Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. I o tym właśnie mówię, że badania trzeba przeprowadzić tak, żeby odzwierciedlały charakterystykę danego organizmu.
  2. Mylisz lewicę i lewactwo, to po pierwsze. A po drugie, nigdzie nie napisałem o delegalizacji TOR-a. Napisałem jedynie o tym, że trzeba śledzić nielegalny ruch w jego obrębie, skoro jest to możliwe, i łapać z całą stanowczością ludzi zań odpowiedzialnych. Poza tym podtrzymuję swoje stanowisko, że "obrońcy wolności słowa" sami kręcą na siebie bicz, a potem będą jeszcze płakać.
  3. Ojej, a odpowiedzi w sprawie blokowania domen/adresów niepoprawnych politycznie ciągle brak... mocno symptomatyczne. Ale wciąż trzeba skądś do tej sieci wejść, czyż nie? A to już daje okazję do podejrzenia aktywności. Inna sprawa, że jest to kolejna sytuacja, w której "obrońcy wolności" otwarcie kpią sobie z prawa, a potem zaczyna się płacz, kiedy prawo zostaje zaostrzone. Lewackie podejście, i to bardzo. Nie do końca się zgodzę. O ile w przypadku narkotyków byłbym gotów uznać, że osób korzystających nie powinno się ścigać, o tyle akurat pornografia dziecięca powinna być eliminowana na każdym etapie z całą stanowczością. Nawet łapanie płotek jest więc IMHO sukcesem. Baaardzo wielu zgodzi się zeznawać w zamian za nadzwyczajne obniżenie wyroku - bardzo wiele grup przestępczych rozbija się dzięki takiej metodzie (i jednocześnie nie udałoby się ich rzić nigdy, gdyby nie ona) Ale zanim się grupę rozbije, trzeba minimalizować dostęp do tego syfu.
  4. Na tym, że trzyletnie dziecko samo nie umie zadziałać, żeby zaprzestano pulikacji jego zdjęć. Trudno to pojąć? Ale da się nadzorować serwery na wyjściu z sieci i wejściu do niej, więc jeżeli ma się na nie oko, można się dowiedzieć bardzo wiele. btw szkoda, że nie byłeś uprzejmy zareagować na końcówkę mojego poprzedniego posta, bo amm wrażenie, że dość mocno obnaża ona to, jak bardzo się plączesz.
  5. Mnie o to nie pytaj, ale przeczytaj choćby to: http://www.csnc.ch/misc/files/publications/the_onion_router_v1.1.pdf . Ekspertem w dziedzinie nie jestem, ale artykuł wydaje mi się bardzo przekonujący. Ja też, ale państwo musi gwarantować wolność, i to przede wszystkim wolność osób bezbronnych. Nie stwierdzasz, tylko spekulujesz. Trochę inaczej na to patrzę: IMHO blokowane powinny być zarówno serwery (o ile nie istnieje inna możliwość blokowania witryny) ORAZ witryny. Poza tym nie bardzo rozumiem, jak pojmujesz "blokowanie witryny" - od strony technicznej nie blokujesz przecież strony czy treści, ale właśnie dostęp do serwera btw Skąd wiesz, że zapomnieli o trybie odwoławczym (albo inaczej: wiesz czy znów spekulujesz, bo w artykule konkretnie nie napiano?) ? O ile mi wiadomo, od każdej decyzji administracyjnej można się odwołać. Nie bardzo rozumiem - przecież blokowanie witryn (a nie adresów) jeszcze bardziej by sprzyjało realizacji Twojej wizji blokowanych stron i treści niewygodnych dla władzy : Poza tym jeszcze niedawno mówiłeś, że taka ustawa nie przejdzie ze względu na rzekome blokowanie dostępu do informacji (co jest zresztą bzdurą, bo pornografia dziecięca nie jest formą informacji). Do Ciebie naprawdę nie dociera, że odcinanie dostępu ma następować wtedy, kiedy zawiodą inne metody? Blokowanie dostępu ma być ostateczną formą reakcji na uporczywe łamanie prawa i ignorowanie wezwań do zaprzestania działalności.
  6. Bo jakoś nie bardzo to widzę np. w UK, gdzie nawet telewizja publiczna jest znana ze swojej neutralności? Nie przekonałeś mnie, przykro mi. Poza tym nawet w Polsce nie przypominam sobie zbyt wielu sytuacji, w których jakakolwiek informacja została poddana generalnemu embargo przez media - jeśli nawet w jednej telewizji zakazano emisji danego newsa, publikowała go przeważnie druga, konkurencyjna. Mimo wszystko, mimo wielu wad rynku medialnego w Polsce, mamy pluralizm w mediach. Poza tym kolejny raz opierasz się tylko na czarnowidztwie. Ten typ myślenia, jak już wspominałem wcześniej, można z łatwością rozciągnąć na każdy obszar funkcjonowania państwa, a mimo to większość organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości ma się nieźle. I niemała wolność publikowania pornografii dziecięcej. Chyba Ci się zapomina, że wolność jest nie tylko prawem, ale przede wszystkim zobowiązaniem. Nieprawda: http://www.edri.org/edrigram/number5.18/tor-germany Ale ja Tobie powtarzam jeszcze raz, że bardzo łatwo można nadzorować (nie podsłuchiwać, ale nadzorować i mierzyć) ruch w tej sieci. Po namierzeniu jednego użytkownika związanego z procederem z łatwością można sprawdzać, z kim się on łączył i z jakich źródeł danych korzystał. Niech zgadnę, dlaczego. Czyżby dlatego, że obrońcy "wolności słowa" (czyli generalnie w wielu przypadkach lewactwo, dla którego wolność i anarchia to niemal to samo) blokowali powstawanie prawa, które by to ułatwiało, chroniąc tym samym przestępców? Poza tym tą wypowiedzią strzelasz sobie w stopę, bo stwierdzasz jednoznacznie, że wolność słowa nie jest zagrożona, bo TOR jako TOR działa i nikt nie broni nikomu korzystania z tej sieci.
  7. Bardzo naiwne jest wierzenie, że śledzenie TOR-a jest niemożliwe. Niejeden serwer już zamykano, a sporo na temat komunikacji można odczytać na podstawie samej analizy ruchu, a nie przekazywanych treści. Tak więc da się. Poza tym argumenty typu "nie ma sensu z tym walczyć, skoro są inne metody obejścia prawa, a ludzie i tak będą to robili" generalnie można by rozciągnąć na absolutnie każdy typ działalności, od morderstw po oszustwa podatkowe. Tylko ciekawe, jak by się nam żyło w totalnej anarchii? A tak w ogóle, to widzę, że mamy na forum kolejnego jasnowidza, który jest gotów wylać dziecko z kąpielą, byle tylko nie doszło do spełnienia jego wizji, która wcale nie musi się spełnić. Powiedz mi tylko, skąd wiesz tak doskonale, że w Sieci będzie kompletna cenzura, skoro wiele innych instytucji działa bardzo dobrze od lat i zbytnio się na gorsze nie zmienia (co widać choćby po policji)?
  8. Przecież takie strony mogłyby działać tak samo, jak te z pornografią, czyli co chwilę zmieniać adres. Oj, kiepsko argumentujesz. Chociaż faktem jest, że mogliby nad tym popracować od strony uściślenia detali. To jeszcze ostrożność, czy już paranoja, skoro broni się zboczeńców w imię wolności słowa? Przypominam, że polską ustawę przemyślano i cofnięto, więc jednak aż tak źle chyba nie jest.
  9. Pozostaje klasyczne już pytanie: czy to, że bezalkoholowe Tobie nie smakuje, jest efektem braku alkoholu albo innej substancji (wszak coś tam z etanolem na pewno ulatuje), czy też świadomością, że jest to piwo bezalkoholowe? Innymi słowy, czy w ślepej próbie oceniłbyś piwa tak samo? A może po prostu bezalkoholowe są robione z gorszego surowca i dlatego smakują gorzej? W żadnym wypadku nie chciałem obrazić, po prostu warto się zastanowić nad takimi rzeczami, bo efekt placebo to potężne zjawisko.
  10. Życzę dobrej nocy, ale i tak odpowiadam Po pierwsze: nie potrzeba być komputerowym geniuszem, żeby stworzyć skrypt, który 1. sprawdza, z jakich adresów trafiają połączenia do zabronionej strony 2. ocenia, jakie nowe adresy pojawiają się w historii u odpowiednio dużej części tych osób zaraz po zablokowaniu starego adresu (albo po prostu pojawiają się naraz). Po drugie: TOR? Zgadzam się, ale do TOR-a można też wstawić swoich obserwatorów. Klasyczna infiltracja. Inna sprawa, że TOR też nie jest w 100% szczelny - wiadomo przecież, że w TOR-ze można choćby sprawdzić, kto z kim się łączy (choć samej informacji faktycznie podsłuchać nie można), co znów ułatwia poszukiwania. A poza tym same serwery też można blokować i zamykać razem z ich właścicielami/operatorami.
  11. Być może ja nie rozumiem abstrakcjonizmu internetu, ale Ty chyba nie zauważasz, że przestępstwo internetowe nie różni się niczym od "realowego" i musi być ścigane z całą surowością. Mówisz, że dostęp do strony można przywrócić w 10 minut. Zgoda. Zwróć jednak uwagę, że dzięki śledzeniu zmian w ruchu sieciowym nowe strony można bardzo łatwo namierzyć, a wraz z nimi - sposoby komunikacji pomiędzy ich klientami. W sądzie znacznie łatwiej będzie się wytłumaczyć osobie, która raz weszła na jakąś stronę, ale już nieco trudniej takiej, która 3x w ciągu tygodnia odwiedzała nowe adresy tego samego serwisu zaraz po zablokowaniu ich poprzedniej wersji (co wyraźnie sugeruje, że nie tylko lubi ona pooglądać gołe dzieciaki, ale działa w zorganizowanej grupie). Poza tym zmienianie adresu co parę godzin jest niekorzystne nawet dla samego autora strony, bo nigdy nie uda mu się uzyskać stabilnej i stałej grupy użytkowników, a więc wymiar sprawiedliwości jednak dopnie swego nawet na odległość, bo strona stanie się bezużyteczna. Pamiętaj też, że w samej UE jest 27 krajów, więc zmienianie adresu za każdym razem, gdy w jednym z krajów stary zostanie zablokowany, to jeszcze większa abstrakcja, niż blokowanie nowego adresu w reakcji na każdą jego zmianę
  12. Jak rozumiem, Ty wiesz najlepiej, co będzie działało, a co nie, i na podstawie pierwszego projektu wiesz już dziś, że policja będzie za rok funkcjonowała dobrze, ale ustawa o ściganiu pefofilii już nie? Gratuluję i zazdroszczę daru jasnowidzenia Przy czym zapytam przewrotnie: jaką dasz mi gwarancję, że policja nie dostanie nigdy prawa do strzelania wg własnego upodobania i bez konsekwencji? Przecież to tylko ustawa, która może się zmienić tak samo, jak ta proponowana we Francji. Dlaczego w związku z tym nie protestujesz przeciwko istnieniu policji? I właśnie dlatego trzeba zadbać choćby o to, żeby zablokować dostęp do efektów jego pracy. I właśnie dlatego potrzebne jest prawo, które zabezpieczy ludzi przed takimi treściami nie od strony nadawcy, ale także od strony odbiorcy. Strzał w kolano. A morderstwa były, są i będą, więc po co je ścigać, prawda? A niech się ludzie mordują, skoro lubią. Skąd takie dziwaczne stwierdzenie? Będzie działał (i to bardzo dobrze) właśnie dlatego, że będzie można blokować strony bez konieczności nawiązywania współpracy z władzami innych państw.
  13. Jeszcze raz powtarzam: krytykuj prawo wtedy, kiedy jego dana forma jest zła, a nie wtedy, kiedy powstaje pierwsza, dobra wersja. Myśląc po Twojemu można by było natychmiast zażądać likwidacji policji, bo nikt nie wie, czy jutro nie otrzyma ona uprawnień do strzelania bez ostrzeżenia do każdego. Albo zlikwidowania więzień i zburzenia ich (rzecz jasna, wypuszczając w ten sposób więźniów), bo nigdy nie wiadomo, czy jutro nie zaczną do więzień pakować niewinnych ludzi.
  14. A propos butów dla pań: http://www.youtube.com/watch?v=qCHKXICefFw btw Wyglądu pani nie oceniam, ale wkurza mnie, że w Polsce taka reklama zostałaby zaraz okrzyczana jako półpornograficzna i nieobyczajna.
  15. Załóżmy, że na takiej WP ktoś znajdzie zdjęcia porno z dziećmi w roli głównej. Co się wtedy robi? Nawiązuje się błyskawicznie kontakt z administratorami i żąda się usunięcia plików. Administrator niezwłocznie usuwa pliki i podaje IP osoby, która je umieściła na serwerze. Policja grzecznie dziękuje i ściga zboczeńca. Natomiast jeżeli serwer znajduje się za granicą, postępuje się generalnie bardzo podobnie, ale jeżeli nie można łatwo nawiązać kontaktu, trzeba znaleźć rozwiązanie. Blokowanie witryn to bardzo dobra taktyka. Zwróć jeszcze uwagę na bardzo jasny zapis: "zablokowanie dostępu do witryny, JEŚLI BĘDZIE TO KONIECZNE". Jeżeli nie jest to dla Ciebie dostatecznie jasne, to uprzejmie informuję, że oznacza to, że najpierw trzeba wyczerpać mniej inwazyjne metody interwencji, takie jak wspomniany wcześniej kontakt z adminem. A na koniec mała prośba (a może rada?): nie myl wolności z bezkarnością, bo w tym momencie mówiąc o wolności, proponujesz mimo wszystko ochronę bezkarności przestępców. Tak samo jak nie wolno ograniczać wolności pod pozorem walki z przestępcami, nie wolno chronić przestępców w imię ochrony wolności.
  16. Unikasz odpowiedzi na moje pytanie: co zrobić, żeby zablokować dostęp do stron, których serwery znajdują się za granicą? Przecież to prawo wcale nie oznacza zamiatania sprawy pod dywan. Skoro już i tak namierzy się serwer, to działania wymiaru sprawiedliwości mogą trwać normalnie. Jedyna różnica jest taka, że strona jest niedostępna z Francji. Jeszcze raz, jeśli nie dociera: są przepisy na pedofilię dziejącą się NA TERENIE FRANCJI. A lamentem z cyklu "co by było gdyby" równie dobrze można by było obalić każdą ustawę, włącznie z tą nakładającą karę więzienia za morderstwo (wszak dziś morderstwo, jutro pobicie, a pojutrze zapytanie kogoś o godzinę!1!!1!! :'( ??? :'( > i w ogóle Balcerowicz musi odejść!)
  17. ??? To chyba oczywiste, że skoro badali człowieka, to musieli sprawdzać człowieka. Poza tym dokładnej wartości liczbowej ilości energii zużywanej podczas chodzenia na różne sposoby nikt chyba dotąd nie liczył. Dla mnie ciekawe jest choćby samo to, że człapanie całymi stopami nie powoduje strat energii. Należałoby zapytać, jak dokłądnie udaje im się to osiągnąć i czy rzeczywiście w przeliczeniu na własną masę są bardziej wydajne.
  18. "Największe kontrowersje budzi jednak przepis, który przewiduje, że dostawcy Internetu są zobowiązani, na wniosek władz, zablokować dostęp do każdego wskazanego adresu IP, jeśli będzie to konieczne do zablokowania dystrybucji pornografii dziecięcej. " Ludzie kochani, co w tym jest złego?! No dobra, tylko co mają niby zrobić, gdy serwer znajduje się poza Francją? Uświadom sobie, że nie zawsze mozna na wniosek władz usunąć dane z serwera, bo może się on znajdować poza krajem. W takich sytuacjach blokowanie dostępu jest jedyną możliwością szybkiego działania, bo międzynarodowe przepychanki sądowe moga trwac miesiacami. Poza tym zaznaczam jeszcze raz: USTAWA DOTYCZY PORNOGRAFII DZIECIECEJ, dlaczego tak bronicie zboczeńców?!
  19. Skoro domagasz się, żeby nie było cenzury treści pedofilskich (wszak sig chce całkowitego braku filtrowania treści), to automatycznie żądasz wolności jej publikacji, czyż nie? O taktyce salami słyszałem, ale dostrzeganie go wszędzie jest wręcz idiotyczne. Opierając się na nim równie łatwo można zażądać pozwolenia na morderstwa, bo dziś za nie zamykają, a jutro mogą zamykać za przejechanie na czerwonym świetle.
  20. Bzdura. Gdyby chcieli, od razu by przepuścili zaostrzone prawo, szczególnie we Francji. Za to żądanie pozwolenia na wolną publikację choćby wspomnianych przez Ciebie treści pedofilskich zakrawa IMHO na paranoję i totalnie bezmyślne pojmowanie wolności.
  21. Przestań wygadywać bzdury, że używa się benzyny, skoro używa się HEKSANU. Moja propozycja jest prosta: przeczytaj sobie, co to jest benzyna i co to jest heksan, a potem wróć i przeproś za oczywistą pomyłkę. A jeśli nawet wtedy nie dotrzeżesz różnicy, to ręce mi opadną i połamią się pewnie o glebę. EOT.
  22. "Heksan jest składnikiem benzyny" - co to za wytłumaczenie w ogóle? Jeśli woda jest składnikiem chleba, to mogę powiedzieć, że ekstrahowano coś chlebem? z Twojej przewrotnej "logiki" tak by wynikało. Rozumiem, że nie umiesz się przyznać do błędu, ale chociaż odpuść sboie te obraźliwe teksty. Zdobądź się chociaż na tę odrobinę klasy, wiele naprawdę nie oczekuję.
  23. Norwegia nie należy do UE
  24. I co to udowadnia, skoro nie ma ani słowa o benzynie? Rozpuszczalników organicznych są tysiące, co wcale nie oznacza, że wszystkie są szkodliwe (student medyka powinien chyba wiedzieć, że organiczny != toksyczny). O benzynie nie ma ani słowa, więc chyba masz rację - skończ już te wygłupy, bo strzelasz sobie w kolano raz za razem.
  25. Z czterech linków trzy dotyczą oleju służącego do wytwarzania biopaliw (a o ile mi wiadomo, rozmawiamy o tłuszczach do smażenia), a czwarty pochodzi z Wikipedii i nie podano w nim źródeł, a artykuł jest zaznaczony jako nieprzejrzany. Rewelacja, zaYmponowałeś mi A co do "chemicznego rozpuszczalnika" - klasycznym przykładem takiej substancji jest choćby woda. I tu przypomina mi się już klasyczna historia z diwodorkiem tlenu: http://www.dhmo.org/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...