Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thibris

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    2581
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez thibris

  1. Generalnie rozumiem Twoje zdanie w tym temacie, a nawet mam zgoła podobne. Tylko jak zwykle musi być ale... Tym ale jest skala problemu... źle się wysławiam. Tym ale jest odsetek społeczeństwa, który mając coś za darmo i nie czując żadnego zagrożenia z powodu tego że kradnie, będzie okradał do śmierci, a jedyne co kupi w sklepie to nowy sprzęt żeby te piraty jakoś chodziły. Tak wygląda większość piratów i przez długi czas tak wyglądać będzie, trzeba to jakoś zmienić, ale nie mam pojęcia jak. Wszystkie argumenty o których piszesz są super, ale sprawdzają się w całkiem niewielkiej grupie piratów niestety. Dopóki się to nie zmieni, dopóty takie argumenty przenoszone na całe "społeczeństwo" piratów będą mnie bolały.
  2. "nie stać na zapłacenie za wszystko co chcieliby jednak wypróbować" - czy nie widzisz że to jest zwykłe chciejstwo ? Ja też bym chciał wypróbować Audi r8 i co ? Chciałbym też zmienić buty do śmigania po górach i mieć jakąś zajefajną kurtkę na ciężkie warunki w górach. Tylko mnie nie stać, więc biegam w starych alpinusach, gdzie buty mają już 10 lat i nadal dają radę. Muszę do nich wkładać 3 pary skarpetek, żeby nie zamarznąć, ale wolę to niż nowe ukraść. Nowe buty i kurtka też poszerzyłyby moje horyzonty, zwiedziłbym nowe szlaki, poznałbym nowe technologie odzieżowe dla górskich łazików... Tylko to nie jest wytłumaczenie. Mówisz że i tak nie mieliby zamiaru kupić - to po cholerę to ściągać ? Ja nie mam zamiaru kupywać programów do obróbki grafiki 3D, więc nie ściągam nawet wersji demo, tym bardziej piratów. Nie potrzebne mi to szkoda łącza. Skoro inni ściągają to znaczy że im to jest potrzebne, chociażby do zabicia czasu (vide gry, filmy). Gdyby nie mieli co zasysać z sieci, to albo by poszli do kina lub sklepu po grę/film/cokolwiek (co jest dobre), albo znaleźliby sobie inne zajęcie bardziej poszerzające ich horyzonty. Może by biblioteki nasze przeżyły rozkwit ? "myślę że rozszerza ich horyzonty i pozytywnie wpływa na rozwój i przyszłe fazy życia" - dla jakiejś liczby ludzi się to sprawdzi. Reszta i tak ogląda i gra w syf - byle tylko coś błyszczało na ekranie i można po tym pośmigać myszką. Więc to działa w dwie strony. Jednym horyzonty poszerzy, drugim zawęzi. Tylko trzeba sobie zadać pytanie co z tymi grypami gdyby nie było piractwa ? Może jestem naiwny i zbyt idealistycznie podchodzę do świata, ale sądzę że ludzie którzy mają jakieś ambicje i starają się poszerzać swoje horyzonty znaleźliby inną drogę to tego szczytnego celu - choćby wspomniane wcześniej książki. Druga grupa ? Pojęcia nie mam... Horyzontów nie poszerzą w żaden sposób, albo siądą przed telewizory, albo znajdą inną intelektualnie tanią rozrywkę. Tak czy siak osobiście za bardzo bym się nimi nie przejmował.
  3. Czy przypadkiem zwrot "tarantula" nie jest angielskim odpowiednikiem "ptasznika" ? Za Wikipedią: "Ptaszniki w Wielkiej Brytanii nazywa się potocznie bird spiders, monkey spiders lub bird-eaters, w USA natomiast nazywane są czasem tarantulami (ang. tarantulas) i ta nazwa jest zarejestrowana w tym kraju jako potoczne określenie, choć z punktu widzenia systematyki tarantule właściwe należą do zupełnie innego taksonu, zaliczanego do sekcji Labidognatha, a mianowicie pogońcowatych (ang. wolf spider). W języku potocznym dopuszcza się stosowanie nazwy tarantula dla ptaszników."
  4. Nie trafia do mnie argument o zarobkach i strasznie drogich produktach... Na piwo, czy fajki pieniądz jest, ale na gry czy muzykę za 20zł już nie ? Ten argument miałby przełożenie, jeśli piraciłoby się tylko drogie produkty (nowe gry po 150zł, aplikacje za 3,5 tysiąca zł, czy filmy na DVD za 100zł) ale tak nie jest. Aplikacje za 3 dolary też się masowo piraci, gry które w sklepie są po 15, 20 zł schodzą na P2P aż szumią łącza, a bilety do kina kosztują 15 zł max. Więc proszę skończ z argumentami że ludzi nie stać. Stać, ale nie na wszystko, ale tak będzie do końca ich życia to raz. Dwa że nie muszą mieć wszystkiego jak ich nie stać. Miliardów ludzi też nie stać, a nie kradną.
  5. I z tym postem w całości się mogę zgodzić Ważne żeby było więcej ludzi, którzy jak już chcą piracić, to niech traktują to jako wersję demo. Tylko nadal jest tak jak mówiłem wcześniej, że wszystkie te okoliczności łagodzące to zaledwie promil całego piractwa. Dla reszty to sposób na życie i nie widzą w tym nic złego.
  6. thibris

    Moderownia

    Co oznacza pole "Ostatnio obserwowani użytkownicy" w kąciku moderatora ? Da się komuś przykleić jakiś marker i go obserować na forum czy jak ? Po co jest ta opcja, i czy w ogóle jest do czegoś używana ?
  7. Przedstawisz jakieś konkretne liczby ? Udowodnisz w jakikolwiek sposób że gdyby nie piraci, to zyski twórców byłyby niższe ? Bo jakoś nie potrafię sobie wyobrazić konkretnych argumentów na tym polu. Skoro by się tak tym cieszyli to spokojnie mogliby wywalić całe zespoły ludzi pracujących nad zapezpieczeniami swoich produktów. Jakoś tego nie robią, ciekawe czemu ? Jest na to jakaś teoria spiskowa, czy tylko tak gdybasz ? No ile ? Jakieś przykłady ? Tego się po prostu nie da zbadać, ale można policzyć ile zespołów czy firm padło bo mieli zbyt niskie wpływy ze sprzedaży swoich dzieł. Chociaż dzieła te w sporej liczbie kopii krążą za darmochę po sieci. Można powiedzieć oczywiście, że dzięki temu ktoś jak się wzbogaci to je zakupi, ale to będzie już troszkę za późno nie uważasz ? Ojej, biedni studenci nie mają na grę, muzykę czy film. To niech się uczą, a w wolnym czasie grają w piłkę, albo niech zbierają puszki. Sam byłem jeszcze jakiś czas temu biednym studentem i jak mnie na coś nie było stać to nie czułem się zobligowany do kradzieży tejże "rzeczy". Poza tym spora grupa tcyh biednych studentów ma pieniądze a co innego. Swoją drogą czemu nie mieliby kraść kosmetyków w drogeriach, albo sprzęty audio-wideo w marketach - przecież "dzięki temu mieliby szansę poznać i polubieć produkty na które kiedyś będą sobie mogli pozwolić" - jak się już nakradną na tyle że będzie ich stać :/ Więc czemu mają płacić "frycowe" za tych którzy notorycznie kradną ? Uczciwego nikt nie ograniczy, ani specjalnie nie będzie inwigilował. Boją się Ci pozostali...
  8. Dlaczego nie miałbym porównywać piractwa z fizyczną kradzieżą ? Na jednym i na drugim traci twórca tego ukradzionego czegoś. Wiem, że w przypadku piractwa strata jest tylko gdybaniem, ale nie zmienia to faktu że złodziej to złodziej. Czy tak trudno zrozumieć, że jeśli napiszesz jakiś programik i będziesz chciał za niego dolara i w związku z tym dolarem od sztuki mógłbyś pojechać sobie na wakacje i takie też robisz plany, a pewnego dnia widzisz jak się ten programik rozchodzi na torrentach w sporych liczbach kopii, a Ty masz tylko 53 dolary na koncie z jego tytułu to jak się poczujesz ? Okradziony czy nie ? I nic nie zmienia skala zjawiska - nie ważne czy okradasz biednego studencinę czy Steve`a Ballmera (bo pan Gates już się nie zajmuje MS). Poza tym skoro ktoś ściąga grę za darmo i mówi że gdyby musiał za nią zapłacić to by jej na oczy nie widział, to zonacza ni mniej ni więcej że do niczego nie jest mu ona potrzebna. Mogę spokojnie sobie założyć, że taki gracz przy braku piratów wreszcie by jakąś grę kupił, może i raz w roku ale jednak. Teraz jest tak że po prostu ściągnie za tydzień kolejną i żadnej nigdy nie kupi. Co do znajomych najwidoczniej mamy innych Spójrz też proszę jaką liczbę komputerów mamy w kraju, na ilu jest zainstalowany windows, a ile kopii systemu się w naszym kraju sprzedało. Sprawdź na torrentach w jakiej liczbie kopii rozchodzi się jakiś soft a później porównaj to z danymi sprzedaży w naszym kraju. Jasne że znajdzie się spora liczba ludzi, którzy po przetestowaniu pirackich kopii czegokolwiek pójdzie do sklepu i to kupi, ale tego luda jest naprawdę niewiele. Ile osób w tym kraju w ogóle się nie bawi w piractwo i kupuje tylko po recenzjach i tym podobnych wersjach demo ? Porównywanie piractwa do nowej gałęzi reklamy to nadużycie. Jasne że w pewnych środowiskach tak to działa, że jest w tym sporo prawdy, ale co to zmienia ? Jeśli wytwórcy chcieliby w ten sposób reklamować swój towar to by to zrobili. Jakiś konkurs z darmowymi kopiami czegokolwiek doskonale się sprawdza jako reklama. Tak samo reklamują się sprzedawcy samochodów, wytwórcy zabawek i wytwórcy herbaty. Czasem możesz się załapać na jazdę próbną, możesz się pobawić lalką u znajomych (wiem, w Twoim przypadku samochodzikiem ), czy wypić u nich filiżankę herbaty. O tym wszystkim możesz też gdzieś poczytać, posłuchać albo pooglądać. W 100% nie możesz być pewien, że to auto Ci się nie znudzi po 15 kilometrach, zabawka po 15 minutach, a herbata po 15 łykach. Więc moralnie pwoinniśmy wszystko kraść... znaczy się reklamować i mówić w około że wszystko jest w porządku i tak powinno być bo takie jest moje widzimisię ? Może ktoś dzięki mnie coś kupi, może nie, ale to nie jest moja "brocha" ! Od reklamy są spece od marketingu, a nie banda złodziei. Jeśli chodzi o regulowanie prawne internetu, to komu to zawdzięczasz ? Dojrzałym jednostkom, praworządnym obywatelom czy bandzie złodziei, przez których rynek podupada na wielu frontach i konieczne są tak radykalne metody aby z nimi walczyć ?
  9. To samo jest napisane w notce - trzeba było przeczytać ją do końca i nie musiałbyś pisać tego posta
  10. Ty dzielisz piractwo na dwa obozy - jeden jest pozytywny i drugi jest pozytywny. Tylko ile osób tak naprawdę kupuje coś po spróbowaniu tej pirackiej wersji demo ? Znasz takie osoby ? Dużo ich jest w Twoim otoczeniu ? Bo z wszelakich obserwacji szacuję że max 5% populacji pirackiej. Reszta to złodzieje idące na łatwiznę. Robinhoodyzm natomiast nie ma tu nic do rzeczy, bo to tylko ładna nazwa, na naganne zachowanie. Kto ma oceniać czy dana korporacja/wykonawca zarobił już swoje i więcej mu nie trzeba ? Ja/Ty/jakiś młody gniewny ? To że inni mają więcej ma nas jakoś "rozgrzeszać" jeśli kradniemy od nich ? Jak Ty będziesz zarabiał 10 tysiaków miesięcznie dajmy na to na produkcji ekskluzywnych piór wiecznych, to ktoś kto zarabia 500 miesięcznie będzie miał moralne prawo Ci ukraść jedno bądź więcej takich piór, bo przecież Ty się zarobasie już dorobiłeś ? Rewelacyjny argument :/
  11. Masz rację dramatyzuję. Sam ściągam trochę rzeczy nielegalnie z sieci, ale traktuję to jako wersje demo. Jak mi się podoba to kupuję, bo wiem że tym samym daję znać twórcom że chcę więcej. I takie wersje demo mogę zrozumieć, niekoniecznie takimi metodami, ale gdyby były inne, to bym zmienił źródła. Chodzi mi tylko o to że piractwo dzisiaj w większości wypadków postrzega się jako robinhoodyzm i konieczność. Bo ludzie nie mają dychy na coś co im jest potrzebne/co sprawia im frajdę. Tylko że w przeważającej liczbie przypadków to nie jest prawda. Ludzie po prostu się przyzwyczaili że można mieć coś za darmo i nie rozumieją że ktoś może na tym tracić, że w rezultacie mogą stracić też oni sami. Kiedyś do kina się szło od święta, gry sprawdzało się na wszelkie możliwe sposoby, od wersji demo poprzez miliony recenzji, screeny, filmik itp. Muzyki się słuchało w radiu, czy u znajomych i dopiero po stwierdzeniu "tego chcę" szło się do sklepu. Dzisiaj się to po prostu ssa z netu i nikt się nie zastanawia co dalej. Czy zapłacić jak mi się podoba, czy nawet zasmakować w tym co się ma po brzegi. Ludzie ciągną z sieci bez opamiętania. Filmy oglądają jak leci i to jeszcze po łebkach - ważne żeby się później pochwalić że jednak widziałem, muzykę się kisi na dyskach twardych - chyba tylko po to żeby kupić nowy terabajtowy dysk jak się stary zapcha. Tylko gdyby zrobić playlistę z tego co ludzie mają na dyskach to by wyszło że przez następne kilka lat będą słuchać tego 24 godziny na dobę bez przystanku. Programy też się kisi. Po co szukać darmowego odpowiednika, po co szukać wersji demo, beta czy innego triala ? Można zassać najnowszego Corela przecież po to żeby obracać zdjęcia z wakacji. Z grami jest to samo. Każdy musi mieć wszystkie jakie wychodzą na rynku i przynajmniej pograć z 15 minut w nie. Zamiast pograć miesiąc i zobaczyć wszystko co dla nich przygotowali twórcy. Ludzie idą na łatwiznę i to mnie właśnie wpienia. Później tylko się dorabia do tego jakąś kulawą filozofię, że wsio za drogie, że kradnę bo przecież twórca nie zbiednieje, najwyżej kupi jeden jacht mniej, że i tak bym nie kupił jakby nie było do zassania. Każdy jest winny oprócz nas !
  12. No to spróbuj się utrzymać dajmy na to z pisania książek - które chciałbyś sprzedać w księgarniach, ale banda złodziei po prostu rozprowadzi po torrentach. Wtedy przyjdź i powiedz mi że piractwo nic nie kosztuje okradanego. Skoro nie muszą ich używać, więc niech je nie kradną. Gdybym miał zapłacić za Jaguara to bym go nie używał, a tak to go sobie ukradnę. Skąd w ludziach taki fałszywy robinhoodyzm ? To ja dzięki kradzieży nauczę się naprawiać Audi - wtedy będę miał spore szanse na pracę w autoryzowanym warsztacie i będę reklamował te auta gdzie się da. Rozumiem że rynek pracy jest ciężki, że potrzeba lat szkoleń i przeróżnych papierków żeby dostać dobrą pracę, ale niektórzy potrafią się obejść bez kradzieży. Dlaczego niemożliwe jest chronienie takich aplikacji ? Powinny wystarczyć proste zabezpieczenia, ale nie... nie wystarczają przecież, bo inni wolą kraść program skoro jest dobry i skoro można go ukraść. W końcu jak programista jest dobry to na chleb mu nie zabraknie, bo ktoś go w końcu doceni... Tja... W jakim świecie Ty żyjesz ? Sporo znasz takich ludzi ? Ja dwoje. Poza tym co to za argument "jak go nie obciąży za bardzo finansowo" ? A jak obciąży to wtedy jest moralnie usprawiedliwiony w przypadku kradzieży ? Mnie nie stać na wszystkie nowe filmy na BlueRayu - to znaczy że kraść powinienem tak ? Ewentualnie nie obciąża mnie finansowo za bardzo wizyta w podrzędnej pizzerii, ale wizyta w porządnej włoskiej restauracji już tak. Myślisz że właściciel mnie zrozumie jak mu ukradnę porządny obiad ? Potrzeba być na bieżąco ? Niech włączą teleekspres, albo niech poczytają główne news serwisy. Ale durne argumenty w kraju w którym nowa dobra gra za 15 zł jest piracona na potęgę, tak samo jak dobre albumy za 20 zł czy filmy, na które seans kosztuje 12-15 zł. Ale zapomniałbym - trzeba być na bieżąco ze wszystkim i to najlepiej za darmo, bo inaczej można się finansowo obciążyć. Kolejne obciążenie przy obecnym intelektualno-moralnym to byłaby katastrofa...
  13. Ewentualnie jakiś młody człowiek, który napisał fenomenalną aplikację nie będzie miał na chleb. Niby można usprawiedliwiać piractwo, ale czemu nie usprawiedliwiać w ten sam sposób kradzieży dzieł sztuki przez młodych plastyków, kradzieży aut przez mechaników, itd...
  14. "W Świętym Franciszku" dziwnie brzmi tłumaczenie nazw miast na polski - przynajmniej niektórych
  15. Powinni po prostu stare wachadłowce z NASA zespawać razem na orbicie i popchnąć ku asteroidzie. Pozbyliby się złomu, pozbyliby się zagrożenia asteroidą, dostaliby za to brawa i kasę za nowoczesny system antyasteroidowy
  16. Myślę że ten projekt ma szansę się przebić przy gierkach dla casuali. Jakiś konsolowy FPP też się może pojawi, bo tam (przynajmniej kiedyś) było wspomaganie celowania. Bardziej "żywiołowi" gracze pozostaną przy swoich starych kontrolerach. W sumie chyba też takie jest założenie Natala - rozrywka dla całych rodzinek.
  17. Tylko gdzie ja znajdę "jelenia" co mi tyle ziemniaków naobiera
  18. Ja z macdonaldsa się wyleczyłem jak niedaleko stacji w Częstochowie odkryłem takie same porcje frytek, ale za 30 gr. W każdym innym miejscu była to cena minimum 1,50 zł. Za tą cenę to w tamtej budzie miałem pół kilo frytek i w dodatku były bardzo dobre Teraz zostały mi same frytki z piekarnika, ale smak już nie ten...
  19. Takie piosenki czy melodie to nic, mi kiedyś wpadła na spacerku mucha do ucha. Nie udało mi się jej wyciągnąć, więc musiałem poszukać odpowiedniego narzędzia. Znalazłem zapałkę Po usilnym dłubaniu nią w uchu odgłosy bzyczenia ustały, ale nie do końca. Ewidentnie mucha sobie dogorywała pobita przez zapałkę. Po kwadransie strasznie irytującego bzyczenia w środku głowy doszedłem do domu. Próbowałem pierw topienia w wodzie, później poszedłem po długą igłę. Woda nic nie zdziałała, igła tylko wzmogła agonalne bzyczenie muchy i prawie uszkodziła mi słuch. Skończyło się przyspieszoną wizytą u lekarza, który poradził sobie z natrętem w kilka chwil, ale i tak nie mógł wyjść z podziwu co z tą muchą miałem. W sumie byłem najstarszym pacjentem z muchą w uchu w wieloletniej praktyce tej pani doktor. A myślała że tylko dzieci mogą mieć tak głupie pomysły jak zapałka czy igła w uchu
  20. Ty wolisz filozofować na papierze (w rozmowie), ale w życiu codziennym robisz już coś innego. Ja natomiast staram się być realistą i w dyskusji i w życiu i nawet w "filozofowaniu". Popieram - wariat z Ciebie
  21. Dlaczego nieuzasadnione sądy ? Dlatego że Ty ich nie rozumiesz ? Czy może uważasz że anarchia jest systemem tak cudownym, że wszyscy powinni jej pragnąć ? Tylko jak banda łysoli przyjdzie Ci zgwałcić żonę, dziecko i Ciebie na końcu to zapłaczesz za majestatem prawa i przemocą tego majestatu w obronie dupska Twego i Twych bliskich ? Czyżbyś był chętny dzielić się wszystkim co masz z każdym komu przyjdzie ochota na to aby to od Ciebie sobie zabrać ? Bo inaczej nie mogę pojąć Twego toku rozumowania i wydaje mi się że piszesz to co piszesz z przekory lub jeno ułudy jakiejś.
  22. Tylko że takie rozumowanie prowadzi do czystej anarchii, która rzeczą dobrą nie jest. Ludzie jak i inne zwierzęta stadne przyjęły pewne formy zachowań w pewnych sytuacjach po to aby nie krzywdzić się wzajemnie, bądź tą krzywdę minimalizować. Prawa te i obowiązki przyjmowane są przez ogół i dla dobra ogółu (nie mylić z demokracją). Jak się nie podoba to sio do lasu, albo na jakąś bezludną wyspę. Choć wcześniej czy później ogół znajdzie Cię wszędzie. Nie możesz być bogiem i stawiać się ponad wszystkimi wkoło, bo to się po prostu źle kończy. Prawo i zwyczaje potępiające kradzież mamy od tysiącleci i prawo autorskie wcale nie jest tu czymś nowym, tylko rozwinięciem starej formuły na nowe medium. Jeżeli Tobie nie przeszkadza że każdy Cię okrada kiedy tylko chcesz to już Twój problem, ale niektórzy wolą się przed złodziejstwem bronić.
  23. I jak tu rozmawiać na poziomie używając takich argumentów ? Nie masz więc prawa mi zabronić zabijania Ciebie i wszystkich na literę A, to tak rozumując po Twojemu. Rozumując tak dalej dochodzimy do tego że artyści są winni tego że używają innych kanałów dystrubucji swoich dzieł niż tylko takie zbliżeniowo-dotykowe (koncerty, przedstawienia, seanse). Bo powinni się utrzymywać z innej pracy, a "sztukę" uprawiać za darmo dla Twojego widzimisię. Równie dobrze można tak powiedzieć o każdym. Górnik nie powinien dostawać pieniędzy za swoją pracę, bo pewnie znalazłoby się kilku którzy idą na szychta za darmo, a utrzymują się z czego innego. Rozmijamy się chyba na poziomie logika vs politologia - więc do niczego ta rozmowa nas nie doprowadzi.
  24. Co Ty w ogóle za głupoty wypisujesz ? Jak Tobie mama opłaca koszty utrzymania przy życiu, to nie znaczy że każdemu na świecie też. Jedni utrzymują się z pieczenia chleba, inni z wydobywania wegla, a jeszcze inni ze śpiewania. Jeśli ktoś chce pieniędzy za to co sam stworzył to nie masz prawa mu tego odmówić. Możesz stworzyć coś samemu oczywiście i udostępnić to za darmo. Możesz też poszukać czegoś tańszego/darmowego gdzie indziej - nikt Cię nie zmusza. Teskt o prawie jest na poziomie gimnazjum i to jakiegoś słabego w dodatku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...