Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Ależ ja się nie lękam. Prosiłem o definicję Boga, a nie definicję wiary weń.
  2. Galen, zagalopowałeś się... No właśnie nie stoją, to ciasto "puchnie". Droga Mleczna, czyli Galaktyka (w której na obrzeżach krąży Słońce) to jedna z największych galaktyk naszej gromady; w niej niekoniecznie uciekają galaktyki. Rozumiem, że chodziło Ci o stwierdzenie, że galaktyki oddalają się WZAJEMNIE, a nie tylko "OD" Galaktyki. Ale to chyba tak oczywiste, że na tym forum nie warto wspominać.
  3. Typowy argument cieniasa. Ale zaskakuję się dziś sam, że rozmawiam z kimś, kogo nie ma. Chyba pociągnę to dalej - robi się ciekawie. No to poproszę o definicję Boga. W końcu od czegoś trzeba zacząć. Nie wiem, co chciałbyś, bym argumentował. Też nie wiem; to Twój PROBLEM.
  4. No to zgaduję, że jestem wyższą od Ciebie istotą. Jaki jest Twój wzrost? Edit: czy naprawdę Cię kręci dziecięce wykrzyknięcie: jest!, albo: nie ma!?
  5. Równej pierdoły jeszcze nie usłyszałem, ale spieszę z wyjaśnieniem. Pokaż, GDZIE i KIEDY. Patrząc na BARDZO WIELE galaktyk, patrzymy na bardzo GŁADKO pokrytą skalę CZASU (WSTECZ). I jakoś nie widzimy, by GDZIEŚ było, jak mówisz. A to, że jakaś jedna galaktyka UCIEKŁA? No i co z tego? Gdyby w pewnym momencie czasu (WSTECZ) WSZYSTKIE galaktyki pokazały nam WAŁA, to byśmy to widzieli. Widzisz, to co postulujesz, można porównać do zsuwających się po równi kulek. Mierzysz ich prędkość i położenie po pewnym czasie. Ale jeśli postulujesz, że pewna kulka (której jeszcze nie mogę zobaczyć) zahamowała i zaczęła się przemieszczać pod górę (wbrew wszystkim innym), to musisz powiedzieć o przyczynie. Ja widzę na tej równi GRAWITACJĘ, która na wszystkie działa JEDNAKO. No owszem, może się pojawić jakiś Seweryn, który moją kulkę w górę popchnie, ale GRAWITACJI chyba CAŁKOWICIE (dla wszystkich kulek) nie pokona. Jeśli postulujesz inaczej, to masz problem. Czy Ty rozumiesz podstawy STW? Bo chyba powinieneś od tego zacząć...
  6. Myślę, że pomyliłeś fora. Czekam na Wilka, jest naprawdę WILKOWY. Na marginesie, czy w Tobie powoduje poczucie winy, które każe szukać owego w innych?
  7. Nie wiem, jakie literki pojawiały się na Twoim ekranie, gdyś to pisał. Ale wiem, co TERAZ (po pewnym czasie) pojawiło się na MOIM ekranie. Mierzy je TERAZ, czyli TAKIE, jakie SĄ dla CIEBIE, czyli w momencie pomiaru (TU I TERAZ). Oczywiście tych galaktyk od dawna już może nie być, bo np. zwyrodniałe cywilizacje pozabijały się do szczętu, ale dla CIEBIE wciąż jest to PRZYSZŁOŚĆ.
  8. Taka nowomoda na "walnięcie się w twarz"? Odniosłem się do tego w czwartym zdaniu (tak od początku, jak i od końca. ) A gdzie znajdujesz takie moje twierdzenie? Raczej źle Ty ją interpretujesz. Ale spieszę już z wyjaśnieniem. Jeśli słuchasz nadjeżdżającej karetki, i słyszysz stały wysoki dźwięk (po minięciu Ciebie usłyszysz z pewnością niższy dźwięk), to możesz z pewnością powiedzieć, że karetka ZBLIŻAŁA się do Ciebie ze stała prędkością. Jeśli astronom wyznacza NIEZALEŻNIE odległość do galaktyki i jej prędkość (przesunięcie ku czerwieni), to może zrobić sobie przyjemny wykres jednej wielkości w funkcji drugiej. Jak zapewne już rozumiesz, dla stałego tempa ekspansji, wykres ten byłby linią prostą. ALE NIE JEST! Edit: gdybyś miał wątpliwości, nawet najbliższe galaktyki (średnio, bo każda ma jakiś ruch własny i pomijamy ruchy w Gromadzie Lokalnej) oddalają się nieco od nas, co potwierdza to, o czym mówimy. Również Twój nos ciągle oddala się od Twojej stopy, ale pewnie o tym nie wiesz.
  9. Seweryn, zanim zadałeś pytanie, w preambule popełniłeś fundamentalny błąd. Przesunięcie ku czerwieni jest tylko dowodem rozszerzania się Wszechświata, a nie wzrostu tempa ekspansji. Uczą tego w szkole, nazywa się to efektem Dopplera. Co do reszty, jeśli słuchasz nadjeżdżającej karetki, to zanim do ciebie dotrze, słyszysz dźwięk jej syreny jako stałą (wyższą od nadawanej) częstotliwość, czy też słyszysz jej zmiany? Zwyczajnie, nikt nie "słyszał", aby ta częstotliwość się zmniejszała (a chyba rozumiesz, że czym dalej, tym "wcześniej"). Czy słyszałeś, aby dla jakiegoś przedziału odległości galaktyk przesunięcie ku czerwieni zamieniało się na przesunięcie ku fioletowi? No i to 13,7 mld lat temu - wówczas nie bardzo były galaktyki.
  10. Tiaaa. Kawa o tej porze może nie, ale dobra lampka wina z oliwkami owszem (a oliwki w marynacie, nie podam nazwy sklepu, za jedyne 8 złociszy; drugi dzień, a widać dno słoiczka ).
  11. Jako kulturysta (całe życie dbam o kulturę osobistą), czuję się zniesmaczony...
  12. Twój ekspres z algorytmem pseudolosowym może robić DOKŁADNIE to samo. Wybacz, ale SAM jesteś doskonale POWTARZALNY. Poczekaj jeszcze z dwadzieścia lat, a maszyna (która będzie miała Twoje wyniki moczu, ciśnienia, tudzież pewnych enzymów) zrobi Ci taką kawę z rana, że się ... sorki, będziesz niezmiernie szczęśliwy. No i coż tam udowodniłeś? Chodzi mi oczywiście o zwycięstwo inteligencji.
  13. No to muszę się odezwać. Po głodówce nie wpierdzielam w siebie dziesiątków kcal, tylko jem umiarkowanie, jak zwykle, gdy jem. Właśnie strugam jako przekąskę marcheweczkę; ani zamiast, ani jako coś. Zwykła normalka. Edit: przed przekąską był mój normalny obiad, czyli brokułki (mniam!) z kotlecikami sojowymi (soja mielona przeze mnie osobiście) i ziemniaczkami w mundurkach.
  14. Robisz DOKŁADNIE to SAMO. P.S. przydałby się WhizzKid, or circle about...
  15. Ale każdy inteligentny człowiek to wie, i potrafi przeliczyć. Nie jest to zbyt skomplikowane. Maszyny potrafią równie dobrze to przeliczyć, od lat. Wiesz, czekam na jedno. Też pisał, kupę już lat temu o tym Mistrz: na dyskusję z maszyną. Ale na DYSKUSJĘ. Bo zaraz pewna firma X zacznie sobie gębę wycierać...
  16. No bo moja głodówka to trzy albo więcej dni całkowicie o wodzie. (czasem również o kawie ) I dość często.
  17. Ale jest przekonany - taki ma algorytm. Będzie przekonany, że jest coś nie tak, jak kawy w podajniku zabraknie. Brak prądu spowodować jedynie może, że nie będzie przekonany. Kawiarce zawsze się może wydawać, ale jak powiem, że zrobiła szczy....kawę, to przeprosi, i zrobi nową. Edit: zresztą, gdyby jej ktoś podmienił kawę na pył węglowy, to sama by wszczęła alarm.
  18. Tu poproszę o mały look: http://bitcoinity.org/markets/bitstamp/USD (z ustawieniem skali najlepiej na sześć miesięcy) Trend jest już wszak dość wyraźny. Edit: łoj, leci na łeb... Edit: przepraszam, mój błąd, ale najlepiej widać to na skali miesiąca. Jakoś zaczynam podejrzewać, że był to niezły żart tego z brodą od: ho, ho.
  19. Może niekoniecznie zwycięzy inteligencja, ale jak zhaczę Twój automat do kawy, to on będzie głęboko przekonany, że parzy Ci dobrą kawę, choć będzie to nie kawa, ale szczy...kawa. Tolo, nie chce mi się dyskutować kwestii wyeliminowania czynnika ludzkiego. Tymczasem wszelkie próby eliminujące "czynnik ludzki" w zetknięciu z "czynnikiem ludzkim", czyli człowiekiem, okazują się zwyczajnie do bani (pomijam wyszukiwarki, podpowiadarki, itp, które zwyczajnie robią za sprytne, duże kalkulatory, acz rodem z końca XIX wieku). No chyba, że za Mistrzem chcesz wyeliminować całkowicie białko, i przenieść to, co nazywamy umysłem w układy elektroniczne. Ale uwaga - bardzo daleko do tego.
  20. Bardzo dziwny argument. 1. Będą, bo tak pokazuje historia. Ale czy ktoś zastąpi człowieka w oszukiwaniu? Nie sądzę. W każdym razie to odległa pieśń przyszłości. 2. Nasze mózgi nie są doskonałe, ale czy ktoś znalazł coś lepszego w kasynie? Gdyby było inaczej, kasyna by zbankrutowały już dawno temu. 3. Granie na loterii (osobiście nie stosuję) niekoniecznie jest objawem niedoskonałości. Niektórzy stosują rachunek prawdopodobieństwa, i jakoś na tym wychodzą (choć oczywiście jest to zabawa w kotka i myszkę - firmy też zatrudniają statystyków ). 4. Gdyby nasze mózgi były doskonałe, nie trzeba by budować AI. 5. Osobiście uważam, że współczesna najbardziej "inteligentna" maszyna jest zwyczajnie głupia. Jeśli powiesz o algorytmie szachowym, to ja poproszę tę maszynę o zmianę gry na ruletkę. Edit: a kto powiedział, że najlepszy nawet algorytm typu OCR zastąpi oczy? Daleko jeszcze, oj daleko. Zwłaszcza, by pożenić to z mózgiem.
  21. Szerokie spektrum działania? A głodówka przecież nie jest nawet białkiem, a wspomniałeś o tym dość pogardliwie. No dobra, "Aż nie chce się wierzyć, że wciąż nie jesteśmy nieśmiertelni.". Ale kto z robiących głodówki chciałby być nieśmiertelny? Przecież od tego mądrości nam nie przybędzie. Poważne pytanie: czy sądzisz, że znajdziemy "białko" na całe zło? Edit: pewnie wiesz, że to zaczepka, ale czemu nie porozmawiać?
  22. No dobra, chwila słabości. Ja nie miałem WĄTPLIWOŚCI.
  23. Pięknie piszesz, ale próbowałeś kiedyś bawić się w driftowanie z włączonym ESP? Jeśli nie, wierz mi, to nie działa. Pewnie dlatego producenci wkładają taki magiczny guziczek. Dobry juzer pewnie lepiej wie. :D Generalnie, dużo niby dobrych myśli przelewasz, ale sam zdradzasz, że nasz mózg zwycięża. I masz odpowiedź. Co do "auto-diagnostyki", to porozmawiaj z fachowcami. Jak myślisz, co się lepiej sprzedaje? Bardziej naukowo: człowiek też jest zaprogramowany, aczkolwiek zakres czasu i weryfikacji rozwiązań (generalnie chodziło o przeżycie) jest znacznie szerszy i czasowo rozleglejszy niż jakieś mizerne pomysły kilku "napalonych" ludków. Życie pokazuje, że ci ostatni wciąż dostają w cztery litery. Tyle w temacie.
  24. Zgoda. Dziś zdecydowana "większość" pływa i lata na "automacie". I jak myślisz, kto zwycięży: pirat, czy automat? Dodam, że pirat pewnie nie "lata" na automacie. Inteligencja RULEZ!!! Edit: byś nie myślał, że mówię o jakimś korsarstwie ze średniowiecza, współczesny problem piractwa jest dość istotny.
  25. Rozumiem, że ktoś tu w tej reklamie przesadził.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...