Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Studium przeprowadzone przez naukowców z University of Birmingham ujawniło, że każdy użytkownik BitTorrent, który pobiera najnowsze filmy lub muzykę, jest monitorowany. Naukowców zaskoczyła skala monitoringu. Badania prowadzone były przez trzy lata. Specjaliści opracowali oprogramowanie działające jak klient BitTorrent, które logowało wszelkie połączenia. Okazało się, że jeśli pobieramy treści znajdujące się wśród 100 najbardziej popularnych, w ciągu kilku godzin ktoś rozpoczyna monitoring naszej aktywności. Treści mniej popularne również są nadzorowane, jednak rzadziej. Naukowcy zauważyli, że monitorowanie jest prowadzone niezależnie od tego, czy pobieramy treści legalnie czy nielegalnie. Udało im się zidentyfikować około 10 firm zajmujących się monitorowniem. Część z nich była powiązana z organizacjami pilnującymi przestrzegania praw autorskich. Jednak kilku źródeł prowadzących najbardziej intensywny monitoring nie udało się zidentyfikować, gdyż wykorzystywały one serwery firm hostingowych do swoich działań. Nie wiadomo, w jakim celu prowadzą one taki nadzór. Wiele firm po prostu zbiera takie dane. Prowadzenie monitoringu jest proste, więc to robią z nadzieją, że zebrane informacje uda się wykorzystać w przyszłości - mówi doktor Tom Chothia, główny autor badań. Inne usiłują sprzedać pozyskane dane. Mogą być one o tyle cenne, że pokazują jakie treści popularne. Brytyjscy naukowcy odkryli również, że wykorzystywane przez niektórych użytkowników BitTorrenta „czarne listy“ firm monitorujących są mało użyteczne. Wielu z nich niema bowiem na listach, więc i tak możemy być monitorowani. Doktor Chothia mówi, że jego zdaniem monitorowanie nie służy zbieraniu dowodów do ewentualnego oskarżenia o piractwo. Wszystkie źródła monitorowania, które obserwowaliśmy, łączyły się z komputerami osób pobierających pliki i sprawdzały, czy mają one zainstalowane oprogramowanie do obsługi protokołu BitTorrent. Nie zbierały jednak informacji o tym, jakie pliki są pobierane. Wątpliwe jest zatem, by zbierały one dowody, które mogłyby zostać przedstawione w sądzie - stwierdził Chothia.
  2. Profesor Rob Cryer z University of Birmingham opublikował na stronie swojej uczelni wpis, który w jasny sposób wyjaśnia sytuację prawną wokół założyciela Wikileaks Juliana Assange’a. Przypomnijmy, że po tym, jak brytyjskie sądy uznały, że Assange powinien zostać wydany Szwecji, gdzie czeka go przesłuchanie w związku z oskarżeniem o gwałt, założyciel Wikileaks udał się do ambasady Ekwadoru w Londynie i poprosił o azyl. Władze w Quito przychyliły się do jego prośby. Profesor najpierw zajmuje się kwestią azylu. Przypomina, że jest on zwykle przyznawany osobom, które spełniają warunki określone w artykule 1. Konwencji o statusie uchodźcy. Mówi on, że uchodźcą jest osoba, która wskutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa,którego jest obywatelem, i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa. Można wątpić, czy Assange spełnia któryś z powyższych warunków. On sam twierdzi, że USA chcą jego ekstradycji i grozi mu kara śmierci. Jednak Stany Zjednoczone nie zwróciły się o jego ekstradycję ani do Szwecji, ani do Wielkiej Brytanii. Ponadto oba wspomniane kraje podpisały Europejską Konwencję Praw Człowieka, która zabrania im ekstradycji osoby, którym grozi kara śmierci. Co więcej, nie wiadomo, z jakiego powodu Assange nie szuka ochrony w kraju, którego jest obywatelem. Uczony przypomina też, że Konwencja o statusie uchodźcy wyłącza spod jej działania osoby, które popełniły poważne przestępstwa. Jako, że Assange jest poszukiwany w związku z oskarżeniem o gwałt uznawanie go za uchodźcę jest wysoce wątpliwe. Ambasadzie nietykalność zapewnia Konwencja Wiedeńska. Jednak brytyjska ustawa 1987 Diplomatic and Consular Premises Act daje Sekretarzowi Stanu prawo do wycofania zgody na korzystanie z ziemi używanej przez placówkę dyplomatyczną. Taka decyzja Sekretarza odebrałaby ambasadzie nietykalność. Jednak brytyjski urzędnik musiałby kierować się przepisami międzynarodowymi regulującymi tę kwestię. Tutaj Sekretarz Stanu mógłby powołać się na Konwencję Wiedeńską, która przewiduje, że pracownicy ambasady mają obowiązek przestrzegać prawa kraju, w którym przebywają, nie mogą wtrącać się w kwestie wewnętrzne tego kraju, a teren placówki nie może być wykorzystywany w sposób, którego nie przewidują przepisy Konwencji, inne przepisy międzynarodowe lub umowy pomiędzy krajem, do którego należy placówka, a krajem, na którego terenie się znajduje. Profesor Cryer zauważa, że Wielka Brytania mogłaby posłużyć się tym zapisem, jednak byłby to niebezpieczny precedens. Mógłby spowodować nie tylko odwet ze strony Ekwadoru, ale wykorzystując go Londyn otworzyłby puszkę Pandory i na zawsze zmienił relacje w dyplomacji, gdyż inne kraje chętnie zaczęłyby wykorzystywać jako pretekstu do usunięcia placówki dyplomatycznej. Zwykle, gdy sytuacja pomiędzy krajami staje się bardzo napięta, uznają one cały personel dyplomatyczny za persona non grata lub w ogóle zrywają stosunki dyplomatyczne. Nie posługują się argumentem o złamaniu miejscowego prawa czy wtrącaniu się w sprawy wewnętrzne kraju goszczącego. Wątpliwym jest, by z powodu Assange’a Wielka Brytania chciała zrywać stosunki dyplomatyczne z Ekwadorem. Jednak dla samego zainteresowanego problemem jest wydostanie się z ambasady. Pojazdy dyplomatyczne posiadają immunitet, podobnie jak budynki. Assange może zatem zostać przewieziony samochodem na lotnisko. Samochód taki jest nietykalny, a policja może go zatrzymać tylko wówczas, gdy stwarza zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Jednak nawet wówczas nie wolno nikogo z samochodu wyciągnąć. Jednak w momencie, gdyby Assange opuścił samochód, by przejść do samolotu, może zostać aresztowany. Założycielowi Wikileaks nietykalności nie zapewniłoby nawet... nadanie go bagażem dyplomatycznym. Bagaż taki jest nietykalny. Jednak bagaż dyplomatyczny może zawierać „dokumenty lub przedmioty przeznaczone do oficjalnego użycia“. Otwarcie „bagażu“ z człowiekiem w środku nie można by zatem uznać za naruszenie prawa. Wydaje się zatem, że czeka nas jeszcze niejeden odcinek serialu z udziałem Juliana Assange'a, Wielkiej Brytanii, Ekwadoru i Szwecji.
  3. Kambodżańska policja poinformowała, że jeden z założycieli The Pirate Bay, Gottfrid Svarthlom Warg, zostanie deportowany do Szwecji. Policja czeka tylko na zgodę ministra spraw wewnętrznych. Sok Phal, zastępca komendanta głównego policji powiedział, że decyzja o deportacji zapadła po rozmowie ze szwedzkimi urzędnikami, którzy przedstawili władzom Kambodży dokumenty prawne dotyczące Warga. Dwudziestosiedmioletni mężczyzna został niedawno zatrzymany na podstawie wydanego przez Szwecję międzynarodowego nakazu aresztowania. W 2009 roku wraz z innymi założycielami The Pirate Bay został skazany na karę więzienia za naruszenie praw autorskich. Rok później odbył się proces apelacyjny, w czasie którego wyroki zmniejszono. Wyrok dla Warga utrzymano w mocy, gdyż nie stawił się na proces. Później nie zgłosił się do więzienia i wyjechał z kraju. Początkowo nie było wiadomo, czy Kambodża wyda Warga Szwecji gdyż oba kraje nie mają umowy o ekstradycji.
  4. Diabeł tasmański może nie wyginąć, jeśli nieco złagodnieje. Zespół dr. Rodriga Hamede'a z Uniwersytetu Tasmanii wykazał bowiem, że rakiem pyska (ang. Devil Facial Tumour Disease, DFTD) zarażają się głównie agresywne osobniki. Nasze wyniki, że diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadają na DFTD, były bardzo zaskakujące i antyintuicyjne. W większości chorób zakaźnych można wskazać superroznosicieli, czyli grupę zwierząt odpowiadających za większą część transmisji. W tym konkretnym przypadku odkryliśmy jednak, że zamiast być superroznosicielami, bardziej agresywne diabły funkcjonują jako superbiorcy. W latach 2006-2010 biolodzy co 3 miesiące na 10 dni zastawiali pułapki w 2 lokalizacjach. Jedną z nich, West Pencil Pine, wybrano, ponieważ z jakiegoś powodu choroba wydaje się oszczędzać tutejszą populację. Odnotowywano wzorce urazów oraz, oczywiście, przypadki raka pyska. Okazało się, że: 1) zakres pogryzień był zbliżony w obu miejscach, 2) diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadały na DFTD, w dodatku 3) większość guzów rozwijała się wewnątrz pyska. Oznacza to, że bardziej agresywne torbacze nie są aż tak często gryzione, ale za to same gryzą guzy innych diabłów i się zarażają. Kolejny krok jest fascynujący. Po pierwsze, musimy zbadać różnice genetyczne, które [zapewne] osłabiają wpływ DFTD na populację z West Pencil Pine. Po drugie, by zdefiniować typy nieśmiały i zuchwały, potrzebujemy bardziej szczegółowych danych nt. zachowań diabłów. Hamede uważa, że zdobytą wiedzę będzie można wykorzystać do wspierania doboru naturalnego mniej agresywnych zwierząt.
  5. Grupa AntiSec opublikowała w sieci dane, które, jak twierdzi, są unikatowymi identyfikatorami sprzętowymi urządzeń (UDID) Apple’a. Informacje takie zdobyto podobno dzięki włamaniu do laptopa jednego z agentów FBI. Numery UDID wykorzystują m.in. developerzy, którzy mogą dzięki temu śledzić liczbę instalacji swoich programów na urządzeniach korzystających z systemu iOS. Hakerzy z AntiSec twierdzą, że dzięki włamaniu zdobyli bazę danych zawierających ponad 12 milionów UDID wraz z nazwiskami użytkowników, adresami czy numerami telefonów. AntiSec informuje, że włamania dokonano w drugim tygodniu marca bieżącego roku. Jego ofiarą padł notebook Dell Vostro używany przez agenta specjalnego Christophera Stangla z FBI Regional Cyber Action Team i New York FBI Office Evidence Reponse Team. Włamanie było możliwe dzięki dziurze w Javie. Włamywacze pobrali pliki zawierające 12 367 323 UDID, nazwy użytkowników, nazwy i typy urządzeń, tokeny, kody pocztowe, numery telefonów komórkowych i adresy. AntiSec opublkowało jedynie milion UDID, usuwając jednak większość danych osobowych. Na razie nie wiadomo, czy publikacja AntiSec jest prawdziwa, a jeśli tak, to dlaczego dane takie znalazły się na laptopie należącym do FBI.
  6. Czemu nasz organizm dobrze reaguje na jedne tłuszcze, np. te z ryb, podczas gdy inne wiążą się z chorobami serca czy cukrzycą? Wg nowej teorii wysnutej przez amerykańskich naukowców, przyczyn należy poszukiwać w ich oddziaływaniu z mikroflorą jelit. Jeśli konsumpcja tłuszczu prowadzi do namnażania patogennych bakterii, nasze organizmy nauczyły się go rozpoznawać i wdrażać wyprzedzającą reakcję układu odpornościowego. Niestety, skutkiem jest lekki, lecz chroniczny stan zapalny, który w końcu doprowadza do zagrażających życiu chorób. Jak tłumaczy Joe Alcock z Uniwersytetu Nowego Meksyku, niektóre tłuszcze, głównie nienasycone, mają silne właściwości przeciwdrobnoustrojowe. Reagują z bakteryjnymi błonami komórkowymi, osłabiając je. Gdy wystawisz bakterie na oddziaływanie nienasyconych kwasów tłuszczowych, wykazują one tendencję do lizy. Szczególnie zabójcze dla patogenów jest połączenie długołańcuchowych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza typu omega-3, i wrodzonych mechanizmów odpornościowych, np. soku trawiennego czy peptydów antydrobnoustrojowych [AMP od ang. antimicrobial peptides]. Przy tłuszczach nasyconych następuje zwrot o 180 stopni. Nie dość, że brak im właściwości antydrobnoustrojowych, to stanowiąc wartościowe źródło węgla, często sprzyjają one wzrostowi bakterii. Akademicy ustalili, że tłuszcze, które nie mają właściwości przeciwdrobnoustrojowych, są prozapalne. To bardzo, bardzo silny [statystycznie] związek. Oznacza to, że gdy w organizmie znajdzie się sprzyjający wzrostowi patogenów tłuszcz nasycony, uruchamia się system wczesnego ostrzegania. Organizm przygotowuje się do walki, uruchamiając reakcję zapalną. Jeśli tłuszcze tego rodzaju są ciągle spożywane, może się to przyczyniać do rozwoju chorób o podłożu zapalnym, np. sercowo-naczyniowych.
  7. Dzień przed zapowiedzianą na jutro konferencją Nokia World, podczas której Nokia ma zaprezentować urządzenia z systemem Windows 8, fiński koncern uruchomił w USA bezpłatny serwis z muzyką. Nokia Music to przeznaczony dla smartfonów Nokia Lumia serwis przesyłający na bieżąco wybraną przez użytkownika muzykę. Znajdziemy w nim 150 gotowych list utworów, zawierających szerokie spektrum muzyki - od utworów z niezależnych wytwórni z Detroit, po wykonania New York Philharmonic. Nie zapomniano też o światowych gwiazdach, jak Lady Gaga czy Rihanna. Użytkownik ma też do wyboru miliony plików, z których może tworzyć własne playlisty. Za Nokia Music nie trzeba płacić, serwis nie wyświetla reklam, nie wymaga rejestracji. Usługa została wyposażona też w moduł lokalizacji użytkownika, dzięki któremu może on się dowiedzieć o odbywających się w pobliżu koncertach i innych wydarzeniach kulturalnych. Użytkownicy Lumii 900 i Lumii 710 mogą już pobierać bezpłatną aplikację do obsługi Nokia Music. Fiński koncern wyraźnie wiąże swoja przyszłość z rynkiem w USA oraz platformą Microsoftu. Będzie jednak musiał zmierzyć się z bardzo silnymi platformami Apple’a i Google’a. Nokia World to niejedyne wydarzenie, które w najbliższym czasie przyciągnie uwagę miłośników urządzeń mobilnych. Już 6 września Amazon pokaże swoje nowe urządzenia, wśród których prawdopodobnie znajdzie się tablet Kindle Fire 2 oraz nowe czytniki Kindle. Z kolei na 12 września Apple zapowiada dużą konferencję prasową. Nieoficjalnie mówi się, że zaprezentowany zostanie iPhone 5.
  8. Osoby, u których stężenie glukozy we krwi nie przekracza górnej granicy normy, ale znajduje się w jej pobliżu, są bardziej zagrożone zmniejszeniem objętości mózgu. Wiele wskazuje więc na to, że pod tym względem ich sytuacja przypomina położenie pacjentów z cukrzycą typu 2. Liczne studia wskazywały na związek między cukrzycą typu 2. a obkurczeniem mózgu i demencją, ale nie wiedzieliśmy zbyt wiele o tym, czy u ludzi "wpadających" w wysoką normę zachodzą te same zjawiska - opowiada dr Nicolas Cherubin z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego. W studium z antypodów uwzględniono 249 ochotników w wieku 60-64 lat z normalną glikemią. Wykonano im badania obrazowe mózgu, które powtórzono średnio po 4 latach. Jak wyjaśnia Cherubin, przy stężeniu glukozy wyrażonym w milimolach na litr (mmol/l) za normę uznaje się wartości mieszczące się w przedziale od 4 do 6,1. Podczas badań zauważono, że u osób z wyższymi prawidłowymi poziomami cukru we krwi [na czczo] z większym prawdopodobieństwem dochodziło do obkurczenia mózgu w obrębie hipokampa i jądra migdałowatego, a więc w rejonach odpowiedzialnych za pamięć i zdolności poznawcze [...]. Po wzięciu poprawki na wiek, wysokie ciśnienie krwi, palenie, picie itp. Australijczycy ustalili, że cukier przy górnej granicy normy odpowiadał za 6-10% zmniejszenia objętości mózgu.
  9. Spośród 6 żyjących jeszcze podgatunków tygrysa, cztery są zagrożone, jeden - tygrys sumatrzański - krytycznie zagrożony, a tygrys chiński wyginął na wolności. Dotychczas nie zauważono, by tygrysy dostosowywały się do spowodowanych przez człowieka zmian środowiska i sądzono, że do przetrwania potrzebują one dużych, wolnych od ludzi terenów. Jednak badania przeprowadzone w Chitwan National Park w Nepalu sugerują, że tygrysy zmieniły swoje zwyczaje tak, by nie stykać się z ludźmi. Tygrysy to zwierzęta aktywne przez całą dobę. Polują, patrolują swój teren, szukają partnerów. Jako,że korzystają z tych samych zasobów co ludzie, często padają ofiarą homo sapiens, który doprowadził te wielkie zwierzęta na skraj zagłady. Neil Carter, doktorant z Michigan State University, postanowił zweryfikować panującą w środowisku obrońców przyrody opinię, jakoby tygrysy potrafiły się dostosować do obecności człowieka. O ile, oczywiście, damy im taką szansę. Carter spędził dwa sezony badając zachowania tygrysów zamieszkujących Chitwan National Park. Poustawiał aparaty fotograficzne reagujące na ruch, a następnie analizował wykonane zdjęcia. Okazało się, że miejscowe tygrysy, wiedząc, że ludzie unikają chodzenia nocą po lesie, zmieniły swój tryb życia na nocny. Chodzą tymi samymi ścieżkami, co ludzie, ale po prostu o innych porach. !RCOL To podstawowy konflikt o zasoby. Tygrysy potrzebują tych samych zasobów, co ludzie. Jeśli przyjmiemy tradycyjne założenie, że tygrysy mogą przetrwać tylko w miejscach, które są przeznaczone specjalnie dla nich, zawsze będziemy mieli konflikt. Jeśli priorytetem będą ludzie, przegrają tygrysy. Jeśli priorytetem będą tygrysy, przegrają ludzie - mówi Carter. Z jego badań wynika, że mądrze prowadzona ochrona przyrody pomaga ograniczać konflikty i ratować zagrożone gatunki. Wydaje się, że istnieje rozwiązanie pośrednie, w którym możliwa jest ochrona gatunku w gęsto zaludnionym terenie przy jednoczesnym umożliwieniu ludziom dostępu do leśnych zasobów. Jeśli ma to miejsce tutaj, może mieć też miejsce gdzie indziej, a to oznacza, że przyszłość tygrysów rysuje się w jaśniejszych barwach - stwierdził Carter.
  10. Od października Microsoft wprowadza w życie nowy regulamin korzystania ze swoich usług sieciowych. Koncern z Redmond zaproponuje zapisy, które ułatwią mu integrację i świadczenie usług. Jednak nie wszyscy użytkownicy mogą być zadowoleni ze zmian. W nowym regulaminie znajdzie się zapis, że firma może wykorzystać treści użytkownika do dostarczenia, ochrony i ulepszenia wszystkich swoich produktów. W dotychczasowym regulaminie był zapis o wykorzystaniu treści użytkownika tylko wówczas, gdy było to konieczne do świadczenia mu usługi. Zmiana oznacza, m.in., że informacje osobiste mogą być wymieniane pomiędzy różnymi usługami, co pozwoli Microsoftowi na tworzenie indywidualnych profili użytkownika. Jeśli np. korzystamy z Xbox Live, Hotmaila czy z chmury do przechowywania dokumentów, koncern będzie mógł połączyć te informacje. Tak, jak Google skanuje e-maile przechodzące przez Gmail w celu dostarczenia użytkownikom odpowiedniej reklamy, tak będzie mógł robić to Microsoft. Najistotniejszą jednak zmianą wydaje się zapis mówiący o tym, że użytkownik zobowiązuje się załatwiać wszelkie spory z firmą na drodze arbitrażu. Nowy regulamin przewiduje, że użytkownik nie będzie pozywał Microsoftu przed sąd, nie weźmie udziału w pozwach zbiorowych, a kwestie sporne zostaną rozwiązane przez arbitraż, a decyzja arbitra nie będzie podlegała apelacji, z wyjątkiem tych ograniczonych przypadków, które przewidziane są w Federalnej Ustawie o Arbitrażu. Zapisy te dotyczą, oczywiście, obywateli USA. Nowy regulamin wejdzie w życie 19 października i będzie dotyczył usług, z których użytkownik będzie korzystał po tej dacie. Niezależnie od tego, kiedy zaczął ich używać.
  11. Modrowronka kalifornijska w interesujący sposób reaguje na śmierć osobnika ze swojego gatunku. Jak stwierdzili badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, gdy modrowronka zauważy martwego ptaka, ląduje przy nim i zaczyna głośno nawoływać. Na ten dźwięk zlatują się inne modrowronki i zbierają się wokół ciała, tworząc hałaśliwe zgromadzenie. Uczeni zauważyli również, że po odbyciu zgromadzenia ptaki przestają żerować. Niektóre nie jedzą nawet przez 48 godzin. Naukowcy sprawdzali reakcję modrowronek na martwego osobnika ich gatunku, wypchaną sowę, kawałek drewna oraz wypchanego osobnika ich gatunku. W przypadku zauważenia wypchanej sowy, ptaki ostrzegały się przed niebezpieczeństwem. Gdy natomiast spotkały wypchanego osobnika własnego gatunku również się zbierały wokół niego i próbowały go przepędzić, jak to zwykle czynią, gdy zostanie naruszone ich terytorium. Wypchane ptaki były ustawiane pionowo, najwyraźniej zatem modrowronki nie odróżniały ich od żywych. Naukowcy nie sądzą, by gromadzenie się wokół martwego ptaka miało coś wspólnego z żałobą. Ich zdaniem modrowronki zbierają się i ostrzegają przed nieznanym niebezpieczeństwem, które spowodowało śmierć ich towarzysza. Przez jakiś czas utrzymują zwiększoną czujność, dlatego nie jedzą.
  12. Badania na myszach pokazały, że nadużywanie alkoholu zmienia układ połączeń w mózgu, co może utrudniać regenerację psychologiczną po urazie, zwiększając ryzyko wystąpienia zespołu stresu pourazowego (ang. post-traumatic stress disorder, PTSD). Od dawna wiadomo, że alkoholicy częściej zmagają się zaburzeniami lękowymi, np. zespołem stresu pourazowego. Co prawda nadużywanie alkoholu zwiększa prawdopodobieństwo wypadku drogowego czy przemocy domowej, ale to tylko częściowo wyjaśnia zaobserwowaną korelację. Jak zatem wyczerpująco opisać taki stan rzeczy? Zasadniczo nasze badania pokazują, że przewlekłe wystawienie na oddziaływanie alkoholu powoduje deficyt dotyczący kontroli centrów poznawczych mózgu nad ośrodkami emocjonalnymi - tłumaczy dr Thomas Kash, farmakolog ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Karoliny Północnej. Uzależnienie od alkoholu może upośledzić mechanizm krytyczny dla wychodzenia z urazu, a przez to ludzie stają się bardziej podatni na PTSD. W kolejnym etapie badań sprawdzimy, czy nasze przedkliniczne ustalenia przekładają się na pacjentów, którzy [...] jednocześnie doświadczają PTSD i uzależnienia od alkoholu. Jeśli tak, być może doprowadzi to do ulepszenia metod terapii obu jednostek nozologicznych. Eksperyment na gryzoniach trwał miesiąc. W tym czasie jednej z grup podawano alkohol, a drugiej (kontrolnej) nie. Naukowcy posłużyli się delikatnymi wstrząsami elektrycznymi, przez co wszystkie myszy zaczęły się bać krótkiego dźwięku. Gdy przy kolejnych próbach sygnałowi nie towarzyszyło porażenie prądem, u niepijących zwierząt reakcja lękowa stopniowo zanikała, natomiast myszy z grupy alkoholowej nie przestawały zastygać w bezruchu (nie zachodziło wygaszanie strachu). Jak można przeczytać w artykule opublikowanym w piśmie Nature Neuroscience, porównanie mózgów obu grup zwierząt wykazało, że u gryzoni pojonych alkoholem zmienił się kształt neuronów z przyśrodkowej części kory przedczołowej (zaszło remodelowanie ich drzewa dendrytycznego).
  13. Chiński gigant wyszukiwarkowy, Baidu, postanowił konkurować z Google’em i Apple’em na rynku przeglądarek. Firma opublikowała właśnie Baidu Mobile Browser zapewniając, że jest ona o 20% szybsza od Chrome’a i Safari. Baidu, właściciel najpopularniejszej wyszukiwarki w Państwie Środka, ma nadzieję, że dzięki własnej przeglądarce zarobi na internautach łączących się z siecią za pomocą urządzeń mobilnych. Prawdopodobnie w grę wchodzi zarobek na reklamach, sprzedaży aplikacji sieciowych i treści. Koncern ma nadzieję, że do końca bieżącego roku jego przeglądarka trafi na 80% używanych w Chinach smartfonów z systemem Android.
  14. Bruce Willis chce, by kolekcja utworów, które zakupił w iTunes, przeszła po jego śmierci na własność jego trzech córek. Jak donosi Daily Mail, znany aktor poprosił swoich prawników, by sprawdzili, w jaki sposób dzieci mogą odziedziczyć prawo do korzystania z zakupionych utworów. Aktor nie wyklucza ponoć ewentualnego wszczęcia sporu sądowego przeciwko Apple’owi. Wiele osób może być zdziwionych faktem, że utwory i książki, które przez lata kupowali, nie należą do nich. To naturalne, że człowiek chciałby, by przeszły one na własność spadkobierców. Z czasem prawo się do tego dostosuje, ale idealnie by było, gdyby Apple i inni sprzedawcy odpowiednio zmienili swoje regulaminy - stwierdził prawnik Chris Walton. Willis posiada prawdopodobnie tysiące godzin muzyki kupionej za pośrednictwem iTunes. Sprzedawcy muzyki najczęściej zastrzegają, że praw nabytych wraz z kupnem plików nie można przenieść na inną osobę. Powstaje zatem pytanie, czy i w jaki sposób rodzina może odziedziczyć prawa do plików kupionych przez zmarłego.
  15. Zagrzeb stał się niedawno mekką chorwackich baristów, których ponadtysięczny tłum próbował zaparzyć największe na świecie cappuccino. Rekord został pobity, nie wiadomo tylko jak z konsumpcją, bo filiżanka o pojemności 2012 litrów stanowi nie lada wyzwanie nawet dla najzagorzalszych miłośników kofeinowego naparu. Bariści obsługiwali 22 ekspresy i po 3 godzinach z niewielkim okładem uzyskali wzorcowe cappuccino z pianką ze spienionego mleka. Sponsorem wydarzenia była austriacka firma Julius Meinl, która w ten spektakularny sposób postanowiła uczcić 150-lecie swojego istnienia. Przed 3 laty w Pradze 80 baristów osiągnęło ponoć jeszcze lepszy pojemnościowo wynik 2117 l, jednak nie był on certyfikowany przez Księgę Rekordów Guinnessa. Mamy do czynienia z nową kategorią, w przypadku której przygoda dopiero się zaczyna...
  16. Bakterie glebowe i wywołujące ludzkie choroby wymieniły się ostatnio co najmniej 7 genami lekooporności - twierdzą naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis. Ta ważna konstatacja uzmysławia, że trzeba jeszcze odpowiedzieć na kilka pytań, m.in.: czy geny przeskoczyły z bakterii glebowych na chorobotwórcze, czy na odwrót oraz czy stanowią one, jak to ujmują autorzy artykułu opublikowanego na łamach Science, czubek góry lodowej dzielonej oporności. Amerykanie podkreślają też, że w ramach przyszłych badań należy określić, w jakim stopniu opisane zjawisko utrudnia kontrolę patogenów. Nie wolno przy tym zapominać, że stosowane dzisiaj antybiotyki są naszymi wersjami składników wykorzystywanych przez bakterie w walce o zasoby od bardzo, bardzo dawna... Jak wiemy, antybiotyki dostają się do środowiska, a uzyskane wyniki sugerują, że może to wzmacniać lekooporność u bakterii glebowych, które z kolei udostępnią opracowane przez siebie metody bakteriom wywołującym ludzkie choroby - tłumaczy Kevin Forsberg. Wystarczy, że rolnicy stosują antybiotyki u bydła lub do kontroli bakterii żyjących na roślinach, by na bakterie glebowe zadziałała silna presja ewolucyjna w kierunki lekooporności. Później w jakiś sposób geny kodujące tę oporność przedostaną się na ludzkie patogeny i problem gotowy. Niewykluczone też, że ludzkie patogeny przenikają do środowiska i wchodzą w interakcje z bakteriami glebowymi. Najprawdopodobniej transfer genów oporności zachodzi w obu kierunkach. Naukowcy prowadzący wcześniejsze badania zidentyfikowali u różnych szczepów bakterii glebowych liczne geny oporności, jednak, w odróżnieniu od wspomnianych 7, nie przypominały one swoich analogów u bakterii chorobotwórczych, co oznacza, że wymiana między społecznościami bakteryjnymi nastąpiła dawno temu. By uzyskać lepszy obraz zakresu wymiany genów oporności, zespół doktora Gautama Dantasa wyizolował bakterie glebowe z próbek pobranych w różnych okolicach USA. Bakteryjne DNA podzielono na małe fragmenty, a następnie zastosowano losową insercję u wrażliwego na leki szczepu pałeczki okrężnicy (Escherichia coli). Zmienione E. coli wystawiano na oddziaływanie różnych antybiotyków. Wiedzieliśmy, że E. coli, które kontynuowały wzrost po tym zabiegu, podchwyciły od bakterii glebowych gen ułatwiający walkę z antybiotykami. Z pałeczek, które przeżyły, usunięto później DNA bakterii glebowych i wdrożono technologię masowego sekwencjonowania (ang. high-throughput sequencing). Gdy porównano geny antybiotykooporności bakterii glebowych - w sumie 110 - i bakterii chorobotwórczych, okazało się, że w niektórych przypadkach identyczna była nie tylko część kodująca białka, ale i pobliskie sekcje regulujące aktywność genu. Siedem genów w 100% pokrywało się z genami wyekstrahowanymi z patogenów z próbek klinicznych pochodzących ze wszystkich głównych kontynentów. W raporcie Amerykanie wskazywali m.in. na oportunistyczne pałeczki ropy błękitnej (Pseudomonas aeruginosa), a także na pałeczki dżumy (Yersinia pestis). Jako że bakterie tworzą duże populacje i szybko się namnażają, mutacje i inne zmiany DNA akumulują się u nich dużo szybciej niż u ludzi. Brak zmian w genach oporności sugeruje, że zidentyfikowane przez ekipę z Uniwersytetu Waszyngtona transfery nastąpiły naprawdę niedawno. U niektórych bakterii glebowych geny występowały w klastrach, co zapewniało wielolekooporność.
  17. Nadtrawiony olej kokosowy niszczy bakterie wywołujące próchnicę. Naukowcy z Athlone Institute of Technology (AIT) uważają, że ten naturalny antybiotyk będzie można wykorzystać w produktach do higieny jamy ustnej, np. pastach do zębów. Podczas testów Irlandczycy oceniali antybakteryjną aktywność oleju kokosowego w stanie oryginalnym i po potraktowaniu enzymami, co miało naśladować proces trawienia. Okazało się, że zmodyfikowany enzymatycznie olej kokosowy silnie hamował wzrost większości szczepów paciorkowców (łac. Streptococcus), w tym dobrze znanych stomatologom Streptococcus mutans, które metabolizują cukry do kwasów organicznych, m.in. kwasu mlekowego. Zespół pracujący pod przewodnictwem doktora Damiena Brady'ego zauważył także, że niekorzystnie oddziaływał on na bielnika białego (Candida albicans), drożdżaka wywołującego pleśniawki. W ramach wcześniejszych studiów zademonstrowano, że częściowo strawione pokarmy wykazują aktywność antybakteryjną. Zmodyfikowane enzymatycznie mleko ogranicza np. zdolność wiązania się S. mutans ze szkliwem, stąd pomysł na zbadanie innych potraktowanych w ten sposób produktów. W przyszłości akademicy z AIT zamierzają sprawdzić, w jaki sposób olej kokosowy wpływa na bakterie i grzyby na poziomie molekularnym. Uwzględnienie zmodyfikowanego enzymatycznie oleju kokosowego w składzie produktów do higieny jamy ustnej to atrakcyjna alternatywa dla dodatków chemicznych, zwłaszcza że działa on w stosunkowo niskich stężeniach. Poza tym, uwzględniając problem narastającej antybiotykooporności, warto, byśmy zwrócili uwagę na nowe metody zwalczania zakażeń [...]. Dr Brady, który jest jednym z prelegentów jesiennej konferencji Stowarzyszenia Mikrobiologii Ogólnej na Uniwersytecie w Warwick, zauważa, że wyniki uzyskane przez jego zespół sugerują, że metabolity powstające w naszym przewodzie pokarmowym wykazują aktywność przeciwdrobnoustrojową. Wg niego, mogą one oddziaływać m.in. na sposoby kolonizowania przez bakterie nabłonka jelit. Nasze studium zademonstrowało, że nadtrawione białko mleka nie tylko ogranicza przyleganie szkodliwych bakterii do ludzkich komórek przewodu pokarmowego, ale i zapobiega wnikaniu niektórych z nich do środka. Autorzy badań z ostatnich lat, a nawet miesięcy coraz częściej eksploatują możliwości drzemiące w naturze. Na początku lipca pisaliśmy o paście do zębów z enzymem wyizolowanym z Bacillus licheniformis, bakterii występujących na powierzchni glonów, teraz, jak widać, przyszedł czas na dodatki kokosowe...
  18. Kambodżańska policja aresztowała Gottfrida Svartholma Warga, jednego z założycieli serwisu The Pirate Bay. Zatrzymani dokonano na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania wydanego przez Szwecję w kwietniu bieżącego roku. Nakaz wydano po tym, jak Warg nie stawił się w więzieniu, by odbyć zasądzoną karę roku pozbawienia wolności. Rzecznik prasowy kambodżańskiej policji poinformował, że jego kraj nie podpisał ze Szwecją traktatu o ekstradycji, jednak prawnicy będą zastanawiali się, czy możliwe jest wydanie Warga. Warg i inni założyciele The Pirate Bay zostali skazani w 2009 roku za naruszenie praw autorskich. Neij, Sunde i Lindstrom odwołali się i w 2010 roku sąd zmniejszył im wyroki do 4-10 miesięcy. Warg nie stawił się na rozprawie apelacyjnej, więc jego wyrok został podtrzymany.
  19. Samsung chce zepsuć Apple’owi dobry humor przed zaplanowaną na bieżący miesiąc premierą iPhone’a 5. Koreańska firma oskarżyła amerykański koncern o naruszenie jej patentów dotyczących technologii 4G. Co prawda na temat nowego telefonu Apple’a niczego konkretnego nie wiadomo, jednak panuje powszechne przeświadczenie, że będzie on korzystał ze wspomnianej technologii. Tymczasem do Samsunga należy aż 12% patentów opisujących 4G. Więcej, bo 18%, ma jedynie Nokia. Pozew został złożony w Korei Południowej. Tamtejsza prasa sugeruje, że Apple już prowadzi rozmowy z lokalnymi telekomami na temat wykorzystania sieci 4G.
  20. Amerykańskie National Snow & Ice Data Center poinformowało, że pływająca pokrywa lodowa Arktyki spadła do najniższego poziomu od czasu gdy do jej pomiarów wykorzystywane są satelity. Naukowcy stwierdzili, że 26 sierpnia bieżącego roku całkowita powierzchnia pokrywy pływającego lodu wyniosła 4,10 milionów kilometrów kwadratowych. To o 70 000 kilometrów kwadratowych mniej niż dotychczasowy rekord, zanotowany 18 września 2007 roku. Samo w sobie zjawisko to jest jednostkowym wydarzeniem. Jednak w kontekście tego, co obserwujemy od kilkunastu lat wskazuje to, że pokrywa pływającego lodu w Arktyce ulega radykalnym zmianom - mówi Walt Meier z NSIDC. W 2007 roku było rekordowo mało lodu, gdyż przydarzyło się lato z niemal idealnymi warunkami do jego topnienia. Jednak tym razem, poza jednym sztormem na początku sierpnia, nie mieliśmy do czynienia z żadnymi nadzwyczajnymi warunkami. Po prostu lód jest już tak cienki i słaby, że nie ma znaczenia, jak przesuwają się masy powietrza - stwierdził dyrektor NSIDC Mark Serreze. Specjaliści obawiają się, że pokrywa lodowa zmniejszy się jeszcze bardziej, gdyż sezon topnienia lodów skończy się za dwa lub trzy tygodnie. W Arktyce, zgodnie z naturalnym cyklem pór roku, pokrywa lodowa zmniejsza się latem i zwiększa zimą. W różnych latach, ze względu na różne warunki pogodowe, sytuacja nie wygląda jednakowo. Jednak od 30 lat zauważalny jest ogólny bardzo szybki spadek powierzchni lodu. Pełna analiza tegorocznego sezonu topnienia zostanie zaprezentowana przez NSIDC na początku października.
  21. Hiszpania kojarzy nam się raczej z zakończoną dopiero co Tomatiną, jednak rokrocznie 29 lipca w Las Nieves w Galicji odbywa się jeszcze bardziej niezwykłe święto - Fiesta de Santa Marta de Ribarteme. Osoby, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy przeżyły śmierć kliniczną lub cudem umknęły kostusze, mogą wtedy podziękować świętej Marcie, patronce wskrzeszonych, za ocalenie. Muszą się jednak położyć w trumnach, które są potem obnoszone przez krewnych po mieście. Gdy ktoś nie ma rodziny, taszczy swoją trumnę sam. Około dziesiątej do kościoła docierają pierwsi niedoszli zmarli. W południe zaczyna się msza, po której trumny są wynoszone na cmentarz. Później kondukty wracają, by kilkakrotnie okrążyć świątynię. Towarzyszy im figura świętej Marty. Fiesta kończy się świadectwami powstających z trumien ozdrowieńców. Ponieważ wydarzenie to w zadziwiający sposób łączy elementy pogańskie z chrześcijańskimi, po uczczeniu świętej przychodzi czas na celebrowanie życia - fajerwerki, handel plastikowym pamiątkami i ośmiornicę z kotła.
  22. Przed rozpoczęciem prac nad poszerzeniem drogi ekspresowej nr 1 w Izraelu na stanowisku Tel Moza odkryto dwie figurki sprzed 9-9,5 tys. lat: barana i bawołu. Archeolodzy z Izraelskiej Służby Starożytności sądzą, że były to amulety, zapewniające pomyślność podczas polowań. Figurki [...] znaleziono w pobliżu dużego okrągłego budynku, którego fundamenty utworzono z zebranych z okolicznych terenów kamieni, a wyżej położone części ściany skonstruowano z cegieł z wysuszonego mułu - opowiadają Anna Eirikh i dr Hamoudi Khalaily. Pierwsza figurka to baran z wapienia. Mierzy ok. 15 cm. Z przodu widać kręcone rogi. Całość wygładzono, pamiętając jednak o nacięciach wyodrębniających z bryły nogi zwierzęcia. Członkowie zespołu zgodnie przyznają, że rzeźbiarzowi z neolitu preceramicznego B doskonale udało się oddać proporcje tryka. Druga figurka z dolomitu na pierwszy rzut oka wydaje się abstrakcją, lecz chwilę później obserwator dostrzega, że ma do czynienia z przedstawieniem dużego zwierzęcia. Wydatne rogi oddzielają głowę od reszty wydłużonej sylwetki. Rogi wyrastają pośrodku głowy i kierują się ku tyłowi, całkiem jak u [...] bawołu. Wiadomo, że polowanie było podstawowym zajęciem ludzi w tym okresie [neolicie preceramicznym B]. Prawdopodobnie figurki służyły jako amulety zapewniające pomyślność w czasie łowów. Mogły stanowić centralną część tradycyjnej ceremonii, odprawianej przed udaniem się mężczyzn w teren - wyjaśnia dr Khalaily. Eirikh doszukuje się tu także nawiązań do procesu udomowiania zwierząt.
  23. Na widzach obojga płci przemoc, także z elementami seksualnymi, robi mniejsze wrażenie (nie przeraża ani nie aktywuje uprzedzeń), jeśli dotyczy pozytywnie przedstawionych silnych kobiet. Prof. Christopher Ferguson z Texas A&M International University nazwał zaobserwowane zjawisko efektem Buffy. Miłośnicy X Muzy znają tę postać z serialu i filmu fabularnego pt. "Buffy: postrach wampirów". Amerykanin zbadał 150-osobową grupę studentów. Wszyscy oglądali fragmenty programów telewizyjnych. W niektórych nie występowały sceny przemocy, inne przedstawiały przemoc w stosunku do kobiet w kontekście seksualnym. W części scen z przemocą bohaterki były bierne i bezsilne (jak w "Dynastii Tudorów", serialu historycznym BBC i Showtime), w pozostałych (m.in. w "Buffy: postrachu wampirów") umiały sobie poradzić z trudnymi sytuacjami. Okazało się, że podczas oglądania urywków z silnymi postaciami zarówno u mężczyzn, jak i kobiet występowało mniej negatywnych i lękowych reakcji. Jak tłumaczy Ferguson, uległe bohaterki często stanowią uosobienie negatywnych stereotypów płciowych, które u wszystkich wzbudzają niesmak, spychając kwestię samej przemocy erotycznej na dalszy plan. Seksualnym i brutalnym treściom poświęca się sporo uwagi, byłem [więc] zaskoczony, w jak małym stopniu wpływają one na postawy wobec kobiet. Wydaje się, że decydujące znaczenie ma [...] sposób sportretowania bohaterki. [Oznacza to, że] koncentrując się [w ramach badań] na agresji i seksie, możemy patrzeć nie tam, gdzie trzeba. Prof. Malcolm Parks, wydawca Journal of Communication, w którym ukazały się wyniki badań Fergusona, podkreśla, że pozytywne przedstawienia kobiet zadają kłam negatywnym stereotypom nawet wtedy, gdy w grę wchodzą erotyka i przemoc.
  24. Badania przeprowadzone przez naukowców z Narodowego Instytutu Badań nad Starzeniem Się (NIA), który jest częścią amerykańskiego NIH (Narodowe Instytuty Zdrowia), wykazały, że zmniejszenie ilości przyjmowanych kalorii nie przedłuża życia. Taki wniosek to wynik 23-letnich badań na rezusach. Już w latach 30. ubiegłego wieku poinformowano o przeprowadzeniu badań na szczurach i myszach, z których wynikało, iż ograniczenie kalorii przedłużyło ich życie średnio o 40%. Z czasem zaczęły ukazywać się informacje o uzyskaniu podobnych wyników w przypadku insektów, drożdży czy much. Bywały jednak badania, które nie wykazały, by ograniczenie kalorii wydłużało życie. Na ludziach przeprowadzono dotychczas niewiele tego typu badań i nie zauważono zbawiennych skutków spożywania mniejszej ilości kalorii. Co ciekawe, badania, o których wspomniano na wstępie, dały częściowo inne wyniki, niż zakończone w 2009 roku badania wspierane finansowo przez NIH a prowadzone na University of Wisconsin-Madison. Uczeni z Wisconsin przez 20 lat badali dwie grupy rezusów i stwierdzili, że małpy będące na diecie z mniejsza liczbą kalorii, żyły dłużej. Z kolei zakończone właśnie, prowadzone przez 23 lata badania NIA nie wykazały, by zmniejszona kaloryczność posiłków przedłużała życie. W przypadku obu badań zauważono natomiast, że choroby związane z wiekiem, takie jak np. cukrzyca, artretyzm, problemy sercowo-naczyniowe czy choroba uchyłkowa jelit, pojawiały się u małp na diecie w późniejszym wieku niż u małp spożywających normalną liczbę kalorii. Jednak w badaniach NIA różnica ta nie była statystycznie istotna. Ponadto badacze NIA zauważyli, że małpy jedzące mniej kalorii rzadziej zapadają na nowotwory. Tutaj różnica była statystycznie istotna. Studium NIA pokazuje również, że zmniejszenie liczby kalorii ma pozytywne efekty dopiero w starszym wieku. Korzystne zmiany w funkcjonowaniu i metabolizmie zwierząt pojawiły się u małp, które przeszły na niskokaloryczną dietę pomiędzy 16. a 23. rokiem życia. Nie odnotowano ich natomiast u tych, które dietę rozpoczęły przed 14. rokiem życia. Niewykluczone, że różnice wyników pomiędzy badaniami NIA i Wisconsin były spowodowane różnicami w podawanym pokarmie. W obu badaniach małpom w podobnym stopniu ograniczono ilość kalorii, jednak rezusy z Wisconsin jadły więcej i były cięższe od małp z NIA. Ponadto pożywienie podawane w badaniach NIA było pożywieniem naturalnym, natomiast w Wisconsin bazowano na pożywieniu oczyszczonym. W takiej żywności brak jest minerałów śladowych, które mogą wpłynąć na zdrowie zwierząt. Każdy składnik takiej diety dostarcza konkretnego składnika odżywczego, a minerały i witaminy podawane są oddzielnie. Pożywienie oczyszczone pozwala na ścisłe kontrolowanie składników pokarmowych. W przypadku pożywienia naturalnego kontrola jest niemożliwa i poszczególne dawki pokarmów mogą się od siebie różnić składem. Nie ma dobrego lub złego podejścia do diety w badaniach nad wpływem ograniczenia kalorii. Jednak jeśli chcemy zrozumieć różnice w uzyskanych wynikach, musimy brać pod uwagę różnice pomiędzy obiema sposobami karmienia - mówi doktor Julie A. Mattison z NIA.
  25. Anonimowe źródło poinformowało, że prezesi Google’a i Apple’a, Larry Page i Tim Cook, odbyli w ubiegłym tygodniu rozmowę telefoniczną, która dotyczyła sporów patentowych pomiędzy oboma koncernami. Wiadomo też, że na kolejną rozmowę umówili się w przyszłym tygodniu. Szczegóły rozmowy nie są znane. Niewykluczone, że w obliczu wygranego przez Apple’a sporu sądowego z Samsungiem Page i Cook rozmawiali o jakimś rodzaju ugody czy też „zawieszenia broni“. Przez lata stosunki między Apple’em i Google’em układały się bardzo dobrze. Ci sami menedżerowie zasiadali w zarządach obu firm Sytuacja uległa zmianie wraz ze zmianami na rynku i rosnącym znaczeniem urządzeń mobilnych. Apple wyprodukował cieszącego się olbrzymią popularnością iPhone’a, a Google stworzył system Android, który jest chętnie używany przez producentów smartfonów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...