Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 09.03.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
3 punktyElementarna matematyka to szkoła podstawowa. Uważam, że na tym poziomie powinno się uczyć matematyki intuicyjnej, praktycznej i rekreacyjnej. I obowiązkowo procenty składane. Podstawy rachunku prawdopodobieństwa. Ale faktu, że połowa ludzi ma iloraz inteligencji poniżej średniej nie przeskoczymy Ojej, chodziło mi oczywiście o szkołę podstawową a nie poziom matur Moje doświadczenia są takie, że za bardzo przejmujemy się dolnymi 50% a za mało górnymi 5% na których opiera się działanie tego świata. Tworzono szkoły specjalne dla upośledzonych zamiast szkół dla wybitnie uzdolnionych.
-
2 punktyWeganinem czy wegetarianinem jest teraz łatwo zostać, znacznie łatwiej niż te 20-30 lat temu. Ja trzymam kciuki za mięso z hodowli komórkowej, by w końcu miliardy zwierząt rocznie przestały być torturowane na fermach i w rzeźniach. Bo katowanie zwierząt całymi miesiącami i latami, obdzieranie żywcem ze skóry, gotowanie żywcem i inne rzeczy, których doświadczają, nie świadczy zbyt dobrze o kondycji moralnej ludzkości.
-
2 punktyStało się zatem, zakupiłem niedrogo - jedynie trzy dychy (czyli paczka fajek i piwo ) - wersję cyfrową Fizyki. Wiecie zapewne, że wersja cyfrowa to nie to samo co defloracja nowej książki w wersji klasycznej; kiedyś uwielbiałem zapach dziewiczych stron, ale z wiekiem zmysły tracą tę ostrość... Czym zatem jest ta książka o "wspaniałych eksperymentach dla dzieci"? Zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci. Choć napisana przystępnie w stylu książki kucharskiej, w której wypunktowane jest co potrzeba, co z czym i jak długo, to raczej jest to przewodnik dla sporego grona edukatorów, nauczycieli, a przede wszystkim przeogromnej rzeszy RODZICÓW, którzy moim skromnym zdaniem powinni być głównymi odbiorcami tej publikacji. Jeśli interesuje kogoś dla jakich dzieci, to odpowiedź jest prosta: od "wczesnych" przedszkolaków do "późnych" nastolatków, przy czym potencjalnym rodzicom polecałbym takie demonstracje jak najmłodszym pociechom; wspólna zabawa i inspiracja od najmłodszego to chyba najlepsza recepta na zdrowy rozwój pociechy i dumę rodzica. Na czym polega "wspaniałość" tych eksperymentów? Są naprawdę wspaniałe swoją "zwyczajnością", bo na każdy z nich wystarczy średnio wyłożyć kilka złotych (nawet nie paczka fajek ). Przepisy są proste i czytelne, poradzi sobie z każdym z nich nawet najbardziej zatwardziały "humanista", któremu matematyka czy fizyka stawia włosy na karku, a kalkulator powoduje zgrzytanie zębów. Eksperymenty podzielone są na "działy" jak w klasycznych podręcznikach fizyki, ale uprzedzam potencjalnych "humanistów", że to zdecydowanie zaleta, a nie wada. Każde z doświadczeń zakończone jest ramką z "wyjaśnieniem", co zdecydowanie jest dobre dla potencjalnego rodzica, choć moim skromnym zdaniem ramki te są zbyt przykrótkie - autorka mogła posilić się o nieco dłuższe objaśnienia, unikając przy tym (by nie zniechęcać rodziców "humanistów" ) terminów takich jak kohezja czy adhezja. Uważałbym też z boraksem ("magnetyczny szlam") gdybym miał wnuka (którego nie mam), bo grzebanie w takim szlamie malutkimi rączkami niekoniecznie musi być zdrowe... Na koniec: choć sporo rzeczy niekoniecznie podoba mi się w tej publikacji, to zdecydowanie polecam ową każdemu rodzicowi, który być może nie podejrzewa nawet, że może mieć w domu malutkiego potencjalnego Einsteina.
-
2 punktyPrzecież ten manewr Nixona to było przyjście na gotowe. To jest trochę mit. Nie było nigdy żadnej przyjaźni między Chinami a ZSRR. Już w 1949 r. Stalin wykazywał zaniepokojenie co się dzieje w Chinach. Jak Mao pokonał Czang Kaj-szeka, ten wykazał pewną uległość wobec Stalina, akceptując przywileje i koncesje z jeszcze carskiej Rosji Śmierć Stalina i słynny referat Chruszczowa Mao ocenił jako ostateczną zdradę komunizmu. Co więcej, Mao wsparł rewolucyjne wtedy wystąpienie Gomułki, i że jak się powtórzy w Polsce scenariusz z Budapesztu, to Chiny nie zostaną bierne. Później już było ostrzej, a "chwilowy" pik to była wojna ussuryjska 1969 r. I zapytanie ambasady ZSRR w Waszyngtonie jak USA zareaguje na radziecki atak na chińskie instalacje nuklearne..(podobno USA pytanie zignorowało). Chińskie zbliżenie z USA było możliwe tylko dlatego, że ZSRR nadal utrzymywał w planach sztabowych atak przy użyciu 50-60 dywizji na Chiny z okolic Mongolii. A miłujący twardy komunizm chińscy kretyni zaczęli się wykańczać się rewolucją kulturalną. Namacalnym faktem jest stacjonowanie aż 14 radzieckich dywizji w okolicach Bajkału, w tym 7 pancernych Pierwsze konkretne zbliżenie z USA to wizyta Breżniewa w 1973 r. i "ostrzeżenie" amerykańców o zapędach Chińczyka Tyle, że przyszedł wtedy Deng Xiaoping i jego program modernizacji kraju i otwarcia na świat. I owszem, obecnie Chiny zmagają się z ogromnymi problemami w postaci kryzysu demograficznego i bańki na rynku nieruchomości. Ale obecne Chiny to nie jest dawny młodszy partner w komunizmie z czasów młodego Mao i Chruszczowa. To kraj o pkb o ponad 9 x wyższym niż RoSSja. Która się w znacznym stopniu utrzymuje na powierzchni dzięki Chinom, jako tania stacja paliwowa i importer podstawowych technologii... Mądrzy ludzie w USA to rozumieją, z tym, że wielu głównych organistów w polityce to są ludzie realizujące swoje własne interesy vide Musk/Thiel, prymitywnych ideologów lub zwykłych kretynów. Jak chociażby forsowanie przez MAGA Petera Marocco na szefa USAID. Tam też są jaja z wymianą zamków i siłowymi przepychankami jak u nas. Tyle, że tam MAGA napiera. Marocco jako wysoki urzędnik USA jakieś 8-9 lat temu na Bałkanach nawiązał kontakty (liczne) z Miloradem Dodikiem, serbskim zbrodniarzem wojennym, który bojowo szlifował Igora Striełkow vel Girkina, pierwszego "ministra wojny" "Donieckiej Republiki Ludowej". Tzw. turbo patriota Girkin jest ścigany przez MTK za zestrzelenie malezyjskiego Boeninga nad Donbasem w 2014 i militarnego prekursora tej rebelii. Obecnie odsiaduje kilkuletni wyrok w łagrze za zbyt otwartą krytykę niezwyciężonej rosyjskiej armii, która ponosiła katastrofalne straty pod Bachmutem (osobiście lubiłem jego monologi piwniczne/chyba bał się wypadku na balkonie/, w których jako gorący patriota jebał armie rosyjską za totalne nieudacznictwo). Marocco z Dodikiem spotykał się wiele razy + wykonał tak ordynarny zgrzyt w Srebrnicy, że Departament Stanu US go w końcu odwołał. Teraz wraca wzmocniony, zausznik Trumpa. Marocco uważa się za rycerza krzyżowego i uważa, że katolicy i protestanci to miękkie faje, a jedyne mocne wobec islamu? innych? jest tylko prawosławie vide Serbia/Rosja. Pierwsze co zrobił po powrocie to kontakty z ludźmi Orbana. Co też tłumaczy dlaczego Wiktator tak kopie pod UE. Banda kretynów lub/i agentów.
-
1 punktPrzez kolejne dziesięciolecia Polacy usprawiedliwiali brak kochones kolejnymi ideologiami, bo to w czasie transformacji trzeba było prywatyzować bo zachód mówił że jesteśmy zacofani, potem wstąpiliśmy do unii i dalej narzucano nam reformy promujące raczej lenistwo niż przedsiębiorczość (patrz reforma rolna przełomu tysiącleci), a jeszcze potem (koło 2008) dolar był prawie po 2PLN i towarzystwo na kolejne kilka lat uwierzyło że kapitalizm dowozi i trzeba tylko posłusznie czekać i pracować jak mróweczka. Ostatnio Niemcy ogłosiły że zamierzają stworzyć armię za kwotę 300 mld euro. I oni na pewno ją stworzą (tam nie rzuca się takich deklaracji na wiatr). Nie smutno wam panowie? W sensie fajnie że jako naród mieliśmy te 30 lat miesiącu miodowego ale chyba zbliża się jego koniec. Najbardziej smutne chyba to, że człowiek który kolejny raz idzie do wyborów mając te wszystkie pro-eueipejskie hasła na sztandarach przoduje jak na razie w sondażach. Co to mówi o nas jako narodzie? Ile jeszcze czasu muszą zalewać nas daninami typu ETS, zielony ład, wykupywać rodzinne polskie biznesy, media, robić z rolników współczesnych kułaków poprzez bzdetne regulacje (kamery i prysznice w każdej chlewni). Ile Polak musi tego przeżyć żeby poczuć że kapitał ma jednak narodowość? Ogólnie bardzo polecam dokument o którym dowiedziałem się z dzisiejszej audycji "klub przyjaciół metali ziem rzadkich" z radia wnet. https://renewablemovie.com/ Demaskuje jak to chińskiej produkcji panele fotowoltaiczne z przyklejonymi niemieckimi naklejkami powodują niewolnictwo w krajach Afryki. Legislacja o zielonej energii świętowała w Niemczech w tym roku 25-lecie uchwalenia. Deal z Putinem na najtańszy gaz w Europie powodował że produkcja tego pseudo-ekolologicxnego chłamu (w połączeniu z niewolnictwem w Afryce) była opłacalna. Wystarczyło tylko jeszcze dodać do tego system handlu emisjami żeby łupić Europejczyków samemu (z perspektywy niemieckiej) zachowując niskie koszty dzięki najtanszemu gazowi. Jak myślicie czy nasi zachodni sąsiedzi będą mieli opory żeby jednak włączyć elektrownie atomowe żeby jednak wyprodukować te 300-mld armię za parę lat. Powiem wam że jak się patrzy na konsekwencje i wirtuozerię z jaką oni planują - to jest to po prostu sztuka.
-
1 punktSpotkanie, o którym poinformowaliśmy, nigdy nie miało miejsca. To żart primaaprilisowy. :) Ostatnie działania administracji prezydenta Trumpa wywołały spory niepokój w amerykańskim środowisku naukowym. Biały Dom, chcąc rozpoznać i załagodzić sytuację, zorganizował nieformalne spotkanie prezydenta z przedstawicielami Narodowej Fundacji Nauki (NSF). To niezależna agenda rządu federalnego, której zadaniem jest wspieranie badań i edukacji na wszystkich pozamedycznych polach nauki i inżynierii. Z budżetem sięgającym 10 miliardów dolarów NSF finansuje około 25% badań podstawowych wspieranych z budżetu federalnego. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że spotkanie przebiegało w bardzo dobrej atmosferze, prezydent wypytywał o największe wyzwania i potrzeby amerykańskiej nauki. Ku zdziwieniu zebranych miał też ze spokojem i zrozumieniem przyjmować – lekką co prawda i kulturalną – krytykę swoich dotychczasowych działań. Jeden z biorących w nim udział naukowców zdradził redakcji PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences), pod warunkiem zachowania anonimowości, że rozmowa z gospodarzem Białego Domu przebiegała znacznie lepiej, niż sobie wyobrażał. Wydawało się, że prezydent rozumie obawy naukowców i rzeczywiście się nimi przejmuje. Sytuacja uległa zmianie, gdy Donald Trump zapytał o amerykańską fizykę. Naukowcy powiedzieli mu m.in. o amerykańskim udziale w Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC) i w innych międzynarodowych projektach związanych z akceleratorami. Prezydent spytał o amerykańskie akceleratory i dowiedział się, że USA nie posiadają równie dużego co LHC. Gdy zaczął wypytywać o szczegóły, uczeni wyjaśnili mu, że budowa takiego akceleratora trwa wiele lat i jest niezwykle kosztowna. Wówczas Donald Trump powiedział coś, co niemal przyprawiło mnie o zawał, stwierdził rozmówca PNAS. Prezydent stwierdził, że USA powinny wycofać się z Wielkiego Zderzacza Hadronów, zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na budowę amerykańskiego akceleratora i... zabrać amerykańskie części z LHC. Dodał, że zleci administracji odpowiednie działania i analizy prawne, a jeśli są jakieś umowy, to Stany Zjednoczone je wypowiedzą. Naukowcy próbowali wyperswadować mu ten pomysł, jednak Donald Trump upierał się, że pieniądze amerykańskich podatników powinny być przeznaczane na rozwój amerykańskiej nauki i zapewniać naukowcom miejsca pracy w USA, a nie za granicą. Spotkanie, jak łatwo się domyślić, nie zakończyło się w równie dobrej atmosferze, w jakiej się toczyło. « powrót do artykułu
-
1 punktŻartujesz. Znasz podstawę programową matematyki w szkołach ponadpodstawowych? Zajrzałem i wiem, że to absolutny elementarz. Nie mówimy oczywiście o rozszerzonej matematyce. To dopiero szkoła ponadpodstawowa... Nie ogarniasz. Dlatego program matematyki jest uśredniany na IQ 70. No to tym bardziej - o ile wiem, jakiś tam egzamin końcowy w podstawówce jest, ale o niczym nie przesądza. Więc jaka presja? Nauczyciel przyśnie i zarobi tyle samo, prawda? Być może, ale mam głębokie przekonanie, że te górne 5% może mieć to wszystko zwyczajnie wiesz gdzie. Osobiście jestem za szkołą płatną, bezpłatne cztery klasy, a niech tam!, nawet i osiem. Nawet dolne 50% doceniłoby wartość nauki. P.S. Wyjaśnię może, bo "płatne" szkoły w naszym kraju dostarczają złych wniosków. Przy POWSZECHNIE płatnych studiach czy szkole ponadpodstawowej rodzic nie będzie żądał dla "bąbelka" - bąbelek się uczy, albo wypierdziela... Znajdą się inni, którzy docenią wartość nauki, bo KASA!
-
1 punktTylko że, Astro, przypomnij sobie może, jaki dzisiaj mamy dzień roku i że zawsze tego dnia na KW jedna wiadomość była „zfejkowana” :) Ja bawiłem się świetnie czytając tę historię:)
-
1 punktPeceed, nie mylę... Zestaw sobie: Jak nie ma motywacji (wyniki matur), to wszyscy mają w d*pie... Przecież to proste. Możesz się zrealizować - broni Ci ktoś? Ja też, pod warunkiem, że przypomina to nieco chociaż system jankeski - masz do wyboru jakąś połowę pierdół, ale elementarnej matematyki nie możesz odpuścić.
-
1 punktNa razie wychodzi, że pomarańczowy dziadzia nic, albo niewiele wiedział o aferze Signal oraz o sytuacji z czterema zaginionymi (stan na noc z 27/28.03. 25 r. ) żołnierzami US Army na litewskim poligonie. Trochę to przypomina pewną softową izololację naszego dziadzia, nadprezesa. Jest niemal pewnikiem, że i Putin jest utrzymywany w pewnej bańce informacyjnej. Dużo bardziej mnie niepokoi co się dzieje wokół Trumpa, to niezwykle niebezpieczne, ekstremistyczne środowisko, wydobyte przez wyznawcę "złotego cielca".
-
1 punktA tu już prawomocne wyroki dla działaczy PiS. Parasol ochronny Zero już nie działa w dużej mierze: Były poseł PiS Piotr Babiarz spędzi w więzieniu 1 rok i 4 miesiące. Były radny wojewódzki PiS i współpracownik Anny Zalewskiej Jerzy Gierczak posiedzi 3 lata. Za okradanie PCK. Prawomocne wyroki w sprawie wydał dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,31784040,jest-prawomocny-wyrok-ws-afery-pck.html Liczę, że to się wszystko rozkręci i zostanie wypalone do spodu. Od takie marzenie.
-
1 punktTam już kij w te o.28 stopnia na dekadę. Gorzej że to ma wpływ na schematy opadowe które rozjeżdżają się z rocznym cyklem temperaturowym. Nawet jeżeli opadów jest w miarę pi razy oko tyle samo to nie zachodzi zjawisko retencjonowania. Gleba najlepiej nawadnia się podczas długich zim z poprzedzającymi je wilgotnymi jesienniami. W tym roku gleba będzie bardzo sucha! Biebrza nie wylała pierwszy raz od nie wiadomo w sumie kiedy.
-
1 punkt1-sza minuta z poniższego filmu (rozmowa Clintona z Jelcynem): https://www.youtube.com/watch?v=w6nXNk_YxMo A ja naiwnie myślałem, że to dopiero Putinowi odbiło i to po kilku latach prób bycia "prozachodnim". Reszty filmu jeszcze nawet nie odsłuchałem (odsłucham).
-
1 punktChiny uzależniły Rosję i uzależniają ją coraz bardziej. Putin sprowadził Rosję do roli państwa wasalnego. Ale Trump to osobny temat. To nieprzewidywalny bufon. Pytanie, na ile gra tą swoją nieprzewidywalnością. Na ile go ponosi, a na ile kalkuluje. Odnośnie jego polityki na linii USA-NATO-UE to trzeba przypomnieć, że już Eisenhower (przypomnę, lata 50. XX w.) napominał kraje Europy, że nie wywiązują się wobec swoich zobowiązań. I kolejni prezydenci USA też to robili. Tylko kraje Europy miały to gdzieś. Od kilkudziesięciu lat wiszą u klamki USA wierząc, że w razie W to Stany będą wyciągały Europę z g..., jak już to robiły w I i II wojnie. Przypomnę, że już Obama przedefiniował strategię USA i bardziej zwrócił się na Daleki Wschód, pozostawiając z boku Europę. Bo tam może tak naprawdę rozegrać się najważniejsza dla USA walka o światowy porządek. Na Morzu Południowochińskim i na Tajwanie. Trump za pierwszej kadencji wrócił z uwagą do Europy. Pamiętam, jak opieprzał europejskich przywódców za NATO i ostrzegał przed Nord Stream 2. Reakcja Europy - od przywódców po ulicę - była, jak pamiętamy: Trump to militarysta, faszysta, dąży do wojny, a przecież jest tak fajnie, miło, coraz przyjemniej, a Rosją się cudownie robi biznesy, a NS2 to projekt biznesowy, nie polityczny. W końcu USA nałożyły sankcje na NS2 (zdjął je Biden). Jak wiemy, Trump miał rację. A gdy wrócił, lepiej przygotowany do prezydentury, to zaczął twardo wymuszać to, na czym mu zależy. Dodajmy do tego - wielce prawdopodobną u bufona - urażoną miłość własną. "Miałem racje, nie posłuchaliście mnie, to ja zrobię tak, że tym razem posłuchacie"... Żeby lepiej to zobrazować, dam przykład: sądzę, że gdyby Putin zaatakował za kadencji Trumpa, to już byłoby po wojnie. Trump dałby Ukrainie każdą potrzebną broń, bez ograniczeń w jej używaniu. Dlatego, że zostałby urażony w miłości własnej. Bo Putin zapewniał go, że nie zaatakuje, a Trump publicznie powtarzał, że mu wierzy. Atakując Ukrainę Putin wystawiłby Trumpa na śmieszność, uraził jego miłość własną... Może zresztą dlatego poczekał na koniec kadencji Trumpa? Może się bał jego nieprzewidywalności? Teraz mamy taką sytuację, że urażony Trump postanowił dopiąć swego ws. wymuszenia na Europie, by ta w końcu wypełniała zobowiązania wobec NATO i by była w stanie sama się bronić. Do tego dochodzi miłość własna - "obiecałem, że zakończę wojnę, to ją zakończę". Jest pytanie o rywalizację z Chinami. Czy co tu widzimy to tylko bufonada Trumpa i niekontrolowana nieobliczalność czy też precyzyjnie realizowany plan dobrze wpasowany w osobowość prezydenta? Wyobraźmy sobie - to wersja optymistyczna - że Trump jest jaki jest, ale kontroluje swoją pobudliwość i bufonadę dla realizacji zamierzeń strategicznych. A zamierzeniem tym jest wymuszenie na Europie zbudowania takiej siły wojskowej, by USA mogły znacząco zmniejszyć zaangażowanie w Europie, zwiększyć w Azji i liczyć na pomoc Europy w razie problemów z Chinami? A co, jeśli to Chiny pchnęły Rosję do napaści na Ukrainę po to, by USA zajęły się tą właśnie kwestią i odpuściły/nie były wstanie podjąć zdecydowanej rywalizacji na Dalekim Wschodzie? I co, jeśli Amerykanie zdają sobie z tego sprawę?
-
1 punktPrzecież nikt z tym nie dyskutuje Napisałeś referat, aczkolwiek dzięki, na pewno wzbogaci tu naszą wiedzę o szczegóły, ale tu tylko chodzi o chwytliwą, krótką, marketingową nazwę dla planu oderwania Rosji od Chin, w opozycji do planu oderwania Chin od Rosji za czasów Nixona. Tyle A może jednak chodzi o "koncert mocarstw"? Dowiemy się, albo nasze dzieci. Co do samej słuszności czy niesłuszności też nie ma co się rozwodzić. Ani ja ani Ty, ani dziesiątki strategów czy polityków z EU mówiących im, że "tak nie można" nie decydują teraz o tym. Przy władzy jest Trump i jego ekipa i póki co rządzą największym, teoretycznie jeszcze, mocarstwem i robią co uważają za stosowne i sprzymierzają się z kimkolwiek chcą, tak jak Roosevelt i Churchill ze Stalinem tak i Ci mogą z Putinem. Musk heiluje, a broni go nawet "międzynarodowa rada żymian", więc wiesz. Czy to będzie dobre dla nich to się okaże. Dla nas prawdopodobnie niekoniecznie.
-
1 punktCoś mi się edytor psuje oj oj, nie dałbym sobie ręki uciąć https://wiadomosci.wp.pl/niemiecka-rafineria-chce-ropy-z-rosji-premier-brandenburgii-reaguje-7131942594161152a Musimy się jeszcze dużo nauczyć jeśli chodzi o geopolitykę, także nie uczyłbym mocarstwa jak się to robi To co On robi ma niestety dla nich sens i jest obliczone na stworzenie pewnych dylematów. Swoją drogą tym który prowadzi politykę USA jest: https://foreignpolicy.com/2025/03/05/elbridge-colby-confirmation-hearing-trump-pentagon-cotton-ukraine-iran Ten sam, który już wspominał o odwróconym Nixonie od dawna, a nawet też u swojego znajomego na kanale https://www.youtube.com/watch?v=ZM3VHx_wOZs Niby tak, my to niby wiemy, ale nie chodzi tylko o to czy ruscy się opowiedzą po stronie USA tylko czy Chiny będą pewne, że nie Popatrz co robi Trump. Chłoszcze publicznie UA, a ruskich nie, czyli co, już się dogadał z Putinem, nie? Może tak, może nie. Chińczycy będą myśleć. Czy to może być istotne? Przeczytaj poniżej:
-
1 punkt"że do Niemiec trafiło" - taka fajna konstrukcja gramatyczna
-
0 punktówZ kontekstu doskonale wynika, że nie o gramatykę chodzi (co jest błędem), a o sformułowanie (semantykę). Za sto lat ktoś to czytając pomyśli, że biedne dzieła sztuki błąkały się prześladowane po całej Europie mogąc znaleźć swoją bezpieczną przystań jedynie w cywilizowanych Niemczech - ostatniej ostoi humanizmu w tych trudnych czasach
-
0 punktówJeśli nie wyrwiesz typowo ***sowsko z kontekstu "ono", czyli: to wszystko brzmi naprawdę rozsądnie. Tak? Do niektórych NIC nie trafia; też wiem i pozdrawiam. P.S. Trafiają często pociski, kule, rakiety i takie tam. Twoi "idole" nagle zaczęli - nie wiem sam - "udawać", że nic takiego nie istnieje? Ssą ruskim?
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00