Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Zawartość dodana przez pogo

  1. Nie, niech lepiej nie chorują. Szczególnie nie w takich ilościach jakie Ty byś chciał oglądać. Różne choroby różny czas tego, jak długo układ immunologiczny je pamięta. Świnka i różyczka - jedno szczepienie i właściwie problem z głowy na resztę życia. Gruźlica - 70% skuteczności i trzeba przypominać. A zwykłe przeziębienia? (o grypie nie mówię, bo problem jest głównie w tym jak mutuje). Ja już w kilku miejscach czytałem, że konkretnie koronawirusy raczej nie wytwarzają stałej odporności po przebyciu choroby. I niczego nie ocenili jednoznacznie. Napisali, że inne wirusy z tej samej rodziny dają tak krótką odporność, więc jest uzasadnione podejrzenie, że tu nie będzie inaczej. Przecież to właśnie jest napisane w tym artykule, czy Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? A w tym co zacytowałeś: szczepionki mają zwykle wyższą skuteczność w wytwarzaniu trwałej odporności niż przebycie choroby. A czytam zwykle przedruki z opracowań WHO, bo zwyczajnie same mi wpadają pod rękę, są na zwykłych serwisach informacyjnych. Czasem tylko weryfikuję czy pismaki nic nie przekręcili i zaglądam do źródła by potwierdzić liczby i ich kontekst - prawie zawsze jest dobrze. Nie twierdzę, że to najbardziej wiarygodne źródło, ale cóż...
  2. Jeśli metoda z odpornością stadną ma byś skuteczna, to trzeba skoordynować chorowanie w całej Europie, inaczej my nabierzemy odporności, a za 2 lata gdy nam zniknie Niemcy znów przyniosą kolejną falę... Jak oni zaczną chorować w takich ilościach by wyrobić odporność, to ich system też padnie. A nawet jeśli nie... wyobrażasz sobie transportowanie chorych 500-1000 km? Jak chcesz to robić? Karetkami? Bo na pociągi i samoloty to jednak będzie ich za mało w jednym miejscu.
  3. Odporność na koronawirusy po przechorowaniu ich utrzymuje się przez kilka miesięcy do 2 lat po naturalnym przechorowaniu (szczepionki zwykle są skuteczniejsze), do tego dłużej się utrzymuje u osób, które ciężej przeszły chorobę. Oznacza to, że odpowiednia ilość ludzi musi przechorować covid w ciągu co najwyżej jednego roku (to i tak optymistyczne). Jeśli hospitalizowanych łącznie ma być milion, to daje nam to skromne nieco ponad 80 000 miesięcznie. Przy założeniu, że jeden chory zajmuje łóżko przez jakieś 2 tygodnie (to chyba też optymistyczne) daje to 40 000 hospitalizowanych jednocześnie. Średnio, bo wiadomo, że będą skoki między 20 a 80 tys. jednocześnie. Mi się to wydaje przerażająco dużo jak na wydolność naszej służby zdrowia (i dowolnej innej na świecie o jakiej słyszałem). Obecnie mamy ok 15 000 hospitalizowanych i już się system nie wyrabia, a Ty mówisz o potrojeniu tej liczby i utrzymaniu tego przez rok... Jakbyś przeczytał artykuł, to byś zauważył, że w przypadku tej choroby raczej nie obserwuje się istnienia takich jednostek. Szwedzcy single nie są też tak chętni do imprezowania jak włoscy i hiszpańscy, a do tego Szwedzi nie wracają potem do domu, gdzie mieszkają z rodzicami i często też dziadkami, więc jest wręcz odwrotnie.
  4. pogo

    Koronawirus jako wybawienie

    Za 2-3 tygodnie zobaczymy czy nadal będzie tak mało zgonów na covid w Polsce. Przy obecnym poziomie zachorowań obstawiam, że już za 2 tygodnie zobaczymy liczby w okolicach 500-700 dziennie. Ciekawe czy nadal będziesz mówił, że to choroba, która nie jest groźniejsza od grypy.
  5. pogo

    Koronawirus jako wybawienie

    Na grypę też umierają głównie ludzie z chorobami współistniejącymi, więc ich tez trzeba odjąć od statystyki, którą przedstawiłeś. wtedy z 200 osób rocznie zostanie pewnie jakieś 15 (bo grypa jest mniej śmiertelna niż covid, gdy nie ma "wsparcia"). Czy teraz 300 do 15 nie wygląda trochę straszniej? Jak coś wycinasz z jednej statystyki, to wytnij też z drugiej zanim zaczniesz porównywać! A w Szwecji właśnie idzie druga fala, chyba trochę intensywniejsza od poprzedniej, ale jest zbyt świeża, by było ją dobrze widać w wykresach sumy zachorowań. źródło: https://bing.com/covid/local/sweden Nie zapomnij też o różnicach w tym jak się obywatele Szwecji i Polski stosują do zaleceń. To jest przepaść kulturowa. A trupy z dzisiejszych zachorowań będziemy zbierać za 2-3 tygodnie, bo w takim tempie to zabija.
  6. Nie wiem jakie to ma przełożenie na owoce i warzywa, ale miód miejski okazuj się czystszy od wiejskiego (była mowa o Polsce, chyba wręcz o Warszawie)
  7. Ja tam uważam, że wszelkie dotknięcia ekranów to byłą kwestia diagnostyki. A konkretniej potwierdzenia, że Astronauci widzą na swoich przyrządach to samo, co ludzie w centrum. Może to mieć znaczenie czy problemach z komunikacją, na przykład podczas ponownego wchodzenia w atmosferę. Poza tym założę się, że astronauci mieli możliwość odpalenia "katapulty" niezależnie od ludzi na Ziemi i też musieli potwierdzić, że wiedzą co i jak. No i oczywiście podgląda na to, co się dzieje z rakietą. Zdejmowanie paneli by przejąć kontrolę wydaje mi się mało realne, ale ja się nie znam. Podejrzewam, że możliwości ręcznego sterowania są tak ograniczone, że gdy padną ekrany, to wszystko co da się zrobić jest w tych fizycznych przełącznikach na dole. Myślę, że poziom skomplikowania tego jest zbyt duży by człowiek był w stanie tym sterować w pełni manualnie... szczególnie w jakichś krytycznych, dynamicznych momentach jak wejście w atmosferę. Jak by coś ważnego im padło w elektronice, to mieliby możliwości podjęcia jakichkolwiek działań, jak kierowca samochodu na autostradzie, gdy odpadło mu koło... Tylko to właśnie u nich jest mniejsza szansa, że to koło odpadnie, a nawet jak odpadnie, to mają zapasowe, które samo założy się w locie... Edit: Obstawiałbym też, że zarówno astronauci jak i kontrola lotów (szczególnie kontrola) mają znacznie większe możliwości ingerencji, niż nam się wydaje... ale tylko siedzą i modlą się, by nie trzeba było niczego dotykać, bo w ten sposób mieliby większe szanse coś zepsuć jeszcze bardziej niż naprawić.
  8. Nauka opiera się na bardzo wielu wiarach: - wiara, że matematyka rzeczywiście działa - wiara, że przyrządy pomiarowe są zadowalająco dokładne by, dawać sensowne wyniki - wiara, że jesteśmy prawdziwymi ludzkimi bytami a nie urojeniem mózgu Botlzmanna
  9. TAK. Ograniczę się do samego CO2. Dołożyliśmy swoją cegiełkę do światowej produkcji tego gazu i to większą niż wielu uważa, ale nadal to pewnie jakieś 5% (brak źródeł, zupełnie strzelam, gdzieś widziałem taką liczbę, ale może chodziło o pyły, w jakimś konkretnym miejscu). Do tego pozbawiliśmy biosferę znaczącej ilości organizmów, które do tej pory równoważyły produkcję CO2 przez inne organizmy i procesy naturalne. Nawet stosunkowo niewielki wkład do zrównoważonego układu może go wybić ze stanu stabilnego, a ekosystem nie jest jakoś szczególnie stabilny sam z siebie. Czuję się jakbym opisywał sytuację gdy w dołku od dawna leży piłka i nawet trzęsienia ziemi jej nie są w stanie jej stamtąd wyrzucić, ale przychodzi dziecko, kopie piłkę i ona już wypada. A teraz dziecko się tłumaczy, że to kopnięcie było bez znaczenia, bo przecież ma dużo mniej siły niż trzęsienie ziemi... BTW: Odnośnie tych wzrostów nagrzewania Ziemi przy spadku aktywności Słońca: Trafiłem przypadkiem na wykresy emisji ciała doskonale czarnego i jakoś nie zauważyłem tam by spadek temperatury podnosił emisję w niższych częstotliwościach fal elektromagnetycznych. Raczej niskie częstotliwości cały czas rosną wraz ze wzrostem temperatury, ale przybywa i pojawiają się coraz bardziej energetyczne fale oprócz tego. Do tego zmiany w aktywności Słońca nie powodują aż tak znaczących zmian w temperaturze jego korony, to nie są zmiany kilkukrotne, a ledwo o kilka procent. Nie chcę tu się wypowiadać za naukowców, ale moim osobistym zdaniem to jednak spadek aktywności Słońca => spadek temperatury na Ziemi. Nie wykluczam, że się mylę, a model ciała doskonale czarnego nie jest właściwy przy badaniu gwiazd.
  10. Jak piszesz o energii, to zwykle porównuje się to do rocznej produkcji energii elektrycznej. Jednak nagle wychodzi na to, że chodziło Ci o moc. No więc... różnica potencjałów podczas wyładowania atmosferycznego to ok 100 mld Voltów, prąd, który płynie to średnio 50 kA. Z prostego wyliczenia, wychodzi, że średnia moc pioruna to "marne" 5000 GW. Dla porównania z Wikipedii: Więc rzeczywiście piorun ma sporo mocy, ale wciąż mało energii. Średnio w każdej sekundzie, na całym świecie uderza około 100 piorunów. Średnio jakieś 2 w każdy 1km2 rocznie. (źródło: http://www.robertdee.pl/energia-piorunow/). Czyli za powyższym źródłem: Gdyby ograniczyć się z przechwytywaniem piorunów na terenie Polski dałoby to 6% zapotrzebowania w naszym kraju. Jednak tylko ok 1% energii pioruna dociera do powierzchni Ziemi, reszta idzie w hałasowanie i grzanie. I jeszcze jeden drobny błąd, który widzę w powyższym źródle: Europa należy do dużo bardziej aktywnych burzowo regionów niż średnia światowa, więc pomnożyłbym wynik, tak na wyczucie, 2 razy. czyli mamy 0,12% potrzebnej energii, jeśli liczymy na to, co samo dopłynie do gleby. PS. średnią światową zagęszczenia piorunów mocno zaniżają oceany, burze zdecydowanie częściej formują się nad lądem.
  11. @Jarosław Bakalarz, ale Ty bzdury piszesz. Co ma zapylenie do gazów cieplarnianych? Przecież powszechnie wiadomo, że wyższe zapylenie OBNIŻA temperaturę. Za Najważniejszy gaz cieplarniany wciąż uważany jest CO2, który zdecydowanie nie wygląda jak smog. A większość planktonu to jednak fitoplankton, który akurat bardziej produkuje O2 niż CO2. Nie wiem jak jest z pyłami, ale gazy cieplarniane wypuszczane przez największe wulkany podczas erupcji są porównywalne z tym, co produkuje ludzkość w ciągu kilku dni (źródło: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58). A pyły z nich emitowane wciąż OBNIŻAJĄ temperaturę na Ziemi (był nawet rok bez lata w Europie przez wybuch jednego wulkanu w 1816) Aktywność Słońca spada, ale czytałem kiedyś na KW, że niektórzy naukowcy podejrzewają, iż właśnie niższa aktywność może prowadzić do większego nagrzewania się atmosfery, bo wtedy emisja Słońca przesuwa się bardziej w kierunku podczerwieni, a mniej ultrafioletu.
  12. Chyba wiesz, że prędkość dźwięku zależy od gęstości, a nie od sztywności. A przestrzeń nie ma żadnej gęstości, dopiero to, co w niej jest może ją mieć...
  13. @Ergo Sum Tu nie tworzy się żadna energia. Tu chodzi tylko o jej koncentrację w wystarczająco małej przestrzeni. Nie ważne jak małą masz masę (lub energię, bo to w sumie to samo), jeśli wystarczająco ją ściśniesz zawsze uzyskasz czarną dziurę i to przekazywanie energii z jednej fali do drugiej właśnie temu służy. Lepiej tego nie opiszę, bo za słabo to mimo wszystko rozumiem.
  14. I tak mnie ciekawi jak to smakuje/smakowało i jak było robione, zarówno technologia jak i przepis.
  15. Jak ja nie lubiłem tego mleka prosto od krowy... właśnie dlatego, że było ciepłe. Jak moja pamięć sięga to tolerowałem tylko mleko gorące albo zimne, a teraz to już tylko zimne.
  16. Odnośnie średniowiecza, chyba znalazłem tamtą dyskusję, a przynajmniej artykuł: https://kopalniawiedzy.pl/warunki-zycia-sredniowiecze-Wieki-Ciemne-dzuma-Justyniana,29275 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Jeśli nie twierdzisz, że przynajmniej większość dekalogu ma swój odpowiednik w skodyfikowanym współcześnie prawie, to nie wiem o co Ci konkretnie chodziło wcześniej: Wytłumacz to jak krowie na miedzy, bo inaczej chyba nie ogarnę Twojego toku rozumowania...
  17. Na liście znalazłem Alberta Einsteina, który pod koniec życia wciąż powtarzał, że cały czas jest zadeklarowanym ateistą, a wszystkie jego cytaty dotyczące Boga, są wyssane z palca. Na tym zakończę jakiekolwiek dalsze czytanie tej strony, bo nie jest wiarygodna, a nie mam cierpliwości by sprawdzać kogokolwiek więcej. Widziałem też coś podobnego z wypowiedziami naszych piłkarzy z reprezentacji, gdzie człowiek, który zazwyczaj używa w wywiadach prostego i dosadnego języka nagle wspina się na szczyty poezji i tylko brakuje by zaczął rymować.
  18. Tym razem zgodzę się z @peceed W neutralności chodzi sieci miało chodzić o to, byś u tego samego operatora miał taką samą cenę i parametry łącza niezależnie od tego czy oglądasz film w streamingu, ściągasz nową dystrybucję Linuxa, czy też grasz. A to, że różni dostawcy dają różne parametry opisując je tymi samymi liczbami, to jest jeszcze inna kwestia.
  19. Człowiek nie jest jedynym drapieżnikiem, z którym kot ma kontakt. Wręcz prędzej jakiś sokół czy inny orzeł by zapolował, bo dla człowieka, to trochę mały łup. Mimo wszystko nie jest zbyt wiele drapieżników, które chętnie polują na koty. One częściej padają na różne choroby lub w wypadkach.
  20. Kiedy możesz samodzielnie testować, czy Twój fejk jest dostatecznie dobrze zrobiony by oszukać algorytm... Nawet jeśli algorytm byłby nieznany, ale efekt działania znany i można by do oporu powtarzać próby, to prędzej czy później zostanie rozkodowany. A tak to Robisz swój fejk i nie masz jak zweryfikować, zrobią to ludzie, którzy od razu będą krzyczeć, że kłamiesz. Tak w dużym uproszczeniu.
  21. To raczej "zdolność", która wyewoluowała przed udomowieniem i wciąż nie została wyeliminowana. Poza tym pewnie działa nie tylko na ludzi. A reakcja alergiczna być może spowoduje, że drapieżnik nie ruszy kolejnego kota. Obrona bardziej gatunkowa, niż jednostkowa.
  22. Obawiam się, że w Polsce taki wyrok okazałby się nielegalny... Teraz zacząłem się zastanawiać jak to napisać w ustawie by przy kradzieży na kwoty, które kwalifikują się jako wykroczenia, stosować właśnie takie kary jako standard?! Może jakiś projekt obywatelski?
  23. @Ergo Sum A także wyniesienie na orbitę sprzętu o masie kilkaset razy większej niż cała Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Żeby to mogło działać trzeba prawidłowo, to musi mieć całkiem konkretną średnicę. Nie pamiętam jaką, ale ISS to przy tym pryszcz.
  24. Moim zdaniem to wciąż nauka i prędzej czy później uda się odczytywać takie rzeczy metodami numerycznymi , że tak uproszczę określenie
  25. Oj tam od razu niedźwiedź. "Porozmawiaj" sobie w łosiem, żubrem czy choćby jeleniem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...