Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mózg' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 419 wyników

  1. Izraelscy naukowcy z Instytutu Weizmanna uczynili pierwszy krok na drodze do połączenia ludzkiego mózgu i komputera za pomocą interfejsu wykonanego z komórek nerwowych. Profesor Elisha Moses z Wydziału Fizyki Systemów Złożonych oraz doktorzy Ofer Feinerman i Assaf Rotem stworzyli obwody i bramki logiczne z żywych komórek wyhodowanych w laboratorium. Hodowane w laboratoriach neurony nie tworzą samodzielnie "myślących" sieci. Izraelczycy postanowili stworzyć taką strukturę. Dla ułatwienia wykonali ją w jednym wymiarze. Komórki hodowali na szklanej płytce z wyżłobionym rowkiem, wzdłuż którego rosły. Początkowo zauważyli, że można je stymulować polem magnetycznym, podczas gdy zwykle robi się bo za pomocą prądu elektrycznego. Kolejne eksperymenty wykazały, że zdolność przesyłania sygnałów zależy od szerokości pasa stworzonego z neuronów. Pamiętajmy, że w naturze każdy neuron połączony jest z wieloma innymi i dopiero otrzymanie licznych sygnałów powoduje, że sam wyśle własny. Moses i jego zespół zbadali, że liczbą graniczną jest mniej więcej 100 aksonów. Poniżej tej wartości przesłanie sygnału jest mało prawdopodobne. Natomiast bardzo wzrasta im liczba większa od 100. Naukowcy stworzyli więc dwa pasy składające się z około 100 aksonów każdy i zbudowali z nich bramkę logiczną. Gdy sygnał przesyłano przez jeden z pasków, nie wiadomo było, czy otrzyma się odpowiedź. Dopiero przesłanie go przez oba skutkowało zawsze odpowiedzią. W ten sposób powstała bramka AND. Później przyszedł czas na bardziej skomplikowane struktury. Z pasków utworzono trójkąty, które ułożono w rzędzie, podstawami w tę samą stronę i połączono je tak, by przesyłały sygnały tylko w jednym kierunku. Następnie kilka takich rzędów złączono zamknięty obwód. Po przyłożeniu sygnału otrzymano rodzaj biologicznego, obracającego się zegara. Profesor Moses stwierdził: Byliśmy w stanie wprowadzić prostotę do systemu, który sam z siebie jest skomplikowany. Teraz musimy zapytać: 'Jakie warunki należy zapewnić kulturom komórek nerwowych, by były w stanie przeprowadzać złożone obliczenia?'. Jeśli znajdziemy na nie odpowiedź, to będziemy bliżej stworzenia sztucznego urządzenia "myślącego" złożonego z wielu neuronów.
  2. Co jest najlepszą metodą nauki nowego języka obcego: wkuwanie słówek czy może lekcje z native speakerem? Paul Sulzberger z Victoria University przekonuje, że najlepiej jak najwięcej słuchać brzmienia obcej mowy, a zrozumienie wcale nie jest tu konieczne. Badacz zdaje sobie sprawę, że wielu nauczycieli języków obcych się z nim nie zgodzi, ale nadal obstaje przy swoim: Jeśli chcesz się nauczyć np. hiszpańskiego, słuchaj często w Internecie hiszpańskich stacji radiowych. To w znacznym stopniu zwiększy twoją zdolność wychwytywania tego języka i opanowywania nowych słówek. Należy się spodziewać, że podobnie zadziała oglądanie programów telewizyjnych. Idealny sposób to rzucenie się na głęboką wodę – to dlatego globtroterzy bywają często poliglotami, a wyjeżdżając w kolejną podróż, nie zawsze znają wszystkie języki, którymi będą się w końcu, lepiej lub gorzej, posługiwać. Wg Sulzbergera, obsłuchanie tworzy w mózgu struktury niezbędne do nauki. Tkanka nerwowa, niezbędna do nauki i zrozumienia nowego języka, rozwinie się automatycznie pod wpływem zwykłego kontaktu z obcą mową. W taki sposób dzieci uczą się przecież swojego pierwszego języka. Badania Sulzbergera to pokłosie jego własnych doświadczeń pedagogicznych. Przez 7 lat uczył on bowiem Nowozelandczyków rosyjskiego. Zastanawiał się wtedy, czemu nauczenie się słówek w obcym języku sprawia ludziom tyle trudności, skoro codziennie opanowują sporo nowych wyrazów w swoim ojczystym języku. Odpowiedź znalazł w mechanizmach działania mózgu. Kiedy próbujemy opanować nowe słówka, stykamy się z dźwiękami, w przypadku których może nie istnieć żadna, ale to żadna reprezentacja neuronalna. Przydałoby się zatem, aby na początku nauki mieć na podorędziu kilka utworzonych wcześniej struktur tego rodzaju. Skąd je wziąć? Wystarczy słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać...
  3. Kiedy dochodzi do zagrożenia życia, mózgi żeńskie wydają się dla natury cenniejsze od mózgów męskich. Amerykańscy naukowcy zauważyli bowiem, że w sytuacji niedoboru składników odżywczych neurony męskie degenerują i obumierają szybciej od neuronów żeńskich. Te ostatnie lepiej oszczędzają energię i przez to dłużej wymykają się śmierci (JBC). O tym, że istnieją międzypłciowe różnice metaboliczne w sytuacji odcięcia od źródeł pożywienia, wiadomo już od jakiegoś czasu (samce zachowują białka, a samice raczej tłuszcze). Tyle tylko, że obserwowano je w tkankach obfitujących w składniki odżywcze, np. w mięśniach czy wątrobie. Bazując na tych spostrzeżeniach, Robert Clark i zespół ze Szpitala Dziecięcego Uniwersytetu w Pittsburghu postanowili sprawdzić, jak w opisanych warunkach zachowają się neurony samców i samic myszy oraz szczurów. Męskie i żeńskie komórki nerwowe hodowano osobno, a następnie poddano 72-godzinnej głodówce. Po upływie doby neurony samców działały znacznie gorzej od neuronów samic - oddychanie komórkowe spadło o ponad 70% (w drugiej z wymienionych grup jedynie o połowę), co doprowadziło do ich obumierania. Poza tym w samczej tkance nerwowej obserwowano większe nasilenie autofagii, czyli trawienia przez komórki części własnych elementów strukturalnych, np. mitochondriów. Komórki żeńskie tworzyły za to więcej kropel tłuszczu, by zapewnić sobie zapasy energii. Badacze zastrzegają, że zachowanie neuronów w żyjącym organizmie nie musi się pokrywać z tym, co obserwowano w warunkach in vitro. Niewykluczone, że zaobserwowane zjawisko ma związek z biologiczną rolą samic. To one mają przeżyć i opiekować się potomstwem, a bez mechanizmów zabezpieczających mózg byłoby to niemożliwe...
  4. Naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego odkryli dwa białka, które doprowadzają do przypominającej przeciąganie liny "walki" między półkulami, a w konsekwencji do charakterystycznej dla większości zwierząt asymetrii strukturalnej oraz funkcjonalnej. Badania prowadzono na danio pręgowanych (Danio rerio). Zespół doktorantki Jenny Regan wykazał, że w rozwijającym się mózgu białko Fgf8 przyciąga neurony jak magnes. Ponieważ znajduje się po obu jego stronach, półkule zaczynają konkurować o migrujące grupy komórek nerwowych. Nie jest to czysta walka, gdyż lewa strona ma sprzymierzeńca, pomagającego jej w wygraniu bitwy. Jest nim drugie białko – Nodal – występujące tylko i wyłącznie w lewej półkuli. Sojusz Nodala i Fgf8 uruchamia całą kaskadę zdarzeń, które ostatecznie doprowadzają do asymetrii mózgu. Ich łączne działanie gwarantuje, że zmiany zachodzą w tym samym kierunku, przez co u większości ludzi wykształca się taki sam wzorzec ręczności (dominacji jednej z dłoni). Białko Nodal odgrywa ważną rolę nie tylko w mózgu, ale i w innych rejonach organizmu, gdzie występuje asymetria, m.in. w sercu. Poza tym odpowiada za odpowiednie rozmieszczenie narządów wewnętrznych. Kiedy hamuje się działanie proteiny Nodal, szanse współzawodniczących półkul się wyrównują. Grupy neuronów mogą się przemieścić na każdą ze stron z jednakowym prawdopodobieństwem. W takich warunkach jakiekolwiek odchylenie bywa wynikiem podania którejś z półkul dodatkowej dawki Fgf8. Profesor Stephen Wilson, szef laboratorium, w którym pracuje Regan, wyjaśnia, jak ważna jest asymetria półkulowa. To dzięki niej lewa i prawa część mózgu mogą się wyspecjalizować i skuteczniej realizować swoje działania. W zetknięciu z drapieżnikiem żadne zwierzę nie chciałoby, aby jego półkule zaczęły oddzielnie planować ucieczkę, zwłaszcza że mogłyby rozważać różne kierunki wzięcia nóg za pas. Zamiast tego atakowani mogą obserwować napastnika głównie jednym okiem (a więc jedną z półkul), a każda półkula dominuje podczas wykonywania czynności danego rodzaju. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że kury hodowane w ciemnościach mają mniej asymetryczne mózgi. Nadal są w stanie dziobać pokarm i wystrzegać się drapieżników, ale nie umieją tego robić jednocześnie, a przynajmniej wychodzi im to gorzej niż w pełni asymetrycznym zwierzętom, u których każde oko specjalizuje się w jednym z tych zadań. U ludzi chorych na schizofrenię także obserwuje się zaburzenia asymetrii mózgu, ale nie wiadomo, czy psychoza jest tego wynikiem.
  5. W graniczącej z rzeką Arpa armeńskiej jaskini Areni-1 znaleziono 3 czaszki sprzed ok. 6 tys. lat. W jednej z nich znajdował się dobrze zachowany mózg. Poza tym podczas prowadzonych w latach 2007-2008 wykopalisk natrafiono na szereg artefaktów z chalkolitu, w tym na gliniane naczynia oraz instalację do produkcji wina na dużą skalę. Gregory Areshian z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles opowiada, że odkryte przedmioty datowane są na 6200-5900 r. p.n.e. Chociaż za kolebkę cywilizacji uznaje się tradycyjnie Irak, wygląda na to, że kultura rozkwitła de facto na terenie dzisiejszej Armenii. Początków ludzkiej aktywności kulturalnej na Bliskim Wschodzie trzeba zatem szukać o jakieś 800 lat wcześniej niż do tej pory zakładano. W trzykomorowej jaskini znaleziono 2-metrowy basen, a także otaczające go dzbany oraz porozrzucane skórki i pestki winogron. Trzy czaszki, z których każdą zakopano w osobnej niszy, należały do 12-14-letnich dziewczynek. Niezależni eksperci potwierdzili, że dwie młode kobiety zginęły wskutek uderzenia w głowę, najprawdopodobniej podczas ceremonii rytualnych. W trzeciej czaszce ukrywał się zasuszony, ale ogólnie dobrze zachowany mózg. To najstarszy okaz ze Starego Świata. Na jego powierzchni przetrwały naczynia krwionośne, z których wyekstrahowano erytrocyty. Obecnie są one badane. Nie wiadomo, kim byli i gdzie mieszkali bywający w Areni-1 ludzie, ponieważ ani w jaskini, ani w jej bezpośrednim otoczeniu nie znaleziono śladów "domowego ogniska". Na pewno handlowali oni z innymi ludami, gdyż tylko część glinianych naczyń wyprodukowano na miejscu. Pozostałe sprowadzono z Iranu, południowo-wschodniej Europy i Rosji (wytworzyli je członkowie kultury majkopskiej i Kura Araks). W Areni-1 zebrano także metalowe noże, pestki z ponad 30 rodzajów owoców, trzcinę, linę, pozostałości po zbożach, ubranie oraz suszone winogrona oraz śliwki. Wszystko zachowało się doskonale dzięki niskiej wilgotności i stałej temperaturze.
  6. W mózgach ludzi z cukrzycą, u których dochodzi do rozwoju demencji, widoczne są inne zmiany niż u pozostałych pacjentów. Podczas gdy u tych ostatnich dominują płytki beta-amyloidu, u diabetyków, zwłaszcza tych przyjmujących insulinę, przeważają uszkodzenia tętniczek (arterioli) oraz obrzęk tkanki nerwowej. Wg autorki badań, Suzanne Craft, świadczy to o istnieniu dwóch różnych mechanizmów otępiennych, wymagających zindywidualizowanego podejścia terapeutycznego (Archives of Neurology). U większości uwzględnionych w studium osób zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Choć przed śmiercią stwierdzano u nich identyczne objawy, uszkodzenia ich mózgów były bardzo różne. Craft i doktor Joshua Sonnen z Uniwersytetu Waszyngtońskiego dokonali autopsji mózgu 196 osób. Każdy przypadek zaliczano do którejś z 4 wyróżnionych kategorii pacjentów: 1) z cukrzycą i demencją, 2) cukrzyków, 3) z demencją oraz 4) bez objawów tych dwóch chorób. W przypadku 125 niedemencyjnych osób (bez względu na bycie lub niebycie diabetykiem) stwierdzono niewielkie różnice w budowie mózgu. Sprawy miały się inaczej w 2 grupach z otępieniem. U badanych z demencją występowało dużo blaszek amyloidowych. U leczących się cukrzyków natrafiono zaś na ślady uszkodzeń tętniczek. Jeśli diabetycy nie przyjmowali leków, dochodziło u nich do rozwoju takich samych blaszek jak u przedstawicieli 3. grupy. Craft zaznacza, że naukowcy powinni się teraz skupić na znalezieniu odpowiedzi na kilka pytań, m.in. jaką rolę w rozwoju alzheimeryzmu spełnia insulina, zwłaszcza u diabetyków, którzy są szczególnie podatni na demencję.
  7. Do tej pory wydawało się, że różnice w budowie i funkcjonowaniu mózgów ssaków płci męskiej i żeńskiej kształtują się jeszcze podczas życia płodowego. Wpływać na to miały geny z chromosomów X oraz Y, a także hormony oddziałujące na rozwijający się organizm. Okazuje się jednak, że zachowanie matki w stosunku do potomstwa odgrywa nie mniejszą rolę. Anthony Auger z University of Wisconsin-Madison wyjaśnia, że szczurzyce spędzają dużo czasu na lizaniu i pielęgnacji synów, co wg autorów wcześniejszych badań, umożliwia prawidłowy rozwój genitaliów. Jego zespół chciał jednak sprawdzić, co się stanie, gdy podobnym zabiegom zostaną poddane młode samiczki. Okazało się, że pod wpływem głaskania zmniejszyła się, w porównaniu do samic pozbawionych karesów, liczba receptorów estrogenowych w podwzgórzu i była ona podobna jak u samców. Później naukowcy stwierdzili, że u dopieszczonych samic wzorce metylacji DNA przypominały te widywane u samców. Geny receptorów estrogenowych ulegały silniejszej metylacji, a ponieważ przyłączenie grup -CH3 zmniejsza ekspresję genów, spadała liczba receptorów żeńskich hormonów. W wielu wypadkach metylacja bywa permanentna, dlatego zwykłe głaskanie przez matkę może wywoływać zmiany dające o sobie znać przez całe życie. Nie wiadomo, czy zachowanie ludzkiej matki wobec nowo narodzonego dziecka ma również taki wpływ. Celia Moore z University of Massachusetts w Bostonie uważa, że najpierw należałoby sprawdzić, czy kobiety inaczej traktują synów i córki oraz czy ma to ewentualnie jakiś wpływ na rozwój mózgu. Płeć może nie być wyłącznie genami i hormonami.
  8. Do listy możliwych przyczyn choroby Alzheimera dołączył nowy czynnik ryzyka: przewlekłe niedożywienie mózgu. O odkryciu donoszą badacze z Northwestern University. Jak informują amerykańscy specjaliści, odkryte zjawisko jest zależne od białka elF2α. Jego produkcja zwiększa się znacznie pod wpływem niedożywienia związanego z niedostateczną dostawą glukozy. Podwyższony poziom tej proteiny wywołuje ciąg zdarzeń prowadzących do obumierania neuronów związanego z rozwojem choroby Alzheimera. To istotne odkrycie, ponieważ sugeruje ono, że poprawa dopływu krwi do mózgu może być efektywnym podejściem terapeutycznym leczącym [chorobę] Alzheimera lub zapobiegającym mu, uważa prof. Robert Vassar, główny autor odkrycia. Jego zdaniem, można to osiągnąć dzięki wielu metodom znanym już dziś, lecz możliwe jest także opracowanie leków oddziałujących bezpośrednio na elF2α. Przeprowadzone przez zespół prof. Vassara eksperymenty wykazały, że wywołana obniżonym poziomem glukozy nadaktywność elF2α zwiększa stężenie enzymu BACE1, kluczowego dla powstawania tzw. amyloidu β - złogów białkowych przypominających swoim wyglądem strukturę skrobi. Odkładanie się nadmiaru tej substancji powoduje stopniowe obumieranie neuronów, odpowiedzialne za objawy schorzenia. Zdaniem prof. Vassara, niedożywienie mózgu może się pojawiać np. w wyniku powstawania zatorów w naczyniach dostarczających krew do mózgu. Zmiany te, jeśli zachodzą na małą skalę, są często niedostrzegalne dla samego chorego. Na szczęście dla osób zagrożonych chorobą Alzheimera, odkrycie może oznaczać, że do zmniejszenia ryzyka zachorowania wystarczą drobne zmiany stylu życia. Do najprostszych sposobów poprawy kondycji układu krążenia należą: wzrost aktywności fizycznej, zmiana diety, kontrolowanie ciśnienia krwi i rzucenie palenia. Większość z tych zmian można wypracować bez pomocy lekarza, lecz, jak pokazuje praktyka, oczekiwanie po pacjentach silnej woli to często zbyt wygórowane wymagania...
  9. Już wkrótce nanorurki węglowe będą mogły zastąpić neurony mózgu, z którymi tworzą świetnie funkcjonujące obejścia czy dodatkowe obwody. W ten sposób wspomogą działanie narządów zdrowych osób, stanowiąc highendowy odpowiednik miłorzębu czy lecytyny, oraz przyczynią się do poprawy stanu chorych i ludzi po wypadkach (Nature Nanotechnology). Badacze z Włoch i Szwajcarii udowodnili, że nanorurki ściśle współpracują z już istniejącymi sieciami neuronalnymi, przewodząc impulsy elektryczne dokładnie w taki sam sposób jak komórki nerwowe. Wg Henry'ego Markrama z Laboratorium Mikroobwodów Nerwowych, nowy interfejs stanowi podstawę neuroprotez przyszłości, zapewniających widzenie, słyszenie, wykrywanie zapachu i ruchu, a także hamujących ataki padaczki czy umożliwiających tworzenie bypassów uszkodzonego fragmentu rdzenia. Gdyby rozwiązanie to zastosować u pacjentów z chorobą Alzheimera, odzyskaliby dawną sprawność intelektualną, a może nawet ich możliwości by wzrosły. Badacze z Laboratory of Neural Microcircuitry pracowali pod przewodnictwem Michela Giugliano, a Włochami kierowała profesor Laura Ballerini z Uniwersytetu w Trieście. Wspólnie zauważono, że będące doskonałymi przewodnikami nanorurki łączą się błonami komórkowymi neuronów. W odróżnieniu od elektrod metalowych, generują one obejścia między proksymalnymi a dystalnymi obszarami neuronów, co zwiększa ich pobudliwość. Giugliano dodaje, że nanoelektrody zastąpią najprawdopodobniej zaimplantowane metalowe części aparatów do głębokiej stymulacji mózgu, które stosuje się np. w terapii parkinsonizmu oraz głębokiej depresji.
  10. W USA do leczenia choroby Parkinsona wykorzystywany jest wszczepiany układ scalony, który pomaga pacjentowi za pomocą elektrycznego stymulowania odpowiednich regionów mózgu. Specjaliści chcą teraz wykorzystać ten sam układ do wywoływania... przyjemności seksualnej. Morten Kringelbach z wydziału psychiatrii Oxford University stwierdził, że kolejnym "celem" układu może być kora okołooczodołowa. Ma on pomóc osobom, które nie są zdolne do odczuwania przyjemności z seksu. Neurochirurg, profesor Tipu Aziz mówi, że pomysł Kringelbacha powinien zadziałać. Przytacza historię pewnej kobiety, której przed kilku laty w ramach eksperymentu wszczepiono podobny układ. Z osoby oziębłej zmieniła się w wulkan seksu. Jednak tak radykalna zmiana nie spodobała jej się i chip został usunięty. Aziz dodaje jednak, że przy współczesnym stanie technologii umieszczanie układu scalonego w mózgu jest zbyt ryzykowne. Jest przy tym optymistą. Jego zdaniem w ciągu około 10 lat nauka i technologia ulegną takim zmianom, że możliwe będzie sztuczne stymulowanie bardzo głębokich obszarów mózgu, co pozwoli na opracowanie całego szeregu nowych metod leczenia.
  11. Kobiety, które wypijają umiarkowane ilości alkoholu (do 40 drinków miesięcznie) nawet na trzeźwo mają problem z oceną atrakcyjności męskich twarzy, a więc ich symetrii, która stanowi wskaźnik wartościowych genów. U mężczyzn efekty spożycia alkoholu zanikają po jego rozłożeniu przez organizm. Badacze z Lakehead University w Kanadzie zebrali grupę 45 młodych pań. Pokazali im 60 par męskich fizjonomii, z których jedna była bardziej symetryczna. Zadanie polegało, oczywiście, na jej wskazaniu. Kobiety przeszły też szereg innych testów. Okazało się, że im więcej alkoholu ochotniczka spożyła w ciągu ostatnich 6 miesięcy, tym gorzej radziła sobie z zadaniem wymagającym oceny symetrii. Choć wydawałoby się, że 5 drinków, koktajli czy strzemiennych w miesiącu to niewiele, kobieta, która je wypiła, wypadała gorzej od abstynentek. Każda dodatkowa porcja alkoholu pogarszała uzyskany wynik. Na trzeźwo takie kobiety są gorsze w ocenie symetrii twarzy, przez co uznają mniej atrakcyjnych mężczyzn za bardziej pociągających – opowiada dr Kirsten Oinonen. Nie da się zatem ukryć, że alkohol wywiera na mózg kobiet wyjątkowo długofalowy wpływ. Czy jest on stały, tego na razie nie wiadomo. Badacze przypuszczają, że procenty oddziałują w jakiś sposób na strukturę tego narządu, upośledzając jego zdolności percepcyjne.
  12. Procedura usunięcia guza z mózgu noworodka zakończyła się niezwykłym odkryciem. Zamiast nieregularnej, jak to zwykle bywa, tkanki, interweniujący neurochirurg odnalazł wewnątrz czaszki dziecka... doskonale wykształconą stopę oraz inne, mniej rozwinięte części ciała. Niezwykły zabieg odbył się na początku października w amerykańskim Colorado Springs. Prowadzący go lekarz, dr Paul Grabb, do ostatniej chwili nie spodziewał się, że mikroskopijny guz, widoczny na zdjęciu uzyskanemu za pomocą rezonansu magnetycznego, okaże się idealnie uformowanym fragmentem ludzkiej kończyny. Oprócz niego, badacz wydobył z czaszki dziecka także niekompletnie rozwiniętą dłoń oraz odcinek uda. Wyglądało to jak narodziny płodu odwróconego wychodzącego z mózgu, wspomina dr Grabb. Odnalezienie tak doskonale uformowane struktury jest unikalne i wyjątkowo rzadkie, praktycznie nie słyszy się o czymś takim. Zdaniem lekarza, nieprawidłowa tkanka mogła być fragmentem wrodzonego guza mózgu. Inną możliwością jest tzw. fetus in fetu, czyli sytuacja, w której w macicy dojrzewa początkowo dwoje bliźniaków, lecz ciało jednego z nich pochłania drugie. Rozwiązanie tej zagadki będzie możliwe dopiero po wykonaniu specalistycznych analiz. Operowane maleństwo trafiło już do domu, lecz w najbliższym czasie konieczne będzie wykonywanie u niego comiesięcznych badań krwi. Ich zadaniem będzie monitorowanie stanu dziecka i stwierdzenie, czy patologiczna tkanka nie zacznie ponowanie narastać. Na całe szczęście, maluch jest obecnie w świetnej formie i rozwija się prawidłowo.
  13. Diety niskowęglowodanowe, takie jak np. dieta Atkinsa, bez wątpienia mogą pomóc w zrzuceniu kilku (a nawet więcej) zbędnych kilogramów. Okazuje się jednak, że efektem ubocznym ich stosowania jest osłabienie podstawowych funkcji umysłu. Na wstępie uspokajamy: zaburzenie jest odwracalne, a powrót do bardziej urozmaiconego sposobu odżywiania przywraca prawidłowe funkcjonowanie mózgu. Warto jednak wziąć te informacje pod uwagę, gdy planuje się np. naukę przed egzaminem. Do prawidłowego funkcjonowania neuronów niezbędna jest glukoza. Nasz organizm może ją co prawda wytwarzać z innych produktów, lecz, jak pokazuje eksperyment przeprowadzony przez badaczy z amerykańskiego Tufts University, odżywiane w ten sposób komórki nerwowe nie funkcjonują równie dobrze. Badanie objęło 19 kobiet w wieku od 22 do 55 lat. Paniom pozwolono wybrać jedną z dwóch diet rekomendowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Dietetyczne: niskocukrową lub bardziej urozmaiconą, ale o obniżonej kaloryczności. W przypadku pierwszej z nich, zgodnie z zaleceniami, w pierwszym tygodniu należy maksymalnie ograniczyć spożycie cukrów, zaś potem można zacząć je przyjmować, lecz w zmniejszonej ilości. W przypadku "zwykłej" diety stosuje się bardziej urozmaicony dobór pokarmów, lecz ich sumaryczna wartość energetyczna powinna być obniżona w stosunku do typowego sposobu odżywiania. Uczestniczki eksperymentu wzięły udział w pięciu kolejnych testach. Pierwszy z nich wykonano zaraz przed rozpoczęciem diety, dwa kolejne - w pierwszym jej tygodniu, zaś dwa ostatnie - w ciągu drugiego tygodnia odchudzania. Parametrami ocenianymi przez badaczy były: koncentracja uwagi, pamięć krótko- i długotrwała oraz przestrzenna, a także spostrzegawczość. Panie były także pytane o nastrój oraz intensywność uczucia głodu. Wyniki badania pokazują dość jednoznacznie, że dieta niskocukrowa znacznie ogranicza aktywność mózgu. Oprócz poprawy zdolności do chwilowej koncentracji oraz nieznacznego polepszenia nastroju, umysły pań przyjmujących minimalne ilości węglowodanów pracowały wyraźnie słabiej. Dr Holly Taylor, jedna z autorek doświadczenia, ocenia jego rezultaty: pomimo, iż studium objęło niewielką grupę, wyniki pokazują wyraźną różnicę w zdolnościach poznawczych w zależności od [stosowanej] diety. Być może warto więc urozmaicić swoje menu np. w czasie przygotowań do sesji lub matury.
  14. Japońscy naukowcy jako pierwsi w historii przedstawili na ekranie komputera obrazy uzyskane z mózgów ludzi. Specjaliści z ATR Computational Neuroscience Laboratories najpierw pokazali grupie testowanych osób sześć liter, składających się na słowo "neuron". Później, za pomocą pomiarów aktywności fal mózgowych, szczególnie z kory wzrokowej, byli w stanie wyodrębnić każdą z tych liter. W swoim oświadczeniu specjaliści z Kioto orzekli, że pewnego dnia rozwój techniki pozwoli na nagrywanie i odtwarzanie snów. Będzie to możliwe dzięki odczytaniu i odpowiedniej interpretacji sygnałów elektrycznych biegnących w mózgu. Japończycy byli w stanie zrobić to z sygnałami przekazanymi przez oko do kory wzrokowej. Niewykluczone zatem, że w przyszłości możliwe będzie zrozumienie także sygnałów z innych obszarów.
  15. Robert Knight z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley odkrył różnice w funkcjonowaniu mózgu 9-10-letnich dzieci, które pochodziły z rodzin o wysokim i niskim statusie materialnym. Dotyczyły one aktywności kory przedczołowej, odpowiadającej m.in. za planowanie czy rozwiązywanie problemów. Maluchom wykonywano EEG. Na czas eksperymentu nakładano im specjalny czepek z elektrodami. U dzieci z biedniejszych rodzin odnotowano wzorce aktywności, które przypominały zapis pojawiający się u dorosłych z uszkodzonym płatem czołowym. Występował on częściej w przypadku brzdąców z rodzin o niskim statusie socjoekonomicznym, co nie oznacza, że u wszystkich. Psycholog poznawczy Mark Kishiyama podkreśla, że w ramach wcześniejszych badań ustalono możliwy związek między działaniem płatów czołowych a różnicami w zachowaniu dzieci z bogatszych i biedniejszych środowisk. Nie dało się jednak oddzielić wpływu poszczególnych czynników, np. inteligencji czy biegłości w posługiwaniu się językiem itp. Tutaj zmierzono zaś aktywność mózgu, która nie zależała od złożoności zadania. Wnioski Amerykanów pokrywają się z wcześniejszymi spostrzeżeniami. Dzieci wzrastające w mało stymulującym (ubogim w zasoby) środowisku mają bowiem problem z regulacją zachowań kontrolowanych właśnie przez korę przedczołową. Odkrycie to powinno zaalarmować opiekunów i władze. Kishiyama, Knight i W. Thomas Boyce uważają, że różnice w działaniu mózgu da się na szczęście wyeliminować za pomocą właściwego treningu. Rozpoczęli już nawet współpracę z neurologami z tej samej uczelni, którzy tworzą gry stymulujące korę przedczołową dla dzieci w wieku szkolnym. Dzięki nim można poprawić zarówno wskaźniki fizjologiczne, jak i behawioralne. Trzyosobowy zespół wybrał 26 dzieci w wieku 9 i 10 lat. Połowa pochodziła z rodzin o wysokich, a połowa z rodzin o niskich dochodach. Przydzielone im zadanie było bardzo proste. Należało się przyglądać seriom wyświetlanych trójkątów i nacisnąć guzik, gdy pojawiała się lekko obrócona wersja tej figury. Psycholodzy skupili się na bardzo wczesnej reakcji mózgu, która pojawia się w ciągu 200 milisekund od ekspozycji nowego i niespodziewanego bodźca, tutaj zdjęć myszek Miki lub Minnie. EEG pozwala na zarejestrowanie jej z dużą dokładnością. Różnice pojawiły się nie tylko podczas oglądania bajkowych bohaterów, ale także podczas wykonywania zadania z trójkątami. Maluchy z ubogich rodzin reagowały na niespodziewany widok jak pacjenci po przebytym udarze, który uszkodził ich płaty czołowe. Mimo braku uszkodzenia neurologicznego, prenatalnej ekspozycji na oddziaływanie narkotyków i alkoholu, kora przedczołowa nie działa u nich tak skutecznie, jak powinna. Różnica ta może wpływać na zdolność rozwiązywania problemów oraz osiągnięcia szkolne. Przyczynami tego zjawiska są stres i niedobór stymulujących rozwój bodźców: niewiele lektur, rzadkie wizyty w muzeum, a nawet brak zabawek. To one niekorzystnie oddziałują na korę przedczołową, co wielokrotnie wykazano na przykładzie zwierząt. Jak wylicza Boyce, do wieku 4 lat maluchy z biednych środowisk słyszą o 30 mln słów mniej niż rówieśnicy z tzw. klasy średniej. Warto więc uświadamiać rodzicom, że powinni rozmawiać ze swoimi dziećmi. Wspólny obiad czy kolacja to nie błahostka, lecz ważny element rozwoju.
  16. Badacze z Karolinska Institutet zdołali przekonać uczestników pomysłowych eksperymentów, że "ciało" manekina lub innych ludzi jest ich własnym (PLoS ONE). W pierwszym wariancie badania do głowy manekina przymocowywano dwie kamery. Obraz wyświetlano na dwóch małych ekranach, umieszczonych tuż przed oczami ochotnika. Dzięki temu prostemu zabiegowi manekin i człowiek postrzegali to samo. Kiedy kamery na głowie lalki i głowa delikwenta były skierowane w dół, tam, gdzie powinny być jego własne nogi, widział on kończyny manekina. Potem naukowcy dotykali dwoma pałeczkami brzucha kukły i wolontariusza. Ten ostatni obserwował tułów manekina, lecz jednocześnie czuł ukłucie na swojej własnej skórze. Wskutek tego pojawiało się wrażenie zamiany ciała. To pokazuje, jak łatwo zmienić postrzeganie przez mózg fizycznego ja – opowiada szef projektu dr Henrik Ehrsson. Drugi eksperyment przeprowadzano w parach. Kiedy ludzie zwracali się ku sobie, by podać sobie ręce, ciało drugiej osoby było uznawane za własne. Jak to możliwe? Ochotnicy i ochotniczki widzieli siebie z zewnątrz podczas potrząsania czyjąś dłonią, ale doświadczali tego jako inna osoba. Wrażenie poruszania ręką uznawano za pochodzące raczej z nowego niż starego ciała – wyjaśnia Valeria Petkova, pomocnica Ehrssona. O istnieniu i sile złudzenia świadczył strach, który pojawiał się tylko wtedy, gdy nóż przykładano do ramienia osoby z kamerami na głowie. W przypadku własnej kończyny reakcja nie występowała. Co ciekawe, wrażenie podmiany ciała rozwijało się także wtedy, gdy ludzie połączeni w pary bardzo się od siebie różnili, a nawet byli innej płci. Mózgu nie dało się jednak oszukać w taki sposób, by uznał za ciało obiekt nieożywiony, np. stół.
  17. Pląsawica Huntingtona, która w Polsce występuje u 1 na 15 tys. osób i objawia się niekontrolowanymi ruchami oraz otępieniem, poprawia wyniki osiągane przez chorych w niektórych testach poznawczych (The Journal of Neuroscience). Dr Christian Beste i zespół z Centrum Badawczego Leibniza Uniwersytetu w Dortmundzie zebrali grupę 13 pacjentów i 25 zdrowych osób (u połowy występowała mutacja w kodującym huntingtynę genie HD, lecz nie pojawiły się żadne niepokojące objawy). Wszyscy mieli ocenić, czy odtwarzane w seriach dźwięki były długie, czy krótkie. O dziwo chorzy z pląsawicą wypadali lepiej od pozostałych. Przeciętnie podejmowali bowiem decyzję w ciągu 0,5 s, podczas gdy członkowie grupy kontrolnej potrzebowali na to 0,64 s. Nie wiadomo, jak dokładnie pląsawica uszkadza mózg, ale Beste przypuszcza, że neurony uwrażliwiają się na działanie kwasu glutaminowego, który ostatecznie je niszczy. Ponieważ neuroprzekaźnik ten odpowiada za dyskryminację sensoryczną, czyli odróżnianie od siebie bodźców zmysłowych, chorzy wykonują poruczone zadanie szybciej od zdrowych. Badacze sugerują, że testy podobne do tego, jakim się posłużyli, można by wykorzystać do oceny skuteczności działania leków blokujących reakcję na kwas.
  18. Pociąg do ciągłych zmian lub zamiłowanie do wszystkiego, co znane, to kwestia budowy mózgu. Okazało się bowiem, że u osób żądnych przygód wykształciły się bardziej rozbudowane połączenia między hipokampem, ważnym ośrodkiem pamięci, a brzusznym prążkowiem, centrum nagrody (Nature Neuroscience). Zespół naukowców z Uniwersytetu w Bonn, który pracował pod przewodnictwem doktora Bernda Webera, zebrał grupę 20 młodych kobiet i mężczyzn. Dobierano ich podług zamiłowania do nowości (PN) i zależności od nagród (ZN). Wymienione cechy stanowią połowę wymiarów temperamentu, wyodrębnianych w psychobiologicznej koncepcji osobowości Roberta C. Cloningera. Jak zachowują się ludzie z silnie wyrażonym PN, łatwo stwierdzić, natomiast osoby z wysokim ZN poszukują aprobaty społecznej i trzymają się udeptanych ścieżek. Poszukiwanie nowości wiąże się z niską aktywnością układu dopaminergicznego, a uzależnienie od nagrody z niewielką aktywnością układu noradrenergicznego. Podczas badania obrazowego mózgu akademicy wpadli na trop różnic w strukturze połączeń. Byliśmy dość zaskoczeni, widząc unikatowe dla każdego z typów osobowościowych warianty połączeń między brzusznym prążkowiem i hipokampem. Ponieważ hipokamp przechowuje ślady pamięciowe, a prążkowie to jedno z mózgowych centrów nagrody, neurolodzy opisali następujący mechanizm. Gdy wśród wspomnień nie udaje się odszukać danych na temat jakiegoś doświadczenia, do prążkowia wysyłana jest wiadomość. W przypadku osób zorientowanych na nowości (często zmieniających pracę i wyjeżdżających co roku w inne miejsce) zaczynają się wtedy wydzielać duże ilości związków odpowiadających za odczuwanie przyjemności. Ochotnicy wypełniali kwestionariusze osobowościowe. Dzięki temu dało się ich umiejscowić na skali, której jeden koniec stanowiło poszukiwanie nowości, a drugi zależność od nagród. Potem poddano ich badaniu traktografem dyfuzyjnym (ang. diffusion tractography). Kilka lat temu technika ta została opracowana przez Timothy'ego Behrensa z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Umożliwia ona obserwowanie połączeń między pojedynczymi neuronami. Do tej pory dało się to zrobić jedynie podczas sekcji zwłok. Warunkiem wstępnym było przeprowadzenie żmudnego procesu barwienia pobranych wycinków. W kwestionariuszach znalazły się takie oto stwierdzenia: Lubię wypróbowywać nowe rzeczy tylko dla zabawy lub dlatego, że stanowi to wyzwanie i, alternatywnie, Wolę zostać w domu niż podróżować lub badać nieznane zjawiska. U osób w pełni zgadzających się z twierdzeniem Chcę zadowolić innych ludzi w jak największym stopniu (odwrotność to hasło Nie dbam o to, czy otoczenie akceptuje mnie lub mój sposób działania) odkryto rozbudowane połączenie między płatem czołowym a brzusznym prążkowiem. Nie było to dla Webera dużym zaskoczeniem, gdyż płat czołowy wpływa na przestrzeganie norm społecznych.
  19. Sergio Della Sala jest neurologiem z ponad 20-letnim doświadczeniem. W przyszłym miesiącu wygłosi na Uniwersytecie w Edynburgu bożonarodzeniowy wykład, w którym obali szereg mitów dotyczących skuteczności ćwiczeń wspomagających mózg, np. oddychania lewą dziurką od nosa, żeby pobudzić prawą półkulę i zwiększyć kreatywność czy picia wody, by poprawić zaopatrzenie w tlen. Wg naukowca, podobnie należy oceniać spożywanie czerwonego wina jako metodę zapobiegania demencji oraz słuchanie muzyki klasycznej w celu zwiększenia wydajności umysłowej. Niektóre twierdzenia to dzieło dowcipnisiów, inne zostały wymyślone przez producentów określonych towarów (te są, jak twierdzi Della Sala, najniebezpieczniejsze), a pozostałe są powtarzane w dobrej wierze. Łączy je jedno, jeśli jest w nich trochę prawdy, to nie więcej niż ziarenko... Naukowiec zdecydowanie buntuje się przeciwko ćwiczeniom dla dzieci, które kompletnie nie uwzględniają reguł działania mózgu i niczego nie usprawniają. Pomimo absurdalności części z nich, wcale nie powinno nam być do śmiechu. Słabym punktem oddychania przez lewą dziurkę jest fakt, że powietrze dociera do płuc, a nie do mózgu. Poza tym dlaczego w ogóle uznać prawą półkulę za bardziej twórczą? Dla Della Sali to oczywisty nonsens. Wykonują one różne zadania, ale nie można ich poddawać tego typu wartościującej ocenie. Kolejne nieporozumienie to picie wody, by stymulować mózg poprzez zwiększenie absorpcji tlenu. Na szczęście woda nigdy nie dostaje się do mózgu, ponieważ gdyby do tego doszło, niechybnie byśmy umarli. Dla neurologa reklamowanie gier za pomocą haseł, że dzięki nim nasz mózg zacznie działać jak organ dużo młodszej osoby, to zwykłe oszustwo. Niczyjej pamięci nie uratuje też wypijanie nawet hektolitrów wina. Jedyne, do czego można w ten sposób doprowadzić, to uzależnienie. Jak potraktować poważnie teorię, że wykorzystujemy zaledwie 10% mózgu? Gdyby to była prawda, pacjenci po urazie lub udarze nie powinni cierpieć z powodu jakichkolwiek zaburzeń. Tak się jednak nie dzieje. Grudniowy wykład zapowiada się niezwykle ciekawie. Miejmy nadzieję, że odbije się szerszym echem nie tylko wśród naukowców.
  20. Odtwarzanie uszkodzonych fragmentów mózgu z wykorzystaniem komórek macierzystych może być trudniejsze, niż sądzono - twierdzą badacze z MIT. Dowiedli oni, że rozwijające się wówczas neurony zaczynają otrzymywać sygnały znacznie wcześniej, niż są w stanie wysyłać własne. Regeneracja tkanek z wykorzystaniem własnych komórek macierzystych pacjenta od dłuższego czasu była postrzegana jako możliwa metoda leczenia wielu schorzeń. W przypadku układu nerwowego terapia taka może być jednak znacznie utrudniona. Okazuje się bowiem, że integracja nowych komórek z istniejącą tkanką może zaburzać przepływ informacji w obrębie odtwarzanych fragmentów mózgu. Carlos E. Lois, jeden z autorów odkrycia, porównuje rozbudowę uszkodzonego układu nerwowego do podłączania nowych komponentów do uruchomionego komputera: najprawdopodobniej oprogramowanie tego komputera zawiesi się z powodu nagłego dodania nowego sprzętu. Niestety, w przeciwieństwie do urządzeń elektronicznych całkowite wyłączenie mózgu nie jest możliwe, co znacznie utrudnia przeprowadzenie leczenia. Mózg dorosłego człowieka wytwarza nowe neurony najprawdopodobniej tylko w dwóch miejscach. Są to: opuszka węchowa, związana z przewodnictwem bodźców zapachowych, oraz hipokamp - element odpowiedzialny za pamięć. Bardzo prawdopodobne, że zrozumienie ich fizjologii pozwoli na skuteczne i bezpieczne dodawanie nowych komórek nerwowych do istniejących sieci. W swoich badaniach Lois był wspierany przez dr. Wolfganga Kelscha oraz magistrantkę Chia-Wei Lin. Naukowcy zaobserwowali, ze powstające z komórek macierzystych neurony rozwijają się w "niewygodny" z punktu widzenia terapii sposób: elementy odpowiedzialne za odbieranie informacji powstają w nich znacznie wcześniej, niż te umożliwiające wysyłanie własnych impulsów. Co więcej, gdy zdolność do nadawania sygnałów zostanie już wypracowana, rozsyłane porcje informacji początkowo nie są "dostrojone" do potrzeb otaczających neuronów. Powoduje to zakłócenie przepływu impulsów w obrębie danego fragmentu mózgu. Autorzy publikacji twierdzą, że dokonane odkrycie wskazuje kierunek badań koniecznych dla ulepszenia metod terapeutycznej regeneracji układu nerwowego. Zdaniem Loisa, badania sugerują, że jakiekolwiek próby zastępowania [brakujących] neuronów z wykorzystaniem komórek macierzystych będzie najprawdopodobniej wymagało rozwiązania problemu związanego z faktem, iż podczas "okresu dostosowania" połączenia tworzone przez nowe neurony zaburzają funkcjonowanie dotychczasowych neuronów. Wygląda więc na to, że naukowcy pracujący nad tą niezwykle obiecującą techniką napotkali kolejne ciężkie wyzwanie. Miejmy nadzieję, że uda im się rozwiązać ten problem w możliwie krótkim czasie.
  21. Mózg kobiety radzi sobie ze zmianami w stężeniu hormonów podczas miesiączki, dokonując zgrabnego przeskoku. Jest to spory stres i by ograniczyć jego wpływ na organizm oraz samopoczucie, następuje przełączenie półkuli, która zarządza reakcją na zagrażające bodźce (Hormones and Behavior). Jen-Chuen Hsieh i zespół z National Yang-Ming University w Tajpej zbadali 14 kobiet. Wszystkie były praworęczne, aby wykluczyć ewentualny wpływ organizacji mózgu na uzyskane wyniki. Na czas trwania eksperymentu panie umieszczono w aparacie do rezonansu magnetycznego. Pokazywano im wywołujące strach zdjęcia, które zazwyczaj aktywują obszar w prawej półkuli. Odpowiada on za przetwarzanie danych związanych z negatywnymi emocjami, np. lękiem. Jeśli jednak kobiety miały podczas badania okres, fotografie oddziaływały na zawiadujący pozytywnymi emocjami rejon w lewej półkuli. Tajwańczycy uważają, że to zaskakujące zjawisko pozwala kobietom poradzić sobie z zamętem hormonalnym i, co najważniejsze dla otoczenia, uniknąć gwałtownych zmian w zachowaniu. To dlatego średni poziom lęku ochotniczek pozostawał podczas cyklu właściwie niezmienny (oceniano to za pomocą kwestionariusza).
  22. By osiągać sukcesy w sporcie, nie wystarczą już tzw. warunki i dbałość o formę fizyczną. Trzeba jeszcze trenować szybkość i podejmowanie decyzji. Mając to na uwadze, naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu stworzyli doskonałą metodę do usprawniania mózgu atletów. Profesor Jocelyn Faubert i David Tinjust ze Szkoły Optometrii zebrali grupę 12 sportowców - piłkarzy, tenisistów oraz hokeistów - którzy w ramach zaleconych ćwiczeń zwiększali zdolność do jednoczesnego przyswajania wielu informacji i zarządzania nimi. Po zakończeniu studium wzrosła ona niemało, bo średnio aż o 53%. Na czas wykonywania jednego z zadań sportowcy byli zamykani w specjalnym pomieszczeniu. Na jego ścianie wyświetlano serie przemieszczających się coraz szybciej kolorowych kulek. Należało wskazać te, które błyskawicznie zmieniały barwę. Po każdej godzinnej sesji treningowej nagrywano wyniki i w ten sposób śledzono postępy. Do tej pory można było monitorować formę fizyczną, ale to pierwsze narzędzie do oceny wydajności psychicznej. Nietrudno się zaś domyślić, że gotowość w obu obszarach zwiększa czyjeś szanse na wygraną. Oryginalnie technologię opracowano z myślą o ludziach starszych i pacjentach z zaburzeniami widzenia. Specjaliści chcieli sprawdzić w wirtualnym środowisku, jak będą sobie radzić w tłumie lub podczas prowadzenia samochodu. Stworzony przez Kanadyjczyków hełm pozwala sportowcom ćwiczyć właściwie wszędzie. Gdy doda się do niego rękawiczki i okulary, można też opanowywać walkę z przeciwnikiem. Czujniki utrwalają każdy ruch, który można potem przeanalizować. Przygotowanie psychiczne, typowe czy ekscentryczne, zwiększa szanse na wygraną, bo często wybija adwersarza z rytmu. Doskonałym tego przykładem jest bokser Naseem Hamed. Mężczyzna błaznuje na ringu (robi miny, "fika" nogami na wszystkie strony i wygląda na zupełnie rozluźnionego), co bardzo denerwuje partnera. Wtedy łatwiej o dodatkowy element zaskoczenia i jest już właściwie po walce.
  23. Badania przeprowadzone w Szkole Medycznej Uniwersytetu Waszyngtońskiego wykazały, że schłodzenie mózgu podczas znieczulenia ogólnego znacząco zmniejsza uszkodzenie mózgu wywołane podaniem leku. Zebrane informacje, choć zostały uzyskane podczas badań na myszach, mogą być istotne także dla "ludzkiej" medycyny. Od pewnego czasu wiadomo bowiem, że podawanie leków znieczulających może powodować zmiany w obrębie układu nerwowego. Spekuluje się, że ich stosowanie u dzieci może powodować zaburzenia zachowania oraz różnego rodzaju opóźnienia rozwoju. Obecnie wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że liczne substancje (wśród nich m.in. alkohol oraz leki anestezjologiczne i przeciwdrgawkowe) mogą wymuszać neuroapoptozę, czyli samobójczą śmierć komórek nerwowych. Najnowsze badania pokazują na szczęście, że proces ten można znacząco ograniczyć. Skutecznymi środkami zapobiegającymi temu zjawisku wydają się być sole litu oraz wywołanie hipotermii (obniżenia temperatury) mózgu. Schładzanie mózgu wydaje się być dość efektywnym sposobem ograniczania śmierci neuronów u mysich noworodków eksponowanych na leki anestezjologiczne, tłumaczy istotę odkrycia dr John W. Olney, główny autor badania. Dodaje jednak, że wyniki należy traktować z ostrożnością: nie wiemy jeszcze, czy takie schładzanie tylko chwilowo ogranicza tego typu uszkodzenia, czy też całkowicie im zapobiega. Obecnie pracujemy nad wyjaśnieniem tego. Eksperyment miał na celu sprawdzenie, czy szkodliwe działanie dwóch popularnych leków anestezjologicznych, izofluranu oraz ketaminy, może być ograniczone dzięki obniżeniu temperatury mózgu. Wychładzanie organu przeprowadzano za pomocą dwóch metod: schładzania całego organizmu lub tylko głowy (z wykorzystaniem odpowiednio zaprojektowanego "hełmu"). Wyniki badania pokazują, że udało się osiągnąć zamierzony cel, lecz nie bez konsekwencji. Okazuje się bowiem, że hipotermia może blokować także "dobrą" apoptozę, zachodzacą w prawidłowo rozwijającym się mózg. Proces ten jest niezbędny dla uzyskania prawidłowej organizacji układu nerwowego. Jeżeli jednak dalsze badania wykażą, że po pewnym czasie fizjologiczny poziom neuroapoptozy zostaje przywrócony, będzie to bez wątpienia dobra wiadomość. Pozwoliłoby to na uniknięcie wielu komplikacji rozwojowych u bardzo młodych pacjentów. Zdaniem dr. Olneya stopień uszkodzenia układu nerwowego zależy od wielu czynników, na czele z wiekiem noworodka w momencie podania preparatu. Nawet niewielkie z pozoru różnice mogą według badacza wywołać zupełnie odmienne reakcje. Uzyskanie precyzyjnych informacji na ten temat pozwoliłoby na wybranie optymalnego momentu na przeprowadzenie niektórych zabiegów wymagających znieczulenia ogólnego, co mogłoby wpłynąć na znaczne ograniczenie negatywnych konsekwencji przeprowadzenia operacji.
  24. Dzieci kobiet z cukrzycą ciążową z 2-krotnie wyższym prawdopodobieństwem borykają się z zaburzeniami w rozwoju językowym (Pediatrics). Zespół profesor Ginette Dionne z Université Laval porównał słownik i umiejętności gramatyczne 221 maluchów pań ze stwierdzoną cukrzycą ciążową oraz 2612 dzieci z grupy kontrolnej. Testy przeprowadzano w różnych odstępach czasowych między 18. miesiącem a 7. rokiem życia. Okazało się, że brzdące z pierwszej grupy uzyskiwały słabsze wyniki zarówno w testach słownikowych, jak i gramatycznych. Wg Kanadyjczyków, jest to skutkiem wpływu cukrzycy matki na rozwijający się mózg jej dziecka. Efekty pozostają widoczne nawet po rozpoczęciu nauki w szkole. Psychologom udało się oddzielić wpływ cukrzycy od oddziaływania statusu socjoekonomicznego rodziny, spożycia alkoholu i palenia, a także nadciśnienia w czasie ciąży itp. Cukrzyca ciążowa nie jest wyrokiem. Wyszło bowiem na jaw, że dzieci lepiej wykształconych kobiet są mniej zagrożone. Może to być skutkiem bardziej stymulującego środowiska, ale i też wyposażenia przez naturę w "ochronne" geny. Na razie naukowcy nie umieją odseparować tych dwóch czynników, ale to tylko kwestia czasu, bo już planują kolejne badania.
  25. Wydawałoby się, że wideokonferencja to świetna alternatywa dla zebrań twarzą w twarz. Można być daleko, nawet na innym kontynencie, i nie przerywać pracy, by odbyć podróż. Najnowsze badania wskazują jednak, że ta forma kontaktu zmienia sposób podejmowania decyzji (Management Science). O ile bowiem lekarze i pielęgniarki uczestniczący w zebraniu osobiście opierają się na ocenie przedstawionych argumentów, o tyle podczas widekonferencji ponad nie wybija się charyzma prezentera. Carlos Ferran z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii i Stephanie Watts z Uniwersytetu Bostońskiego przeprowadzili wywiady z 44 przedstawicielami branży medycznej, którzy dzięki łączom wysokiej jakości we wczesnych godzinach porannych wzięli udział w seminarium. Przebadali też 99 osób, które przebywały z prelegentem w jednym pomieszczeniu. Wszystkich pytano o to samo, np.: 1) jak chętnie wysłaliby swojego pacjenta do przemawiającego czy 2) jak sympatyczny im się wydawał. Wg Amerykanów, wideokonferencja stanowi dla mózgu większe wyzwanie niż spotkanie twarzą w twarz (trudniej np. określić, na kogo patrzy się mówca, co powiedział, a taka sytuacja wiąże się z silniejszym stresem). Oznacza to, że mniejsza część jego zasobów może być przeznaczona do analizowania meritum czyjegoś przemówienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...