wilk

Ciekawe ile Klingonowa zaoferowała za to. Pewnie niebawem jakiś sprzęt wojskowy dostaną po preferencyjnych cenach albo jakaś baza powstanie. ;-)

To, że owadożercy nie muszą wyłącznie żywić się komarami nie oznacza, że komary jako takie nie spełniają w naturze żadnej roli. Otóż spełniają — rolę moderatora liczności innych populacji, poprzez roznoszenie zarazków.

Bez przesady, nikt nie mógł być aż tak głupi, by nie wymyślić czegoś równie elementarnego… Nie wierzę. Z drugiej strony takie reguły mogą sprzyjać zestrzeleniu. Strasznie też nie lubię, gdy dla jakiegoś odkrycia czy wynalazku od razu odkrywca podaje populistyczne często zastosowania, ale to już chęć zainteresowania potencjalnych inwestorów czy efekt pytań od dziennikarzy z deficytem.

Damy radę. Miłego wypoczynku!

E, pewnie sprawdzają im przed wpuszczeniem guziki i okulary. ;-)

Jasne, tylko że w dalszym ciągu opiera się to na zaufaniu. Wcześniej ufano, że nie ma tam nic ukrytego, teraz chcą by ufano, że to co pokazano, to to samo, co działa. Nie jestem przekonany, czy akurat chińczykom robi taki wgląd różnicę…

Mam nadzieję, że nikt nie pomyślał, że dostanie kod do domciu, by sobie skompilował i porównał binarki. ;-) Dokładnie, problem jest w tym, że na pewno wiele bibliotek, modułów i magicznych sterowników będzie w postaci blobów lub będzie licencjonowanych przez zewnętrzne firmy, więc nie podlegające wglądowi. Inicjatywa ok, choć żadnej dużej firmie nie ufałbym i służy to bardziej wizerunkowym celom — „patrzcie pokazujemy wam czysty kod, musicie nam teraz zaufać”. To tak jak z zeznaniami podatkowymi polityków. ;-)

Zmienia się w zależności od potrzeb.

Ma, ale jej działanie pozostawia wiele do życzenia. Poza tym to tylko pudrowanie gangreny.

Gorzej, gdy na urządzeniach mobilnych durne reklamy wywalają przeglądarkę, powodują jakieś cudaczne przeskakiwanie strony przy przewijaniu czy uniemożliwiają jej przeczytanie lub klikając na stronę okazuje się, że to jakaś reklama źle się wczytała pod spodem i otwieramy jakąś syfną stronę producenta maści na ból d…

Oj tam, oj tam, bądź patriotą. Więcej drużyn z Polski raczej nie dziwi — znacznie niższy koszt wysłania zespołu i zapakowania sprzętu niż do np. Australii. Gdy konkurs będzie tam, to proporcje będą odwrotne i od nas pojadą wyłącznie najlepsi, a nie każdy, kto będzie chciał.

koszty uzyskania przychodów

Heh, a myślałem, że czasy kont FTP guest/anonymous, to już przeżytek.

Jak ja lubię to ludzkie podejście do innych gatunków… Ja nie byłbym tak śmiały w wyrokowaniu i zostałbym po prostu przy ilości, a raczej objętości, a nie liczbie. Dwie ryby, to większa kupka, niż jedna. Gdyby przysmakiem była sól, to na pewno nie wybrałyby tej większej, dlatego że jest tam o 2917 ziarenek więcej, a dlatego, że zajmuje większą przestrzeń. Co do dzieci zaś… Dzieci do pewnego wieku mają taki problem, że dwa patyczki i jeden patyczek przełamany na pół, to dla nich to samo. Też bym wolał jedną żywą, niż dwa zgniłki.

Spokojnie panowie.

Czyli od wielu rdzeni powracamy do centralnego układu wspomagającego.

Dzięki, muszę częściej i dokładniej go zatem przeglądać. Widziałem, że Mariusz zaakceptował Ciebie i inne osoby, ale nie miałem pojęcia, że to wina problemu z mailami.

Nie wiem od kiedy to zaistniało (bo forum regularnie samo porządkuje logi), ale zauważyłem, że log z błędami wysyłek maili „spuchł”. Najwyraźniej ktoś zmienił konfigurację serwera i wyłączył dotychczasową metodę wysyłki. W związku z tym część lub wszyscy użytkownicy mogli nie otrzymywać maili wysyłanych z forum. O ile niedochodzące powiadomienia o odpowiedzi w temacie, to drobiazg, to również mogły nie dochodzić maile aktywujące nowe rejestracje czy związane ze zmianą adresu e-mail (zmiana wymaga reaktywacji). Poprawiłem ustawienia forum i wydaje się, że problem został rozwiązany. Ręcznie aktywowałem też część nowych kont, które pojawiły się w logu z informacją, że nie otrzymały maila. Pozostałe osoby, które mają problem z używaniem forum (i mam nadzieję odczytają ten post) proszę o skorzystanie z linka żądającego ponowne wysłanie maila aktywującego. Link ten pojawia się na samej górze po zalogowaniu na swoje nieaktywne konto, jako „Wyślij ponownie e-mail aktywacyjny” (bez aktywacji nie można pisać na forum) – zakładamy, że użytkownik podał prawidłowy adres e-mail. W razie problemów z zalogowaniem się lub odnalezieniem tegoż linka można skorzystać bezpośrednio z: żądania ponownej aktywacji. Dla porządku, gdyby ktoś przez ten czas zapomniał i hasła: odzyskiwanie hasła.

Hekla i Katla już się gotują.

Bardziej chodzi o to, że wiek tej galaktyki nie odpowiada jej innym parametrom, jak jasność. Też mi się nie podoba przypisywanie wszystkiego, czego nie potrafimy wyjaśnić, że to sprawka szat… ciemnej materii.

A to już pretensje do NASA ślij.

Obecnie nie sprawdzę, bo nic z nim nie gada (https://eyes.nasa.gov/dsn/dsn.html), ale wygrzebałem, że w 2015 docierało do nas ok. 9,33*10-23 kW. Nie, anteny naziemne są duże, bo atmosfera, pogoda, lokalne zakłócenia. Antena Voyagera ma 3,7 m i to wystarcza. Nie no, nie żartuj sobie. Chodzi o to, że wystarczające jest wysyłanie w odpowiednim kierunku. Edit: O, udało się, ale Voyager 2: -158.47 dBm (1.42 x 10-22 kW)

Chwila, to w jaki sposób dostajemy sygnały z wysyłanych sond, np. Voyagera? A w jaki sposób orbitery otrzymują sygnały z powrotem z Ziemi? Nie mają antenowych żagli na 10 km2 przecież. Rozmiar naziemnej anteny odbiorczej, to inna bajka. Niby dlaczego? Ziemia nie stoi w miejscu przecież, a komunikacja jakoś się odbywa. Przy takich odległościach wystarczy wycelować „w kropkę”. Poza tym rotacja jest znacznie krótsza niż okres obiegu, a w razie potrzeby można umieścić dodatkowy przekaźnik po przeciwnej stronie lub użyć innego. Mylisz ziemską technologię z tą wysyłaną w przestrzeń kosmiczną. Te TB nie wytrzymałyby w integralności nawet kilku minut.

Zwykły radionadajnik wielokrotnego użytku droższy niż orbiter+lądownik ze skomplikowaną aparaturą? 3 miesiące przerwy, to albo strata zebranych danych, albo konieczność ich magazynowania. Policz lepiej te koszty jeszcze raz, jeśli twierdzisz, że da się zwiedzić wszystkie ciekawe miejsca w US tymi tańszymi liniami kosmicznymi.

Tylko, że DSN, to jedynie anteny naziemne (a raczej naZiemne). Jeśli koszty utrzymania przekaźnika są zbyt duże, to można projektować przyszłe wysyłane orbitery, by mogły służyć także takim celom (tak wiem – opóźnienia, ale lepsze to niż kilka miesięcy ciszy). Ale nijak nie usłyszymy tego, co kryje się za Słoneczkiem.