Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KONTO USUNIĘTE

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2677
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Zawartość dodana przez KONTO USUNIĘTE

  1. Analogia do sąsiedniego wątku: zjadliwość wirusa typy C to nie jest równa zjadliwości wirusa typu B. Trzeba rozumieć różnice. Czy do zrozumienia definicji potrzebujesz dopiero kontrowersyjnej skrajności?
  2. Takich wirusów jest większość: właśnie dlatego, że żywiciela nie ubijają, tylko cichaczem śmietankę spijają. Te zjadliwe to te "głupie": taki ich błąd ewolucyjny.
  3. A kto Tobie broni potępiać ludobójstwo kongijskie? Dni w roku nie starczyłoby na, jak to określasz dezawuującym " świętowaniem", celebrację haniebnych działan człowieczych. Holokaust był tego apogeum, więc pamiętając o holokauście, myślący (zapisz się) pamiętają do czego prowadzi rasizm, homofobia i nacjonalizm (vel turbopatrotyzm). Pocieszające, że w odległej galaktyce dają przykład normalności myślenia:
  4. Sukces upatrywałbym w ewolucyjnym przystosowaniu się podmiotu zainfekowanego: przeżyły jednostki odporne i one cechę przekazały potomnym, niż w posądzaniu o ten wyczyn ospę.
  5. Powyższe zdanie znaczy dla mnie, że chodzi o WSZYSTKIE choroby zakaźne, a część "takimi jak grypa" i to zdanie drP podpiera liczbami 207 i 193. No i wątpliwości powinno rozwiać podanie póżniej statystyki i podanie liczb 2734 i 3039. Te inne, to inne wirusy, inna patofizjologia. Drogą kropelkową to głownie w obecności smarkającego, kichającego, ewentualnie całującego zakażonego (zakażenie bezpośrednie). Rękoma, to po kontakcie z wydzielinami dróg oddechowych, ( i przeniesieniu do ust, oczu) które mogą być w dużej odległości od chorego. Czyli druga metoda zakaża populację skuteczniej.
  6. Co jest chyba niesłusznym wnioskiem skoro wszyscy zauważyliśmy, że skuteczność maseczek z filtrem jest wyraźnie wyższa w przypadku "innych" chorób. Wniosek dr Perla odnosi się do porównania ich skuteczności przeciw grypie (jest podobny i nierewelacyjny), a czy są nieskuteczne w ogóle, (wobec grypy) to dopiero po porównaniu ilości zainfekowan na grypę bezmaseczkowców w porównywalnym srodowisku, dałoby odpowiedż o ich efektywności. + wyeliminowanie często spotykanej przywary ( a fe! ) dotykania ust nieumytymi dłonmi. Ech ta logika. Zastosowanie warunku pierwszego, wyklucza przecież konieczność warunku drugiego.
  7. 207 i 193 to zachorowanie na: czyli różnicy nie ma. 2734 i 3039 to: różnica istotna. Te "inne" i to w grupie samych infekcyjnych, to np nieżyt nosa, przeziębienie, zapalenie zatok, oskrzeli, tchawicy, płuc, opłucnej, grużlica. Tytuł artu odnosi się więc do "grypy", co jest zaznaczone w jego pierwszym zdaniu.
  8. Sens w tej istotnej sprawie jest, tylko widzę, że po zbagatelizowaniu wielu moich ripost... możliwości nie ma. Słusznie. Nie męczmy się.
  9. Nauka określa prawdopodobieństwa dla prawdziwości hipotez w najlepszy możliwy systematyczny sposób. Próbujesz wybrnąć prywatną pokręconą definicją nauki? Wszędzie, od klimatu do MK wysługujesz się "prawdopodobienstwem", które przypominam szacuje, a nie kategorycznie definiuje. Po linii najmniejszego oporu Dopiero w tej kolejności zrozumiałeś?
  10. Dokładnie, ale bez prymitywnego fanatyzmu świadomość ograniczającego, co widać po Ergo .
  11. Tutaj nauka ma ułatwione zadanie, ponieważ posiada szeroki wachlarz środków (presja Brzytwy Ockhama) wytłumaczenia zjawisk osobliwych, z tym że najczęściej jest to pójście po najmniejszej linii oporu i zbycie tematu losowością. A to zamyka inne, niekonwencjonalne jeszcze możliwości ich wyjaśnienia.
  12. W pierwszej chwili pomyślałem, że misjonarze zaczęli posługiwać się niekonwencjonalnymi metodami ewangelizacji, ale to jednak nie bibliosamolot tylko bibliotekosamolot. Ed I zaczynam mieć kłopoty ze wzrokiem: biobliosamolot (samolot biologiczno-biolowy) odczytałem jako bibliosamolot (samolot biblijny).
  13. Nie odnosiłem się do tego co siedzi im w głowach, tylko do tego co czynią. Taaak? Przypomnę Twoje sformułowanie: "Religianci mają tendencję do mentalnego tworzenia i imputowania ludzkich sfer aktywn(...)" Skoro używasz nieadekwatnego słownictwa, nie rozumiesz co piszesz, to i świata nie rozumiesz (do Twojej teorii klimatycznej piję) W takim razie co robią traktaty teologiczne? Próbują omówić nieomawialne. Ale co ma piernik do wiatraka? Po co tutaj ten bezsensowny skok w bok?
  14. EOT, bo to nie ma sensu... to nie jest temat na zagrywki na poziomie przedszkola. Tobie wolno implikować, a mi to już nie? Skoro tylko tyle zrozumiałeś z całego mojego poprzedniego postu, to faktycznie zastosowałeś unik "metodą przedszkolaka". Jak długo można nie pojmować, że takie przypisywanie myśliwym istnienia zwierząt w lesie, to skutek hodowania sobie celów do amatorskiego (czyli zabawowego, dla przyjemności) strzelania.
  15. Podkreśliłem Twoje "wiele", które może świadczyć o podświadomym dopuszczeniu istnienia zjawiska. Osobiście zachowuję ostrożność w kategorycznej ocenie tych osobliwości, bo przecież nauka cały czas goni swój ogon.
  16. Bzdura wykreowana przez ignoranta , który żyje iluzją urojonej omipotencji swej wiedzy. @peceed: fachowiec, który zna się na wszystkim, to d*pa a nie fachowiec (bo jako ateista wiesz, co siedzi w głowie teisty).
  17. Dodam, że nie zawsze jest tak pięknie po odstawieniu węglowodanów. U ludzi lipolizie towarzyszy glukoneogeneza, czyli glukozę organizm czerpie również z białek, których rezerwuarem są cenne mięśnie. Cenne, bo u HS coraz mniej tej tkanki, która oprócz funkcji mechanicznej, pełni ważną rolę wydzielniczą (miokiny).
  18. Mnie odrzucili, więc dzięki tempik za wyrażenie opinii ludu.
  19. Co najmniej wątpliwe. Raczej zwiększy. Zauważ, że statystyki nie wskazują na korelację między doświadczeniem a ilością postrzałków, czyli wychodzi na to, że jest to raczej jakieś minimum "techniczne", którego w praktyce uniknąć się nie da, niezależnie kto strzela. Nihilo, śmiesz twierdzić, że kohorta paintbolowców, będzie skuteczniejsza od oddziału GROMowców? Coraz bardziej jestem zdumiony Twoją argumentacją: Zawodowiec ma ma plan wykonać, a nie pochodzić dla przyjemności po lesie (lansowana przez zwolenników myślistwa zasadnicza czynność myśliwych-amatorów). Płacą za zwierzę ustrzelone, a nie postrzelone, które stratą czasu na dobicie będzie obarczone. Nie wiem o co chodzi tej pani, ale większość Polaków nie może się mylić: https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,25627604,nie-strzelac-do-dzikich-ptakow-apel-o-piecioletnie-memorandum.html#S.main_topic-K.C-B.6-L.3.maly Aż 94 proc. społeczeństwa nie zgadza się na myśliwskie zabijanie ptaków. Bardzo ciekawe podejście. No właśnie Twoja emocjonalna obrona myśliwych, dokonała tego.
  20. No nie! Może wojującym ateistą nihilo nie jesteś, ale subiektywnie obraz wierzących masz. Wiarę deklaruje 75% ludzi na świecie, a ilu z tego jest ekstremistów? Dobrze, że jeszcze dorzuciłeś "komunistów" (ja dla równowagi dorzucę faszystów) , więc widzisz, że podatnych na otumanienie można znależć w każdej zorganizowane grupie i nie jest to argument na szczególną podatność tego środowiska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...