Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Dosyć trudno w jedną grupę wrzucić np. Tunezję i Polskę. Chyba przystępnie wyjaśniłem to wyżej. Ba! Przyzwoite choć leciwe systemy operują tylko na sekundach liczonych np. od… Niektóre z nich (nie wiem czy wiesz, ale bywają i takie; i to open ) są systemami czasu rzeczywistego. Zdecydowanie nie mniej niż GMT. Polecam Ci artykulik z wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Strefa_czasowa
  2. Faktycznie, ta druga (całkiem magiczna opcja) była wyłączona (teraz jest ok); dzięki. Już tłumaczę dlaczego magiczna. W jaki niby sposób strefa czasowa mówi o tym, czy stosuje się czas letni? Stanowczo to lokalizacja. Przykładowo, Tunezja jest w tej samej strefie czasowej co Polska, a zupełnie nie stosuje czasu letniego. Przy okazji, jest to strefa UTC+1, a nie GMT+1.
  3. W kontekście: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/24383-rekordowo-potężna-wiązka/#entry107743 chciałbym zdecydownie stwierdzić, że forum nie nadąża za czasem. "Napisano dziś, 11:12" Nie! Napisano dziś o 12:12 CEST (urzędowo obowiązujący czas!!!). "Użytkownik Astroboy edytował ten post dziś, 11:02" Również nie, bo było to o 12:02. Oczywiście, kwestii tego, że edytowano wcześniej niż napisano, nie będę rozsądzał. Edit: Jak Mariusz już całkowicie pójdzie w politykę (sukcesów! ), to jednak przy oparciu jedynie "miękkiego" zaplecza moderatorów Kopalnia popłynie. Oczywiście nie poczuwam się do tego, by się przyczynić, ale nie będzie to trudne (już nie jest ). Kto wie, może Kopalnia będzie faktycznym moderatorem poczynań Mariusza? To chyba lepsze niż JOWy. Edit2: tak na marginesie, jakoś dziwnie jawią mi się "objawienia" liczników vs. odpowiedź, która jawi się jednak edycją, którą ostatecznie nie jest. Tak się zastanawiam, czy w kwestii Naszego forum nie założyć wątku "I tak wszystko to origami". Takie papierowe intelektualnie wygibasy, takie papierowe, niezwykle ułożone i grzeczne papierowe odpowiedzi. Taka politycznie poprawna zaginalność każdej krawędzi papieru… Nie to, bym za tym optował, ale papier jednak PALI się PIĘKNIE.
  4. Wystarczy forum… Na podstawie "internetów" chyba trudno o Tobie wyrabiać zdanie: https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/mariusz-blonski/ Edit: każdemu się zdarza…
  5. Dziękuję. Urzekłeś mnie obrazą binarną. Przy okazji, nie zapuszczasz się w politykę?
  6. JESTEM pewien. Dodam, że ZDECYDOWANIE jestem pewien. Jeśli nie jestem, to piszę inaczej. Edit: wybacz, ale dla inteligentnego człowieka trudno o pomyłkę przy tak niezbyt obfitym wyborze.
  7. Jakoś wątpię w tę komunikację. Nie bardzo wierzę, że N. hemsleyana cokolwiek zredukował (nadmiar antropocentryzmu?). Strawienie dla mnie jest już trochę magiczne. Tak po polsku. Edit: oczywiście cieszę się, że gniazdują u mnie nietoperze. Komary i muchy nie są tak upierdliwe jak by mogły być
  8. Znów przepraszam, że publicznie, ale zgłoszenia, jak widać, ciągle nie działają… Binarny układ gwiazd brzmi dla mnie tak obraźliwie, jak to tylko możliwe. Po polsku istnieje tylko układ podwójny gwiazd. Edit: będzie już to trzecia moja uwaga, ale widzę, że redakcja uparcie idzie na stracie. Ewentualnie kompletnie nie czyta nie tylko zgłoszeń, ale i komentarzy (owszem, nie musi ); tym bardziej będzie zabawnie.
  9. Nie o to chodzi. Raczej te nagłówki (tyczące również i publikacji naukowych) typu "po raz pierwszy", "stworzyliśmy największy/ największą/ największe", itp. W praktyce, mając 700 kW zamiast 400 kW tak Pana Boga za pięty od razu chyba nie złapiemy (jak mi się wydaje ). Przy okazji, po polsku, dla interesujących się ciekawym światem neutrin: http://neutrino.ift.uni.wroc.pl/?page=news.php Tam też znaleziony link na filmik, który przystępnie wyjaśnia jak tworzy się wiązkę neutrin: Edit: dla ścisłości uzupełnię, że trochę trudno (a właściwie głupio) porównywać Fermilab i CERN. Nieco odmienne, jak mi się wydaje, cele… Odbijając piłęczkę tytułu można powiedzieć, że w Fermilab na głowie mogą stawać, a takiej energii protonom jak w CERN nie nadadzą. Edit2: przy okazji. Jak widać w końcówce animacji, muzyka pochodzi z sowieckiego filmu z roku 1972 "Strange Boy from 6B". Ma ktoś może jakieś namiary na ten film? Choćby tytuł oryginału? Edit3: Mariusz; tak sobie myślę, że na plac Maxa Borna daleko nie masz. O ciekawy wywiad chyba nietrudno. Edit4: Wilk, jak zauważysz patrząc na czasy edycji i "napisania" posta (taki mały test ), trochę głupio działa automat. Dodatkowo poczekam godzinę, by upewnić się, że nie każde zadanie rozumie coś takiego jak czas letni i zimowy. (tymczasem mamy: "Napisano minutę temu", "Astroboy edytował 9 minut temu" ).
  10. Kto dostrzegł marketingową zmyłkę? Przy okazji (przepraszam, że publicznie, ale neutrino i neutrina już sobie odmienialiśmy ): …
  11. By trzymać się jednak wątku () pozwolę sobie zwrócić uwagę Kolegów na: Rozumiem, że ktoś lub coś (?) jak wielka korporacja może czegoś chcieć. Czy owa jednak nie sprowadza przeciętnego użytkownika karty do poziomu kury? 1. W jakim stopniu owa partycypuje w tym, czego chciałby odbiorca? 2. Czy owa partycypuje w naukowych FAKTACH? 3. Czy owa rozumie moje pojęcie prywatności i wolności? Nie pozwolę sobie nigdy na podskórny "zbliżeniowy kod kreskowy"! No i prawo. Zapewne niedługo pojawi się zapis, że zrobienie trzech zdjęć czyjejś dłoni pod różnymi kątami to przestępstwo. Dla mnie tak debilne, jak to tylko możliwe. Darku, "jedna Rzesza" jest bardzo atrakcyjna właśnie dla "wielkich". Różnorodność zapewne więcej kosztuje… Warto zwyczajnie pomyśleć: czy maoistowski "mundurek" wszystkim pasuje?
  12. Myślę sobie, że z powodów wzmiankowanych dobrze jest, że istnieją ludzie "walczący z systemem" czy też tacy, którzy tworzą coś like "Open". Bez tego co by nam zostało? "Jak hartowała się stal"? "Ein Reich, ein Volk, ein Ticket"?
  13. Pełna zgoda. Gołębie moim zdaniem są na poziomie kury. Czasem zastanawiam się, jak one to robią, że jeszcze żyją? Kiedyś zmęczony siedziałem obok dworca PKP w bardzo dużym mieście dojadając jakieś resztki "śniadania". Pojawiły się gołębie, więc jakoś odruchowo rzuciłem okruch, potem drugi. Nie minęła minuta i pojawiły się wróble – gołębie już nie miały żarcia. Te małe gadziny były dużo szybsze, sprytniejsze i bardziej PRZEWIDUJĄCE. Kroczący po kawałek chleba gołąb wygląda równie wdzięcznie i dostojnie jak kura. I równie mądrze.
  14. Niekoniecznie, raczej ogarniam czym jest SSL czy TLS. Jak to przy kanikułach pozwoliłem sobie na żart, choć jak już kiedyś napisałem, bywa ciężki (i może niestrawny ). Generalnie w żarcie chodziło o "subtelne" () odniesienie się do pomysłu Bastarda o wpisywanie do dowodu długości penisa. Nie bardzo lubię tłumaczyć dowcipy, więc stwierdzę tylko, że nic osobistego; raczej śmiałem się z siebie.
  15. Nie do końca. W porywach i z pięć kotów u mnie bywa (bo nigdy nie powiem, że mam koty ). Jak już się pojawią, to przecież michy im nie odmówię. Nie wiem czy wiesz, ale decybele to miód na serce kota. Tak mi się wydaje, że większość ptaków to jednak głupole. Popatrz na byle kurę.
  16. Bo ja wiem? Na wsi koty potrafią siać spustoszenie i wśród ptaków. Widziałem. Moje psiury też potrafią być bezwzględne – łowienie szczurów bywa dla nich ciekawym wyzwaniem na podwórku. Zawsze jakieś wyzwanie. Mają ciekawy sposób uśmiercania o glebę. Biedne te miejskie koty…
  17. Sześć lat będzie w grudniu. Ale dzięki za "rozwinięcie" artykułu. Czy DŁUGOŚĆ ma znaczenie? Niektórzy mądrzej prawią, że jednak obwód. Wiesz, moje 128 bitów zapewnia mi wystarczające poczucie swobody…
  18. No a jak mógłby powiedzieć inaczej programista? Pełna zgoda, ale jako złośliwiec miałbym wątpliwości co do fachowości fachowców. W opensource albo coś robisz pożytecznego, albo jesteś wyśmiany. Jak na forum.
  19. Nie bardzo łapię, kto się połączył… Internauta (zmanipulowany ), czy napastnik? Ilość czyni jakość? Pierdzibączki mogą sobie najwyżej sponsorować artykuły. Hmmm… Ja tam myślałem, że szyfrowanie 512-bitowe jest dość bezpieczne. Człowiek ciągle się uczy.
  20. Niby dlaczego? Czy istnieją jakieś "normalne" misje? Zawsze wydawało mi się, że każda z nich jest wyjątkowa. To chyba jakieś nowsze czasy i budżetowe cięcia. Zapomnieli o misji Apollo? Koło ratunkowe i telefon do przyjaciela również? Generalnie nie ma okienka startowego. Jest tylko ilość niezbędnego paliwa. Okienko startowe sugerowałbym jednak "okienkiem". Zwyczajnie chodzi o to, że w pewnych warunkach można spalić tylko tyle paliwa, ile mogą spalić nasze rakiety. Nic więcej. Poza okienkiem nie ma zwyczajnie takiej "rakiety", która spaliłaby tyle paliwa, ile trzeba, by osiągnąć zamierzony cel. Asysty grawitacyjne niezmiennie pokazują nam nasze miejsce w szeregu. Edit: możemy sobie ciągami ciągać, ale natura chyba nas nie lubi.
  21. Artykuł sponsorowany? Nooo. Generalnie, myślenie nie boli.
  22. Jakoś podejrzewam, że chipsy i ziemniaki to jednak dwa różne produkty. Frytek też to dotyczy. Osobiście polecam (bo lubię) ugotowane w mundurkach ziemniaki, które obiera się i zjada na zimno. Właściwie polecam uparować, bo w tym kraju nie wiada czemu, gotowanie ziemniaków sprowadza się do zalania ich jakąś koszmarną ilością wody. Nie wiem, czemu ma niby to służyć… Pewnie rozpuszczeniu masakrycznej ilości soli.
  23. Znajdujemy, ale po połowie artykułu. Trzy niejasne cytaty były wyżej. Swoją drogą, nikogo nie dziwią te rdzennie brzmiące dla amerykańskich uczelni "nazwiska" jak Xie czy Wong?
  24. Tu właśnie pojawia się problem. Którzy są szaleni?
  25. Cieszę się chłopaki, że rozumujemy wszyscy jednako, ale warto może było zastosować w artykule taki zwrot jak "para fotonów", czy coś podobnego. W końcu jest to artykuł popularnonaukowy. Jajcenty, a kto powiedział, że komutacja jest binarna?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...