Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Chyba niechcący, pisząc BB, zatrzasnąłeś we mnie pewne drzwi. Oczywiście, nie chodzi mi o "black body", "Big Bang" czy Brigitte Bardot. Może odpowiem jutro, albo i nie odpowiem… Teraz tylko krótko: "NIC" nie może być realne, bo z definicji nie ma nic, co możnaby zmierzyć. Fluktuacja próżni w tym kontescie nie jest NICZYM. P.S. nawet Twoja "bozia do odpalenia NICpetardy" już mnie nie pocieszy… Dobrej nocy. Oczywiście, NIC do Ciebie Ex nihilo.
  2. Tu bym się nie uśmiechnąl, gdyż nowe tysiąclecie NAPRAWDĘ zaczyna się w 2001. Edit: generalnie, niemal WSZYSCY gubią się w tym, że nie istnieje coś takiego jak rok ZEROWY.
  3. No dobra, może mój błąd, ale chyba zaczynamy liczyć od JEDEN, nie OD ZERO? Edit: reguły tutaj muszą być następujące: 0 odpowiedzi, zerowy post, jedna odpowiedź, pierwszy post, choć był zapoczątkowany przez zerowy post. Edit2: generalnie, mam tak z C, że pierwszy element tablicy ma indeks 0, ale może już zbyt "winny" wieczór, i coś mi się… zeruje.
  4. Z całym szacunkiem Thikim, ale polemizowałbym co do "szerokości" zastosowań. Warstewki cebuli (a'la Gell-Mann ) obieramy z uśmiechem, ale naprawdę, jak to przy cebuli, płyną nam łzy. Edit: Z wielką boleścią piszę, że nie utrafiłem w 108. wypowiedź. Mało zaszczytny 107. post. Bo 108 to bardzo fajna liczba. Taki iloczyn liczb typu xx dla x od 1 do 3.
  5. Jeśli martwisz się tym, co stanie się z ludzkością za parę miliardów lat, to naprawdę zajmujesz się fantastyką (celowo nie piszę SF ). Pewien Mistrz mawiał, że to naprawdę zdumiewające, iż TA właśnie cywilizacja, dla której byle ostrzejsza zima jest niewiarygodnym wyzwaniem, która właściwie od dawien wisi na przysłowiowym włosku wciąż jeszcze istnieje.
  6. Jeśli malował z "natury", to chyba wiedział, kiedy maluje. "Cyprysy" – Księżyc jest nisko i niewiele po nowiu, czyli tuż za Słońcem w jego ruchu pozornym. Musi to być wczesny ranek. "Gwiaździsta Noc" – tutaj Księżyc jest trochę przed nowiem i wyprzedza Słońce; musi być to tuż przed wschodem. Jest taka prosta "mnemotechniczna" regułka: jeśli Księżyc przypomina literkę D, to się Dopełnia, jeśli C - Cofa. Co do Vincenta to podejrzewam, że miał jak ja. Najlepszą porą pracy jest ta, gdy WSZYSCY śpią. Ja się poddaję; dla mnie realne obiekty nie tylko, że są całkowite rzeczywiste, ale również naturalne. Oczywiście upraszczam sprawę. Oczywiście, moje "pokręcenie" nie jest takie samo dla innych, więc również (poważnie) czekam pomysłów (próbowałem główkować z "odwracaniem" długu, ale jakoś bez sensu…).
  7. Po takim drinku lewitacja pijącego zapewniona. Później będą profesjonalnie zajmować się pytaniem dotyczącym otyłości społeczeństwa.
  8. Ależ mnie podszedłeś (logika); w swojej naiwności sądziłem, że odpowiedzią na pytanie: "Co spełnia to równanie?" może być: COŚ spełnia, lub NIC NIE spełnia. By nawiązać do tematu artykułu, możnaby odpowiedzieć, że równanie spełnia punktowa czarna dziura. Wiem, że zerowa entropia wygląda fajnie, ale tylko wygląda. Bo jakoś próżnia fizyczna wydaje się tak radośnie odległa od NIC, że aż mi się mordka śmieje. No i współczesna próżnia wydaje się być zdecydowanie bardziej NIC, niż "pierwotne" NIC inflatonu/ pewnego pierwotnego pola skalarnego/czy co tam kto jeszcze wymyśli. Ciekawe. Takie postawienie sprawy jest równoważne z "teorią", że Wszechświat powstał z Wielkiego Klaśnięcia Jedną Dłonią. Aby było jasne, żaden fizyk NIE WIDZIAŁ osobliwości. Osobliwość to pojęcie matematyczne (a chyba chcemy mówić o RZECZYWISTOŚCI ). Myślę, że tamta forma przeszkadzała chyba wszystkim na tym forum. Może nie warto też aż tak wytłuszczać swoich wypowiedzi – bez tego widzę doskonale, co napisałeś TY. Nie będę numerował (jeśli nie widzę takiej potrzeby) swoich odpowiedzi, bo piszę raczej dość czytelnie (stosuję np. celowo odstępy pionowe). Faktycznie, kiepsko przychodzi nam poznawanie "antygrawitacji". Poleciłbym jednak przeczytać przed podlinkowaniem. Sugeruję pierwsze zdanie: "hipotetyczne i nigdy niezaobserwowane w sposób potwierdzony naukowo oddziaływanie fizyczne"
  9. Mahavishnu Orchestra? Jak miło! Od dawna ich nie słuchałem. Jakoś jednak jestem chyba zbyt zmęczony, bo na myśl przychodzi mi tylko jakaś jednorodna pulpa w niemożliwym do uzyskania zerze bezwzględnym… No chyba, że o to Ci chodzi. Nie jest do końca precyzyjne, co rozumiesz pod pojęciem teorii Bum. O jaki przedział czasu Ci chodzi? Ja rozumiem to jako całościową teorię od Bum do dziś. W tym kontekscie mamy całkiem klarowny obrazek zdecydowanej większości czasu owej ewolucji (jakieś 99,9…9%) jak i zdecydowanej większości zjawisk wówczas zachodzących. O ile bariogeneza jest dyskusyjna, to już pierwotna nukleosynteza, CMB, formowanie gwiazd, galaktyk, tychże ewolucja itp. nie jest dla nas jakąś tajemnicą. Pewne szczegóły wciąż nas intrygują (z największymi na czele, jak ciemna materia i ciemna energia/ kwintesencja ), jednak nie ma, i nie sądzę, by mogła się pojawić jakaś radykalnie "inna" teoria" w tej materii. Zapewne wielką niewiadomą jest "pierwsze" 0,0…1% czasu tego "gładkiego" obrazka i z pewnością zahacza to o fundamenty fizyki, które jeszcze nie są ukończone. P.S. Mam prośbę edycyjną. Czy mógłbyś nie pisać swoich odpowiedzi w cytacie poprzednika? To bardzo utrudnia dyskusję. Można zwyczajnie zacytować i napisać swoje zdanie poniżej cytatu. Protestuję! Wiki jest bardzo wiarygodna. Nie zgadzam się tylko z tym, by EMPIRYCZNE prawo Hubble'a traktować jako zależność prędkości od odległości, bo naprawdę MIERZYMY (jak to słowo umniejsza wysiłki astrofizyków ) presunięcia ku czerwieni i odległości (może lepiej – wyznaczamy). Jak powiedziałem, redshift (z) "łatwo" przekłada się na prędkość (v). Złożę to na karb niezrozumienia przez Ciebie tej części mojej wypowiedzi. Wcale tak nie twierdzę. Nie bardzo rozumiem, ale czy masz na myśli, że to, co działo się z moimi dziećmi przed ich narodzinami jest dla mnie nieznane? No generalnie, jest. Nie mówię o czymś innym. Dokładnie ta sama "grawitacja". Bo widzisz, ta sama grawitacja odpowiada za to, że nasze Słonko się nie "rozdmuchnie" (na razie;)), ta sama grawitacja odpowiada za ruch Ziemi wokół barycentrum naszego ukochanego Układu, ta sama grawitacja powoduje, że Galaktyka "zderzy" się najprawdopodobniej z M31 za jakiś czas, itp., itd.
  10. Może zbędnie, ale trochę dodam. 1. Kto tutaj twierdzi, że jest to teoria doskonała? Osobiście mogę być tu największym krytykiem DOSKONAŁOŚCI. 2. Pisząc "teoria", miałeś zapewne na myśli CELOWE przeciwstawienie pewnych rzeczy "faktom"; zacznijmy więc od FAKTÓW. 3. Czy FAKTEM jest prawo Hubble'a (trochę wbrew cioci wiki, która nieco nie jest tu precyzyjna)? TAK. OBSERWUJEMY liniową (niemal) zależność między przesunięciem ku czerwieni widm obiektów, a ich odległością od nas. 4. Czy istnieje inne niż powszechne w kosmologii wyjaśnienie tego poczerwienienia? TYMCZASEM NIE. Oczywiście zawsze można wprowadzić czyhających zewsząd ufoków, którzy wrednie "poczerwieniają" te fotony (owszem, pewni ludkowie próbują wciskać poczerwienienie grawitacyjne, ale ich tezy nie mają znaczenia; trywializując – gadają pierdoły; poczerwienienie grawitacyjne to może być np. w przypadku obserwacji gwiazdy neutronowej, a nie całej galaktyki czy supernowej). Tymczasem broni się zwyczajnie znany ze szkoły efekt Dopplera ("nieco" upraszczam; no dobra, sporo ). To przekłada się na prostą zależność v(z) (może niekoniecznie szkolną, bo tu trzeba w ogólności OTW).. 5. Czy prawo Hubble'a rozumiane jako zależność prędkości oddalania się od nas w funkcji odległości jest zatem FAKTEM? Zgodnie z PODSTAWAMI współczesnej fizyki TAK. 6. Czy FAKTEM jest stałość prędkości światła. TAK! Choć kto wie… 7. Czy obiekt dalszy jest "starszy"? TAK. 8. Teraz zacznę nieco "trywializować", by moja wypowiedź byla dość "popularna". W ogólności rozwiązuje to OTW (i inne teorie grawitacji, choć w kwestii o jakiej mówimy dają ten sam wynik ). 9. Czy zależność prędkości podrzuconej do góry puszki piwa jest malejącą funkcją czasu? TAK (znów fakt). 10. Czy na podstawie właśnie takiej obserwacji można wnioskować o Wielkim Podrzucie Puszki Piwa? Odpowiedź jest chyba oczywista. P.S. Celowo przedstawiłem tu bardzo uproszczony ciąg sylogizmów, bo nie chciało mi się nazbyt rozpisywać. Chciałbym tylko, by po mojej wypowiedzi nie pozostawały błędne przekonania o jakiejś "podwórkowej teorii Wielkiego Bang". Edit: Thikim. Myślę, że chyba warto czasem jednak próbować coś potłumaczyć, o ile nam sił starcza… Sądzę, że koledzy Jarek i Peceed mogą niezmiernie wiele wnieść do popularyzacji nauki poprzez to właśnie forum. Edit2: jeśli ktoś skojarzy, że Wszechświat jednak "przyspiesza", to sugeruję zapomnieć o szkolnych zadankach ze stałym a. Edit3: Filozoficznie Big Bang i Big Bounce (już lepszy termin Wielkie odbicie; choć dziesiątki lat temu wystarczał termin modelu Wszechświata Cyklicznego ) to jedna cholera. To tylko kwestia pewnych "parametrów" Wszechświata. O ile jeszcze nie tak dawno temu można było "wierzyć" w to lub owo, to dziś ograniczenia obserwacyjne (oczywiście niepewności są spore) preferują raczej jeden model… Oczywiście bez zbytniej zabawy z ilością stopni swobody modelu.
  11. Ponieważ mój system zapytany o CGI robi karpika (tu jestem trochę inteligentniejszy od niego ), jak i zapytany o bash'a robi podobnie (jestem "faszystą" – tylko C shell ), to jakoś sądzę, że chyba niektórym chłopakom gumka w majtkach nazbyt się "wpięła". No i nazbyt lubię grzebać w "system-config-services".
  12. Sławko, no i o brak tego problemu mi chodziło.
  13. Cóz, nawet bez superkomputerów mamy takie przekonanie od dość dawna. Choć: budzi jednak mój wewnętrzny sprzeciw. Skoro było spore j*b, to trochę trudno, by owe resztki mogły jeszcze coś skutecznie "spalać". P.S. Spalanie, wypalanie, i inne takie w kontekscie gwiazd sugeruję pisać jednak z użyciem cudzysłowu (oczywiście, każdy astronom mówi tak bez owego ). Jakiś chemiczny purysta może jednak zabić.
  14. Hmmm. Prawdę powiedziawszy, kompletnie nie mam pojęcia. Mój ryż ma zwyczajnie bardzo przyjemny kolor i smak. Dodatkowo sądzę, że w moim wieku, przy tylu wypalonych papierosach, i innych takich , moja dieta mówi za mnie (skoro jeszcze żyję ). Edit: by nie było wątpliwości, "inne takie" nie dotyczyły czegoś innego do palenia.
  15. Może przyda się to Twórcom serwisu; średnia (na dziś) ilość odpowiedzi przypadająca na temat.
  16. Tytuł powala: "Ze wzrostem spódnicy rośnie ryzyko raka piersi po menopauzie" Może bez komentarza.
  17. Thikim, wymiatasz. Ale Jarek widzi to jednak inaczej…
  18. Niby tak, ale odpowiednia transformacja nie nosi imienia Einsteina, tylko Lorentza, bo jakoś te "patyczki" miały się skracać w "eterze" (jeszcze przed Einsteinem ). Edit: generalnie, teraz zaczyna się ciekawie. Edit2: no to może, jako temat do dyskusji, jak to właściwie było z tym eterem? Oj, zastanowiło; przynajmniej mnie.
  19. JEZU!!! Widzisz, i nie grzmisz. Jarek – wymiękam i nie brnę w to szambo. Dobrego samopoczucia.
  20. No to jestem głupi; udowodnij mi istnienie eteru, który będzie akceptował każdy niezminniczy Lorentzowsko układ. Jarek, brniesz coraz bardziej w błoto, a internet ma to do siebie, że to przechowuje. Niezmiennicze Lorentzowsko pole elektromagnetyczne nie jest odpowiednikiem eteru. Jest "tylko" pewnym" przybliżeniem. Poleciłbym Ci kolejne kursy, ale obawiam się, że nic to nie pomoże. Widzisz, wolę anonimowo, bo nie cierpię argumentów "autorytetu". Generalnie, Twoja szkoda jest TYLKO Twoją szkodą (bo oczywiście, NIC konstruktywnego z tej KONSTRUKTYWNEJ próby dyskusji nie wynieszesz). Już nie chce mi się Cię pozdrawiać – wysyłam tylko wyrazy współczucia.
  21. Nie. To było DWÓCH Panów. Niby "testowali", ale OBALILI tezę o istnieniu eteru. Pole nie wypełnia czegoś "zgodnie z jakąkolwiek niezmienniczością". Zwyczajnie wypełnia, choć ja tu pewności nie mam. Wybacz, to już nie mój problem. Czy Ty naprawdę rozumiesz, co piszesz? Czy naprawdę, mimo ukończenia KILKU kursów, rozumiesz PODSTAWY MK? Naprawdę, mimo całkiem pozytywnego spoglądania przeze mnie (przez szeroko otwarte oczy) na Twoje wypowiedzi, jakoś ciężko… Powtórzę – czy naprawdę ROZUMIESZ, co napisałeś? Cytat odniósłbym CAŁKOWICIE do Twoich wypowiedzi.
  22. Jarku, znów (świadomie), nie chcę się wpychać, ale (boli niestety): przegapiłeś może niezwykle ważne i istotne eksprymenty Michelsona i Morleya; trochę już lat temu. Co do cytatu z Feynmana, to chyba nie zrozumiałeś tego – przeczytaj to jeszcze raz. Co do cytatu pracy Coudera, to nie tak dawno pisałem coś o całkiem podobnej kwestii: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/19523-hipoteza-ktora-wstrzasnela-fizyka/page__fromsearch__1 Nie chcę być złośliwy, ale Couder nie złapał Pana Boga za pięty. Będę nawet bardziej złośliwy: to jakieś szczeniackie chwytanie się "olabogamamywasnakolanach". Ponieważ temat przybiera (w moim przekonaniu) nazbyt zły obrót, chcę zaznaczyć, że od następnego mojego posta nie będzie już zmiłowania.
  23. Istota, która nosi tak wspaniałe Imię, niczego nie musi udowadniać. Wielbłąd (dwugarbny) może być tylko zerowym przybliżeniem ideału o imieniu Beata. Oczywiście, jak doskonale zapewne wiesz, Ciebie nie dotknie nawet granica przybliżeń, które zapoczątkowałem. P.S. Sądziłem, że Beata może raczej "udowadniać, że nie jest wielbłądzicą", nie wielbłądem. Witaj w klubie wielbłądzie. Edit: dla przyszłych pokoleń Twoja wypowiedź: Edit2: będę bezwstydny; wyskakując ze mną na pałki trzeba posiadać nie tylko tupet. Pokłon Tobie, wielbłądzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...