Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

glaude

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    738
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez glaude

  1. Z psychopatologii jestem kiepski. Z tego co pamiętam to u sadystycznych psychopatów jest obniżona aktywność ciał migdałowatych i kory przedczołowej- ale fMRI nikt nie bada zbrodniarzy, poza ośrodkami akademickimi. W Polsce do tej pory jest chyba wciąż tylko jeden czynnościowy rezonans, jeśli dobrze pamiętam? I służy tylko do badań teoretycznych- a nie kliniczno-sądowych. Z parametrów lepiej mierzalnych potobno patognomoniczne są (i to od dzieciństwa): niskie tętno spoczynkowe- nawet w sytuacjach ekstramalnie emocjonalnych, oraz brak odczucia obrzydzenia- nawet przy wyjątkowych odorach i wrodzony brak empatii. Ten ostatni łatwo stwierdzić u dzieci, bo nie potrafią jeszcze udawać. Dorośli psychopaci potrafią nabrać najbardziej doświadczonych psychologów sądowych, więc należałoby ich badać fMRI pod kątem ich aktywności neuronów lustrzanych i amygdali. A tu wracamy do punktu wyjścia.
  2. Cretino szkiełko to szkiełko i populacja komórek, czy nawet tkanka w hodowli to nie organizm. To tak jak z samochodem, najważniejsze testy dotyczą samochodu jako (złożonej) całości, a nie każdej części z osobna. Siłą rzeczy zderzak samochodowy, czy wał korbowy wytrzyma więcej niż pasek klinowy od alternatora. Natomiast ewolucji nie neguję ale jej interpretację w sposób jednoznaczny tak. To co jest trucizną dla jednych organizmów, nie jest nią dla innych. Do tego dochodzi ilość ewentualnej "trucizny". Życie to przecież dynamiczna odpowiedź na zmieniające się parametry środowiskowe złożonych układów chemicznych, które w pewnych warunkach potrafią same podtrzymywać te parametry, w których reakcje są najwydajniejsze.
  3. CIekawi mnie, dlaczego dopiero coś co ma odróżnialny szkielet od wilka jest uznawane za psa? Przecież w jednym, czy 2 pokoleniach nie sposób wyodrębnić całą populację zwierząt. Czy udomowione od kilku tysięcy lat słonie aż tak bardzo róóżnią się od dzikich pobratymców? Zwierzęta poddawano selekcji, ale dopiero w czasach historycznych, no może od neolitu. Wcześniej chba nikt się nawet nie zastanawiał żeby pddawać presji hodowlanej konkretne dziedziczne cechy.
  4. Masz rację pogo, ale nasze wędliny to podobnego sortu jakość, co dieta azjatyckiej biedy. A prym wiodą parówki, w których mięsa jest często poniżej 10%. Co do higieny ich produkcji, czy raczej szerzej w ogóle wędlin, też można mieć zastrzeżenia. Pokazała to kilka lat temu afera w Constarze.
  5. Pierwsze słyszę o tym sposobie na rybkę. Brzmi bajkowo i anty-sanepidowsko. Nie wypowiadam się na ten temat. Dla mnie klasyka jest lepsza, bo sprawdzona. I dlatego żelazo hemowe uważam za najlepsze. Jest najwydajniejsze i najłatwiej przyswajalne. Nawiasem mówiąc, to i makrocytoza nie jest w naszym społeczeństwie taka rzadka, ale to raczej nie efekt niedożywienia, tylko nadmiernego spożywania alkoholu i/lub monotonnej diety.
  6. Cretino, ja tego nie neguję- tylko u kogo są tak wysokie poziomy żelaza? Ludzi z hemochromatozą nie jest wielu, ludzi u których długotrwale toczy się krew też. Z mojej obserwacji wynika, że w naszym kraju jest wręcz epidemia umiarkowanego niedoboru żelaza. A anemia, lub sama mikrocytoza to zjawisko powszechne nie tylko u kobiet obficie miesiączkujących. Tu poprę Bastarda w jego wskazówkach dietetycznych- myślę, że jest to spowodowane niedostateczną podażą czerwonwgo mięsa w diecie. Aczkolwiek to tylko moje zdanie i wiem, że wegetarianie mi tu zaraz wyjadą z zielonymi warzywami, suszonymi morelami i burakami czerwonymi.
  7. Aż się prosiło o zwiększenie liczby grup przynajmniej o 2: ludzi z dużą ilością przetoczeń (dość częstych) i ludzi z RLS. Całość trochę chyba naciągana, ale granty na badania mogą dostać.
  8. glaude

    Już za 100 lat...

    Tego nie wiadomo. Musiałyby takie maszyny być autonomiczne i posiadać jednocześnie: dużą pamięć (w sumie już ją mają), układy motywacyjne sprzężone z pamięcią (takich układów nie mają do tej pory) i systemy lokomocyjne sprawniejsze niż ludzie. Ewentualnie działałaby jakaś baza-matka (mega serwer?) i sterująca zdalnie robotami, które przewyższają nas sprawnością.
  9. Powyższe dotyczy zapewne napadów o każdej etiologii. Także jeśli napady są sprawą wtórną, np w przebiegu leczenia chorób psychicznych (obniżenie progu drgawkowego)- mechanizm działania na nKM jest taki sam w przypadku zaburzeń napadowych. Jeśli padaczka jest ogniskowa, a ognisko jest poza płatem czołowym, limbicznym i potyliczno-skroniowym (no i gdy nie dochodzi do następowego uogólnienia) hipokamp może być ocalony. Jeśli chodzi o płat ciemieniowy, to zależy od umiejscowienia.
  10. Zupełnie inny. I nie kwestionuję tego, bo to pewnie prawda. Ja pisałem o okresie od zasiedlenia i wzajemnego wybicia się pierwszych "osadników" z "Bounty" do przybicia następnego statku. Nie pamiętam, gdzie to czytałem, ale być może w "Strzelby, zarazki, maszyny. Losy ludzkich społeczeństw" Jareda Diamonda. Książka dość leciwa ale warta przeczytania. Ten stan to natomiast (prawie) opis obozu koncentracyjnego. Koszmar, zwłaszcza dla kogoś kto ma tylko córki, jak ja.
  11. No to się przynajmniej czegoś dowiedziałem. I to jest, poza wymianą informacji i poglądów największa rola tego forum- edukacja. A jak na serio myślałem, że to forma frustracji. Kompletnie nie trafiłem z interpretacją
  12. glaude

    Dieta by Bastard

    Bastard Poza problemem z lokalizacją przestrzenną źródła dźwięków, urtudnionym słyszeniem i kręczem karku nic nie przychodzi mi do głowy. Dla sów i nietoperzy byłaby to śmierć, ale dla człowieka to nie koniec świata. To ja dziękuję za pogaduchy, przynajmniej coś fajnego od czasu do czasu w pracy porobię.
  13. glaude

    Dieta by Bastard

    Jeśli to bakterie, gorączka lub ciśnienie, to miała dużo szczęścia, że to tylko modalność słuchowa. Chyba, że jest coś jeszcze, a psycholog dziecięcy- czy pedagog będzie ją dopiero oceniał. Potencjały powiedzą już dużo. Jeśli ma klasycznie Wernicka, po lewej stronie to byc może jest jakiś problem? Ale u kobiet lateralizacja nie jest taka kategoryczna. Ważne też, że okres krytyczny ma już za sobą, a defekt został dość szybko zauważony. Niedosłuch, czy głuchota to nie tylko słuch. Ludzie słyszący, zapominają często, że to też psychika. Takie osoby często czują się gorsze, mają mniej przyjaciół (albo wcale). To gorsza komunikacja werbalna. Często pogorszenie wyników w nauce. Jeden problem rodzi całą lawinę następnych. Na szczęście schorzenie jeśli jest w porę zdiagnozowane potrafią się cofnąć deficyty. Mnie potencjały wywołane nigdy nie "leżały". Poza tym ciężko na tym zarobić poza ośrodkami akademickimi. Dużo zdrowia dla małej.
  14. glaude

    Dieta by Bastard

    Toś mi zadał klina. Dziwi mnie, że gentamycynę dziecku podawali, bo nic tak otoksycznego mi na myśl nie przychodzi. Poza tym bakteryjne (a nie wirusowe) zapalenie opon też sprawa nieczęsta. Chyba, że to jakieś powikłanie, a dziecko ma jakieś deficyty odporności? Powiem tak: konieczne skierowanie do fachowców. Polecam IFPS. Podejrzewam, że to chłopiec, więc lateralizacja ma tu większe znaczenie- i straty mogą być większe. Dlatego ważne jest, która półkula jest dotknięta. Ma to kolosalny wpływ na produkcję mowy. A ponieważ to pięciolkatek, mogę domniemywać, że konieczna będzie stymulacja Tomatisem. Chyba, że mózg jest na tyle plastyczny, że poradzi sobie sam lekami neuroprotekcyjnymi i/lub poprawiającymi krążenie mózgowe. Jednak metoda Tomatisa prowadzona dostatecznie długo daje dobre rezultaty. Zagadnienia odbiegły znacznie od tytułu tego wątku. To ostatnio reguła na KW
  15. Właściwie, to ta hipoteza samoudomowienia mnie nigdy nie przekonywała. Bo niby co ona ma oznaczać? Jedyna możliwość takiej ewolucji, to nieograniczona dostępność do żarcia. Nie będzie wtedy konkurencji o nie, a w konsekwencji agresji. Terytorializm schodzi na plan dalszy, bo to wypadkowa dostępności "koryta". Teraz jeszcze jest ważne, żeby nie było konkurencji gatunkowej do michy, bo mimo że jest go dużo, może te rejony zasiedlać większy gatunek o niepochamowanym apetycie i skory do użycia siły. Na północ od Konga szympansy mają takich rywali- to goryle. Na południe od tej rzek-i bonobo, nie mają nikogo. Do tego żyją w strefie tropikalnej, gdzie obfitość deszczu zapewnia obfitość owoców i drobnych kręgowców oraz bezkręgowców. Owoce dojrzewają w różnym czasie, więc o żarcie nie trzeba się martwić. Swojego czasu Sapolsky dokonał ciekawej rejestracji. Przypadkiem do rezerwatu dostało się zakażone mięso. Nie pamiętam czym, może wąglikiem? Dorosłe samce odpędziły samice i młode, i zjadły wszystko same. Jako chore odchodziły daleko od stada (instynkt?) i umierały. Prymatolodzy nie mogli odżałować sobie tej pomyłki, a w konsekwencji straty dla przyszłości stada- ale tylko do pewnego momentu. Po jakimś czasie okazało się, że w stadzie z braku dojrzałych samców zaczęły rządzić dojrzałe samice. Ustalił się nowy pokojowy porządek, bez agresji, z podziałem żarcia między wszystkie osobniki, w którym samce pełniły w zasadzie jedynie rolę zapładniaczy. Przypadek okazał się nieocenioną lekcją dla dla prymatologów, a mechanizm ewolucji bonobo nabrał dodatkowego, nowego wymiaru. Nie poszło to jednak w seks. Być może ze względu na ograniczone zasoby żywności w stosunku do lasów tropikalnych Kongo. Dlatego w przypadku bonobo możliwe, że dzoszło do korelacji kilku rzeczy w bliskim czasie: stały dostęp do jedzenia + wyginięcie dorosłych samców. A może coś jeszcze miało miejsce? P.S. U ludzi opisany jest jeden przypadek, co prawda trochę inny, ale skutek pokojowego społeczeństwa jest identyczny. I też dotyczy braku dorosłych samców (czyli mężczyzn). To historia awanturników ze statku "Bounty", na którym wybuchł słynny bunt. Pozbyto się kapitana, porwano (bodaj) Tahitanki i osiedlono się na Wyspie Pitcairn. Po jakimś czasie agresywni marynarze w walce o kobiety powybijali się nawzajem. Zostały tylko kobiety i dzieci obojga płci. Gdy po latach izolacji gdy dopłynał pierwszy statek, załogę "uderzył' dziwny ład społeczny na wyspie. Rządziły kobiety, a mężczyźni zachowywali się jak dorośli mali chłopcy podlegli miejscowym paniom. Byli jedynie zapładniaczami i siłą roboczą. Do tego przez kobiety traktowani byli właśnie jak dzieci i za całkowitym swoim przyzwoleniem- nie było prób kwestionowania tego porządku społecznego. Dlatego ja za kluczowe w tej kwestii uważam nagły brak dorosłych samców.
  16. Szympansy to agresywne i brutalne stworzenia z silnie rozwiniętym terytorializmem. W starciu z takim rozjuszonym wojownikem nieuzbrojony człowiek nie ma szans. "Deminiczne samce" R. Wranghama i D. Petersona to próba wytłumaczenia dlaczego tak jest. Chociaż obserwacja poczyniona swojego czasu przez Roberta Sapolsky'ego wśród pawianów pokazuje, że na ewolucję "nieagresji"/pacyfizmu może mieć wpływ zupełnie jednostkowe, losowe zdarzenie.
  17. Dokładnie chodziło mi nerwy krańcowe. U człowieka nie mozna robić eksperymentów. Jednak bodaj w latach 60-ych zdazyło sie kilka na wiezniach. Jedno z nich dotyczyło drażnienia przegrody prądem. I tu ciekawostka, bo skazańcy onanjzowali się bez opamiętania. Początkowa inferpretacja byla taka, ze robili to by doznawać ekstazy (jądro pólleżące traktowano jako ośrodek nagrody). Zapytani później o ten fakt odpowiadali (kazdy), ze czuli przymus wykonywania tego, któremu to nie potrafili sie sprzeciwić. Dzisiaj wiadomo ze brzuszne prążkowie vel przegroda (jądro półleżące) to wazny ośrodek utrwalania zachowań koniecznych i odnoszenia satysfakcji z ich wykonania- chiciaz do tego konieczne jest pole brzuszne nakrywki, a według mnie i wyspa. Niestety utrwalane są tez złe zachowania, jak uzależnienie i stałe poszukiwanie substancji uzalezniającej. Dlatego przegroda najbardziej aktywna jest przed zaspokojeniem niejako w oczekiwaniu na nie. Za to bez niej nie sposób przezywać jakąkolwiek lrzyjemność i pojawia się anhedonia.
  18. Moze masz rację. Chociaz dla ssaków to mocz jest bardziej atrakcyjny, bo niesie ze sobą mnóstwo informacji. Począwszy od "gatunku" osobnika, skończywszy na jego płci lub jego ewentualnej rui. Chociaż ta ostatnia czynność jest przez niektórych demonizowana- chodzi o narząd przylemieszowy u ludzi. Kwestia jest interesująca w odniesieniu do tzw nerwu zerowego. A psy ponoć potrafią wyczytać emocje z zapachu potu ludzkiego.
  19. Widzialem film na którym dorosły pawian zeskoczył z drzewa za biegnącym lwem i pędząc pociągnął go za ogon. Lew odwrócił głowę i spojrzał na to bardziej ze zdziwieniem niz agresją. A pawian w tym czasie wskoczył juz na drzewo. Diabli wiedzą, czy to miała być zabawa, czy pokaz odwagi skierowany do pobratymców?
  20. Bastard Nie mówię nic innego. Gdybałem, bo się na tym nie znam. Jeśli Ty wiesz chętnie się dowiem. Co do polowania, to myślę, ze zalezy który etap polowania bierzesz pod lupę. Do momentu gdy drapieznik jest niewidoczny, stawiam na PAG. Gdy ofiara dostrzega napastnika i reaguje (np ucieczką lub podjęciem walki) ciało migdałowate na pewno się włącza. Ja nie badam reakcji zwierząt. To prędzej ja mogę spytać Ciebie, jak one rozładowują emocje (negatywne) , bo przynajmniej obserwowałeś je w pracy wielokrotnie. Kiedyś oglądałem na filmie przyrodniczym hipopotamicę, ktora była gotowa do zapłodnienia i akurat natknęła się na samca. Sęk w tym, ze on był dopiero co po kopulacji i nie miał ochoty na zaloty. Nie interesował się natarczywością samicy. Wściekła się, odwróciła i ... nasrała na niego rozbryzgiem. Do tego momentu nie podejrzewałem zwierząt (poza prymatami) o tak 'ludzkie' reakcje
  21. glaude

    Dieta by Bastard

    Ja się w psychiatrię nie bawię- brak twardych kryteriów. Jest zbyt uznaniowa. Ten sam pacjent, w takim samym stanie- a różne rozpoznania u róznych psychiatrów. Nawet nie wiem jaką masz definicję depresji? Natomiast logicznym jest dla mnie, ze moze w stanach o ktorych wspomniałeś, posredniczyć nerw błedny. Poza tym przedni zakręt obręczy tez ponoć macza w tym palce i rozdaje karty.
  22. glaude

    Dieta by Bastard

    Krzychoo W sumie racja, tylko neuronauka nie jest taką ekscytującą i magiczną dziedziną jak np fizyka kwantowa. Glej radialny stanowi 'szkielet' powstającej kory nowej. Pierwszy etap przebiega tak jak u gadów- tworzy się kora grzbietowa. Następuje to z gradientem czasowym. Tzn neurony, które powstają pierwsze (starsze) odsuwają się od komórek glejowych robiąc moejsce dla młodszych- dopoero ppwstających. Drugi etap jest zaprzeczeniem pierwszego i swoisty tylko dla neurogenezy ssaków. Nowopowstałe neurony nie spychają na obwód starszych tylko wędrują po 'rusztowaniu' glejowym same na obwód. Takze im starsze neurony, tym są blizej- a młodze dalej od centrum podziału. Po zakończeniu procesu glej radialny zmienia się w dobrze znany glej gwiaździsty i jako astroglej pełni wiele funkcji- według niektórych badaczy jest wazniejszy od neuronów i to on jest powodem wyjątkowości naszego mózgu. Hipotrza chwytliwa, ale poza poszlakami konkretów brak. Mimo to jej kibicuję
  23. Bastard, mogę tylko zgadywać co się dzieje jeśli się polowanie skoęczy się chybieniem. Nie jest to sytuacja komfortowa dla polującego. Jesli przyjąc (tylko takie załozenie), ze zwierzęta są uzaleznione od jedzenia i miszą to robić cxęsto, to bez upolowanej ofiary są na głodzie- dosłownie. To z kolei musi działać mobilozująco na ośrodki motywacyjne, które siłą rzeczy ukierunkowują mózg na działania prowadzące do zaspokojenja głodu. Czy jest to odbierane tak samo jak przykre dolegliwości w zespole z odstawienia- nie wiem.
  24. TrzyGrosze Dzięki za szczególy. Dokładniej się chyba tego nie da rozebrać. Pisząc o PAG (istocie szarej okołowodociągowej) pisałem o tym doświadczeniu z bólem. Jest to "najniższa" struktura OUN odpowiedzialna za modulację agresji i odczuwania bólu. Najbardziej wyraźnie jej działanie uwidacznia się u drapieżników przy polowaniu. Są spokojne, wręcz zrelaksowane podchodząc powoli do ofiary, ciche i z determinacją- ale bez emocji realizują pościg. Nie straszny im ból. Zupełnie inaczej działa agresja z poziomu ciała migdałowatego i przegrody. Tu na pierwszy plan wkraczają emocje i ich ekspresja. Oczywiście w obu przypadkach bierze w tym udział (pośrednicząc) podwzgórze.
  25. A jak zachowują się parametry hemodynamiczne w czasie dźwigania? Np. ciężarowiec podnosi sztangę, a wiadomo, że podczas tej czynności wstrzymuje oddech. RR idzie na pewno ostro w górę, a czynność serca? A może włącza się część starej struktury- istoty szarej okołowodociągowej?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...