Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. DarkuP; ja kompletnie nie jestem znawcą w tym temacie, ale chyba odpowiednio rozumiem podstawy fizyki, by próbować to ogarnąć. Myślę, że nie tak trudno znaleźć odpowiednie namiary (literatura może niekoniecznie lekka): http://www.emdrive.com (z linkami tam pomieszczonymi) http://en.wikipedia.org/wiki/EmDrive Co do napędów MHD, to zacznij od polskiej wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nap%C4%99d_magnetohydrodynamiczny Ex nihilo, ja bym jednak polemizował z podobieństwem obu napędów – to według mnie odmienne mechanizmy fizyczne. No i łączę się w bólu. Pogo, jakoś wydaje mi się, że ten napęd nie zmieści się w "mikrosatelicie". Edit: Darek, ja doskonale wiem, że socjalizm nie działa w praktyce. W ogóle nie działa.
  2. Jakoś wydaje mi się, że filogeneza nie wymusza genetyki. Co do psiurów, to bardzo szybko wróciłem nieco przemoczony. Jedna gadzina tylko wróciła ze mną. O resztę nie muszę się martwić – dotrą same. Z ziejącymi jęzorami to masz z pewnością rację.
  3. Aniu, być może. Ale nikt tutaj nie zająknął się o badaniach genetycznych, bo "badania morfologiczne i morfometryczne" to właśnie odróżnianie "chihuahua i labradora". Biologia, jak sądzę, poszła trochę dalej. Edit: nie chce mi się, ale chyba ruszę – psiury mi tu kostki podgryzają… A myślałem, że po ostatnim długim spacerze będą miały dość. Widać źle odczytuję Ich ziejące jęzory.
  4. Ludwiku, napisałem już wyżej: Mnie osobiście już od dawna zaczyna brakować nieco miejsca na tych "półeczkach pamięci"… Ale chyba tak działa nasz mózg.
  5. Jako przypadek "niemal" do opieki paliatywnej, jestem za.
  6. Myślę, że nie jest to aż tak wielkie odkrycie. Można jedynie powrócić do dyskusji o socjalizmie. Co do Indonezji, to brutalna prawda jest taka, że ten czwarty co do liczby ludności kraj ma ostatnimi czasy umiarkowany przyrost naturalny z powodu chyba oczywistego. Z czegoś trzeba "wyżywić" wyborców… I z pewnością nie będzie to polityka "dbałości o społeczności lokalne". A tak z ciekawości: wie ktoś może, jaką część lasów w Niemczech kontrolują "społeczności lokalne"? I czy to jest naprawdę "dobra kontrola"? Jakoś niektórzy badacze trochę chyba "abstrahują od rzeczywistości".
  7. A ja myślę, że dmuchanie w żagiel, podobnie jak dmuchanie bez żagla, to dalej system otwarty. No i analogia "klasyczna" ma się nijak do tego, o czym jest w artykule. Edit: obawiam się, że dmuchanie w żagiel wyjdzie na to samo, co gdybyś dmuchał bez jakiegokolwiek żagla; nawet ten drugi sposób może być bardziej wydajny. Dla niedowiarków: pomyślcie proszę o bardzo prostej zasadzie zachowania pędu. Edit2: właściwie ZZP może nie wystarczyć, ale podpowiem, że oddziaływanie "ciągu" powietrza z żaglem to nie jest zderzenie sprężyste. Jak znajdę dziś jeszcze czas, to w trzecim edicie podam proste rozwiązanie. Edit3: jakoś mi się nie chce (wakacje ); o ile "dmuchanie bez żagla" to rzecz trywialna, to "dmuchanie z żaglem" daje układ równań może i prosty, ale nietrywialny. Lenistwo… Może ktoś inny zechce to zrobić? To nie jest trudne, wymaga z jakiejś godziny pracy intelektualnej… Jako podpowiedź dla chętnych: przyjmijmy dla prostoty, że energia kinetyczna "jednorazowego dmuchu" o danej masie bierze się "znikąd", czyli kosztem spożytego piwa. Zasada zachowania pędu jednako działa. Edit4: jest prostsze, bardziej eleganckie rozwiązanie. Ma ktoś pomysł?
  8. Jako całkowity w tym temacie ignorant zapytałbym, czy jest pewność, że to nowy "gatunek", a nie "rasa"? Jakoś szastanie "gatunkami" w dzisiejszych czasach nie przystoi… Szukam informacji dotyczącej np. muła, żubronia, wilczaka czy leopona. Jak byłem głupi, tak jestem. Mieszaniec to nowy "gatunek", czy nie? Edit: chihuahua i labrador nieco bardziej pewnie się różnią…
  9. Pięknie i słusznie, ale myślałem raczej o czymś w stylu "Auschwitz news" or circle about. Może być ewentualnie: "Jak naukowo dobić bezbronnego?".
  10. Obawiam się, że w kopalni potrzebny jest nowy dział; nazwy tymczasem nie śmiem proponować. No i owo "oczyszczanie całego organizmu" zabrzmiało dla mnie niemal jak "oczyszczanie rasy".
  11. Mnie to trochę śmieszy; skoro to tak proste, to mamy wakacje – jazda do garażu! M$ też tak zaczynał. Zapewne niejeden naukowiec w garażu coś tam knuje. Ale jakoś cienko wychodzi…
  12. Wakacje… Wierz mi (a lepiej spradź), jesteś jedynie własnym snem.
  13. Astroboy

    apostazja

    Można, tylko po co? Mnie te statystyki nie interesują, wolę inne. Czy naprawdę potrzebujesz pisemnej deklaracji, że nie jestem rybą, choć w życiu płodowym miałem skrzela?
  14. No rzeczywiście, cząstki (lub cząstka) "przechowują" raczej energię wewnętrzną, ale skoro: ΔU = Q + W, to po co się tak ekscytować? Zwłaszcza jeśli przyjmiemy, że W = 0. No i w tekście jest raczej mowa o przechowywaniu momentu magnetycznego i PRZEWODZENIU ciepła.
  15. Rzeczywiście, trochę "poza" branżą, ale kto wie? W końcu chyba lepiej usłyszeć "Jak wygląda Marsellus Wallace?", niż: "The car ain’t hit no motherfuckin’ bump." Chociaż efekt końcowy właściwie ten sam. W pierwszym wypadku była pewna nauka, czyli wiedza. P.S. piękne tłumaczenie tego drugiego: "gówno, nie wybój!"
  16. Dla mnie również "kod" jest bardziej oczywisty; podobnie jak "kod genetyczny". Myślisz, że wspomniane firmy nie wpadną na to, czym może się kończyć udostępnianie źródeł (nie to, bym myślał o Linuxie )?
  17. CyRat, nie chcę, ale muszę. Powiem nieskromnie. Wszystko to doskonale wiem, a mój post był czystej wody ironią. Skoro jednak idziemy poważnie, to proszę o odpowiedzi na pytania: – jakie przekonujące ślady życia znalazł Opportunity? Jak przyczynił się do obalenia tezy o owej "unikatowości"?; – w jaki sposób Opportunity "przygotował grunt pod załogowe misje na Marsa"?; – jakie wnioski dotyczące formowania planet dostarczył Opportunity?; – jakie wnioski dotyczące WSZECHŚWIATA W OGÓLE są wynikiem "spacerku" Opportunity? Myślę, że chyba tymczasem starczy. Edit: prawdziwa nauka stawia sobie dużo skromniejsze cele. I każdy taki kamyczek poznania ma sens i wagę. Śmieszy mnie tylko "strzelanie z armaty do wróbla", a właściwie "strzelanie z wiatrówki do czołgu". Edit2: natknięcie się w 2005 roku przez łazik na "pierwszy meteoryt żelazny poza Ziemią" jest cennym odkryciem. Ale złośliwie powiedziałbym, że gdybyśmy NIGDZIE poza Ziemią nie natknęli się na coś takiego, to spora część naszej Wiedzy musiałaby legnąć w gruzach. Bardziej złośliwie ująlbym to jeszcze inaczej. Wyobraź sobie trawnik w pobliżu polskiego wieżowca, gdzie ludzie wyprowadzają psy. Przejdź się z zamkniętymi oczami przez ów trawnik. Jeśli nie "wdepniesz", to będzie zwyczajny cud. Edit3: odniosę się jeszcze do kosztów. Taki jest ten Świat, ale nie do mnie kieruj te słowa (osobiście już kilkukrotnie pisałem coś w tym stylu). Przecież każdy inteligentny człowiek wie, że gdyby "ludzkość" ćwierć jedynie swoich kosztów przeznaczanych na wojny wydała w innym celu, to nie byłoby… (wielokropek jest chyba najlepszy, ale nie bawmy się w Dżona. Taki jest ten Świat.).
  18. Wilk, wielki plus za nazwę. Myślę, że tak może się nawet nazywać firma. Edit: jutro chyba wywalę załącznik – konkurencja nie śpi; no i szkoda zapychać serwer. Edit2: no i po zawodach. Wystarczył jeden ruch ręki pewnej Marvel Girl, by bez telekinezy cała misterna robota SpyDerona poszła w kubeł. Szkoda, że nie widzieliście, jak Ona to robi… Jak się nie zakochać?
  19. Może tym, że producent ma gdzieś opinię swoich klientów? Od lat fascynują mnie firmy (tak, jest ich trochę), które mając w literach opinie odbiorców produktu jakoś (i to całkiem nieźle) funkcjonują.
  20. Tak wygląda… Właściwie to dron najnowszej generacji – nie da się podejrzeć, ale zostawia ślady. Edit: słowo się rzekło, wywalam – konkurencja…
  21. To chyba pytanie do Grzesia H. Amyloidoza…
  22. Piękne, i to w dwójnasób. Szkoda tylko, że: .Mógłby uwalniać tlen po przyswojeniu np. tlenu (też będzie fotosynteza?) Edit: no dobra, by nie było złośliwości, to czy nie można napisać: "przeprowadza on fotosyntezę, która polega na pochłanianiu dwutlenku węgla…"?
  23. Ależ Radar, wcześniej była mowa tylko i wyłącznie o kodzie genetycznym. To Ty wjechałeś z koparką. Bo widzisz, jakoś dwa plany koparek ni cholery się nie dogadają. Edit: tak mi przyszło na myśl, w konteście tej rozmowy, że raczej powinno być: "co ma plemnik do wiatraka?".
  24. Jej, po nagłówku już podejrzewałem, że coś grozi nam. Tak wielka małpa jak ja odbiera pewne rzeczy nazbyt osobiście.
  25. No to obetnij sobie paznokieć (zawiera dokładnie ten sam kod) i pozwól, by ze "mną" podywagował. A jestestwo to tylko pewien "skutek uboczny", zwykle całkowicie błędny Wszystko. Selekcja ewolucyjna to inna kwestia. Co do Boga, to chyba nie wspomniałem nic w tym temacie. Widać masz jakieś zawężone zdanie dotyczące "altruizmu". Brak hamulców w katastrofach powiadasz? Słusznie! Gdybyś nie wiedział, to właśnie spuścizna po dużo bardziej "prymitywnych" strunowcach. No to pogadaj z dowolnym samcem alfa w dowolnym stadzie; widać też musiał mieć ten "gen". To, że został samcem alfa jest raczej kwestią przypadku. Napisałem już wyżej – upraszczasz. No i powtórzę – ewolucja to całkowicie ślepy proces. Jeśli we wzorkach malowanych przez mróz na szybie doszukujecie się "dziadka mroza", to Wasz problem. Dla mnie to tylko proces stochastyczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...