Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Ufff. Nareszcie. Jak tak pintolisz, to z czystym sumieniem stosuję pluralis majestaticus.
  2. Tu się nie trzeba pochylać, wystarczy z grupy liczb całkowitych zabrać czwórkę. Drzewiej nazywano to bękartami, i niestety, te ostatnie jakoś nie miały od tego lepiej… A chylimy czoła przed zwycięzcą turnieju na najśmieszniejszą biedroneczkę w przedszkolu. Generalnie polecamy prysznic. Dobrze robi nie tylko na ciało (warto jednak spłukać pot), ale (czasem, sic!) na umysł. Choć oczywiście w Kolegi wypadku można mieć wątpliwości.
  3. Chyba już to ustaliliśmy. W tej kwestii jesteś niestety… sam wiesz jaki. Dobrej nocy (i tak niezręcznie nazywać Cię po Imieniu) Bastard. Tu zwykle mam problem. Jakoś mało otwarty jestem na 2+2=5. Wiem, można i w tej kwestii podyskutować.
  4. Dziadek Einstein już dawno temu to rozwiązał. KROPKA nie niesie jakiejkolwiek informacji, i nie ma tu jakiejkolwiek sprzeczności z STW. Ktoś kiedyś zauważył, że gdyby przyrost "informacji" (zapis) typu Twój post przenieść na ograniczenie relatywistyczne, to byśmy mieli kłopot. Tak jednak nie jest, gdyż posty takie jak Twój, nie niosą ŻADNEJ informacji. Krzysiek, jesteś chyba optymistą zakładając, że była to ze strony Bastarda ironia. Bastard, jeśli naprawdę próbujesz testować ELEMENTARZ, to może nie w tym miejscu…
  5. Owszem, jednak na tym forum byłbym na Twoim miejscu dużo bardziej ostrożny w przekraczaniu prędkości światła. Na razie jeszcze Cię nie boli, ale sugerowałbym jednak ostrożność.
  6. Być może, ale zastanów się, czy Jasność nie prześwietliła Ci nazbyt otworków w czaszce.
  7. Masz rację. Polecam otworzyć okna, posłuchać żab (chyba, że nie możesz; wówczas współczuję), spojrzeć w gwiazdy (te dwie najjaśniejsze to jednak planety ). uśmiechnąć się do siebie, i POSŁUCHAĆ. Zwłaszcza tego, co mówią inni. Czasem mówią coś mądrego; kij wie, jaki ludek pod budką z piwem jest bodhisattwą…
  8. Owszem, nawet piękne i poetyckie. Przypomina stwierdzenie, że roślinka, która kurczy listki działa pod wpływem Matki Ziemi doskonale wiedzącej, co ja, skurkisyn, zamierzam… Jeszcze nie. Próbuj; wszyscy na tym forum z zaciśniętymi kciukami będziemy czekać Twoich relacyj.
  9. Niestety, nie. Może coś przeoczyłem, ale jakoś moje narzędzia wyszukujące milczą na temat profesora Walitowa. Poproszę o bibliografię, wówczas będę mógł dyskutować. Jakoś nie wyznaję wszechpróżni, ale brnijmy dalej… Jeśli o mnie chodzi, to error 404. Wybacz za lagi, ale dopiero podniosłem się z podłogi. Naprawdę powala. Mam jednak wrażenie, że atomy molekuł tworzących neurony mózgów niektórych osobników nie wykonują jednak jakichkolwiek ruchów. No to marchewkę pod silny magnes, i możemy dyskutować. Wow, chyba już jestem odporny na strzał z fazera. Ojczulek wybaczy, ale prace znamienitego Newtona mogą być już częściowo nieaktualne. W imię…
  10. Coś w tym jest, dlatego z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że mój post był jednak wcześniejszy. By było jednak bardziej precyzyjnie, mechanika kwantowa NIC nie mówi, czynią najwyżej tak ci, którzy jej nie rozumieją. Absolutnie nie aspiruję do znawstwa interpretacyj owej, ale owej nie trzeba nawet, by klasycznie mechaniczny chaos zoczyć – ot, pierdnięcie forumowicza przyczyną tsunami na X.
  11. TrzyGrosze, dla Ciebie chyba (niemal – i mówię to zapewne nie tylko w swoim imieniu) wszystko!. Edit: Bastard, koincydencja? Dwie sekundy w różnicy wysłania postów.
  12. Jako nawet Kolega nigdy głęboko sobie nie wsadzam (w ogóle tego nie czynię). Najwyżej głęboko cofam szczękę nieroztropnemu Koledze. Podejrzewam jednak, że Kolega już ten teges, i wystarczy nieco szerszy uśmiech do Rzeczywistości. Witamy w Naszym gronie. Edit: ups, to oczywiście nie było do Ciebie Krzyśku, bo Ty dawno jesteś swój Chłop.
  13. Tego nie wiesz. Jakoś podejrzewam, że będzie to Twój odwieczny dylemat. Edit: ale tak po prawdzie, to niezmiernie cieszę się, że Kolega wreszcie aspiruje do tego, by być Kolegą.
  14. Co do hemoglobiny, to nigdy nie narzekałem (chyba powinien "upuszczać" krew ), ale rzeczywiście czuję, jak guzy się wchłaniają. Bądź tu proszę Bastard; dobrze robisz.
  15. Wartościuje nawet termostat w mojej lodówce. Chyba nie jest to cecha ludzka?
  16. Nie wnikałem nawet w treść Twojego posta, ale skoro jesteśmy przy "sensie życia, takich tam, i podobnych", to jakoś nieźle uśmiałem się zoczywszy pierwsze na liście filadelfijskiej Wydawnictawo Rolinicze i Leśne. Z niecierpliwością czekam, co się tam dalej wykluje.
  17. Właściwie to nie wiem, czy już dawno nie zagazował Jej taki właśnie fetorek… Nie musisz, zdecydowanie jest to widoczne z bardzo daleka. Owszem, aczkolwiek wydaje mi się, że nie bardziej niż Twoje wynurzenia. Owszem, oczywiste. Nie podejmuję się jednak rozstrzygania implikacji. Pozostawiam to swobodnej grze umysłu, czyli opiniom forumowiczów. Jeśli błądzisz, to jesteś zwyczajnie w czarnej d*pie. Zacytuję "klasyka": wolność to świadomość własnego zniewolenia. :D
  18. Któż tak czyni? Ja nie powiedziałem, że Matka Natura jest człowiekiem, ale sądzę, że może przywalić (niechby swoją śmiercią) w mordę. Buddysta powie jednak inaczej… Trafiłeś! Ale zastanów się, kto tu feruje wyroki, a kto zwyczajnie wyraża "ludzki" niepokój. Właściwie "niepokój". Osobiście nie wyrażam jakiegokolwiek niepokoju, mam głębokie przekonanie ku czemu zmierzamy. Z tego właśnie powodu wolę dziś wystawić twarz na niczym niepokojone promienie Słońca. Błądzisz. Uduchowiony buddysta zwyczajnie "udaje" Buddę absolutnie nie oczekując tego, co może być jedynie celem – któregoś dnia może zdarzyć się (oczywiście równie może się nie zdarzyć), że będzie Buddą. Oczywiście jako buddysta rozumie, że jakiekolwiek oczekiwanie w tej materii to ziarenko piasku układające się w wydmę. Wiem. Chciałbym jednak zaznaczyć, że absolutnie nie mam pojęcia, w jakim nastroju jest Matka Natura. Sądzę jednak, że jak się obudzi i się wku*wi, to pozamiatane.
  19. Całkowicie się z Tobą zgadzam Krzyśku. Wypatrując "światełka w tunelu" chętnie spojrzałem na jaśniejącą nadzieją twórczość poczętego z nieprawego łoża, ale skończyło się jak zwykle – tak sobie pintolimy. Rodzaj intelektualnego onanizmu? Koliduje to nieco z "uduchowionym buddystą". Ten ostatni niczego nie musi poganiać. Samo, w odpowiednim tempie, niezmiennie i stale "się" krąży. Nie mogłeś tak od razu? Teraz po forum przejdzie głębokie ooooo… (na FB miałbyś już pewnie 500 "łapek") Trzeźwo jednak zapytam: serio, czy to zręczna manipulacja? Myślę, że dla Matki Natury jest różnica między niechcącym odtrąceniem komara ze skutkiem śmiertelnym, a rozmazaniem tegoż komara gazetą na ścianie ze śliną na ustach i myślą "mam cię gnoju!".
  20. Nie polecisz, nazbyt dobrze nabijasz liczniki. Polecam jednak przeczytać ze zrozumieniem () np. punkt trzeci regulaminu forum, bo czy jest wnioskiem jakichś badań (poproszę tedy o bibliografię), czy też Twoją prywatną opinią? W ostatnim wypadku, jako "uduchowiony buddysta", mam to całkiem na luziku dokładnie wiesz gdzie.
  21. Bardzo słuszna uwaga Bastard, choć rzetelniej byłoby dodać małe zastrzeżenia jak litera prawa i Regulamin.
  22. Już zrobiło. Zwróciło zapewne uwagę na problem paru osób. Z pewnością odpowiednio wychowa/ wychowało swoje dzieci/ wnuki, a któreś z tych ostatnich może być być Twoim prezydentem/ premierem/ ministrem/ pracodawcą, czego serdecznie, zwłaszcza Tobie, życzę. Czasami "ośrodek filozoficzny" przydaje się.
  23. No właśnie o to mi chodziło. Czyżby ludzie we współpracy z szympansami wypracowali wspólnie jakąś dobrą definicję inteligencji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...