Jajcenty

Z wiki wynika, że bioludzie przez kod rozumieją fakt, że np.sekwencja UGG koduje tryptofan. A mogłaby coś innego. w róznych organizmach. Jestem prawie pewien, że microos zasugerował, że kod jest uniwersalny zatem UGG koduje tryptofan i w krowie i poroście.

To może ja. DNA zawiera informację. Klucz deszyfrujący jest gdzie indziej, ale przepis na klucz też jest DNA. Myślę, że mamy problem nomenklaturowy. Zdaje się że pod pojęciem "kod" ukrywa się protokół we/wy

Nie. niespodzianka: "McAfee"

To prawda bo od 20 lat nagłówki gazet wieszczą "Koniec możliwości krzemu!" dobrze, że krzem o tym nie wie

Interesujący niuans. Zawsze traktowałem materiał genetyczny jako nośnik niematerialnego kodu zapisanego czterema literami.

Dzięki! Na wiosnę zdam raport końcowy z eksperymentu bowiem zawiedziony marnymi rezultatami odstawiłem jeszcze kawę. Umrę święty od tej ascezy

A ja zaalarmowany badaniami krwi całkowicie zmieniłem tryb życia. Pożegnałem się z fajkami, wieprzowiną, wylewam litry potu na koszykówce 3 razy w tygodniu i po roku nic, zero, zip, null. Geny wygrywają!.Przyjdzie piguły brać.

Nie do końca rozumiem sytuację ale spróbuję: podobne objawy miałem przy uszkodzonej karcie sieciowej albo (co na jedno wychodzi) niskiej jakości kablu i..... przy robaku wyżerającym pasmo. Jeśli nie pojawiły się jakieś nowe procesy wyżerające pasmo, to obstawiam uszkodzenie karty. Jeśli możecie wstawcie drugą kartę i przerzućcie ruch.

Macie całą moją wyrozumiałość ! jest to dla mnie dość łatwe bo nie zauważyłem problemów z KW Trzymam kciuki.

Niezłe, nie znałem. Rzeczywiście, wygląda na to, że Lopez też potrafi zaburzać przyczynowość.

Dla mnie odwrotna proporcja reguły Pareto to coś niemożliwego Coś jak schody Eschera. Mózg mi się buntuje.

Napisz newsa

Okładzina promów kosmicznych wytrzymuje.

Brakuje odniesienia do szybkowania jako techniki chamowania. mspanc

Aha, to już wiadomo skąd się wziął "złoty krzyż śmierci" na wykresie wartości akcji. http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,13000780,Akcje_Apple_najnizsze_od_czterech_lat__Wisi_nad_nimi.html?pelna=tak

No, to teraz pozostało dewelepnąć nogi zacząć eksplorację lądu.

To w ogóle nie poddaje się dyskusji ponieważ nie da się pieniać z np. głodną Afryką. Od dawien dawna wieszczono głód i mizerię ale jakoś właśnie dzięki postępowi w produkcji nowych gatunków odsunięto to zagrożenie. Obszarów uprawnych prawie nie przybywa a populacja się podwoiła.

No nie wiem. Wydaje się, że wyizolowanie genu to jedno a skuteczne nim manipulowanie (np. w celu wyleczenia) to drugie. Z dwojga złego wydaje się, że lepiej patentować konkretną terapię niż gen na którym się opiera. Bardzo nie chciałbym płacić tantiem za korzystanie z genu niebieskich oczu.

Zgaduję, że chodzi o zaoszczędzenie energii Zgaduję też, że prototyp może pracować 6 razy dłużej i przebyć 4-krotnie większą odległość niż analogiczne urządzenia wyposażone jedynie w możliwość podróży w powietrzu.

Wiesz, nasze (ludzkie) osiągnięcia technologiczne można traktować jako rodzaj przystosowania - skutek ewolucji i doboru naturalnego. Można zdać się na melaninę albo wymyślić parasol. W tym sensie GMO nie różni się bardzo od skrzydeł u ptaków czy przeciwstawnego kciuka.

Rzeczywiście dziwne, że się nie dorobili systemu redystrybucji ani jakiegoś cywilizowanego podejścia typu dziesięcina albo odpis z podatku.

Raczej na rzecz wydłużenia okresu "narzeczeństwa"

Naturalna droga ewolucji: od niezbyt gustownego aminowego szlamu do elegancko błyszczących tytanem autobotów. A programiści będą mogli powiedzieć non omnis moriar

Cholera, pierwszy raz z tym słowem spotkałem się u Sapkowskiego i od zawsze było dla mnie rodzaju męskiego: "przejechał mieczem po karapaksie" chyba przez skojarzenie z pancerzem.

Oczywiście masz rację - koszty użytkownika rosną. Chodziło mi właśnie o to, że po takiej integracji można się spodziewać, że to raczej dobre procesory będą lądować na złomie.