Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Facebook ostrzega, że może zostać zmuszony do wycofania się z Europy

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 25.09.2020 o 15:29, tempik napisał:

I to jest chyba morał.

Nie lubisz śliwek to nie kupuj i odejdź od stoiska, nie przeszkadzaj innym kupować. A tym bardziej nie zabraniaj innym ich lubić. Pewnie jest masa świadomych userów, akceptujących to  że są inwiligowani i sterowani. Ale wiadomo, znajdzie się masa osób, zbawicielów świata, którzy na siłę będą uszczęśliwiać innych :)

Wiem o co Ci chodzi - o liberalizm, za którym do pewnego stopnia równiez się opowiadam (z pobudek etycznych) ale temat jest bardziej skomplikowany. Te rzesze ludzi którzy "chcą" (co nie jest do końca prawdą, to tak samo jakby zapytać nałogowca - czy chce heroinę ;P, po prostu używają FB ze słabości ludzkiej a "mogliby" np. discorda do komunikacji ze znajomymi, ale bez szkodliwych treści, baniek etc.) stanowią znaczną częśc społeczeństwa w którym żyją Ci którzy nie chcą, wiec Ci "poczciwi idioci" którzy chcą i którzy będą manipulowani i być może niszczeni przez FB będą chcąc nie chcąc sterować resztą. I nie mówię tutaj tylko o demokracji etc. ale nawet o zwykłych rozmowach. 

W dniu 26.09.2020 o 22:04, Antylogik napisał:

Czekam na badanie, w którym udowodnią, że FB obniża IQ społeczeństwa. To by pasowało z ostatnim trendem obniżania się IQ ostatniego pokolenia, o którym już była mowa na tym portalu. Jeśli tak, to skoro ma negatywny wpływ na zdrowie (jako narkotyk) i inteligencję, to można byłoby go zakazać.

Jasne, ale zamiast zakazywania (organizowania życia ludzi) wolałbym jednak zwiększyć jakość edukacji (żeby się sami sterowali) i np. inwestować w ewaluacja metod edukacji, testować podejścia takie jak np. w Finlandii i wprowadzić elementy cybernetyki jako przedmiot obowiązkowy do szkół i na studiach (na kierunkach ścisłych jest obowiązakowy fakultet z przedmiotów humanistycznych, cybernetyka i tooria informacji jest dzisiaj bardziej przydatna a większośc ludzi NIC na ten temat nie wie, wykształconych również). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, 3grosze napisał:

To są zmienne zależne: jak jedna rośnie, to  druga automatycznie spada, więc skoro liczba zachorowań, co błyskotliwie nie podważasz, rośnie, to liczba wolnych łóżek (które ostały się tylko w niektórych ośrodkach) ...

Błędnie rozumujesz, zakładając, że każdy zakażony zaraz będzie leżał pod respiratorem. W rzeczywistości miażdżąca większość przechodzi to zakażenie bezobjawowo albo z objawami,  nie wymagając hospitalizacji. Co pokazuje jaki to straszny ten wirus jest, jak śmiertelnie niebezpieczny. A może ktoś po prostu urządził sobie niezły cyrk, żeby nieźle zarobić na maseczkach, szczepionkach, lekach i lewych respiratorach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że nawet na naukowym forum większość osób uległo paranoi koronawirusowej, wskazuje, jak bardzo społeczeństwo zostało zmanipulowane, oszukane, zastraszone, zaszczute, w końcu wytresowane do każdego polecenia władzy i poświęcenia swoich praw i wolności - i to paradoskalnie za pomocą mediów, które powinny stać na straży wolności, które stoją w opozycji do obecnej władzy. Przerażające jest wręcz to, że mimo iż tu podałem suche fakty i obiektywne statystyki, to ludzie nie są już w stanie uwierzyć w nie i wynajdują nielogiczne argumenty, wybierają jedynie te dane, które odpowiadają ich ograniczonej percepcji. Pytanie podstawowe brzmi czy te osoby mają w ogóle jeszcze zdolność do krytycznej analizy swoich fałszywych przekonań? Czy gdyby media głównego ścieku propagowałyby krytykę zarówno jednej jak i drugiej strony, i np. przytoczyły list z maja prof. Rutkowskiego do rządu - który jak powtarzam - jeszcze w maju podważał wszelkie zakazy i nakazy w kraju, to czy nadal twierdziłyby, że takie osoby jak ja należy wypalać żelazem do spodu? Czy tezy niezależnych profesorów medycyny też należy wypalać do spodu? Przytoczę tu ów list, który, jak mniemam, jest nikomu nieznany, gdyż media głównego ścieku nie zająknęły się o nim, a uważam, iż trzeba propagować takie treści, dlatego cytuję w całości:

http://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BSN9ZH
 

Cytat

 

prof. dr hab. Ryszard Rutkowski Białystok 07.05.2020

Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
rutrys@gmail.com, tel. 608 255 565

List otwarty do:

Ministra Zdrowia, prof. dr hab. med. Łukasza Szumowskiego Prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, prof. dr. hab. med. Andrzeja Matyji lekarzy i pracowników naukowych Uniwersytetów Medycznych posłów i senatorów lekarzy, dziennikarzy

W roku 2020 po raz pierwszy w dziejach świata i medycyny obligatoryjnie uznano i politycznie zadekretowano, że każdy mieszkaniec naszej planety musi ulec zakażeniu COVID-19, stać się jego utajonym nosicielem, a w przypadku zachorowania, umrzeć. Takie komunikaty medialne, wsparte opresją policyjną wbijane są codziennie do głów zdezorientowanych Polaków. Każdego dnia w mediach ogólnopolskich podawana jest liczba osób, które zmarły i miały dodatni test na COVID-19. Nie podawana jest zaś ogólna liczba zgonów do których doszło w tym samym dniu z przyczyn naturalnych (choroby), w wyniku samobójstw czy różnego rodzaju wypadków. W naszym coraz bardziej odrealnionym społeczeństwie, przekonanym że ludzie żyją wiecznie i nie umierają z innych przyczyn niż COVID-19 rozwija się psychoza strachu i paranoiczne przekonanie, że maska chroni przed chorobą. Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Taka dezinformacja rządowa wymaga dyskusji z medialnymi i ministerialnymi prawdami objawionymi i publicznego zadania kilku podstawowych pytań:

  1. w oparciu o jakie fakty naukowe uznano, że każdy ZDROWY człowiek, ze sprawnym układem odpornościowym musi ulec zakażeniu koronawirusem COVID-19?
  2. w oparciu o jakie fakty medyczne i epidemiologiczne uznano, że ZDROWY człowiek MUSI być nosicielem i zarażać inne osoby?
  3. w oparciu o jakie wyniki polskich i/lub zagranicznych badań naukowych przyjęto, że dzieci, KTÓRE W OLBRZYMIEJ WIĘKSZOŚCI NIE CHORUJĄ, CZYLI NIE ULEGAJĄ ZAKAŻENIU WIRUSEM COVID-19 lub go błyskawicznie zwalczają, są nosicielami tego wirusa i stanowią zagrożenie zdrowotne dla otoczenia i swoich rodzin?
  4. na podstawie jakich polskich i zagranicznych badan anatomo-, histo- i cytologicznych podtrzymywane jest twierdzenie, że wyłącznie wirus SARS-CoV-2, a nie inne, poważne schorzenia współwystępujące u zmarłych doprowadziły do śmierci osób zakażonych COVID-19?
  5. w oparciu o jakie medyczne i naukowe dane (poza sugestią WHO) uznano, że dzieci do 4 roku życia NIE SĄ ZAGROŻONE wirusem COVID-19 i NIE MUSZĄ NOSIĆ MASECZEK, a po 4 roku życia już tej RESTRYKCJI ustawowo PODLEGAJĄ, że są UTAJONYM NOSICIELEM tego wirusa i stanowią zagrożenie dla członków ich rodzin? Dlaczego rząd uznaje iż niezależnie od wieku, dzieci w przedszkolu są ZDROWE i mogą przebywać bez maseczek, a tuż po wyjściu z przedszkola STAJĄ SIĘ CHORE, zagrażają otoczeniu i muszą nakładać maseczki?
  6. skąd przekonanie Ministra Zdrowia i Premiera rządu, że długotrwałe (wg ministra Łukasza Szumowskiego trwające nawet dwa lata) przymusowe noszenia masek zakrywających usta i nos oraz istotne ograniczenie niezbędnej dla prawidłowego rozwoju psychomotorycznego dzieci, zdrowia młodzieży i seniorów aktywności fizycznej nie wywoła bardzo szkodliwych następstw zdrowotnych, a zwłaszcza znacznego upośledzenia ich naturalnej odporności immunologicznej? Czy pan minister Ł. Szumowski ma pełną świadomość następstw zdrowotnych zakazu wstępu dla ZDROWYCH DZIECI na place zabaw, do siłowni na świeżym powietrzu, na baseny, zmuszenia ich aby godzinami ślęczeli przed ekranami komputerów itd.?
  7. skąd godna podziwu, jaskrawo sprzeczna z powszechną wiedzą medyczną wiara kardiologa, Ministra Zdrowia, że przewlekle, wielogodzinne noszenie maseczek w przestrzeni publicznej oraz miejscu pracy (lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, nauczyciele, policjanci, Straż Miejska itd.) nie spowoduje:
    • szeregu poważnych schorzeń dermatologicznych w obrębie skóry twarzy i dłoni,
    • nie upośledzi niezbędnej dla prawidłowej odporności immunologicznej i wielu innych ważnych dla człowieka funkcji biologicznych, indukowanej przez promienie słoneczne syntezy witaminy D,
    • nie przyczyni się do zaostrzenia różnorodnych dolegliwości krążeniowo - oddechowych (włącznie z ryzykiem nagłej śmierci kordialnej) w kilkumilionowej grupie chorych kardiologicznych, pulmonologicznych, endokrynologicznych i onkologicznych?
  8. dlaczego podczas konferencji Ministra Zdrowia i Premiera rządu na temat sensu lub bezsensu wprowadzanych ograniczeń i restrykcji nie wypowiadają się NIEZALEŻNI EKSPERCI - lekarze i naukowcy,
  9. dlaczego w mediach rządowych brakuje rzetelnych informacji naukowych na temat COVID-19 oraz NIE INFORMUJE SIĘ OSÓB MAJĄCYCH PROBLEMY ZDROWOTNE że NIE MUSZĄ CHODZIĆ W MASECZKACH*) i policja nie ma najmniejszego prawa, aby straszyć ich mandatami

    prof. dr hab. med. Ryszard Rutkowski

Ze względu na brak rzetelnej rządowej i ministerialnej informacji medycznej i naukowej na temat obrazu tzw. pandemii COVID-19 w naszym kraju, milczenie polskiego środowiska lekarskiego i naukowego w sprawie zróżnicowanych i zmiennych teorii głoszonych przez prof. dr. hab. med. Łukasza Szumowskiego (np. na temat bezsensu noszenia maseczek), pomijanie w mediach zależnych od rządu informacji, że noszenie masek nie jest normą na całym świecie i obowiązek ten nie dotyczy chorych Polaków* (oraz działanie jatrogenne/szkodliwe Ministra Zdrowia dla zdrowia (przymus noszenia maseczek, pozbawienie ludzi prawidłowej AF, tworzenie atmosfery grozy i irracjonalnego strachu przed śmiercią z powodu zarażenia się COVID-19 oraz nieuzasadnionego medycznie i naukowo stresu psychicznego) naszego narodu list ten udostępniam aktualnym posłom i senatorom lekarzom, Prezesowi NIL oraz mediom, z prośbą o podjęcie działań które powstrzymają Ministra Zdrowia przed dalszą eskalacją paranoicznej atmosfery grozy w Polsce oraz rozpoczęcie jawnej i publicznej debaty z lekarzami i naukowcami specjalizującymi się w immunologii klinicznej, alergologii, endokrynologii, diabetologii, kardiologii, onkologii, patomorfologii, pulmonologii, itd., a nie epatowanie Polaków wyłącznie teoretycznymi wizjami epidemiologów i wirusologów. Dodatkowo dołączam list, który wcześniej wystosowałem do Pana Wojewody Podlaskiego oraz List otwarty do Pana Ministra Edukacji Narodowej wraz z ignorującą moje pytania odpowiedzią z Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.

 

 

Edytowane przez Antylogik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Antylogik napisał:

Fakt, że nawet na naukowym forum większość osób uległo paranoi koronawirusowej, wskazuje, jak bardzo społeczeństwo zostało zmanipulowane, oszukane, zastraszone, zaszczute, w końcu wytresowane do każdego polecenia władzy i poświęcenia swoich praw i wolności - i to paradoskalnie za pomocą mediów, które powinny stać na straży wolności, które stoją w opozycji do obecnej władzy. Przerażające jest wręcz to, że mimo iż tu podałem suche fakty i obiektywne statystyki, to ludzie nie są już w stanie uwierzyć w nie i wynajdują nielogiczne argumenty, wybierają jedynie te dane, które odpowiadają ich ograniczonej percepcji

Masz, ale tylko ciutkę racji. Niepotrzebna panika i niewłaściwe działania robią dużo złego i generują więcej zgonów niż covid. Chodzi mi o cały sektor ochrony zdrowia który się wypią na pacjenta, pozamykał przychodnie, odwołał zabiegi i przeszedł na telepracę.

Natomiast zalecenia sanepidu są raczej poprawne. A twoja ignorancja porażająca. Nie przyjmujesz do wiadomości że to jest reakcja łańcuchowa i trzeba stale ograniczać ilość chorych bo po przekroczeniu pewnego progu jest już lawina nie do zatrzymania. Zakładasz że jak ktoś przeszedł łatwo infekcję to już jest odporny albo przynajmniej przy kolejnej infekcji będzie równie lajtowo, niestety tak nie jest! Jest jak z grypą. Możesz przeżyć x dziesiąt infekcji a kolejna  mimo że jesteś w szczycie formy może zabić, covid jest bardziej zjadliwy więc jest dużo gorzej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Antylogik napisał:

prof. dr hab. Ryszard Rutkowski

spec. chorób wewnętrznych, alergolog

Napisał prywatny manifest, który spotkał się z pobłażliwym milczeniem środowiska.

W temacie COVID'a autorytetem są inne specjalizacje.:P:D

55 minut temu, Antylogik napisał:

Przerażające jest wręcz to, że mimo iż tu podałem suche fakty i obiektywne statystyki, to ludzie nie są już w stanie uwierzyć w nie i wynajdują nielogiczne argumenty, wybierają jedynie te dane, które odpowiadają ich ograniczonej percepcji.

Przecież Antylogiku, to o Tobie jest napisane.:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Antylogik napisał:

Widzę tu co najmniej 2 różne aspekty. Po pierwsze nie każda wolność jest dobra. Jak już wcześniej wspomniałem, FB jest fabryką fake newsów, propagandy, manipulacji i kłamstw. Przykładem jest choćby ta "pandemia", której w Polsce nie ma, podobnie jak w Niemczech czy na Węgrzech. (Całkowita śmiertelność nie zmieniła się w ogóle w stosunku do poprzednich lat, więc jaka epidemia.), a zrobili z tego katastrofę. FB jest bardzo aktywny w szerzeniu tej sztucznej paniki.

Po drugie FB nie jest wcale jakimś centrum wolności, wyjątkowo łatwo zostać tam zbanowanym, za byle co. Obrazisz katolików, nazywając ich katolami - zostaniesz zablokowany. Powiesz coś co jest niezgodne z lewackim widzeniem świata - usuwanie komentarza + ban. Itd. Także nie jest wcale tak daleko od KRLD czy innych komunistycznych krajów.

Facebook w większości jest taki, jacy są jego użytkownicy. Częściowo oczywiście dokłada się polityka i działania firmy Zuckerberga, jednak jeśli oskarża się o wszystko co złe sam serwis, to jest to tendencyjna postawa. Na FB publikują przede wszystkim sami użytkownicy i to do nich można mieć najwięcej pretensji o to, że coś opublikowano nie tak, jak...

jak by ktoś tam uważał...

Sama firma ma problem z tym, że jak ktoś obraża tych z lewej, to krzyczą lewicowcy, jak się obraża prawicę, to krzyczą prawicowcy. W sytuacji, gdy ludzie w społecznościach mają jednak różne zdania, nie są jakimś monolitem, to za całkiem normalne należy uznać to, że oto znajdujemy na FB głos, który nam się nie podoba. I nasze przeświadczenie, że to tamten jest durniem, a może i draniem, ma swoje przeciwprzeświadczenie, które z kolei posiada adresat naszych krytyk, ale tym razem o nas...

Ludzie zastanówcie się czego właściwie chcecie!

Cenzury, która odsieje idealnie to co złe, a zostawi to co dobre?...

Tylko czy macie świadomość tego, że to wcale nie wy jesteście wszechwiedzący, więc może to, co cenzuruje ocenzuruje wasze poglądy!

To, że każdy uważa, że on ma rację, a jego przeciwnicy się mylą, jest jakoś naturalne. Jednak pewne minimum dojrzałości, świadomości chyba powinno wskazać, że nie jesteśmy wyróżnioną osobą we Wszechświecie, więc zwrotnie inni nas mogą widzieć jako tych złych, głoszących fałsze, fakenewsy itp.. Ani Zuckerberg nie jest temu winien, że się różnimy poglądami, ani nawet inna konkretna osoba. Czasy, kiedy wszyscy musieli mieć jeden pogląd na świat, wyznaczony przez partię będącą przewodnią siła narodu NA SZCZĘŚCIE minęły. Więc z pluralizmem jakoś należałoby się chyba pogodzić. Chyba, że że ktoś nie może się pogodzić z tym, że ludzie są wolni i marzy o wzięciu ich wszystkich za mordę. Ale to już trenowaliśmy kilkadziesiąt lat temu.

PS

Mój tekst nie jest ściśle polemiczny względem zacytowanego fragmentu. Ten fragment był mi raczej luźną inspiracją, nie jest moją intencją krytyka tego tekstu. Jest to raczej luźne dopowiedzenie.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Michał D napisał:

Facebook w większości jest taki, jacy są jego użytkownicy.

 

10 godzin temu, Michał D napisał:

Na FB publikują przede wszystkim sami użytkownicy i to do nich można mieć najwięcej pretensji o to, że coś opublikowano nie tak, jak...

Trzeba być wyjątkowo naiwnym, żeby pisać takie dyrdymały. Wystarczy trochę poczytać o praktykach Szajsbooka (SB) w sprawach cenzury. Pierwszy lepszy art. jaki znalazłem już rozwiewa wątpliwości: https://www.chip.pl/2018/07/wybiorcza-cenzura-na-facebooku/

Cytat

Roger McNamee, wcześniej jeden z inwestorów Facebooka, zapytany w materiale stacji Channel 4 o całą sprawę powiedział, że stał się krytyczny wobec serwisu po aferze Cambridge Analytica. Twierdzi on, że społecznościowy gigant celowo dopuszcza kontrowersyjne treści, by podbić ruch. Pasuje to dość dobrze do tego, co powiedział jeden z kierowników CPL Resources pracującemu incognito dziennikarzowi brytyjskiej stacji: – Jeżeli ocenzurujesz za dużo, to ludzie przestaną interesować się platformą (…). W końcu chodzi o robienie pieniędzy.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Antylogik napisał:

Fakt, że nawet na naukowym forum większość osób uległo paranoi koronawirusowej, wskazuje, jak bardzo społeczeństwo zostało zmanipulowane, oszukane, zastraszone,

Nie wiem czy większość osób na forum uległo i nie wiem czy paranoi :P W tym temacie jest mnóstwo watków i można się odnosić tylko do nich. 

Przykładowo podniosłes kwestie stosunku ilości zgonów z powodu COVID do ogólnej ilości zgonów. Takie podejście wprowadza w błąd, ponieważ zakłada, że dokładnie tyle samo można poradzić na kazdą przyczynę zgonu. Czyli np. że tak samo niewiele możesz zrobić z prawdopodobieństwem śmierci w wypadku samochodowym co z prawdopodobieństwem śmierci z powodu COVID. A to jest nieprawda. Dlatego nie można wnioskować z porównania tych dwóch zmiennych, że COVID nie jest problemem. 

Nalezy go porównwyać z innymi podobnie powszechnymi i zaraźliwymi wirusami (albo zjawiskami podobnymi do wirusów) - czyli np. z grypą. A z tego co wiem to Covid ma śmiertelnosc chyba 3.5-4 % a grypa mniej niż 1%, więc to jest spora różnica. 

Dodatkowo jest ten efekt reakcji łańcuchowej o której wspomniał @tempik - czyli nie chodzi tylko o to jak wiele osób umrze, ale jak duże będa straty społeczne w tym zdrowotne (inni chorzy będę mieli trudniej/już mają a mamy relatywnie mało zachorowań...) związane z potencjalną dużą ilością zachorowań, a tym samym niewydolnością systemu opieki zdrowotnej. 

Odnośnie tego listu... Profesor taki czy inny to nie autorytet z racji funkcji czy stopnia naukowego tylko ekspert. Jak wspomniał @3grosze wspomniany przez Ciebie profesor nie jest ekspertem w tych dziedzinach. ALe dla mnie to nie problem, może być ekspertem w innej dziedzinie ale przekazać wiedzę ekpercką z innej - jednak jego list to nie jest żadne źródło wiedzy eksperckiej na temat COVID, wirusologii etc. a zbiór opinii i do tego mało lotnych bo już po drugim punkcie przestałęm czytać. Dlaczego? 

"

  1. w oparciu o jakie fakty naukowe uznano, że każdy ZDROWY człowiek, ze sprawnym układem odpornościowym musi ulec zakażeniu koronawirusem COVID-19?"

O powszechnie znane fakty dotyczące działania wirusów xD Jesli wirus jest zaraźliwy dla człowieka, to każdy zdorwy może się zarazić. Powyższe zdanie jest po prostu głupie... Co najwyżej nie każdy zachoruje, ale to inna sprawa. Poza tym o ile się nic nie zmieniło wirus nazwya się SARS-CoV-2 a choroba to COVID, więc widać brak precyzji w rozumowaniu - choroba vs zakażenie wirusem. 

"

  1. w oparciu o jakie fakty medyczne i epidemiologiczne uznano, że ZDROWY człowiek MUSI być nosicielem i zarażać inne osoby?"

Kto tak uważa? Co to w ogóle znaczy ZDROWY człowiek wg Pana Prof? Zarażony wirusem ale bez objawów COVID to jest zdrowy? Jesli tak, to owszem może zarażać, bo tak działaja WSZYSTKIE wirusy (oczywiście inne sa wartości parametrów, ale co do zasady), a co do danych med. to z tego co wiem dokładnie zbadali zaraźliwość tego wirusa od momentu ekspozycji... łatwo znaleźć w necie. 

A jeśli "ZDROWY" to nie zakażony i tym samym oczywiście bez COVID - to oczywiście, że nie może zarażać... Czy ludzie w telewizji naprawdę mówią takei głupoty? Nie sądze. Chyba Pan profesor nie umie isę precyzyjnie wypowiedzieć. Może chodzi mu o to, że dlaczgeo każdy człowiek jest uważany za potencjalne źródło infekcji? Jesli o to chodzi, to oczywiscie dlatego, ze nie wiemy kto jest a kto nie jest zarażoany bo całe społęczęństwo nie jest badane co 10 dni testem RT-PCR + można przejść zakażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo + można się zarażać powtórnie! +można zarażać do 7 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów i nie widomo kto jest w jakiej fazie - wieć zakładamy że każdy jest zarażony. Logiczne.

Dalej już nie czytałem, bo nie ma sensu. 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inny przykład dowodzący, że od SB należy trzymać się z daleka jest artykuł na GW: https://wyborcza.pl/7,156282,24757831,facebook-pozwany-w-polsce-za-cenzure.html

Cytat

Grupa „SIN – Sekcja Talerzy” zaczęła działać na Facebooku na początku 2018 r. Zamknięta społeczność była zarządzana przez osoby związane ze Społeczną Inicjatywą Narkopolityki. W ciągu kilku miesięcy grupa rozrosła się do ponad 4 tys. osób, które wymieniały się doświadczeniami na temat chemicznej zawartości tabletek ecstasy pojawiających się na rynku. Doświadczeniami, czyli tak naprawdę ostrzeżeniami co do środków najgroźniejszych.

Po kilku miesiącach Facebook uznał jednak grupę za miejsce, w którym narkotyki się sprzedaje, i zamknął ją bez żadnych ostrzeżeń i głębszych tłumaczeń. To był dopiero początek problemów SIN. Ich kumulacja doprowadziła do decyzji o pozwaniu Facebooka za cenzurę.

Cytat

Narkopolityka usiłowała odwoływać się od tych decyzji i poznać ich uzasadnienia. Nigdy nie uzyskała jednak odpowiedzi. Nie mając innego wyjścia, w miejsce usuniętych kanałów SIN założył nowe. Te jednak Facebook również usunął. – Blokady bardzo utrudniły, ba, wręcz uniemożliwiły nam wiele naszych działań. Wcześniej mieliśmy na Facebooku 16 tys. obserwujących. Dziś, kiedy po kilku miesiącach udało nam się założyć ponownie stronę, jest ich ledwie 1,4 tys. Nadszarpnęło to naszą reputację i znacznie utrudniło kontakt z potrzebującymi. Przed blokadami dostawaliśmy od ludzi około dziesięciu pytań dziennie. Obecnie wielokrotnie mniej – rozkłada ręce Afanasjew i dodaje, że nie znając przyczyn poprzednich blokad, obawia się, że w każdej chwili Facebook może znów bez ostrzeżenia usunąć stronę.

Cytat

Sprawa SIN, choć jest precedensowa, to nie jest wcale pierwszą w Polsce kontrowersyjną historią związaną z blokadami na Facebooku. Choć pojawiały się one już od kilku lat, to zauważalnym problemem stały się u nas dopiero wtedy, gdy dotknęły polityki. Tuż przed 11 listopada 2016 r. Facebook zablokował kilkanaście profili, m.in. Marszu Niepodległości, Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej, ówczesnego redaktora naczelnego „Super Expressu” Sławomira Jastrzębowskiego, posła Kukiz’15 Marka Jakubiaka. Wszystkie mniej lub bardziej prawicowe, we wszystkich przypadkach poszło o „złamanie regulaminu” – umieszczenie plakatów Marszu Niepodległości z symbolem Falangi. Facebook stwierdził, że to propagowanie faszyzmu, i zaczął blokady.

Prawicowi działacze i publicyści uderzyli na alarm. Napisano petycję do samego Marka Zuckerberga, zaapelowano o pomoc do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. Próbowano też pozwać serwis Zuckerberga. Na ten krok zdecydowała się fundacja Reduta Dobrego Imienia, a konkretnie jej prezes Maciej Świrski. Facebookowi zarzucono „dyskryminację ze względu na naród, poglądy polityczne i wyznanie”, co miało się objawić we wspomnianym blokowaniu informacji o Marszu Niepodległości w 2016 r.

Sąd w pierwszej instancji częściowo pozew odrzucił, Reduta odwołała się do sądu apelacyjnego, a ten na początku ubiegłego roku uchylił decyzję i… od tamtej pory trwa wymiana pism między sądem a prawnikami fundacji i Facebooka.

 

13 minut temu, Warai Otoko napisał:

nie chodzi tylko o to jak wiele osób umrze, ale jak duże będa straty społeczne w tym zdrowotne

A straty gospodarcze? Lepiej żeby ludzie umierali z głodu, bo im zablokują działalność albo stracą pracę, bo jest jakieś ryzyko, że rozniosą zarazki i ktoś będzie miał problemy zdrowotne, może nawet umrze. MOŻE. A straty gosp. są pewne na 100%. Ponadto te straty gospodarcze odbiją się także na samej służbie zdrowia w dłuższym terminie, dopóki służba zdrowia jest publiczna.

Nie chcę kontytunować tej dyskusji, bo dla mnie sprawa jest jasna. Pokazałem statystyki zgonów w Europie i wykres sam mówi za siebie - w naszym regionie Europy nie ma i nie było żadnej epidemii, żadnej pandemii. Inaczej bowiem wzrost zgonów wyszedłby poza normalność. A skoro nie wyszedł, to znaczy, że można go zaliczyć do tej samej grupy co grypa, wirusowe zapalenie wątrąby itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Antylogik napisał:

Pokazałem statystyki zgonów w Europie i wykres sam mówi za siebie - w naszym regionie Europy nie ma i nie było żadnej epidemii, żadnej pandemii. Inaczej bowiem wzrost zgonów wyszedłby poza normalność. A skoro nie wyszedł, to znaczy, że można go zaliczyć do tej samej grupy co grypa, wirusowe zapalenie wątrąby itp.

Pokazałeś wybiórczo dane z Niemiec, Polski i Węgier gdzie SARS nie szalał, a dlaczego średnia zgonów się zachowała, zostało Tobie wytłumaczone, ale nie pojąłeś.:(

Samopocieszanie czy samooszukiwanie?

 

42 minuty temu, Antylogik napisał:

A straty gospodarcze? Lepiej żeby ludzie umierali z głodu, bo im zablokują działalność albo stracą pracę, bo jest jakieś ryzyko, że rozniosą zarazki i ktoś będzie miał problemy zdrowotne, może nawet umrze. MOŻE. A straty gosp. są pewne na 100%.

Oblicz jakie straty będą, gdy bez restrykcji SARS rozszaleje.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Antylogik napisał:

A straty gospodarcze? Lepiej żeby ludzie umierali z głodu, bo im zablokują działalność albo stracą pracę,

No to tez dlatego bieże się pod uwagę gospodarkę i lockdown został zniesiony i trwał względnie krótko. Uczymy się jak sobie z tym radzić. Nie twierdzę że to były najlepsze możliwe decyzję ale to nie oznacza, że nie ma pandemii! 

To czy mamy do czynienia z pandemią czy epidemią nie zalezy od statystyk zgonów... Epidemię grypy mamy co roku. 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Warai Otoko napisał:

To czy mamy do czynienia z pandemią czy epidemią nie zalezy od statystyk zgonów... 

W punkt. 

Od początku były głosy (rozsądku imho), że wszyscy zarażą się w końcu tymi wirusem, a my walczymy, żeby nie wszyscy na raz.  Być może uda się części dotrwać aż będzie dostępna szczepionka. Czy obecne działania są skuteczne? Nie mam pojęcia jak to oceniać, mamy do czegoś się odnieść? Stare powiedzenie: jak bym wiedział że upadnę, to bym usiadł, dobrze oddaje sytuacje. Przejdziemy trzecią i piątą falę, to będziemy wiedzieć jak z tym walczyć najskuteczniej = minimum kosztów społecznych. 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.09.2020 o 17:08, tempik napisał:

Bierzecie jakiś produkt za darmo i macie pretensje, że twórca chce zrobić z tego jakieś pieniądze

Ja nie biorę, nie chcę brać, a mimo to jestem na to skazany i dane o mnie są zbierane. Why? Niektórzy chcą korzystać? OK, niech korzystają, ale dlaczego rykoszetem mam dostawać ja?

Nie mówiąc o negatywnym wpływie na społeczeństwo ogólnie.

Pomijając brednie Antylogika z pandemią to jedno zdanie zasługuje na uwagę:

W dniu 28.09.2020 o 12:14, Antylogik napisał:

Równie dobrze można dyskutować o zakładach, które zanieczyszczają środowisko wyrzucając odpady do rzeki, ale zarabiają.

Skoro nie pozwala się firmom zarabiać "za wszelką cenę" i wymaga jakiegoś CSR to dlaczego FB ma być traktowany inaczej?

 

14 godzin temu, Michał D napisał:

Częściowo oczywiście dokłada się polityka i działania firmy Zuckerberga, jednak jeśli oskarża się o wszystko co złe sam serwis, to jest to tendencyjna postawa.

Zdefiniujmy "częściowo".

W dniu 24.09.2020 o 00:55, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Argumentował, że rewelacje ujawnione przez Wikileaks pokazują, iż prywatność Europejczyków nie jest odpowiednio chroniona, jeśli ich dane trafią na serwery do USA, gdyż amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa prowadzi inwigilację na szeroką skalę, a amerykański system prawny chroni tylko prawa obywateli USA.

Wiesz, że facebook zapisuje/zapisywał nawet to czego nie wysłałeś (wpisałeś w okno, ale potem skasowałeś)? Generalnie afera z Cambridge Analytica to tylko wierzchołek góry lodowej. A dlaczego zbierają ciasteczka nawet na stronach, które nie należą do nich? Trochę za dużo. Do tego wręcz autorytarne traktowanie użytkowników, z uwzględnieniem głównie prawodastwa USA... więc tak, wypad do USA albo respektujcie prawo tutaj.

To dość proste: firma, która chce oferować usługi na terenie danego Państwa musi respektować lokalne prawodawstwo. 

14 godzin temu, Michał D napisał:

Ludzie zastanówcie się czego właściwie chcecie!

Tego:

W dniu 24.09.2020 o 00:55, KopalniaWiedzy.pl napisał:

by odpowiednie władze w krajach członkowskich UE upewniły się, iż dane takie podlegają ochronie zgodnie z RODO.

Jakby w wyniku tego FB miał zniknąć z EU to ja tam płakać nie będę i NIE będzie zbytnio negatywnego wpłuwy na biznes, powstanie lokalna (pod lokalną kontrolą) konkurencja i tyle, natura nie lubi próźni.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.09.2020 o 22:04, Antylogik napisał:

Ludzie na całym świecie, a w Polsce, to chyba 99,9% wierzy nadal, że katastrofa w Czarnobylu przyniosła dziesiątki czy setki tysięcy ofiar. Podczas gdy w rzeczywistości nie ma na to żadnych dowodów.

Ludzie w ogóle nie zastanawiają się nad tym tematem, chyba że kupią Stalkera. Przejmowanie się zdaniem ludzi na randomowe, nie związane z ich życiem tematy to jakaś intelektualna perwersja.

W dniu 28.09.2020 o 10:30, 3grosze napisał:

Katastrofą jest takie myślenie. Podejmowane działania mają za zadanie nie dopuścić do katastrofy.

Gdzie Ty byłeś jak wiosną we Włoszech i Hiszpanii żle się działo?

Co to znaczy źle się działo? Ludzie przestali umierać na inne choroby ;)
Nie wspominając że śmiertelność to kiepska metryka. To co się liczy to średnie skrócenie długości życia. Fakt że umarł 80 latek na miesiac przed  terminem jest prawie 1000 razy mniej istotne od śmierci rocznego dziecka. Śmierć śmierci nierówna.

W dniu 28.09.2020 o 11:07, 3grosze napisał:

Gdy w Eu był szczyt przypadków śmiertelnych przez Covid, samochodowy transport indywidualny stanął i wypadki komunikacyjne z tego powodu poprawiły statystykę. Plus inne jeszcze czynniki, ale przedstawianie ich  koronasceptykowi,  to strata czasu.

To nie jest argument za kwarantanną, bo jakoś nie zamknęliśmy ruchu kołowego, gdyż ludzie giną w wypadkach. To taka sama decyzja jak przy koronowirusie.

W dniu 28.09.2020 o 11:42, 3grosze napisał:

Koronasceptyków, to trzeba ogniem i mieczem...i przy każdej okazji,  dopóki są w fazie zarodkowej!

Na szczęście nie ma koronasceptyków, są tylko kornarealiści :P

https://www.worldometers.info/coronavirus/country/sweden/

Jedyne co się liczy ty wykres dziennych przypadków śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@peceed

Tiaa...  wysilacie się i mocno pocicie ignorancko interpretując rzeczywistość, ulegając złudzeniu własnego geniuszu, więc krótko: 


prof. dr hab. Joanna Sokołowska
Więcej: https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,26245108,ignorowanie-pandemii-to-wynik-nieznajomosci-matematyki.html

 

7 godzin temu, peceed napisał:

Szwedzi są w tej 'szczęśliwej "sytuacji, że  ze względu na wrodzoną specyficzne monstrualną potrzebę przestrzeni osobistej, izolowali się już na długo przed Sarsem, więc obostrzenia mają lżejsze (ale też mają).

3d56b41bec052f5ae03fdcc505ccf6ef0cb348f8

Zdjęcie z pewnego bloga, zamieszczone w  necie w roku 2015.

7 godzin temu, peceed napisał:

Fakt że umarł 80 latek na miesiac przed  terminem jest prawie 1000 razy mniej istotne od śmierci rocznego dziecka. Śmierć śmierci nierówna.

Masz deficyty etyczne, ludzkość pracowała nad tym tysiące lat, a Ty ten sukces niweczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, peceed napisał:

Jedyne co się liczy ty wykres dziennych przypadków śmierci.

Zgodnie z tym co napisałeś wcześniej (a z czym się zgadzam) to nie do końca. Bo to nie to samo co jak gdy umiera 20 latek i jak umiera 90latek.

Wydaje mi się że trafniej to można określić poprzez utraconą produktywność liczoną od wieku śmierci do przeciętnego pozostałego wieku.

I wyszłyby nam wtedy koszty samych zgonów. I na tej podstawie można być coś jak to się mówi: w rodzaju dobrej inwestycji robić.

Czego nikt nie policzył ani liczyć nawet nie chciał :) Bo po co jak to nikogo nie interesuje.
Wystarczy się skupić tylko wokół kwestii nosić maseczki czy nie.


Szwedzi sobie świetnie poradzili. Ale ile na nich hejtu się wylało wtedy.

A gospodarczo to i Szwedzi dostaną po tyłku mocno bo w Europie jest wszystko dość mocno połączone i jednocześnie zależne do Chin i USA.

Nikt też nie zrobił porządnych badań jak rozprzestrzenia się wirus. 
Wszyscy założyli że jak się kaszle to nieźle a jak nie kaszle to gorzej.

A tymczasem nie wiemy czy 90 % zarażeń to przez kaszel czy może przez dotknięcie powierzchni? A może na odwrót: 10 % przez kaszel? A może jednak chodzi o po prostu długotrwały kontakt w pomieszczeniu?
Całe nasze naukowe środowisko dało nawet nie bardzo ale totalnie d... z koronawirusem.
I tu Trump ma też rację że pocisnął trochę WHO. WHO którego to z kolei i tak lekarze nie słuchają nawet jak dobrze mówi.
Ja tam sobie siedzę na kwarantannie. Jest nieźle chociaż 80 % pensji za to że mi państwo kazało siedzieć w domu to chyba nie do końca jest uczciwe postawienie sprawy. W zasadzie państwo mnie uwięziło na 10 dni w domu. Co jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale konieczność instalowania szpiegującej apki to już trochę nie fair. Przez to samo państwo którego każda próba dobrej informatyzacji kończy się wywrotką. A tu obywatel ma motywację lepszą bo za niezainstalowanie apki może dostać grzywnę albo pójść siedzieć już nie w domu.

Do tego kontroluje mnie na przemian policja i żandarmeria wojskowa. Mili, nie powiem ale jednak jestem jakby na jakimś dozorze elektronicznym tylko za to że spotkałem kogoś chorego. A test mam zrobiony że jestem zdrowy.
Ale test nic nie znaczy bo mogę zachorować później albo jakoś inaczej. I ogólnie nikt nic nie wie, ale dla bezpieczeństwa każą ludziom siedzieć w domu :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, 3grosze napisał:

Oblicz jakie straty będą, gdy bez restrykcji SARS rozszaleje.

W pewnym sensie dziś onet odpowiedział na to pytanie:

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-europie,odpornosc-stadna-w-szwecji-osiagnieta,artykul,97165877.html

Cytat

- Rezygnacja z lockdownu sprawiła, że Szwecja uniknie drugiej fali pandemii - tak twierdzi profesor Kim Sneppen, jeden z czołowych duńskich epidemiologów, pracujący w Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze.

Cytat

Liczba zgonów nie jest ściśle związana z rozprzestrzenianiem się wirusa. Ich odsetek zależy raczej od liczby infekcji wśród osób starszych i sprawności systemu opieki zdrowotnej.

Cytat

Istnieją dowody na to, że Szwedzi zbudowali już taki poziom odporności, który w połączeniu z dodatkowymi środkami zapobiegawczymi, powstrzyma transmisję. Jest wystarczający, by kontrolować COVID-19

Cytat

Sklepy, bary i restauracje funkcjonowały normalnie. Nie było też nakazu noszenia maseczek.

I wszystko jasne.

2 godziny temu, 3grosze napisał:

Masz deficyty etyczne, ludzkość pracowała nad tym tysiące lat, a Ty ten sukces niweczysz.

Teoretyzowanie lewactwa. Gdyby przyszło co do czego i musiałbyś  wybrać czy zastrzelić małe dziecko czy 80-latka, nie zastanawiałbyś się za długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ci którzy pluli tak wtedy na Szwecję - a wielu ich było - powinni dziś mały rachunek sumienia sobie zrobić. Ale trzeba najpierw mieć sumienie....

Ogólnie szykuje się dziwny podział świata.
USA i Europa - COVID jako grypa, gdzie w zasadzie nie ma sensu kontrola granic i testy (chociaż dalej się to robi jakby ten COVID miał z zagranicy desant zrobić).

Z czasem nabędziemy względną odporność jak na zwykłą grypę. I się odmłodzi społeczeństwo.

Chiny i część Azji  - COVID jako śmiercionośna choroba, gdzie niemal go wyeliminowano ale w związku z tym trzeba kontrolę na granicach utrzymać bardzo silną. Wręcz utrzymać zamknięte granice z Europą.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, radar napisał:

Jakby w wyniku tego FB miał zniknąć z EU to ja tam płakać nie będę i NIE będzie zbytnio negatywnego wpłuwy na biznes, powstanie lokalna (pod lokalną kontrolą) konkurencja i tyle, natura nie lubi próźni.

no to z deszczu pod rynnę....

chcesz zamienić złe praktyki motywowane tylko biznesowo, które są proste jak cep, i łatwe do zrozumienia i obrony przed nimi nawet przez dziecko, na "pod lokalną kontrolą" czyli jeszcze gorszy syf motywowany politycznie

9 godzin temu, peceed napisał:

Nie wspominając że śmiertelność to kiepska metryka. To co się liczy to średnie skrócenie długości życia. Fakt że umarł 80 latek na miesiac przed  terminem jest prawie 1000 razy mniej istotne od śmierci rocznego dziecka. Śmierć śmierci nierówna.

może to brutalne, ale najlepsza metryka to % wolnych mocy przerobowych spalarni.

We Włoszech mimo wielu zgonów muzyka grała i impreza się nie kończyła, chaos i panika zaczęła się dopiero jak zabrakło lodówek a krematoria przestały wyrabiać się. Pojawiły się gnijące zwłoki na ulicach, tak,  w środku Europy w 21 wieku. panika, anarchia, chaos.

więc rozwiązaniem jest albo zwiększenie mocy przerobowych ,albo tłumieniem epidemii żeby nie przeciążać szpitali, kostnic, krematoriów  i proboszczów. amen

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, tempik napisał:

chcesz zamienić złe praktyki motywowane tylko biznesowo, które są proste jak cep, i łatwe do zrozumienia i obrony przed nimi nawet przez dziecko, na "pod lokalną kontrolą" czyli jeszcze gorszy syf motywowany politycznie

Nic z tych rzeczy. Skąd pomysł, że "pod lokalną kontrolą" to znaczy motywowany politycznie? KAŻDA firma działa (powinna) pod kontrolą prawa i każda ma ten sam cel (finansowy). I właśnie to "powinna" w tym momencie jest nie do wyegzekwowania, bo FB transferuje dane do USA, a oni mają gdzieś np. RODO. Ich prawo nie chroni nie-amerykanina. I tyle w temacie. "Pod lokalną kontrolą" znaczy, że firma ma przestrzegać i można od niej wyegzekwować przestrzeganie prawa (w EU).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, radar napisał:

Ich prawo nie chroni nie-amerykanina. I tyle w temacie. "Pod lokalną kontrolą" znaczy, że firma ma przestrzegać i można od niej wyegzekwować przestrzeganie prawa (w EU).

ok. to jedynym rozwiązaniem jest postawienie granic narodowych w internecie, podpisanie stosownych umów 2stronnych z każdym innym państwem świata i przestrzeganie tych umów.

ewentualnie można jak Chiny,USA czy Korea Pn zainwestować w firewalla któremu powiemy co nas boli i przed czym ma chronić obywateli.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, thikim napisał:

Zgodnie z tym co napisałeś wcześniej (a z czym się zgadzam) to nie do końca. Bo to nie to samo co jak gdy umiera 20 latek i jak umiera 90latek.

A może skończylibyśmy czepiać się za słówka jak idioci i zaczęli myśleć, zwłaszcza co rozmówca ma na myśli?
Bo chyba nie trudno o konkluzję, że taki wykres w trywialny sposób prowadzi do ograniczenia górnego na "uogólnioną śmiertelność".

4 godziny temu, thikim napisał:

Wydaje mi się że trafniej to można określić poprzez utraconą produktywność liczoną od wieku śmierci do przeciętnego pozostałego wieku.

Takie podejście z założenia odbiera ludziom prawo do decydowania wartości o wartości swojego życia.

3 godziny temu, tempik napisał:

może to brutalne, ale najlepsza metryka to % wolnych mocy przerobowych spalarni.

Może zabrzmi to brutalnie, ale ta metryka jest kijowa do momentu kiedy działa choć jeden sprawny spychacz.

4 godziny temu, tempik napisał:

chcesz zamienić złe praktyki motywowane tylko biznesowo, które są proste jak cep, i łatwe do zrozumienia i obrony przed nimi nawet przez dziecko, na "pod lokalną kontrolą" czyli jeszcze gorszy syf motywowany politycznie

Syf na Facebooku również jest motywowany politycznie, tylko że nie mamy nad tym żadnej kontroli..
 

4 godziny temu, tempik napisał:

więc rozwiązaniem jest albo zwiększenie mocy przerobowych ,albo tłumieniem epidemii żeby nie przeciążać szpitali, kostnic, krematoriów  i proboszczów. amen

Jasne, mamy niszczyć ludziom życie bo kilka branż nie przygotowało się na sukces :P
 

4 godziny temu, tempik napisał:

We Włoszech mimo wielu zgonów muzyka grała i impreza się nie kończyła, chaos i panika zaczęła się dopiero jak zabrakło lodówek a krematoria przestały wyrabiać się. Pojawiły się gnijące zwłoki na ulicach, tak,  w środku Europy w 21 wieku. panika, anarchia, chaos.

I naprawdę kolega nie widzi związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy tymi dwiema częściami wypowiedzi?

 

7 godzin temu, 3grosze napisał:

prof. dr hab. Joanna Sokołowska
Więcej: https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,26245108,ignorowanie-pandemii-to-wynik-nieznajomosci-matematyki.html

Naprawdę ktoś taki to dla kolegi autorytet w dziedzinie statystyki? Czy koledze się wydaje że ta osoba wie co to jest estymator?

Bo z dostępnych już przed lockdownem danych najbardziej pesymistyczne estymatory dotyczące epidemii skracały życie populacji o 10-14 dni.
Co oznacza, że lockdown nie miał sensu.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, peceed napisał:

Może zabrzmi to brutalnie, ale ta metryka jest kijowa do momentu kiedy działa choć jeden sprawny spychacz.

nie chodziło mi o techniczny i logistyczny aspekt, a bardziej o efekt psychologiczny i jego następstwa na wszelką działalność ludzką

41 minut temu, peceed napisał:

Jasne, mamy niszczyć ludziom życie bo kilka branż nie przygotowało się na sukces :P

spoko, mojej rodziny to nie dotknęło, twojej widzę że również nie, więc możemy na luzie pokomentować, jak film na szklanym ekranie

45 minut temu, peceed napisał:

Syf na Facebooku również jest motywowany politycznie, tylko że nie mamy nad tym żadnej kontroli..

nie mamy? czyli kto? my naród? ja peceed? jakaś organizacja rządowa? na kogo chcesz scedować funkcje kontrolne? i kto będzie kontrolował tego kontrolera ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, thikim napisał:

Bo to nie to samo co jak gdy umiera 20 latek i jak umiera 90latek.

 

15 godzin temu, peceed napisał:

Fakt że umarł 80 latek na miesiac przed  terminem jest prawie 1000 razy mniej istotne od śmierci rocznego dziecka. Śmierć śmierci nierówna.

No to zależy. Pozwolę sobie wyłączyć empatię i moralność a włączyć utylitaryzm (dobre jest to co jest dobre) i tak oto dziwię się Kolegom, że tak łatwo ważą, zupełnie nie biorąc pod uwagę, że np staruszek może być jeszcze czynny zawodowo, obraz namaluje, Nobla dostanie, teorię wypracuje. Na dotarcie do tak słusznego wieku społeczeństwo poniosło nie małe nakłady. Ja bym tego tak nie przekreślał i pozwolił się staruszkowi zamortyzować. Tymczasem młodzieniec, a tym bardziej dziecko to wielka niewiadoma. Po pierwsze czekają nas nie małe koszty by pacholę jakoś do samodzielności doprowadzić, wykształcić. A jak wyrośnie żul albo beneficjent, to i dokładać do niego trza bedzie latami. Jakiś system wartościowania obywateli jest potrzebny od zaraz.

30 minut temu, tempik napisał:

na kogo chcesz scedować funkcje kontrolne? i kto będzie kontrolował tego kontrolera ? 

Witam po ciemnej strony Mocy ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Jajcenty napisał:

zupełnie nie biorąc pod uwagę, że np staruszek może być jeszcze czynny zawodowo, obraz namaluje, Nobla dostanie, teorię wypracuje.

No to dziadzio ma na to miesiąc. Statystycznie - z poważnymi chorobami współistniejącymi i podczas hospitalizacji.
Powodzenia! 

1 godzinę temu, tempik napisał:

nie mamy? czyli kto? my naród? ja peceed? jakaś organizacja rządowa? na kogo chcesz scedować funkcje kontrolne? i kto będzie kontrolował tego kontrolera ? 

Tutaj mamy jasną sytuację. Wystarczy wprowadzić proste prawo, że Facebook nie ma prawa kasować niczego bez wyroku sądu. Regulamin absolutnie nie powinien wchodzić w kompetencje prawa, a Facebook należy uznać za firmę telekomunikacyjną, którą jak najbardziej jest.
Raczej nie było sytuacji, aby przerywano ludziom połączenia telefoniczne bo treść rozmowy jest niezgodna z regulaminem. 
Ustalenie tego co mogą a czego nie mogą robić sieci społecznościowe jest jak najbardziej wskazane, bo w chwili obecnej zwykły użytkownik ma okołozerową możliwość decydowania o charakterze usługi.

Żadnych gwarancji i praw.
Facebook musi zrozumieć, że prowadzenie biznesu w Uni Europejskiej również ma swoje własne regulaminy.
A jak się nie podoba, to wypiad.
 

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sprawa Rosenbergów to jedna z najgłośniejszych afer szpiegowskich w dziejach. Julius i Ethel Rosenberg zostali w 1951 roku uznani winnymi szpiegostwa na rzecz ZSRR. Wykradli USA tajemnice dotyczące m.in. radarów, sonarów, silników rakietowych, a przede wszystkim – broni atomowej. Dostarczone przez nich informacje znacząco przyspieszyły prace ZSRR nad taką bronią. Małżonków skazano na śmierć i stracono. Obecnie wiemy, że Julius rzeczywiście był szpiegiem, chociaż istnieją wątpliwości, czy wykradł tajemnice atomowe, a Ethel mogła jedynie wiedzieć o działalności męża, ale nie brać w tym udziału.
      Bez wątpienia wiemy jednak, co najmniej trzech szpiegów działało w Los Alamos National Laboratory, gdzie w ramach supertajnego Manhattan Project pracowano nad bronią atomową. Byli to David Greenglass (brat Ethel Rosenberg), Klaus Fuchs i Theodore Hall.
      Okazuje się jednak, że był jeszcze jeden „atomowy” szpieg, o którym opinia publiczna nie miała pojęcia. Na jego ślad wpadli dwaj historycy, emerytowany profesor Emory University John Earl Haynes oraz były pracownik Biblioteki Kongresu USA Harvey Klehr.
      Panowie współpracują ze sobą od dłuższego czasu. Wspólnie piszą książki o szpiegostwie epoki Zimnej Wojny. Wydali m.in. Venona: Decoding Soviet Espionage in America czy Spies: the Rise and Fall of the KGB in America. Gdy w 2011 roku FBI odtajniło dziesiątki tysięcy stron dokumentów, Klehr i Haynes zabrali się za ich analizę. Teraz, na łamach wydawanego przez CIA pisma Studies in Intelligence obaj naukowcy informują, że zidentyfikowanym przez nich szpiegiem o pseudonimie „Godsend” był Oscar Seborer, pracownik Los Alamos National Laboratory.
      Już na początku lat 90. ubiegłego wieku, bazując na wspomnieniach byłych oficerów radzieckiego wywiadu, pojawiły się przesłanki, kto mógł być czwartym szpiegiem. Jednak w 1995 roku okazało się, że była to część kampanii dezinformacji prowadzonej przez Rosjan w celu ochrony aktywnego agenta.
      Klehr i Haynes wskazali na Seborera zarówno na podstawie wspomnianych odtajnionych dokumentów, jak i częściowo odtajnionych dokumentów dotyczących Operation SOLO. Była to prowadzona przez FBI w latach 1952–1980 operacja wokół dwóch braci, członków Partii Komunistycznej USA, którzy byli informatorami FBI. Dotychczas odtajniono dokumenty Operacji SOLO jedynie do roku 1956. Jak więc piszą Klehr i Haynes, bez odpowiedzi pozostaje wiele pytań dotyczących zarówno działalności Seborera oraz jego losów po tym, jak uciekł do ZSRR.
      Jak się okazuje, Seborera bardzo łatwo było przeoczyć, gdyż jego nazwisko pojawia się zaledwie na kilkudziesięciu stronach wśród dziesiątków tysięcy dokumentów. Klehrowi i Haynesowi udało się jednak ustalić, że pochodził on z żydowskiej rodziny emigrantów, którzy do USA przybyli z Polski, że był częścią siatki osób powiązanych z radzieckim wywiadem, a niektórzy z tych ludzi byli członkami Partii Komunistycznej.
      Wiemy tez, że Seborer był z wykształcenia inżynierem, w 1942 roku zaciągnął się do US Army, a w 1944 roku został przeniesiony do Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku i przez dwa lata pracował przy Projekcie Manhattan. Po wojnie pracował jako inżynier-elektryk w US Navy. W tym czasie jego przełożeni informowali, że Seborer stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa, ale wydaje się, że ich opinia była raczej związana z tym, iż był on powiązany ze znanymi komunistami niż z podejrzeniami o szpiegostwo. Wiemy też, że w 1952 roku Seborer wraz z bratem, szwagierką i teściową uciekł z USA. Z czasem zamieszkał w Moskwie, gdzie zmarł w 2015 roku.
      Z dokumentów związanych z Operacją SOLO wynika, że Seborer był szpiegiem. Oskar był w Nowym Meksyku – wiesz, co mam na myśli. [...] Nie narysuję ci schematu, takie słowa, według odtajnionych dokumentów, skierował członek Partii Komunistycznej prawnik Isidore Needleman do jednego z informatorów. Needleman był na tyle nieostrożny, że napisał do informatora notatkę, w której czytamy: On [Seborer] przekazał im [Rosjanom] formułę bomby „A”.
      Dokumenty KGB ujawnione w 2009 roku poszerzają naszą wiedzę o działalności szpiega. Dowiadujemy się z nich, że KGB miało w Los Alamos szpiega o pseudonimie „Godsend”, który przekazał tajemnice atomowe, a później zmienił pracę. Zgadza się to z tym, co wiemy o Seborerze. Z dokumentów wynika też, że „Godsend” nie działa sam. Wspomagali go „Godfather”, „Relative” i „Nata”. To pseudonimy dwóch braci i siostry Seborera, którzy byli aktywnymi komunistami i mieli powiązania z radzieckim wywiadem.
      Naukowcy wciąż nie wiedzą, jakie konkretnie sekrety przekazał Seborer i czy członkowie jego rodziny byli bezpośrednio zaangażowani w działalność szpiegowską. Wiemy bardzo dużo o tym, do jakich informacji mieli dostęp Fuchs, Hall i Greenglass i częściowo wiemy też, co przekazali Rosjanom. Na temat Seborera wiemy tylko, że coś przekazał, napisali Klehr i Haynes.
      Nie wiadomo zatem, jakie znaczenie dla radzieckiego wywiadu miały informacje od „Godsenda”. Warto jednak zauważyć, jak stwierdzają badacze, że w jego pogrzebie – 60 lat po ucieczce Seborera z USA – uczestniczył przedstawiciel rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
      Z całym artykułem na temat Seborera można zapoznać się na stronach CIA [PDF].

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W miejscu dawnej faktorii handlowej Michilimackinac w cieśninie Mackinac, która łączy jeziora Michigan i Huron, archeolodzy znaleźli wykonany z białej gliny fragment główki fajki. Zabytek odkryto podczas wykopalisk w piwnicy jednego z domów. To nie pierwsze znalezisko archeologiczne w XVIII-wiecznym forcie, ale jedno z najbardziej wyjątkowych. Na fajce widać bowiem odcisk pieczęci przedstawiającej skaczącego jelenia. Takimi znakami posługiwali się w latach 1660–1776 fajkarze z Goudy w Republice Zjednoczonych Prowincji (Holandii).
      To kolejny przykład międzynarodowych sieci handlowych, których częścią był Michilimackinac, mówią archeolodzy pracujący przy wykopaliskach.
      Badania w Michilimackinac rozpoczęto w 1959 roku. To jeden z najdłużej trwających projektów archeologicznych w Ameryce Północnej. Pierwszym właścicielem domu E, w którym znaleziono fajkę, był handlarz futrami Charles Henri Desjardins de Rupallay de Gonneville. Mieszkał tam do połowy XVIII wieku. Później w domu zamieszkał niezidentyfikowany angielski kupiec.
      W 2015 roku pod domem E znaleziono świetnie zachowany różaniec z kości słoniowej. W forcie znaleziono też m.in. kostkę do gry, mosiężny guzik z intaglio, ozdobę z broni, którą sprzedawano rdzennym mieszkańcom, ceramikę i wiele innych zabytków.
      Pierwszym Europejczykiem, o którym wiemy, że zawitał w okolice późniejszego Michilimackinac był Jean Nicolet, który w 1634 roku przebył cieśninę Mackinac w poszukiwaniu Przejścia Północnego. W roku 1671 jezuita ojciec Jacques Marquette przybył nad cieśninę wraz z Huronami i w pobliżu istniejącej tam wioski Odawów założył Misję św. Ignacego. W kolejnych latach wokół misji zaczął kwitnąć handel futrami. Misja przetrwała do 1705 roku wówczas, dwa lata po tym, jak większość Huronów i Odawów odeszła na południe, jezuici opuścili i spalili misję. Jednak ojciec Joseph Marest wracał tam co roku, by nauczać Odawów. W 1712 roku przybyli tam Francuzi, którzy założyli obóz wojskowy, przygotowując się do walki z plemieniem Foxów, a trzy lata później Francuzi zbudowali Fort Michilimackinac. Przez kilka dziesięcioleci odgrywał on znaczącą rolę w lokalnej polityce oraz działaniach wojennych na większa i mniejszą skalę. W roku 1781 został przeniesiony na wyspę Mackinac, a porzucone budynki fortu spalono. Budynki cywilne z czasem przykrył piach. Prace archeologiczne rozpoczęły się tam 170 lat później.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dwie kalifornijskie firmy, Upside Foods oraz Eat Just, dostały od Departamentu Rolnictwa zgodę na sprzedaż kurzego mięsa pochodzącego z hodowli tkankowych. Tym samym mogą rozpocząć komercyjną produkcję i sprzedaż takiego mięsa na terenie USA. To niezwykle istotne wydarzenie dla całego przemysłu zainteresowanego produkcją mięsa z tkanek, gdyż Stany Zjednoczone to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy, rynek na świecie. Pierwszym krajem, który dopuścił sprzedaż takiego mięsa był Singapur. W 2020 roku odpowiednie zezwolenie otrzymała tam firma Good Meat, która jest wydziałem Eat Just.
      O dopuszczeniu produktu żywnościowego na rynek USA decydują dwie agendy rządowe – Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Departament Rolnictwa (DoA). FDA odpowiada za zbadanie bezpieczeństwa samego produktu, rolą DoA jest sprawdzenie całego ciągu produkcyjnego pod kątem bezpieczeństwa i spełniania odpowiednich wymagań. Zgody od FDA obie firmy otrzymały w ciągu ostatnich miesięcy.
      Upside Foods i Eat Just – oraz inne podobne im firmy – produkują swoje mięso używając komórek zwierzęcych, które namnażają w bioreaktorach. Teraz takie mięso można będzie sprzedawać w USA jako „kurczaka z hodowli komórkowych”.
      Oba wspomniane przedsiębiorstwa planują najpierw sprzedaż swojego mięsa do restauracji. Na sprzedaż detaliczną klientom indywidualnym przyjdzie pora w następnej kolejności. Na razie wiadomo, że mięso Eat Just w pierwszej kolejności trafi do nieujawnionej jeszcze restauracji w Waszyngtonie, natomiast kurczaka z Upside Foods można będzie spróbować już pod koniec lata w lokalu Bar Crenn w San Francisco.
      Uzyskane przez nas zezwolenie zupełnie zmieni sposób, w jaki mięso trafia na nasze stoły. To wielki krok w kierunku bardziej zrównoważonej przyszłości, takiej, która szanuje wybór i życie. Nie możemy się doczekać, aż konsumenci skosztują przyszłości, mówi doktor Uma Valeti, dyrektor Upside Foods.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prezydent Biden zatwierdził przeznaczenie 900 milionów dolarów na budowę stacji ładowania samochodów elektrycznych. Podczas North American International Auto Show w Detroit prezydent stwierdził, że niezależnie od tego czy będziecie jechali wybrzeżem autostradą I-10 [prowadzi z Kalifornii na Florydę - red.] czy I-75 [wiedzie z Michigan na Florydę] stacje do ładowania będą wszędzie i można je będzie znaleźć równie łatwo jak stacje benzynowe.
      Wspomniane 900 milionów USD będą pochodziły z zatwierdzonego w ubiegłym roku planu infrastrukturalnego na który przewidziano bilion dolarów, z czego 550 miliardów na transport czy internet szerokopasmowy i infrastrukturę taką jak np. sieci wodociągowe.
      W 2020 roku amerykański transport odpowiadał za 27% amerykańskiej emisji gazów cieplarnianych. To najwięcej ze wszystkich działów gospodarki. Władze Stanów Zjednoczonych chcą, by do roku 2030 samochody elektryczne stanowiły połowę całej sprzedaży pojazdów w USA. Poszczególne stany podejmują własne, bardziej ambitne inicjatywy. Na przykład Kalifornia przyjęła przepisy zgodnie z którymi od 2035 roku zakaże sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi.
      Obecnie pojazdy elektryczne stanowią jedynie 6% sprzedaży samochodów w USA. Jedną z najważniejszych przyczyn, dla których Amerykanie nie chcą kupować pojazdów z silnikiem elektrycznym jest obawa o łatwy dostęp do punktów ładowania. Obecnie w całym kraju takich punktów jest poniżej 47 000. Biden chce, by do roku 2030 ich liczba wzrosła do 500 000.
      W dokumencie zatwierdzającym wspomniane 900 milionów USD znalazła się też propozycja, by narzucić stanom obowiązek zakładania stacji ładowania pojazdów elektrycznych do 50 mil na głównych drogach stanowych i autostradach. Stany o dużym odsetku społeczności wiejskich już wyraziły obawę, że z takim obowiązkiem sobie nie poradzą. Dlatego też dla takich stanów oraz na potrzeby centrów miejskich i ubogich społeczności przygotowano program grantowy o łącznej wartości 2,5 miliarda USD.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pożary lasów w USA są czterokrotnie bardziej rozległe i zdarzają się trzykrotnie częściej niż jeszcze w roku 2000, informują specjaliści z Cooperative Institute for Research in Environmental Sciences (CIRES) na University of Colorado Boulder. Wyniki przeprowadzonej przez nich analizy zostały opublikowane na łamach Science Advances. Naukowcy wykazali, że duże pożary nie tylko zdarzają się częściej, ale dochodzi do nich też na nowych obszarach, które wcześniej nie płonęły.
      Virginia Iglesias i jej zespół postanowili sprawdzić, jak zmieniły się rozmiar, częstotliwość oraz zasięg pożarów w USA. Przeanalizowali więc dane dotyczące ponad 28 000 pożarów z lat 1984–2018. Informacje czerpali z bazy danych Monitoring Trends in Burn Severity (MTBS), w której gromadzone są zarówno satelitarne zdjęcia pożarów, jak i stanowe oraz federalne informacje na ich temat.
      Naukowcy odkryli, że w latach 2005–2018 na całym terytorium kontynentalnych USA doszło do większej liczby pożarów niż w ciągu wcześniejszych dwóch dekad. Na wschodzie i zachodzie liczba pożarów uległa podwojeniu, a na Wielkich Równinach jest ich obecnie 4-krotnie więcej niż wcześniej. Zwiększył się też obszar objęty pożarami. W poprzednich dekadach roczna mediana obszaru objętego pożarami na zachodzie kraju wynosiła 4019 km2, obecnie zaś wzrosła do 14 249 km2. Na Wielkich Równinach zaś odnotowano wzrost z 1204 km2 do 3354 km2.
      Naukowcy przyjrzeli się też ekstremom i stwierdzili, że na zachodzie i Wielkich Równinach wzrosła częstotliwość występowania wielkich pożarów oraz ryzyko, że równocześnie będzie dochodziło do więcej niż jednego wielkiego pożaru.
      Więcej wielkich pożarów występujących w tym samym czasie już teraz zmienia skład i strukturę pokrywy roślinnej, wpływa na występowanie pokrywy śnieżnej i dostępność wody pitnej. To poważne wyzwanie dla systemu ochrony przeciwpożarowej, które zagraża życiu, zdrowiu i majątkom milionów Amerykanów, mówi Iglesias.
      Uczeni zauważyli też, że we wszystkich regionach kraju zwiększył się zasięg występowania pożarów. To oznacza, że odległości pomiędzy pożarami są mniejsze, a także, że pożary zaczęły występować w miejscach, w których wcześniej ich nie było.
      Wyniki analizy potwierdzają to, co od pewnego czasu podejrzewały media, opinia publiczna i sami strażacy. Niestety, natura nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Wraz z ocieplaniem się klimatu rośnie ryzyko występowania coraz większych i coraz częstszych pożarów. Najgorsze jeszcze przed nami, stwierdził współautor badań, William Travis.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...