Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Zawartość dodana przez radar

  1. To jest info. I tu trzeba się zastanowić jak to jest, że presja konsumentów może doprowadzić do takiej głupoty. Wiemy, że BPA szkodzi to zastępujemy... byle czym. Hmm...
  2. Zobaczcie od czego wyszliśmy: Jak to się ma do kosztów i zysków? Kto musiał zachorować na tę chorobę, że GSK podjęło się opracowania terapii i ile był w stanie im zapłacić? Czy z tych 27 dzieci już po jednym zwróci im się cały nakład na badania? Kosztują majątek, ciekawe czy nakłady też kosztowały majątek. Sprzedaż tego typu rzeczy byłaby po prostu nielegalna, no chyba, że jako przedmiot kolekcjonerski
  3. Tylko czy patenty (np. przesunięcie palca w lewo, zaokrąglony kształt telefonu) zostały przyznane na wynalazki związane z tak zaawansowaną nauką? Ile patentów przyznano na wynalazki związane z odkryciami w LHC? Jak zaawansowane badania stoją za jakimś lekarstwem skoro wg. Was analiza chemiczna to tylko parę godzin i już mamy kopię? Jesteśmy w stanie zrobić kopię... Nie ma co drwić, bo to argumentacja bez sensu. Wymagasz istnienia rozwiązań, których teraz być nie musi (?) (patrz niżej) i/lub są ciężkie do zrealizowania ze względu na prawo i brak pilnej potrzeby. Nie chodzi o to dlaczego nie ma, tylko dlaczego on musiał to zrobić oraz że gdy musiał to zrobił. I działa. Jakoś, ale żyje. Musiał, bo ktoś chciał zarobić, kto wie czy nie więcej niż musi. Chciał przeżyć to to zrobił. Tak samo byłoby w sytuacji braku patentów i braku chętnych do opracowania terapii. Ktoś by musiał i to zrobił. Inny by ulepszył etc. Obecnie, firma ma patent, a Państwo ma presję społeczeństwa żeby pomagało leczyć. Ergo, koncern może prawie dowolnie kreować cenę, bo Państwo dopłaca (musi pod presją), czyli de facto i tak my wszyscy płacimy i jesteśmy robieni w balona. Handel życiem... dla zysku.
  4. Jeśli takiej nie ma to pewnie tylko dlatego, że koszty sprawdzenia naruszenia innego patentu i ewentualnych procesów (ryzyko) są poza zasięgiem "ochotników". EDIT i pewnie prawo zabrania? /EDIT Nie ma patentów, nie ma kosztów, nie ma ryzyka, można produkować/badać. Tak, wiem, że są inne koszty... potrzeba matką wynalazków: http://nerki.info/2013/01/przezyl-13-lat-na-wlasnorecznie-zbudowanej-sztucznej-nerce/
  5. Słusznie zauważyliście niepewność metodologii, ale chyba nie wiemy jaka była. Poza tym nie widzę tu rozróżnienia na płcie. W końcu altruistyczna babeczka może mieć "kontaktów" więcej niż "przeciętna", co nie znaczy, że altruistyczny facet tak samo;) Nie mniej jednak wydaje się być to prawdą, bo ludzie, a zwłaszcza kobiety, lubią "pomagających". Każdy chce mieć przy sobie kogoś kto pomaga niż kogoś komu ciągle trzeba pomagać. To dość oczywiste. Pokrywa się to zresztą z badaniami mówiącymi, że mężczyźni pomagający w pracach domowych też częściej bzykają (w domyśle było chyba swoje żony, ale już nie pamiętam ).
  6. A może powiążmy to z obowiązkiem szkolnym i poziomem analfabetyzmu? Postępem technologii samej w sobie? Jak szybki jest rozwój rynku aplikacji mobilnych obecnie, a jaki był przed dekadą? Czy rozwój byłby możliwy, gdyby każdy developer musiał kupić najpierw bardzo drogie oprogramowanie/środowisko? Ba, ile nowych rzeczy NIE powstało, bo nie dało by się tego opatentować? Sama ta wiedza powstrzymała niejeden projekt, być może genialny dla ludzkości, być może niedrogi, ba, na pewno nie drogi skoro się "nie opłacało". Jaki to ma związek z patentami? Ochrona własności intelektualnej to zupełnie coś innego niż zabezpieczenie przed kradzieżą. Nawet na 20 i więcej, jak Cię stać, a stać korporacje. One niekoniecznie są zainteresowane tak szybkim rozwojem o jakim mówicie! Samsung, Apple, IBM, etc... Problem polega na tym, że rozpatrujecie sytuację jakby brak ochrony patentowej miał być jakąś niespodzianką. "O kurcze, wydaliśmy 900mln, a teraz nie mamy patentu". Jak będziesz wiedział, że go nie dostaniesz od początku to inaczej będziesz postępował i NIE, cywilizacja nie upadnie, bo natura nie lubi pustki. Nie wynajdziesz/wyprodukujesz Ty to zrobi to ktoś inny. Choćby free, open source, GPL, cokolwiek. Dla sławy, dla szpanu, dla ludzi, dla siebie. Dramatyzujecie, a niestety nie bronicie ani postępu, ani ludzkości, tylko kasę korporacji. EDIT: Czy na prawdę uważacie, że nie ma na świecie uzdolnionych inżynierów, chemików, biologów, fizyków, artystów, etc. etc., którzy stworzyli by coś z czystej ciekawości i pasji? Obecnie technologia na to pozwala, to nie XIX wiek. Ja wiem, że koszty, ale to te ograniczenia (presja środowiska) powodują, że ludzie są kreatywni, a nie sama kasa.
  7. Co ma piernik do wiatraka. Nie widzę związku. Podaj no źródło tej wiedzy. Ileż to patentów jest w posiadaniu klasy średniej? Ile wynalazków? Na patenty stać tylko korporacje. Dokładnie, władza zdecydowała, że nie można używać czegoś, bo ktoś zapłacił władzy za to, żeby to zastrzegła. Męczarnia. Ale bzdurny przykład! Nikt niczego nikomu nie zabiera! Co za pierdzielenie. Czy jaskiniowcy mieli patenty? To powinno brzmieć tak: Kiedyś jeden jaskiniowiec jajcenty nazbierał jagód, drugi, silniejszy podejrzał, gdzie i że są jadalne i też zbierał (być może wywalił pierwszego). Od teraz jajcenty chodził gdzie indziej i znalazł jeszcze lepsze miejsce albo i nie. Kropka. To samo z rybami, naucz się robić to lepiej, taniej to będziesz górą. JAKIM CUDEM rozwijaliśmy się do XVIII wieku bez patentów? Przecież wg. Was wszyscy powinni zdechnąć z głodu?
  8. radar

    W drodze ku T-1000

    Zorientowały się, że mają przesrane, ale było za późno na ucieczkę Pozostałe filmiki z tej serii też niezłe.
  9. To nie fakt tylko PRZYPUSZCZENIE. "nigdy w historii ludzkości medycyna nie była tak rozwinięta" "nigdy w historii ludzkości transport nie był tak rozwinięty" "nigdy w historii ludzkości dostęp do internetu nie był tak rozwinięty" "nigdy w historii ludzkości telewizja nie była tak rozwinięta" bla bla bla. Świat się rozwija OGÓLNIE na każdym poziomie, a twierdzenie, że to dzięki patentom jest moim zdaniem tylko przypuszczeniem i to na dodatek nieprawdziwym, bo... ...bo to też tylko PRZYPUSZCZENIE. To patenty napędzają rozwój czy "zapotrzebowanie na"? Po kij mi patent jak nikt tego nie kupi, bo nikt tego nie chce? Pomoże patent jak nie będzie popytu? To stałe zapotrzebowanie (oczywiście i czasami wykreowany popyt) wspiera rozwój, a nie jakieś patenty. To stale rozwijająca się NAUKA w każdej dziedzinie napędza rozwój, a nie patenty. Wiemy więcej, nasze możliwości są większe. Czy szły by na to pieniądze jakby nie było patentów? Może tak, może nie, wszystko zależy od zysków i strat ot co. Może jakby nie było patentów to koszt nie wynosiłby 900 milionów tylko 9 ? Kto to wie? Nikt. Reszta to przypuszczenia. Ba, i to kosztuje słono. Kowalskiego nie stać na ochronę patentową, zwłaszcza na cały świat, bo musiałby mieć ponad 100 tyś EUR. EDIT: "Wówczas średnia dla USA wynosiła 15 lat i 900 milionów dolarów." Ciekawe czy z tego 400-500 milionów to "promocja" swoich leków wśród lekarzy, w postaci sympozjów, wycieczek, publikacji, gadżetów, wynagrodzenia przedstawicieli medycznych etc. Jak się płaci takie łapówki to nie dziwne, że koszty są monstrualne.
  10. To tak jak z lidlem W PL sprzedawali kurtki po 55, a w Irlandii po 39 i się tłumaczyli, że w Polsce są wyższe koszty pracy i podatki, stąd ta różnica;) Dodatkowo jak jest patent to (w pewnym zakresie) można mieć w d czy koszt procesu to 800 czy 900 milionów USD, bo jak wyjdzie 900 to lek się puści za 105 zamiast za 100 USD i luz. W końcu mamy patent na X lat, na pewno się zwróci.
  11. Z punktu widzenia pacjentów nie ma to znaczenia czy lek nie powstanie, bo komuś się nie opłaca, bo nie ma patentu czy patenty są, ale przez to lek dla pacjenta za drogi. Przyjmując, że większość populacji nie stać na lek to co za różnica? A no taka, że jak nie ma patentów to komuś w końcu zacznie się opłacać (np. będzie chory On czy ktoś z rodziny) i wyłoży kasę. Kto wie, pewnie nagle się okaże, że da się też to zrobić znacznie taniej. To nie jest prosty problem do rozstrzygnięcia, ale IMHO patenty tu jednak bardziej szkodzą, zwłaszcza w EU!!! Kogo tu stać na patenty jak na podstawową wersję w PL trzeba dać 25k i więcej? Patenty tu są dla korporacji.
  12. Abstrahując od popytu i podaży, ja dalej nie rozumiem tej ceny. 100k może, ale to może byłbym w stanie zrozumieć jeśli kuracja trwa długo i potrzeba zaangażować dużo osób (praca kosztuje), ale to jest jakiś kosmos.
  13. Zawsze musi mieć, to tylko thikim pisał, że nie musi. Tu jest nawet dobry fragment dla thikima: https://www.theguardian.com/technology/2014/dec/30/hacker-fakes-german-ministers-fingerprints-using-photos-of-her-hands
  14. To zależy od zastosowanych środków zaradczych. MITM może podstawiać swoje klucze. Niekoniecznie, chyba nie oglądałeś Mission Imposible 2 No dobra, masz: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/polak-napadal-na-banki-jako-murzyn,155846.html
  15. Jeśli ktoś podstawi nam fałszywy czytnik (co jest teraz najczęstszą metodą na kradzież kart) to nic nam to nie da. Zeskanują nam wszystko i ukradzione. Ja natomiast mówiłem o sytuacji podsłuchiwania tylko komunikacji bank-czytnik. Łączymy się do banku, on przysyła sól, czytnik generuje skrót odcisku+sól = unikalna funkcja skrótu, czytnik przesyła wynik do banku, bank na podstawie bazy+soli sprawdza tak jak dotychczas. Sól możesz podsłuchać, skrót też, ale oryginalnego obrazu nie odtworzysz. Zakładamy tu oczywiście nieodwracalność funkcji skrótu i trudność w jej wygenerowaniu np. za pomocą tęczowych tablic. EDIT: oczywiście czytnik sam może wygenerować sól, nie musi jej dostawać od banku. No i zakładam, że celem nie jest ukradzenie pieniędzy z tej jednej transakcji, a pozyskanie obrazu (biometrii).
  16. Ależ mi argument. Zaczynasz trollować jak Astro. To, że nie wiemy czy używają to jedno, a czy używają to drugie. Używanie danych biometrycznych nie jest jeszcze tak popularne, więc i nie ma ciśnienia, na łamanie takowych. http://www.networkworld.com/article/2293129/data-center/120606-10-ways-to-beat-fingerprint-biometrics.html To, że raz ukradzionych danych można używać potem do woli wszędzie. Teraz w każdym serwisie możesz mieć inne hasło. Ba, możesz je zmieniać kiedy chcesz (powinieneś, a czasem nawet musisz), a danych biometrycznych masz ograniczony zasób. A cóż to za bzdura? Co jeśli podważamy skuteczność zabezpieczeń banku tylko i wyłącznie w zakresie biometrii? Bank może być bezpieczny (pod warunkiem, że nie stosuje biometrii), ale biometria nie. Albo władza. Co jeśli zaczniemy używać biometrii w urzędach? Po co DO, PESEL, czy paszport, skoro jest odcisk palca? To chyba nie jest argument, bo w mitm można użyć skrótu z solą. Nie mniej jednak tak czy inaczej ukraść się da, zwłaszcza odciski palców. Kiedyś "nie dało się" podrobić karty do bankomatu, a teraz dzięki paywave etc można ją zeskanować nawet zdalnie(!) i wyczyścić Ci kartę transakcjami po <50PLN. Postęp, bezmyślny postęp, a można go było przewidzieć, ale pewnie "postępowi thikimowie" mówili: A może by tak zabezpieczać się przed, a nie po?
  17. Widzę, że muszę tu wkroczyć Ale jak już powiedział wilk, twoje bezpieczeństwo będzie się opierać tylko na karcie, a nie na karcie i haśle. Wystarczy ukraść/sklonować kartę, a "hasło" (palec) jest już stracone do końca życia. Co to znaczy nie musi? Sorry, ale to jakiś bezsens. Jeśli masz bank/serwis internetowy/cokolwiek, to ma on bazę swoich klientów i jeśli używa biometrii to ma też taką bazę. Sęk w tym, że u rąk masz ich tylko 10, na raz skanują więcej niż jeden "w razie W", np jak się skaleczysz i masz plaster na palcu, a inne łatwo dostępne cechy charakterystyczne też są ograniczone, nie tylko budową twojego ciała, ale i praktycznością dostępu oraz aktualnie stosowanym sprzętem. Jeśli bankomat będzie sprawdzał odciski palców to co z tego, że masz też unikalny obraz siatkówki? Jeśli fujarkę też masz unikalną to musisz też mieć bankomat z dziurką, w którą możesz ją włożyć Nikt też oka nie będzie wyjmował, ani obcinał palca. Problemem będzie technologiczne naśladownictwo. Obraz siatkówki już przestaje być bezpieczny (!), a odciski palców przestały już wcześniej. Ty nie przewidujesz, co nie znaczy, że tak nie będzie "bo przecież to najbezpieczniejsze rozwiązanie" albo "Nie przewidujemy stosowania haseł ponieważ w opinii ekspertów nie ma takiej potrzeby", etc. etc. Poza tym jest jeszcze jeden problem. Jak masz hasło i ktoś Ci je ukradnie to możesz się bronić, "ktoś podejrzał/podsłuchał/zgadł hasło i wypłacił Pana pieniądze". W przypadku biometrii "To musiał być Pan, przecież to Pana palec. a biometria jest bezbłędna". I jak się wtedy wybronisz? Jak udowodnisz, że przestępcy osiągnęli już taki poziom technologiczny (a osiągną na pewno, to odwieczny wyścig), że są w stanie udawać twój palec? Jak mówię, to odwieczny wyścig pomiędzy twórcami zabezpieczeń i przestępcami, z tym, że teraz twórcy poszli na skróty i wyręczają się naturą, ALE chyba zapomnieli, że też nie mają jak ulepszyć rozwiązań w nieskończoność, bo granicą jest ludzkie ciało. Niżej niż DNA raczej nie zejdą, a i to pewnie da się w końcu oszukać. I co wtedy?
  18. Gratuluję Astro. Jak drażni mnie to twoje trollowanie ostatnio to ten komentarz akurat udał Ci się idealnie
  19. To trochę offtop, ale co jest złego w egzekwowaniu prawa od razu? Albo inaczej, co jest dobrego w odwlekaniu? Czego nauczyli się jego naśladowcy przez te "kilkadziesiąt" lat? Co do artykułu, zgadzam się z cent Ba, dzieje się. http://www.ulc.gov.pl/pl/uav http://www.swiatdronow.pl/loty-dronow-g-matz-ctr-infografiki
  20. Nie jest to takie proste. Jak ktoś ma duży komfortowy samochód to: - lubi komfort lub - ma rodzinę, którą musi jakoś wozić na co dzień lub - nie kupuje "gówienka", żeby potem przy jeździe daleko się męczyć/albo nie zmieścić z bagażami/albo wypożyczać większy - do poruszania się po mieście ma drugie auto Chyba, że masz garaż podziemny. Wiem, bo mam, i z gazowania nici. Tylko to jest właśnie "fałszowanie" prawdziwych danych przez "normy" i producentów. Jaki samochód utrzymuje stałą prędkość przez całe swoje życie? Zapraszamy do Wrocławia, najwolniejszego miasta w Polsce. I nie chodzi tylko o odzysk energii hamowania, ale i o brak (!) zużycia podczas postoju w korku Tyle, że niwelujesz wtedy wszystkie zalety elektryka: - brak wymiany filtrów, oleju, - brak większości części mechanicznych w aucie (psujących się), - niesamowita cisza, polecam! - o braku spalin nie wspomnę, co akurat w miastach nie jest takie głupie IMHO tylko pełny elektryk, ale wszystko zależy od ceny/wytrzymałości akumulatorów. Jak ich wymiana będzie potrzebna rzadziej albo będzie tańsza, zacznie się mocno opłacać
  21. Jest to niejako intuicyjne, bo przecież gdy statek przyśpieszy w końcu do prędkości początkowej wystrzeliwanych kulek to kulka go przecież nie dogoni, więc dalsze generowanie energii w postaci wystrzeliwanych kulek choćby w nieskończoność nie da żadnego efektu:) Nie wspominając o czasie na dotarcie kulki do statku już przy zależności Vk = 0,5Vs Wracając do tematu: ja bym się jednak nie zatrzymywał. Wracając do sensu takiej podróży: ciekawe, że gdy podróż w jedną stronę trwa 500 lat przy prędkości 0,2c to sama informacja "Wylądowaliśmy" dotrze po 100 latach. Ergo (nie sum): trzeba znaleźć coś szybszego.
  22. Czy Oni mają jakieś fobie odnośnie równych liczb czy znowu używają jakiś jednostek spoza SI?
  23. Trochę się czepiacie To tylko koncept. Nietrudno wyobrazić sobie, że w następnej generacji zasłaniany będzie tylko obszar z ekranem, tak jak czarne prostokąty na oczach "oskarżonych/skazanych" w Polsce... ale fakt, Teslą już nie pojeździ
  24. "Przypadek? Nie sądzę!" Na pewno był masonem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...