Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Nie, Arlic. Przyjąłem, dla szybkiego oszacowania tylko, że co dziesiąty Polak pali jedną paczkę dziennie. Ponieważ, jak pewnie zauważyłeś, przyjąłem ad hoc parę założeń, to i tak nie wyszło mi źle owo oszacowanie. Fizyk jest wielce zadowolony, jak zgadzają się rzędy wielkości.
  2. Astroboy

    Wyraz uniwersalny

    Myślę, że bardziej bogaty semantycznie jest czasownik 'pier*lić' i wszelkie jego formy przymiotnikowe. Ileż przedrostków i przyrostków - właściwie wszystkie
  3. "Ba...jest na to wiele dowodów, nie tylko na gwałtowność zmian typu - przebiegunowanie" A jakież to przebiegunowanie kolega ma na myśli? I dlaczegóż to niby nie może być naturalne? Słoneczko nasze przebiegunowuje się w 'cyklu' ok. jedenastoletnim, na Ziemi takie zmiany trwają 'nieco' dłużej. Czyżbym nie wiedział o istnieniu 'Słoneczników', głęboko pod fotosferą naszej gwiazdy macierzystej ukrytych? "ale również na istnienie zaawansowanych cywilizacji w przeszłości(równie lub bardziej zaawansowanych niż nasza) których istnienie nie powinno mieć miejsca." A niby jakich, i dlaczego? "...w naszej galaktyce trwa impreza tylko my siedzimy w domu na pustkowiu." Naprawdę, żal mi Cię. Ja się bawię całkiem dobrze. "Może właśnie system planetarny wokół gwiazdy pokroju słońca sprzyja nam mniej niż by się pozornie wydawało? - Ale na tyle sprzyjająco że ono istnieje. (coś jak rodzice w patologicznej rodzinie)" Nie wiem, kto Waszeci taką krzywdę wyrządził, nie Słońce jednak mniemam, które zawsze wielką literą kreślić polecam.... "jak domino nie są z góry określone, jedynie nasza wyobraźnia ogranicza możliwe formy istnienia życia." A to polecam mistrza Lema, który niemal pół wieku temu problematykę taką swym stylem zegarmistrzowsko cyzelowanym rozstrząsał. Wydaje mi się, że osoby na tym forum wiedzą, czym jest koło; i że nie należy go na nowo wymyślać.
  4. Ja z tym nie mam jakiegokolwiek problemu, podobnie jak z innymi paroma rzeczami.
  5. Ale konwekcja macza w tym paluchy. Na moje wyczucie, wprowadzenie dodatkowej turbulencji komplikuje zjawisko (a właściwie próbę jego wyjaśnienia). Poza tym, turbulencja przyczyni się pewnie do przechładzania, a zarazem będzie dodatkowym źródłem ciepła. Ciężko na pierwszy rzut oka wyczuć...
  6. Bardzo ciekawy artykuł; intrygujący rysunek drugi. Ale artykuł chyba nie pretenduje do definitywnego wyjaśnienia tego zjawiska. Warto może zacytować na forum ostatnie zdanie tego artykułu: "Once again this small, simple molecule amazes and intrigues us with it's magic."
  7. Rahl, czy mógłbyś w bardziej inteligentny sposób wyłuszczyć, na czym zasadza się 'płupota' mojej wypowiedzi?
  8. Trolujesz zapewne Ty. Podejrzewam, że wiem, kim byłeś w poprzednim 'wcieleniu'. "czyli chcesz powiedzieć, że jeśli lewą część naczynia wypełnimy ciepłą wodą, a prawą część naczynia zimną to konwekcja nie zajdzie?" A czy ja coś takiego sugerowałem?!! Wprowadzasz nowy model. Zwyczajnie gadasz głupoty. "Ciepło jest dostarczane "od dołu"." Ale to nie jest zamarzająca woda!!! Czy Ty sam wiesz, o czym Ty w ogóle mówisz?! "nigdy tak nie pisałem." A to: "Woda mając kontakt z powietrzem stygnie szybciej. Dużo szybciej." Masz jakąś pomroczność jasną? "A GDZIE JA TO WSZYTKO PISAŁEM?!!!?!?!?!?!!???!!!!! NA KSIĘŻYCU?????" Tak podejrzewam. "Dlatego przedstawiłem hipotetyczny model poglądowy i chciałem o nim podyskutować (niestety nieskutecznie)." No bo nie ma o czym dyskutować. Skutecznie obaliłem twoją hipotezę. Koniec.
  9. Spróbuję jeszcze raz: "1. Dzięki konwekcji cieplejsza woda będzie gromadzić się w górnej części naczynia a zimniejsza w dolnej - woda "już stygnąca" będzie miała temperaturę >X przy powierzchni a <X na dnie" Kompletna i to podwójnie BZDURA! Po pierwsze, wystąpienie konwekcji (owszem, woda jest kiepskim przewodnikiem ciepła) wymaga gradientu temperatury skierowanego ku górze. Inaczej, aby 'zimna woda opadała', statystycznie niżej musi być wyższa temperatura. Po drugie, jeśli X było temperaturą początkową, to CAŁA woda stygnie, choć w twoim poglądowym i prostym modelu tylko przez powierzchnię swobodną cieczy. Z upływem czasu WSZEDZIE T jest mniejsze od X, tyle, że na górze jest to bardziej 'mniej'. Konwekcja to nie perpetum mobile, i nie powoduje zwiększania różnic temperatury, tylko ich wyrównywanie. "Kiedy? Nie rozumiem." Teraz już rozumiesz? "Ja bym powiedział, że wielce prawdopodobny." W fizyce jako DOWÓD, nie wystarczy, że coś jest wielce prawdopodobne. W sądzie też nie. Ale moim zdaniem, 3 jest wielce nieprawdopodobny! "Może nie do końca zrozumiałeś moje intencje." To nie chodziło Ci o czteropunktowe, zwięzłe rozwiązanie problemu, który był nierozwiązywalny prostymi modelami przez dziesiątki lat? Przeczytaj swój post jeszcze raz. "IMO jest to bardzo dobra hipoteza." To skieruj ją do odpowiedniej komisji; tutaj, na forum, trochę ludzi myśli krytycznie.
  10. Poczytaj może poniższy artykuł, zwracając uwagę na krzywą stygnięcia, o której wspomniałem już wcześniej - narysuj sobie dwie takie krzywe, różniące się temperaturą początkową. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_stygni%C4%99cia Edit: proste modele poglądowe są dobre, bo są proste i poglądowe. Ale nie zawsze są właściwe; natura bywa trochę bardziej skomplikowana.
  11. "Jak to nie? Gdzie widzisz błąd?" Może trochę czytania ze zrozumieniem? Przecież już ustaliliśmy, że 1 (z twoich 4 punktów) to bzdura, a 3 jest wielce wątpliwy - co sam potwierdziłeś przed chwilą. Twoja konstrukcja runęła na pysk.
  12. "Parowanie - ucieka w zasadzie niewiele wody, ale zabiera mnóstwo energi." Owszem - ciepło parowania jest spore. Dlatego właśnie się pocimy latem Oznacza to jednak, że otwarta, górna powierzchnia dużo szybciej oddaje ciepło, czyli ochładza się. Konwekcja dostarcza właśnie energię wewnętrzną z niższych, cieplejszych warstw. Ale twoja konstrukcja niewiele tłumaczy. Poza tym, woda cieplejsza nie zawsze zamarza szybciej. Tak się czasem zdarza. Ponadto, wsadzenie garnka do zamrażarki nie opiszesz prostym modelem - styka się denkiem z rurkami tłoczącymi chłodziwo? No to zwykłe przewodnictwo termiczne jest bardzo istotne i wydajne. Nie wiem, czy nie będzie to silniejszy efekt niż konwekcja. Garnek przykryty, czy też nie, pokryweczką? Itp...
  13. "Dzięki konwekcji cieplejsza woda będzie gromadzić się w górnej części naczynia a zimniejsza w dolnej - woda "już stygnąca" będzie miała temperaturę >X przy powierzchni a <X na dnie" A to ciekawa konwekcja - ogrzewa ciecz przy powierzchni? "Woda cieplejsza szybciej oddaje ciepło niż zimniejsza" To prawda, podobnie jak stwierdzenie, że gorący grzejnik szybciej ogrzewa pomieszczenie, niż zimny. Ale narysuj sobie dwie krzywe stygnięcia, o różnej temperaturze początkowej - masz dwie malejące funkcje wykładnicze o tej samej asymptocie poziomej. Krzewe NIGDY się nie przecinają!
  14. Wilk, ja rozumiem oczywistą oczywistość - moje pytanie dotyczyło czegoś innego. Pytam się o metodę dwuskładnikowego uwierzytelniania w tym przypadku (bo nie wiem) - smartfon e.g.?
  15. W ciepłej wodzie cząstki popierdzielają średnio bardziej, niż w wodzie chłodnej. Inaczej - gdyby każda spotkana przez Ciebie cząstka w wodzie przywalała z liścia, to w wodzie cieplejszej odczuwałbyś większy ból (generalie rozmawiamy o wodzie przy temperaturze powyżej 4 st. C) Edit: właściwie nie ma to znaczenia (po krótkim namyśle) - chodzi o ostatnią implikację A właściwie, by nie było jakichkolwiek niedomówień, możemy powiedzieć o 'średniej' energii 'średniej cząstki'.
  16. Mariusz: jeśli 10% społeczeństwa pali papierosy (zaniżam!), to daje to obecnie rocznie (about) = 12,5pln*365,25*3,9*10^6. Czyli ok. 16 miliardów złotych. Niech akcyza z tego wynosi 'tylko' 50%. Daje to 'śmieszną' sumę ok. 8 miliardów. Znasz budżet NFZ?
  17. TrzyGrosze, zawiodłem się nieco: "Gdzieś są wyliczenia, że po odliczeniu kosztów ( trochę jednak palacza trzeba leczyć), gdy już odejdzie po krótkiej emeryturze, zostawi po sobie 1$ zysku w bilansie państwa." Większość pewnie nie dożywa 'krótkiej emerytury'. Może jakieś źródła? Z tego 'co słyszałem', jest to trochę więcej. W każdym razie, PALACZE DOPŁACAJĄ na wikt weganów i innych tego typu... Tu się zgadzamy (jak widzę). Nie widzisz ABSURDU?! Mariusz: "To leczenie kiły syfilisem. Socjalizm tworzy problemy, które później dzielnie zwalcza." Utrafiłeś w sedno sedna. "Palisz, pijesz na swój koszt i swoje ryzyko. I możesz się od tego ryzyka ubezpieczyć" A tu błądzisz. Możesz mi wskazać, na CO płacę swoje składki zdrowotne? Na CO idzie moja akcyza? Przed chwilą wspomniałeś o socjalizmie. Tego się trzymaj.
  18. Dobra, dobra. Po nocach albo się śpi, albo pracuje ze świerzym umysłem. "Swoją drogą wodzie jako cieczy daleko do gazu doskonałego" Owszem, masz słuszność, ale nie chciałem wchodzić w szczególy. "Po namyśle uznaję, że można jakoś powiązać rozkład Maxwella z wiązaniami wodorowymi, jeśli założyć, że w wodzie mamy nie tylko swobodnie pływające cząsteczki czy jony lecz także klastry z wielu cząsteczek czy jonów połączonych właśnie wiązaniami wodorowymi." Nie można. Masz zmienną masę cząstki - masz ZUPEŁNIE różne rozkłady zależne od temperatury. Generalnie, to nie masz nawet cząstki, tylko pewną mieszaninę. Maxwell walnąłby Ci z liścia. "Przy obniżaniu temperatury powstaje i więcej klastrów, i większe klastry, więc rośnie średnia masa molowa" Nooo. I mamy anomalną rozszerzalność termiczną wody. Jedziemy dalej? "Klastrów jednak nie może przybywać w nieskończoność, nie mogą też w nieskończoność rosnąć, więc w niższych temperaturach stygnięcie spowalnia." Widzisz, klasyczna fizyka jakoś nie znosi nieskończoności. Właściwie KAŻDA fizyka. Widzisz, tu twój wywód (słowowzwód?) trafia na wewnętrzną sprzeczność - przed chwilą mówiliśmy o anomalnej rozszerzalności wody. Dostrzegasz sprzeczność ze swoim słowotokiem? Czy potrzebujesz większego młotka? "Spróbuj teraz znaleźć luki w wywodzie." :D To był chyba wywód na czyjś wzwód (nie mój!)
  19. Sądzę, że to typowo amerykański chwyt 'honeypot'owy' - co za debil da się złapać na admina Robertsa siedzącego za kratami? Ale pewnie za miodzik robi 'dwustopniowe' uwierzytelnianie (wie ktoś, jaką spadź zapodają towarzysze broni?)
  20. Zależy, co ów tygrys usłyszy. Miało to coś wpólnego z żarciem, czy z kopulacją? Generalnie, jako człowiek, wiałbym daleko, bez wnikania w naturę ryku (pewnie jak cokolwiek, co by ominęło owo pole). No chyba, że miałbym na podorędziu M16. Ale też bym chyba nie wnikał w naturę ryku.
  21. Dodałbym tylko, że podaż sodu wspomagana podażą magnezu (z B6 oczywście) i potasu (dobre są banany; ewentualnie soczek pomidorowy) nie zaszkodzi. A nawet przeciwnie. Wspomoże i wykopaliska sprzed ponad pięciu lat.
  22. Słusznie, ale proszę się odwalić od np. palaczy papierosów, którzy NIESŁYCHANĄ akcyzę płacą bóg wie na co. I jeszcze czasem słychać idiotów, którzy mówią, że palacze powinni płacić większe składki zdrowotne. I o co chodzi? Paczka papierosów bez akcyzy kosztuje chyba 6 razy mniej. Statystyk drogowych nie chce mi się wrzucać, bo w USA całkiem podobnie jak w Polsce - większość wypadków powodują debile. A debili trzeba w moim skromnym mniemaniu przytulić, pogłaskać, zabrać batonik, kluczyki od samochodu odebrać, itp.
  23. A ilu znasz "świadomych"? Podejrzewam, że gdybym podjął pracę w szkole, musiałbym: a) zmienić pracę b ) palnąć sobie w głowę c) wsadzić sobie w ucho klucz i przekręcić parę razy d) olać wszystko ciepłą mocą i czekać na następne zmiany z nadzieją, że niedługo będą nowe e) zakupić nakrętki fi 50 i czekać na najbliższy protest zmierzający pod gmach MEN f) kij wie, co jeszcze... g) spotkać przeciętnego Polaka, który zamieniłby się na dwa miesiące pracy w szkole (pewnie oszalałby wcześniej) Miało być h), ale widzę, że ktoś nieświadomie cytuje klasyka (marksizm-leninizm): wolność to świadomość własnego zniewolenia. Ależ tam! Tam się zamawia; wstydem jest gdy nie ma tego, co zamawiam. I to jest jedyne słuszne podejście do sprawy.
  24. Może jest tak w 'renomowanych' szkołach, ale w większości szkół (o ile wiem) tak nie jest. Każdy potencjalnie nawet pełniący funkcję 'wykonawczą' musi przeczytać choćby streszczenie. Jako innego rodzaju przedstawiciel jestem jednak za. Gdzieś trzeba uczyć literek w słowa składanie, które to słowa bez skazy w zdania się składją; te zaś sens nadają. BTW. Cieszę się, żeś Waszmość z Miśkiem w komitywie. Stworzenie boże miłość znające zawsze ją oddaje (w lewo nigdy nie będzie). Edit: wiesz, jak patrzę na to, to właściwie chciałbym być zmuszany do czytania (dla mnie nie byłby to przymus); plus opierunek i wikt za free. Zastanawiam się właśnie, czy tam nie trafić...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...