Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Nie chodzi tylko o to czy się da i jak. Chodzi także o to: ile Właściwie jak się coś buduje to głównie chodzi o to: ile. Przy okazji napędów "koziołkowych" (od skakania). Czy to będzie szybsze to zależy od czasu skoku i długości skoku. Jak będzie statek skakał 10 metrów co 10 sekund... to można taki napęd wcielić do armii ale wroga, czyli dać tym Jedi co podatki podnoszą
  2. Myślę że obaj żyjemy w czasach gdy technologia zmienia świat. I żałujemy że nie będziemy żyć w czasach kiedy będzie zmieniony dużo bardziej. Niemniej rzucę proroctwo: mamy duże szanse dożyć czasu kiedy postęp ostro wyhamuje. Bo: jak rzucicie muszki owocówki na zgniłe jabłko to zaraz będziecie mieli ich parę setek. A za niedługi czas nie będzie żadnej. Każde gwałtowne zjawisko prędzej czy później wyhamowuje - bo zaczyna brakować zasobów: surowcowych, technologicznych, nawet umysłowych itp. No to pozazdrościć Wracając do NASA: zmieniło się społeczeństwo, któż nie chce dziś być celebrytą? (z pewnością wielu, ale wielu też chce). A dziennikarze pomagają. Nie zauważyliście że dzisiaj w mediach naprawdę nie jest ważne co się mówi - ważne żeby się mówiło? Wiąże pewne ostrożne nadzieje z emdrive. Czas pokaże. Natomiast żadnych nadziei nie wiąże z zaginaniem przestrzeni. Całkowicie szczerze napiszę że uważam że prędzej się nauczę jak Songo teleportować niż zadziała jakikolwiek napęd związany z zaginaniem przestrzeni. A jak się pomylę? To będzie tak jak w życiu każdego człowieka: jedna pomyłka więcej na tle milionów innych.
  3. No cóż. Nie dziwi mnie w sumie że pamiętasz tylko kierunek: nie uda się -> udało się. Ale chyba wiesz że jest także kierunek uda się ->nie udało się. Iluż to ludzi naiwnie myślało że coś się uda. I się nie udało? Np. von Jungingen pod Grunwaldem Z dwojga naiwności chyba większą jest liczyć że coś się uda i to się nie udaje niż na odwrót Nigdy ta energia nie mogła być nieskończonością to jedno co pokazuje wartość obliczeń w fantazji. Chyba że będziemy liczyć tak żeby nam zawsze pasowało. To ja sobie też liczę: 2+2= 4 MJ Podaj dalej I teraz pytanie. Chcesz na drodze do Alfa Centauri zabrać ze sobą sto bilonów planet do zamiany w energię?? Czy też liczysz na thikima przyszłości który wyliczy że potrzeba 2 MJ do skoku? Liczyć to sobie można różne rzeczy. Te rzeczy muszą być weryfikowalne w technicznym sensie żeby coś zbudować. Na razie nic z tego nie jest weryfikowalne w żadnym praktycznym sensie. Zrozumcie, żeby zagiąć minimalnie w sensie praktycznym (np. z 1m zrobić 99 cm) przestrzeń trzeba kolosalnej ilości masy. Takiej masy po pierwsze nie jesteśmy w stanie zabrać ze sobą. Po drugie zajmuje miejsce. Po trzecie ma masę. Załóżmy że zabierzemy czarną dziurę o wielkości paru metrów - to nas spali swoim silnym promieniowaniem. Załóżmy że zabierzemy czarną dziurę o wielkości paru km - (nie pisząc już o problemach technicznych z zabraniem) - wciągnie nas. Jak ją oddalimy od statku? To statek będzie poza silnym zagięciem przestrzeni. Jedno pytanie: czy znacie jakikolwiek inny proces zaginający przestrzeń? Itd. Ja wiem że super jest pomarzyć. Ale jednak chociaż odrobinę realizmu warto zachować w marzeniach. A jak już chcecie całkowicie odlecieć to polecam ten sposób: https://youtu.be/nNB6CA1AGik?t=66 Zgodnie z wyliczeniami wymaga zjedzenia miski ryżu od czasu do czasu czyli raczej małe ilości energii. A prędkość warp 10.
  4. Pogadaj z prawnikami. Oni mają większe możliwości PS. Mam trochę weny to WhizzKid to pogadajmy o napędach zakrzywiających przestrzeń. Przestrzeń oczywiście można zakrzywiać. Wystarczy jakakolwiek masa. Żeby zakrzywić w widoczny sposób trzeba bardzo dużej masy. Załóżmy jednak że umiemy zakrzywiać czasoprzestrzeń w sposób w miarę kontrolowany (nie ważne jak). Co to znaczy? To znaczy że jak mamy 1 metr do punktu C którym może być np. pomarańcza to jesteśmy w stanie tę odległość zmniejszyć, powiedzmy do 50 cm. Ale nadal trzeba te 50 cm pokonać. Jak bardzo to mogłoby być kosztowne energetycznie to sobie nie jestem w stanie wyobrazić. No ale to tylko 50 cm... Jak to zrobić dla ciała w rodzaju statek kosmiczny - kilkadziesiąt metrów minimum? Załóżmy że się uda. I zakrzywiamy przestrzeń w skali powiedzmy 1 kilometra robiąc z odległości 1 km - 500 m. Tylko że takich zakrzywień żeby dostać się do najbliższej gwiazdy trzeba zrobić około biliona razy... Ten rodzaj napędu jest tak niemożliwy do skonstruowania w przydatnej skali jak to tylko możliwe żeby był niemożliwy. Temat zapewne podchwycił jakiś dziennikarz i rozpropagował jako zbawienie lotów kosmicznych. Tymczasem nie ma takiej możliwości.
  5. Martwi mnie Twój pesymizm, tak samo jak brak umiejętności wyciągania wniosków z tych paru katastrof jakie się wydarzyły i nie oznaczało to: KOŃCA WSZYSTKIEGO. Katastrofa Apollo 1 nie przeszkodziła w realizacji Apollo od 2 do 17 Więc więcej optymizmu. Z drugiej strony to także nie ma znaczenia. Dopóki jest dostatecznie wielu optymistów.
  6. Jedno spektakularne jeb oznaczałoby tylko wstrzymanie na parę, paręnaście lat. Zawsze jest ten jeden bezwzględny raz po którym się nie podniesiemy - nazywa się śmierć. Ale za nami idą następni, a za nimi kolejni, więc jakie to ma znaczenie? Jakie znaczenie ma to jedno JEB po którym się i tak podniesiemy wobec miliardów jeb w ciągu całego życia po których się podnosimy? Jak do tej pory dla ludzkości większe znaczenie miało tylko wielkie JEB wulkanu Toba. Ale się udało No i jak Yellowstone zrobi JEB to też będzie problem. Są też inni kandydaci. Chociaż to jest gorsze dla Europy: Pola Flegrejskie.
  7. Chód zwykłego człowieka czy zawodowego chodziarza? Bo jak oni chodzą to dla mnie i większości jest trucht (jedynie kontakt z ziemią jest niby jak w chodzie). Przy okazji łatwiej jest truchtać niż "chodzić" jak zawodowcy.
  8. WhizKid, tak jak pisze Astro. Ruch jest względem czegoś i dylatacja jest względem czegoś innego (ciała, układu odniesienia). Nie ma czegoś takiego jak ruch względem przestrzeni.
  9. A niby czemu mnie prosisz? Ja uważam że po to jest ta funkcja aby korzystać. Nie podoba się? To proś administratora - nie mnie Jednak zważywszy że uważam ją za potrzebną to ja jej likwidacji nie poprę Zresztą zważywszy na te ponad 130 lat powinieneś być cierpliwszy i nie odpowiadać póki coś piszę.
  10. Nie do końca, poza rozszerzeniem i zwężeniem trzeba także wykonać jakiś ruch Samo zwężenie Ci nie da ruchu. Wyobraź sobie że siedzisz na wielkiej gąbce i ją do siebie zwężasz (ściskasz). W pewnym momencie musisz ją gdzieś puścić z tyłu aby się przesunąć do przodu. Czyli niezależnie od zgniatania gąbki musisz wykonać ruch. Niemniej to wszystko to teoria. A próba wykorzystywania tego jako napędu to już fikcja a nie teoria. A próba zarabiania na tym to już chyba jest oszustwo. Jak już to poważnymi konstrukcjami są silniki jonowe. Chyba Deep Space Nine miała taki silnik jako pierwsza. http://technowinki.onet.pl/militaria/jonowy-naped-nasa-ustanowil-rekord-swiata/h76mh Jednak problemem jest ograniczona prędkość wyrzucania jonów, niemniej planują osiągnąć do jakiś 30 km/s. Czyli dwa razy szybciej niż wszystko co do tej pory poleciało. Dlatego tak fajnym pomysłem byłby ten silnik działający na zasadzie ciśnienia fali EM emdrive (jeśli rzeczywiście działa), gdzie już takich ograniczeń nie ma. Ograniczeniem dopiero byłyby efekty relatywistyczne.
  11. Najpierw podaj może o jaki dokładnie Ci napęd chodzi? Ja nie kojarzę żadnego realnego przekraczającego c. Jest masa hehe, zdobywania sławy i bycia celebrytą odnośnie napędów zaginajacych czasoprzestrzeń. I to tyle: sława i celebrytyzm. Czy jesteśmy w stanie zagiąć czasoprzestrzeń? Non stop to robimy - w skali niewykrywalnej. To ja też zostanę celebrytą: proponuję napęd inflacyjny. Tworzę sobie miniwszechświat i robię w nim inflację tak że znajduję się po drugiej stronie jego i obecnego wszechświata w ułamku sekundy. Jak to ma działać nie wiem, ale potrzebuję 20 kg adamentytu, 10 kg kryptonitu i 1000 kg ciemnej energii Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie wygenerować fali grawitacyjnej którą bylibyśmy w stanie wykryć. A o zaginaniu setek metrów w "widzialny" sposób to możemy pomarzyć tak samo jak o cywilizacji nr 3 w skali Kardaszewa. Przykro mi. Jeśli uda nam się zrobić statek podróżujący z prędkością 0,1 c w ciągu naszego życia to będzie to olbrzymi skok dla naszych zdolności penetracji kosmosu. No to od 11 do 30 000 nam jeszcze trochę brakuje co? Trochę szybszy bezzałogowiec. Nawiasem mówiąc to mnie zastanawia. Te Voyagery wystrzelone dziesiątki lat temu prawie jeszcze działają. I nie wydają się jakieś super drogie. Może powinniśmy takich więcej wystrzelić? 250 mln dolarów, ale tych dawnych z tym że jednocześnie to był prototyp i technika staniała, zwłaszcza chińska powinno być dużo taniej dzisiaj.
  12. Nie potrzeba więcej niż 0,99c. Dochodzi dylatacja czasu. Takie coś to pasjonująca sprawa. Szkoda że raczej nie dożyjemy.
  13. No coż, po Twoich ostanich wypowiedziach to sądziłem że to Ty Astro uczyłeś córkę Byrona programować https://en.wikipedia.org/wiki/Ada_Lovelace#/media/File:Diagram_for_the_computation_of_Bernoulli_numbers.jpg i przynajmniej połowa to Twoje dzieło.
  14. Jest pewna zasadnicza różnica między falami EM a grawitacyjnymi. Fale EM mogą pochodzić od ładunków od -q do +q. A fala grawitacyjna pochodzi od ładunku np. 0,9 do 1,1 M. No i kwestia skali. Trochę jakby promieniować miał prąd "stały" np. z ładowarki
  15. Nie obawiaj się. Historia ludzkości (a i także pojedynczego człowieka) to jeb. jeb. jeb. jeb.(jeb.)
  16. No cóż, zakładając że NASA reprezentują ludzie. A każdy człowiek kłamie ileś tam razy dziennie to zdanie: "NASA kłamie" jest truizmem z zerową wartością informacyjną
  17. Dróg jest wiele. Jedna zakłada że będziemy symulować to co jest w mózgu. Czyli program będzie miał kod ustalony. Zmieniać się będą dane. Łatwe ale wymaga olbrzymiej mocy obliczeniowej, stąd symulujemy na razie chyba na poziomie rozwielitek. Druga że stworzymy bezpośrednio kod zmieniający się. Trudniejsze ale nie wymaga takiej mocy obliczeniowej. Proste kody zmieniające same siebie poprzez odwołanie do adresu zmiennej to zabawki hakerskie od lat. Tu jednak trzeba by w zasadzie stworzyć nowy język programowania. Ja przynajmniej od tego bym wyszedł. I jest masa dróg pośrodku.
  18. Nic się nie robi poza tym że nabywają kolejne uprawnienia. O tym że pewnie kiedyś będą ślubów udzielać to już od paru lat przypuszczałem że ten dzień nadejdzie. Zwyczajna urzędnicza procedura. Dla urzędnika czy też przepisu nie ma rozróżnienia. Udało się New Age czemu innym by się miało nie udać? Czy zna ktoś przepis rozróżniający głupiego od mądrego? Tym samym urzędnik który może jedynie w ramach przepisów się poruszać także nie może rozróżnić rzeczy mądrej od głupiej...nie ma takiego prawa. Dyskutowałem kiedyś z prawnikami (dość znanymi) na ten temat. Urzędnik ma robić to co mu nakazują przepisy i koniec. Jak nakazują robić coś głupiego to ma nie dyskutować tylko to robić.
  19. Einstein chyba miał podobne intencje uczestnicząc w budowie bomby atomowej i był mocno zawiedziony rezultatem. Tak samo Musk stworzy AI żeby mieć kontrolę nad tworzeniem, żeby nie stworzyć? Inna sprawa że i tak ktoś tego prędzej czy później dokona.
  20. Genialne - Musk najpierw zrobił zainteresowanie medialne protestując przeciw i wciągając w to innych, a teraz będzie w tym uczestniczył. Reklama...
  21. Tu chodzi o to że Windowsy (podstawowa gałąź) mają po prostu inny zakres zastosowań niż budowa twierdzy. Jak chcę twierdzy to pracuję na zaszyfrowanym dysku. Zazwyczaj bezpieczeństwo oznacza mniejszą używalność i wydajność. W Windows 95 próbowali i było to dość uciążliwe, doczekało się też masy złośliwych komentarzy.
  22. Nie da się ukryć. Można też wyjść z założenia że w Irlandii są terroryści (IRA) i zrobić im tam misję stabilizacyjną
  23. To już chyba przy przyporządkowaniu randomem nie ma najmniejszego znaczenia
  24. I jednocześnie podałem wersję nie za kodowaną. Niestety przyporządkowanie to RANDOM (t) i już to t nie wróci nigdy
  25. kopalniawiedzy.pl koszty ciężko wyliczyć, nie wiem jaką wartość ma jeden post
×
×
  • Dodaj nową pozycję...