Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Niestety, pewne książki nie mogą być "uaktualniane". Całe rozdziały idą w kubeł, a czasami całe dzieła. Osobiście polecam prace przeglądowe (w fizyce bardzo ciekawe i cenne). Każdy z 456 doskonale wie, kto dał d*py. Żaden tego nie przyzna, bo kolejne prace trzeba produkować. Pracka jednak była doskonałą pożywką dla kilku innych zespołów, które za śmieszne pieniądze spłodziły kilka innych prac obalających tezę 456 samurajów. Tak to się kręci i jest SKUTECZNE. P.S. Podpowiem, że nawet Einstein musiałby się pewnie ze cztery lata szkolić, by obsłużyć PRZECIĘTNE narzędzie współczesnej nauki. Świat jednak idzie do przodu.
  2. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Ja tylko dwukrotnie walczyłem z manipulacją, która nie stanowi jednak jądra NAUKI. Czyli wszystko po tym jest be? Bez urazy Bastard, ale nawet jako młody człowiek zostałeś w jakiejś tam epoce; ŚWIAT z Tobą/ bez Ciebie idzie do przodu. Gdybym trzymał się jedynie pięknego i wartego polecenia podręcznika Franka Shu, to byłbym w czarnej… dziurze. Pogo. Nie ma epoki "sprzed grantów". Nauka zawsze wymagała pieniędzy. Kiedyś finansował ją np. król i masz rację, że pewne wyniki takiemu królowi mogłyby się nie spodobać.
  3. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Słusznie. Twój błąd i tego się trzymaj. Coś w tym jest Pogo, ale z całym szacunkiem, spójrz na kilka postów wyżej obiektywnie. DWUKROTNIE wykazałem MANIPULACJE kolegi Bastarda. Tylko tyle w temacie.
  4. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Odniosę się tylko do czytania ze zrozumieniem, bo zawsze sądzę, że ludziom należy pomagać. Myślę tu o pomaganiu Tobie. Najpierw Ty: teraz moja wcześniejsza wypowiedź, której to tyczyło: Czy naprawdę sądzisz. że kwestionowałem proporcje? Wyraziłem jedynie wątpliwość, że model B:T:W jest naszym OSTATECZNYM wyobrażeniem rzeczywistości. Dodam, że nie wyraziłem jakiegokolwiek przeciwnego twierdzenia. P.S. Weź Ty sobie, jeśli możesz, poci*pciaj; dobrze Ci zrobi. Edit: Kilka dni zwyczajnie nie było mnie przy komputerze. Bardziej mnie inspirowała pewna zjawiskowa Dama.
  5. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Był to celowy zabieg stylistyczny, którego nie zamierzam poprawiać, gdyż chciałem podkreślić właśnie TWÓJ brak (widoczny dostatecznie). Twoją opinię dotyczącą mojej nieumiejętności pisania mam tam, gdzie doskonale każdy inteligentny człowiek powinien ją mieć. Powtórzę: zupełnie mnie nie interesujesz, podobnie nie interesują mnie Twoje opinie o mnie czy RZECZYWISTOŚCI. Jakoś nie niesiesz ostatnio jakiejkolwiek INFORMACJI, a najwyżej ta mnie interesuje.
  6. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Coś, czego Twój brak prowadzi do Twojego rzucania się na forum.
  7. Astroboy

    Dieta by Bastard

    Odbiję dokładnie tym samym. Najpierw autocytat: Teraz Twoje wcześniejsze zdanie: Rozumiesz coś takiego jak cynizm? Czy może potrzebujesz młotka? Podejrzewam, że doskonale zrobi na Twoje pintolenie. Na marginesie, polecam Ci jednak spróbować seksu.
  8. Astroboy

    Przedłużenie życia

    To wolę już krócej.
  9. Astroboy

    Dieta by Bastard

    I cóż z tego? Każdy musi wyżywić dzieci i kochanki. Może coś większego kalibru? Jakiś "oszukany" nobel (nie myślę o "pokojowych" )? Niejednokrotnie pisałem o pracach w całkiem poważnych pismach, które zawierały, delikatnie mówiąc, studenckie pomyłki. Nauka ma to do siebie, że jak to powiadali drzewiej nasi praszczurowie, oliwa zawsze na wierzch wypływa. Powiem nieskromnie, że doskonale wiem, jak działa cały ten mechanizm… Dzisiaj, na całe szczęście, oliwa wypływa na wierzch szybciej. Coś podświadomie czuję, że pojedziesz "dalej" i usłyszymy coś o spiskowej teorii dziejów.
  10. Astroboy

    Muzyczne inspiracje

    No to tak bez notatnika przypomniały mi się takie rzeczy: https://www.youtube.com/watch?v=Hq31etcp-BE https://www.youtube.com/watch?v=p0_w6T3y3R4 No i Lao Che, tak od lat… https://www.youtube.com/watch?v=IaDSid-zUgs
  11. Astroboy

    Dieta by Bastard

    No tak. Co wiedza ma wspólnego z nauką? Bastard, jak wiesz, możesz mieć nawet rację (nie moja kompletnie działka, więc nie aspiruję by rozstrzygać), ale jak zapewne wiesz, prawda i metodologia nauki mają wielce po drodze. Może jednak jakaś malutka choćby pracka źródłowa w recenzowanym czasopiśmie? Bo tak pintolić można do usranej śmierci. A jeśli chodzi o trójpodział GSO, to jesteś pewien, że to jedyny i słuszny model? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że to coś więcej, niż Twój tymczasowy model? Swoją drogą, jako ściślak poproszę o rozszyfrowywanie takich skrótowców, bo dla mnie np. GSO zbytnio kojarzy się z orbitą. Z byle kim to nie praktykuję. Generalnie polecam tak często jak można, najlepiej z dojrzałymi Paniami, które z niejednego pieca chleb jadły i bez jakiegokolwiek wykładu doskonale wiedzą co z czym, i do czego. Kopulacja moim skromnym zdaniem robi doskonale na umysł, ciało i przemianę materii. Pani domu wcale mi się nie podoba i mnie nie pociąga. Biała rękawiczka sprawdzająca kurz podczas…? Wybacz. Pełna zgoda; zmieniłbym może "dobrze" na "DOSKONALE". P.S. Nihilo, jako niewiele tylko młodszy "kumpel z podwórka" całkowicie się zgadzam. Nie chce mi się, nie jadam, chce mi się, jadam; jak bardziej mi się chce, to potrafię zawstydzić Geslerową z całym jej bogactwem radości.
  12. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Choć "umiejętność decydowania" może nie być jednak clou myślenia. Edit: myślę, więc jestem, czyli taki mi się wydaje, choć nie mam najmniejszego pojęcia, czy ja nie jest czystą iluzją.
  13. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Wyobraź sobie, że zawsze tak mam. Rozwiązałeś mój dylemat. Cóż tam wnikać w działanie umysłu? Zwyczajnie na wejściu moich oczu jest X, wykonuję na tych danych w mózgu funkcję wk*rwiającą Y i zwyczajnie na wyjściu dostaję Z, czyli walę komuś w twarz. DOSKONAŁE rozumienie rzeczywistości.
  14. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Mylisz się Bracie w rozumie. Naiwność w kontekście SNN to nie to samo, co pierwsze dziecięce poparzenie i "nauka" gorąca. Ciepło, ciepło… Rozwój mogę rozumieć, ale poznanie? Lepsze SNN dla lepszych SNN? Afordancja, pierdzielisz. SNN w ŻADEN sposób nie nadrabiają MOICH braków. Braki w czym? Kiepskich algorymach? Nadrabiają, bo kopiują z NATURY. Pytanie o funkcję miało sens, bo czy "głupią" SNN przełożysz na "bezproblemowy" do zrozumienia algorytm liniowy? SNN pokazują zdecydowanie jedno – naszą naiwność w modelowaniu RZECZYWISTOŚCI. Skoro się tak bawimy w ciuciubabkę. Jakieś kolejki w kwestii owych wszczepień są? Robią to na NFZ?
  15. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Mnie już nie boli, zwyczajnie żywisz moją dziecinną naiwność sprzed lat. Jakoś sam się wkręcasz w taką ramkę… Oj, bawisz się; no chyba, że to niewiedza. Afordancja, pochylę się trochę dłużej. Ponownie zacytuję: Nasze armaty działają całkiem skutecznie. Naprawdę sądzisz, że to dobry kierunek dla ludzkości? Może KRÓTKO: jaki kierunek jest według Ciebie dobry? I kierunek ku CZEMU? Nie wiem czy zauważasz, ale moje w tej dyskusji dają radę. Tu już lepiej trafiłeś (uczysz się ), ale jako typowy grek odbiję: a cóż Twoje SNN "próbują" naśladować? Tymczasem, trochę przegiąłeś. No comments.
  16. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Pogo, również nie widzę, stąd wydaje mi się, że warto przykrócać dziwny huraoptymizm. Spójrz choćby na prezentację podesłaną przez Afordancję. Ponieważ nie zamierzam iść w ironiczny ton (choć korci ), to pozwolę zacytować sobie tylko dwa zdania z pierwszych slajdów. Co do rozumienia Świata jestem kompletnym pesymistą, co do rozumienia modeli już niekoniecznie, choć wydaje mi się (tak lemowsko ), że możemy dochrapać się całkiem sprawnych modeli ułatwiających życie, których jednak nie będziemy rozumieć – mogą zwyczajnie działać. Tu już pozwolę sobie na cynizm. Każdy szuka niszy finansowania.
  17. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Niekoniecznie Afordancja. Kupę lat temu bawiłem się zapewne infantylnymi z dzisiejszego punku widzenia zabawkami do OCR. Od lat w tym nie siedzę, ale wiem mniej więcej, gdzie jesteśmy obecnie – zdecydowanie nie tam, gdzie jakieś dwadzieścia lat temu wierzyłem, że będziemy. Zupełnie nie. Myślę zwyczajnie, że pewna obserwacji "kawałka" rzeczywistości, której się czepiliśmy sądząc, że jest rozwiązaniem enigmy myślenia zwyczajnie jest naszą pomyłką. Oczywiście rozumiem, że parę ciekawych zastosowań się znalazło. Cóż z tego? Nie zamierzam, bo i co z tego miałoby wynikać? Chyba nie w tym upatrujesz inteligencji? Owszem, działają bardzo dobrze. Mój kalkulator też.
  18. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Owszem, ale ciekawe jest to, że bez tej grawitacji, zatem bez konieczności korzystania z tego zmysłu obywają się nie tylko rośliny (hodowle na orbicie; owszem, drogie), rybki, które skutecznie się parzą w kosmosie, jak i przedstawiciele HS (nie wiem, czy skutecznie i z satysfakcją się parzą ). Jakieś "cuś" zupełnie skutecznie to zastępuje. Trochę to obala twierdzenie o kluczowości zmysłu grawitacji. Oczywiście rozumiem skutki uboczne… Jesteś pewien? Może, ale niekoniecznie w skali komputerów nawet przyszłości stworzy homonculusa… Tymczasem jest przydatny w rozstrzyganiu wątpliwych kwestii jak to, czy A to naprawdę A, choć niepełnosprawne dziecko czyni to znacznie szybciej i zdecydowanie mniejszym kosztem energetycznym. Czy ja wyraziłem wątpliwość, że to funkcja? Jako złośliwiec zapytam: może trochę analitycznego zapisu? No i jest przy tym pertyliard razy bardziej prymitywna niż rzeczywista. Twierdzenie o "nadrabianiu" to jedynie Twoje życzenie. Błąd. Co do przyjemności nie wiem, co do nieprzyjemności to raczej "bolesne", znaczy zagrażające integralności ustroju. Edit: Afordancja, czy nie zauważasz, że cała zabawa z SNN to nieudolne naśladownictwo natury? Jak sądzę fundametalnym problemem tej zabawy jest to, by zrozumieć jak to działa. W końcu mamy tak wiele problemów "sterowania", które jak "muł" są zwyczajnie mułowate, bo natura nawet na poziomie pijanego konia radzi sobie zdecydowanie lepiej niż nasze najbardziej wyszukane i finezyjne algorytmy. Powtórzę to, co już kiedyś pisałem: wciąż, niezmiennie z całymi swoimi ultrateleskopami, ultramikroskopami, ultrakomputerami jesteś w czarnej d wobec NATURY.
  19. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Przepraszam Bastard za wtręt, ale znam osobiście ludzi, którzy po takiej imprezie mają jedynie "czarną dziurę" i szczęka im opada jak widzą na yt co robili na imprezce. Nie wiem, może Glaude mnie wesprze, ale z tego co kojarzę, nasza pamięć to nie taśma filmowa, ni pamięć flash. Coś tam o "lejku" selekcji, śnieniu i "gubieniu" informacji nieistotnych. BTW, Glaude, czy jest jakiś koncept na ową "istotność"?
  20. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Hmmm. Błędnik? Fakt, miałem zapytać, jak to jest, że po alkoholu kierunek ziemskiego "dzi" się gubi? Poważniej, to wszystkie organizmy doświadczają nieustannie wielu sił, które nie są pochodzenia (przynajmniej bezpośrednio) grawitacyjnego. Zastanów się, czy np. w ISS ("zero dzi" ) nie zaboli cios kolegi? Czyż dalej nie respirujemy, czy potarte o siebie dłonie się nie rozgrzeją? Czy rybki w orbitalnym akwarium nie doświadczają oporów ruchu w wodzie? Thikim, rozwinąłbym tę myśl. Ni cholery nie odtwarzam filmów z dzieciństwa. Raczej "migawki", i to bardziej "czuciowe" niż wizualne, choć bardzo "trwałe". Nigdy nie zapomnę, jak się robi gwizdki z gałązek wierzby, choć twarzy dziadka, który mnie tego nauczył nie potrafię w żaden sposób odtworzyć. Fakturę drewna, zapach, itp. już prędzej. Tuż przed moim poważnym wypadkiem nie przewinął mi się jakikolwiek film z mojego życia – pojawiła się tylko krótka myśl: "o k*rwa!" Afordancja, myślę, że SNN i prawdziwe neurony to jednak zdecydowanie dwie różne rzeczy. Sądzę, że kwestia jakichkolwiek wag połączeń nie odda nigdy rzeczywistości. Myślę, że to odpowiednio dużo, tylko matematyka zbyt uboga.
  21. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Glaude, mistrzowski post, ale trochę przesadziłeś z: Wydaje mi się, że skoro w zasadzie wszystkie zjawiska makroskopowe prócz grawitacji, są efektem oddziaływań elektromagnetycznych, to wiele rzeczy nie związanych z grawitacją też nie ma reprezentacji korowych. Niech tam opory przy pływaniu, tarcie, przywalenie czołem w drzewo, dotyk,, itp., itd.
  22. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Ależ wiki jest bardziej ostrożna: Załóżmy, że powstaną i załóżmy, że uda się skonstruować odpowiedni model RZECZYWISTOŚCI. Trzeba będzie trochę pouczyć ten "mózg" i z całego serca życzę, by nie okazało się, że za parę miliardów wyszedł nam (jak u Lema) jakiś debil, który uparcie będzie dodawał dwa do dwóch z wynikiem pięć.
  23. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Nic chyba istotnego z tej "symulacji" 1% ludzkiego mózgu nie wynikło. Może się mylę. Wydaje mi się, że jeśli chcemy wykreować "byt" z maszyny, to tymczasem natura jest niedościgniona. Sekunda symulacji 1%, i to całkiem topornego (jak zauważa Glaude), modelu na superkomputerze w 40 minut? "Prawie" złapaliśmy pana Boga za pięty. Glaude ma rację – nasze zabawki są tymczasem zbyt proste (na marginesie, "muł" jest zdecydowanie bardziej toporny niż muł ).
  24. Astroboy

    Przedłużenie życia

    Kwestia skali i złożoności problemu. Weźmy taki prosty problem jak klasyczne oddziaływanie punktów materialnych; ot niech będzie zderzenie galaktyk traktowanych jako punkty materialne. Aby w następnym kroku policzyć położenie i prędkość każdej z gwiazd trzeba policzyć dla każdej z nich oddziaływanie z każdą inną. Weźmy dwie galaktyki rzeczywiste, po jakieś 400 mld punktów i niech "atomowy" rachunek zajmuje 100 operacji zmiennoprzecinkowych. Jeden tylko krok czasowy naszej symulacji zderzenia na Tianhe-2 to jakieś 1000 lat… Edit: gdyby było to tak proste, to ktoś już by to zrobił (chyba, że wszyscy są przekonani, że to niemożliwe ), bo przecież wiadomo – "punkty" (czyli kobiety, wino, śpiew).
  25. Astroboy

    Przedłużenie życia

    W tej kwestii tylko jeden, kurko. Wyobraź sobie, że Twoje nieszczęście jednak leży mi na sercu… Wolę, byś pisał merytorycznie; w końcu w pewnych kwestiach masz wiele do powiedzenia (taki tam szacun ). Co do uprzejmości, to mam ją tam, gdzie jej miejsce. Zwykłem zwykle trzymać się "kanonów kultury", by nie płoszyć zbyt chwiejnych umysłów. Miałem Twój za bardziej "odpowiedni" i "jajeczny", ale cechą ludzką jest się mylić. Widzisz, będę starał się jednak uparcie trzymać się pewnej ułudy, którą nazywasz "uprzejmością". Tak w ogóle, to szczęście jest stanem umysłu, bez względu na cokolwiek. Edit: dodam, że skoro "homo homini lupus", to moje jednak próby stanowią wartość dodaną. Wystarczy uznać "oczywistą prawdę", że "Errare humanum est". Przyznanie się do błędu/ pomyłki nie czyni z nas niczegokolwiek MNIEJ, niż CZŁOWIEKA.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...