radar
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2150 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez radar
-
FBI prowadziło... pedofilską witrynę
radar odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Bezpieczeństwo IT
Wydaje mi się, że "zainteresowani" i tak znajdą sposób i się dowiedzą, a normalni ludzie mogą nawet nie podejrzewać co i jak. Takie rzeczy powinny być publikowane i tyle, wtedy wszyscy by wiedzieli i sposoby przestały by być skuteczne. Ja to rozumiem, ale co innego proponujesz? "Test na dojrzałość emocjonalno-biologiczną"? Jako ojciec zastrzegam sobie prawo do nie bycia do końca racjonalnym w swoim stanowisku. A tu nie chodzi o to, że postawią zarzuty każdemu z tych użytkowników, którzy łamali prawo (rozpowszechniali czy cokolwiek innego)? Liczby jakoś tak by się zgadzały. @thikim: Oni mają swój kraj i swoje prawodawstwo. Zdaje się, że w krajach zachodnich jest to ścigane (chociaż pewnie nie tak "skutecznie"). Co do metod FBI, to pewnie chcieli zebrać więcej dowodów, powiązać jakieś osoby etc... trudno oceniać. BTW. na wp napisali FBI "stworzyło" stronę pedofilską BTW2: dziecięcĄ, a nie dziecięcom... -
FBI prowadziło... pedofilską witrynę
radar odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Bezpieczeństwo IT
Jako ojciec jestem zszokowany... kastracja wydaje się być za łagodna. Czy policja nie powinna teraz opublikować tych sposobów, aby rodzice mogli być bardziej świadomi i móc przestrzec dzieci? -
A, że to niby atomy cezu są tam złapane? To nie załapałem chyba... ten iterb mnie zmylił.
-
Inną opcją jest skorzystać z google czego oczywiście nikt z nas przed napisaniem posta nie zrobił (polecam zerknąć na daty) https://engineering.dartmouth.edu/~d76205x/research/Shielding/ http://physicsworld.com/cws/article/news/2008/nov/06/magnetic-shield-could-protect-spacecraft
-
Haha, zgrabnie to ująłeś Rozśmieszyło mnie to na całego. Ja już dawno napisałem, że mikroos nie napisał w sumie nic złego, a teraz to już się chyba spieramy ogólnie o GMO. A czy to jest kłótnia? Niestety, komunikacja niewerbalna ma to do siebie, że jedno zdanie mozna przeczytać żartobliwie, pogardliwie, złośliwie czy z wahaniem... bez tembru głosu, mimiki niewiele wiadomo. Np. moim zdaniem wymieniamy tylko poglądy i ja tam się na nikogo nie obraziłem
-
Ale o czym Ty mówisz? O głodzie w ogólnym kontekście, bo ludzi nie stać na jedzenie. Ja cały czas mówię o argumencie, że "potrzebujemy GMO, bo inaczej czeka nas głód" co jest farsą, bo jedzenia nie brakuje, co najwyżej jest dla wielu ludzi za drogie. Na to nie pomoże żaden sposób, bo zawsze będzie sporo ludzi za biednych, czy to na "zdrowe" czy to na pryskane czy GMO. Jestem wręcz zdania, że GMO będzie droższe, powtarzam n-ty raz, monopol to monopol (i to na jedzenie). Zdecyduj się. Radzi sobie dobrze czy i tak masz gdzieś? Są ludzie, którzy też nie mają wyboru, ale niekoniecznie chcą spadać z deszczu pod rynnę "bo ładnie wygląda".
-
Pomysł ciekawy, ale czy jesteście pewni co do tej siły? Bo coś mi się wydaje, że ono jest silne, ale rozciągnięte na bardzo dużej przestrzeni. W końcu bieguny dzieli jakieś 12 tys. km.
-
Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale zbudowanie drugiego i takie porównywanie jest testem co najwyżej na stałość parametrów w czasie (może dla zegara nie jest to takie głupie ), a nie na dokładność pomiaru samej sekundy?
-
Ciekawa propaganda. Jak to jest, że przyrost naturalny jest ujemny, a jedzenia potrzebujemy coraz więcej? Tak jak napisałem, zajrzyjcie do swoich śmietników, jakby tak nie wyrzucać tego jedzenia to i pół Afryki by sie najadło. Część na pewno tak, a część na pewno nie, tego nie wiesz. Ja wiem natomiast, że chcę mieć wybór bez konieczności uzasadniania i dowodzenia. Mniej obsiewać pola rzepakiem na biopaliwa to i Polska by pół Europy wykarmiła... a nie, że nagle GMO potrzebne. Było 40mln obywateli i żyli bez GMO, teraz jest 38 i nagle bez GMO się zagłodzą... co za bezsens.
-
Proponuję, aby pępowinę przecinał krab A tak na serio to nie wydaje mi się, żeby trzymanie zwierząt w niewoli i tresowanie do asystowania przy porodach było powrotem do natury.
-
@ romero: Oczywiście masz rację, zauważ zatem, że przy takim niekontrolowanym procesie, braku odpowiednich oznaczeń i/lub prawodastwa łamane są prawa konsumentów do żywności jednej i drugiej. Dlaczego będąc zwolennikiem dobrego, taniego jabłka GMO mam "ryzykować", że to jakaś krzyżówka z "syfiastą papierówką"? Ja osobiścię nie bronię rozwoju GMO gdziekolwie, o ile nie łamie to praw do świadomego wyboru. Niech sobie będzie na metce "tanie, świeże, smaczne, niepotrzebujące pestycydów jabłko GMO" i każdy kto zechce to kupi, a nie jak teraz (m.in. w PL) że nie wiesz co jesz. Ciekawe ile by tych pysznych było kupowane z takimi metkami? Ludzie poprostu nie wiedzą co jedzą albo nie rozumieją co jest napisane, bo jak w innym wątku wspomniałem w większości do debile (lub co najwyżej konformiści). Co do chemii w jedzeniu to podobna kwestia. Osobiście omijam sklepy, gdzie nie ma oznaczeń na "wędlinach" oraz tam gdzie skład wyrobu przekracza 2 linijki drobnego tekstu Kupuję od "chłopa". Czy to oznacza, że jem zdrowo? NIE! Pasza pewnie była najtańsza (pestycydowo-hormonalno-zmodyfikowana), świnia pewnie na antybiotykach etc. ale to jest jedyne co mogę w tej chwili zrobić, próbować jeść najzdrowiej jak się da. Nie stać mnie na to żeby teraz jeść inaczej, co nie oznacza, że nie jestem świadomy tego, że jestem truty. Jak mnie będzie stać to sam będę miał [edit]hodowlę[/edit - w mordę, nie powiem co tu napisałem, wstyd], wiem czym będę karmił i ile wody (nie)dodałem do mięsa. Zasadnicze pytanie: Skoro jem chemię czy to oznacza, że mam się od razu zgadzać na jeszcze większe (imho), dodatkowe zagrożenie? Od "naturalnej" żywności się nie zatruję, a "smaczna GMO" mi na razie nie jest potrzebna. Kwestia "potrzeby GMO" i głodu. Czy my naprawdę potrzebujemy GMO, bo zginiemy z głodu? Coś mi się wydaje, że więcej głodu na świecie jest z tego, że w krajach nie-trzeciego świata ponad 50% żywności ląduje na śmietnisku, a nie dlatego, że brakuje GMO. GMO nie będzie tańsze, monopol to monopol, a w Afryce i tak będą ginąć z głodu i tak. Polsce to nie groziło i nie grozi.
-
Oczywiście, że nie Ty, ale też nie Jan Kowalski ma udowadniać szkodliwość, tylko koncerny biotechnologiczne powinny udowodnić nieszkodliwość zanim coś wprowadzą na rynek. Nie rozumiem natomiast po co walczysz z ludźmi, którzy chcą zadbać o własne zdrowie, bo o ile masz częściowo rację, to moje stanowisko jest jednak takie, że w przypadku kiedy chodzi o zdrowie i życie ludzi powinno obowiązywać domniemanie szkodliwości (i daleko, bardzo daleko idąca ostrożność), a nie na odwrót. Miłego weekendu
-
Masz rację, nie ma co jej ciągnąć. Skoro jednak uważasz, że ja wyrywam zdania z kontekstu, a Ty tylko pisałeś o tej konkretnej odmianie to proszę napisz mi przykłady tych "oszołomów", którzy mówią o tej konkretnej odmianie i się mylili? Masz dowody, że się mylą? Mówisz o całości przeciwników GMO, oby tylko był "jakiś" argument, a swoją "nadzieję" na to, że nie ma skutków ubocznych opierasz tylko na tym, że nikt wprost tego nie powiedział/udowodnił. Skąd wiesz, że ta konkretna odmiana nikomu nie zaszkodziła? Nie wiemy ile tego ziarno wyszło, gdzie zostało wysłane, czy i w jakich proporcjach zostało wymieszane ze zwykłym ziarnem, czy może leży w magazynie czy poszło na pasze? Nic. A może Angelina jadąc z misją humanitarną zabrała ze sobą do Afryki parę ton i teraz masz tam podwyższoną śmiertelność urodzeń? Ale kto by się tam tym przejmował Afryką, tam ciągle ktoś umiera, ja żyję, sąsiad żyje, jest ok. W sumie nic złego nie napisałeś, ale denerwuje mnie takie "bezmyślne" podejście ("przy Twojej inteligencji" sam to powinieneś napisać, a nie szukać "pozytywów", bo ich tam nie ma). Dajmy spokój... Kto wie, być może tak właśnie będzie...
-
Ja nie mam zamiaru atakować Cię ad personam, ale piętnować takie zachowanie jak najbardziej. Musisz się liczyć z tym, że rzucając inwektywy i stosując takie środki erystyczne i do Ciebie coś wróci, nie ważne czy kierujesz je do obecnych czy nie. Wystarczyło napisać "przeciwnicy GMO" i skończyć przed "bo jak widać", a ja bym się nie odezwał. Albo szanujesz czyjeś odmienne zdanie albo nie i nikt nie musi posiadać dowodów żeby mieć odmienne zdanie. "Pożyteczny idiota" nie jest jednak inwektywą bezpośrednią, bo może po prostu wynikać z niewiedzy/nieświadomości o szkodliwości (swoich czynów/wypowiedzi). A w czym niby gorsi od Ciebie są Ci, których nazywasz oszołomami? Bo mówią, że szkodliwe bez dowodów? A Ty masz dowody na nieszkodliwość? Myślisz, że te argumenty na brak dowodów są równoważne? Jeśli chodzi o zdrowie i życie ludzkie to powinniśmy się chyba kierować zasadą po pierwsze nie szkodzić, więc sorry, ale ludzie mówiący "nie, bo nie ma dowodów na nieszkodliwość" mają trochę więcej racji niż Ci, którzy mówią "nieszkodliwe, bo nie ma dowodów na szkodliwość" No właśnie napisałeś i stąd ta dyskusja Proszę: Racja, ale to nie jest żaden pozytyw! tylko co najwyżej nauka na błędach (oby nie była droga). Przede wszystkim wyciągnąć konsekwencje, firmy ukarać wysokimi grzywnami i/lub zakazami, znalezione ziarno palić komisyjnie (ewentualna kwestia odszkodować dla niewinnych niczemu rolników) żeby się nie rozprzestrzeniało. I najważniejsze wywierać presję na władze, aby surowo zajęła się tą sprawą, a nie tworzyć atmosfęrę "są i pozytywy" jak to robisz Ty. Zmieniasz temat. Nikt z piszących nie mówi, że nie trzeba prowadzić badań, tylko, że źle się stało, że zostały uwolnione (a jest to efekt braku kontroli, a brak kontroli z braku presji...) ale jednocześnie piszesz, że nie są ("jak widać") szkodliwe (umniejszając wagę sytuacji). I w tym cały myk. Bez presji opinii publicznej nie licz na to, że władze same z siebie zadbają o Twoje (ale Twoje jak widać masz gdzieś, bo interesują Cię tylko skutki krótkofalowe), ani innych bezpieczeństwo. To, że teraz "nie widać" efektów nie znaczy, że ich nie ma. A może są tylko ich na razie nie potrafimy powiazać? Może to nie będzie choroba tylko osłabienie odporności, a może zmniejszenie IQ? Nie wiadomo... dlaczego po tylu latach wciąż nie wiadomo? A propos krzyżowania. Skoro monsanto potrafi pozywać do sądu rolników za próbę sprzedaży ich ziarna (niezłe, prawda? Chłopu się urodziło na jego polu, ale nie jest jego) to chyba jakoś potrafią udowodnić, że to ich. Może jednak mają swoje testy na sprawdzanie tego? Skoro są ludzie, którzy bez dowodów mówią OK (mimo, że chodzi o zdrowie), to co nimi kieruje? Komu to GMO do tej pory pomogło? Ile to biednych głodnujących dzieci w Afryce uratowało to "tanie, dostępne" GMO? Ilu to rolników krajów 3-go świata ucieszyło się z plonów, których nie można zasiać we własnym zakresie jeszcze raz ani sprzedać na ziarno? Hmmm. Nie wspominając o uzależnieniu ekonomicznym, patenty, brak ziarna zwłaszcza, że mamy ogólnoświatowy monopol.
-
No super, to tak jakby nie przymierzając napisać, że w przypadku gwałtu pozytywem tej sytuacji jest zwiększenie przyrostu naturalnego. I to już wg. Ciebie wystarcza, żeby karmić tym ludzi? Ja powtarzam też bardzo wyraźnie: chcesz to jedz, ale innych nie przymuszaj (czy to fizycznie czy werbalnie nazywając "oszołomami"). Niech będzie zaznaczone co jest, a co nie jest GMO, jeśli GMO jest tańsze to niech będzie, ale nie decyduj za innych. hmm: Twierdzenie, że nie są jest niestety nieprawdziwe i to właśnie piętnuję. "Krótkotrwałe" testy, brak kontroli nad rozprzestrzenianiem, brak badań nt. wpływu na środowisko naturalne, ba, brak badań na wpływ na ekonomię (tak, jeśli rolnik nie może posiać plonów z własnego ziarna to co to za przeproszeniem jest?) Do tego, że "mleko się rozlało" doprowadzili m.in. ludzie tacy jak Ty, (tzw. "pożyteczni idioci", za przeproszeniem) którzy nieprzymuszani prowadzą jakieś dziwne kampanie "na rzecz", bo "na krótką metę nie szkodzi". Jak jaskiniowiec jakiś, bo kolega obok spróbował i od razu nie wykitował tzn. że to jest zdrowe. Gdyby nie tacy "obrońcy" jak Ty, byłaby nad tym większa kontrola, może lepiej, rzetelniej byłoby przebadane, sprawdzone, wtedy byłyby argumenty na tak. Nikt nie musiałby wciskać na siłę GMO (ani aranżować "niby wypadków"). Ja nie jestem zaangażowanym przeciwnikiem GMO, ale jak ktoś coś mi wciska na siłę (choćby brak oznaczeń) to od razu zapala mi się czerwona lampka.
-
Szkoda, że nie podają liczb dla innych narodowości, można by poprawić cenzus w Polsce
-
No, no, ciekawe podejście. DDT też było ok przez dekady, a najlepsze, że mamy do czynienia z odmianą, nad którą przestano pracować (i pewnie nie przebadano albo nie przeszła testów), a Ty mówisz, że jest fajnie. Wydaje się, że głupi nie jesteś, ale jednak "twarde" poglądy na pewne sprawy mogą przysłonić ludziom zdrowy rozsądek. To czy komuś nie zaszkodziło wyjdzie za X lat, a że nie widać było na razie efektów może być efektem skali, po prostu udział procentowy w rynku jest jeszcze za mały. Jak chcesz to żreć, to droga wolna, ale ja chciałbym mieć wybór. Stać mnie, żeby płacić więcej za coś innego, a nie, że będą mi mieszać GMO. Mam prawo decydować co chce jeść i choćby takie podejście sprawia, że to co zrobili to przestępstwo. Oczywiście zdaje sobie sprawę z dość powszechnego używania takich roślin, choćby modyfikowana kukurydza, ale to nie oznacza, że mam się w ciemno (!) zgadzać na zwiększanie udziału GMO w moim pożywieniu. Zobaczcie, tak jak u nas tak i na całym świecie. Nie trzeba przekupywać urzędników, namawiać do nieetycznych, nielegalnych działań, fałszowania wyników lub czegokolwiek innego, wystarczy lobbować za obcięciem funduszy i już można mieć spokój z "urzędem". Ciekawe czy inne też tak "dokładnie" sprawują nadzór nad firmami biotechnlogicznymi i jaki to ma wpływ na "nieszkodliwość" GMO.
-
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=6vCc46SKOls#t=487s
-
Dobra Panowie, nie ma co przynudzać i fantazjować. Napisałem pytanie do jednego z polskich fizyków kwantowych, a On udostępnił mi tę pracę z physical letters review i uprzejmie wyjaśnił mi, że w sumie niewiele się odkryło. Nie ma to też żadnych implikacji na podróże w czasie, ani na atakowanie kryptografii kwantowej Komentarz Pana profesora: Postanowiłem trochę poczytać nt. fizyki kwantowej i rzuciła mi się w oczy pewna rzecz odnośnie Polskiej Nauki W omawianej pracy jest sporo odnośników do cytowanych prac i mamy tam np. C. H. Bennett, G. Brassard, C. Cre´peau, R. Jozsa, A. Peres and W. K. Wootters albo R. Wiegner, C. Thiel, J. von Zanthier, and G. S. Agarwal ale można też trafić R. Horodecki, P. Horodecki, M. Horodecki, and K. Horodecki Swoją drogą, to nie był jedyny zauważony przypadek takiej "koincydencji nazwiskowo-specjalnościowej" z polskimi nazwiskami
-
EDIT: tu też były głupoty... ------------------------------- Czy to co jest opisane nie jest czasem idealnym atakiem man-in-the-middle w kryptografii kwantowej http://pl.wikipedia.org/wiki/Kryptologia_kwantowa#Wymiana_kluczy ? Alice splątuje parę P1-P2 i P2 wysyła do Boba Eve generuje parę P3-P4, wysyła P4 do Boba oraz przechwytuje P2. Eve splątuje P2-P3 (odczytuje informację). Bob otrzymuje P4 splątane z P1 i po porównaniu z Alice nie otrzymują błędów! Atak udany. Jeśli tak, to poniższe nie do końca jest prawdziwe... (podpis na życzenie ) radar
-
No, i "odkryłeś" windę kosmiczną z kablem o długości 36tyś km (42 od środka Ziemi jest, nie uważałeś na geografii ) Sama jednak elektrownia może być na orbicie równoległej do Ziemi (aby unikać przesłaniania), a na geostacjonarnej tylko odbiornik (i dalej kablem albo światłowodem) radar (podpisuję, bo antykwant prosił )
-
Hmm, bo nie mam ustawionego podpisu, a jak zapomnę to nie podpisuję posta? Widać przecież kto pisał łi, łi, ale... z kontekstu artykułu wynika coś innego, dlatego też pytałem "co"?
-
EDIT: tu były jakieś tam głupoty
-
Silniki raczej dalej będą na energię elektryczną, bo wodór będzie tylko nośnikiem energii, bo chyba że będą chcieli go palić. No i wodoru i tlenu mamy w atmosferze skończoną ilość, a energii słonecznej (nie)skończoną. Optuję za orbitalną elektrownią słoneczną
-
To jakoś bez sensu, w końcu spora część głowy zasłania widok do góry? Może mieli zezowatego szczura? Albo... Szczur sobie myślał "WTF? Co oni mi tu przyczepili?" i się tak gapił do góry Moim zdaniem stanowczo zaburzyli wynik eksperymentu, powinni obserwować bez ingerencji w ciało.