Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Ano w kwestii łodpowiedzi łorcykiem, to jako rzekliście, sprężystość w narodzie nie ginie, i nie takie rzeczy przyjmiemy na klatę. Też bym chciał mieć takiego sąsiada – coś by się wreszcie wartko działo, hej!
  2. No zgodzę się, i nie zgodzę się. Każde ciało jest sprężyste, i nie jest spręzyste. Mogę sobie podrygiwać w rytmie disco (sic!), ale moja ostatnia operacja jest raczej potwierdzeniem tezy, że mój kościec nie był odpowiednio sprężysty. Daj mi dowolną sprężynę, a znajdę odpowiedni kafar, by pokazać, że nie jest sprężysta. Jeśli jesteś przy samochodzie i z siekierą, to potraktuj proszę od serca maskę owego samochodu. Chyba nie odpowie sprężyście. Nie. Glapa (wrona, gawron) nie wie, co to dżdżownica. Wie co to mięsko. Mogą tam być dużo bardziej ciekawe larwy. Ale jeśli masz trochę współczucia, to pomóż sąsiadowi – odpłaci Ci w następnym wcieleniu.
  3. A kto powiedział, że w "przeszłości" monogamia była jakimś "naturalnym" wzorcem? Sugeruję spojrzeć na zachowania naczelnych w tej kwestii. No i pewnie to taka "naturalna łagodność kobiet"…
  4. U mnie już dawno po deszczu; Słonko, koszenie trawy – syzyfowa praca, ale daję radę, nawet z jedną sprawną ręką. Siekiera i pieniek ma związek. Takie magiczne słowo jak anizotropia. O gliśdzie pomyślałem, ale miałeś pewnie na myśli dżdżownicę, bo glista to raczej nie w ziemi, a w brzuszku. Ale nawet dżdżownica betonu nie przegryzie. Co do samochodu – proszę, załóż zębatkę i spróbuj. Wcześniej może poczytaj o zasadzie zachowania pędu.
  5. A po kiego grzyba archiwizować pornole i tego typu działalność "intelektualną" (zdecydowana większość ruchu w sieci)? Dziś chyba lepsza jest analiza "online".
  6. Dziękuję "z głębi serca" (ciekawe, ten idiom w wielu kulturach jest podobny – cóż się tam kryje, w tym "sercu na dnie"? ). Oczywiście wiem, że nie pytałeś, ale może na tym dowcip polega, by potrafić również czytać między wierszami? P.S. Rośnie.
  7. Weź tę samą siekierę i ten sam pieniek drewna. Spróbuj go przerąbać wzdłuż i w poprzek słojów. No skoro buty, spodnie i coś jeszcze zostawiłeś, to chyba nie będziesz już próbował walczyć. Chodziło mi tylko o eksperyment z samochodem.
  8. A pod wodą małe miesteczko podsłuchowe…
  9. Pogo, będę (jak zwykle ) się upierał. Przyjmij dla prostoty stożek. Nie jest istotne, czy patrzysz na niego z "dołu", czy "z góry", wciąż widzisz tę samą "powierzchnię" – przekrój czynny. Ex nihilo – oczekuję Twoich relacji z pola walki. Edit: Pogo, może być nieco racji w kwestii "oporów", ale to chyba trochę bardziej złożone.
  10. c.w.? Ciepło właściwe czy częstość własna? Nie łapię... Choć pewnie chodzi Ci o ciężar właściwy. Na moje wyczucie to nie zadziała. Można prościej - wrzuć samochód na luz, rozłóż wygodnie fotel i siebie w nim, a następnie kop do woli w deskę rozdzielczą; chyba nie ruszysz.
  11. Podejrzewam, że w czasach "jaskiniowych" świat był bardziej niepewny. Ateizm nie jest wiarą. Odrzucenie teizmu nie daje pewności co do istoty RZECZYWISTOŚCI, ale nie wymaga jaikichkolwiek dodatkowych założeń. No może poza jednym, że RZECZYWISTOŚĆ jest POZNAWALNA. Ale osobiście gotów jestem pozostać przy TAKIEJ religii.
  12. To oczywista bzdura. Z definicji komuna wymaga więcej niż JEDEN osobnik. Myślę, że od zawsze (pomijając może najnowsze czasy) w rodzinie ktoś rządził i dostarczał pożywienia. To raczej doskonały przykład innego systemu. Ex nihilo, brawo za mistrzostwo słowa. Sądzę jednak, że "wirtualne" podparcie pod łokcie jest tyle warte, co jego brak. No i kto powiedział, że baron M nie może się sam wyciągnąć za kudły (bez podpórek pod łokciami) bez łamania praw fizyki? Proponuję w luźnych temat: "Jak wyciągnąć się, za przykładem barona M za włosy?". To ja niestety jestem tu głupi i bardzo poproszę o wyjaśnienie wpływu na "rozkład fluktuacji próżni". Szczególnie w kontescie "ciągu". Nie mogę niestety MaciejuM próbować nawet przesądzać (choć kompletnie nie jestem znawcą tematu) o prawdziwości (lub nie) Twoich twierdzeń. Czy mógłbyś prosto, bez nadużywania "----------L------" (co dla mnie, ignoranta, kompletnie jest nieczytelne) wyjaśnić, co masz na myśli?
  13. Dziękuję Wilku za pytanie o zdrowie – rokowania odnośnie ostatniej operacji dobre. Wybacz, ale to chyba infantylizm (w świetle naszej wiedzy o ewolucji), by "dostosowywanie się i specjalizację" odróżniać od "przypadku". Ewolucja sieje przypadkami jak chmura deszczowa kroplami wody. TYLKO niewiele z tych kropli trafia na "odpowiedni grunt". Wyznajesz dość ciekawą wiarę odnośnie mutacji. A byłem pewien (po znajmości Twoich postów), że nie włożysz w taki mały łebek mrówki jakiejś ŚWIADOMOŚCI. A jednak! Wilk, czy naprawdę idziemy w to? A warto: http://gadzetomania.pl/684,swiadomosc-roju-zbudowano-roboty-zachowujace-sie-jak-kolonia-termitow Młotek -> gwóźdź -> zbite dwie deski. W którym ogniwie (z wymienionych) tkwi intencja? Przyjmijmy, że w młotek, który spoczywał na gwoździu przyłożonym do dwóch desek przypadkowo czołem zahaczył wujek X. :D I pewnie wpadły na pomysł, by nie wdychać preparatów na mrówki, założyć takie malutkie maseczki pegaz, i dalej wpierdzielać mi się w kuchni? Wilk, a czy ja osobiście przyczepiłem się takiego twierdzenia? Przeczepiłem się raczej czego innego. I wiesz dokładnie czego. A ile dziennie przyjmuje wujek Stefan? I pytanie współczujące: ile ma lat? Żadna mrówka nie WYDZIELA jakiejkolwiek substancji przypadkowo. Pomyśl o tym. Twój ból (nie sugeruję oczywiście, byś odczuwał to, co ja przed trzema dniami) nie jest dziełem przypadku – jest REAKCJĄ na bodziec. To tak trudne do ogarnięcia? Wąż nie wytwarza jadu z przypadku, a w odpowiedzi na BODZIEC (nie MYŚLI o tym). A jeśli twierdzisz, że wąż wytwarza coś w efekcie ewolucji, to proszę – kopnij tę ewolucję w krocze! Uściślę: wąż w efekcie niewyobrażalnych (dla nas) czasowo "zmagań" PRZYPADKÓW posiadł mechanizm, który działa w PEWNYCH warunkach. Mechanizm ten nie jest wynikiem MYŚLENIA ani węża, ani ewolucji. Jeśli chcesz, podeślę Ci dziesiątki przykładów, w których mechanizm ten (razem z wężem) zwyczajnie zdechnie. Jeśli wolisz umrzeć śmiercią głodową, a nie z odwodnienia, to Twój wybór. Mrówka też wydala, i też ma sporo pasożytów. P.S. Gotów jestem postawić tezę, że ilość odsłon danej dyskusji jest proporcjonalna do ilości odpowiedzi, acz odwrotnie proporcjonalna do średniej długości komentarza.
  14. Dzięki, ale to niestety nie urlop; raczej przerwa w urlopie. Dość przykra (i bolesna). Tymczasem (właśnie miałem zamiar wyłączyć komputer).
  15. Ok, ale drogi Wilku, "przypadek", czy "dostosowywanie się" (odmiana "przypadku") to jednak ZDECYDOWANIE brak jakiejkolwiek INTENCJONALNOŚCI. Oczywiście, ars poetica, można mówić o łapaniu muchy przez rosiczkę, ale zdajesz sobie sprawę, że to tylko ars poetica… Co do siły jadu, to trochę nietrafiony argument. Mógłbym argumentować, że bakterie czy wirusy, które natychmiast zabijają (ostatnio nośna "ebola") są lepiej przystosowane. Ale tak nie jest. Chyba najlepiej wychodzą te bakterie, z którymi żyjemy przez całe życie (wszyscy). To ciekawe. Może być podstawą nowej religii. Wybacz, ale pomarańczowy kolor fenoloftaleiny wlanej do silnego kwasu nie jest "przypadkiem". Zawsze jest dokładnie taki. Dzień dobry, panie Macie… Jeśli chcesz w to brnąć, to POKAŻ, co jest sprzeczne z czym. No to polecam długotrwałą kurację antybiotykową. Ciekaw jestem Twoich relacji z WC. Wiesz, ja jestem gotów podyskutować na temat ludzi, dla których komputer jest "rzekomo" narzędziem. Radar, prawdopodobnie (sam) wytworzyłeś ten post, ale nie wytwarzasz ŚWIADOMIE śliny przy spożywaniu ulubionego (dajmy) pączka. Tylko o to mi chodzi. Edit: potencjalną dyskusję mogę toczyć jeszcze dziś, dajmy do 19. Później mnie może nie być, dajmy przez tydzień (oby tylko ). Edit2: tym, którzy chcieliby mi zarzucić "wlewanie" fenoloftaleiny chcę nadmienić, że miałem na myśli stosowany powszechnie jej roztwór w etanolu.
  16. A ja bym tej intencji nie przypisał ani wężowi, ani ewolucji; tak się zdarzyło. Nie myl przypadku z intencją. Wybacz Wilku za mój ulubiony (cyniczny) ton: czy ja "wytwarzam" kupę? Chyba bez całego bagażu bakterii wewnątrz mnie byłoby to niemożliwe. Ale wytwarza, a ja tego faktu nie podważałem. Nie powiem "finito", bo pozwolę sobie na jeszcze jedno+ zdanie. Dotyczy to ogólnie debaty naukowej; zbyt wiele w "intelektualnym" środowisku antropocentryzmu, czyli jakiegoś błędnego przekonania o czymś tak ulotnym, jak iluzoryczne "ja".
  17. Może, ale jakoś nie jest dla mnie oczywista korelacja między dwustoma mN, a "sredniej wielkości mikrofalą". Jeśli masz na myśli długość fali, to chyba trzeba się wytłumaczyć.
  18. Tak, ale: to nie jest strona bierna. Jeśli wężowi przypisujesz "intencję" w wytwarzaniu jadu, to Twoja wola (chyba "wolna" ). Jeśli tak widzisz jej cel, to również plus za interpretację. Edit: jeśli miałeś na myśli, że ciecz jonowa jest wytwarzana przez oddziaływanie jadów, to mogłeś to tak napisać, bo w oryginale jest strona czynna. Edit2: bardzo wielu rzeczy (jako ludzkość) nie planujemy, a jednak "powstaje" (też strona "bierna"?).
  19. Oczywiście, choć w każdym z wypadków to dość skomplikowana magnetohydrodynamika + równanie transferu (moim zdaniem niekoniecznie intuicyjne połączenie ). No i przykłady, które podlinkowałem, to nie są mgławice po supernowych. Eta Carinae być może stała się już supernową, ale ta wiadomość do nas jeszcze nie dotarła.
  20. Masz na myśli "społeczeństwo obywatelskie"?
  21. Jednak przypadkowo to można dostać cegłą w głowę (choć niekoniecznie). Z pewnością "wytwarzają w odpowiedzi na coś". To nie musi być, jak sugerujesz, świadome działanie. Podobnie człowiek, bardzo często nie reaguje "świadomie" na jakiś bodziec. Edit: szło mi oczywiście o to, że zwykle nieświadomie reagujemy. To chyba zdecydowana większość naszych reakcji.
  22. Ależ Przemku, "jajka" też bywają: http://en.wikipedia.org/wiki/File:EtaCarinae.jpg http://en.wikipedia.org/wiki/File:Ant_Nebula.jpg
  23. Dobry żart tynfa wart, ale obawiam się, że nie jest potrzebny "root".
  24. Dokładnie tak. Ale o ile dobrze trafiłem, to prywatne jest „jedynie” 46%; 34% jest państwowe, a 20% – gminne. To jest ciekawszy temat do rozważań. No i lasy pierwotne w obszarach górskich jakoś istnieją…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...