Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Mirim Seo, projektantka o południowokoreańskich korzeniach, stworzyła serię układanek edukacyjnych dla dzieci Chomp, która w bardzo przystępny sposób przekazuje ideę łańcucha pokarmowego. Maluchy mogą sięgnąć po puzzle związane z 5 środowiskami: lasem, oceanem, dżunglą, pustynią i Arktyką. Każdy z klocków reprezentuje inny poziom łańcucha troficznego (producentów, konsumentów lub reducentów). Odpowiednie podpisy znajdują się zarówno na planszy, na której klocki są umieszczane, jak i na okładce opakowania. Zestaw, tak puzzle, jak i pudełko zbiorcze, wyprodukowano z drewna. Zazębianie się poszczególnych części świetnie oddaje kierunek zależności między organizmami.
  2. Zespół z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin stworzył klatki dla... bakterii. To pozwala na dokładniejsze symulowanie warunków, na które bakterie napotykają w środowiskach biologicznych, np. ludzkim organizmie. Amerykanie zademonstrowali, że społeczności gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) stają się bardziej oporne na antybiotyki, jeśli zostają zawarte w większej grupie pałeczek ropy błękitnej (Pseudomonas aeruginosa). Naukowcy posłużyli się nową metodą druku 3D. Za pomocą lasera wokół bakterii zawieszonych w żelatynie tworzy się białkowe klatki. Tak uzyskane struktury mogą mieć niemal dowolny kształt lub rozmiar. Można je też przemieszczać w stosunku do innych mikrostruktur. Możemy definiować cechy przestrzenne w skali rozmiarów odpowiednich do tego, co czuje pojedyncza bakteria. Jesteśmy także w stanie bardziej precyzyjnie symulować złożoną ekologię [...] rzeczywistych zakażeń, gdzie zazwyczaj nie jeden, ale wiele gatunków bakterii wchodzi ze sobą w interakcje - tłumaczy dr Jodi Connell. Najważniejszym elementem metody jest bazujący na żelatynie reagent. Bakterie mogą w nim żyć i się namnażać. Gdy jest gorący, przyjmuje postać cieczy, ale w temperaturze pokojowej przypomina galaretkę. W środku występują światłoczułe cząsteczki, które powodują, że pod wpływem lasera cząsteczki żelatyny zaczynają reagować i się łączą. Bakterie trafiają do roztworu, a po jego wystygnięciu zostają unieruchomione w danym miejscu. Na początku Connell i jej koledzy Jason Shear i Marvin Whiteley określają, jakie bakterie chcą zamknąć i jaki kształt ma mieć klatka. Podczas prac wykorzystują chip zaadaptowany z cyfrowego projektora filmowego. Na żelatynę rzutowany jest dwuwymiarowy kształt. Gdzie padnie promień, tam formuje się zestalona macierz. Wtedy robimy kolejną warstwę, później następną i tak dalej [...]. To bardzo proste - twierdzi Shear, dodając, że stopień precyzji jest naprawdę duży, bo przy najmniejszych ustawieniach średnica promienia lasera odpowiada jednej czwartej 1% grubości ludzkiego włosa. Gdy klatka już powstanie, bakterie karmi się i pozwala im się namnażać do osiągnięcia zadanej gęstości. Naukowcy mogą umieścić w pobliżu uwięzione społeczności innych bakterii, a nawet usunąć nadmiar żelatyny, zahamować wzrost i przechować bakterie do późniejszego transportu do laboratoriów na terenie całego świata. [...] Te struktury nie są zwyczajnie kontrolowalne w kategoriach geometrii; pozostają również bioprzyjazne. Ściany z cząsteczek białka są na tyle ściśle połączone, że bakterie nie mogą uciec, ale jednocześnie okazują się wystarczająco porowate, [...] by składniki odżywcze dostawały się do środka, a produkty przemiany materii były usuwane na zewnątrz. Zachodzi także wymiana sygnałów. Bakterie są zamknięte w minidomkach, ale funkcjonują jak w biologicznych środowiskach. Shear wyjaśnia, że nowa technika pozwala przeprowadzać całą gamę eksperymentów. Wzrost da się zatrzymać w dowolnym momencie, by przeprowadzić analizę ekspresji genów. Wiele różnych bakterii można zmusić do interakcji w rozmaitych konfiguracjach, w różnych gęstościach i zmiennych skalach czasowych. Przedstawicieli rodzaju Pseudomonas i gronkowce (Staphylococcus) można ustawić wg wzorca rdzeń-skorupa, gdzie gronkowce są otoczone przez Pseudomonas. W takiej sytuacji oba rodzaje bakterii zostają skonfrontowane z intruzem. Są naprawdę rozpowszechnionymi bakteriami, które często spotykają się w infekcjach, dlatego sensowne wydaje się, że dysponują mechanizmami wyczuwania się. Technologia pozwala nam bardzo precyzyjnie zaaranżować ich rozmowę i sprawdzić, co się dzieje. W tym przypadku gronkowce wyczuły Pseudomonas i w rezultacie stały się bardziej oporne na antybiotyki.
  3. Najdłużej trwające badania nad szczepionką nad malarią dają tak obiecujące wyniki, że już w 2015 roku może zostać zatwierdzona pierwsza w dziejach szczepionka przeciwko tej chorobie. David Kaslow, wiceprezes w PATH Malaria Vaccine Initiative mówi, że afrykańskie kraje mogą zacząć stosować nowy lek w 2016 roku. Szczepionka RTS,S była testowana na 15 000 dzieci w 11 różnych miejscach. Połowa dzieci była w wieku 6-12 tygodni, a połowa w wieku 5-17 miesięcy. W każdej grupie połowa otrzymała szczepionkę, a połowa placebo. Wszystkie dzieci były chronione tradycyjnymi metodami, takimi jak np. spanie pod moskitierą. Po roku prowadzenia prób wiadomo, że szczepionka lepiej działa w przypadku starszych dzieci. Badania wykazały, że liczba zachorowań na malarię zmniejszyła się o 56% w grupie starszych dzieci i o 31% w grupie dzieci młodszych. Dane wskazują, że efektywność szczepionki nieco spada po 18 miesiącach od zastosowania. Wtedy to liczba przypadków zachorowań wynosi 46% w grupie starszej i 27% w grupie młodszej. Spodziewaliśmy się tego. Skuteczność spada u większości szczepionek, dlatego na przykład na tężca daje się szczepionki przypominające - mówi Kaslow. Uczeni podali dawki przypominające po 20 miesiącach od zastosowania pierwszej dawki i sprawdzają obecnie czy przywrócą one pierwotną efektywność szczepionki. Dawki przypominające otrzymało 30% dzieci, więc w przyszłym roku będziemy wiedzieli, czy wydłuża to ochronę dzieci - mówi Brian Greenwood z London School of Hygiene and Tropical Medicine. Już obecnie uzyskane wyniki są na tyle obiecujące, że twórca szczepionki - GSK - będzie starał się o jej zatwierdzenie. Biorąc pod uwagę średnią liczbę przypadków zachorowań na terenach, na których prowadzono badania oraz fakt, że dziecko jest narażone rocznie nawet na cztery infekcje, wyliczono, że RTS,S może zapobiegać 94,1% przypadków zachorowań wśród dzieci starszych i 44,4% wśród młodszych. Uczeni nie wiedza jeszcze, dlaczego szczepionka jest bardziej skuteczna w przypadku starszych dzieci. David Kaslow uważa, że albo układ odpornościowy młodszych dzieci jest zbyt niedojrzały by dobrze reagować na szczepionkę, albo też podawana młodszym dzieciom szczepionka pentavalent - chroniąca je przed pięcioma innymi chorobami - koliduje ze szczepionką na malarię.
  4. Archeolodzy z Fraie Universität Berlin dokonali spektakularnego odkrycia na miejscu bitwy pod Harzhorn, która rozegrała się w III wieku naszej ery pomiędzy Rzymianami a Germanami. Naukowcy pracujący pod kierunkiem profesora Michaela Meyer znaleźli kolczugę rzymskiego legionisty. To najlepiej zachowany zabytek tego typu pochodzący z wojen rzymsko-gemańskich. Kolczuga składa się z niewielkich żelaznych kółek o średnicy około 6 milimetrów każde. Odkrycie to dostarcza nam całkowicie nowych informacji na temat bitwy. Po raz pierwszy znaleziono niemal kompletny pancerz - mówi profesor Meyer. Niewykluczone, że kolczugę zdjęli towarzysze rannego Rzymianina, którzy chcieli opatrzyć jego rany i zabrać go z pola bitwy. Możliwe też, że kolczuga został położona przez Germanów, którzy chcieli zaznaczyć, że miejsce, w którym ją znaleziono, odegrało ważną rolę w bitwie. Wykopaliska na miejscu bitwy pod Harzhorn w okolicach Kalefeld prowadzone są od kilku lat. Miejsce bitwy zostało odnaleziono przypadkiem i było sporą sensacją historyczną. W 2000 roku archeolodzy-amatorzy poszukiwali tam za pomocą wykrywaczy metali śladów średniowiecznego fortu. Onaleźli pod ziemią kilka przedmiotów, a gdy wydobyli jeden z nich, okazało się, że to rzymska osłona na końskie kopyta. Profesjonalne wykopaliska archeologiczne rozpoczęto w 2008 roku. Szybko okazało się, że odkryto świadectwa nieznanego fragmentu historii. Bitwa, lub też szereg potyczek, rozegrała się na przestrzeni kilkunastu kilometrów kwadratowych. Tymczasem wedle ówczesnej wiedzy historycznej takie wydarzenie nie powinno mieć miejsca. Dotychczas bowiem sądzono, że w kilka lat po bitwie w Lesie Teutoborskim (9 r. n.e.), kiedy Germanie zmasakrowali trzy rzymskie legiony prowadzone przez Publiusza Kwinktyliusza Warusa, granica Imperium Romanum ustalona została na Renie i nigdy większe rzymskie oddziały nie zapuściły się tak daleko od prawego brzegu rzeki. Teraz wiemy, że nasze wcześniejsze przekonania były błędne. Bitwa pod Harzhorn miała miejsce około 235 roku. Rozegrała się najprawdopodobniej w ramach kampani Maksymina Traka przeciwko Alamanom. Wojnę z Alamanami przygotowywał cesarz Aleksander Sewer, który w 235 roku został zamordowany. Maksymian Trak kontynuował plany poprzednika i prawdopodobnie wiosną 235 roku przekroczył Ren. Cesarz prowadził ze sobą olbrzymią armię. Jak pisze Herodian w swojej "Historii Cesarstwa Rzymskiego" ściągnął Maksyminus całe wojsko i przekroczywszy śmiało most podjął walkę przeciw Germanom. Prowadził ze sobą wielkie masy wojska, niemal całą siłę zbrojną rzymską, między innymi bardzo wielką liczbę mauretańskich oszczepników oraz łuczników z Osroeny i Armenii, z których jedni byli poddanymi, drudzy przyjaciółmi i sprzymierzeńcami, dalej pewną liczbę Partów, którzy zbiegli do Rzymu zwerbowani za pieniądze albo też zostali wzięci do niewoli i jako jeńcy służyli Rzymianom. Te masy wojska poprzednio jeszcze przez Aleksandra zostały zgromadzone, ale Maksyminus powiększył je i wyćwiczył w sztuce wojennej.
  5. Film Woody'ego Allena "Blue Jasmine" nie zadebiutował w ubiegły weekend na ekranach indyjskich kin, bo reżyser nie zgodził się na obowiązkowe w tym kraju ostrzeżenia przed każdą sceną, w której bohater pali. Wg tamtejszego prawa, kina są również zobowiązane do wyświetlania reklam antytytoniowych przed seansem. Ponieważ Allen zawetował "adaptację", dystrybutor PVR Pictures odwołał premierę. Przez wzgląd na treść, film nie może być w Indiach pokazywany w zamierzonej postaci - podkreśla rzecznik Allena z firmy PR-owej 42 West. Od około roku filmowcy muszą zamieszczać ostrzeżenia przed scenami palenia; na dole ekranu wyświetlany jest komunikat dotyczący szkodliwości tytoniu. Choć większość rodzimych i zagranicznych reżyserów akceptuje tę zasadę, Allen nie chciał się podporządkować prawu. Deepak Sharma, dyrektor ds. operacyjnych PVR Pictures, powiedział gazecie DNA, że Allen uważa, że gdy przez dolną część ekranu przesuwa się pasek, uwaga widza kierowana jest raczej tam, a nie na samą scenę.
  6. Sole żółciowe wydzielane przez komórki wątroby są tradycyjnie kojarzone z trawieniem (emulgacją tłuszczu), okazuje się jednak, że u minogów morskich (Petromyzon marinus) spełniają one funkcje feromonów. To przypomina proces ewolucji perfum w naszym społeczeństwie. Przez niechęć do codziennej kąpieli perfumy były początkowo wykorzystywane do maskowania zapachu ciała. Dziś [...] kojarzą się z romansem i są stosowane do wabienia partnera - opowiada Tyler Buchinger z Uniwersytetu Stanowego Michigan. Sole żółciowe także nie spełniały kiedyś funkcji sygnałów płciowych. Miały po prostu przetwarzać tłuszcze. Na przestrzeni setek lat do obowiązków trawiennych doszły jednak inne zadania. Do wyewoluowania samców emitujących takie feromony przyczyniły się samice, u których taka woń wyzwalała chęć do rozpoczęcia tarła. By przetestować swoją teorię ewolucji, Buchinger i prof. Weiming Li odwołali się do Ichthyomyzon unicuspis, gatunku minoga występującego w północnej i środkowej części USA oraz na południu Kanady (uchodzi on za gatunek starszy od P. marinus). Okazało się, że w terenie i minogi morskie, i I. unicuspis wyczuwały zapach soli żółciowych i płynęły do niego pod prąd, ale tylko P. marinus były w ten sposób wprawiane w miłosny nastrój. Wiedza, że sole żółciowe powodują, że minogi morskie reagują inaczej od rodzimych gatunków [I. unicuspis, I. castaneus, I. fossor oraz Lethenteron appendix], które od dawna były częścią naszych ekosystemów, może ostatecznie prowadzić do [opracowania] lepszych sposobów kontrolowania P. marinus - podsumowuje Li.
  7. Kluczem do długowieczności golców (Heterocephalus glaber) mogą być lepiej skonstruowane białka. Białka biorą udział w niemal wszystkich funkcjach komórki zwierzęcej. Zanim zaczną swoją pracę, muszą jednak zostać złożone w odpowiedni kształt, który pozwala na podłączenie i kontakt z innymi strukturami komórki. W artykule opublikowanym na łamach PNAS Vera Gorbunova i Andrei Seluanov z University of Rochester opisali proces, dzięki któremu golce uzyskują właściwie idealne białka. Choć to na razie wstępne badania, mamy nadzieję, że nasze odkrycia zainspirują dalsze studia nad lepszą syntezą białek - zaznacza Gorbunova. Duet skoncentrował się na rybosomach - kompleksach białek z kwasami nukleinowymi (rRNA), służących do produkcji białek w procesie translacji. Pracując z rybosomalnym RNA, naukowcy dodali do próbki barwnik i zaczęli ją oglądać po oświetleniu ultrafioletem. Ku ich zaskoczeniu okazało się, że choć u wszystkich innych zwierząt pojawiłyby się 2 pasma odpowiadające stężeniu różnych cząsteczek rRNA, to u H. glaber wystąpiły 3. Jak opowiadają Gorbunova i Seluanov, 28S rRNA golców ulega podziałowi na 2 mniejsze fragmenty. Na nici znajdują się 2 punkty pęknięcia. Spomiędzy nich odrzucany jest kawałek o wielkości 263 nukleotydów. Końce nici pozostają później w pobliżu siebie, tworząc rusztowanie, na którym usadawiają się białka rybosomu. Chcąc sprawdzić, jak zaobserwowana innowacja wpływa na tempo translacji i wierność inkorporacji aminokwasów, akademicy porównywali fibroblasty golców i myszy. Stwierdzili, że choć tempo translacji pozostawało zbliżone, to prawdopodobieństwo wstawienia niewłaściwego aminokwasu było u H. glaber do 40 razy niższe. To ważne, bo białka bez aberracji pozwalają organizmowi działać bardziej wydajnie - podsumowuje Seluanov. Choć autorzy artykułu z PNAS przyznają, że nie są w stanie bezpośrednio przetestować, czy unikatowa struktura 28S rRNA przyczynia się do zwiększonej wierności translacji, spekulują, że może ona zmieniać zwijanie czy dynamikę dużej podjednostki rybosomu - tempo hydrolizy GTP i/lub interakcje z tRNA.
  8. Naukowcy z University of Southampton połączyli siły z inżynierami Nokii i opracowali technologię ładowania smartfona za pomocą... pioruna. Eksperymenty przeprowadzono w uniwersyteckim High Voltage Laboratory, jednym z czołowych światowych laboratoriów wysokich napięć, dają nadzieję, że w przyszłości uda się wykorzystać zjawiska naturalne do zaopatrywanie urządzeń w energię. Wykorzystując prąd zmienny przepuszczony przez transformator wysłaliśmy ponad 200 000 woltów przez szczelinę szerokości 300 milimetrów, uzyskując zjawisko podobne do naturalnego wyładowania atmosferycznego. Sygnał został przechwycony przez kolejny transformator, pozwalając nam naładować telefon - powiedział Neil Palmer. Podczas eksperymentów wykorzystano smartfon Lumia 925. Zadziwiło nas, że obwód w Nokii w jakiś sposób ustabilizował sygnał umożliwiając naładowanie baterii. Odkrycie to dowodzi, że urządzenia można ładować za pomocą prądu wędrującego powietrzem i jest wielkim krokiem w kierunku zrozumienia naturalnych sił takich jak piorun i pobranie ich energii - dodał uczony.
  9. Naukowcy opracowali nową metodę leczenia i zapobiegania rakowi piersi, w ramach której leki są podawane jako zastrzyk przez brodawkę sutkową. Procedura zademonstrowana na myszach daje bezpośredni dostęp do miejsca, gdzie często rozwijają się zmiany nowotworowe - przewodów mlekowych. Można ją wykorzystać w terapii oszczędzającej zdrowe tkanki organizmu. Miejscowe dostarczanie czynników terapeutycznych za pośrednictwem iniekcji przezbrodawkowej może zmniejszyć skutki uboczne obserwowane [...] w przypadku chemioterapii ogólnoustrojowej - gdzie toksyczne leki przechodzą przez wszystkie tkanki organizmu. Metoda nie dopuszcza także do rozłożenia terapeutyku przez wątrobę, co może szybko zmniejszyć skuteczny poziom leków - wyjaśnia dr Silva Krause. Autorzy wykorzystali tę technikę do wstrzyknięcia nowego leku bazującego na nanocząstkach, który hamuje specyficzny gen kierujący formowaniem raka piersi. Celowana terapia zapobiegała progresji nowotworu u myszy predysponowanych do spontanicznego rozwoju guzów sutka.
  10. Najszybszy czworonożny robot Cheetah (Gepard), o którym pisaliśmy kilkanaście miesięcy temu, biega nie tylko po bieżni. DARPA zaprezentowała jego "polową" wersję o nazwie WildCat. Na ruchomej bieżni Cheetah może pędzić z prędkością bliską 47 km/h. WildCat nie jest aż taki szybki. Nowa wersja robota porusza się z prędkością niemal 26 kilometrów na godzinę. Wielu wytrenowanych biegaczy jest szybszych. Jednak WildCat ma nad nimi przewagę wytrzymałości. Robot może przebyć 1 milę (1609 metrów) w czasie 3 minut 45 sekund. Jedynie trzy osoby na świecie mogłyby ujść przed WildCatem goniącym ich na tym dystansie. Najszybszy z nich, rekordzista świata Hicham El Guerrouj przebiegł milę w nieco ponad 3 minuty i 43 sekundy. Obecnie, jak widzimy, Cheetah/WildCat to projekt, którego celem jest stworzenie bardzo szybkiego czworonożnego robota. Twórcy Cheetaha/WildCata, firma Boston Dynamics, opracowują również na zlecenie DARPA robota transportowego LS3.
  11. Prawa i lewa półkula mózgu Alberta Einsteina były ze sobą niezwykle dobrze połączone. Wg naukowców z USA i Chin, ta właśnie cecha mogła stać za błyskotliwością noblisty. Studium pt. "Spoidło wielkie mózgu Alberta Einsteina - kolejna wskazówka dot. jego wysokiej inteligencji" ukazało się w piśmie Brain. Weiwei Men z Wydziału Fizyki East China Normal University (ECNU) opracował nową technikę badawczą, która pozwoliła zmierzyć i oznaczyć kolorami zmienną grubość części spoidła wielkiego. Grubość wskazuje na liczbę nerwów, a na tej podstawie można wnioskować, jak dobrze półkule są połączone w konkretnych regionach, które odpowiadają za realizację różnych funkcji. Dla przykładu arytmetyka umysłowa jest reprezentowana w tylnej części corpus callosum. Pomiary mózgu Einsteina porównano z danymi dla 2 grup: 15 seniorów i 52 mężczyzn w wieku 26 lat (w cudownym roku 1905 - Annus mirabilis - Einstein opublikował kilka przełomowych dla fizyki prac; miał wtedy 26 lat). Okazało się, że połączenia między różnymi częściami półkul były u geniusza bardziej rozbudowane zarówno w zestawieniu ze starszą, jak i młodszą grupą kontrolną.
  12. Międzynarodowy zespół naukowy pracujący pod kierunkiem specjalistów z Uniwersytetu Elektrokomunikacji zauważył, że w chmurze G34.43+00.24 MM3 znajduje się młoda gwiazda otoczona wielką gorącą chmurą molekularną. Jest ona 10-krotnie większa niż u podobnych gwiazd tego typu - młodych obiektów o masie Słońca. Gorące molekularne chmury istniejące wokół nowo powstałych gwiazd mają temperaturę około 160 stopni Celsjusza, czyli są o około 100 stopni cieplejsze od zwykłych chmur molekularnych. Olbrzymi rozmiar chmury odkrytej za pomocą teleskopu ALMA wskazuje, że młoda gwiazda emituje znacznie więcej energii niż podobne obiekty. Zespół nakowy Takeshiego Sakai zaobserwował emisję radiową z siarczku węgla i monotlenku krzemu, co pozwoliło na szczegółowe określenie struktury emisji. Jej prędkość oceniono na 28 km/s, a odległość na jaką gaz odpłynął od gwiazdy na 4400 jednostek astronomicznych. Na tej podstawie obliczono, że gaz zaczął wydobywać się zaledwie przed 740 laty. Naukowcy uważają, że olbrzymie rozmiary gorącej chmury wokół młodej gwiazdy wskazują albo na olbrzymią ilość materiału opadającego na formującą się gwiazdę, albo też na istnienie kilku protogwiazd.
  13. Składniki spalin sprawiają, że pszczoły nie są w stanie rozpoznać zapachu kwiatów. Reaktywne zanieczyszczenia w spalinach diesla niszczą związki kluczowe dla zapachu kapusty rzepaku (Brassica napus). "Pszczoły miodne mają wrażliwy węch i wyjątkową zdolność uczenia oraz zapamiętywania nowych zapachów" - opowiada dr Tracey Newman z Uniwersytetu w Southampton. Brytyjczycy odkryli, że spaliny diesla zmieniają profil woni kwiatów. Wg nich, zjawisko to może wpływać na skuteczność zbieraczą pszczół, a w konsekwencji na zapylanie i globalne bezpieczeństwo pokarmowe. Podczas eksperymentów 8 związków odpowiadających za zapach kwiatów kapusty rzepaku mieszano w zapieczętowanych szklanych naczyniach z czystym powietrzem albo z powietrzem z dodatkiem spalin diesla (proporcje karenu-3, linalolu, aldehydu fenylooctowego, α-pinenu, α-terpinenu, α-farnesenu, p-cymenu i 2-fenyloetanolu odzwierciedlały stosunek, w jakim są one naturalnie emitowane przez B. napus). Średnią zawartość lotnych substancji w obu zestawach zlewek oraz zmiany składu zachodzące w naczyniach ze spalinami (w zestawieniu z naczyniami z czystym powietrzem) porównywano w 4 punktach czasowych: po 1 min, 30 min, 60 min i 120 min; naukowcy zastosowali chromatografię gazową ze spektrometrią mas. W ciągu minuty w powietrzu zanieczyszczonym dieslem zarówno α-farnesen, jak i α-terpinen, które stanowią, odpowiednio, 72,5% i 0,8% oryginalnej mieszanki zapachowej, stawały się niewykrywalne. Taki stan utrzymywał się do końca badania. W dowolnym punkcie czasowym zawsze jakieś dwa z pozostałych 6 związków ulegały znaczącemu zredukowaniu (zachodził spadek względnej obfitości). Co ciekawe, po godzinie pod wpływem spalin ilość p-cymenu okazała się znacząco podwyższona (odnotowywano wzrost względnej obfitości). Przy czystym powietrzu wszystkie osiem związków wykrywano po 2 h, co wskazuje na ich relatywną stabilność pod nieobecność diesla. Kiedy naukowcy powtórzyli zabieg z gazami NOx (tlenkiem i dwutlenkiem azotu), uzyskali analogiczne wyniki, co sugeruje, że to właśnie NOx wpływały na zmianę profilu zapachowego. Zmodyfikowaną mieszankę prezentowano pszczołom, które jej nie rozpoznały. Newman wyjaśnia, że choć NOx są wyjątkowo reaktywnymi gazami powstającymi w wyniku spalania diesla i innych paliw kopalnych, to limity emisji dwutlenku azotu są regularnie przekraczane, zwłaszcza na terenach miejskich.
  14. Fomalhaut to niezwykła gwiazda. Cieszy się sporym zainteresowaniem astronomów, gdyż posiada planetę i otoczona jest dyskiem z pyłu. Profesor Eric Mamajek i jego koledzy z Univeristy of Rocherster odkryli właśnie, że Fomalhaut jest systemem potrójnym, a nie podwójnym. Zauważyłem trzecią gwiazdę kilka lat temu gdy badałem ruchy gwiazd w pobliżu Fomalhaut. Potrzebowałem jednak większej liczby danych i zebrałem zespół, który miałby pomóc mi stwierdzić, czy zebrane dotychczas dane można interpretować jako obecność trzeciej gwiazdy w systemie Fomalhaut - powiedział uczony. Szczegółowa analiza astrometryczna i spektroskopiczna pozwoliły na określenie położenia i prędkości trzeciej gwiazdy. Wykazały też one, że gwiazda, znana dotychczas jako LP 876-10 jest w rzeczywistości trzecią gwiazda układu Fomalhaut, a zatem jej obecna nazwa to Fomalhaut C. Fomalhaut C, obserwowana z Ziemi, wydaje się całkiem daleko od wielkiej jasnej gwiazdy jaką jest Fomalhaut A - mówi profesor Mamajek. Kąt pomiędzy obiema gwiazdami wynosi 5,5 stopnia. Uczony wyjaśnia, że wrażenie tak dużej odległości wynika z faktu, że układ znajduje się blisko naszej planety. Oddalony jest zaledwie o 25 lat świetlnych. Właśnie dlatego nikomu wcześniej nie przyszło do głowy, że LP 876-10 może być częścią układu Fomalahaut. Dopiero bardzo precyzyjne pomiary pozwoliły to odkryć. Fomalhaut A ma masę dwukrotnie większą od Słońca, dzięki czemu jej oddziaływanie grawitacyjne jest tak duże, że może uwięzić mniejszą gwiazdę, mimo iż znajduje się ona w odległości 158 000 razy większej niż odległość pomiędzy Ziemią a Słońcem - stwierdził naukowiec. Mamajkowi pomagał Todd Henry z Georia State University, który stoi na czele zespołu RECONS (Research Consortium On Nearby Stars). Grupa ta prowadzi od wielu lat badania mające na celu szczegółowe opisanie gwiazd najbliższych Słońcu. Dzięki jej pracom wiemy, że bliżej niż Fomalhaut znajduje się co najmniej 11 systemów, w skład których wchodzą co najmniej 3 gwiazdy. Fomalhaut jest najbardziej masywnym i najszerszym z nich. Fomalhaut A to jednocześnie 18. pod względem jasności gwiazda widoczna na nocnym niebie, jedna z niewielu gwiazd w przypadku których udało się stwierdzić planetę i dysk z pyłu. Gwiazda znana jest od dawna, jednak dopiero w ostatnich latach zauważono, że to system podwójny, mimo iż pierwsze sugestie na ten temat pojawiły się w latach 90. XIX wieku. Teraz odkryto, że to system potrójny. Jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiemy. Naukowcy wciąż zastanawiają się, dlaczego planeta Fomalhaut b ma niezwykłą rozciągniętą orbitę i dlaczego dysk pyłu nie układa się tak, by Fomalhaut A stanowiła jego centrum. Niewykluczone, że Fomalhaut B i C rozciągnęły orbitę planety i dysk. Udowodnienie tego będzie jednak trudne, gdyż najpierw trzeba okreslić orbity obu gwiazd wokół Fomalhaut A, a już teraz wiadomo, że jeden obieg zajmuje im wiele milionów lat. Fomalhaut C to czerwony karzeł, a Fomalhaut B - pomarańczowy karzeł. Wiek całego systemu oceniono na 440 milionów lat.
  15. Multidyscyplinarny zespół posłużył się osiągnięciami z zakresu medycyny precyzyjnej, by za pomocą głębokiej stymulacji mózgu (ang. deep brain stimulation, DBS) leczyć ciężki przypadek zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (ZOK). Trzydziestosiedmioletni pacjent zgodził się także na zsekwencjonowanie całego genomu. Głęboką stymulację mózgu stosuje się najczęściej w łagodzeniu objawów zaawansowanej choroby Parkinsona. Eksperymentalnie wykorzystuje się ją również w nieuleczalnych inaczej przypadkach ciężkiej depresji. Poza naszym weteranem na całym świecie testowo DBS poddano jedynie ok. 100 osób. Przed terapią opisaną na łamach pisma PeerJ pacjent nie mógł normalnie funkcjonować (nie potrafił utrzymać pracy ani stworzyć znaczącego związku). Był bardzo kompulsywny i lękowy, a od czasu do czasu pojawiały się u niego symptomy paranoi. W 3-letnim okresie leczenia objawy związane z ZOK zelżały do tego stopnia, że mężczyzna odzyskał jakość życia niedoświadczaną od ponad 15 lat. Po zoptymalizowaniu stymulacji elektrycznej (stopniowym zwiększeniu napięcia) był w stanie regularnie ćwiczyć, pracować jako wolontariusz i ostatecznie wziąć ślub. Kilka razy, kiedy bateria się wyczerpała albo pacjent zapomniał o jej aktywacji, objawy ciężkiego ZOK powracały w ciągu 12-24 godzin i szybko stawały się paraliżujące. Przy takich okazjach chory w niezbyt przyjemny sposób uczył się, że bateria musi być naładowana, a naukowcy upewniali się, że za zaobserwowaną poprawą stoją rzeczywiście ich działania. Sekwencjonowanie całego genomu ujawniło, że u mężczyzny występują co najmniej 3 allele, powiązane wcześniej z chorobami neuropsychiatrycznymi. Są to warianty genów kodujących białka BDNF, MTHFR i ChAT. Zespół doktora Gholsona J. Lyona z Cold Spring Harbor Laboratory natrafił też na warianty genów, które mają wpływ na sposób, w jaki pacjent jest lub nie jest w stanie metabolizować różnych rodzajów leków.
  16. Zdaniem IPSO (International Programme on the State of the Ocean), pozarządowej organizacji skupiającej czołowych naukowców, oceany znajdują się w gorszej kondycji niż sądziliśmy. Zagraża im "śmiertelna trójka" - globalne ocieplenie, zakwaszenie i ubytek tlenu. Oceany ogrzewają się, wskutek czego wiele gatunków ryb migruje ku biegunom. Tam też przenosi się rybołówstwo, które zagraża miejscowym gatunkom. Dodatkowo spływające do oceanów nawozy sztuczne i ścieki przyczyniają się do zakwitów alg, które pozbawiają wody tlenu. Jednocześnie coraz większa ilość dwutlenku węgla w atmosferze oznacza, że coraz więcej węgla trafia do wód oceanicznych i je zakwasza. Ryzyko dla oceanu i jego ekosystemu było dotychczas znacząco niedoceniane. Skala i tempo zaburzeń powodowanych przez zakwaszenie jest bezprecedensowa w znanej nam historii. Śmiertelna trójka zakwaszenia, ocieplania i pozbawiania tlenu znacznie wpływa na produktywność i efektywność oceanu - czytamy w raporcie IPSO. Profesor Alex Rogers z Oxford University, który jest dyrektorem naukowcym IPSO mówi, że negatywny wpływ na oceany jest widoczny na całym świecie. Uczony przypomina, że obecne warunki panujące w oceanach są podobne do tych sprzed 55 milionów lat z okresu zwanego PETM (paleoceńsko-eoceńskie maksimum termiczne). Wówczas doszło do masowego wymierania. Obecnie zmiany zachodzą znacznie szybciej niż przed milionami lat, a to oznacza, że środowisko poddane jest większemu stresowi. IPSO informuje, że jeśli temperatura oceanów podniesie się o 2 stopnie, to może dojść do zatrzymania wzrostu koralowców, a przy zmianie temperatury o +3 stopnie koralowce mogą zacząć się rozpuszczać. Dotychczas temperatura wzrosła o 0,8 stopnia w porównaniu z epoką sprzed rewolucji przemysłowej. W czasie PETM temperatura zwiększyła się o 6 stopni Celsjusza w ciągu około 20 000 lat, co daje roczny przyrost rzędu 0,0003 stopnia Celsjusza.
  17. Anonimowe źródła zdradziły Bloombergowi, że Microsoft chce namówić HTC do instalowania na smartfonach z Androidem systemu Windows Phone. Posiadacz takiego telefonu mógłby wybrać, z którego systemu chce korzystać. Jeśli HTC się zgodzi, koncern z Redmond jest skłonny obniżyć cenę za swój system bądź nawet w ogóle zrezygnować z opłaty licencyjnej. HTC jest pierwszą firmą, która w przeszłości zdecydowała się na sprzedaż smartfonów z Windows Phone. Jednak najwyraźniej nie przywiązuje zbyt dużej wagi do tego systemu, gdyż od czerwca bieżącego roku nie zaprezentowała żadnego nowego modelu z Windows i nie ma obecnie planów, by to zrobić. Microsoft poszukuje nowych partnerów na rynku smartfonów. Podczas ubiegłotygodniwej wizyty w Pekinie Steve Ballmer spotkał się podobno z producentami smartfonów. Amerykański koncern ma nadzieję, że podpisze umowy z firmami, które dotychczas skupiały się wyłącznie na Androidzie. Koncern z Redmond pobiera opłaty licencyjne zarówno za każdą zainstalowaną kopię Windows Phone jak i za swoje patenty, które wykorzystują urządzenia z Androidem. Z kolei Google, producent Androida, pozwala na bezpłatne korzystanie ze swojego systemu, jednak producent smartfona musi zainstalować na nim oprogramowanie Google'a, takie jak np. wyszukiwarka czy mapy.
  18. Na drodze stanowej na przedmieściach Seatlle zapalił się samochód Model S. Natychmiast odbiło się to na akcjach Tesla Motors, które pierwszego dnia po wypadku staniały o 12 USD, a nastepnego o kolejne 10 dolarów. Do pożaru doszło wkrótce po tym, jak samochód najechał na leżące na drodze kawałki metalu. Jeden z nich wbił się w akumulator i spowodował jego pożar. Na szczęście w wypadku nikt nie ucierpiał. Mimo, że pożar był wynikiem wypadku, to reakcja posiadaczy akcji pokazuje, jakim ryzykiem obarczone jest inwestowanie w nowe technologie i jak bardzo nieufnie ludzie do nich podchodzą. W roku 2011 w USA doszło do niemal 190 000 pożarów samochodów i motocykli. Zarówno liczba pożarów, ich odsetek w stosunku do liczby pojazdów jak i do liczby przejechanych kilometrów jest wyższy w przypadku pojazdów spalinowych. Mimo to giełda negatywnie zareagowała właśnie na pożar pojazdu elektrycznego.
  19. Kobiety w wieku pomenopauzalnym, które spacerują co najmniej godzinę dziennie, obniżają ryzyko zachorowania na raka piersi. Artykuł poświęcony temu zagadnieniu ukazał się w piśmie Cancer Epidemiology, Biomarkers, and Prevention. W ramach studium zespół dr Alpy Patel, starszej epidemiolog z American Cancer Society, przez 17 lat śledził losy 73.615 kobiet, które brały udział w CPS-II Nutrition Cohort (badanie prospektywne rozpoczęło się w 1992 r.). W uwzględnionym okresie raka piersi zdiagnozowano u 4760 osób. Na początku studium jedna badana na dziesięć (9,2%) nie wspominała o żadnej aktywności rekreacyjnej. U kobiet aktywnych średni wydatek energii odpowiadał 3,5 godz. umiarkowanie energicznego spaceru tygodniowo. Aktywne panie angażowały się głównie w działania średnio intensywne, np. spacerowanie, jeżdżenie na rowerze, aerobik i taniec, a nie w czynności wymagające dużego wysiłku, np. bieganie czy pływanie. Stwierdzono też, że dla 47% chodzenie było jedyną formą aktywności rekreacyjnej. U aktywnych fizycznie ochotniczek wykryto kilka tendencji. Były one szczuplejsze, w dorosłości z większym prawdopodobieństwem utrzymywały wagę lub chudły, z większym prawdopodobieństwem piły alkohol i rzadziej okazywały się aktualnymi palaczkami. Dodatkowo częściej stosowały one hormonalną terapię zastępczą i w ubiegłym roku przeszły badanie mammograficzne. Naukowcy stwierdzili, że w przypadku kobiet, które spacerowały co najmniej 7 godzin tygodniowo, ryzyko raka piersi było o 14% niższe niż u pań chodzących 3 lub mniej godzin w tygodniu. Byliśmy zadowoleni, stwierdziwszy, że bez żadnej innej aktywności rekreacyjnej samo chodzenie godzinę dziennie wiązało się z mniejszym ryzykiem raka sutka u tych kobiet. Podobnie jak autorzy większości wcześniejszych studiów, Amerykanie stwierdzili, że w porównaniu do pań, które ruszały się najmniej, duża aktywność fizyczna oznaczała aż 25-proc. redukcję zagrożenia tą chorobą. Biorąc pod uwagę, że ponad 60% kobiet wspomina o codziennym chodzeniu w jakimś zakresie, promowanie spacerowania [...] może być skuteczną strategią zwiększania aktywności fizycznej wśród kobiet w wieku pomenopauzalnym - podkreśla dr Alpa.
  20. Browar Dogfish Head z Delaware wyprodukował piwo nie z tego świata. Dosłownie. Warzenie Celest-jewel-ale można porównać do zaparzania herbaty ekspresowej. Pył z utłuczonych księżycowych meteorytów zanurza się bowiem w piwie. Ponieważ zawiera on minerały i sole, wspomaga proces fermentacji i wpływa na smak. Piwowarzy pozyskali egzotyczny dodatek dzięki firmie ILC Dover, która produkuje kombinezony dla NASA. Jedynym miejscem, gdzie można skosztować tego specjału, jest pub browaru Rehoboth Beach. Celest-jewel-ale zadebiutował w niedzielę 22 września. W ten sposób Dogfish świętował równonoc. Partia była mała, więc nie wiadomo, na jak długo starczy trunku... Wychodząc za założenia, że meteorytowe piwo zasługuje na specjalne traktowanie, Amerykanie opakowali kufle w specjalne osłonki (ang. koozies) z materiału na kombinezony kosmiczne.
  21. Naukowcy z MIT-u i Universytetu Harvarda, pracujący w ramach Harvard-MIT Center for Ultracold Atoms zmusili fotony do... połączenia się w molekuły. Taki stan materii opisywano dotychczas jedynie teoretycznie. Fotony były dotychczas opisywane jako nieposiadające masy cząsteczki, które nie oddziałują na siebie. Jeśli skrzyżujemy światła dwóch laserów, to promienie przejdą przez siebie. Tymczasem lasery korzystające z fotonicznych molekuł przypominałyby bardziej miecze świetlne. Większość znanych nam właściwości światła bierze się z faktu, że fotony nie mają masy i nie oddziałują między sobą. My stworzyliśmy specjalne medium, w którym fotony tak silnie na siebie oddziałują, że zachowują się jakby miały mase i łączą się w molekuły - mówi profesor Mikhail Lukin z Harvarda, jeden z szefów grupy badawczej. Dobrą analogią jest tutaj porównanie ich do mieczy świetlnych. Gdy fotony na siebie oddziałują, odpychają się i uginają. Wygląda to tak, jak w filmach - dodaje uczony. Naukowcy rozpoczęli swoje eksperymenty z fotonami od wprowadzenia atomów rubidu do komory próżniowej. Następnie schłodzili chmurę atomów do temperatury o kilka stopni wyższej od zera absolutnego. Później, za pomocą niezwykle słabych impulsów lasera wystrzeliwali w chmurę pojedyncze fotony. Gdy fotony wchodziły w chmurę, pobudzały znajdujące się tam atomy i same bardzo mocno zwalniały. W miarę jak fotony podróżowały przez chmurę, przekazywały swoją energię od atomu do atomu. W końcu energia opuszczała chmurę wraz z fotonem. To podobne zjawisko do załamania światła w szklance wody. Światło wchodzi w wodę, przekazuje część energii do medium i istnieje weń jako połączenie światła i materii. Ale wciąż jest światłem. Tutaj proces jest taki sam, ale w bardziej skrajnym wymiarze. Światło znacząco zwalnia i oddaje dużo energii - wyjaśnia profesor Lukin. Gdy naukowcy wystrzelili w chmurę jednocześnie dwa fotony, ze zdumieniem zauważyli, że opuściły one chmurę w postaci przypominającej pojedynczą molekułę. Profesor Lukin mówi, że za powstanie molekuły odpowiada zjawisko zwane blokadą Rydberga, które polega na tym, że dwa pobliskie atomy nie mogą zostać pobudzone w takim samym stopniu. Gdy foton wchodzi do chmury atomów i pobudza jeden z nich, to zanim drugi z fotonów pobudzi jakiś sąsiedni atom, pierwszy foton musi się przesunąć. W wyniku działania tego zjawiska fotony popychają się i przeciągają. To interakcja pomiędzy fotonami regulowana interakcją pomiędzy atomami - dodaje Lukin. Zdaniem uczonego, odkrycie to przyda się np. podczas budowy komputerów kwantowych wykorzystujących fotony. Wykazano bowiem, że fotony mogą wchodzić w interakcje, co jest niezwykle ważne w procesie przetwarzania informacji. Uczony sugeruje nawet, że być może pewnego dnia uda się dzięki temu stworzyć trójwymiarowe struktury, np. kryształy, zbudowane ze światła. Nie wiemy jeszcze, do czego takie coś mogłoby się przydać. Ale to nowy stan materii i mamy nadzieję, że w miarę badań nad właściwościami fotonicznych molekuł znajdziemy dla nich zastosowanie - stwierdził naukowiec.
  22. Naukowcy z Uniwersytetu w Ulm opracowali nową metodę wykrywania poziomu żelaza. Ich czujnik bazuje na nanodiamentach. Standardowe testy krwi nie wychwytują, jak można by oczekiwać, wolnych jonów żelaza, ponieważ takie żelazo jest toksyczne [...] - wyjaśnia prof. Tanja Weil. Zamiast tego oznacza się np. stężenie ferrytyny - białka utrzymującego żelazo w dostępnej i nieszkodliwej formie. Każdy związany z ferrytyną atom żelaza generuje pole magnetyczne, ale ponieważ jest ich ok. 4500, całkowite pole magnetyczne jest niewielkie i trudno je zmierzyć. By uzyskać wystarczająco czułą metodę, Niemcy wykorzystali więc nanodiamenty, które przez defekty sieci krystalicznej są charakterystycznie zabarwione. Centra barwne pozwalają nam mierzyć kierunek spinu elektronu w zewnętrznych polach i w ten sposób określać ich natężenie - tłumaczy prof. Fedor Jelezko. Brzmi świetnie, ale żeby do tego doszło, należało wpaść na pomysł, jak zaadsorbować ferrytynę na powierzchni diamentu. Udało się to z pomocą oddziaływań elektrostatycznych między niewielkimi cząstkami diamentu i ferrytyną. Modelowanie teoretyczne było niezbędne, by upewnić się, że zmierzony sygnał jest taki jak ten wskazujący na obecność ferrytyny - dodaje Martin Plenio. W przyszłości naukowcy chcą popracować m.in. nad precyzyjnym ustalaniem liczby cząsteczek białka.
  23. Organizacja The Green Collection, posiadająca największy na świecie prywatny zbiór tekstów i artefaktów biblijnych, odnalazła prawdopodobnie najstarszy sidur - modlitewnik żydowski. Eksperci ocenili, że powstał on około 840 roku po Chrystusie, a przypuszczenia te potwierdziły badania metodą radiowęglową. Pergaminowy kodeks został spisany tak archaiczną odmianą hebrajszczyzny, że zawiera babilońskie oznaczenia samogłosek. Obecność tych znaków wskazała ekspertom, że modlitewnik musi pochodzić z epoki gaonów, czyli z lat ok. 600 do ok. 1000. W tym czasie gaonowie, czli rabini wyróżnieni takim właśnie tytułem honorowym przyzawanym przez dwie uczelnie talmudyczne w Babilonii, byli najwyższymi autorytetami dla wyznawców judaizmu. Ta księga z modlitwami wypełnia lukę pomiędzy zwojami znad Morza Martwego a innymi żydowskimi tekstami z IX i X wieku - powiedział doktor Jerry Pattengale, dyrektor Green Scholars Initiative, zespołu badawczego Green Collection. Specjaliści oznajmili, że w 2014 lub 2015 roku poinformują o szczegółowych wynikach badań nad zidentyfikowanym właśnie sidurem. Doktor Stephen Pfann członek Green Scholars Initiative, a jednocześnie kanclerz Uniwersytetu Ziemi Świętej z Jerozolimy, odkrył sidur w Green Collection. Dotychczasowe badanie ujawniło, że księga zawiera 100 błogosławieństw, Hagadę czytaną podczas uczty sederowej (tekst o wyjściu Żydów z Egiptu), Pieśn nad Pieśniami, poetycką wersję apokaliptycznej wizji Zorobabela, poemat na temat końca świata oraz rozdział zatytułowany "Ocalenie Syjonu". Zidentyfikowany właśnie sidur jest o około 300 lat starszy od najstarszej znalezionej Tory. Rodzina Greenów jest właścicielem założonej w 1972 roku sieci handlowej Hobby Lobby, która sprzedaje dzieła sztuki. W listopadzie 2009 roku Steve Green, obecny prezes sieci, kupił pierwszy biblijny zabytek. Stał się on zaczątkiem kolekcji liczącej obecnie ponad 40 000 rzadkich tekstów biblijnych i artefaktów. Perłą w koronie jest Codex Climaci Rescriptus. To spisany uncjałą grecki manuskrypt Nowego Testamentu pochodzący z VII lub VIII wieku oraz spisany w języku aramejskim na terenie Palestyny tekst Nowego i Starego Testamentu pochodzący z VI wieku. W kolekcji znajdziemy też jeden z największych na półkuli zachodniej zbiorów tabliczek z pismem klinowym, drugi pod względem wielkości zbiór zwojów znad Morza Martwego, kopie Tory, które udało się uratować przed hiszpańską Inkwizycją czy zniszczeniem przez hitlerowców, olbrzymi zbiór nigdy niepublikowanych pairusów, w tym kopie ksiąg z Biblioteki Aleksandryjskiej, najstarsze znane tłumaczenie Psalmów na język średnioangielski, kopię Nowego Testamentu Wycliffe'a, jedne z najstarszych testów drukowanych, traktaty i Biblie będące własnością Lutra, w tym list, który napisał w noc poprzedzającą jego ekskomunikę i olbrzymi zbiór innych wyjątkowych zabytków. Wiele ze wspomnianych tekstów nigdy nie było publikowanych. Od 2 lat wybrane zabytki z Green Collection są prezentowane w ramach wystawy objazdowej w USA, która obecnie znajduje się w Colorado Springs. W 2012 roku organizacja Green Collection kupiła za 50 milionów dolarów Washington Design Center i rozpoczęła tam budowę muzeum, które będzie jednocześnie jednostką badawczą.
  24. Resweratrol, polifenol występujący głównie w skórkach winogron, ale także w orzeszkach ziemnych czy owocach morwy i czarnej porzeczce, był dotąd zachwalany jako cudowna substancja o właściwościach przeciwzapalnych i antyutleniających. Najnowsze amerykańskie studium wykazało jednak, że resweratrol pogarsza objawy stwardnienia rozsianego (SR). W niektórych chorobach resweratrol może działać niekorzystnie. Do czasu przeprowadzenia dodatkowych badań pacjentów ze stwardnieniem rozsianym powinno się odwodzić od zażywania tego typu suplementów - zaznacza dr Ikuo Tsunoda z Uniwersytetu Stanowego Luizjany. Dr Fumitaka Sato i inni testowali resweratrol na dwóch modelach SR: autoimmunologicznym i wirusowym. W 1. modelu doświadczalne autoimmunologiczne zapalenie opon mózgowych i mózgu (ang. experimental autoimmune encephalomyelitis, EAE) wywoływano u 6-tygodniowych myszy za pomocą antygenów mieliny MOG35-55. Gryzoniom podawano kontrolną paszę albo stosowano suplementację resweratrolem - mogła ona trwać 2 miesiące albo obejmować tylko wczesną (do 8. dnia) lub wyłącznie późną fazę (14.-23. dzień) EAE. Ok. 12. dnia po uwrażliwieniu MOG (glikoproteiną oligodendrocytów) u wszystkich grup zwierząt zaczynały się rozwijać objawy kliniczne, w tym paraliż ogona i tylnych kończyn. Po 5 tygodniach myszy z grupy kontrolnej albo całkowicie zdrowiały, albo występował u nich lekki paraliż. Wszystkie grupy karmione resweratrolem przejawiały jednak ciężkie EAE (nie zaobserwowano remisji). Gdy naukowcy przyjrzeli się rdzeniowi, stwierdzili, że w porównaniu do grupy kontrolnej, u gryzoni karmionych resweratrolem we wczesnej fazie EAE występowało większe nasilenie kilku parametrów: demielinizacji, stanu zapalnego opon, tworzenia mankietów okołonaczyniowych oraz ogólnej patologii. W porównaniu do zwierząt kontrolnych, grupa spożywająca resweratrol przez bite 2 miesiące uzyskiwała więcej punktów zarówno w zakresie zapalenia opon, jak i ogólnej patologii. Grupy nie różniły się pod względem patologii mózgu. Choć sugerowano, że resweratrol ma właściwości przeciwzapalne, w opisywanym studium nie tłumił on reakcji autoimmunologicznych (oceniano to, bazując na nasileniu odpowiedzi limfoproliferacyjnej na MOG35-55 oraz produkcji cytokin prozapalnych). Aby stwierdzić, czy resweratrol ma właściwości przeciwwirusowe, 5-tygodniowe myszy zakażono śródmózgowo pewnym szczepem wirusa Theilera (TMEV - Theiler's murine encephalomyelitis virus) i w ten sposób wywoływano chorobę demielinizacyjną (TMEV-IDD). Gryzonie z grupy kontrolnej karmiono standardowo, a zwierzętom z grupy eksperymentalnej w stadium przewlekłym (dniach 35.-48.) podawano resweratrol. Ponownie okazało się, że u myszy spożywających polifenol TMEV-IDD przybrało gorszą postać niż u gryzoni z grupy kontrolnej. Resweratrol nie wykazuje właściwości antywirusowych przy zakażeniu TMEV - twierdzi Tsunoda, dodając jednocześnie, że inni naukowcy wykazali, że polifenol działa na inne wirusy powiązane z SR, np. wirus Epsteina-Barr czy opryszczki pospolitej. Tłumacząc uzyskane wyniki, autorzy artykułu z The American Journal of Pathology dywagują, że wpływając na śródbłonek naczyń i prowadząc do wazodylatacji, resweratrol zwiększa infiltrację komórek zapalnych w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, co może z kolei wpływać na patogenezę SR.
  25. Badacze z MIT-u odkryli, że woda opuszczająca hydrofobowe powierzchnie niesie ładunek elektryczny. To nieoczekiwane spostrzeżenie może prowadzić do skonstruowania bardziej efektywnych elektrowni czy nowych metod pozyskiwania energii z atmosfery. Gdy woda znajdzie się na hydrofobowej powierzchni, ześlizguje się z niej. Jednak, jak zauważyli Nenand Milijkovic i Evelyn Wang, gdy na metalową powierzchnię nałoży się superhydrofobową substancję, to dwie krople wody, które weszły ze sobą w kontakt i połączyły się na takiej powierzchni, zostają wystrzelone w powietrze. Podczas łączenia się kropli, powierzchnia ich styku z podłożem jest mniejsza niż powierzchnia styku osobnych kropli, zmniejsza się też energia potrzebna do utrzymania napięcia powierzchniowego. Nadmiarowa energia jest wówczas zamieniana w energię kinetyczną i kropla podskakuje. Gdy naukowcy przyjrzeli się temu zjawisku w zbliżeniu, zaobserwowali zdumiewającą rzecz. Badania przeprowadzone za pomocą szybkiej kamery ujawniły, że w połowie skoku krople odpychaja się od siebie. Milijkovic i Wang postanowili zbadać to zjawisko. W tym celu posłużyli się dodatnio naładowaną elektrodą. Krople były przez nią odpychane, co prowadziło do wniosku, że same mają dodatni ładunek elektryczny. Uczeni stwierdzili, że substancja hydrofobowa, gdy wchodzi w kontakt z kroplami, prowadzi do pojawienia się ładunków dodatnich i ujemnych. Gdy krople łączą się i wyskakują z powierzchni, dzieje się to tak szybko, że ładunki zostaja rozdzielone. Nieco ładunku pozostaje na kropli, a większość na powierzchni. Niewykluczone, że można by to zjawisko wykorzystać umieszczając dwie metalowe płyty blisko siebie. Jedna z nich mogła by wysyłać krople wody, a druga je odbierać, generując w ten sposób ładunki elektryczne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...