Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Microsoft' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 689 wyników

  1. Bloomberg donosi, że Apple i Microsoft prowadzą rozmowy, których celem ma być zastąpienie Google'a Bingiem jako domyślną wyszukiwarką w iPhonie. Osoby, które poinformowały redaktorów Bloomberga o takich rozmowach twierdzą, że są one prowadzone od kilku tygodni. Sprawa nie nie jest przesądzona. Firmy mogą dojść do porozumienia, ale równie dobrze negocjacje mogą zostać zerwane. Sam fakt, że są one prowadzone świadczy o rosnącej konkurencji pomiędzy Google'em a Apple'em. Obie firmy były co prawda partnerami, a prezes Google'a pracował w zarządzie Apple'a, jest jednak coraz więcej obszarów, na których przedsiębiorstwa konkurują. Chyba najważniejszym z nich jest obecnie rynek smartfonów. Zdaniem Jamesa McQuiveya, analityka Forrester Research, zastąpienie Google'a Bingiem byłoby niekorzystne dla wyszukiwarkowego giganta, a korzystna dla Apple'a. Tym bardziej, że, jak zdradziło źródło Bloomberga, Apple opracowuje technologię zarządzania reklamami wyświetlanymi na urządzeniach przenośnych, co oznacza, że i na tym polu będzie konkurowało z Google'em. Przedstawiciele Microsoftu i Apple odmówili skomentowania powyższych doniesień.
  2. IBM pozostaje liderem w liczbie przyznanych patentów. W ubiegłym roku Błękitny Gigant pobił swój własny rekord, uzyskując 4914 patentów. Na drugim miejscu uplasował się Samsung (3611 patentów), a na 3. z 2906 pozytywnie rozpatrzonymi wnioskami patentowymi znalazł się Microsoft. IBM już po raz 16. z rzędu plasuje się na pierwszym miejscu wśród firm, które otrzymały najwięcej patentów. IFI Patent Intelligence podkreśla też szybki awans Microsoftu, który jeszcze w 2008 roku plasował się na 6. miejscu, a w 2009 roku uzyskał o 43% patentów więcej. W zestawieniu wymienia się 50 przedsiębiorstw, które w minionym roku uzyskały najwięcej praw patentowych. W roku 2009 U.S. Patent and Trademark Office (USPTO) przyznało 167.350 patentów. To o 6,1% więcej niż rok wcześniej. Dotychczas rekordowy pod tym względem był rok 2006, kiedy to pozytywnie rozpatrzono 173.772 wnioski. Obecnie najbardziej innowacyjne segmenty rynku to półprzewodniki i komunikacja multipleksowa. Aż 15 000 patentów dotyczyło właśnie tych zagadnień. Oznacza to 17-procentowy wzrost liczby patentów w porównaniu z rokiem 2008. Przyznano też ponad 2700 patentów dotyczących leków i biotechnologii. Jednocześnie, po raz pierwszy od 1996 roku zanotowano spadek ogólnej liczby złożonych wniosków. Do USPTO trafiło 457.966 wniosków, czyli o 1,8% mniej niż rok wcześniej. To z kolei może oznaczać, że mniej patentów zostanie przyznanych w kolejnych latach. Poza wspomnianą trójką firm z największą liczbą patentów w pierwszej dziesiątce znalazły się również: Canon (2206), Panasonic (1829), Toshiba (1696), Sony (1680), Intel (1537), Seiko Epson (1330) oraz HP (1273).
  3. Microsoft zezwolił na wynajmowanie swojego oprogramowania. Zdaniem analityków taka decyzja może mieć kolosalne znaczenie dla rozwoju niektórych usług. Dotychczas licencja użytkownika oprogramowania Microsoftu zabraniała jego wynajmowania podmiotom trzecim. Od pewnego czasu koncern testował na niektórych rynkach rozwijających się, które charakteryzują się niskimi dochodami ludności i wysokim odsetkiem piractwa, nową licencję, by sprawdzić, czy zezwolenie na wynajmowanie oprogramowania może być dobrym modelem biznesowym. Niespodziewanie, bez żadnego rozgłosu, od 1 stycznia z nowych zapisów licencyjnych zniknęły ograniczenia dotyczące obszaru geograficznego na którym obowiązywały. Weszły one zatem w życie na całym świecie i dotyczą posiadaczy następujących licencji: Microsoft Open License, Microsoft Select License oraz Microsoft Select Plus. Licencje te zostały rozszerzone o zapisy dotyczące możliwości wynajmowania pakietu MS Office oraz systemu Windows. Pozwalają one na wynajmowanie stronie trzeciej wspomnianego oprogramowania pod warunkiem dokupienia przez właściciela licencji praw do wynajmu. Będzie to miało olbrzymie znaczenie dla wielu firm, które okresowo zwiększają zatrudnienie czy też dla kawiarni internetowych. Nie będą one musiały już kupować komputera i oprogramowania, ale będą miały możliwość jego wynajęcia. To z kolei może przyczynić się do powstania przedsiębiorstw specjalizujących się właśnie w wynajmowaniu sprzętu wraz z oprogramowaniem. Microsoft, chcąc zwiększyć zainteresowanie nowymi możliwościami licencyjnymi, rozpoczął promocję cenową, która potrwa do końca czerwca 2010 roku. Cena za korzystanie z rozszerzenia zezwalającego na wynajem MS Office Professional wynosi obecnie 58 USD (po zakończeniu promocji wzrośnie do 83 USD), za Office Standard trzeba zapłacić 45 USD (wzrośnie do 64 USD), a za Windows 23 USD (wzrośnie do 32 USD). Analitycy uznali te ceny za dość atrakcyjne, gdyż opłata jest jednorazowa, łatwo można ją więc rozłożyć na wielu klientów, którym będziemy wynajmowali oprogramowanie.
  4. Microsoft prawdopodobnie nie zdążył z takim przerobieniem swojego oprogramowania, by nie naruszało ono patentu należącego do firmy i4i. Z online'owego sklepu firmy zniknęły niemal wszystkie wersje MS Office'a. Można kupić tylko Office Ultimate 2007. Przy innych edycjach widnieje informacja, że produkty są niedostępne z powodu aktualizacji. Przedstawiciele koncernu potwierdzili, że ich wycofanie ma związek z niekorzystnym dla firmy wyrokiem, w którym sąd zabronił jej sprzedaży na terenie USA produktów naruszających patent kanadyjskiej firmy. Jeszcze w grudniu Microsoft zapewniał, że do 11 stycznia, czyli dnia, od którego miał obowiązywać zakaz, przygotuje poprawione oprogramowanie. Koncern zdążył opulikować odpowiednie aktualizacje dla Worda 2003 i 2007, a obecnie pracuje nad udostępnieniem w swoim sklepie pełnych wersji programów, niezawierających spornej technologii. Wiadomo również, że firma pracuje nad zmianami w Word 2004 i 2008 dla platformy Mac, chociaż programy te nie były wymienione w wyroku sądu.
  5. Robert Bach, prezes microsoftowego wydziału Entertainment and Devices, nieoficjalnie przyznał, że w przyszłym miesiącu podczas Mobile World Congress koncern z Redmond pokaże system Windows Phone 7, który ma zastąpić tracące popularność Windows Mobile 6 i 6.5. "Miałem przyjemność widzieć i używać [tego systemu - red.] i wierzę, że ludzie będą patrzyli nań jako na coś innego, krok w przód, nie ewolucję, ale coś, co wygląda i działa jak coś zupełnie nowego" - powiedział Bach pytany, czy w połowie lutego w Barcelonie zobaczymy Windows Mobile 7. Pierwsze pogłoski o przygotowywaniu nowego systemu pojawiły się już rok temu. Microsoft ciągle milczy na jego temat, jednak analitycy podkreślają, że koncern musi szybko zaoferować system konkurencyjny wobec iPhone'a i Androida. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu utrata rynku. Bach zapowiedział kilka nowości, które Redmond pokaże w Barcelonie. Nie chciał jednak zdradzać żadnych szczegółów. Przyznał, że obecna oferta jego firmy "nie jest tak nowoczesna, jak być powinna". Mobile World Congress rozpocznie się 15 lutego.
  6. Microsoft złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie decyzji dotyczącej wysokości grzywny, którą koncern ma zapłacić firmie i4i. Zgodnie z wydanym wcześniej wyrokiem gigant z Redmond musi zapłacić 290 milionów dolarów odszkodowania, a od dzisiaj na terenie USA nie może sprzedawać oprogramowania naruszającego sporny patent. Microsoft zwrócił się do sądu z prośbą o przyjrzenie się sposobowi, w jaki została podjęta decyzja o wysokości odszkodowania. Zdaniem koncernu, standardy, którymi posłużył się sąd były inne od wcześniej stosowanych. Prośba firmy zostanie teraz rozpatrzona przez trzech sędziów. Maj oni siedem dni na stwierdzenie, czy sąd powinien ponownie zająć się sprawą odszkodowania. Jeśli ją odrzucą, prośbie przyjrzy się pełny skład sędziowski.
  7. Steve Ballmer wystąpił podczas targów CES i pokazał zapowiadany tablet HP. Spotkanie zorganizowane przez Microsoft przyniosło też kilka innych interesujących informacji. Prezes koncernu z Redmond zaprezentował trzy tablety. Są one produkowane przez HP, Pegatrona i Archeosa. Żaden z nich jednak nie był urządzeniem "Courier", które rzekomo miał szykować Microsoft. Urządzenie HP wygląda jak standardowy tablet z wielodotykowym ekranem i systemem Windows 7. Uruchomił na nim oprogramowanie Kindle oraz Windows Media Playera. Urządzenie można używać zarówno w ułożeniu poziomym jak i pionowym. Ballmer nie poświęcił mu zbyt wiele uwagi, nie zdradził jego szczegółów technicznych. Poznamy je później, w miarę zbliżania się dnia premiery urządzenia. Jedyne, czego można się domyślać, to wielkość wyświetlacza, która w przypadku tabletów Archosa i HP wyniesie około 9-10 cali. Ci, którzy spodziewali się tak ciekawego urządzenia, jakim rzekomo miał być Courier, mogą poczuć się zawiedzeni. Znacznie ciekawszy wniosek, który mogli wysnuć uczestnicy konferencji Microsoftu jest taki, że koncern intensywnie pracuje nad nowymi sposobami komunikacji człowieka z maszyną. To widoczny znak nowej epoki rozwoju technologii i spadku znaczenia tradycyjnych komputerów. Ballmer zachęcał do porzucenia myszy i klawiatur. Popularność zdobywają interfejsy dotykowe, a najnowsze badania pokazują, że wkrótce pojawią się też inne technologie. Robbie Bach, prezes microsoftowego wydziału Entertainment & Devices Division, który wystąpił po Ballmerze, miał interesującą wiadomość dla graczy. Jeszcze w bieżącym roku na rynek trafi Projekt Natal i będzie on kompatybilny z już istniejącymi konsolami Xbox 360. Na razie wiadomo tylko tyle, że do skorzystania z nowej technologii konieczna będzie kamera 3D. Nie zdradzono, w jaki sposób Projekt Natal będzie rozpowszechniany, ani ile będzie kosztował. Z kolei użytkownicy Xbox Live będą mogli od wiosny bieżącego roku korzystać z Game Room, w którym kupią klasyczne gry z lat 70. i 80. wyprodukowane przez Atari i Activision. Poza tym ogłoszono, że pojawi się "Halo Reach", której akcja będzie toczyła się w czasach sprzed akcji z "Halo". Microsoft obiecał też "psychologiczny thriller akcji" pod tytułem "Alan Wake". Myślcie o tym jak o filmie "Lost", wyreżyserowanym przez Davida Lyncha według scenariusza Stephena Kinga - stwierdził Bach.
  8. Targi CES 2010 mogą być wyjątkowo interesujące. Jak donosi The New York Times, powołując się na anonimowe źródło, Steve Ballmer ma ogłosić dzisiaj powstanie microsoftowego tabletu. Bieżący rok może zatem upłynąć nam pod znakiem wyścigu gigantów o pierwszeństwo na rynku tego typu urządzeń. Tablet Microsoftu ma być produkowany we współpracy z HP. Obie firmy odmówiły komentarza na ten temat. Urządzenie koncernu z Redmond miałby ukazać się w połowie bieżącego roku. Tymczasem prawdopodobnie pod koniec bieżącego miesiąca - chociaż niektóre źródła wspominają też o marcu - ma nastąpić premiera tabletu Apple'a. Z kolei wczoraj informowaliśmy, że podobne urządzenie szykuje też Google. Przed kilkoma miesiącami serwis Gizmodo opublikował zdjęcia, które przedstawiają ponoć tablet Microsoftu. Widzimy na nim "późny prototyp" tabletu przypominającego książkę. Składa się on z dwóch 7-calowych ekranów wielodotykowych, po których można pisać i rysować nie tylko za pomocą palców, ale również rysika. Urządzenie wyposażono też ponoć w kamerę i indukcyjną podkładkę, służącą do bezprzewodowego ładowania baterii.
  9. Microsoft złożył wniosek patentowy na technologię, która wykorzystuje elektromiografię (EMG) do kontrolowania komputera. Dzięki niej ruchy mięśni przekładane są na instrukcje dla maszyny, co może mieć niebagatelne znaczenie w wielu sytuacjach. Pomysł Microsoftu polega na wykorzystaniu czujników umieszczonych na ciele człowieka, dzięki czemu możliwe będzie np. otwieranie bagażnika samochodu gdy mamy zajęte ręce. Nowa technologia może mieć bardzo szerokie zastosowania. Pozwala bowiem na uruchamianie urządzeń zarówno wówczas, gdy dłonie są zajęte czymś innym, jak i wtedy, gdy nie mamy dostępu do urządzenia sterującego lub jest on utrudniony. Odpowiedni ruch palcami podczas jazdy na rowerze spowoduje, że nasz odtwarzacz MP3 zwiększy głośność, a inny ruch pozwoli na przejście do kolejnego utworu. Wszystko bez konieczności odrywania ręki od kierownicy, a wzroku od drogi. Technologia Microsoftu może też bardzo ułatwić życie osobom niepełnosprawnym.
  10. Microsoft zaczął prawdopodobnie rozpowszechniać poprawkę, która eliminuje z Worda technologię opatentowaną przez firmę i4i. Jest ona dostępna na witrynie dla partnerów OEM i oznaczono ją jako "2007 Microsoft Office Supplement Release (October 2009)". W opisie poprawki czytamy: Po jej zainstalowaniu Word nie będzie odczytywał elementów Custom XML z plików .docx, .docm i .xml. Pliki będą otwierane, ale wszystkie elementy Custom XML zostaną z nich usunięte. Microsoft przypomina, że poprawka obowiązuje wszystkich klientów firmy z terenu USA. Przedstawiciele koncernu oświadczyli, że rozważają podjęcie kolejnych kroków prawnych. Zastanawiają się, czy odwołać się od wyroku do Federalnego Okręgowego Sądu Apelacyjnego, czy też złożyć do Sądu Najwyższego wniosek, by ten przyjrzał się sprawie.
  11. Niewykluczone, że microsoftowy Projekt Natal jest znacznie bardziej zaawansowany, niż się wydaje. W Sieci pojawił się klip pokazujący osobę, która gra w Half Life 2 korzystając prawdopodobnie ze wspomnianej technologii Microsoftu. Źródło klipu nie jest znane, a więc nie ma 100-procentowej pewności, że używany jest właśnie Projekt Natal, ale bardzo wiele na to wskazuje. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to można stwierdzić, iż technologia nadaje się do sterowania grami FPS. Dotychczas pozostawało tajemnicą, czy bez pośrednictwa klawiatury czy myszy możliwe jest korzystanie z zaawansowanych gier akcji. Jeśli nawet nie mamy tu do czynienia z technologią z Redmond, klip pokazuje, że podobne rozwiązania mogą zadowolić miłośników strzelanek. Microsoft nie odpowiedział na prośbę o informację, czy klip pochodzi z testów ich nowej technologii. Projekt Natal ma zadebiutować w 2010 lub 2011 roku.
  12. Chińscy piraci z grupy Ylmf przerobili interfejs użytkownika Ubuntu na Windows XP. Grupa, która wcześniej przełamała zabezpieczenia XP i wypuściła pirackie kopie, najwyraźniej jest niezadowolona z faktu, że Microsoft poradził sobie z nimi. Chińczycy przerobili zatem system Ubuntu tak, że wygląda identycznie jak produkt Microsoftu. Prawdopodobnie na razie dostępna jest tylko chińskojęzyczna wersja systemu. Jeśli jednak pojawi się anglojęzyczna, na torrenty mogą trafić rzekome kopie XP, których na pierwszy rzut oka nie będziemy w stanie odróżnić od systemu z Redmond. Ani Microsoft, ani Canonical nie zareagowały oficjalnie na pojawienie się nowego "dzieła" grupy Ylmf.
  13. Microsoft musi zapłacić 290 milionów odszkodowania i zaprzestać sprzedaży Worda 2003, 2007 oraz Office'a 2007. Wyrok to wynik sporu pomiędzy koncernem a kanadyjską firmą i4i. Kanadyjczycy oskarżyli przedsiębiorstwo Ballmera o naruszenie patentu dotyczącego niestandardowego wykorzystania kodu XML. Dzisiejszy wyrok nie kończy jednak trwającej niemal od trzech lat batalii sądowej. Microsoft ma zamiar poddać się orzeczeniu sądu, ale nie wykluczył, że podejmie dalsze kroki prawne. Może zwrócić się o ponowną apelację lub też poprosić Sąd Najwyższy o wydanie sądowi apelacyjnemu polecenia przesłania uzasadnienia wyroku w celu jego ewentualnej rewizji. Koncern nie zaprzestanie też sprzedaży Worda i Office'a. Firma ma czas do 11 stycznia na dostosowanie się do orzeczenia. Jej przedstawiciele już oświadczyli, że od tego dnia w sprzedaży będą obecne tylko programy, które nie naruszają spornego patentu. Wyrok sądu nie dotyczy już istniejących kopii Worda i Office'a, a zatem ich właściciele będą mogli korzystać z technologii i4i, a Microsoft będzie mógł udzielać im wsparcia technicznego. Ponadto, jak zapewnia koncern, Office 2010 nie zawiera spornej technologii.
  14. Niewielka firma projektowa z St. Louis pozwała do sądu Microsoft i zarzuca koncernowi naruszenie znaku handlowego, nieuczciwą konkurencję oraz niedozwolone naruszenie oczekiwań biznesowych. Powód nazywa się Bing! Information Design i pozwał firmę z Redmond o nazwę jego nowej wyszukiwarki. Przedsiębiorstwo z St. Louis stwierdza, że wykorzystuje internet, wyszukiwarki i własną witrynę jako główne źródła promocji. Jako, że Microsoft promuje wyszukiwarkę Bing, firma projektowa uważa, że zachodzi tutaj konflikt, gdyż nazwa wyszukiwarki Microsoftu może być myląca i wprowadzać w błąd co do związków obu firm i usług świadczoncyh przez Bing! Information Design. Ponadto przedstawiciele mniejszego z przedsiębiorstw twierdzą, że Microsoft wcześniej znał jego nazwę, w związku z czym domagają się odszkodowania i nałożenia na koncern Ballmera obowiązku opłacenia reklam, które wyjaśnią ewentualne pomyłki związane z nazwą. Microsoft ze swej strony oświadczył, że pozew jest bezpodstawny. Przedsiębiorstwu z St. Louis trudno będzie przekonać sąd, że ma racje. Zwykle dopuszcza się bowiem używanie takich samych lub podobnych nazw o ile posługujące się nimi firmy działają na różnych rynkach.
  15. Microsoft i Unia Europejska oficjalnie zawarły porozumienie, które kończy 10-letni spór dotyczący rynku przeglądarek internetowych. W międzyczasie UE nałożyła na amerykańską firmę grzywny o łącznej wysokości 2,44 miliarda dolarów. Przez 10 lat UE oskarżała Microsoft, że łamie zasady konkurencyjności wiążąc przeglądarkę internetową z systemem Windows. Teraz obie strony doszło do porozumienia, które zakłada, że podczas instalacji Windows użytkownik zobaczy ekran wyboru przeglądarki, którą chce zainstalować. Zasady takie mają obowiązywać przez 5 lat, co oznacza, że ekran wyboru będzie obecny również w systemie Windows 8. W zamian za to UE zgodziło się wycofać zarzuty i nie nakładać na koncern dalszych grzywien. Jeśli jednak w ciągu najbliższych 5 lat firma Ballmera złamie zapisy umowy, może zostać ukarana grzywną w wysokości do 10% swoich światowych obrotów. Ekran wyboru przeglądarki ma zostać obowiązkowo zainstalowany w ramach automatycznych aktualizacji w systemach Windows XP, Windows Vista i Windows 7. Znajdzie się na nim 12 przeglądarek. Będą do Safari, Chrome, IE, Firefox, Opera, AOL, Maxthon, K-Meleon, Flock, Avant, Sleipnir i Slim Browser. Eurourzędnicy szacują, że do marca przyszłego roku ekran taki znajdzie się na 100 milionach komputerów i pojawi się użytkownikom jako okno pop-up. Lista przeglądarek, które będą pokazywane, będzie aktualizowana co pół roku w oparciu o rekomendacje z niezależnych źródeł lub na podstawie ich rynkowych udziałów. Z kolei Microsoft będzie musiał co pół roku składać urzędnikom raporty na temat działania ekranu wyboru i wprowadzać sugerowane przez nich zmiany.
  16. Po przeprowadzeniu wewnętrznego śledztwa Microsoft przyznał, że doszło do kradzieży kodu chińskiego serwisu Plurk. Przed dwoma dniami Plurk publicznie oskarżył należący do Microosftu serwis mikrobloggowy Juku o kradzież swojego kodu. Juku zostało natychmiast zamknięte na czas śledztwa. Zakończyło się ono błyskawicznie. Zewnętrzna firma, która na zlecenie Microsoftu napisała Juku przyznała, że część kodu skopiowała z Plurka. To ewidentne naruszenie kontraktu z MSN China oraz naruszenie microsoftowej polityki ochrony własności intelektualnej - czytamy w oświadczeniu Microsoftu. Jesteśmy bardzo rozczarowani, ale bierzemy na siebie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Przepraszamy Plurka i skontaktujemy się z nimi osobiście by wyjaśnić, co się stało i podjąć odpowiednie kroki w celu rozwiązania problemu. Nie wiadomo, czy Plurk wystąpi przeciwko Microsoftowi na drogę prawną. To już druga podobna wpadka koncernu z Redmond. Wcześniej musiał on wycofać narzędzie Windows 7 USB/DVD Download, gdyż okazało się, że zawiera ono kod objęty opensource'ową licencją. Również wówczas Microsoft poinformował, że winę ponosi firma trzecia.
  17. Z informacji udostępnionych przez VeriSign iDefense wynika, że Microsoft od wielu miesięcy wiedział o niedawno załatanej dziurze typu zero-day w IE6 oraz IE7. Wszystko wskazuje na to, że koncern zwlekał z łataniem luki gdyż... nie była ona wykorzystywana przez cyberprzestępców. Pochwały pod adresem koncernu z Redmond, który w ciągu kilkunastu dni przygotował poprawkę, są zatem przedwczesne. Jak dowiadujemy się z prowadzonego przez iDefense programu Zero Day Initiative, Microsoft otrzymał informację o dziurze już 9 czerwca bieżącego roku. Firma nic z tym nie zrobiła, mimo że dziura dotyczyła programów, których udziały w rynku sięgają 40%. W końcu 20 listopada w Sieci pojawił się szkodliwy kod. Poprawka została udostępniona po kilkunastu dniach, podczas ostatniego Patch Tuesday. Eksperci byli zaskoczeni, że udało się ją przygotować i przetestować tak szybko. Microsoft zebrał pochwały. Okazuje się jednak, że były one nieuzasadnione. Koncernowi Ballmera udawało się w przeszłości szybko przygotować i udostępnić poprawki nawet poza ich comiesięcznym cyklem. Działo się tak jednak tylko wówczas, gdy mieliśmy do czynienia z niebezpieczną luką, aktywnie wykorzystywaną przez cyberprzestępców. Jak widać, w niektórych przypadkach zanim dziura nie stanie się luką typu "zero-day" Microsoftowi nieszczególnie śpieszy się z jej łataniem.
  18. Analitycy firmy IDC uważają, że interfejs wprowadzony przez Microsoft w usłudze Bing Maps, otwiera epokę nowego podejścia do interakcji komputerem. Specjaliści mówią wprost o dekadzie interfejsu dla użytkownika. IDC sądzi, że nowe doświadczenia, jakie oferuje Bing Maps zapowiada kluczowe zmiany w interakcji z Siecią i oprogramowaniem jako całością - stwierdzają przedstawiciele firmy. Dzisiejszy internet traktuje przeglądanie dokumentów i zapytań jak osobnych obiektów. Bing Maps to krok naprzód, który łączy sekwencje zapytań tak, by dobrze rozumieć stawiane przed nim zadanie i znaleźć powiązania pomiędzy danymi przechowywanymi w różnych miejscach - mówi analityk Sue Feldman, która specjalizuje się w rynku wyszukiwarek. Przeanalizowała ona sposoby realizowania przez Bing Maps takich zapytań, jak próba dowiedzenia się, gdzie znajduje się najbliższy lekarz, jakie są godziny otwarcia lokalnych aptek czy gdzie można zjeść naprawdę dobrą pizzę. Feldman zauważa, że dotychczas dostarczanie szczegółowych wyników dla skomplikowanych zapytań było trudne, gdyż ludzie używają różnych terminów na określenie tych samych rzeczy, a nie wszystkie one są uwzględniane przez wyszukiwarki. Jeśli jednak znamy sposób stawiania przed wyszukiwarkami najbardziej popularnych zadań, to dlaczego nie dostarczać ich wyników bez konieczności uszczegóławiania. Mapa pozwala umieścić na niej wszelkie informacje związane ze światem realnym - dodaje Feldman. I podaje przykład działania Bing Maps. Napisz nazwę miasta, a zobaczysz jego plan wraz z listą najczęściej wyszukiwanych miejsc. Kliknij "więcej szczegółów", a będziesz mógł przejrzeć historię, pogodę, dane dotyczące zabytków, edukacji itp. itd. wraz z linkami do szczegółowych informacji. Podkreśla też łatwy dostęp do informacji z każdego poziomu mapy. Feldman zauważa przy tym, że jeśli Microsoft chce konkurować na tym rynku z Google'em powinien przede wszystkim udostępnić Bing Maps na smartfonach i dać ich użytkownikom takie same możliwości, jak mają użytkownicy pecetów. Można się również spodziewać, że Google nie spocznie na laurach i najciekawsze rozwiązania wprowadzi też w Google Maps.
  19. mTajemnica "czarnego ekranu śmierci", trapiącego od kilku dni użytkowników systemów Windows, wciąż pozostaje nierozwiązana. Microsoft oświadczył właśnie, że winy za awarie nie ponoszą ostatnio opublikowane poprawki. Przed kilkoma dniami firma Prevx poinformowała, że niektórzy użytkownicy systemów Windows 7, Vista, XP, NT, Windows 2000, 2003 i 2008 oraz ich wersji serwerowych, są świadkami dziwnych objawów. Są one na tyle różne, że ciężko znaleźć wspólny mianownik, jednak już po zalogowaniu się oczom użytkownika ukazuje się czarny ekran, na którym widać tylko ikonę Mój komputer. Specjaliści z Prevx oświadczyli, że problemy dotykają tylko osoby, które zainstalowały najnowszy zestaw poprawek i są prawdopodobnie związane z jakimiś błędami popełnionymi przez programistów Microsoftu podczas edycji kluczy rejestru dla nowej listy kontroli dostępu. Nie potrafili jednak powiedzieć, jak wiele osób może mieć kłopoty, gdyż błędy pojawiają się w bardzo różnych okolicznościach. Microsoft, który o problemach dowiedział się z informacji w prasie, rozpoczął śledztwo. Teraz Christopher Budd z Redmond opublikował na swoim blogu wpis, w którym czytamy, zmiany w kluczach, które doprowadziły do występowania błędów, nie zostały dokonane przez ostatni zestaw poprawek. Śledztwo wykazało, że żadna z poprawek nie przeprowadziła żadnych zmian w zezwoleniach rejestru. Nie sądzimy zatem, by to poprawki były odpowiedzialne za występowanie błędu - czytamy na blogu. Budd informuje też, że trudno stwierdzić, ilu klientów dotyczy problem, ale nie ma sygnałów, by była to jakaś znaczna liczba. Przypomniał, że "czarny ekran śmierci" może być oznaką działalności niektórych rodzajów złośliwego kodu, takich jak np. rodzina Daonol. W związku z tym Budd poradził użytkownikom Windows, którzy doświadczają podobnych problemów, by skontaktowali się z microsoftowym serwisem technicznym, który pomoże w stwierdzeniu, co jest przyczyną błędu. Aktualizacja: Firma Prevx wycofała się ze swoich stwierdzeń, jakoby to poprawki były przyczyną błędów. W wydanym oświadczeniu czytamy, że szczegółowe badania wykazały, że łat nie można winić za występowanie "czarnego ekranu śmierci". Przedstawiciele Prevx sugerują, że objaw ten może być wynikiem infekcji szkodliwym kodem i przepraszają Microsoft za swoje wcześniejsze stwierdzenia.
  20. Microsoft potwierdził występowanie krytycznej luki typu zero-day w Internet Explorerze, o znalezieniu której informowaliśmy wczoraj. Specjaliści koncernu badają obecnie znalezioną dziurę. Nasze dotychczasowe śledztwo wykazało, że Internet Explorer 5.01 SP4 i Internet Explorer 8 na wszystkich wspieranych platformach Windows nie są zagrożone. Dziura występuje natomiast w programach Internet Explorer 6 SP1 na platformie Windows 2000 SP4 oraz Internet Explorer 6 i 7 na wszysktich wspieranych wersjach Windows XP, Server 2003, Vista i Server 2008 - czytamy na stronach Microsoftu. Firma informuje, że przyczyną błędu są nieprawidłowe odwołania w Internet Explorerze. Można je wykorzystać do uruchomienia szkodliwego kodu w zaatakowanym systemie. Koncern z Redmond pisze, że na razie nie zauważono żadnych ataków. Jak już informowaliśmy wczoraj, dotychczas udostępniony szkodliwy kod nie jest groźny, jednak zdaniem specjalistów bardzo szybko na jego podstawie może powstać niebezpieczny złośliwy program. Microsoft nie wyklucza, że po stworzeniu odpowiedniej łaty zostanie ona wydana poza zwyczajowym cyklem poprawek. Firma przypomina, że skuteczne włamanie daje przestępcy takie same uprawnienia, jakie ma lokalny użytkownik, a zatem osoby pracujące na koncie użytkownika są narażone na mniejsze zagrożenie, niż pracujące na koncie administratora.
  21. Jak donosi The Financial Times, Microsoft zaproponował koncernowi News Corp. należącemu do Ruperta Murdocha, by wypisał się z indeksu Google'a. News Corp. miałoby otrzymać za to wynagrodzenie od Microsoftu. Podobne propozycje koncern z Redmond miał też złożyć innym wielkim wydawcom. News Corp. i Microsft nie komentują tych doniesień. Intencje firmy Ballmera, o ile powyższe informacje są prawdziwe, są jasne - chodzi o to, by wiele popularnych serwisów informacyjnych zniknęło z Google'a. Wówczas zwiększyłaby się atrakcyjność microsoftowej wyszukiwarki Bing, w której można by znaleźć odnośniki do tych serwisów oraz publikowanych przez nie wiadomości. Jeden z dużych wydawców stwierdził podobno, że propozycja Microsoftu oznacza, iż produkowane przez serwisy informacyjne treści mają dużą wartość. Jeśli Microsoft rzeczywiście wysunął swoją propozycję, to tym samym wywarł olbrzymi nacisk na Google'a. Koncern Brina i Page'a może teraz znaleźć się w sytuacji, w której wydawcy zażądają od niego pieniędzy za obecność w indeksie. Jeśli nie spełni żądań, przejdą do Binga, który będzie im płacił. Może to być też atrakcyjny model finansowy dla prasy. Pamiętajmy, że serwisy internetowe zarabiają obecnie przede wszystkim na reklamach, które jednak nie dają im satysfakcjonujących wpływów. Dlatego też Murdoch stwierdził, że w przyszłości wiele treści produkowanych przez News Corp. będzie płatnych. Nie wiadomo jednak, jak na wprowadzenie opłat zareagowałby rynek. Jeśli jednak za obecność w indeksie będą płaciły wyszukiwarki, twórcy treści mogą osiągać satysfakcjonujące przychody, a same treści pozostaną bezpłatne dla internautów.
  22. Microsoft zaprzecza pogłoskom, jakoby wbudował "tylne drzwi" w system Windows 7. Domysły takie zaczęły krążyć w Sieci gdy jeden z pracowników Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) zeznał przez Senatem, że NSA współpracowała z Microsoftem przy zabezpieczaniu nowego systemu operacyjnego. Natychmiast zareagował na to Marc Rotenberg, dyrektor Electronics Privacy Information Center (EPIC), który zasugerował, że NSA mogła wywierać nacisk na Microsoft i inne firmy, by w swoich produktach zawarły "tylne drzwi", pozwalające na podsłuchiwanie ich użytkowników. W istnienie "tylnych drzwi" wątpią specjaliści. Zauważają oni, że żadna firma nie naraziłaby swojej pozycji rynkowej wbudowując taki mechanizm w oferowane na rynku produkty. Ponadto Microsoft od dawna współpracuje z NSA i nikt nigdy takich "tylnych drzwi" nie znalazł. Warto też przypomnieć, że gigant z Redmond nie jest jedyną firmą, której NSA pomaga w przestrzeganiu standardów bezpieczeństwa. Przedstawicielom EPIC najwyraźniej umknęła informacja, że w swoich zeznaniach Richard Schaeffer, wspomniany już pracownik NSA, wymienił też Apple'a, RedHata i Suna jako firmy, którym Agencja pomaga zabezpieczać produkty.
  23. Microsoft chyba postanowił nadrobić stracony czas i poważnie zabrać się za rywalizację na rynku przeglądarek internetowych. Od kilku dni przedstawiciele koncernu coraz częściej wspominają o Internet Explorerze 9, a Ray Ozzie, główny architekt oprogramowania, zapowiedział, że IE9 będzie najlepszą przeglądarką dla Windows. Ma on być nowoczesnym, zgodnym ze standardami programem. Powoli odkrywane są kolejne szczegóły dotyczące nowej przeglądarki Microsoftu. Wiadomo już, że wydajnością przetwarzania JavaScript ma ona co najmniej dorównywać przeglądarkom Chrome i Safari. Z kolei Steven Sinofsky, który kieruje wydziałem odpowiedzialnym za Windows i Windows Live zdradził, że IE9 będzie wykorzystywał GPU do renderowania tekstu i grafiki. Ponadto do przyspieszenia CSS, DHTML i JavaScriptu zostanie użyty interfejs Direct2D z DirectX. Podczas przeprowadzonej demonstracji Sinofsky, używając Bing Maps, pokazał, że opisywane rozwiązania przyszpieszają wyświetlanie obrazów z 14 do 60 klatek na sekundę. IE9 ma również wspierać HTML 5 oraz CSS3. Nie wiadomo jednak, kiedy przeglądarka trafi na rynek. Internet Explorer 8 pojawił się zaledwie 8 miesięcy temu, a więc na IE9 zapewne przyjdzie nam jeszcze poczekać. Tymczasem Google i Mozilla bez przerwy unowocześniają swoje produkty, więc Microsoft nie może liczyć na to, że w łatwy sposób chociażby zatrzyma rynkowy spadek udziałów IE.
  24. Podczas zorganizowanego przez stację CNBC programu Warren Buffett and Bill Gates: Keeping America Great, w czasie którego obaj biznesmeni odpowiadali na pytania studentów Columbia University, założyciel Microsoftu nie szczędził pochwał Steve'owi Jobsowi. Jeden z uczestników spotkania zapytał Gatesa co sądzi o Jobsie i jego pracy jako prezes Apple'a. Wykonał fantastyczną robotę - stwierdził Gates. Apple działa na nieco innym rynku, gdyż produkuje i sprzęt i oprogramowanie. Gdy jednak Steve wrócił do Apple'a, co stało się wraz z przejęciem przez Apple'a jego firmy NeXT, Apple przeżywał bardzo ciężkie chwile. Firma miała niewielkie szanse by przetrwać - mówił miliarder. On tchnął w nich ducha zespołowego, zainspirował ich do tworzenia wspaniałych produktów i wspaniałych projektów, które spowodowały, że Apple ponownie zaczęło robić świetne rzeczy. Dobrze mieć takiego konkurenta. Tworzymy oprogramowanie dla Apple'a, Microsoft tworzy. Konkurują z Apple'em. Ale to Jobs, spośród wszystkich liderów przemysłu z którymi współpracowałem, ma najbardziej inspirujące pomysły. Uratował swoją firmę - powiedział Gates. Przypomnijmy, że początkowo Apple, pod wodzą Steve'a Jobsa, odnosiło duże sukcesy. W 1985 roku Jobs odszedł z firmy. A 10 lat później Apple stało na skraju bankructwa. W 1997 roku na czele firmy ponownie znalazł się Steve Jobs, który z czasem uczynił z niej potęgę, jaką jest obecnie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że swój udział w uratowaniu Apple'a ma sam Gates. W 1997 roku Microsoft wydał 150 milionów dolarów na zakup akcji Apple'a, obejmując w zamian udziały, które nie dawały koncernowi z Redmond prawa głosu. Kilka lat później firma Gatesa sprzedała akcje z 7-procentowym zyskiem.
  25. Liczne serwisy donoszą od wczoraj, jakoby Microsoft opatentował opensource'ową technologię sudo. Stanowi ona część systemów Linux oraz Mac OS X i ułatwia zarządzanie komputerem. Pozwala bowiem na łatwe zalogowanie się do konta administratora w celu wykonania konkretnych operacji, których nie można przeprowadzić z konta użytkownika. Microsoft przed trzema dniami uzyskał patent numer 7,617,530 na technologię, która pozwala użytkownikowi na zwiększenie swoich uprawnień. Liczne blogi oraz serwisy internetowe zaczęły pytać, czy koncern z Redmond nie opatentował sudo. Najwyraźniej jednak ich autorzy ograniczyli się do przeczytania podsumowania patentu, a nie jego szczegółowego opisu. Todd Miller, który jest autorem sudo i rozwija je od 1993 roku mówi: Nie sądzę, że patent ten pokrywa się z sudo. Czytałem go dokładnie i wydaje się całkowicie różny. Technologia, którą opatentował Microsoft, zakłada wyświetlenie graficznej informacji, gdy użytkownik spróbuje wykonać coś, do czego nie ma uprawnień. W okienku pojawia się też lista użytkowników komputera, którzy mają odpowiednie uprawnienia. Po wybraniu jednego z nich i wpisaniu hasła, możemy wykonać operację. Mechanizm działa więc podobnie do sudo, jednak jest od niego na tyle różny, że po czterech latach starań Microsoft uzyskał patent. Nie ma o co kruszyć kopii. Twierdzenia Groklawa [witryna, która pierwsza napisała, że MS opatentował sudo - red.] nie mają oparcia w faktach - mówi Phil Albert, prawnik specjalizujący się w zagadnieniach własności intelektualnej dotyczącej open source. Co więcej, w swoim wniosku patentowym Microsoft zamieszcza liczne odniesienia do podręczników opisujących technologię sudo i trzykrotnie zaznacza, że sudo jest wcześniejszym pomysłem, co samo w sobie wyklucza jego opatentowanie. Jak zauważa inny prawnik, Colburn Stuart, Microsoft najprawodpodobniej opatentował swoją technologię po to, by w przyszłości uniknąć pozwów ze strony trolli patentowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...