-
Liczba zawartości
2673 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Zawartość dodana przez Astroboy
-
ZAWSZE! Takie tam pudrowanie się nawzajem jakoś nie leży w mojej naturze… Mój traumatolog pewnie potwierdzi. Nie zmienia to jednak w niczym istoty RZECZY. Można kochać ludzi niekoniecznie podcierając IM litery… Uznaję się sam za dorosłego faceta, i tak też traktuję ludzi. Jeśli mają z tym problem, to ich problem; mogą tylko mi podziękować, że zwracam IM na to uwagę (może sami nie potrafią tego dostrzec?). Edit: ale znów jakoś robi się zbyt smutnie… Może o krykiecie? http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Krykiet Edit2: swoją drogą, lepiej po testowym minusie dawać plusa, niż na odwrót. "Wyrównujący" minus może "zaboleć" mocniej niż "wyrównujący" plus. Edit3: jak widać, jakaś nuda… Może jakiś "brytyjski" dowcip?
-
Ponieważ zbyt ostatnio poważnie, a i Wilk jakoś tak zamknął dość zabawny wątek: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/24393-cest-cet-i-utc/ (Wilku, sorki za ostatni minus reputacji w tym wątku – był testowy; Twoją odpowiedź (dowolną) w bieżącym wątku odrobię plusem "dodatnim" . Trochę głupio jest jednak, gdy w zamkniętym niby wątku można grzebać plusikami lub minusikami, bo oznacza to, że jednak wątek nie został zamknięty. ). Zachęcam tedy do "śmiesznych dowcipów" (jakim np. jest sam tytuł tego wątku ). http://uncyclopedia.wikia.com/wiki/File:4-1-.jpg
-
Czyżby firma, która różnistymi sposobami gromadzi informacje o użytkownikach została strażnikiem definicji czasu i stref czasowych? Podkreślenie moje. Trudno, by inaczej pisali brytole. Mają chyba problem z samą definicją Greenwich_Mean_Time. Cywilizowany świat jakoś już chyba od ponad czterdziestu lat nie ma takiego problemu. Strefa czasowa w której mieszkam zapisuje się nie jako GMT+1, a jako UTC+1: http://geography.about.com/od/timeandtimezones/a/gmtutc.htm GMT+1 nie tylko jest nielogiczne, ale w "niektórych" krajach zabronione. http://artelis.pl/artykuly/29040/GMT-czy-UTC https://fr.wikipedia.org/wiki/UTC±00:00 (https://pl.wikipedia.org/wiki/UTC±00:00) Jeszcze krótki cytat z wiki, bo zawsze optuję za tym, by Kopalnia była precyzyjna. Edit: polecam jeszcze raz (ku rozważeniu stosowanych terminów) i zdanie ("On 1 January 1972, GMT was superseded as the international civil time standard by Coordinated Universal Time …") i przykładowy panel po prawej (jak i całą, tak "brytolską" , stronę): https://en.wikipedia.org/wiki/Greenwich_Mean_Time#History Edit2: Brytyjscy chłopcy potrafią stawać na głowie. Dla tych, którym nie bardzo chce się wczytywać w podane przeze mnie linki polecę swobodnie przeze mnie interpretowane trzecie (bez tytułu i wprowadzenia) zdanie z podanego już linku. Stosowanie skrótu GMT jest bardziej jakąś tradycją czy przyzwyczajeniem chorego umysłu, ponieważ czasu GMT nie używa się już od lat 70. Edit3: A nie trzeba było "brytolom" swego czasu zainwestować odpowiedniej kasy w zegary atomowe? Czas nas uczy pogody. Edit4 (jednak edycja ); God Save the Queen: God Save the GMT. (?) Edit5 (jak nie kochać takich edycji?): http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Wielka_Brytania By nie wychodziło, że tak lubię "jechać" po "brytolach", to stwierdzę, że sporą ich część kocham BEZGRANICZNIE. Zacznę (i zakończę) kawałkiem serca wyrwanym z samego dna: Edit6: osobiście gustuję w kalendarzach księżycowo-słonecznych, ale czasem się zastanawiam, dlaczego "brytole" nie pójdą w coś typu JSDPBNKCJSPZKTPZZPBJSN (Jedynie Słuszny Dany Przez Boga Naszej Królowej Czas Jedynie Słusznego Południka Zero, Który To Południk Został Zesłany Przez Boga Jedynie Słusznej Nacji).
-
Dosyć trudno w jedną grupę wrzucić np. Tunezję i Polskę. Chyba przystępnie wyjaśniłem to wyżej. Ba! Przyzwoite choć leciwe systemy operują tylko na sekundach liczonych np. od… Niektóre z nich (nie wiem czy wiesz, ale bywają i takie; i to open ) są systemami czasu rzeczywistego. Zdecydowanie nie mniej niż GMT. Polecam Ci artykulik z wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Strefa_czasowa
-
Faktycznie, ta druga (całkiem magiczna opcja) była wyłączona (teraz jest ok); dzięki. Już tłumaczę dlaczego magiczna. W jaki niby sposób strefa czasowa mówi o tym, czy stosuje się czas letni? Stanowczo to lokalizacja. Przykładowo, Tunezja jest w tej samej strefie czasowej co Polska, a zupełnie nie stosuje czasu letniego. Przy okazji, jest to strefa UTC+1, a nie GMT+1.
-
W kontekście: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/24383-rekordowo-potężna-wiązka/#entry107743 chciałbym zdecydownie stwierdzić, że forum nie nadąża za czasem. "Napisano dziś, 11:12" Nie! Napisano dziś o 12:12 CEST (urzędowo obowiązujący czas!!!). "Użytkownik Astroboy edytował ten post dziś, 11:02" Również nie, bo było to o 12:02. Oczywiście, kwestii tego, że edytowano wcześniej niż napisano, nie będę rozsądzał. Edit: Jak Mariusz już całkowicie pójdzie w politykę (sukcesów! ), to jednak przy oparciu jedynie "miękkiego" zaplecza moderatorów Kopalnia popłynie. Oczywiście nie poczuwam się do tego, by się przyczynić, ale nie będzie to trudne (już nie jest ). Kto wie, może Kopalnia będzie faktycznym moderatorem poczynań Mariusza? To chyba lepsze niż JOWy. Edit2: tak na marginesie, jakoś dziwnie jawią mi się "objawienia" liczników vs. odpowiedź, która jawi się jednak edycją, którą ostatecznie nie jest. Tak się zastanawiam, czy w kwestii Naszego forum nie założyć wątku "I tak wszystko to origami". Takie papierowe intelektualnie wygibasy, takie papierowe, niezwykle ułożone i grzeczne papierowe odpowiedzi. Taka politycznie poprawna zaginalność każdej krawędzi papieru… Nie to, bym za tym optował, ale papier jednak PALI się PIĘKNIE.
-
Nie wiem Pogo, czy ktoś stawiał bańki na głowie, ale ciekaw jestem, czy taki eksperyment zdecydowanie odrzuciłby odpowiednią maskę.
-
Prawdę powiedziawszy, nie mam pojęcia Tomak (sam chętnie się dowiem), ale podejrzewam, że respiracja to jednak podstawowy problem. Resztę pewnie załatwiłby odpowiednio ścisły strój i odpowiednie goo, ups, okulary, a właściwie maska. Myślę oczywiście o rozwiązaniu na "kilkanaście" minut. Pogo, w rzeczy samej, różnica ciśnień może być problemem.
-
Harmonogram pracy CERN co oznacza "Special physics run" 22 września 2015?
Astroboy odpowiedział Stanley na temat w dziale Luźne gatki
Skoro przy podłożach społecznych, to pozwolę sobie polecić (Stanley, szczególnie dla Ciebie, choć i wszelakiej innej młodzieży . Angielski jest tu odpowiednio dużymi i powolnie mówionymi literkami – jak znalazł dla mnie. Niestety, po polsku też potrzebuję dużych i powolnie mówionych literek; wiem, nie wszyscy czytają ze zrozumieniem tak szybko jak ja ): -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Ja tam się nie lękam. Obawiam się jedynie, że samą "świadomością" to w życiu nie trafiłbym w piłkę. -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Jesteś zawsze pewien, jakie cele mieli ci, co przynieśli korzyść? Polityka, Panie. I często PRZYPADEK. Może jestem niepoprawny politycznie, ale odróżniam inteligencję i sprawność (skuteczność). W jaki sposób odrzucisz zajewielkich intelektem, którzy NIC Ci nie dali? Gdybyś był współczesnym Leonardo da Vinci, to co? Raz mi się w młodości zdarzyło. Jajcenty, zawsze jesteś pewien (w moim stylu ), że świadomie dałeś gościowi w twarz? Twoja pewność, że owa granica istnieje zwyczajnie mnie przeraża. Nie chcę pytać o szczególy biochemiczne… -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Bardzo ładne i "kompaktowe". Mam jednak wątpliwości. 1. Czy intencja jest równoważna z korzyścią? Wydaje mi się, że wielu przedstawicieli naszego gatunku, który sam siebie uznaje za ukoronowanie "inteligencji", podejmuje "świadomie" decyzje, które nie przynoszą im korzyści, a nawet odwrotnie. 2. Na ile intencja jest równoważna z samoświadomością, którą podnosisz później? Zgadzam się, że samoświadomość jest chyba dużo bardziej pierwotna. Odnosimy się przy tym do tego, co znamy. Afordancja (jak sądzę) myślał o czymś szerszym, o "sztucznej inteligencji"… 3. Czy istnieje cezura oddzielająca działanie intencjonalne od odruchowego? Czy ja podejmuję decyzję o tym, by odskoczyć, czy tylko uświadamiam sobie, że się "odskakuje"? Zastanawiam się przy okazji, na ile nasza (i nie tylko) inteligencja rozwiązuje naprawdę nowe problemy. Czy każdy ptak atakujący kamieniem orzech sam do tego dochodzi? Tu chyba miejsce na socjalizację. Przy okazji (w kontekście komunikacji) czy muszę komunikować, że dostrzegłem i rozumiem (sic! )? Czy nie wystarcza dostrzeganie (bodziec) i rozumienie (przetwarzanie?)? -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Nie wiem, czy nie warto zastanowić się, czy ów ciąg sylogizmów nie zakłada jednak, że WIESZ, czym jest INTELIGENCJA. Ja tego nie wiem. :D Nie wiem/ nie znam się/ jestem ignorantem… Pewnie tak, ale uniwersalna funkcjia wyjścia nauronu jako odpowiedź na ustalone impulsy na wejściu nie istnieje. Czy nie jest to zbytnia antropomorfizacja? Wydaje mi się, że neuron jest zbyt głupi, by cokolwiek "wiedzieć". -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Czy to coś wbrew powszechnym zasadom logiki? Twierdzisz – masz. -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
A jeżeli coś nie może (może nie chce) z nami rozmawiać, a nas zjada, to co? Nie posiadamy inteligencji? Chyba udowodniłeś, że biota jelitowa jest inteligentna… -
Inteligencja, mózg (sztuczne i prawdziwe) itp.
Astroboy odpowiedział Afordancja na temat w dziale Nauka
Nie mów, że nie czytałeś "Solaris" Lema… Niekoniecznie. Vide "Solaris". Glaude, a "samokomunikacja"? Czy bez socjalizacji nie ma inteligencji? Może inny poziom, ale chyba jest… Jak zwykle, dyskutujemy o inteligencji nie mając (i nie mogąc mieć ) JAKIEJKOLWIEK definicji owej. Lub solarisowaty demon Lema. Myślę, że dla inteligencji ważniejsze są bodźce, ich przetwarzanie oraz zmiana nim powodowana. Tudzież pętla sprzężenia zwrotnego. Komunikacja z podobnymi przedstawicielami "gatunku" jakoś nie jest potrzebna… Sądzę podobnie. Edit: wiem oczywiście, że i mrówka odbiera bodźce, przetwarza je i powoduje "oczekiwane" zmiany. NIE wiem tylko, CZYM jest INTELIGENCJA… -
Chociaż nie piątek, to jednak szkoda… [*} [*] [*]… Dołączam również Bastarda.
-
No przecież uprościliśmy jak się dało, by cokolwiek policzyć analitycznie; swoją drogą, zwróciłem Ci uwagę na brak precyzji w pytaniu. Stanley, gwarantuję Ci, że napisanie bilansu energetycznego dla samochodu będzie zdecydowanie trudniejsze, niż dla gwiazdy (trochę głupio zakładać, że w pierwszym przybliżeniu samochód jest jednorodną kulą ). Wydaje mi się, że w takich kwestiach nic lepszego niż empiria nie ma. Samochód na plecy i na Księżyc. Edit: muszę dodać, że dykusja z Tobą jest dosyć trudna. Notorycznie edytujesz po odpowiedziach zmieniając całkowicie treść posta, co jest moim zdaniem wysoce naganne. Wiemy oczywiście, że Wilk tu wiele nie poradzi – szkoda.
-
Wszystko jest ok. Ci panowie dają ograniczenie na najkrótszy czas stygnięcia – rzeczywistość, ze względu na konieczność uwzględnienia przewodnictwa cieplnego wnętrze -> powierzchnia, jest trochę wolniejsza. Podejrzewam, że przy naszej tak małej flaszy jest to niewielki efekt. Co innego flasza wielkości Ziemi. Edit: nie wiem oczywiście, czy transfer konduktywny będzie jednyny, w końcu może włączyć się konwekcja. Edit2: generalnie założyliśmy, że ciało promieniuje powierzchnią. Przy flaszce część energii faktycznie wypromieniowywana jest z wnętrza… By nie powodować rozdrabniania wątku przyjmijmy, że nasza flasza jest z ciemnego szkła.
-
No dobra. By nie bawić się w pisanie całeczek, tutaj odpowiednio prosty model (można sobie poklikać ). Nasza flasza od 350 K do 20 K ochłodzi się w miesiąc z hakiem. Od 350 K do powiedzmy 270 K – kilkanaście minut. Edit: Oczywiście Jajcenty, w tym modelu nie ma ciepła krzepnięcia. Zamarzać będzie trochę dłużej.
-
Jajcenty, nigdy nie byłem, nie jestem, i nie będę wyznawcą "PRAWDZIWIE PUSTEJ PRÓŻNI". To taki jednorożec. Prawo S-B jedynie niekoniecznie ma tutaj sens. Coś daje, coś bierze. Taka zwykle bywa natura… Jeśli zechcesz poczekać, to poślę (może) coś sensowniejszego, bo czasu brak. Tak "popisuję", bo niby jestem, ale jakoby mnie nie było (trochę w międzyczasie nadrabiam…). Musimy na początek ustalić, gdzie jest butelka, i do jakiej temperatury ją ogrzaliśmy. Obłok 20 K i 350 K będzie ok? Zakładamy flaszę po winie? Edit: tak przy okazji, by określić "czas stygnięcia", musimy ustalić, co oznacza ostygnięcie. Tak generalnie, zawsze jest to w nieskończoności. Edit2: zacznijmy od podstaw. Prawo S-B (moc promieniowania z jednostki powierzchni): niech nasza flasza będzie kulką litrową ( ). Promień owej kulki: Całkowita moc promieniowania naszej flaszy to: Tyle elementarz gimnazjalny. Kto jest chętny dalej rozwinąć myśl?
-
Jajcenty, cuś nie tak z linkiem, ale 3 K to temperatura promieniowania tła. Owo tak naprawdę miało kilka tysięcy K. Taki tam redshift… Najzimniejsze obłoki nie mają mniej, niż dajmy 20 K.
-
Społecznościowa edycja/korekta notek (wydzielone z "Laser poruszył grafen")
Astroboy odpowiedział Astroboy na temat w dziale Sprawy administracyjne i inne
Jesteś pewien tego sylogizmu? Ok, zostańmy przy tym. -
Ja tam tak mało precyzyjnego pytania na KW dawno nie widziałem. 1. Butelka szczelnie zamknięta, czy nie? 2. W jaki sposób byś ją wypuścił? 3. Co rozumiesz przez kosmos? Znaczy się jakie jego własności fizyczne? Niemal próżnia w koronie słonecznej, czy może niemal próżnia przeciętnego obłoku molekularnego? Może coś innego? 4. Skąd wiesz, że się ochłodzi? Nie przeginajmy aż tak.
-
Stanley. NASA nie jest fabryką snów, choć sądzę, że takie jest społeczne oczekiwanie. Zrobić by się dało, ale to ciągłe niedofinansowanie… P.S. Nie chcę Cię obrażać, ale Twoje spiskowe teorie stoją na coraz niższym poziomie intelektualnym… Rozumiem, że zdecydowana większość "informacji" naukowych w sieci, to delikatnie mówiąc kupa, ale warto mieć na tyle wiedzy, by rozróżniać owo od tego, co RZECZYWISTE.
