Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Gdyby jeszcze tak było, byłoby super. Problem w tym, że doświadczenia sprzed kilku lat pokazały, że jest to jedynie mrzonka, a kredyty w rzeczywistości są udzielane na absolutnie wszystko, bo w razie ryzyka niespłacenia długiem zawsze można handlować i spekulować, byle tylko odrzucić go od siebie jak gorącego ziemniaka. Wprost przeciwnie - wydając kasę na ubezpieczenie ograniczasz ilość pieniądza będącego w bieżącym obiegu i tym samym - dostępnego dla banków. Co nie zmienia faktu, że Twój argument całkowicie mijał się z rzeczywistością. Ależ wprost przeciwnie. Jest to "niewolny" rynek tak samo jak "niewolny" jest rynek artykułów spożywczych, bo coś w końcu musisz jeść (i naprawdę nie zmienia tego fakt, że tu masz przymus natury biologicznej, a tu - prawnej; przymus to przymus, a mimo to rynek może być wolny). LOL! Tym samym próbujesz powiedziec, że jak jeden ma drożej, to drugi nie ma taniej? No i sam widzisz, że konkurencja istnieje, a każda firma ma swoją grupę docelową. Idealnie potwierdzasz tym samym, że rynek ubezpieczeń jest rynkiem konkurencyjnym i wolnym. Kolejny dowód na to, że jest to wolny rynek - w każdej chwili możesz zmienić usługodawcę. Ostatecznie decyzję podejmujesz własnym mózgiem i portfelem. Skoro nawet tam walczą, to tym lepiej. Ależ oczywiście, że powstaje Jak rąbniesz w kogoś i składka podskoczy Tobie o 100%, to pomyślisz dwa razy, nim następnym razem zaczniesz się zachowywać niebezpiecznie. Dokładnie to samo robi sklep ustalając ceny, producent samochodów tworząc ofertę, producent butów tworząc kolekcję na sezon 2012 itd... Przecież to normalne, że przedsiębiorca stara się dopasować ofertę do rynku - tym samym jest to kolejny dowód na to, że rynek ubezpieczeń jest rynkiem wolnym. I właśnie ten przykład pokazuje, że powstają kolejne coraz bardziej zaawansowane algorytmy ustalania składek, innymi słowy: coraz dokładniejsze narzędzia do tworzenia statystyk. Jak to co? Zapłaci więcej, bo jest bardziej niebezpieczna. Powiem więcej: jeśli osoba jest niebezpieczna i ma tego świadomość, to powinno to być wzięte pod uwagę przy rozliczaniu konsekwencji wypadku także przez sąd. Niegłupi pomysł.
  2. mikroos

    Pisanie ciepłem

    300 MHz podane przez Ciebie dotyczy częstotliwości fali, ale nie częstotliwości błysków - masz chyba tę świadomość, że to dwa całkowicie odmienne parametry? "Zamiast wykorzystywać pole magnetyczne do zapisywania informacji na magnetycznym nośniku, wykorzystaliśmy znacznie silniejsze siły wewnętrzne i zapisaliśmy informację za pomocą ciepła". A więc coś tam jednak zapisano.
  3. mikroos

    Pisanie ciepłem

    Ale cóż mogę poradzić na to, że próbujesz oświadczyć, że przedstawione odkrycie nie jest prawdziwe, bo Ty tak sądzisz? Witki opadają, tak się zacietrzewiłeś. Najwidoczniej, skoro jest nowa technologia i udało się te superszybkie błyski uzyskać, coś jest na rzeczy i istnieje możliwość wdrożenia tej technologii w stosunkowo bliskiej przyszłości.
  4. Niestety doświadczenie pokazuje, że jest to całkowicie niemożliwe w przypadku tak wysokich kwot jak zwrot kosztów związanych z wydatkami. O ile na poziomie rozważania ideałów zgadzam się z Tobą, o tyle życie pokazuje, że jest to mrzonka. Ależ ja nie wyraziłem żadnej swojej opinii na ten temat. Podałęm w wątpliwość jedynie Twoje całkowicie błędne przekonanie, że państwo myślało o własnych finansach, próbując wymusić na emerytach posiadanie konta. Widzisz, z OC jest tak jak z podatkiem: liczenie, że obywatele dobrowolnie zrzucaliby się na nowe drogi jest tak naiwne, że trzeba ich do pewnych wydatków zmusić i po to właśnie są podatki. I podobnie jest z ubezpieczeniami za odpowiedzialność cywilną: doświadczenie pokazało, że ściągalność pieniędzy od sprawców jest tak niska, a kwoty do wypłacenia tak duże, że jedynie obowiązek coś tu da. Nie jest to fajne, ale akceptuję taką formę odpowiedzialności za wyrządzane szkody. Poza tym zwróć przy tym uwagę, że AC, czyli w większości ubezpieczenie od własnej głupoty, jest całkowicie dobrowolne. A mimo to konkurencja istnieje, a rozpiętość cen dla danego kierowcy sięga niekiedy kilkuset procent. To pokazuje, że absolutnie nie masz racji. No właśnie nie, bo TO właśnie jest zmowa cenowa A mimo to, jak widać, na rozwiniętych rynkach ubezpieczyciele walczą o pieniadze klienta i oferują jak najtańsze usługi dla określonych grup klientów. Całe ubezpieczenia opierają się na korelacjach i na statystyce - firma przyjmuje pewne założenia dotyczące wypadkowości na podstawie określonych danych i w ten sposób tworzy sobie mądre tabelki. A im lepsze ma do tego narzędzia, tym bardziej sprawiedliwe są stawki, czyli mniej niebezpieczni płacą więcej, a bezpieczni mniej. Wszystko samo się reguluje, a przy okazji - tak jak pisałem wcześniej - powstaje w ten sposób doskonałe narzędzie motywujące do bezpiecznej jazdy. Wówczas będziesz miał możliwość wyboru innej firmy, która takich wymogów nie postawi. Proste. Powtarzam jeszcze raz: ofertę wybierasz sam. No to emeryt stwarza zagrożenie czy nie stwarza? Zdecyduj się Poza tym wszystko o czym mówisz pokazuje tylko, że narzędzia pozwalające na ustalenie wypadkowości w poszczególnych grupach mają ogromny sens, więc strzelasz sobie w stopę. Ale i tak firma ubezpieczeniowa zarabia na OC, więc wszystko jest w normie. Moje gratulacje, ale to nic nie wnosi do dyskusji. I w każdej z grup kierowców masz popyt i podaż: popyt tworzą kierowcy o określonej oczekiwanej/statystycznej wypadkowości, a podażą jest oferta ubezpieczycieli dla każdej z grup. Szukasz więc dziury w całym, bo pomimo obowiązku uczestnictwa w tym rynku, sam rynek jest wolny. Otóż to. Najwidoczniej konsumenci zaakceptowali taki stan rzeczy i mimo wszystko korzystają z określonych dóbr i usług. A przykład firmy ubezpieczniowej, która wdraża nową usługę, pokazuje tylko, że na rynku istnieje grupa klientów generujących popyt na tę usługę, a więc konkurencja jest na tym rynku potrzebna i oczekiwana. Ale jednocześnie tam, gdzie będzie konkurencja, obniży tę cenę. I tym samym znowu strzelasz sobie w kolano, bo dokładnie taka sytuacja jest opisywana w artykule, co dowodzi, że jest to rynek konkurencyjny. Każdy ekonomista na garnuszku korporacji i wielkiego biznesu będzie mówił to samo, BO KAŻDA INNA OPINIA BYŁABY DLA NIEGO UCIĘCIEM GAŁĘZI, NA KTóREJ SIEDZI
  5. To założenie powstało na bazie naiwnego przekonania, że jeśli pieniadze są w ciągłym obrocie, to nie ma też problemu z kredytami. Ale jeśli to naiwne przekonanie przyjmiemy, to ta teoria nawet ma pewien sens, tylko po prostu nie w prawdziwym świecie
  6. Oczywiście, że tak. I właśnie dlatego lepiej jest, żeby pieniądze leżały w banku i stawały się źródłem środków na kredyty (z których powstaną bardziej wymierne korzyści w postaci inwestycji), niż leżały w skarpecie całkowicie bezużyteczne. O to niestety się martwię, ale nie zmienia to faktu, że Twoja teza nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Obowiązkowe jest tylko ubezpieczanie się, a nie ubezpieczanie się na określonych warunkach. A więc o ile masz obowiązek uczestniczyć w rynku, o tyle same warunki jego funkcjonowania jak najbardziej pozwalają określać go jako rynek wolny. Sugerujesz przez to, że na OC nikt nie zarabia? Wolne żarty Ależ to nie są żadne kombinacje. To doskonały sposób na sprawiedliwy przydział składek, a przy okazji jest to doskonałe narzędzie motywujące do bezpiecznej jazdy. Gdyby nie były, to by ich nie robiono. Poza tym OC nie byłoby obowiązkowe, gdyby kierowcy uczciwie rozliczali się z konsekwencji swojej głupoty. Nie robiąc tego, sami ściągnęli na siebie problemy, a dziś - jak to zwykle bywa w tego typu sytuacjach - szukają winnych wszędzie, byle nie spojrzeć na siebie. Wprost przeciwnie - to najbardziej oczywisty efekt konkurencji pomiędzy firmami. I co w tym niby złego? Firma znalazła lukę na rynku, dzięki której maksymalizuje zyski - po to przecież powstała. No tak, zapomniałem jak biedne są firmy ubezpieczeniowe i jak bardzo trzeba ratować ten rynek
  7. Czyli co, miała się postawić, żeby tylko miłośnicy węszenia spisków byli szczęśliwi? Oj, słabiutko to wymyśliłeś. Przesyłanie kasy przez Pocztę Polską jest diabelnie drogie, a poza tym pamiętaj, że w ten sposób ZUS odebrał Poczcie Polskiej, państwowej i będącej w katastrofalnej sytuacji finansowej, znaczne źródło przychodu. Słabiutko, naprawdę. No ba, przecież składki powinny być ustalane na podstawie wyroków szklanej kuli. Doskonale! To tylko pokazuje, jak cudownym zjawiskiem jest wolny rynek. Masz rację, powinien dla równowagi fundować darmowe polisy piratom-recydywistom. Przykro mi, ale kompletnie się mylisz. Zawsze znajdzie się firma, która będzie chciała zaproponować to samo taniej, a jeśli dodatkowo będzie to mogła zrobić nie podejmując przy tym wielkiego ryzyka (wszak mówimy o grupie niskiego ryzyka), to będzie to wprost idealne.
  8. Przy całej ostrożności w moich poglądach chciałbym też zwrócić uwagę na problem tzw. miejskich wysp ciepła - wiele pomiarów wskazujących na skalę GO wykonywano w miastach, a to oznacza sztuczne zawyżanie odczytywanych temperatur. Na dodatek istnieją badania sugerujące, że czapy lodowe topią się zbyt wolno jak na wyliczoną rzekomo skalę GO, co może wskazywać na błędy (popełnione świadomie, a być może nawet celowo, bądź nie) w pomiarach jednego lub drugiego parametru. Obiektywny fakt jest z kolei taki, że żaden protokół z Kioto nie będzie miał sensu, dopóki dwaj ogromni truciciele - USA I Chiny - do niego ne przystąpią. Europa płaci tymczasem wielomiliardowe podatki i parapodatki, które - jestem gotowy się założyć - na pewno nie idą w 100% na walkę z GO ani nawet z zanieczyszczeniem środowiska. To dodatkowo pokazuje, że sprawa ma mocne tło polityczne, a nie tylko naukowe. Co więcej, Matka Natura pokazuje, że nasze usilne próby zepsucia klimatu na Ziemi w ciągu ostatnich 150 lat są niczym w porównaniu do jej możliwości w kwestii zdmuchnięcia ludzkości z jej łona w ciągu kilku lat
  9. mikroos

    Pisanie ciepłem

    Na tym polega nowa technologia, że jeszcze nie jest powszechna. BTW słyszałeś kiedyś o laserach femtosekundowych? Mało tego - pomyśl jak wolno błyska żarówka w kibelku! To niemożliwe, żeby coś błyskało szybciej od żarówki w kibelku!
  10. I oczywiście to policja zleciła TomTomowi oraz ubezpieczycielowi zainstalowanie tych urządzeń, żeby w przyszłości żerować na kierowcach?
  11. Skoro fizycy nie wiedzą czym jest temperatura, to dlaczego na przykładzie temperatury przewidujesz trzęsienia ziemi? I jak to jest z tą temperaturą - ona pozwala przewidzieć trzęsienia czy raczej podnosi się po nich?
  12. Na żadne swoje konto, z co najmniej dwóch powodów: 1. Skądś muszą się wziąć pieniądze na renty zdrowotne, rodzinne itd. - przecież nie biorą się one z własnego konta chorego czy sieroty 2. Jeden dekret polityczny wystarczy, by wyciągnąć pieniądze z Twojego własnego konta i przeznaczyć je np. na ratowanie budżetu. Podobne numery z wyciąganiem kasy z "nienaruszalnych" funduszy obecny rząd już ma za sobą, więc absolutnie nie możesz czuć się pewny, że pieniądze odłożone na "Twoje" konto są faktycznie Twoje. Sama konieczność przymusowego utrzymywania tego pasożyta jest dawaniem czegoś państwu, więc jak najbardziej mamy tu podatek, tylko pod bardziej eufemistyczną nazwą. Niespłacenie faktury z określonym terminem płatności to zwykła kradzież towaru. To taka sama sytuacja jak kradzież towaru w sklepie: biorąc go z półki zobowiązałeś się za niego zapłacić (i termin spłacenia faktury nie ma tu nic do rzeczy). Tymczasem sytuacja, o której piszesz, jest równie logiczna, jak gdyby doszło do kradzieży telewizora w sklepie, a sklep musiał zapłacić podatek od dochodu, bo przecież telewizor był na półce, a go nie ma. Nieprawda. Słyszał kolega o czymś takim jak faktura z terminem płatności? Towar wydajesz dziś, a kupujący zobowiązuje się ją spłacić np. za dwa tygodnie. Jest to w pełni legalne, a niespłacenie takiej faktury nie różni się niczym od kradzieży. Dlaczego więc potępiasz (tak przynajmniej zakładam) kradzież "tu i teraz" z półki w sklepie, ale jednocześnie nie widzisz niczego złego w kradzieży z odroczonym terminem wykonania?
  13. Chciałbym zobaczyć ten samochód o dużej mocy spalający 4,5 litra w mieście
  14. mikroos

    Życie na Marsie

    Proponuję przeniesienie tego do Luźnych gatek. Nazywanie tego CZEGOŚ fizyką to obraza dla tej szlachetnej dyscypliny.
  15. Procesory będą z początku powoli przybierały na prędkości z tego samego powodu, dla którego po przejścu z technologii lampowej na tranzystory ich prędkość nie wzrosła w miesiąc o 10000%. Po prostu każda technologia wymaga wielu prac wdrożeniowych, a nie prostego stwierdzenia, że mamy grafen, więc zaraz będziemy mogli liczyć wszystko w dowolnie krótkim czasie. Tak samo było choćby z włóknem węglowym - z początku konstrukcje z niego były cięższe od aluminiowych i dopiero w ostatnich latach nauczono się tak naprawdę wykorzystywać potencjał karbonu. Dokładnie tak samo będzie z grafenem i naprawdę nie potrzeba do tego teorii spiskowych.
  16. Jasne. I pewnie spodziewasz się, że realnie możliwe z dnia na dzień jest pełne wykorzystanie materiału zbudowanego z pojedynczej warstwy atomów i że prace opóźniają się tylko ze względu na żydowsko-masońską zmowę?
  17. mikroos

    Życie na Wenus

    Odczepcie się od Irka. Przecież napisał wyraźnie, że udowodnił, więc udowodnił!
  18. Pamiętajmy, że mało który pierwiastek ma zapełnione wszystkie orbitale elektonowe, przez co brakuje "wolnych stanów" i tym samym zakaz Pauliego elektrony mogą niejako omijać.
  19. Ale przez nie przecieknie, a to oznacza, że materia może przenikać przez materię. Ale przez przewodnik już tak. No ba, a woda po jednej stronie płótna indukuje wodę po drugiej stronie płótna?
  20. To nie powinno dziwić - z tego samego powodu pofałdowaną powierzchnię mają np. piłeczki golfowe oraz stroje pływackie typu "skóra rekina" (których nazwa - nawiasem mówiąc - też nie wzięła się znikąd...). Nie wspomnę nawet o tym, że stosunkowo niewielka branża rowerowa już dawno wykorzystała to samo zjawisko, czyli delikatne zaburzenie przepływu powietrza w celu zmniejszenia skoku ciśnienia, który powstałby przy idealnym przepływie laminarnym, do produkcji coraz "szybszych" obręczy do kół rowerowych (http://www.racecar-engineering.com/wp-content/uploads/2011/04/zipp_404cc_dimples_600.jpg), a nawet ubrań kolarskich o fakturze optymalizującej przepływ powietrza wokół ciała zawodnika. Jestem wręcz zaskoczony, że branżą lotnicza - dysponująca gigantycznymi środkami na rozwój - dopiero teraz zauważyła te same zjawiska.
  21. Ależ oczywiście, że jest. Na przykład woda przesiąka przez bawełnę. Tak samo elektron swobodnie może przenikać przez warstwę dowolnego materiału, bo struktura tegoż materiału składa się de facto w przeogromnej większości z pustej przestrzeni - jądra atomowe są niebywale małe w porównaniu do chmury elektronów, która jest strefą niebywale mało zagęszczoną. Elektron o odpowiednio dużej energii swobodnie może więc przez tę chmurę przeniknąć, tak samo jak samolot może przeniknąć przez chmurę pary wodnej, która jest dostatecznie luźno upakowana.
  22. Nie bez powodu każdy profesjonalny sprzedawca po przedstawieniu klientowi złej wiadomości przedstawi zaraz pozytywną, choćby o pogodzie... zawsze w tej kolejności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...