywych hardwear jest jednocześnie softwearem albo coś obliczasz (tę jedną rzecz na którą zaprogramowane są neurony, czy szerzej sieci konwergentnie i dywergentnie)- albo nic. Natomiast zgodzę się, ze jest to oszczędność energii.
  12. @ex nihilo To o czym piszesz na poziomie neuronów to habituacja. Na poziomie farmakologii (receptory) coś podobnego to tachyfilaksja. I masz zupełną rację jesli chodzi o widzenie plamkowe. Ja zaś pisałem o peryferyjnym. Siatkówka, nerw wzrokowy, skrzyzowanie- az do ciał kolankowatych bocznych to tak naprawdę mózg. Zwyczajowo nazywa się nerwem wzrokowym, ale to wypustka mózgu. Tak samo jak tzw nerw węchowy. Z nerwami czaszkowymi jest to utwierdzone przez tradycję i nikt tego nie zmienia. Nerwy krańcowe i szyszynka nie są w ogóle uwzgledniane, choć spotkałem się z opinią ze powinny być według klasyfikacji nerwami czaszkowymi.
  13. Komórki zwojowe u zaby mają duze pola recepcyjne, dlatego widzą one tylko ruch. U ludzi tego typu komórki są na obrzeżach siatkówki- w centrum jest dokładna precyzja :-)
  14. Napisałeś o zwierzaku, który jest co najmniej gadem. Tu w grę wchodzi pamięć i coś co filozofowie imysłu nazywają internalizmem. U płazów jest to zrobotyzowane do maksimum. Zaba je (ściślej chwyta) tylko to sie rusza: muchy robale biegające. Moze koło niej lezeć 1000 niezywych świezo zabitych much i zaba umrze z głodu. Żaby mają kilka takich programów. Atakują to co jest ponizej linii wzroku. Uciekają przed czymś co jest powyzej linii wzroku. Jesli zostaną dotkniete z tyłu zwiewają do przodu, jeśli zaś z boku- uciekają w drugi bok. W "spoczynku" środowiska żaby tez są w spoczynku. To całkowity determinizm, bo w sytuacji nie objętej algorytmem jest spoczynek. W sumie płazy są bardziej prymitywne od ryb, a napewno od rekinów.
  15. Jeśli masz na myśli "duszę" w sensie kartezjańskiego dualizmu- to tak. I przykro mi jeśli pogrzebałem twoje idee. Dla mnie jednak nie umniejsza to roli moralności, człowieczeństwa, idei humanitaryzmu i myślenia logicznego. To wyższy wymiar natury, którą i tak rządzi matematyka, aczkolwiek bardzo skąplikowana. Racjonalność to coś co pojawia się wtórnie i słuzy do zaaprobowania działań podjętych pod wpływem emocji i niezrozumiałych dla umysłu. To ten sam mechanizm jak konfabulacje po palimpsestach u alkoholików.
  16. @Afordancja Generalnie się z Tobą zgadzam. Nawet człowiek to w gruncie rzeczy zestaw algorytmów z szeroką pamięcią. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Dla mnie ile mózgów (a moze raczej 'podmózgów') by nie było w mózgu, to nad nimi nie ma zadnego mózgu głównodowodzącego. Po prostu jest ileś ośrodków neuronowych pracujących równolegle, bo skalibrowanych falami gamma (ok. 40 Hz). I nie ma nikogo nad nimi, one zbiegają się w kilku miejscach i pędzą równolegle do innych ośrodków: motywacyjno-decyzyjnych (emocjonalnych) i dalej do wykonawczych. Które z nich będą bardziej pobudzone, takiego zachowania/reakcji nalezy sie spodziewać. Albo zaniechania reakcji. Co do moralności. Tu potrzeba JA: rozpoznawania siebie (jaźni), rozpoznawania swoich modułów, czucia swoich granic ("skóry") i bebechów ("organów") i odczuwania swoich stanów (np głód energii itp.) A to dopiero początek, który dalej musi być ubrany w odpowiednik neuronów lustrzanych u zwierząt i w dalszej kolejności w teorię umysłu. Gdy te wszystkie algorytmy będą w maszynie jest duza szansa, ze będzie ona świadoma. Jednak na razie mozliwości technologiczne na to nie pozwalają.
  17. Boso biegał na 100% Bikila Abebe. O innych mistrzach nic nie wiem- ale fakt, ze nie jestem biegły w temacie. Co do wydajności, to w Kopalni był artykuł z 2012 roku o wyzszości butów: "Mniej wydajni bosobiegacze". Ale artykuł z 2010 roku: "Buty do biegania niebezpieczne dla stawów?" zdradza koszt obciązenia wydajniejszego biegania w butach. Na 100% na boso nie powinno się biegać na kazdym podłozu. Miękkie (piach, trawa) są dla nas najlepsze. W takich sawannowych warunkach wyewoluowaliśmy. Do tego do polowań stosowane nie były szybkie pościgi- w sensie sprinty. Ludzie są wolni w porównaniu ze zwierzętami i w ten sposób niczego nie dogonią. To nasz układ termoregulacji zapewnił nam sukces. Nasi przodkowie truchtali w samo południe za ofiarami az te dostały udaru cieplnego w wyniku przegrzania z wysiłku. Padały i były dobijane. Mamy bardzo wydajny energetycznie trucht i marsz oraz gruczoły potowe. To nasz sukces. Był na Kopalni jeszcze artykuł o tym przy jakiej prędkości poruszania wydajnieszy jest chód a przy jakiej trucht- ale nie mogę go znaleźć
  18. Nie sądzę zeby tak było. Czołowi maratończycy i lekkoatleci jednak nie biegają w trampkach.
  19. Jeśli masz stawy w dobrym stanie, to bieganie tez jest zdrowe. Moja uwaga dotyczyła najbardziej pierwotnego biegania czyli na boso. Nie tylko rujnuje to kolana ale i pięty. Biegać na boso nalezy tak jak zaprogramowała nas do tego natura- na palcach. Gdy lądujesz na pięcie i wybijasz się z palucha konie zny jest but. Dobry but zniweluje obciązenie stawów ciężarem ciała. Tym bardziej, ze mozna nawet dobrać buty dla supinatorów i pronatorów.
  20. Pisz częściej i rozbudowuj swoje wypowiedzi: jakieś opisy, wyjaśnienia linki ;-)
  21. Dobrze ze mnie oswieciłeś. Jednak nie skorzystam. Moja córka w wieku 8 miesiecy przeszła wirusowe zapalenie mieśnia sercowego. Od tamtej poru ma arytnię- to juz 12 lat. Bez leków mogłaby juz nie zyć. A juz napewno nie rozwijałaby sie jak powinna. Na takie brednie jak gwoje mam zawsze jedną odpowiedź: wylecz bez pomocy chirurga choćby 'głupie' zapalenie wyrostka robaczkowego. Poza tym kazda procedura lecznicza podlega zasadom obserwacji i satystyki w trakcie badań klinicznych zanim zostanie dopuszczona. Ale co Ty o tym mozesz wiedzieć? Przeciez Zięba o tym nie wspomina.
  22. Trucht jest bardzo zdrowy. Tak jak i spacer.
  23. Centralny system wykonawczy pamięci roboczej ma stosunkowo małą pojemność. Zeby przetwarzać coś waznego w czasie rzeczywistym, musi wytłumić coś mniej istotnego. W obrębie tej samej modalności spotkałem się z nazwą: hamowanie globalne. Czy mozna je stosować do odrębnych modalności- nie wiem?
  24. My chyba piszemy o innych sprawach. Pierwsze- nigdzie nie napisałem, ze ktokolwiek zna wszystkie podstawy języka! To twoje słowa i nie wkładaj mi je w usta. Po drugie właśnie Kreole są dowodem na wrodzoną gramatykę, bo tworzą ją od nowa przejmując słownictwo. To słownictwa praktycznie nie tworzą, głównie przejmując i modyfikując je. Natomiast zgadzam się, ze jest to wszystko wypadkowa funkcji mózgu- no bo nie śledziony. Co do wrodzonej gramatyki- dla mnie jest to sprawa pewna. Oczywiście nie u każdego, ale u zdecydowanej większości, pomijając oczywiście okres krytyczny, kiedy moze być juz za późno na cokolwiek.
  25. "Nie rozumiem jak można sądzić, że się zna wszystkie podstawy języka i wie, dlaczego przyjęło się takie a nie inne słowo" Nigdzie nic takiego nie sądziłem, bo niby i dlaczego miałbym? Nie rozumiem tez co masz na myśli pisząc, ze nalezy brać język takim jakim jest? Natomiast uważam, że szukanie wszelkich struktur w językach ma jak najbardziej daleko idący sens. Dowodem są języki kreolskie w I i II pokoleniu, a w następnych pokoleniach tworzenie się z tego substratu w pełni funkcjonalnych języków. Poza tym to dowód na to co Noam Chomsky dawno temu nazwał wrodzoną gramatyką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...