Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. To prawda że pełno jest takich zbiegów, ale to nie dowodzi niczego. Większa prędkość światła, więcej energii? Niekoniecznie, ale załóżmy że tak. To gdzie indziej znajdzie się planeta w odpowiedniej odległości do zaistnienia warunków do życia. Zatem to nie dowodzi niczego. I z większością newralgicznych punktów można się tak rozprawić Zauważmy że w tym całym jak napisałeś "dostrojonym" do istnienia ludzi Wszechświecie znamy tylko jedno miejsce gdzie to dostrojenie zachodzi - naszą planetę. Czy Wszechświat to tylko nasza planeta? Na jedno miejsce dostrojenia przypada prawie nieskończenie wiele miejsc gdzie ludzie nie mogą żyć a zatem nie ma dostrojenia. Zatem mówienie że Wszechświat jest do nas dostrojony jeżeli w 99,999999(9) procentach swojej przestrzeni nie jest dostrojony jest lekkim rozminięciem się z prawdą
  2. Znaczy się jest dzieckiem i nie rozumiała gdzie się dostaje? Albo jej ktoś przystawił (może Ty) pistolet do głowy i kazał tam wejść? Nie mogłem się powstrzymać od ironii.
  3. Odbiegając nieco od kłamstwa. Słowo "miłość" zostało przez poetów zastrzeżone do wyrażania czegoś wielkiego i istotnego. Podobnie zresztą słowo "przyjaźń". Jeśli przyjmujemy taką nieżyciową poetyczną wersję to nic dziwnego że nigdzie nie widzimy zachowań odpowiadających temu słowu. Może lepiej się najpierw rozejrzeć co nas otacza a później nazwać niektóre z tych zdarzeń miłością. Wtedy miłość istnieje. TO ma większy sens niż słuchanie ludzi którzy piszą o miłości. Dla każdego to coś innego jest.
  4. Może dlatego że zapowiedziano go przed jego pojawieniem się jako cud dotyczący Matki Bożej tym samym dotyczył religii katolickiej. Gdyby przed cudem słońca latali szamani twierdząc że stanie się cud na ich zawołanie to pewnie ludzie by uznali że to przejaw elektrycznego węża czy czego tak nie chcesz. Ale tak nie było. Ciekawe czemu? Tak to jest dziecinne. Zazwyczaj jednak jest to odpowiedź na równie dziecinne "Dowodem na nieistnienie Boga jest to że nikt nie udowodnił Jego istnienia" Jest tylko jeden mały problem. Tak naprawdę różne religie przedstawiają szereg dowodów. Problemem jest tylko to że żaden z tych dowodów nie jest weryfikowalny naukowo. Pewną weryfikację stanowią źródła historyczne, jest to ze zrozumiałych względów nie pewne. Dobry dowód naukowy ma to do siebie że można go zweryfikować w każdym momencie.
  5. Dokładnie dla dziecka wykład z fizjologii i seksuologii byłby zupełnie niezrozumiały. Słowo miłość zaś bardzo szybko sobie przyswaja. A tak bardziej ogólnie w dzisiejszych czasach o seksie to wiedzą już dzieci w wieku 6 lat - rezultat telewizji. I mimo to odpowiedź "z miłości" im wystarczy. Słowo miłość bowiem nie jest im obce, seks zaś jest czymś niezrozumiałym dla takiego dziecka
  6. Oj, chyba nie. Być może się mylę, ale najpierw były wierzenia, ateizm był później. A to już chyba jednoznacznie ustala kto usiłuje komu co wcisnąć Ateiści pojawili się na świecie później i dążyli do zmiany zastanego porządku rzeczy. Tym samym to oni jako pierwsi nie spełniali wymogu dowiedzenia że mają rację. Dalej, wiara nigdy nie pretendowała do dowiedzenia swoich racji w sposób rozumowy. Po prostu działy się rzeczy których ludzie nie rozumieli i tworzyło to wiarę. Część z tych rzeczy można wyjaśnić inne nie. Przykładowo: http://www.pawlowski.dk/objawienia/fatima/naukowy_opis.htm Cud Słońca to zjawisko widziane przez tysiące ludzi i zapowiedziane przez dzieci znacznie wcześniej. Było tam wielu ateistów i nawracali się. Zatem czasem jak widać wiara dowodzi swego wobec ateistów. Najbardziej "naukowe" wyjaśnienia "racjonalistów" to że było to UFO
  7. Dokładnie jak wyżej, nie trzeba od razu tłumaczyć że musi nastąpić szereg pchnięć danym narządem w inny narząd przy odrobinie podniecenia i bez zabezpieczenia. Bo ile z tego zrozumie dziecko? Niewiele. Tłumaczy się danej osobie tak żeby zrozumiała. Na tym polega dar tłumaczenia. Dlatego stwierdzenie "z miłości" jest jak nabardziej na miejscu. Można powiedzieć: "Ty wziąłeś/-aś się z miłości mojej i mamy, podobnie inne dzieci mają swoich rodziców i przeważnie biorą się z miłości ich łączącej" (jeśli ojciec odpowiada). Percepcja słowa miłość (oczywiście nie w znaczeniu takim jakie starsze osoby znają) przychodzi do dziecka bardzo szybko. Bardzo szybko dziecko rozumie że to co łączy matkę z nim to jest miłość(o wyjątkach nie ma co dyskutować z dzieckiem).
  8. Zgadzam się z Tobą Takashi. Cóż więcej można napisać?
  9. Ludzie kłamią bo jest to wygodniejsza droga ale jej koniec bywa przepaścią. Wybierając prawdę można o wiele więcej dziecko nauczyć niż kłamiąc. Dziecko nie napotka wtedy bariery pomiędzy własnym doświadczeniem a tym czego jest uczone. Inaczej dziecko widzi że jest coś inaczej i nie wie wtedy co się dzieje, następuje dezorientacja. To nie oznacza że trzeba mówić wszystko, ale od kłamania wypadałoby się powstrzymać.
  10. Albo błąd w tekście albo błąd w badaniach. Wartość 1,5 % jest tak mała że w tego typu badaniach nie ma żadnego znaczenia. Być może chodziło o 1,5 raza- 50 %.
  11. Oj, żeby podmienić BIOS nie trzeba fizycznego dostępu. BIOS można przeprogramować programowo za pomocą trojana lub podobnego programu. Dodatkowo gdzieś pisano być może nawet tutaj, że oprogramowanie sprzętu też jest narażone na działalność hakerów i mogą tam dodać jakiś swój program. I to się chyba już przydarzyło jakiemuś producentowi płyt głównych ale pewności nie mam.
  12. Dziecko jest jak chłonna gąbka. Dla dziecka nie isntnieją określenia źle/dobrze, brzydko/ładnie. Dopiero my kształtujemy to w dziecku. Według mnie nie musimy od razu kłamać. Dziecko przyjmie świat takim jakim jest. Bez emocji. Dla niego to jest jak ciekawostka, interesujące, nic więcej. Możemy dziecko chować w przeświadczeniu że cały świat jest piękny i dobry-potocznie "chronić je". Tylko po co? Kiedyś przeżyje rozczarowanie. Możemy mówić dziecku od razu prawdę, nie znaczy to że wszystko musimy mówić. Myślę że okłamując dzieci chronimy samych siebie a nie dzieci.
  13. Zawsze wydawało mi się że na wyższym poziomie nasze zachowanie jest kształtowane przez podświadomość i świadomość Z rejestracją nie ma zdaję się problemu, większy jest problem z obiektywizmem tej rejestracji
  14. Zapominasz o jednym szczególe. Nikt nie jest tak do końca uczciwy... I każdy ma coś czego ujawnienia może się obawiać. Dlatego właśnie szantaż jest karalny. Aby chronić każdego przed taką sytuacją. Co do programu. Nie wiem na ile poprawny jest tekst wprowadzający ale tego typu oprogramowanie jest używane jedynie do wychwycenia osób podejrzanych. Dopiero następnie zdobywa się dowody. Fora gromadzą nasze słowa co wynika z ich zasady działania, operatorzy komórkowi gromadzą nasze sms i rozmowy. W dzisiejszych czasach jesteśmy często w jakiś sposób śledzeni i czas się z tym pogodzić.
  15. Nie, taki sprzęt nie jest aż tak kosztowny. Bardziej chodzi tu o wiedzę. Spokojnie na większości uczelni grupa studentów pasjonatów byłaby w stanie takie coś zrobić. Zasadniczo chodzi tu o: -antenę kierunkową -układ odbiorczy -przetwornik A/C -komputer z oprogramowaniem(komputer niemal każdy ma, więc koszt ostatniego uznaję za zerowy) Klasa uzyskanego tą metodą sprzętu nie byłaby najlepsza. Gdybyśmy chcieli większy zasięg musielibyśmy użyć znacznie droższych podzespołów. Niemniej to nie cena jest przeszkodą tylko wiedza jaka jest do tego potrzebna. Jak dla mnie urządzenie działające na kilka metrów(czyli przez ścianę) mogłoby być tematem dobrej(nie ściemniackiej jak większość) pracy magisterskiej.
  16. Jaki znakomity dwuznaczny tytuł , zwłaszcza w kontekście wieku męskiego. Kto puka najszybciej.
  17. Zgadzam się z thibris. Gdyby lepsze życie zależało od inteligencji świat byłby zupełnie inny. Tymczasem dość powszechną rzeczą na świecie jest zmarnowany talent geniusza. Jestem pierworodnym z trójką rodzeństwa i muszę przyznać że trafili dość dobrze z opisem. Mój średni brat jest rzeczywiście najbardziej wyluzowany i ma wszystko w d... Bliźniaki najmłodsze o wiele bardziej się przykładają i poważnie myślą o życiu. Niestety ze zdolnościami bliźniaków nie trafiono w mojej rodzinie. Ale też prawdą jest że różnie je traktowano co pewnie jest przyczyną różnic.
  18. Pomysł jest nie taki nowy. Natomiast keyloger wymaga albo dostępu fizycznego do maszyny albo dostępu przez internet do maszyny. Większa część komputerów z danymi niejawnymi jest pozbawiona dostępu do netu a i nie każdy człowiek ma do nich dostęp. Zatem keylogerom dziękujemy... Natomiast sposób z podsłuchiwaniem upływu EM z klawiatury czy też z ekranu działa niemal zawsze. Buduje się specjalne komputery klasy TEMPEST. One mają zminimalizowany upływ, są jednak drogie i rzadko używane. Dlatego jest to bardzo groźny problem. Urządzenia są dokładne. Natomiast podsłuchać nimi można tylko to co jest naciskane na klawiaturze. Numery kart kopiowane z jakichś plików podsłuchane w ten sposób być nie mogą... ale przez monitor już tak.
  19. Nie lepiej mieć dwa takie oddziały rozmieszczone w odległości 20 000 km? Wtedy każdy docelowy punkt leży nie dalej niż 10 000 km. Czyli dwa razy bliżej=prawie dwa razy szybciej=ok. godziny. Im więcej takich oddziałów tym mniejsza ich odległość od dowolnego punktu globu. Naturalnie zbyt wielka ilość jest ekonomicznie nie opłacalna.
  20. Tłumacząc to na ile sam rozumiem, czyli nie na jakimś wysokim poziomie abstrakcji W naprawdę małej skali przestrzeń nie jest ciągła tylko podlega olbrzymim fluktuacjom. W tej skali niczym dziwnym jest powstawanie czegoś z niczego. Cały czas powstają pary cząstek wirtualnych cząstka i antycząstka. Jeśli patrzymy na takie cząstki razem to prawa zachowania masy i energii są spełnione. Ponieważ jedna z tych wirtualnych cząstek ma masę ujemną a druga dodatnią. Całościowo wszystko się zgadza zawsze. W pobliżu horyzontu zdarzeń jednak może dojść do innej sytuacji. Powstają cząstki wirtualne cząstka i antycząstka i jedna z nich zostaje wciągnięta do czarnej dziury. Druga zostaje sama na zewnątrz i przestaje już być cząstką wirtualną a staję się rzeczywistą, obdarzoną masą. Cząstka wpadająca do czarnej dziury ma masę ujemną i zmniejsza masę czarnej dziury. Mamy zatem sytuację taką że z okolic horyzontu zdarzeń uwalnia się pewna masa w postaci promieniowania i jednocześnie taka sama masa znika z czarnej dziury. Zatem czarna dziura zmniejsza swoją masę o masę promieniowania. To tak z grubsza, zagadnienie jest dużo bardziej skomplikowane ale ja go nie znam. Druga rzecz: Po pierwsze, żaden akcelerator nie ma szans na nadanie cząstkom większej energii niż te które przybywają od nas od czasu do czasu z głębin kosmosu i uderzają w atmosferę naszej planety. Tam są energie miliony i miliardy razy większe niż te które my umiemy nadawać cząstkom. Po trzecie: Miniaturowa czarna dziura miałaby bardzo małą powierzchnię horyzontu zdarzeń. Dużo mniejszą niż skala atomowa. Jednocześnie cały czas działaby na otoczenie siłami grawitacyjnymi. W skali atomowej siły grawitacyjne są 10 do 40 razy słabsze niż siły elektrostatyczne, które decydują o oddziaływaniu między atomami. Inaczej mówiąc miniaturowa czarna dziura(taka o wielkości atomów) nie miałaby siły aby cokolwiek wciągnać chyba że to coś by (w olbrzymiej międzyatomowej pustce) trafiło centralnie w jej horyzont zdarzeń-mało prawdopodobne). Nawet jakby trafiło? To co by trafiło? Jeden atom? I czarna dziura by strasznie urosła zasysając jeden atom na godzinę , prędzej wyparuje, dużo prędzej.
  21. Widzisz, powodem do wprowadzenia celibatu był rozrost prywatnej majętności księży (nie kościelnej) oraz dbanie o swoje rodziny a nie o sprawy Kościoła(jakiekolwiek by one nie były, zarówno ewangeliczne jak i zbieranie kasy). I to na samej górze bardzo się nie podobało. Celibat sprawiał że majątek księży stawał się majątkiem Kościoła a nie ich rodziny, oraz to że dla księdza rodziną stawali się tak naprawdę inni księża czyli Kościół. W tym miejscu dochodzimy do fajnego paradoksu. Kościół to niby wszyscy wierni(ale tylko gdy trzeba dawać lub udzielać pouczeń) jak trzeba brać to Kościołem są tylko księża Dla celibatu znaleziono mocne uzasadnienie w Nowym Testamencie w postaci słów Jezusa: Niemniej obecna wykładnia tego sprowadza się do dobrowolnego wynikającego z potrzeby oddania się Bogu i rezygnacji z małżeństwa(pytanie czy chodzi także o rezygnajcę z seksu, słyszałem że jeden ksiądz na KULu wykładał że celibat to bezżeństwo a nie brak seksu, ta rzecz mało pewna o tym księdzu ale o innym słyszałem z dużo bardziej pewnego źródła od kobiety z którą kiedyś chodziłem że składał jej propozycję, takie moje małe wtrącenie) W każdym razie chodzi o coś dobrowolnego, o rezygnację płynącą z takiej potrzeby, na zasadzie, nie potrzebuje tego, bardziej potrzebuje głosić Słowo Boże(są tacy ludzie i nie jest ich mało). Tymczasem obecnie pójście na księdza(a Kościół nie toleruje niezależnego głoszenia Słowa Bożego(trudno się dziwić zważywszy na ilość odszczepieństwa)) wiąże się z przymusowym celibatem a jeśli jest coś przymusowego to prawda jest taka że zazwyczaj ulega się popędowi. Księża tłumaczą się że są tacy jak inni. To w takim razie po co księża jeśli inne osoby też są takie same i mogą to samo robić co księża? Wtedy by zabrakło tej centralnej władzy. W rzeczy samej Kościół tylko z zewnątrz jest taką monolityczną strukturą. Wielu księży propaguje wśród ludzi dość wolny sposób życia, nie zgadza się z poglądami Kościoła na temat antykoncepcji i seksu. Mogą to robić o ile robią to prywatnie i nie publicznie. Ogólnie mamy przepi... (my katolicy).
  22. To jest możliwe. Kilka plemion mogło jeszcze przetrwać z dala od naszej cywilizacji. Małych indiańskich plemion liczących po kilkadziesiąt osób w Ameryce Południowej, która wciąż jest słabo zbadana.
  23. Łączy się być może cogito w Twoim przypadku ale ogólnie to Tomekx2 ma rację. Argument który podałaś tak naprawdę popiera jego tezę.
  24. Tego założenia tak naprawdę nie ma, że są to fale akustyczne(w tekście bazowym), komunikacja to szersze spektrum, fale akustyczne to tylko nośnik. Tutaj jest badana informacja a nie nośnik. Niezależnie od języka i sposobu komunikacji każdy jej rodzaj spełnia pewne warunki. Przekazanie informacji to przeważnie określenie: -czynności -podmiotu tej czynności -okoliczności czynności(czas, miejsce) Nie zawsze są to wyodrębnione części mowy czy też języka. Ale ta informacja lub jej część musi zawsze zostać przekazana. Natomiat polemizowałbym czy przyimki, zaimki są potrzebne w każdym rodzaju komunikacji(między istotami żywymi). Z pewnością dodają komunikacji dodatkowe elementy i niosą dodatkową informację co może świadczyć o wyższej inteligencji niż gdy takich elementów języka brak. Prawdopodobnie cechować je powinna też wyższa częstotliwość używania. BTW. I pewności czy oni odbierają nas nie ma. To że coś emitujemy jeszcze nic nie znaczy.
  25. thikim

    Leczenie przez Skype

    ZBH, nie napiszę że leczenie przez Skype jest całkowicie do bani. To jest pewien rodzaj pomocy. Dokładniej taka konsultacja. Ale jest to bardzo mizerny rodzaj pomocy. Płacisz 50 zł za co? Równie dobrze możesz wziąść książkę telefoniczną i zadzwonić do lekarza dowolnej specjalności. Przecież na siłę Cię nie zaciągnie do gabinetu swojego jak Ci coś innego dolega. Ja nie piszę że to jest konkretnie do bani. Ale to nie jest żadna rewolucja, i nie wiele to zmieni. Już dzisiaj na niejednym forum się udzielają lekarze różnych specjalności i jak ktoś zapyta to odpowiadają. Zaletą forum jest to że taka odpowiedź pozostaje publiczna, może wielu osobom pomóc bez dodatkowych pytań. Przykłady które podajesz dotyczą konsultacji pomiędzy lekarzami, i to już istnieje od dawna. Od dawna lekarze dzwonią i się konsultują między sobą. W Iraku zainwestowano w to trochę więcej kasy więc i poziom konsultacji techniczno-merytoryczny jest lepszy. W sumie wystarczy aby lekarz pierwszego kontaktu miał możliwość konsultacji z różnymi specjalistami i to już by wiele pomogło. Pacjent przez Skype może tyle samo podać danych co przez zwykły standardowy telefon. Zatem książka do ręki, i naprzód i taniej, i większy wybór lekarzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...