Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2 punkty
    Jeden z problemów z wielkimi korporacjami IT, jak Google czy FB, jest taki, że - z niezrozumiałych dla mnie powodów - działają na specjalnych prawach. Z jednej strony próbują ustawiać się w roli prasy i korzystać z przywilejów dotyczących wolności wypowiedzi, ale z drugiej strony nie odpowiadają za to, co publikują ich użytkownicy. To albo jedno, albo drugie. Albo dajemy sobie prawo - tak jak jest to w prasie czy tradycyjnych mediach - do decydowania jakie treści są u nas publikowane, ale wówczas odpowiadamy za to, co jest publikowane, albo też nie odpowiadamy, za to, co publikują userzy, ale wówczas nie możemy ich cenzurować, jednocześnie budując swoją potęgę na mamieniu użytkowników możliwością swobody wypowiedzi. Ponadto media te są często - poprzez swoje cenzorskie praktyki - promotorami głupoty. Znane są przecież przykłady blokowania czy likwidowania profili traktujących o historii sztuki, bo były na nich udostępniane zdjęcia obrazów czy rzeźb przedstawiających nagich ludzi. Mnie najbardziej rozwaliło zaś działanie firmy/organizacji tzw. factcheckingowej, która współpracuje z Facebookiem. Otóż jeden ze znajomych zamieścił na FB zdjęcie przedstawiające klasyczną grecką wazę. Na wazie były namalowane m.in. centaury. I ci geniusze od factcheckingu - ludzie nie algorytmy - oznaczyli post jako "fałszywą informację". Wyjaśnili w komentarzu, że przyczyną takiego oznaczenia jest to, że centaury nie istniały. I na koniec prośba - przestańcie na siebie bluzgać, bo zamknę temat.
  2. 1 punkt
    A to już prasa nie ma obowiązku sprawdzania tego co publikuje? Nie mówiąc o tym, że sama decyduje co publikuje więc pewnych rzeczy może nie publikować wcale? Problemem jest raczej nierówne traktowanie, tj. udawanie bezstronności podczas gdy stosuje się cenzurę. Do tego, po osiągnięciu pewnej wielkości stajesz się bardziej odpowiedzialny (tzn. masz stać się) i nie możesz sobie robić tylko tego co Ci się podoba, bo wkracza urząd antymonopolowy czy inny. Czy to dobrze czy nie, to inna sprawa. I tak, te firmy są na specjalnych, niczym nieuzasadnionych prawach. Ale coś tam podaje, natomiast Wy, a zwłaszcza 3grosze zachowujecie się tragicznie. Obrzucanie inwektywami, argumenty ad personam, etc. W tym wątku i w wątku o koronawirusie. On może i często się myli, albo i nie, ale to nie czyni z Was ekspertów, w ogóle. Ani tym bardziej nie uprawnia do takiego zachowania, jestem co najmniej zawiedziony Ja już tu w innym wątku parę miesięcy temu opisałem podobne zachowanie "pewngo dr fizyki", który robił podobnie tylko dlatego, że uważał, że ma rację, odrzucając w ogóle argumenty, nawet to, że jednak są badacze i to bardziej utytułowani profesorowie, którzy takimi zagadnieniami jak "eter" się zajmują. W tamtym przypadku jednak dyskutował "dr fizyki", czyli można by domniemywać, że człowiek, który wiedzę w tym zakresie ma. A tu? Powtórzę jeszcze raz, co niby czyni Was ekspertami, że dyskuję zaczynacie od inwektyw typu "nieuku"? Nie wspominając o tym, że zawsze jest możliwość wybrać "nie, nie komentuję", a ten post przepadł by bez echa. Zresztą, poniżej wyjaśnienie. Ha, ja już jakiś czas temu miałem pisać w wątku do Ciebie, żebyś może nie tyle zamknął, co dał im odpocząć na 3 dni. Ciekawe czy by to ich zradykalizowało potem (wg. przytoczonych badań) Natomiast przeszło mi, więc dam im tylko pewną radę z mojego ulubionego zestawu cytatów: "A man is about as big as the things that make him angry" - Winston Churchill. Spokojnego i udanego dnia życzę.
  3. 1 punkt
    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27518088,lek-med-tomasz-karauda-gosciem-porannej-rozmowy-gazeta-pl.html#s=BoxOpImg9 Pokazuje to także przykład szpitala z Gdańska - 20 osób w najcięższym stanie to są osoby niezaszczepione. To jest charakterystyczne, że jeśli ktoś walczy o życie, to prawie zawsze jest to osoba niezaszczepiona. Zawsze słychać żal ze strony osoby, która walczy o każdy oddech. Mówi: "nie wierzyłem, nie wierzyłam, naczytałam się różnych rzeczy, znajomi mnie nakręcili, żeby nie brać szczepionki. @Patologik, MASZ krew na rękach !!!
  4. 1 punkt
    Patologik sprzedałby duszę samemu diabłu za jakiekolwiek dowody na indukowane szczepionkami ludobójstwo. Być może sprzedałby też rozum, ale to już nie wiem komu, może do słoja z formaliną na wystawę dziwactw. Ja bym w każdym razie grzecznie odmówił, nawet jakbym oczekiwał na przeszczep To jest coś, co ja nazywam salto mortale czółkiem prosto na deptak w Sopocie Prawdziwy akt desperacji. Zerknąłem na artykuł w nczas, a tam dramat! Nie będę cytował bzdur, bo nawet nie wiadomo za co się zabrać. Pełne kwiatków typu "magnetotoksyczne" i sałatki słownej mającej na celu wzbudzenie w bezmyślnym czytelniku strachu. Wynika z "artykułu", że co 20 osoba na świecie odniosła ciężkie obrażenia w wyniku zaszczepienia. A że nie wszyscy się zaczepili na świecie, więc realnie co 5-10 osoba. Każdy powinien znać kilka-kilkanaście osób z "ciężkimi obrażeniami". Ja nie znam nikogo z efektami ubocznymi cięższymi niż gorączka albo ból w miejscu ukłucia. Te bzdury nie przechodzą nawet powierzchownej weryfikacji.
  5. 1 punkt
    hm...a ja rozumiem. I nie dotyczy to tylko wielkich, dotyczy to każdego internetowego tworu. Jest jednak różnica między prasą a portalami. Różnica skali wypowiedzi zewnętrznych. Klasyczna prasa aby coś zamieścić musi to zrobić intencjonalnie(czyli de facto to oni wybrali i firmują, chociaż nie pociągał bym tu też prasy do odpowiedzialności jeżeli to źródło zewnętrzne, przecież chyba nie każemy ich za cytat, czy coś mnie ominęło? (pomijam, oczywiście treści nielegalne), tutaj przy tej skali, tak są algorytmy, ale często widzimy ich (nie)działanie, a przeglądanie ręczne w wielu przypadkach(właśnie skali) byłoby praktycznie niemożliwe. Nie bardzo rozumiem "albo jedno albo drugie". Wg. mnie jeżeli jest dowolne medium, to ma prawo sobie ustalać czego nie chce mieć na swoich stronach tego prawa nie powinniśmy nikomu odebrać, bo i dlaczego. Jeżeli ktoś chce być bardziej prawicowy/lewicowy niech i taki będzie. Jednocześnie nie powinniśmy być karani za czyjeś wypowiedzi. Oczywiście znów zakładam, ze jeżeli jest coś nielegalnego itp. to powinni to usunąć. (jeżeli by nie chcieli to oczywiście mamy intencję i odpowiadają za to, tak jak klasyczni wydawcy). Budować potęgi mogą sobie na czym chcą, pojęcie "mamienia użytkowników" jest bardzo nieostre. Marketing, reklama to też "mamienie klientów", zakazać? Nie sądzę. Innymi słowy, jeżeli komuś nie odpowiada profil danego portalu bo usuwają jego posty, niech idzie gdzie indziej, sam ten wątek pokazuje, że są alternatywy. Przy dostatecznej liczbie niezadowolonych wszystko się wyrówna
  6. 1 punkt
    Wbrew pozorom takie małżeństwa były w średniowieczu raczej prawdziwą rzadkościa (choć dozwolone), nieco częstsze były zaś w czasach nowożytnych. Za idealny wiek do zamąż pójścia dla kobiety uważano 20 lat. Każdy trochę zorientowany w historii rozumie, że małżenstwa typu Jadwiga-Jagiełło były projektami stricte politycznymi. I jeśli "wybranka" była w okresie przedpokwitaniowym, zwykle z konsumpcją czekano do pierwszej miesiączki. Wg. nauczania chrześcijanskiego celem seksu miała być prokreacja, a więc tutaj płodność kobiety tj. dojrzałość seksualna, miała kluczowe znaczenie. Były od tego oczywiście haniebne wyjątki, ale nawet wtedy uważano to może nie za parafilie, ale za coś mocno odstającego od konwenasów społecznych. U ludu było podobnie. W kulturze żydowskiej czekano do pojawienia się na łonie dziewczyny dwóch pierwszch włosów łonowych. W Polsce nowożytnej gotowość do seksu młodej panny była wyrażona w takim wierszyku ludowym: "Od sochy do sochy Niech trawa rośnie Nie dawaj picochy Aż ci porośnie" Także ustawodastwo w Polsce wskazywało porośnięcie krocza włosami łonowymi jako ten czas kiedy można było rozpocząć prokreacje. Do XIX wieku pedofili w ogóle nie uważano za formę dewiacji seksualnej, a z homoseksualizmem zaś było wprost przeciwnie. Dziś, zgodnie z naukowym konsensusem, jest na szczęście odwrotnie. I to właśnie lewica dba o nazywanie rzeczy po imieniu... Ps. Nie chcę być adwokatem diabła, bo Antylogik się na forum prymitywnie zradykalizował, ale zapewne chciał coś powiedzieć o tzw. politycznej poprawności. W "Biesach" Dostojewskiego, jeden z głównych bohaterów, Stawrogin, w rozdziale "U Tichona" (inaczej "Spowiedź Stawrogina"), spowiada się z pedofilskiego molestowania seksualnego dziecka, dziewczynki, Matrioszy, która prawdopodnie w wyniku tego czynu, powiesiła się. Tego rozdziału mu nie wydrukowano. Postawił się wydawca i carski cenzor. Dopiero po raz pierwszy w 1922 r. ukazał się jako dodatek do książki. W 2015 r. "Biesy" wydało w Polsce wydawnictwo MG. I tutaj, w XXI w., zgodnie z tym co przeczytałem w recenzjach (książki nie miałem fizycznie w ręku), tego rozdziału ponoć też nie ma. Dyrektorem wydawnictwa jest osoba o pewnych przekonaniach politycznych, kogo to interesuje to niech sprawdzi. Oczywiście nie radykalizuje jak Antylogik i nie wiem czy miało to znaczenie. Brak tego rozdziału jest jednak o tyle zaskakujący, że dla Dostojewskiego ten rodział był w "Biesach" ponoć najważniejszy....był to swoisty podsumowujący ciemne zakamarki ludzkiego umysłu portret psychologiczny.
  7. 0 punktów
    Tak, wiem. Napisałem że Antylogik wyrobił sobie opinię. Nie wiem dlaczego miałbym się tego wstydzić. Jeśli teza jest kontrowersyjna i wygłosił ją Antylogik, to jak oceniasz szanse na jej prawdziwość? No właśnie. Antylogik i jego posty nie mają dla, podkreślam, mnie żadnej wartości. Właściwie mają wartość ujemną.
  8. 0 punktów
    O fcuk. mógł tego nie mówić. Kiedyś strasznie się wkurzyłem bo moja dziewczyna i córka znowu wycisnęły pastę z przodu. Teraz muszę zadecydować czy W.C. jest dla mnie autorytetem. Co do reszty... dawno dawno temu za argument ad personam dawałem minusa, ale zauważyłem że tylko ja to robię. Uznałem więc że najwyraźniej jestem zbyt wrażliwy i zdałem się na większość, której chyba to nie bardzo przeszkadza. Antylogik jest w ogóle wyłączony z tej reguły, bo od samego początku nie potrafi napisać niczego bez bezpośredniej obelgi. Nie wiem skąd ta pobłażliwość, wydaje się że nikt nie traktuje go poważnie, tak jakby nie był w stanie nikogo urazić. Jak już wcześniej pisałem, dobrze że są osoby chcące prostować banialuki. Ja nie mam czasu weryfikować z kalkulatorem każdej prawdy objawionej, więc polegam na tym co tu czytam. Co do formy, no cóż, cza było zbanować prostaka na początku, teraz to trochę po niewczasie. Tak więc, droga Administracjo, mam gorący apel : nie zamykajmy tego wątku. Wolność słowa ma swoją cenę
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...