Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie     

  1. Wczoraj
  2. Narodowe malkontenctwo Jeszcze nigdy i nigdzie taki rząd się nie narodził, który by wszystkim dogodził, a państwu nie zaszkodziły tylko partyjki, które do władzy nie weszły. Na własne oczy czytałem w mediach około pisowskich, że to było "jezuuuuu", natomiast na własne uszy słyszałem (zanim ocenzurowano) "kuuuuuu****wa". W raporcie też tak jest.
  3. Ostatni tydzień
  4. No cóż, ciągnie swój do swojego, prawda? Rozbioru tego "polskiego" zdania już się nie podejmuję, ale w kontekście polecam otworzyć piwo, zasiąść w fotelu i napawać się swoją wielkością... Wszystkiego najlepszego. P.S. Jeśli ma być "argumentem" na wykładzie czy ćwiczeniach, to współczuję studentom (po cichu liczę, że nie masz styczności z dydaktyką, ale pewnie się mylę). Definicje w fizyce mają fundamentalny sens.
  5. Zakompleksionym frustratom używającym klawiatury jako worka treningowego, z "merytorycznymi" argumentami że kręci sie jedna czy wiele cząstek, czy jak zaczyna sie rzeczowniki w sąsiednim języku ... zostaje mi tylko życzyć wielu dalszych sukcesów. ps. poprzednia mini-konferencja w którą organizowalem w tym temacie:
  6. 1. Powtarzanie po raz trzeci tego samego nie jest (wyobraź sobie!) wyjaśnieniem ani odpowiedzią. 2. "Zitterbewegung" po polsku pisz małą literą. 3. Co rozumiesz przez "masa cząstki napędza jej zegar". Tak bardziej precyzyjnie poproszę... 4. No i to, że "wymagają" nie oznacza, że zostało to zaobserwowane, co jednak sugerowałeś (podejrzewam, że nie wczytałeś się w pracę, którą cytowałeś). Bez urazy Jarku, ale to jakieś fizyczne blabla... Poczytaj może. Widzisz to pogrubione i podkreślone s? Masz lepszą definicję kryształu? Hmm? Dla JONU, nie elektronu - WCZYTAJ się proszę... Widzisz. Tym razem nie zamierzam poświęcać więcej czasu niż Ty poświęcasz średnio na "przeczytanie" artykułu (cenię swój czas, więc nie wymagaj by Twój interlokutor spędzał więcej) , bo w ciemno idę - artykuł kompletnie nie ma związku z tym co prawisz. Pięknie, ale co to wnosi do ROZUMIENIA naszej RZECZYWISTOŚCI? Kropelkami chcesz w kwarki, czy co? Może i w tym jest sens, bo jeśli kropelki są z oleju święconego, to kto kurna wie...
  7. Zarówno Zitterbewegung, jak i oscylacje neutrin wymagają (relatywistyczne QM) użycia E=mc^2 w ewolucji exp(-iEt/hbar) - czyli dosłownie masa cząstki napędza jej zegar. Stan najniższej energii można nazwać równowagowym, po wypromieniowaniu całej energii - nic się nie zmienia, co np. dla elektronu czy neutrin oznacza oscylacje. Tak było w oryginalnej definicji https://en.wikipedia.org/wiki/Time_crystal : "lowest-energy state is one in which the particles are in repetitive motion". Dla elektronu są potwierdzenia w symulacjach równania Diraca ... ale jest też jeden artykuł z bezpośrednim: https://link.springer.com/article/10.1007/s10701-008-9225-1 - dla ok. 81 MeV elektronów odległość między tyknięciami zegara zgadza się z przestrzenną siatką kryształu krzemu - zaobserwowali zwiększoną absorpcję ich takim rezonansie. Co do analogów mechaniki kwantowej, używają obiektów z dualizmem korpuskularno-falowym: fale sprzężone z odbijaną kropelką - np. w interferencji kropelka porusza się jedną trajektorią, a jej sprzężona fala wszystkimi - pilotując korpuskułę: Owszem to nie jest mechanika kwantowa, tylko jej analogi - pozwalające zastąpić "shut up and calculate" konkretnymi intuicjami. Dobry talk:
  8. 1. Dlaczego niby ma istnieć równoważność: stan najniższej energii <=> equilibrium? Dla mnie mieszanie pojęć. 2. Śmiem twierdzić, że dla "swobodnego" elektronu nikt jednak zitterbewegung nie obserwował. Zajrzyj tu. Nie myli Ci się przypadkiem indywidualizm z "zachowaniem kolektywnym"? Nazywanie neutrino kryształem jest... co najmniej nie na miejscu. 1. Interferencja to niekoniecznie zjawisko kwantowe. Falowe zdecydowanie tak. 2. Nie sądzisz, że warto jednak odróżniać odtwarzanie od imitacji? Nie wiem co to, ale przeglądarka zablokowała i zaczęła mi pulsować ostrzegając przed najgorszym...
  9. Wystarczy 5 dni nadmiernego spożywania batonów czekoladowych, chipsów i innego śmieciowego jedzenia, by doszło do zmian w aktywności mózgu. Niemieccy naukowcy wykazali, że krótkoterminowe spożywanie słodyczy i tłuszczów uruchamia mechanizm gromadzenia tłuszczu w wątrobie oraz zaburza reakcję mózgu na insulinę, a skutki tego utrzymują się po zaprzestaniu jedzenia wspomnianych pokarmów. Wzorce pracy mózgu po kilku dniach spożywania śmieciowego jedzenia są podobne do tych, widocznych u osób z otyłością. Nie można wykluczyć, że reakcja mózgu na insulinę pozwala mu zaadaptować się do krótkoterminowych zmian diety i ułatwia rozwój otyłości oraz innych chorób. Nie spodziewałam się, że skutki będą tak bardzo widoczne u zdrowych ludzi, mówi główna autorka badań, neurolog Stephanie Kullmann. Celem naukowców było zbadanie wpływu krótkoterminowego spożywania wysoce przetworzonych i kalorycznych produktów na reakcję mózgu na insulinę, zanim jeszcze zaczynamy przybierać na wadze. Do badań zaangażowano 29 zdrowych mężczyzn w wieku 19–27 lat, których BMI mieściło się w zakresie 19–25 kg/m2 (obecnie przygotowywane są analogiczne badania na kobietach). Podzielono ich na dwie grupy. To jednej, która miała spożywać wysokokaloryczną dietę, przypisano 18 osób. Pozostali stanowili grupę kontrolną. Grupa na diecie wysokokalorycznej miała dziennie spożywać dodatkowo 1500 kcal w postaci chipsów, batonów itp. Aktywność fizyczną ograniczono do 4000 kroków dziennie. Początkowo osoby przypisane do grupy spożywającej dodatkowe kalorie zareagowały na to entuzjastycznie. Jednak już w czwartym dniu eksperymentu jedzenie batonów czy chipsów było dla nich męczarnią. W efekcie spożyli oni średnio 1200 kcal dziennie więcej, a nie zakładane 1500 kcal. Mimo to okazało się, że znacząco z 1,55% (± 2,2%) do 2,54% (± 3,5%) zwiększyło się u nich otłuszczenie wątroby. Nie zauważono znaczących różnic w masie działa, zmiany wrażliwości na insulinę w innych tkankach niż mózgu czy wskaźnikach zapalnych. Po pięciu dniach u osób z grupy zjadającej słodkie i tłuste przekąski doszło do zmniejszenia czułości układu nagrody. Niekorzystne skutki śmieciowej diety utrzymywały się przez około tydzień po powrocie do diety prawidłowej. « powrót do artykułu
  10. ... ale jednak elektron i neutrina mają oscylację w stanie najniższej energii (equilibrium) - wymagane przez relatywistyczne QM i obserwowane eksperymentalnie. Społeczeństwo time crystals m.in. przez te "no-go theorems" właściwie się poddało szukając prawdziwych time crystals jak elektron czy neutrino, zamiast tego skupili się np. na period-doubling ... co jest obserwowane też klasycznie, np. w tych walking droplets odtwarzających zjawiska kwantowe (jak interferencja, tunelowanie, kwantyzacja orbit): kropelka odbija się co dwa okresy wymuszających oscylacji: https://dualwalkers.com/bouncingdroplets.html
  11. Da się, istnieje nawet wiele prac eksperymentalnych. Polecam bardzo interesujący artykuł na Wikipedii:
  12. U astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) pojawiają się różne problemy zdrowotne, w tym wysypki czy problemy z układem odpornościowym. Na łamach pisma Cell ukazał się artykuł omawiający wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez naukowców z NASA i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Po przebadaniu 803 próbek pobranych na ISS naukowcy doszli do wniosku, że środowisko na Stacji jest zbyt sterylne i to właśnie może być przyczyną wielu problemów zdrowotnych. Badacze stworzyli największą bazę danych opisującą środowisko mikrobiologiczne i chemiczne kosmicznego habitatu. Porównali te dane z tysiącami próbek z naturalnych i przekształconych przez człowieka środowisk, zarówno lasów deszczowych, jak i budynków, i stwierdzili, że pod względem mikrobiologicznym i chemicznym ISS reprezentuje środowisko skrajne. Różnorodność mikroorganizmów była nienaturalna i niska, na badanych powierzchniach zaś znajdowała się duża ilość środków dezynfekujących, co dodatnio korelowało z bioróżnorodnością. Naukowcy zauważyli, że zdecydowania większość mikroorganizmów występujących na Stacji, to mikroorganizmy żyjące na ludzkiej skórze. Brakowało organizmów ze środowiska naturalnego, które żyją na przykład w wodzie i glebie. Bioróżnorodność na ISS była znacznie mniejsza niż w większości środowisk na Ziemi. Współautor badań, mikrobiolog profesor Rob Knight, określił ją jako ekstremalnie niską. Zauważył przy tym, że niezwykle wysoki był za to odsetek mikroorganizmów związanych z czynnościami wykonywanymi przez człowieka. Tak małą bioróżnorodność można było porównać jedynie ze szpitalami i niektórymi zamkniętymi środowiskami przemysłowymi. Skądinąd wiadomo, że układ odpornościowy astronautów jest osłabiony i powrót do normy może zajmować kilka tygodni od wylądowania na Ziemi. Zdaniem profesora Knighta, przyczyną takiego stanu rzeczy może być właśnie mała bioróżnorodność mikroorganizmów na ISS. Naukowcy już planują kolejne badania, podczas których będą chcieli przeprowadzić jeszcze bardziej szczegółowe analizy, spróbują zidentyfikować potencjalne patogeny na ISS oraz określić wpływ bakteryjnych metabolitów ze Stacji na ludzkie zdrowie. Mają nadzieję, że ich badania przyczynią się do poprawy zdrowia ludzi, którzy na Ziemi żyją i pracują w podobnie sterylnych środowiskach. Jeśli chcemy, by życie rozwijało się poza Ziemią, nie możemy po prostu wziąć małego fragmentu drzewa życia, wystrzelić go w przestrzeń kosmiczną i mieć nadzieję, że to się uda. Musimy zastanowić się, jakie inne pożyteczne mikroorganizmy powinniśmy wysłać wraz z astronautami, by mógł rozwinąć się odpowiedni korzystny ekosystem, dodaje Rudolfo Salido z Uniwersytetu Kalifornijskiego. « powrót do artykułu
  13. ... a elektron, neutrina na to: bzdura - mają oscylacje już przy najniższej energii: relatywistyczna QM wymaga E=mc^2 w psi~exp(-iEt/hbar), czyli dosłownie masa cząstki napędza zegar, pytanie o mechanizm ... Bezpośrednie potwierdzenie eksperymentalne dla elektronu: https://link.springer.com/article/10.1007/s10701-008-9225-1 Analogiczny mechanizm dla neutrin dla 3 mas (eigenbasis): https://en.wikipedia.org/wiki/Neutrino_oscillation#Propagation_and_interference Czyli fizyka pokazuje że coś nie tak z tymi "no-go" dowodami ... no i np. w https://community.wolfram.com/groups/-/m/t/3398814 pokazuję jak to naprawić żeby zgadzało się z elektronem/neutrinami.
  14. To proszę o chociaż szkic mechanizmu wiązana nukleonów halo - względnie stabilnego w odległościach kilka razy większych niż oddziaływanie silne? QCD flux tubes/quark strings to część chromodynamiki kwantowej i traktowanie ich na poważnie jako wiry topologiczne przynajmniej sugeruje taki mechanizm ... ale nie widziałem nieswoich artykułów które by to sugerowały. Co do obrazka, w string hadronization np. w LHC taka struna jako wir topologiczny rozpada się do cząstek - więc trzeba znaleźć korespondencję między tym co widzą w LHC, a tym do czego może się rozpaść wir topologiczny ... obrazek jest pod https://arxiv.org/pdf/2108.07896 (więcej strona 12-13), jak ktoś ma lepszy pomysł korespondencji? Przykładowo barion jako najprostszy węzeł takiej struny kwarkowej - pętla dookoła deformuje konfigurację wewnętrznego wiru topologicznego w stronę ładunku (kwarków): proton zamyka ten ładunek, neutron musi go skompensować (co kosztuje: większa masa), w deuteronie dwa bariony dzielą się jednym ładunkiem (+ - + kwadrupol elektryczny): ps. Kompatybilna ewoluująca konfiguracja pola zgodna z własnościami elektronu, mechanizm napędzający dyskutowany w https://community.wolfram.com/groups/-/m/t/3398814
  15. "Mechanizmem" jest chromodynamika kwantowa. Brak nam jedynie efektywnego rozwiązania. Dlatego nie jest żaden fundamentalny problem. Te slajdy są zupełnie niezrozumiałe - nie ma żadnego wyjaśnienia dlaczego pojawia się taka reprezentacja ani żadnego rozumowania. Po prostu magicznie pojawiają się objawione obrazki - to nie jest nauka. Nawet gdyby tkwił w tym jakiś sens, to należy jeszcze umieć go przedstawić. proton? neutron? sugerują jednak jakieś zgadywanki. Jak wyobraża sobie kolega że ktoś to zobaczy i załapie, a nawet pociągnie dalej, to jest naiwny.
  16. QCD flux tubes/quark strings były wprowadzone dla oddziaływań między kwarkami (color confinement, asymptotic freedom), oryginalnie zainspirowały teorię strun ( https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_string_theory#1959–1968:_Regge_theory_and_bootstrap_models ). Ale w takim razie proszę wskaż mi jakiś (nie mój) artykuł proponujący tego typu wytłumaczenie mechanizmu dość stabilnego wiązania halo nukleonów w odległościach kilka razy większej niż oddziaływanie jądrowe? Są modele efektywne, czytaj: wkładamy rękami że się trzyma, ale nawet pisałem maile do kilku autorów, jeden odpisał: mechanizmu brak. Mainstream o kwarkach myśli praktycznie tylko dla protonu i neutronu ... praktycznie zapominając o nich dla większych jąder, m.in. dlatego że np. efekt EMC ( https://en.wikipedia.org/wiki/EMC_effect ) pokazuje że struktura kwarków jąder się deformuje - nie wiedzą jak ani dlaczego ... Traktując poważnie że QCD flux tubes/quark strings to wiry topologiczne (np. https://journals.aps.org/prd/abstract/10.1103/PhysRevD.88.054504 ), symulacje LHC robi się obecnie głównie string hadronization ( http://www.scholarpedia.org/article/Parton_shower_Monte_Carlo_event_generators#String_model ) - rozpad takiej struny w zderzeniach. Traktują to tylko efektywnie (przybliżenie perturbacyjne) - używają potencjału takiej struny, ale przechodząc do konfiguracji pól (obraz nieperturbacyjny), dochodzimy do pytania o korespondencję do czego może się rozpaść wir topologiczny vs co obserwują w zderzeniach LHC? Myśląc o tej korespondencji, wszystko wydaje się zgadzać - np. z jednej strony mogą powstać coraz większe węzły takich 1D obiektów, z drugiej coraz większe jądra - sugerując że pytając się konfiguracje pól jąder, są one węzłami wirów topologicznych - co automatycznie daje m.in. wytłumaczenie dlaczego proton jest lżejszy od neutronu (barion potrzebuje ładunku, neutron musi go skompensować), dalej wiązanie deuteronu ze znanym eksperymentalnie kwadrupolowym momentem elektrycznym (+ - +) ... czy dając mechanizm wiązania nukleonów halo.
  17. A jakich nie znamy? Lepiej napisać - zaobserwowano. Fizycy zajmują się wedle uznania masą intersujących dla nich zagadnień, badań, itd. Dlatego nie do końca rozumiem co kolega uważa za mainstream, chyba że ma się to odnosić do podziału wedle klasyfikacji preprintów: na arxiv i vixra. Wtedy to co kolega nazywa mainstreamem to inaczej SUKCES! Nawet kolega się nie zająknął, że badania które komentujemy to 100% mainstream, wysoce kosztowny a finansowany z racji sensowności. Czyli jakby nie patrzeć pojęcia opracowane przez ten mainstream starający się lepiej zrozumieć siły jądrowe.
  18. Naukowcy z Northwestern University mają dobrą wiadomość dla miłośników herbaty. Przeprowadzone przez nich eksperymenty wykazały, że podczas zaparzania liście herbaty absorbują obecne w wodzie metale ciężkie, jak ołów czy kadm, oczyszczając w ten sposób napar. Jony metali ciężkich przyczepiają się do liści i zostają uwięzione. Nie sugerujemy, że teraz każdy powinien używać liści herbaty w roli filtra do wody, mówi jeden z głównych autorów badań, Vinayak P. Dravid. Często wykorzystujemy eksperymenty i dostrajamy ich poszczególne parametry, by testować i zrozumieć podstawy naukowe i zjawiska zaangażowane w uwalnianie i przechwytywanie różnych zanieczyszczeń. Tym razem celem naszych badań było sprawdzenie zdolności herbaty do absorbowania metali ciężkich. Mierząc siłę tego zjawiska odkryliśmy nieopisany dotychczas mechanizm, za pomocą którego konsumpcja herbaty może w pasywny sposób zmniejszyć ekspozycję ludzkiej populacji na metale ciężkie, dodaje. Drugi z autorów, Benjamin Shindel mówi, że nie jest pewien, czy w liściach herbaty jest coś wyjątkowego. Oczywiście mają dużą powierzchnie czynną, co samo w sobie czyni z nich dobry absorbent i pozwala na szybkie uwalnianie zawartych w nich związków do naparu. Tak naprawdę wyjątkowy jest fakt, że herbata jest najczęściej spożywanym napojem na świecie. Może uzyskać podobny efekt dodając do wody różnych pokruszonych materiałów. Ale to nie byłoby praktyczne. W przypadku herbaty nie trzeba robić nic specjalnego. Po prostu zaparzasz liście, a one usuwają z wody metale, wyjaśnia uczony. W ramach eksperymentów naukowcy testowali różne herbaty i różne metody parzenia. Brali pod uwagę zarówno prawdziwe herbaty, jak czarną, zieloną, oolong czy białą, jak i rumianek czy rooibos. Sprawdzali różnicę pomiędzy herbatą w torebkach a liściastą. Napój zaparzali w roztworach wodnych o znanej im zawartości metali ciężkich, takich jak ołów, kadm, chrom, miedź i cynk. Podgrzewali roztwór poniżej temperatury wrzenia. Następnie parzyli herbatę, pozostawiając ją w wodzie od kilku sekund do 24 godzin. Następnie sprawdzali, jak zmieniła się zawartość metali ciężkich w wodzie. W końcu mogli podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Pierwsze z nich jest takie, że w przypadku herbaty w torebkach, olbrzymią rolę odgrywa sama torebka. Gdy zanurzali w swoim roztworze torebki bez herbaty, te z celulozy absorbowały dużą ilość metali. Te z bawełny i tworzyw sztucznych niemal nie pochłaniały metali. Celulozowe torebki mają bardzo dużą powierzchnię czynną. Ich dodatkową zaletą jest fakt, że nie uwalniają do wody mikroplastiku. Torebki z tworzyw sztucznych zanieczyszczają napój gigantyczną liczbą drobinek plastiku. Z kolei porównanie liści herbaty wykazało, że ich rodzaj i stopień rozdrobnienia nie mają znaczącego wpływu na ilość pochłoniętych metali ciężki. Drobno zmielone liście, szczególnie czarnej herbaty, absorbowały nieco więcej jonów metali, niż liście mniej rozdrobnione oraz liście innych herbat. Najważniejszą rolę w oczyszczaniu wody z metali ciężkich odgrywał czas parzenia. Im był dłuższy, bym więcej metali było usuwanych. Najlepiej więc wypadały herbaty parzone na zimno, w których liście pozostawiane są w wodzie na wiele godzin. Na podstawie eksperymentów uczeni obliczyli, że podczas typowego zaparzania herbaty, trwającego od 3 do 5 minut, można usunąć z wody pitnej około 15% ołowiu. Nawet z wody, w której tego ołowiu jest aż 10 części na milion. Oczywiście 10 części na milion to bardzo toksyczne stężenie. Jednak przy niższej koncentracji odsetek usuwanego metalu powinien być podobny. Najważniejszym czynnikiem jest czas zaparzania, dodaje Shindel. Autorzy badań uważają, że ich wyniki są przydatne z punktu widzenia zdrowia populacyjnego. Być może zachęcając ludzi do wypijania dodatkowej filiżanki herbaty dziennie będzie można spowodować, że z czasem spadnie zapadalność na chorobo powiązane z ekspozycją na metale ciężkie. A być może badania te pozwolą wyjaśnić, dlaczego w populacjach, gdzie pije się więcej herbaty, występuje mniej chorób serca i udarów niż tam, gdzie pije się jej mniej. « powrót do artykułu
  19. Bez jaj - podali schemat dowodu że takie nie mogą istnieć, to nie jest "poddanie się".
  20. Pukanie się główkę jest o tyle zasadne, że po katastrofach ustala się ich przyczyny. I jak samolot rozwala się z powodu innej przyczyny jaką jest ewidentny błąd pilota a samolot ma zapis wydarzeń aż do "k**wa mać", to sugerowanie zamachu jest dobrą alternatywą do złożenia dymisji. Oczywiście. Ministrem powinien być fizyk! Zawsze. Zawsze powtarzałem, że jeśli masz do wyboru pomiędzy idiotą a złodziejem to chyba jednak lepiej głosować na złodzieja. A potem straciłem orientację którzy są którzy! Nie podoba mi się że odsunięcie ludzi którzy narobili szkód na dziesiątki miliardów będzie musiało skutkować kolejnymi szkodami na dziesiątki miliardów.
  21. Muszę szybko przeprowadzić egzorcyzmy, bo duch Fleichmanna już szykuje się do opętania: Bombarduje się deuter neutronem, gdzie neutron pochodzi z bombardowania np. berylu cząsteczką alfa która pochodzi z rozpadu, też alfa oczywiście. Wszystko szeroko dostępne we wnętrzu Ziemi. Dobrze że Pons jeszcze żyje, bo przeciwko dwóm byłoby znacznie trudniej!
  22. W I tysiącleciu przed naszą erą na północnym wschodzie Półwyspu Iberyjskiego praktykowano niezwykłe zwyczaje pogrzebowe. Niektórym zmarłym odcinano głowy, a czaszki wystawiano na widok publiczny. Część z nich było przebijanych gwoździami, w części gwoździe wciąż tkwią. Czaszki te to cenne źródło wiedzy o tamtejszej społeczności, gdyż praktykowała ona pochówki ciałopalne. Uczeni, którzy przeprowadzili badania czaszek z Puig Castellar i Ullastret zauważyli coś, co pomoże rozwiązać ich zagadkę. Kim byli ci, których czaszki się zachowały i w jaki sposób były one używane? Tradycyjnie w nauce dominowały dwa poglądy. Jeden z nich mówił, że czaszki były trofeami wojennymi i używano ich, by przestraszyć wrogów. Zgodnie z drugą hipotezą, były to szczątki szczególnie ważnych członków społeczności. Oba poglądy powstały jednak na podstawie przekazów ustnych i źródeł etnograficznych. Dotychczas nie udało się ich zweryfikować innymi metodami. Zadania tego podjęła się grupa naukowców z Hiszpanii, Francji i Niemiec, pracująca pod kierunkiem specjalistów z Universitat Autònoma de Barcelona. Na podstawie danych bioarcheologicznych i izotopowych uczeni stwierdzili, że rytuał ten nie miał takiego samego znaczenie na całym obszarze występowania, a raczej różnił się pomiędzy osadami. Jednocześnie, po raz pierwszy, zdobyto informacje dotyczące mobilności ludności północno-wschodnich części Półwyspu w badanym okresie. Punktem wyjścia do naszych badań było stwierdzenie, że jeśli czaszki są trofeami wojennymi, to należą do osób, które nie pochodziły z miejsca znalezienia. Jeśli zaś to cenieni członkowie społeczności, to są miejscowymi, mówi główny autor badań, Rubén de la Fuente-Seoane. Badania wykazały, że czaszki z Puig Castellar i Ullastret nie były przypadkowo wybierane. W obu miejscach wyraźnie widać, że preferowano czaszki mężczyzn. Z Puig Castellar zbadano 4 czaszki, z czego trzy należały do mężczyzn w wieku 18–35 lat, jedna do osoby o niekreślonej płci w wieku lat 15. Wśród trzech czaszek z Ullastret dwie należały do mężczyzn (ich wiek to 20–30 lat) i jedna do osoby o nieokreślonej płci w wieku 17–25 lat. O ile jednak w obu miejscach widać wyraźną preferencję w kierunku płci brzydkiej, to widoczne są też różnice w pochodzeniu zmarłych oraz lokalizacji czaszek. W Puig Castellar stosunek izotopów strontu oraz tlenu u trzech z czterech zmarłych znacząco różnił się od wartości w lokalnych osadach i roślinności, co wskazuje, że nie czaszki nie należały do okolicznych mieszkańców. Analogiczne badania przeprowadzone w Ullastret pokazały, że czaszki należały do miejscowych i obcych. Takie wyniki sugerują, że w obu tych miejscach rytuały związane z czaszkami miały inne znaczenie. Jest to pogląd tym bardziej uzasadniony, że na obu stanowiskach czaszki znaleziono w innym kontekście. W Puig Castellar (osada o powierzchni ok. 0,5 ha istniała pomiędzy V a II wiekiem p.n.e.) zostały odkryte w pobliżu wewnętrznych części fortyfikacji, za głównym wejściem do osady. Co sugeruje, że były prezentowane tak, by było je widać od razu po wejściu do osady. Zatem ich zadaniem było więc onieśmielenie i przestraszenie potencjalnych napastników. Natomiast w Ullastret – największej znanej osadzie Iberów na terenie Katalonii (zał. VII w p.n.e., w IV w. obejmowała ok. 15 ha) – dwie czaszki znaleziono na ulicy w środku miasta. Można się więc domyślać, że były wystawiane przy wejściach do domów, zatem należały do cenionych członków społeczności. Trzecia z czaszek została odkryta w fosie na zewnątrz fortyfikacji.  Mogła więc być trofeum wojennym, służącym przestraszeniu najeźdźców. Temat niewątpliwie wymaga dalszych badań, a nowe światło nań może rzucić niedawne odkrycie, podczas którego zidentyfikowano podobne do opisywanych tutaj czaszki mogące należeć do kobiet. « powrót do artykułu
  23. Hel-3 powstaje głównie z rozpadu trytu (~12.3 lat) ... i ponoć rzeczywiście istotnym źródłem He3 są głowice termojądrowe ... Ciekawsze pytanie: skąd geologicznie się bierze się ten tryt, dość szybko rozpadający się do He-3? Okazuje się że obserwują m.in. z wyziewów wulkanicznych, no i ciężko go uzyskać inaczej niż fuzją ... https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0377027399001778 https://www.researchgate.net/publication/323686881_Tritium_Records_to_Trace_Stratospheric_Moisture_Inputs_in_Antarctica/figures?lo=1
  24. Hel jest, po wodorze, najbardziej rozpowszechnionym pierwiastkiem we wszechświecie. Jest jednak najmniej aktywnym pierwiastkiem chemicznym, dlatego też niemal cały hel, który mógł kiedykolwiek istnieć na Ziemi uleciał w przestrzeń kosmiczną, gdyż nie utworzył związków z żadnym innym pierwiastkiem. Taki przynajmniej pogląd panował do tej pory, a teraz może się on zmienić. Naukowcy z Japonii i Tajwanu wykazali właśnie, że w warunkach wysokiego ciśnienia hel może wiązać się z żelazem, co może oznaczać, że olbrzymie ilości helu występują w jądrze Ziemi. Jeśli tak jest, odkrycie to będzie miało olbrzymie znaczenie dla opisu wnętrza naszej planety i może wpłynąć na rozumienie mgławicy, z której powstał Układ Słoneczny. W skałach wulkanicznych od dawna wykrywany jest 3He. Izotop ten, w przeciwieństwie do znacznie bardziej rozpowszechnionego 4He, nie powstaje na Ziemi. Uważa się, że głęboko w ziemskim płaszczu istnieją pierwotne materiały, które go zawierają. Eksperymenty przeprowadzone przez japońsko-tajwański zespół rzucają wyzwanie temu przekonaniu. Od wielu lat badam procesy geologiczne i chemiczne zachodzące w głębi Ziemi. Biorąc pod uwagę panujące tam temperatury i ciśnienie, prowadzimy eksperymenty, które odzwierciedlają te warunki. Często więc korzystamy z rozgrzewanej laserowo komory diamentowej, mówi profesor Kei Hirose z Uniwersytetu Tokijskiego. W tym przypadku naukowcy miażdżyli w imadle diamentowym żelazo i hel. Poddawali je oddziaływaniu ciśnienia od 5 do 54 gigapaskali i temperatury o 1000 do 2820 kelwinów. Okazało się, że żelazo w takich warunkach zawiera nawet 3,3% helu. To tysiące razy więcej, niż uzyskiwano we wcześniejszych podobnych eksperymentach. Profesor Hirose podejrzewa, że częściowo odpowiada za to któryś z nowych elementów eksperymentu. Hel bardzo łatwo ucieka do otoczenia w standardowych warunkach temperatury i ciśnienia. Musieliśmy coś wymyślić, by uniknąć tego podczas pomiarów. Mimo, że sam eksperyment prowadziliśmy przy bardzo wysokich temperaturach, pomiarów dokonywaliśmy w warunkach kriogenicznych. W ten sposób uniknęliśmy ucieczki helu i mogliśmy go wykrywać w żelazie, wyjaśnia uczony. Badania wykazały, że hel został wbudowany w strukturę krystaliczną żelaza i pozostawał w niej nawet, gdy ciśnienie uległo zmniejszeniu. Wyniki eksperymentu oznaczają, że w jądrze Ziemi może znajdować się hel z mgławicy, która utworzyła Układ Słoneczny. Jeśli tak, to znaczy, że znajduje się tam gaz z mgławicy, a zawierał on też wodór. To zaś może oznaczać, że przynajmniej część wody na naszej planecie pochodzi z tego pierwotnego gazu. Niewykluczone zatem, że specjaliści muszą przemyśleć teorie dotyczące formowania się i ewolucji Ziemi. « powrót do artykułu
  25. W danych z nieczynnego już satelity ROSAT (Roentgen Satellite) znaleziono największą superstrukturę w lokalnym wszechświecie. I, jak twierdzą jej odkrywcy, największą w ogóle strukturę, o której można powiedzieć, że stanowi całość. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka, Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium, Uniwersytetu w Kapsztadzie i Europejskiej Agencji Kosmicznej przyjrzeli się obszarowi położonemu w odległości 416–826 milionów lat świetlnych od Ziemi (przesunięcie ku czerwieni z=0,03–0,06). Zauważyli tam gigantyczną superstrukturę o długości 1,4 miliarda lat świetlnych. Nazwali ją Quipu. W wielkiej skali wszechświat jest niemal homogeniczny. Jednak gdy przyjrzymy się mniejszym skalom, okazuje się, że występują w nim znaczne różnice w rozkładzie materii. Dokładna wiedza na ten temat jest niezbędna do prowadzenia badań kosmologicznych. Jeśli przyjrzysz się rozkładowi gromad galaktyk na nieboskłonie na sferze znajdującej się w odległości 416–826 milionów lat świetlnych, natychmiast zobaczysz olbrzymią strukturę, która rozciąga się od wysokości północnych niemal do południowej krawędzie nieboskłonu, mówi główny autor bada Hans Böhringer. Składa się ona z 68 gromad galaktyk, ma około 1,4 miliarda lat świetlnych długości, a jej masę oszacowano na 2,4x1017 mas Słońca. Wykracza ona poza wszystko, co dotychczas udało się wiarygodnie zmierzyć we wszechświecie. Satelita ROSAT w ciągu ośmiu lat pracy dokonał przeglądu całego nieba w zakresie promieniowania rentgenowskiego. Dzięki niemu skatalogowano około 80 tysięcy źródeł takiego promieniowania i około 6 tysięcy źródeł skrajnego ultrafioletu. Dostarczone przez niego dane wciąż są analizowane i opracowywane. Dzięki nim naukowcy stworzyli bardziej precyzyjne trójwymiarowe mapy rozkładu gromad galaktyk. Stworzony w ten sposób katalog opisuje przestrzeń w odległości do 1 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Odkrycie Quipu ma duże znaczenie dla pomiarów kosmologicznych. Obecność taki struktur wpływa bowiem na pomiary stałej Hubble'a czy mikrofalowego promieniowania tła. Nawet jeśli wpływ takich struktur zmienia wartości o kilka procent, to jest wpływ niezmiernie istotny, gdyż potrafimy dokonywać coraz bardziej precyzyjnych pomiarów, wyjaśnia Gayoung Chon z Instytutu Fizyki im. Maxa Plancka. « powrót do artykułu
  26. Skład mikrobiomu jelit żyraf jest nie tyle determinowany tym, co jedzą, ale do jakiego gatunku należą, informują naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali i Brown University. Uczeni badali związki pomiędzy dietą a mikrobiomem jelit trzech gatunków żyraf żyjących w Kenii. Ich badania pomogą w ochronie źródeł pożywienia tych zagrożonych wyginięciem zwierząt. Badania polegały na analizie DNA roślin i bakterii obecnych w odchodach żyraf. Dzięki temu można było określić skład flory bakteryjnej oraz dietę zwierząt. Naukowcy zebrali próbki kału trzech różnych gatunków – żyrafy siatkowanej, żyrafy masajskiej i żyrafy sawannowej – które żyją w Kenii w pobliżu równika. Spodziewaliśmy się, że żyrafy o podobnej diecie będą miały podobny mikrobiom, jednak nie znaleźliśmy takiej zależności. Zamiast tego zauważyliśmy, że żyrafy mają mikrobiom specyficzny dla gatunku, nawet jeśli jego przedstawiciele żywią się zupełnie innymi roślinami. To sugeruje, że mikrobiom posiada pewien komponent ewolucyjny, którego nie rozumiemy, mówi główna autorka badań, Elin Videvall. Wszystkie wspomniane gatunki są zagrożone. Ich dieta była zależna nie od przynależności gatunkowej, ale od miejsca, w którym mieszkały. Za to mikrobiom zależał od gatunku. Informacja o tym, co zwierzęta jedzą jest niezwykle istotna, szczególnie wówczas, gdy wyznacza się obszary chronione, na których gatunki mają przetrwać. Trzeba się wówczas upewnić, że zwierzęta będą miały tam dostęp do odpowiednich roślin. Ze szczegółami badań można zapoznać się w najnowszym numerze pisma Global Ecology and Conservation. « powrót do artykułu
  27. Ciemne mikroglony, które przyczyniają się do topnienia lądolodu grenlandzkiego, potrafią niezwykle efektywnie wykorzystywać dostępne składniki odżywcze i się rozrastać, informują europejscy naukowcy. Glony te kolonizują lód powodując, że staje się on ciemniejszy, absorbuje więcej promieni słonecznych i szybciej topnieje. A ostatnie badania pokazują, że glony tak efektywnie wykorzystują swoje otoczenie, że nie potrzebują dodatkowych dostaw składników odżywczych, by szybko się rozprzestrzeniać. Naukowcy wykorzystali nowoczesne metody badawcze, by na poziomie pojedynczych komórek zbadać zawartość węgla, azotu i fosforu w glonach zamieszkujących lądolód. Odkryli, że glony tworzą zapasy fosforu i potrafią zachować wyjątkowo wysoki stosunek węgla do składników odżywczych. To wskazuje, że są świetnie przystosowane do życia w ubogim środowisku lądolodu. Glony te nie potrzebują dostaw w zewnątrz dużych ilości składników odżywczych, co oznacza, że w miarę jak lądolód się roztapia, glony są w dobrej pozycji do szybkiego zwiększania zasięgu. To szczególnie niepokojące, gdyż ich ciemne zabarwienie zmniejsza zdolność lodu do odbijania promieni słonecznych, zwiększa pochłanianie ciepła i tempo roztapiania, mówi doktor James Bradley z Queen Mary University w Londynie. Zdaniem autorów badań, w miarę ocieplania się klimatu i rozszerzania stref, w których dochodzi do topnienia lądolodu, może pojawić się samopodtrzymujący się cykl, w którym więcej glonów przyspiesza topnienie, co z kolei stwarza korzystne warunki do kolonizacji lodu przez glony. To sprzężenie zwrotne może mieć duże znaczenie dla lądolodu Grenlandii i globalnego poziomu oceanu, dodaje Bradley. Dlatego też autorzy badań uważają, że modele klimatyczne dotyczące topnienia lodu powinny uwzględniać procesy biologiczne. « powrót do artykułu
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...