Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KONTO USUNIĘTE

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2677
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Zawartość dodana przez KONTO USUNIĘTE

  1. Ta dywersja na naszych kieszeniach jest mocno przemyślana. Taniej się wybuduje a póżniej więcej zarobi na przepalonym przez auta paliwie.
  2. Że nie stawiano wtedy hipotez? Hipoteza Riemanna (rok 1859), hipoteza Goldbacha (rok 1742), hipoteza continuum (rok 1778). Hipotezy cały czas aktualne. Nie wiemy: zakładamy. i jeszcze: to były też najnormalniejsze hipotezy. Obalone z czasem.
  3. Raczej szukaniem odpowiedzi na te pytania, czyli udowodnieniem, na do którego drodze stawia się robocze hipotezy, np ciemna materia i energia.
  4. Teraz przypomnij sobie, jak ładnie wybroniłeś kobiety, które w analizach mają podobną na niekorzyść różnicę IQ i wykazałeś jak nieistotna jest taka przewaga do wysuwania kategorycznych wniosków.
  5. "Wszystko ma sens i nic nie ma sensu. Wszystko zależy od obserwatora." No i jak nie na temat?
  6. This is a secondary analysis of the National Longitudinal Survey of Adolescent Health Public Use Dataset, which provides a nationally representative sample of 6072 adolescents collected in 1995 and 1996. Profiler ma coraz łatwiejsze zadanie.
  7. Jeżeli tylko "fizycznie/materialnie," to znów naukowcom imputujesz, odrzucając sferę psychiczną, która jak Jajcenty wspomniał, nawet dzikim kotom do "dobrostanu" jest potrzebna. Jeżeli z "dobrostanu" zeszliśmy na "sieć życia", to niech ten wątek, z mojej strony, zakończy Jimmy Goldsmith: "Człowiek nie utkał sieci życia; jest w niej zaledwie włóknem. Cokolwiek czyni w owej sieci, czyni sam sobie".
  8. Spoglądam: I nie widzę. No to w końcu określ się: na skutek wymierania gatunków zmniejszy się dobrostan ludzi( wg definicji uniwersalnej, nie indywidualnej), czy nie?
  9. Mojej z Tobą? Kwestionujesz, że postulowane przez raport obniżenie "dobrostanu" na skutek wymierania gatunków, jest wg Ciebie nadużyciem. Jesteśmy w punkcie wyjścia? Moje zdanie: to nie jest nadużycie, ponieważ "dobrostan ludzi" to nie tylko materialne zysk ze zwierząt, ale również zaspokojenie potrzeb psychicznych z kontaktu z naturą, co składa się jak najbardziej na ten "dobrostan" zgodnie z jego definicją. Twój problem, to zawężenie tych abstrakcyjnych (dla Ciebie) potrzeb psychicznych do przeżyć jedynie estetycznych. Ubogo.
  10. Kur...ka wodna nie manipuluj i chyłkiem nie wycofuj się ze swojego fałszywego pojmowania "dobrostanu", a odwracając kota ogonem próbujesz przerzucić teraz dyskusję na zakłócenia w "sieci życia". Żle pojmowałeś "dobrostan? ŻLE !!! . No to gdzie Ty widzisz swoją rację? Człowieku, definicja "dobrostanu" kilkanaście cm wyżej. Jakieś klapki na oczach zawężające percepcję do własnej tylko interpretacji?
  11. Jak na odwrót? Uświadomiłem Cię przecież, jak mało wymagający i UNIKALNY jest Twój "dobrostan", o którym myślałeś, że jest jedyny i obowiązujący.
  12. Ha.. to sam nie imputuj naukowcom, że wyznają Twoją prywatną, ułomną definicję dobrostanu: Przystępując do dyskusji powinieneś zapoznać się!!! z definicją podstawowego tutaj terminu: dobrostan, subiektywnie postrzegane przez osobę poczucie szczęścia, pomyślności, zadowolenie ze stanu życia; Łyso Ci? Twój "dobrostan" jest ograniczony do pełnej michy , mój "dobrostan" to również bociany na niebie i świadomość, że orangutanowi ma się dobrze. PS Słowotokiem próbujesz bronić swojego przegranego tutaj stanowiska.
  13. Ale kwestionujesz, że ginące gatunki mogą naryszać dobrostan ludzki. A co składa się na ten mityczny widać dla Ciebie dobrostan? Otóż dla NORMALNYCH ludzi dobrostan, to również zaspokojenie psychicznych potrzeb wyższego rzędu, na który składa się m.in. kontakt z naturą,...co dla mutacji industrialnych to abstrakcją. Ach, dla kolegi "dobrostan" to synonim michy, czyli z tych milionów wystarczą świnie, krowy i kury. No chyba, że kolega jest wyznania wege lub mojżeszowego, no to wystarczą krowy i kury, bo orangutany niejadalne przecież.
  14. Odwróćmy sytuację: to Ty udowodnij, (wskazane metodologią lub chociaż argumentacją naukową) i nas uspokój, że zjawisko masowego wymierania nie zagrozi dobrostanowi ludzkiemu. Wskazówka: prześledż wszystkie łańcuchy tych milionów powiązan międzygatunkowych. to nie tak. Warai, to wartościowy tutaj user, tylko...zafiksował się na "precyzji".
  15. To przedstaw własne. Jakaś fejkowa strona. Ciekawostka: wszystkie ich (i tak nie widomo czyje) autka od 6 osobowego Vana (wow, tylko 750kg) do 3 osobowego Mini, ważą tyle samo, 750kg. "Dobrze" to świadczy o "konstruktorach" i ich obliczeniach.
  16. A kto oprócz Ciebie tak sądzi, oprócz Twojej sugestii, że raport tak twierdzi? Jeszcze raz zdanie, które Ci zamąciło: Stoi jak wół: ZJAWISKA zagrażają dobrostanowi, wśród których (tych zjawisk) są masowe wymierania, a nie Twoja NADINTERPRETACJA, że wymieranie wszystkich gatunków będzie miało na to wpływ. W raporcie nigdzie NIE MA Twojej NADINTERPRETACJI: Gdzie napisali Twoją NADINTERPRETACJĘ, że: Napisali o ZAGROŻENIU (czyli może spaść), a nie że już spada jak twierdzisz , że napisali !!! Twoja hipoteza czy NADINTERPRETACJA? Artykuł tego nie stwierdza, w artykule jest o ZAGROŻENIU.
  17. Wow! Jak dla mnie, to innowacyjna hipoteza korelująca wpływ nowoczesnych technologii na dzietność. Jeżeli Twojego autorstwa thikim, to szczere gratulacje. Nie bulwersuj się. "Szacowanie" to nie obietnica. To tylko przybliżenie w warunkach niepewności.
  18. Zwolennicy twierdzą, że zbiorniki ze stali bezodłamkowej w oplocie kewlarowo aramidowym zapobiegną problemowi "efektu granatu odłamkowego". Wiem, można straszyć, to i można obiecywać.
  19. 300km poza miastem prostego przełożenia na 30km w mieście raczej nie będzie miało , ale tankowanie pojazdu pneumatycznego przynajmniej szybkie.
  20. Więc dlaczego takie nie istnieją? Ponieważ powietrze ma nikłą gęstość energetyczną. Do przejechania 300km, samochodem osobowym potrzeba 900kg sprężonego powietrza o objętości 2,3m3 (przy ciśnieniu 30MPa) .
  21. Ta radość potwierdza, dlaczego Ciebie nie lubię. A w tym temacie, to Ty thikim niczym się od antyszczepionkowca się nie różnisz: ten sam zaparty, bez dowodów fanatyzm. Rozumiem, taka religia antyklimatyczna.
  22. Nie! Ponieważ w tym wątku starasz się być patologicznie (znów sorki) precyzyjny, to powinieneś precyzyjnie cytować, a nie manipulować na własne potrzeby. W artykule jest: "Zjawiska te to bezpośredni skutek działań człowieka. Zagrażają one dobrostanowi ludzi na całym świecie," Różnica semantyczna Twojego twierdzenia, a oryginału jest oczywista, więc o oszukiwaniu (które sugerujesz) mowy nie ma. Naukowcy są na tyle świadomi, że tak szybkie wymieranie na taką skalę nic dobrego nie przyniesie. Probabilistyka się kłania: miliony giną, w tym milionie mogą być gatunki istotne dla człowieka.
  23. Czyli konkrety gdy wyobrażni brak? * Chociaż dobrze, że doceniasz mikroorganizmy, bez których gleba, oczyszczalnie ścieków, obrót materii, my sami (mikrobiom jelitowy, skórny), żle by funkcjonowało. Funkcję owadów zapylających czaisz. Zwierzęta i rośliny hodowlane to oczywistość. Dzikie rośliny to np. bank genów (jego znaczenie to praca domowa) i poprzez ziołolecznictwo żródło substancji leczniczych (nawet jeśli póżniej otrzymywanych już syntetycznie). Pozostają dzikie zwierzęta: ryby to byt iluś tam % ludzi na świecie związanych z rybołówstwem, ptaki konsumują owady (sikorka zjada tyle ich, ile sama waży), nietoperze podobnie (a nadmiar komarów i much oraz larw innych owadów zjadających rośliny pożyteczne jest niewskazany). Ślimaki, które w nadmiarze zjadają rośliny zjada kret. Oczywiście, że krety i owadożerców zastąpi "chemia", która i nas wytępi. Bez dzikich kotów domowych plaga gryzoni nas czeka. Itp Orangutan praktycznego zastosowania (choć coś o wykorzystaniu jego organów do przeszczepów się mówiło) nie ma, więc niech ginie. * sorki Warai, bywam złośliwy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...