ex nihilo
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2176 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
110
Zawartość dodana przez ex nihilo
-
A takie ćmakałeś? Pewności nie mam, ale prawdopodobnie o to chodziło... https://www.youtube.com/watch?v=rGFlkcnZRFI
-
I’m going to strawberry fields... = (?) idę zaćpać
-
Ten spór jest chyba niezbyt sensowny: kategorie (ocenne zresztą) odwaga/tchórzostwo mają zastosowanie w przypadku względnie normalnego myślenia (racjonalna ocena sytuacji), i tylko do tego kawałka krzywej Gaussa można je stosować. Czy ktoś naćpany do nieprzytomności, kto wychodzi przez okno na 10. piętrze, jest odważny? I ten sam, kiedy robi w gacie na widok muchy, jest tchórzliwy? "Oni" przecież mają nasrane w bańkę do oporu... Tam już nie ma miejsca ani na odwagę, ani na tchórzostwo, są tylko brednie. Oprogramowanie drona jest chyba bardziej racjonalne.
-
Matematyczne zagadki. na początek Mały Książe
ex nihilo odpowiedział Staruch na temat w dziale Luźne gatki
A weźmy teraz taką trąbę, z jednej strony srogą okrutnie, tak z kilometr średnicy, a z drugiej niech ona może się wydłużać, nie do nieskończoności, ale porządnie... i wystrzelmy to dziadostwo gdzieś w najdoskonalszą próżnię... Rzecz oczywista nie podejmuję się przewidywań, co tam w środku będzie się działo, ale może być ciekawie Edycja: A może jednak coś obstawię: że będzie toto próbowało wpadać w jakieś rezonanse. Hmm. -
Nie tylko w przypadku terrorystów to działa... jest to jedna z zalecanych sztuczek w technikach samoobrony dla dziewczyn
-
Tak, ale na miechu... rurę trzymałem w grabce, mogłem nią merdać we wszystkie strony W sumie zabawa to była, a nie focenie, ale kilka razy się przydało do zrobienia "niemożliwych" obrazków
-
A dlaczego? Powinny być całkiem wystarczające.
-
Dla lurdana: taka mała (5x5 cm) ciekawostka: EXPLORER, MAYDAY SIGNALLING MIRROR lusterko sygnałowe, heliograf ... sygnał świetlny widziany z 16 km ... wymiary 5 x 5 cm waga 15 g i druga, gdyby w nocy...: https://pl.wikipedia.org/wiki/Proszek_błyskowy
-
Tego typu zabawy z reguły robi się na zasadzie stroboskopu i nic nie musi trafiać z dokładnością do milimetra. Może znajdę póżniej gdzieś dokładny opis tego doświadczenia.
-
W najmniejszym stopniu nie wierzę... czekam na potwierdzone wyniki, i uważam, że prawdopodobieństwo, że to działa jest > 0. I to wszystko. A Ty sobie możesz w coś (cokolwiek) wierzyć albo nie wierzyć... Twoja sprawa, mnie wiary nie interesują.
-
Zróbmy może zakład: z mojej chałupy widać odległy o ok. 20 km komin, jeśli Ty na tym kominie umieścisz lustro rogowe (prawdopodobnie wystarczy dobre światło odblaskowe z samochodu), to ja laserkiem, np. używanym w geodezji (mogę taki wypożyczyć), wpakuję się w to z ręki, użyję tylko kątowej podpórki albo woreczka z piaskiem... Zakładasz się? Edycja: A tak w ogóle lurdan, być może masz rację... i cała fizyka to 'pic na wodę, fotomontaż' (© Wiech). Taki LHC na przykład - siedzi sobie tam pod ziemią gostek i naparza młotkiem w kowadełko, a reszta towarzystwa przy dwudziestosiedmiokilometrowym stole chla za skręcone parę miliardów eurosów i w pijanym widzie tworzy jakieś bajery o Higgsach i innych bzdetach... Jakimi protonami oni tam napierniczać mogą? Przecież wiadomo, że żadnych protonów nie ma! I te jądra ołowiu, co niby nimi też... Bzdeeety! Jądra może, ale ich własne... jak ich bolą od tak długiego siedzenia. Pewnie masz rację.
-
A propos... najnowsze wieści: http://forum.nasaspaceflight.com/index.php?topic=38577.msg1440938#msg1440938
-
Czyli pogromcy potwierdzili model "muchogazowy". Z tego by wynikało, że w przypadku otwartego słoika i jednej muchy nic się nie zmieni, dopóki mucha będzie sobie latała poniżej krawędzi słoika. Jak zacznie ze słoika uciekać, gaz muchowy będzie stopniowo ze słoika wypływał. Żeby to obliczyć, by trzeba zrobić wykres zmiany oddziaływania siły nośnej wytwarzanej przez muchę na słoik. Siła przekazywana jest przez powietrze wpychane do słoika skrzydełkami muchy. Oddziaływanie to będzie malało w miarę oddalania się muchy od górnego przekroju słoika, aż na wysokości jakiejś tam zaniknie (zostanie "rozmyte" w turbulencjach powietrza). W sumie mniej więcej to samo, co przy starcie helikoptera - w pierwszym momencie całe powietrze spod śmigła wali w ziemię, a kiedy helikopter uniesie się na kilkadziesiąt metrów, strumień powietrza staje się na ziemi niewyczuwalny. I tak +/- to chyba będzie wyglądać
-
Wygląda na to, że na pewno... No i na tym właśnie cała zabawa polega Cały czas bym to traktował jako słoik z "gazem muchowym" (muchy rozmyte po całości)... czyli sytuacja podobna do np. CO2 w słoiku.
-
Ano... Przypadki graniczne: zero much w słoiku i słoik nabity muchami do oporu. Edycja: Fala dźwiękowa... trudno będzie całkowicie wytłumić. A z innego pudełka: parcie -><- naprężenia (przekombinuj)
-
Mucha jest składnikiem gazu wypełniającego słoik = jej masę trzeba wliczyć. Jeśli będzie bardzo ciężka (w stosunku do całej reszty), to jej ruch może dać efekt "ty, Mucha, siedź do k. nędzy spokojnie, bo mi waga wariuje" No i tak to chyba będzie
-
A poleci... tylko trzeba zdjąć pokrywkę Jeśli w garnku jest ciśnienie, to jest i parcie
-
Albo np. tak: dla wagi 1,0*xуй co na niej leży - nie obchodzi jej ani struktura, ani natura leżącego obiektu, ani działające wewnątrz niego siły (statyczne). Ważna jest tylko masa i grawitacja. Wyporność obiektu w danych warunkach pomijam. Edycja: Stanley Nie wiem, nie przyglądałem się Twojemu schematowi i opisowi. A paradoks w sumie pozorny, bo w rzeczywistości go nie ma.
-
Ciśnienie płynu (parcie też) działa na ścianki naczynia, a nie na szalkę wagi... Zamiast kłaść naczynia na wadze, możesz podwiesić je do ramion wagi takiej jak ta: No i co wtedy z parciem?
-
Można też inny eksperyment myślowy (całkiem intuicyjny), możliwy do sprawdzenia doświadczalnie: zawieszamy oba naczynia (te z rysunku) wewnątrz, na górnej krawędzi (tak żeby wisiały) dwóch dowolnych, ale tyle samo ważących naczyń, i stawiamy to na szalkach wagi... No i gdzie się cała "magia parcia" podziała?
-
Podpowiem Ci coś całkiem intuicyjnego, do czego nawet wzory nie są potrzebne: parcie ma związek z właściwościami naczynia, natomiast ciężar, czyli to co rejestruje waga, jest od naczynia całkowicie niezależny (zakładając równość tary). Hmm... może smoła albo asfalt
-
Cytat: "Postawmy więc oba naczynia na wagę."
-
Jeśli WAGA jest jednakowa, to faktycznie nie bardzo jest po co robić doświadczenie, bo jego wynik bezpośrednio wynika z założenia Pozostaje tylko pytanie o co chodzi z tym "Rzeczywistość mówi co innego". "najpierw doświadczenie, potem spekulacje" No nie całkiem, bo żeby "ustawić" doświadczenie, zwykle jakieś spekulacje (przewidywanie wyniku) są konieczne.
-
http://wiadomosci.onet.pl/slask/pielgrzymi-obgryzli-700-letnia-lipe-w-cieletnikach-sa-pewni-ze-pomaga-na-zeby/06j6z0
-
Dawno, dawno temu, za górami za lasami, za siedmioma rzekami...
ex nihilo odpowiedział Stanley na temat w dziale Luźne gatki
znienacka wpadł i będzie miał bliźniaki, w związku z czym
