Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Ciekawe. Skąd zatem decyzja tow. Putina o ustawowej obniżce cen wódki? Edit: nie siedzę w temacie, ale czy ostatnio "towarzysze" z WHO opublikowali jakąś ciekawą pracę "naukową"?
  2. Drogi Sławko, to jest właśnie socjalistyczny bełkot. Gdyby znajomy nie "posmarował" 30 kafli, to w tym socjalistycznym systemie "opieki zdrowotnej" jego żona już dawno byłaby tylko napisem na tabliczce nad pewną kupką ziemi. Muszę wykrzyczeć: NIKT NIE ZNALAZŁ NICZEGO LEPSZEGO DO NADUŻYĆ, NIŻ SOCJALIZM, czyli "publiczne pieniądze". Edit: Wykrzyknę jeszcze jedno: tak jak nie proszę się, by państwo zabierało większość moich pieniędzy, tak samo nie życzę sobie, by państwo udawało, że się mną zajmuje. Jeśli jeszcze chcesz coś dodać na temat "pochylania się troskliwego państwa" nade mną, to proszę, byś wcześniej przywalił głową w ścianę. Może się coś ułoży. Edit2: czy w swoich "obliczeniach" uwzględniłeś fakt, że większość palaczy zwyczajnie umiera, a nie "korzysta" z "dobrodziejstwa" tego systemu?
  3. Nie znam się na prawie, ale tak szukam w Konstytucji, i ni cholery nie mogę znaleźć, czy łapię się, czy nie (oczywiście matką i dzieckiem nie jestem). Swoją drogą, niekoniecznie dostanie dwie, i niekoniecznie dostanie za free, bo diabeł tkwi w szczegółach: Jest to przy okazji furtka dla istnienia szpitali MSWiA.
  4. Drobiazg przecież, bo to i tak nierealne tu i teraz (prawdopodobnie niezgodność z ustawą zasadniczą, art. 68, pkt. 2).
  5. Radar, nie ma się co ekscytować – różnicę każdy widzi gołym okiem (Eu vs EU(UE)). Choć jest i wiele podobieństw: Widzisz jaki ten spin pojedynczego atomu europu pojemny?
  6. Ja się trochę dziwię. Dlaczego stwierdzenie FAKTU może kogoś wkurzać? Przy Newtonie Einstein to ideał skromności.
  7. Widzę, że Kolega Sławko chce tu rozpętać jakiś flejm. Ja od dawna twierdzę, że jako palacz (o sporym stażu) dostarczyłem jak mało kto tak sporego haraczu temu Krajowi. Czy akcyza ma być haraczem na "zaspokojenie nienasyconych żądz ich dzieci, żon i matek"? Generalnie NORMALNY kraj nie będzie zabierał jakiegokolwiek ubezpieczenia, bo wyjdzie z założenia, że obywatele są samodzielnymi i myślącymi istotami. NORMALNY kraj minimalizuje pobierane haracze, starając się czynić tak mało państwa w państwie, jak to tylko możliwe (całkowicie się oczywiście nie da wyeliminować). Twierdzenia przeciwne to socjalizm, a z wiekiem zaczynam się zastanawiać, czy z socjalizmem należy w ogóle dyskutować.
  8. Przepraszam, że się wtrącam, ale może spróbuję pogodzić. Gdyby nie doświadczenie Michelsona-Morleya, którego wynik sprowadzał się do braku wyniku, nawet genialna intuicja (wyobraźnia) by nie wystarczyła…
  9. Radar, jakoś nie widzę nawiązania do artykułu. 1) No i nie powtarzaj się. 2) goto 1)
  10. Widzę, że chyba nie zostałem zrozumiany. Na podstawie danych z artykułu (części już nie ma ) określiłem moc zabawki podczas odczytu na 3,5 W, a wat jest chyba wystarczająco intuicyjną jednostką.
  11. Ponoć na liście zawodów w tym kraju znajduje się "wróżka". Myślałem, że odnosimy się do NAUKI, a nie radosnej twórczości urzędników. Nigdy nie powiedziałem, że współczesny, cywilizowany sposób finansowania nauki jest odpowiedni. Kiedyś wspomniałem chyba, że sądzę, iż coraz bardziej zahacza to o zwyczajny marketing (odpowiedni marketing potrafi wypromować wszystko; bez marketingu chyba większość ludzi wierzy w horoskopy, by o innych "bajędach" nie wspomnieć ). Flaku, bez obrazy, ale ja nie jestem naiwnym idealistą (idealistą może tak ). Nie bagatelizuję ryzyka, wręcz przeciwnie. Jeśli jesteśmy przy badaniach podstawowych, to odpowiedz mi proszę, ile fundamentalnych odkryć było świadomym projektem (vide tytuł grantu; proponuję np. "Poszukiwanie cząstek Astroboya". Jak sądzisz, ma szanse przebicia się? ). Oczywiście niektórzy naukowcy też są inteligentni, a skoro "chodliwym" towarem jest np. poszukiwanie planet pozasłonecznych, to inteligenty ludek nie będzie aplikował o grant, który miałby sfinansować jego "nudne" zamiłowanie do gwiazdek, o których zapewne słyszało kilkunastu ludzi. Będzie pisał w kierunku poszukiwania planet, a przy okazji przecież będzie badał to, co lubi. Edit: Skoro tak bardzo odwołujesz się do ekonomii, to powinieneś doskonale wiedzieć, że zdecydowaną część pieniędzy, które wypracowali ludzie, przepieprzają oni sami. Jakiś tam instytut farmaceutyczny poszukujący lepszych środków na pryszcze (statystycznie biznes) doskonale sfinansuje się sam. Celem nauk podstawowych (tak naprawdę) jest to, czego jeszcze nie wiemy (owszem, bardzo ryzykowna inwestycja). Wydaje mi się jednak, że jeśli jako cywilizacja nie chcemy skończyć na coraz doskonalszych środkach na pryszcze na d*pie, to jednak warto podjąć ryzyko (a pan Z(iutek) spod budki z piwem nie podejmie odpowiedniej decyzji).
  12. Może nie powinienem się wypowiadać za Thikima, ale to nie jest tak oczywisty problem. Owszem, jak wiadomo (był za to Nobelek) nauka jest najlepszą inwestycją długofalową, ale tyczy to raczej "nauki jako takiej". Nie wiadomo właśnie, czy "ograniczenie się do głębszej eksploracji" naszej okolicy przyniesie kiedykolwiek korzyści. Dla przeciętnego inwestora (moim zdaniem) będzie to zbyt ryzykowna inwestycja. Czy ktokolwiek zabrania inwestorom prywatnym zbudować coś w rodzaju LHC? Problem polega na tym, że biznes nie preferuje BADAŃ PODSTAWOWYCH (osobiście skłaniam się ku terminowi FUNDAMENTALNYCH; zbyt wysoki współczynnik ryzyka przy wymaganych zajewielkich kosztach). Swoją drogą, czegoś takiego jak LHC nie budowali "urzędnicy państwowi".
  13. Jestem ciekaw, czy nie tańszy byłby litr "wina" z tego prefabrykatu, niż litr wody… Mam jednak wątpliwości. Najtrudniej chyba walczyć z archetypami.
  14. Powiedziałbym nawet, że mają średnice nie większe niż jakieś (tak na oko ) 140% średnicy Ziemi. Nie może, a wyszukuje. Kto jeszcze wątpi w NASA? Edit: Pomyślałem sobie, że warto zacytować kogoś mądrego z SETI (parafraza z pamięci): poszukując inteligencji poza Ziemią może warto zacząć jednak od Ziemi? Tu jeszcze jedna ciekawa parafraza: http://demotywatory.pl/1721616/Po-co-szukac-obcej-inteligencji/Po-co-szukac-obcej-inteligencji Edit2: widzę pozytywne zmiany w artykule, jednak "pierwszeństwo" nie jest tak oczywiste. Moim zdaniem: to jednak formalne nadużycie. Inaczej zapewne zabrzmiałoby: "udało się potwierdzić (za pomocą innego sprzętu), że zjawiska zaobserwowane przez teleskop to obserwacje planet". Zdecydowanie jednak bliżej PRAWDY.
  15. Dość ciekawa jednostka – megabajt fizyczny (czy też powszechnie stosowany MiB?) na dżul – mówiąca rzeczywiście o energooszczędności; obawiam się jednak, że zbyt mało intuicyjna dla przeciętnego zjadacza megabajtów. Jeśli 1,6 GB/s jest szybkością odczytu urządzenia, to ma ono moc ok. 3,5 W (chyba dość intuicyjna jednostka). Gdybym zbudował tak samo "energooszczędne" urządzenie (450 MB/J) odczytujące klasycznie nadawany alfabet Morse'a (przyjmijmy 1B/s), to miałoby ono moc ok. 2 nW (0,000000002 W). Może warto "poprzeliczać", lub poszukać czegoś naprawdę bardziej intuicyjnego? Może warto dodać, że temat jest już dość stary, bo nie od dziś wiadomo na czym polega "wąskie gardło" SATA. Pamiętam podobnie szybsze urządzenia sprzed kilku lat.
  16. A ile czarnych płyt na dobrym sprzęcie odsłuchałeś w swoim życiu? Rozumiem, że to FLAC, i masz oczywiście na czym odsłuchiwać. Nazywa się to jakoś "efekt psychoakustyczny". Znaczy się, lata słuchania g*wien na g*wnie przekonują nas tylko, że słuchamy "poezji".
  17. Dowcip polega na tym, że działał. Wielokrotnie. Może w NASA nie same tylko gupki: Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach: chociaż tu może mały quiz: kto zdziwił się, że urzędnik jest bardziej lekkomyślny? Ile razy sami to przerabialiśmy? W jaki sposób (finansowo) za swoje decyzje odpowiada urzędnik?
  18. Myślisz o tym Bangladeszu: ? Rozumiem oczywiście kwestie związane z islamem, ale może gońmy jednak Bangladesz.
  19. Ja już policzyłem; to nie jest zbyt trudne (sposób podałem). Teraz na szybko znalazłem to (najprawdopodobniej jest poprawne): http://www.math.us.edu.pl/pgladki/faq/node155.html (na dole parę pomysłów na "ciekawostki" z liczeniem). Edit: widzę, że w pierwszym równaniu (link, który znalazłem) jest błąd. Ostatni znak przed R*pierwiastek powinien brzmieć jak MINUS, nie PLUS. Zresztą, przejrzyj sam…
  20. Owszem, było proste, ale chyba nie chcesz Pogo, bym pojechał jakiś ciekawszym równaniem różniczkowym drugiego tylko stopnia? POGO. Czas na Ciebie. Myślę, że jesteś w stanie zadać nam wszystkim odpowiednią zagadkę. Serio.
  21. Może kilka osób się zdziwi, ale ja jednak nie jestem. Sądzę, że żadna tak socjalistyczna organizacja nie zrobiła tak wiele dobrego dla prywatnego sektora, który miał okazję wykazać, że twarzą w glebę też przywala. Wydaje mi się, że cała ta sprawa dobrze przyczyni się dla NASA (przynajmniej mam taką nadzieję; oczywiście znając temat, czyli to, jak chłopaki mogą spier*olić coś, czego właściwie nie można spier*olić, to temat zostaje otwarty ).
  22. Opustoszało tu, a szkoda. Może mniej wymagające pytanie. Kto prosto uzasadni, że zabawa ze skaczącą żabą sprowadza się do ciągu Fibonacciego? Jako podpowiedź: może nie warto zaczynać od początku?
  23. Osobiście postawiłbym na różnice mieszczące się w granicach błędu.
  24. Na Twoim miejscu zacząłbym jednak skromniej (od Twojego pomysłu): Potem (po obronie; zakładam sukces ) bym nie tylko naśladował pewnych słynnych uczonych, ale i zabierał się za Einsteina. Myślę, że doktorat to jednak pewne minimum… (oczywiście nie jest to minimum wystarczające, jednak konieczne ). Edit: Stanley, znam ten kawałek Madonny Ciccone od lat, ale niechcący zapętliłeś go w mojej głowie. Myślę, że nie tylko czuje się, ale JEST. Edit2: Myślę Stanley, że każda kobieta w jej wieku chciałaby robić to co Ona choćby tylko z prędkością 0,1c:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...