Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pli

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    77
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez pli

  1. jeszcze niech tylko znajdą bakterie, które odfiltrują z kamienia wodę w lublinie;) bo na nią nawet filtr chyba nie podziała;)
  2. oglądałam chyba kiedyś w jakimś programie na NG o domniemanym związku między stosowaniem przez ludzi (kobiety) doustnych środków antykoncepcyjnych a problemami z rozmnażaniem żab ze zbiorników, do których trafiały ścieki...
  3. bardzo ciekawe, choć: wyobrazić sobie, że właśnie walczysz o swoje życie to trochę co innego, niż rzeczywiście o nie walczyć. podejrzewam, że preferencje mogłyby się jednak trochę zmienić gdyby chodziło o prawdziwy przeszczep. chętnych na organy jest wciąż dużo więcej niż dawców.
  4. pli

    Kontrolne igiełki

    super, już teraz komfort życia cukrzyków uległ zdecydowanemu polepszeniu- zdobywają szczyty i świetnie sobie radzą. gra jest warta świeczki, oby tak dalej:)
  5. jasne, zgodzę się z tobą- ja miałam podobnie z angielskim, ale tu chyba bardziej chodzi o komunikację z rodzicami, a nie np. znajomość nowych słów w obcym języku. no i oczywiście- zgodzę się z tym, że kluczową kwestię odgrywa RODZAJ programu jakie dziecko ogląda. jednak jeśli chodzi o czas rodzica spędzony wspólnie z dzieckiem to jest on zwykle uboższy- zwłaszcza w kwestii interakcji między nimi. a tak abstrahując od tego- zapewne większość z nas widziała jak wygląda dziecko oglądające telewizję. pochłania je bez reszty, jakby jego głowa stawała się teraz telewizorem;)
  6. pli

    Butelka na czarownice

    zgadzam się- to dopiero podróż w przeszłość i to, można powiedzieć- wgłąb czyjejś psychiki pełnej zabobonów:) godna podziwu detektywistyczna praca;) i jaka pobudzająca wyobraźnię. zwłaszcza te kłaczki z pępka... a może żuła tytoń?
  7. nowych tkanek- a co z tymi komórkami, które zostały- z defektem? czy ktoś może mi to obrazowo wyjaśnić?
  8. bardzo bardzo ciekawe. czy to może pomóc np. w DIC?
  9. pli

    Ofiary perfekcjonizmu

    no na pewno by WYginęły;) zbawiać to, co potrafisz zbawić. czego nie potrafisz- darować sobie, a nie płakać i pisać "wpomnienia młodego wertera" o tym, jak wiele mógłbyś dać, lecz nie potrafisz oczywiście między mrówką robotnicą a werterem jest jeszcze pewna niewielka rozpiętość pozdr.
  10. pli

    Ofiary perfekcjonizmu

    100% prawdy. dlatego kobieta powinna mieć ostoję spokoju w postaci dobrego partnera, który ją wystopuje;), wysłucha co jest nie tak i wytłumaczy, że, jak to mówią: wyżej d* nie podskoczy;) pozdrawiam
  11. oj, idę o zakład, że polscy pszczelarze są bardziej pomysłowi i zaradni;). nielegalny handel matkami pszczelimi kwitnie, a potem się wszyscy dziwią- skąd się biorą nowe gatunki pasożytów pszczół w europie...?
  12. Философ vel Хoгзиллa, tutaj poza smakiem ma chodzić o rzekome oczyszczanie;) co do kaszanki- zgadzam się. z resztą brojlery moczone w solance, chowane wcześniej w ciasnych klatkach albo pod lampami, transportowane itp. jem bez zastrzeżeń, a to też nie są wymarzone warunki dla kury...
  13. pli

    Kontrastujący strach

    ciekawe. i sprytne. z jednej strony "zaraźliwość" strachu prowadzi do niezbyt pożądanej paniki, a z drugiej- widzieliście kiedyś reakcję szczura, któremu do klatki wpuszczono jego dotychczasowego towarzysza, którego wcześniej wyjęto, a doświadczył czegoś niemiłego- np. strachu...? (temat niezbyt odkrywczy, ale się sprawdza) np. wyjmujesz szczura, by zrobić mu zastrzyk. po jego powrocie, reszty szczurów nie da się już "oszukać", że wyciąganie z klatki jest "fajne"
  14. jasne, że tak. ja miałam w wieku ok. 3-4 lat wymyślonego przyjaciela o imieniu Lisek. moim zdaniem po części masz rację, ale nie do końca. to w dużej mierze zależy od wyobraźni. jako dziewczynka spędzałam całe dnie na podwórku tytłając się w piachu i błocie z rówieśnikami, a mimo to i tak gadałam z zabawkami, czy samodzielnie w zabawie prowadziłam dyskusję pomiędzy członkami kilkuosobowej rodziny;) myślę, że predysponuje do tego bujna wyobraźnia i chęć nawiązywania relacji społecznych (jakkolwiek mądrze to brzmi w kontekście zabawy małego dziecka;)
  15. no a co z okresem karencji tkanek jadalnych takiej kury, którą uśmiercono jadem węża...? a tak poważnie- dziękuję bardzo za takie potrawy.
  16. strasznie mnie to smuci. rozumiem tradycję i kulturę, ale nie miałabym najmniejszych problemów ze zrezygnowaniem z bigosu, golonki, czy jakiejkolwiek innej tradycyjnej potrawy, gdyby gatunek był zagrożony (powiedzmy- taka biedna, dzika kapusta na bigos;). a tak poważnie, to rozumiem, że skoro nikt tego nie robi, to nie da się tych gatunków hodować osobno (zamiast odławiać) bez uszczerbku (większego) dla ekosystemu, ale może byłby to jakiś konsensus. słabo wyobrażam sobie stawy hodowlane z rekinami, ale gra chyba warta jest świeczki.
  17. ciekawe. zgadzam się, że ewentualne "przemieszczenie" genów z Y na inny chromosom i "zniknięcie" Y wcale nie oznacza zaniku płci męskiej. w sumie, genetykiem nie jestem, ale geny z chromosomu Y służą zarodkowi męskiemu głównie po to, by "wyłączyć" jego cechy żeńskie. z założenia wszyscy jesteśmy samicami, a dopiero modyfikacja przekształca nas w samca. oczywiście traktując temat z typowo baśniowym uproszczeniem. a tak w nieco innej kwestii- drogie panie, uważajcie żebyście swoich życzeń co do wyginięcia mężczyzn nie wypowiedziały w złą godzinę przecież to by była kompletna tragedia. pal licho te mosty i statki kosmiczne, ale silne męskie ramię... inna sprawa, że baby by się sobie do oczu rzuciły- kto tak nie uważa, niech zajrzy do biur itp. gdzie dominuje kobiecy personel- same ploty i złośliwości. facet rozładowuje atmosferę
  18. niesamowite! a co ze starym dobrym testem ELISA i równie nużącymi, co czasochłonnymi próbami biochemicznymi spędzającymi sen z powiek każdego początkującego adepta mikrobiologii (rozkłada mocznik czy nie? wytwarza h2s czy może nie wytwarza?- oto jest pytanie) fantastyczne. inna sprawa- kiedy to trafi do polskich codziennych realiów, skoro w placówkach naukowych nawet na pipety elektroniczne szkoda kasy
  19. pli

    Słowo o kofeinie

    ok, już wszystko jasne:) tego akurat nie ma- to podręcznik do weterynarii:) pozdr
  20. popatrzyłam. widzę jak to miło, jak ktoś się tak kulturalnie nie zgodzi:) pozdrawiam
  21. pli

    Słowo o kofeinie

    bardzo ciekawe rzeczy piszesz, dzięki za informację. nurtuje mnie to ponieważ nie dalej jak dwa tygodnie temu w "Farmakologii i farmakoterapii" z 2007 r. czytałam o tych związkach bardzo szczegółowo nie jako substancjach będących w herbacie czy kawie, lecz jako lekach podawanych iniekcyjnie bądź p.o. w postaci tabletek. pierwsze zdanie: "Metyloksantyny. Kofeina, teofilina, teobromina są alkaloidami POKREWNYMI CHEMICZNIE". dalsza część rozdziału wyraźnie różnicuje ich działanie i farmakodynamikę. stąd moja wątpliwość. ze stosowaniem wymiennie teina-teofilina spotkałam się wielokrotnie- chyba że w tym tkwi błąd...? nie piszę tego żeby się czepiać oczywiście, tylko żeby "wiedzy stało się zadość". stąd moja upierdliwość pozdrawiam.
  22. pli

    Słowo o kofeinie

    wiem, że ten wątek pojawił się już dawno temu i mam trochę spowolniony refleks;) ale mam spore wątpliwości co do informacji, że teina, kofeina i teobromina miałyby być tym samym związkiem. a co chociażby z faktem różnicowania ich działania na korę mózgową (kofeina pobudza ją w znacznym stopniu, teina tylko w niewielkim), działanie moczopędne (kofeina znacznie mniejsze od teiny), czy na szybkość pracy serca (tu dominuje teobromina). jeszcze raz przepraszam za odgrzewanie tak starego wątku. pozdrawiam
  23. panowie, panowie:) czy to jest kopalnia wiedzy czy kopalnia kłótni? bardzo ciekawy artykuł. związek pasożyt- żywiciel to wciąż mało poznany temat, choć niektórzy naukowcy już na nim "zęby zjedli". oczywiste WYDAJE SIĘ że musi istnieć między parazytem a żywicielem "wspólnota ewolucyjna", ale miło jak ktoś chce to badać i dowiedzieć się, na czym dokładnie to polega
×
×
  • Dodaj nową pozycję...