Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Język, aka największy wynalazek w historii planety ↑ Do niedawna zawsze czytałem, że nasz wszechświat jest bardzo nieprawdopodobny, bo zmiana niektórych stałych sprawi, że nie uformują się gwiazdy. Za to parę dni temu czytałem Naukę Świata Dysku 4: I kawałek dalej, podważając teorię unikalności naszego wszechświata: Do tej dyskusji stosuje się większy fragment, ale 1) prawa autorskie, 2) jest naprawdę długi. Ale zwrócili tam uwagę na bardzo ważną kwestię związaną z powyższą, o czym pisał też wielokrotnie sam Mistrz: Czy to naprawdę naukowe dedukować na podstawie tylko jednej ścieżki życia, jaką znamy (naszą) jak muszą wyglądać wszystkie inne? Przecież nawet człowiek potrzebuje promieniowania elektromagnetycznego – skąd niby mamy wiedzieć, czy nie ma form życia opartych na milion razy większych dawkach? Albo w ogóle nie ma węglowodorach? Albo węglowodorach o nieznanych nam właściwościach? Przecież liczba możliwych substancji chemicznych jest z kombinatorycznego punktu widzenia nieskończona. Pewnie, ja też bym przez teleskop najpierw wypatrywał drzew, ale jednocześnie wydaje mi się, że to straszne ksenobiologiczne uprzedzenie
  2. Przez pierwsze 48h wszystkie zakażenia są wyleczalne, włącznie z HPV i HIV – jest na to specjalny koktajl.
  3. Fakt, że spotkałem może ze cztery osoby, które mają choćby mgliste pojęcie, jak działa Word – a to przewspaniałe narzędzie, ma chyba tylko trzy wady – ale wg tego TED-a dzieci żyjące w chatkach z gówna nauczyły się hackować Androida w ciągu 6 miesięcy od otrzymania tabletów bez żadnych wskazówek. Kwestia przedsiębiorczości zapewne.
  4. Wczoraj oglądałem TED-talka, w którym gościu twierdził, że jest wprost przeciwnie: http://www.ted.com/talks/nicholas_negroponte_a_30_year_history_of_the_future
  5. Może określili wiek względem innych gatunków homo?
  6. Muszę się przyznać, że nie zrozumiałem prawie nic. O co chodzi z tymi stożkami Diraca? Pogooglałem trochę, ale nadal nie rozumiem
  7. W Polsce jest około 1 500 mieszkań wykupionych przez policję w największych polskich miastach, które mają kamery na podczerwień itd. Poza tym mają armię dronów w użyciu. Po co im coś takiego?
  8. Czy tyle pikseli naprawdę dużo daje przy tak małym rozmiarze matrycy?
  9. Też mi się tak kiedyś wydawało, ale wcale tak łatwo nie jest jak przyjdzie co do czego =]
  10. No właśnie aż taki. Magazyny długości kilometra mają fotokomórki o czułości 1 mm i prawie żadnych krzywizn. Na placu budowy nie masz fotokomórek i prawie same krzywizny.
  11. Ponieważ komputery mają problem z rozpoznawaniem przestrzeni
  12. No ten gościu rzekł, że przez 40 lat jego pracy cel wydaje się być nadal tak samo odległy i że nie jest pewien czy możemy to zrobić w ogóle. Wydaje mi się jednak, że to był pesymizm wynikający z pokory – mi też się wydaje, że możemy próbować skopiować mózg i modyfikować go neuron po neuronie. Ale na razie nie ma żadnej metody, która by wyjaśniała, jak to działa, tzn. jak jeden neuron ma się do wielu neuronów.
  13. Przeskok od potężnej mocy obliczeniowej do symulowania ludzkiego mózgu jest chyba jednak zbyt duży na chwilę obecną. Dopiero co byłem na konferencji poświęconej sztucznej inteligencji i rozmawiałem z ekspertami z czterech kontynentów. Są zgodni w twierdzeniu, że nie mają pojęcia jak przejść od symulowania pojedynczego neuronu do większego systemu neuronów. Nadal nie wiemy w jaki sposób poszczególne elementy mózgu są powiązane ze sobą i jak zmiany pojedynczych neuronów mają się do działania całego systemu. Gościu z MIT powiedział, że nie jest nawet pewien, czy AI da się w ogóle osiągnąć. Biorąc pod uwagę, że najnowszym osiągnięciem robotyki jest jako-taka zdolność rozpoznawania najbliższej topologii, to ten wspomniany komputer się chyba zestarzeje zanim będziemy mieli jakąkolwiek, nawet przybliżoną, zdolność symulowania mózgu.
  14. Mówiąc "5 [nieważne czego]" nie przekazujesz żadnej informacji =] Ew. pokaż mi w jakimś formalnym zapisie, że jest inaczej, chętnie się zdziwię Nie wiem jak matematycy się na to zapatrują, ale w naturze nie może być liczby czegoś, czego nie ma; nawet jeśli sobie gdybasz, to stwarzasz przestrzeń fazową. Możesz mieć jedno jabłko albo dwa jabłka, ale nie możesz mieć samej jedynki albo dwójki. Oczywiście Twoja definicja piątki jest prawdziwa, ale to jest "między cztery a sześć czegoś, o czym mowa", więc ma znaczenie potencjalne, które przyjmuje dopiero w jakimś konkretnym przypadku. Ludzie, powiadasz? A kim niby oni są? Po polsku mówią czy jak?! Tak, na to są konkretne obliczenia, które czasem się mierzy czasem reakcji mózgu w ustandaryzowanych warunkach, a częściej presją ewolucji języka do zmian (np. wypieranie form brzmiących podobnie), co się potem uogólnia do pewnych przeliczników, a te z kolei można wykorzystać w równaniach „żywotności” pojęć (stosunek takich cech jak trudność artykulacyjna, dystynktywność artykulacyjna, długość, częstość, zdolność do dezambiguacji znaczenia itd.). Ale Ci ich teraz nie podam, gdyż to nie moja działka i by mi to trochę zajęło wygrzebanie tego, na co nie mam czasu, bo nadal nie dałem rady spakować wszystkich słowników na samolot
  15. Dzięki temu mózg słuchacza wykonuje mniej obliczeń, i to mierzalnie, przy czym różnica ta jest większa od nakładu energii mówiącego. Ale akurat w polskim policzalność jest mało ważną kategorią, więc niepotrzebne =]
  16. Pięć nie znaczy nic. Pięć kilometrów na godzinę znaczy coś. Pięć jabłek znaczy coś. Pięć jako wynik działania różniczkowego też znaczy coś =] Ale samo pięć bez rzeczy, którą opisuje, nie znaczy nic (w językoznawstwie). W przeciwieństwie do np. cegły.
  17. Widzisz, ale „ilość” pochodzi od „ile”, a odpowiedź na „ile” może być policzalna lub nie. Także „ilość” powinna dać się użyć w obu przypadkach, a „liczba” tylko z policzalnymi (chociaż to nieortodoksyjne podejście) =] Ale tak, jesteś w mniejszości.
  18. Cóż, problem z liczbami z językowego punktu widzenia polega na tym, że liczby nic nie znaczą, dopóki ich z czymś nie połączysz (samo "pięć" nie ma absolutnie żadnego znaczenia). Takie konektywistyczne używanie pojęcia „liczba” ma więc sporo sensu
  19. Nie sądzicie, że rozprawy o logice państwa polskiego są porównywalne do debaty o dziewictwie w gimbazie?
  20. I stand corrected. Nie miało coś takiego miejsca od 6 pokoleń.*
  21. Nie miało miejsce, żeby Amerykanie wyszli na ulicę z bronią, uformowali milicję obywatelską i przejęli władzę bo rząd nawał. Kiedy Amerykanie mówią, że chcą mieć dostęp do broni, żeby mieć władzę nad rządem – kłamią. A to jest jedyny argument w konstytucji (albo któreś poprawce) – obrona przed rządem. Nie wystąpili zbrojnie ani razy przeciwko rządowi mimo wszystkich tych wymienionych przez Ciebie sytuacji.
  22. Tak. W teorii. W praktyce jednak to nigdy w kraju demokratycznym nie miało miejsca. Nawet w USA, a tam powodem powszechnego dostępu do broni jest właśnie, wg konstytucji i poprawek, obrona przed rządem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...