Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astro

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    616
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Astro

  1. Astro

    Czas na wyjście z UE?

    Żartujesz. Szybkie przejęcie Austrii i Czech wyrównało drukowane w ciemno papiery. Później było już ekonomicznie tylko "lepiej" (oczywiście, do czasu). Prekognicja? A może wiesz coś, o czym ja nie wiem? To program - niestety - długofalowy. Nawet gdy (statystycznie) wymrze już starsze pokolenie po podstawówce ze ściany wschodniej, to temat nie jest zamknięty, ale chyba ogarniasz w statystykę, prawda? To dobra zmiana, nie zauważyłeś? Statystyka podpowiada, że zjebów jest jednak mniej niż się wydawało... Z satysfakcją odnoszę wrażenie, że Wy kolego dobrze te klocki ogarniacie...
  2. Astro

    Czas na wyjście z UE?

    Też uważam, że paru ludków powinno się wziąć zwyczajnie na rynek i strzał w stos (oglądałeś zapewne AC)... Niepoprawnie jednak wolę PRAWO, które działa wolno, i pomimo ośmiu lat propagandy chorego cienko piszczącego gardełka nie przyspieszyło, a nawet spowolniło. A tu już sobie dodajesz. Czyli EBANA pisowska propaganda. Na tym im właśnie zależy. Sprowadzić kradzież miliardów do zegarka. To jednak nie to samo. Trudno o naprawę, gdy pisowski "pan" prezydęt z definicji wszystko będzie wetował. Ostatnio "pan" Kaczyński jasno to wyraził - jest o ugranie wszystko. Żenująco śmiesznie... PiS przesunęła wszelkie granice. Polecam Ci punktowanie czasopism "naukowych" - czysta żywa pornografia intelektualna... uj***ć pis to dla mnie wystarczająco DOBRA zmiana. Smutne. Bismark może się posmarkać w kontekście ofiar - znów jesteś śmieszny... Ideologia nie ma tu nic do rzeczy - patrz HITLER. KGB też się uczyła - działa dużo prężniej, szczególnie w kręgach prawicowych.
  3. Astro

    Czas na wyjście z UE?

    Orewellowskich świń, które "przeżarły" miliardy nie porównywałbym ze świńskimi zegarkami i ośmiorniczkami. Spodziewałbym się po Tobie czegoś więcej niż taka prymitywna świńska propaganda... Przykro mi - jesteś na poziomie świń. Gówno tam MYŚLELI - pomyśl chłopie... Owszem, przy okazji trywialna sprawa - od lat mówię, że plastikowe słomki to gówniany rozdmuchany problem, a z lobbym rybackim nie wygrasz. Ciągle też powtarzam, że Indie przykładowo mają to wszystko w d*pie... Zabiję wątek - HITLER... Jpd... Peceed, Ty to na poważnie napisałeś, czy za dużo alkoholu? To międzynarodowe korporacje podkupują szczury, nieważne z jakiej opcji. Pecunia non olet, a Ty idiotycznie "promujesz" lewicę? Śmieszny jesteś.
  4. Pięknie chłopaki, ale czy wnosi to cokolwiek do tytułowych przyczyn? Faktycznie, to bezsporny fakt naukowy. Zrobię teraz za Nostradamusa... Dobrze to już było. Teraz będzie tylko bardziej przeje*bane. P.S. Wolę już zamarzające wino niż to co jest i ludzi gadzich (jak Nihilo).
  5. Temat jak wszyscy widzą od lat poczytny, dużo się tu próbuje przemycać, ale niezmiennym pozostaje fakt, że faceci lubią duże. Nawet na starość zostaje pożytek, bo jest w co się wtulić, jak za dzieciaka. Przy okazji zapytam Jak to się ma do dużych cycolków? Lubię i nie mam potrzeby z tego powodu rozgrzeszania!
  6. Astro

    Muzyczne inspiracje

    To tak sobie jeszcze popiszę, bo ciągle tu właściwie sam, ale ktoś może przeczyta, zatem: NIE ZAPOMNIJCIE! Wschód, wbrew różnym farbowanym młodym kurwinom nie jest nadzieją. Putina panem nie trzeba nazywać, bo żaden to pan, a komunizm i faszyzm (jako jedna cholera) powinien być skutecznie zwalczany. 11 piw to za mało "panie" Męczący. Całkiem ciekawie. (Ciekawi mnie jak te menceny i inne stawiliby się na linii, gdy cza było z ruskimi...; raczej by się nie stawili).
  7. Foton raczej nie spocznie, ani nie przyspieszy i nie zwolni... Najwyżej - jako przyzwoity - zarumieni się. Oj tam, jest bardzo przyzwoity, a masę inteligentniejsi liczą i w szkole. Z pewnością (nie przeciągam zatem Nihilo, wszystkiego dobrego - wiem, cieszysz się, że upały idą, ale jestem przerażony)
  8. Bardzo zgrabnie to ująłeś, ale spoglądając na "nie całkiem tak" Mariusza warto może dodać cuś, bo chłopak może być zmylony. Fotony jako przyzwoite "poruszają się" przyzwoicie, czyli prosto przed siebie, ale masa (czymkolwiek jest, abo i nie ) czasoprzestrzeń zakrzywia. Warto może dodać, że to znacznie większa masa niż "pierwotna". Tu (też na czuja) chyba się zgodzę. Jarku, mowa o czterech "przejawach", czy też aspektach tego co nazywamy masą. Być może masa ostatecznie nie istnieje. Oj tam; w końcu to fundamentalne założenie OTW i potwierdzone tak dokładnie, jak tylko się dało eksperymentalnie. Masz pomysł na zwiększenie dokładności pomiaru? Wal śmiało! Tu mam za krótkie łapki, ale z tego co wiem magii w tym aż tak wiele nie ma, a właściwie wcale.
  9. Wcale nie wymaga, przeczytaj jeszcze raz. Podpowiem, że warto zwrócić uwagę na cytowanie 33, czyli kawał solidnej heliofizyki, gdzie we wnętrzu zachodzą reakcje jądrowe, energia jest transportowana z wnętrza itd. - ZAKŁADAJĄ to z dobrodziejstwem inwentarza. 1. Praca jest CZYSTO teoretyczna, choć owszem, przewidywania zestawiają z tym, co obserwujemy, a ni cholery nie obserwujemy "gdzie jest dynamo". 2. Zachodzi mechanizm przekładania tego co Ci pasuje na fakty, które kompletnie z tym nic nie mają wspólnego. Kiedyś już prosiłem żebyś sobie przeliczył taki debilny model i zestawił z tym, co obserwujemy. Widzę, że to wciąż problem...
  10. Oczywiście, że nie. Zaczynam się obawiać, że choć słowa i zdania sobie tłumaczysz, to kompletnie nie wiesz co czytasz*... Bosz... Zrobili analogię (i to zwykła hydrodynamika) w części, która jest chyba najbardziej spekulatywna. Przeczytaj zdanie trzy wyżej, zaczynające akapit: Gdybyś postarał się zrozumieć metodę (którą opisują), to naprawdę nie musiałbym prostować baśni z mchu i paproci... * Wyrywasz z kontekstu zdania, które znaczą w kontekście całkowicie coś innego. Nie próbowałeś się w polityce? Tobie polecam. P.S. Naprawdę już mi się nie chce.
  11. 1. Zajmowali się kompletnie czymś innym niż wyświecana energia (całkowita). 2. To jednak nie atmosfera - nawet tu, wyżej, jak byk stoi STREFA KONWEKTYWNA. 3. Absolutnie nie zanegowali tego, że wyświecana przez Słońce energia pochodzi z reakcji jądrowych w jądrze. Ano No właśnie bardzo, a po Twoim ostatnim wpisie jeszcze bardziej.
  12. Ale jak mamy ogarniać "wymknięcie się" spod kontroli czegoś, czego kompletnie nie ogarniamy? Powrócę do moralności. Wytrenowaliśmy sieć, która steruje myśliwcem. Pobiła najlepszych pilotów, co jest rzeczą trywialną, choć to były "symulacje". Ta sama sieć nie będzie miała najmniejszego pojęcia o tym, czy steruje symulacją, czy prawdziwym myśliwcem. Przy okazji mówiąc o "najwredniejszej AGI" mówisz to samo co Hawking. Wybacz, ale akurat google to dla mnie najgorszy przykład moralności, odpowiedzialności i takich tam Eee. Może mam zbyt wybujałą wyobraźnię, ale na dzień dobry znajdzie się gorszy scenariusz. Nie. Dobro stoi w kompletnej sprzeczności ze stawianymi celami. Golem, choć z gliny, przypominał NAS. Zarzut nie jest zarzutem, ale stwierdzeniem faktu. Wyżej przecież napisałem o projekcji nas samych. Pomyśl o "przestrzeni możliwości". Skazujemy się zwyczajnie na malutkie miniumum LOKALNE. Jeśli Ci wystarczy, to ok, ale w oceanie to może być kompletna bździna. Taki miś na naszą miarę, któremu oczko odpadło... Ale to nie delfiny chcą tworzyć AI i nie one szukają "obcych" cywilizacji. Chcę powiedzieć tylko tyle, że "głupsze" według nas ssaki jak delfiny są dla nas niezrozumiałe; Ty chcesz gadać z KOSMITAMI? Jeśli jesteś gotowy i potrafisz, to dlaczego nie rozumiesz delfina? Zakładasz, że inteligentna istota powinna nadawać liczby pierwsze, a piski delfinów jakoś się tak nie układają. Delfiny są głupie, czy może Ty zrobiłeś debilne założenie? Inżynierią nie, ale w "aparat matematyczny" bym jednak nie wątpił. Widziałeś ostatnią maturę z matematyki? Jeśli potrafiłbyś przełożyć to na "delfini", to gwarantuję, że zdaje 95% delfinów. Wybacz, ale ja naprawdę nie potrafię porozumieć się ze zwolennikami pis. Próbowałem wiele razy, ale to świat odleglejszy niż delfiny... Czyli się NIE POROZUMIEWA Mam zacząć bardziej pieścić mój dobry kalkulator?
  13. Trzecia prawda po góralsku wg. profesora Tischnera, czyli g*ówno prawda - przeczytaj artykuł ze ZROZUMIENIEM i POKAŻ gdzie piszą o prądach Birkelanda. Też wałkowałem i ciągle nie rozumiesz co OBSERWUJEMY. Poddałem się już wcześniej i naprawdę nie mam nic do Twojej wiary - jeśli wierzysz w baśnie z mchu i paproci, to Twoja sprawa. Nie afiszuj się tym jednak, a tym bardziej nie traktuj jako "prawdy naukowej". Nie jest to nawet obrazoburcze, gdyż jakoś na takiej głębokości występuje maksymalny efekt rotacji różnicowej. Ciekawy artykuł, czekam na kolejną porcję solidnego ciepła z superkomputerów. P.S. Zauważ, że ciągle piszesz kompletnie o czymś innym niż autorzy cytowanych prac.
  14. Przydałby się może chemik na sali, ale... Czy bezogniowość oznacza bezenergetyczność? Jakoś wydaje mi się, że na "młodej Ziemi" żelazo, magnez, niob i takie tam nie "wypływały" w kulkach. Uzyskanie stali w beztlenowej atmosferze to chyba też wyzwanie, prawda? Super, ale jednak do tego potrzebna jest energia, prawda? Ze stałą słoneczną warto się jednak zapoznać... Czekam na rakietę via Mars z pchłami i rozmiarach tego rzędu. Skalowanie to mądry termin, ale zwykle głupio stosowany. Obawiam, się, że po drodze Twej światłej myśli zabije Cię kościół pchli. Inżyniera genetyczna? Tego chciał Bóg? Nie zapomnij o religii.
  15. W LIGO-VIRGO Doceniłbym jednak europejski wkład, w tym polski. Raczej tak, co jest wynikiem wielu rzeczy w historii Wszechświata. Pięknie można to zobaczyć np. na wikipedii. Szczególnie ten obrazek: Pomijam, że chłopakom (i dziewczętom) trochę porąbały się skala na górze i na dole (redshift się zgadza )
  16. Zalet pewnie znalazłoby się jeszcze parę, ale Radarowi chodziło raczej o fundamentalne przeszkody, których nieważne jaka cywilizacja (aczkolwiek "początkująca") raczej by nie przeskoczyła. Ciężko ekstrapolować z jednego punktu, ale zabawa jest fajna. Brak tlenu oznacza raczej ślamazarne tempo życia. Tlen jest niesamowitym dopalaczem - nie zauważyłem jakoś biegających drzew (wiem, Entowie mogą powiedzieć coś innego). Już Mistrz mówił o tym, że gdyby ewolucja cechowała się myśleniem, to żywe nie żarłoby żywego, a orzeł byłby fotolotem. Tak jednak nie jest i do zrozumienia tego wystarczy znajomość stałej słonecznej. Mistrz jednak na to nie wpadł... Kiepsko widzę raczkującą ślamazarną cywilizację bez tlenu, która przy falach pływowych rzędu setki metrów i tak krótkiej dobie potrafi to "ujarzmić". Chemikiem nie jestem, ale na chłopski rozum bez tlenu ciężko chyba uzyskać odpowiedni impuls właściwy. Peceed. Doceniam entuzjazm, pomysł na nowelę S-F całkiem ciekawy, ale chyba nic więcej...
  17. To chyba żart. Prawa Asimova to bajka, i jak do tej pory nie słyszałem o tym, by ktokolwiek próbował trenować jakąkolwiek sieć pod tę bajkę. Złamanie zasad Asimova możemy już jednak liczyć realnie. Niezmiennie AI traktujemy jak głupi zestaw "trybików" w maszynie, choć odpuściliśmy sobie rozumienie jak to działa. Obawiam się, że trenowanie AI to zdecydowanie coś innego niż wychowanie. Owszem, wejście i wyjście ma być jak najbardziej "ludzkie". Nie spodziewałbym się jednak niczego ludzkiego pośrodku, nie doszukiwałbym się tam "humanizmu" i jakichś "praw Asimowa". Masz jednak rację - niewychowane dziecko będzie tylko gryźć, pluć i takie tam... Tacy jesteśmy z NATURY. Proste pytanie: czy efekt którego oczekujemy po wejściu nie jest już skażony ZŁEM? Nie chciałem podejmować kwestii moralności, ale ona tam ciągle mruga złym okiem. P.S. Mówi się, że nie ma złych pytań, ale jakoś wewnętrznie przekonany jestem, że wciąż zadajemy głupie pytania. Za @peceed i Lemem niezmiennie tylko antropomorfizujemy (na co według mnie jesteśmy skazani), ale to nie prowadzi nas w żaden sposób do POPRAWNYCH odpowiedzi. Taki nasz los. Czy gdybyśmy przenieśli nasze byty w stal, tytan i "elektronowe" mózgi cokolwiek by się zmieniło? Jesteśmy tylko LUDŹMI i takimi pozostaniemy. Powtórzę: nie możemy dogadać się z delfinami...
  18. Lem wiecznie żywy. Czy wyzwanie? Za Lemem raczej nasze fatum... Owszem, ale co nam zostaje? Przecież "najwredniejsza" nawet AI to tylko projekcja NAS samych. Ponad KOMPLETNIE niezrozumiałe nie wyskoczymy - antropomorfizacja to jedyne co nam zostaje; wszak nie potrafimy się dogadać z delfinami nawet, a przecież wiemy, że doskonale ze sobą gadają... Najbardziej mi znaną jest NASZA. Skala Kardaszewa od zawsze dla mnie to skala wypitych flaszek... Nie przez "obcych", ale tych "liczących". Zadam proste pytanie: jaki jest cel naszej cywilizacji, ludzkiej? Owszem. Granica poznania jest tylko "techniczną przeszkodą". Ale czy na pewno? Nie, nie kibicuję filozofom... Widzisz. Obstawiam, że i Twoje wnuki nie dożyją przyziemienia ludzia (nieistotne że ona i czarna ) na Marsie. Nie chodzi o idee. a zwyczajnie o to, że ludź kiepsko znosi 0 g, promieniowanie kosmiczne i tysiące podobnych problemów. Obstawiam, że ludź dowolnej cywilizacji będzie miał pierdyliard więcej problemów niż kuchenka mikrofalowa przyziemiona na Marsie. Każda cywilizacja ma OGRANICZONE zasoby - na co je zużywamy? Ano Trump, Orban, ruskie, płot, Fico i pierdyliard podobnych idiotyzmów... Na "podbój" nie zostaje już prawie NIC. No i znowu Lem... OWSZEM. P.S. Często na sen ponownie oglądam Star Trek. To tak debilne wyobrażenie (i powszechne w naszych "ekstrapolacjach"), że aż bolą kości. Fajnie się jednak ogląda.
  19. Łoo! Jak fajna, na miarę KW dyskusja się tu rozwinęła. Szkoda, że nie mam czasu by doczytać, podrapać się w głowę i na miarę poprzedników jakieś mądre zdanie napisać (bom gupi), ale... I tak, i nie. W końcu "kaskada" wyładowań elektrycznych w aksonie to jednak "elektryfikacja". Głupio to natura może wymyśliła z punktu widzenia fizyka*, ale DZIAŁA. Kiepsko się stara, i na całe szczęście. Piszcie dalej, kibicuję MOCNO. * teoretyka
  20. Ponad pół wieku później Lem zdecydowanie zmieniłby zdanie, bo miał krytyczny umysł*. Mawiał też, że każda cywilizacja zdąża w jednym z dwóch kierunków: albo samą siebie zadręczyć, albo zapieścić. Z głębokim przekonaniem twierdzę, że niewiele wskazuje byśmy mieli siebie zapieścić.... * Jako genialny człowiek lubił po latach podkreślać, że miał rację, ale potrafił też przyznać się do błędu.
  21. Jasne, ale odróżniasz sytuację Warszawa '44 vs. obecnie Rzeszów? W Rzeszowie lulki palą, a i fentanyl tam nawet dotarł... Trudniej gwałcić, ale to zależy od natężenia "walk"... Nie obraź się, ale coś przegapiłeś już dobre 40 (?) lat temu. Przemoc jest różnie dawkowana. Wojna powiadasz? A ja Cię do sądu pozwę. Taki zwyczajny wyraz sympatii patrzącego z góry... Bo to naprawdę TRYWIALNE. Ludzie którzy tego nie ogarniają niech malują niewidoczną farbą ulice (Bułyczow). Raczej nie pogadamy...
  22. Tu już zdecydowanie "parują", bo to nawet nie pomyłka parowania z sublimacją (ale kto wie, potencjalny fortepian Hawkinga musi być powiązany z antyfortepianem, więc występują w parach). Przy okazji, dla wielu jądra komet też od lat "parują", ale nie zmienia to mojego krytycznego stanowiska nawet jeśli użyjemy magicznego terminu jak uzus.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...