Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Zawartość dodana przez pogo

  1. Uważam, że statystyka została trochę zachwiana przez ostatnią dyskusję o czarnych dziurach. Zwykle aż tak dużego ruchu nie ma, choć zapewne cały czas w czołówce (wszak mamy grono zaciekłych dyskutantów w tych tematach )
  2. Przez chwilę miałem trudniejszą rozkminę... Jak zapewnić stałe przyspieszenie dla obiektu spadającego w takim tunelu? Rzecz jasna pomijamy tu element minięcia środka, bo chyba wyjdą jakieś asymptoty pionowe... Nie próbowałem tego liczyć, ale intuicja podpowiadała mi, że gęstość powinna rosnąć do 4 potęgi odwrotności odległości od środka. No i załamanie sensu wszystkiego co umiem sobie wyobrazić przy samym środku.
  3. Nie ma go ledwo 3 tygodnie i już tak panikujesz? Przecież to czas na jeden solidny urlop z odcięciem od neta Ostatni jego post jaki znalazłem ma datę: 03 wrzesień 2014 - 02:34
  4. Tak na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że najprostszym rozwiązaniem będzie zwyczajna kulka o jednorodnej gęstości. No i założenie, że ów obiekt nigdy nie opuszcza tunelu - znaczy: nie wyskakuje powyżej powierzchni planety.
  5. Masz jakiś sprawdzony sposób na dopytanie ich o to?
  6. Chyba trochę namieszałem ze sposobem wydzielenia... ale lepiej nie umiałem... Muszę poszukać czy jest opcja dzielenia wypowiedzi poszczególnych użytkowników... jak znajdę to postaram się to nieco posprzątać.
  7. @Astroboy... Widzę, że Wizz lepiej od Ciebie zrozumiał o co mi chodziło @WizzKid Postaram się edytować jeśli Ty już nie możesz. Jakbym jednak nie dopełniał tego obowiązku to zaczep mnie na PW.
  8. Wiem... ale i tak uważam, że przyzwyczajanie ludzi do takiego zapisu to błąd.
  9. @ex nihilo Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Coś co ma trafić do ogółu społeczeństwa musi być napisane jak dla debila, bo wśród czytających potencjalnie trafi się jakiś debil, a nie chcemy by narobił nam smrodu.
  10. Raczej matematykowi... To właśnie na lekcja matematyki spotkałem się z określeniem: lub <=> OR albo <=> XOR Zapis "i/lub" to chyba wymysł jakichś nieogarniętych pseudo-humanistów*, bo ogarnięci humaniści nie potrzebują takiego zapisu, wystarczy im zwykłe "lub"... *pseudo-humanista - osoba, która twierdzi, że jest humanistą, bo nie ogarnia zagadnień ścisłych, a w rzeczywistości nawet z ortografią radzi sobie nie lepiej niż ja.
  11. bokserki LUB bojówki, bo jedno nie wyklucza drugiego
  12. U mnie też nie działa. Nie znam też żadnej możliwości edytowania tytułu (chyba, że ktoś jest modem ).
  13. Przecież jest prawidłowo... "polski" jako przymiotnik pisze się z małej
  14. Nie jestem pewien... ale wydaje mi się, że tego typu artykuły już były na KW... Nie pamiętam tylko co konkretnie było w nich poruszone.
  15. Od alkoholowego teoretycznie wręcz nam ubywa życia, więc można to podciągnąć pod podróż do przeszłości Nie mówię, że jest to niemożliwe, ale brak dowodów naukowych sprawia, że nie ma też podstaw, które pozwoliłyby zgadywać co się stanie... więc ja się wycofuję z tej dyskusji.
  16. @Afordancja Twoja zagadka mi się nie podoba. Nie ma żadnych znanych mi naukowych dowodów, że realnie istnieje cokolwiek poza teraźniejszością. Zapraszasz to tak luźnego eksperymentu myślowego, że każdy może mieć w nim rację zupełnie nie zgadzając się z innymi... Znane mi teorie o podróżach w przyszłość zawsze kończą się na "wystarczy poczekać". A sposób czekania to już zupełnie inna kwestia. Ja widzę 3 możliwości: 1. zachlać się i przespać cały dzień (kładziesz się w piątek, budzisz w niedzielę) 2. poddać się hibernacji (może kiedyś będzie działać) 3. podróżować z prędkością bliskiej prędkości światła...
  17. ehh... lim(10n -n) = ∞ dziękuję... oczywiście pominąłem podpis pod lim, bo nie umiem go narysować Nie jest to może wyczerpanie tematu, ale taki będzie efekt na inżynierski rozum (bez mgr )...
  18. Trzeba ugotować pyzę, wystudzić do temperatury pokojowej i sprawdzić czy nadal pływa... w wodzie o tej samej temperaturze. Ja już się tego nie podejmuję... zjadłem wszystkie tamte pyzy, na jakiś czas mam dość.
  19. Zapomniałem dopisać, że po podniesieniu temperatury pyza wypłynęła w końcu tak jak zawsze. W sumie nadal uważam, że najbardziej prawdopodobnym winowajcą jest kiełkowanie skrobi, kwestia tylko tego, jakie są tego skutki.
  20. W pierwszej wersji eksperymentu zamierzam pilnować tylko temperatury wody. A termometr mam taki do mięsa ze szpikulcem ok 4mm średnicy. Będzie się trzymał i bez kleju, przynajmniej do momentu rozgotowania pyzy... EDIT: Eksperyment wykonany. Nie będę podawał danych do wykresów, bo nie ma co rysować... Refraktometr cały czas pokazywał 0 (jak w czystej wodzie). Temperatura wody utrzymywana była na poziomie 65-75 stopni (większość czasu 68-73). W pewnym momencie uznałem, że nabiję pyzę na termometr i sprawdzę co pokazuje... było 60. Zostawiłem tak nadzianą (przypominam, ze gotowałem pojedynczą pyzę) i olałem pilnowanie temperatury wody. Gdy termometr wskazał 74 stopnie to pyza nieśmiało wypłynęła na powierzchnię. Po wyjęciu termometru nieco opadła... Ogólnie nie była tak bardzo na wierzchu jak zwykle, ale dna nie dotykała. Zajęło to w sumie 25 minut (od zamrożonej na kość). WNIOSKI: 1. pyzy strasznie się rozgotowują podczas takich eksperymentów 2. Raczej nie chodzi o wrzenie wody w środku 3. nadal nic nie wiemy 4. pyzy bez nadzienia nie należą do zbyt smacznych 5. pyza wyraźnie "spuchła"
  21. No więc opiszę jak zamierzam przeprowadzić eksperyment: 1. pyzy takie bez nadzienia (a raczej jedna pyza) z torebki, mrożona trafia do wody o temperaturze ok 70 stopni. 2. co minutę dokonuję pomiaru temperatury i odczytu z refraktometru (staram się utrzymywać 70 stopni, ale ewentualne odchyły cały czas notuję) Zobaczymy czy pyza wpłynie czy się rozpadnie... Jeśli nic się nie będzie działo to eksperyment przerywam po 20 minutach. Jeśli wypłynie wcześniej to odnotowuję czas i podnoszę temperaturę wody aby pyza nadawała się do zjedzenia W zależności od wyników zaprojektujemy kolejny eksperyment.
  22. Ja mam - taki wyskalowany do pomiaru cukru Do tego niezły termometr...Trzeba tylko zaplanować jak gotować by uzyskać pożądane efekty... Raczej zrobię to na pojedynczej pyzie, bo może się okazać, że nie będzie się nadawała do jedzenia po całym eksperymencie A to z kolei oznacza słabe wyniki na refraktometrze. EDIT: Według mojej wiedzy skrobia się nie rozłoży bez udziału enzymów. Ale pod wpływem temperatury prawdopodobnie zmieni swój układ i się "nastroszy". Część z niej trafi do roztworu (na refraktometrze pewnie nie do odróżnienia od glukozy), a reszta (większość) sprawi, że pyzy spuchną.
  23. kiedyś zrobię eksperyment i potrzymam pyzę dłuższy czas w 60 stopniach... bo też raczej obstawiałbym skrobię
  24. Ciekawy jestem ile osób się znajdzie by też coś dopisywać Co do kwestii rozwoju wątku... Myślę, że warto będzie aby oprócz edycji pierwszego postu także dopisywać zmiany jako nowe. Często widziałem coś takiego przy rozwoju różnych drobnych programów/pluginów itp. Dzięki temu osoba, która dopiero pierwszy raz czyta od razu może przejść na koniec dyskusji po przeczytaniu wstępu. Natomiast osoby, które śledzą wątek na bieżąco nie przegapią gdy pojawi się coś nowego Aż mi nieco niezręcznie, że nie mogę nic dorzucić od siebie do tematu wątku... ale liczę, że będzie się rozwijał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...