Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.06.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. 1 punkt
    Taki jest stosunek czasu posiadania na naszej planecie gatunku posługującego się ogniem do czasu istnienia życia. Stosujemy tutaj przybliżenie ergodyczne które pozwala przyjąć to za punkt wyjścia do rozważań na ilu planetach z pośród tych posiadających życie z potencjałem na cywilizację techniczną jest już ogień. Prac teologicznych też już nie muszę czytać by pewne twierdzenia uważać za wyssane z. Wystarczy doświadczenie z tego typu artykułami i ogólna orientacja w temacie. To jest taka dziedzina w której wszystko jest zdominowane przez czynniki "nie wiadomo" o czym powinien wiedzieć przeciętny naczelny, przez co operowanie nawet przybliżonymi oszacowaniami jest niemożliwe. Podawanie takich stwierdzeń w stylu " mamy 36 cywilizacji" jest zwykłym oszustwem naukowym i tak powinno być traktowane. W zbyt wielu dyscyplinach balansowanie na granicy oszustwa stało się rutynową praktyką Zatem powinien się do tego ograniczyć, albo do precyzyjnych stwierdzeń "mamy w galaktyce X przypominających Słońce". Nie ma takiej opcji. Na takich światach nie będzie nawet rozwiniętego życia korzystającego z fotosyntezy. Bez erozji nie będzie nawet minerałów w wodzie (która będzie słodka). Problemem jest brak łapek i światła. To jest bzdura. Latanie nie daje żadnej przewagi w oceanie poza możliwością chwilowej ucieczki przed zagrożeniem. Z punktu widzenia lecącego organizmu ocean jest całkowicie symetryczny: użycie ogromnej ilości energii tylko po to aby znaleźć się w takim samym miejscu nie ma sensu. Tym co zaburza tę symetrię u wyskakującej ryby jest obecność drapieżnika. Nie, to fundamentalny problem związany z rozmiarem kosmosu, a ściślej z jego mikroskopijną gęstością i ograniczoną prędkością światła. Wyobrażać sobie można wiele. Ale warto wspomnieć czego potrzebowaliśmy do odkrycia struktury DNA. Stopień encefalizacji to bezużyteczna metryka powstała głównie po to aby racjonalizować sobie domniemaną wyjątkowość człowieka. (Czy ktoś próbował tłumaczyć obniżanie się znaczenia USA spadkiem encefalizacji obserwowanym w tym kraju?) Ciekawe stwierdzenie. Nie twierdzę że prawdziwe, po prostu ciekawe. Wodny świat bez erozji nie wytworzy konkrecji. Nie wspominając o tak przyziemnej kwestii jak temperatury topnienia metali które uniemożliwią jakąkolwiek manipulację. I kolejny problem - jaka była motywacja przetwarzania metali na lądzie i czego brakuje pod wodą.
  2. 1 punkt
    Dlatego też wspomniałem o kominach geotermalnych. I faktycznie, super-ziemie mogą mieć intensywny wulkanizm, a łańcuchy wulkanów mogą nawet wystawać z głębokiego oceanu. Główny powód, jeśli weźmiemy pod uwagę doświadczenia ziemskie, ktróre działąją na minus w kwestii podwodnych cywilizacji technicznych to to, że wodne środowisko raczej nie sprzyja rozwojowi mózgu. Woda jest środowiskiem dużo bardziej stabilnym co nie sprzyja tworzeniu zaawansowanego aparatu ruchu. Na Ziemi mało które zwierzę morskie ma dobrze rozwinięty mózg. Walenie zeszły z lądu do wody. Najbardziej zaawansowane są ośmiornice. Stopień encefalizacji (EQ) jest nawet wyższy iż u goryla, ale nie do konca odzwierciedla to faktyczną inteligencje. Wzrok u części gatunków jest bardzo dobry i posiadają chwytne ramiona. Z drugiej strony stopień propriocepcji jest u nich bardzo niski. Ośmiornica zna położenie swoich ramion jedynie gdy na nie patrzy, co wynika z budowy układu neurologicznego, a także nie ma zdolności sterognozji. Tylko te dwie neurologiczne cechy powodują, że jest mocno uzależniona od wzroku, jeśli chce wykonywać złożone czynności. Ogólnie słabo jak na miliardy lat wodnej ewolucji. Na lądzie było dużo większe przyspieszenie. Tylko, że dno w światach oceanicznych może być naprawdę głęboko. Na tyle, że wykształcą się tam osobliwe formy lodu.
  3. 1 punkt
    Ta liczba to z tego artykułu czyli z pupy, czy to Twoje wyliczenia? Jeśli tak to pochwal się jak tego dokonałeś, jeśli nie z pupy? Zadam jeszcze jedno proste pytanie? Przeczytałeś ten artykuł w "Astrophysical Journal" czy ot tak sobie fekalizujesz (parafrazując oczywiście Twoja ocenę przedmiotowego atykułu)? Twoje sformułowania są dosyć kategoryczne...., zwłaszcza, że wzmiankowany artykuł w pewnej mierze dotyczy ewolucji gwiazd. Jeśli taka cywilizacja powstała na podobnych zasadach co nasza, to bardzo prawdopoodobne, że będzie dążyć mniej lub bardziej świadomie do unifikacji i jak największej jednoordności. Tak jak się to dzieje na Ziemi. Pokonywanie odległości to tylko kwestia osiągnięć technicznych. Ciekawą kwestią są natomiast wodne światy. Teoretycznie taka cywilizacja techniczna też może powstać. Alan Stern, ten od min. New Horizons twierdzi , że cywilizacje w wodnych światach mogą być ograniczone przez skorupę lodową. I to ma być (wg. niego) odpwiedź na paradoks Fermiego. Tyle, że w eko-sferach lodu ma nie być na powierzchni. Mnie jeszcze ciekawszą rzeczą wydają się cywilizacje na planetach typu super-ziemie, oceanicznych globach. Ograniczeniem dla nich może być zarówno głębokość oceanu jak i gruba atmosfera, która po pokonaniu głębin mogłaby co nieco ich roczarować. Problemem z naszego punktu widzenia jest też kwestia metalurgii, ogólem użycia ognia. A z tym się wiąże (z naszego punktu widzienia eksploracji kosmosu) pokonanie studni grawitacyjnej planety, co na super-ziemaich może być znacznie trudniejsze. Choć gęstą atmosfere mogliby wykorzystać do latających platform startowych, a źródłem energii cieplnej , co wydaje się najsensowniejsze, kominy geotermalne. Styk środowiska woda-atmosfera mógłby zaś sprzyjać wykształceniu od razu form wodno-powietrznych, później tylko powietrznych. Można sobie jednak wyobrazić, że taka cywilizacja swój sukces techniczny oparłaby przede wszystkim na bio-technologii. Bowiem kluczem do powstania cywilizacji technicznej wydaje sie przede wszystkim zdolnośc do komunikacji (rodzaj mowy), gromadzenia i zarządzania informacją (rodzaj pisma) oraz umiejętności tworzenia bytów abstakcyjnych takich jak np. pieniądz. Ciężko zresztą zdefiniować cywilizacje techniczną. W naszym świecie, w czasach gdy był mniej jednoordny niż dzisiaj, powstały dwa odmienne typy dosyć zaawansowanych (w owych czasach) cywilizacji. Ogólnie rzecz biorac to azjatycko-europejsko-afrykański i oddzielny andyjsko-mezoamerykański. Cywilizacja z Nowego Świata była w stanie tworzyć zaawansowane struktury architektoniczne, miała całkiem zaawansowaną wiedzę na temat astronomii, posługiwała sie matematyką, tworzyła dosyć skomplkowane stuktury administracyjne (wszak ogranicznone terytorialnie). Pod pewnymi względami np. metalurgii byli znacznie do tyłu w stosunku do Starego Świata. Ekstrapolować można to i na znacznie bardziej zaawansowane cywilizacje - np.. mające opanowaną medycycynę do tego stopnia, że praktycznie ich członkowie osiagają nieśmiertelność (zaawansowana biotechnologia) ale są oni niezdolni do ekspansji i komunikacji w kosmosie. I jak ich ocenić, kiedy u nas, w obrębie jednej małej planety i jednego gatunku drogi ewolucji technicznej są (w zasadzie to już były) tak różnorodne?
  4. 1 punkt
    Techonologia jest stara i dopracowana, bóg niczego nie musiał wyobrażać. 1) To dotyczy wszystkich ideologii. Każda chętnie sprzedaje się jako naukowa bo przeciętny człowiek i tak nie wie co to znaczy. 2) Warto pamiętać, że w naszej cywilizacji to jednak nauka podpięła się pod teologię, a dokładniej pod jej infrastrukturę. Nominalnie inteligentne osoby potrafią sobie racjonalizować prawdziwość kolejnej, dziesiątej już wersji zamachu. To przerażające, ale inteligencja przed tym nie chroni.
  5. 1 punkt
    I pewnie żarty o NFR są bliższe prawdy nt. rozwiniętych cywilizacji w kosmosie (o ile takowe istnieją), niż te wszystkie teorie o sferach Dysona, skale Kardaszowa itp. Tja, gdybyśmy żyli w XIX wieku, poszukiwaliby śladów działania maszyn parowych I trzymetrowych warstw końskiego nawozu w największych miastach Obcych
  6. 0 punktów
    W dobie COVIDa rozsiewanego przez Bila Gejca za pomocą masztów 5G Żydzi podsłuchujący przez sieć energetyczną spowodowaliby u niektórych przepalenie się obwodów. Więc może i dobrze, że to teleskop.
  7. -1 punktów
    Widać, że nawet w obliczu fałszywej flagi pt plandemia koronaświrusa, kolejne porcje bredni dla gojów mają się całkiem dobrze. Pomijam fakt, że artykuł jest napisany w sposób urągający inteligencji przeciętnego człowieka, no ale dla tępych baranów chłonących bezmyślnie wszelkie alchemiczne tudzież metafizyczne bzdury, jest w sam raz, szczególnie w czasach mniemanej zarazy. Ludzkość stanęła na krawędzi realnej zagłady, więc faszerownie jej kosmicznymi banialukami takimi jak te powyżej, ma całkiem logiczne wytłumaczenie - sprać mózgi gojów do końca, dać im fantastyczny, z brudnego palca wyssany temat zastępczy, by nie byli w stanie samodzielnie myśleć i żeby nieświadomie ugotowali się na własne życzenie, wcześniej respektując bezrefleksyjnie wszelkie zalecenia rządów. Rządów, które w trosce o nasze zdrowie i życie same sobie upuszczą krwi, przecież to takie oczywiste, prawda ? Agenda 2030 i ściśle powiązany z nią Nowy Porządek Świata wchodzą właśnie w fazę gwałtownej realizacji, a my podniecamy się wydumanymi falami grawitacyjnymi. Doprawdy, upadek ludzkości jest bliski...
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...