Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Ale to już było na ostatnim soborze. Te rzeczy zostały przejrzane. Rozumiem, że zaczniesz być wierny, jak religia się dopasuje do Ciebie. Hmm... Byłem u prawosławnych. Nie ma się dobrze. Zresztą 86% duchownych prawosławnych zostało wymordowanych przez Stalina. Prawosławie w większości krajów ma taką funkcję, jak u nas Kościół Polskokatolicki... Ta tradycja to tradycja, ona po prostu jest. Tradycja sama w sobie pełni funkcję budowania fundamentów. Przeczytaj sobie Golem XIV Stanisława Lema - tam jest ładnie wyjaśnione, czemu człowiek nie może i nie powinien zgłębić kultury w 100%. Rozumiem też, że sądzisz, że przez porzucenie jej więcej osób pójdzie do nieba... I pamiętaj - to, że Ty nie wiesz o zasadności jakiejś tradycji, to nie znaczy, że tej zasadności nie ma. Papież jest nieomylny tylko w sprawach wiary. Jego omylność w innych sprawach jest faktem. Poza tym ma masę kardynałów do pomocy. A bycie zadufanym... no wiesz, JP2 nie wyglądał na takiego, Ratzinger też nie bardzo.
  2. Bogu też mówię dzień dobry o poranku. Klękam nie przed skrzynką, a przed tym, co symbolizuje. Zresztą chodzi o akt przyjścia do Boga - kościół to dom Boży przecież. Przez przyjście wykonujesz akt woli przyjścia do Boga, to w końcu on jest bogiem, a nie na odwrót. To że klękam... no bo to Bóg. Tabernaculum znaczy przecież "rozbity namiot", namiot, w którym podróżowała Hostia, a Hostia to ciało Boga. Więc ok, przede mną leży chleb w skrzynce, ale wg mojej wiary to jest sam Chrystus. To tak, jakbyś się przyjaźnił z kolesiem, z którym codziennie chodzisz do pracy, a kiedy ten zachoruje, to nie idziesz do niego do domu, bo Ci się nie chce, no i możesz zadzwonić... A przyjście do czyjegoś domu wymaga stosownego zachowania, jak np. zdjęcie butów. A że ja, jako katolik, przychodzę do domu mojego króla, to przed nim klękam. To jest akt woli. I ten akt woli nie tylko ma być dowodem mojej wiary, ale także - jako rytuał - pomaga mi unamacalnić Boga. Kontakt przez samą modlitwę jest ważny, ale niewystarczający - jak ja nie praktykuję w grupie, przez rutynę rytuałów odwzorowujących pewne elementy rzeczywistości sprawa, że dostrzega, że świat transcendentny i realny się przenikają. Myślę, że to ważny fundament wiary. Jeśli natomiast skupimy się na tym, że Bóg jest wszędzie, to mam klęczeć wszędzie? Nieomylność papieża w sprawach wiary to kwestia... wiary. Zresztą kościół ze swej natury nie jest i nie bardzo ma jak być demokratyczny, tylko hierarchiczny. Tradycja czasem hamuje, ale pamiętaj, że większość ludzi tradycji nie rozumie. Jak się zagłębić w pochodzenie większości tych rytuałów, to stają się one całkiem logiczne...
  3. Nie rozumiem do czego zmierzasz. Do tego, że gromadzenie bogactw na ziemi jest be itd.? Masz rację, ale zauważ, że z tych bogactw się nie korzysta. Chrześcijanie nie zarabiają na złocie, które leży w kościele od xxx lat. Zresztą najczęściej wszelkie ozdoby były kupowane przez bogate rodziny w jakiejś intencji czy podzięce, a nie spieniężane z "racy". Te pieniądze z tacy to raczej niewielkie kwoty (tak, wiem, co Wam się WYDAJE... ale jakbyście w tym posiedzieli, to byście zobaczyli, jakie to niskie kwoty... z wyjątkami oczywiście). Innymi słowy: złoto w kościołach - w co 8? - to raczej symbol tego, że ktoś to bogactwo oddał, a nie, że ktoś zarobił. Ksiądz nie ma żadnego pożytku ze złotego tabernaculum...
  4. Ówczesna Grecja i Bliski Wschód to bieda z nędzą, bo zostały w tyle. Podałem Ci imiona dwóch filozofów, którzy rozwinęli myśli greckich filozofów. To, że Arabowie "przetransportowali" wiedzę Greków nie zmienia faktu, że chrześcijaństwo rozwijało te myśli od tamtej pory aż do dzisiaj, najsilniej w średniowieczu. Nie mogę Ci podać jednej ważnej idei. Za dużo tego jest. Przeczytaj sobie "Świat Zofii" Josteina początek, a potem sprawdź, douczać Cię nie mam z bardzo czasu, no i też pamięć nie ta. Co do języka: łacina wyprzedzała jzyki lokalne w Europie o jakieś 1000 rozwoju technicznego, więc teraz dopiero byśmy zaczynali rozwój naukowy bez rozbudowania i upowszechnienia łaciny. Język polski w tamtych czasach miał ok. 3000 słów - dziś przeciętny Polak zna ich 10 000. Pismo powstało 30 000 lat temu. Ale Europejczycy w większości byli niepiśmienni albo mieli prymitywne runy. Pismo do Europy przynieśli misjonarze. Zarzucasz im "ciemnotę i zabobon" w rozwoju nauki, podczas gdy sam celowo przekręcasz fakty - np. skąd się w Europie środkowej wzięło pismo - bo nie rozumiesz podstawowych rzeczy. Darwin był protestantem, ale praktykującym. Ks. Michał Heller jest ceniony na całym świecie za prace nt. filozofii, teologii i astrofizyki. Mój wujek. Zresztą znajdź mi człowieka mocno powiązanego z polityką, który świetnie się zna na programowaniu. Weź pod uwagę, że połowa chrześcijan na świecie praktykuje, a łączna liczba wszystkich to gdzieś pomiędzy 1,5-2 mld ludzi. A że chrześcijan jest najwięcej w Europie, podobnie jak odkryć... Jest natomiast nieco naukowców i w Watykanie. Poczytaj sobie np. o jednej z pierwszych stacji radiowych umieszczonych w Watykanie ;-) Bez nauk humanistycznych nie powstałaby typologia techniczna. Badanie systemu językowego bezpośrednio pomogło stworzyć metody badawcze. Język łaciński ROZWINIĘTY przez KRK - ponad 50% łaciny pochodzi ze średniowiecza - pomógł ustabilizować Europę politycznie i administracyjnie do tego stopnia, żeby w ogóle mógł powstać uniwersytet. To, że KIEDYŚ JAKIŚ by powstał bez KRK to prawie pewne, ale zauważ, że do tego czasu nie powstał. Poważnie, chłopie, w średniowieczu - procentowo - był potworny skok technologiczny, a potem zastój, który doprowadził do odrodzenia. U mnie w liceum by Ciebie do matury nie dopuścili, gdybyś powiedział, że średniowiecze to ciemnota. Albo za to, że nie umiesz wyróżnić dwóch najważniejszych filarów kultury europejskiej i ich pochodzenia. Mam nadzieję, że masz 16 lat jak sugeruje ksywka, bo to jedyna wymówka w Twoim przypadku by była... Język angielski i niemieckie są uważane za techniczne, ponieważ wzięły gramatykę z łaciny, np. konstrukcję ACI w zdaniach czy innych podział przyimków. Ponadto angielski ma 1 000 000 słów, czyli jest pod kątem słownictwa najbardziej rozwinięty. Radzę, abyś nie próbował mnie zajść od strony lingwistycznej :-) I tak się ograniczyłem, bardzo =] Coś w tym jest, z tym że ja naukę praktykuję w różnych dziedzinach i ciągle widzę jej kompatybilność z religią. Sądzę, że do tego wystarczy odpowiednia wiedza na temat nauki, logiki i wiedzy teologicznej. Jeśli odrzucasz fakt, że chrześcijaństwu zawdzięczasz uniwersytety, bo ktoś inny by je wymyślił (ale jednak nie, Europa od średniowiecza zdominowała cały świat), to równie dobrze nie wato wspominać o Einsteinie. Prędzej czy później ktoś by na to wpadł, nie? Chciałem też zauważyć, że nie powołałem się na żaden dogmat, mówię o KRK w tym poście tylko z poziomu faktów historycznych, mojej znajomości nauki, filozofii, lingwistyki i staram się wnioskować logicznie. Pamiętaj, że Freud też pisał głównie głupoty tworząc podstawy psychologii. Jego uczniowie zaczęli to zmieniać i dziś wygląda to jak wygląda. Podobnie było z uniwersytetami. Nie możesz oceniać przeszłości podług teraźniejszości, musisz wziąć pod uwagę tło historyczne ze wszystkimi owego tła niuansami. Pozdrawiam
  5. Wszystko co było przed nami. Grecy dali pośrednio bazę do rozwoju myśli filozoficznej w KRK, a KRK stworzył uniwersytety. Mimo to mówi się, że kultura europejska ma dwa filary: chrześcijański i grecko-rzymski. Zauważ spójnik: "i" a nie "albo". Z tego, co mi się wydaje, to prawosławni to też chrześcijanie. Z tego, co mówią liczby - ponad 90% misji kosmicznych jest przeprowadzanych przez NASA (słyszałeś o ruskim łaziku na Marsie? Albo odpowiednikach misji Apollo?) - to Amerykanie są pępkiem świata. Pod innymi względami też (idę o zakład, że słuchasz więcej anglosaskiej niż rosyjskiej muzyki i że znasz angielski lepiej niż rosyjski. Chyba, że jesteś ode mnie 30 lat starszy). Chodzi o stworzenie atmosfery sacrum. Fakt, nie jest to niezbędne, ale to w końcu Bóg, król królów. Taka kultura, że szacunek się okazuje bogactwem. Co do kościołów protestanckich - rozbijają mnie, bo ludzie do nich chodzą w innych celach. Ja idę po rytuał i kazanie. Oni tradycję od katolików mają słabszą, mniejszą uwagę do niej przywiązują, a ja rytuały uważam za pożyteczne i potrzebne. Ponadto ja przychodzę po naukę do kościoła; protestanci natomiast są nastawieni na "free for all", każdy wie równie dobrze... Cywilizacja tam była, ale nie tak rozwinięta. I zależy kogo nazwiesz Polakami - bo Śląsk nie był Polską przed stworzeniem Polski. Do 1700 roku nie istniał nawet "język polski" w pojęciu innym niż zbiór podobnych języków, zwanych dalej dialektami...
  6. Dziwne, bo gdybyś skończył z liceum, dowiedziałbyś się, że grecka filozofia przestała istnieć do roku 400 czy 500. Wszystkie ichnie wymysły przejęli Arabowie, a od Arabów - chrześcijanie przez kontakty w Hiszpanii. Tak więc chrześcijaństwo było spadkobiercą greckiej filozofii, i zarówno Tomasz z Akwinu jak i Franciszek z Asyżu czerpali z dorobku filozofów południa. Prawdziwy rozwój czegokolwiek następuje zawsze na bazie czegoś. Każdy kolejny ustrój to albo kontynuacja albo zaprzeczenie poprzedniego. W liceum, w którym nie byłeś, można się również dowiedzieć, że epoki literackie się przeplatają - realistyczne z transcendentnymi. Odrodzenie to była negacja hermetycznego średniowiecza, ale nic by nie dało bez uniwersytetów, które w średniowieczu powstały. Nie wiem skąd bierzesz takie tępe pomysły jak latanie na inne planety, skoro żaden Polak przed nadejściem chrześcijaństwa nie umiał nawet pisać. Rozwój jest stopniowy, i to, na jakim teraz jesteśmy poziomie, zawdzięczamy wszystkim ułomnym próbom w przeszłości. Ludzie nie są samorodni w swoich pomysłach, na ogół starają się wyciągać wnioski z doświadczenia. Założenie uniwersytetów było innowacyjne i potrzebne, ale zajęło trochę czasu nim KRK stracił jurysdykcję nad nimi. Teoria hiperprzestrzeni, chociaż neguje "totalność" teorii pól Farradaya, nie mogłaby wyrosnąć bez tej próby unifikacji, jakiej Farraday dokonał (teoria pola elektromagnetycznego). Bez Farradaya wcale teoria hiperprzestrzeni nie powstałaby szybciej - bardziej prawdopodobne, że nie powstałaby wcale, bo nie miałaby się na czym oprzeć. Zmierzam do tego, że nie masz racji w ogóle. KRK stworzył podwaliny dla nauki w Europie (piśmiennictwo, uniwersytety), z wieloma błędami, które stopniowo usuwamy i optymalizujemy. Wkład odrodzenia jest wielki, ale odrodzenie nie mogło zaistnieć bez średniowiecza... Tak więc zastanów się ile jest logiki w tym, co piszesz. PS. Jako językoznawca nie rozumiem, dlaczego uważasz naukę łaciny czy muzyki (akustyka, kościoły były specjalnie projektowane pod jej kątem) za coś, co się nauce nie przysłużyło. Łacina była językiem, który zawierał więcej słów i znaczeń niż dowolny inny język europejski, tym samym pozwalając wyrażać rzeczy, których w staropolskim byś nie miał jak wyrazić. Z tego powodu od lat systematyka naukowa opiera się na łacinie. Kolejny dowód na to, że nie wiesz o czym piszesz. PS.2. 76% Amerykanów to chrześcijanie, z czego ponad połowa (bodajże prawie 60% wszystkich mieszkańców) praktykuje. Więc jakiekolwiek istotne loty kosmiczne w dużej - jeśli nie w głównej - mierze zawdzięczasz chrześcijanom.
  7. Interesem Kościoła jest dbanie o wypełnianie Dekalogu i nauczanie wiernych. Schizma tę możliwość mogłaby ograniczyć. Ja tę postawę rozumiem, ale nadal Rydzola nie nazywam nawet księdzem, bo on na to nie zasługuje...
  8. Całkowicie się z Tobą zgadzam, oprócz jednej rzeczy. Jestem przekonany, że zbyt wiele osób zostałoby z Rydzykiem, ażeby schizma coś dała. Nie dość, że by dalej szerzyli antysemityzm itd., to jeszcze przestaliby słuchać papieża. Cóż, Bóg jest Boski, ludzie są ludzcy, a religia gdzieś pomiędzy...
  9. Patrząc po Tobie to raczej na odwrót ;-) Ja z nauką problemów nie mam, ale Ty z religią tak Nie mam na to argumentu. Pewnie schizmy się boją... To Arabowie to ludzie? W każdym razie, JP2 ich przeprosił, nawet do Mekki poszedł. Zresztą byłem u nich, języka się poduczyłem, i sam bym się wahał z wyprawami krzyżowymi... Nie chce mi się prowadzić dalszej dyskusji, doszliśmy już do punktu zapętlenia argumentów - szczególnie Twoich
  10. Które miały podłoże gospodarcze i społeczne - kasa u Arabów i przeludnienie u nas. Jeśli stłukłę Ci twarz i powiem, że wierzę w Biblię, to będzie hipokryzja moja, a nie Biblii. Oj, sorry Mea culpa. Ale wiesz o co chodzi A chronią? To tak, jak z ich ochroną przed zapłodnieniem - jest, ale nie w 100%. Niestety, nie jestem chemikiem i nie wiem, czy pory w gumie są większe od wirionów (jeśli dobrze pamiętam nazwę), więc się dalej nie wypowiem. Z dwóch RÓŻNYCH, a nie PRZECIWNYCH. Większość katolików nie neguje nauki, większość naukowców nie neguje religii. To tak, jak być katolikiem-buddystą, i próbować pogodzić zmartwychwstanie z reinkarnacją, jeśli już, ale nadal nietrafne. Nieprzystające rzeczy w dużej mierze, ale ja nie rozumiem jak można być teologiem albo filozofem bez znajomości fizyki... Wiesz, zarażenia HIV/AIDS jakby robią za dowód, zresztą badania publikowali. Nie każę Ci w tym przypadku przyjąć ich argumentacji, ale to nie znaczy, że jej nie było. Nauka ma stałe metody badawcze, KRK ma stałe dogmaty. Ani nauka nie umie udowodnić teorii strun, ani KRK apokatastazy. Nauka też z miejsca odrzuca każdą teorię, która nie opiera się na wcześniej odkrytych prawach fizyki, o czym niejeden raz już było, nawet tutaj. Nauka się przyznaje potem, ale KRK też wszystkich przeprosił. Tak, bo jeśli są w czyimś posiadaniu, to są subiektywne. Nadal pewnych rzeczy nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć, czego nie rozumiem, bo wydajesz się inteligentny. Chodzi o P-O-D-S-T-A-W-Ę od której następuje wzrost. Żaden ateista nie wymyślił uniwersytetu :-) Stworzenie uniwersytetu było dowodem na to, że KRK zaczął poszukiwać prawdą poza dogmatami. Tak jak idee greckich filozofów, pierwsze efekty były głupie, co nie zmienia faktu, że w obu przypadkach mamy świadome próby badawcze. Więc tak, zawdzięczasz chrześcijaństwu i kulturze grecko-rzymskiej uniwersytety.
  11. Masz prawo do własnej opinii. Niemniej, nauka i religia się dopełniają, razem z kulturą. Każda bada coś innego, ale wszystkie mają człowieka jako element wspólny, podobnie jak szeroko pojętą rzeczywistość, więc nie mogą się nie zazębiać. Żaden wzór nie mówi, czy Bóg jest, czy go nie ma, więc nie, nauka i religia się nie wykluczają w obiektywnym sensie. Ciekawe bo rurociąg z Ruskimi budują. Ostatnio rosyjski analityk stwierdził, że Rosja już produkuje maksimum gazu i ropy, i nowy rurociąg nie zwiększy dostaw ani trochę. Wysnuł teorię, że skoro nie jest opłacalny dla żadnej ze stron, to jedyne, czemu może służyć, to naciskowi politycznemu. Zgadnij, na jaki kraj. Przykładów zresztą więcej - to, że mówią, to znaczy tylko, że mówią. Fajnie, że się rozliczyli, ale JP2 przeprosił wszystkich na kuli ziemskiej za złe rzeczy, które KRK zrobił. KRK - IV Rzesza 1:1. Faza, 10 lat temu na medycynie, którą studiujesz, uczyli, że neurony nie odrastają. Nie wiem, czy wiesz, ale co roku ilość technicznej wiedzy ludzkości podwaja się. Zanim skończysz studia połowa Twojej wiedzy zdobytej na uczelni będzie nieaktualna. Wydaje mi się, że mój katolicyzm jest stabilniejszy niż Twoja nauka, mimo, że podejmuje próbę dialogu z nauką. To wiadomo. Ale Twój pierwszy krok w życiu zakończył się glebą. I drugi. I trzeci. I sporo kolejnych. Niemniej, stworzenie uniwersytetu dało podstawy do rozwoju naukowego, który w średniowieczu był szybszy niż przed wkroczeniem chrześcijaństwa do większej części Europy. Nadal Europa i USA przodują w technologii. To, że LUDZIE byli ciemni w ogóle i się nie myli, podobnie jak mentalność, nie była wynalazkiem chrześcijaństwa. Tak po prostu było. Natomiast KRK przynajmniej sprawił, że JAKIEŚ badania były, stopniowo się polepszając do dzisiejszego poziomu. Swoje studia zawdzięczasz chrześcijaństwu. Z tego samego powodu, z którego na posiedzenie UE nie zaprosisz nazistów. UE nie lubi nazistów, i naziści są głupi. Będzie Michał Heller, którego nawet Lem podziwiał (któremu bliżej było do ateizmu niż do agnostycyzmu). Ile ma iść mniej na Kościoły i czemu Ty masz o tym decydować? Sprzedaj telewizor, telefon i komputer, skoroś taki mądry. Kościół jako budynek też służy ludziom, i nie może wyglądać jak buda dla psa. Szczegół, że złocenia zostały nagromadzone przez 1000 lat istnienia Kościoła. Miały wywołać jakiś efekt, były bodźcem - i mi to pomaga lepiej przeżywać wizyty w kościele. A Twój komputer by nakarmił kilkadziesiąt Afrykańczyków. Za dużo na niego wydałeś. Na następny wydaj nie więcej niż 56 zł. Bo ja tak chcę. A roweru nie dostaniesz, bo oddamy kasę biednym w Myanmarze. Dokładnie. Bo zawsze mówił: nie zabijać. Zauważ, że większość papieży z tamtego okresu to byli możnowładcy, którzy sobie ten urząd wykupili za ciężką kasę. Nie byli księżmi, nie byli teologami. Fakt, to źle, że w ogóle na coś takiego pozwalano, ale weź pod uwagę, że niechlubne działania Kościoła rzadko brały się z doktryny teologicznej jako-takiej. KRK jako pierwszy na świecie uznał Murzynów za ludzi, bo tak wynikało ze słów Chrystusa, który mówił, że wszyscy są równi wobec niego. KRK się z przeszłością rozliczył, a teraz robi dużo, jeśli nie wszystko co się da, aby to naprawić. 5 dni w tygodniu widzę, jak z kasy na tacę rozdają ludziom chleb i obiady. I to robi od 600 lat. Też bym się chwalił taką tradycją i ciągłością. Ponadto zapominasz, że tradycja i ciągłość ma znaczenie pragmatyczne w KRK. Mam przez to na myśli, że wg katolików tradycja daje moc do walki z szatanem, a rytuały tę tradycję czynią namacalną. W Afryce muzułmanie najpierw zatrudniają chrześcijan, a potem innych mułłów. Czemu? Bo chrześcijanie są uważani za uczciwszych, co niedzielę praktykują w sposób dość namacalny swoją religię, która promuje etykę (10 przykazań). Ateista też może być etyczny, jak najbardziej, ale to już zasługa tylko jego dyscypliny - a większość ludzi, jak widać, sama sobie dyscypliny nie narzuca (patrz: wzrost otyłości, spadek znajomości ortografii itd.). Mnie to złoto w kościołach (zresztą tylko w nielicznych) co tydzień pomaga odpowiadać na Twoje zupełnie - w moim mniemaniu - nietrafne argumenty i nie bić Ciebie po głowie kablem od pilota, więc sam chyba przyznasz, że to niezła inwestycja na przestrzeni wieków :-)
  12. Pamiętaj, że teologia nie może być SAMĄ teorią, bo opisuje relacje świata naturalnego z supernaturalnym. Teologia to zresztą gałąź filozofii i nic dziwnego, że się współczesnymi problemami zajmuje. To, że KRK robił rzeczy złe jest faktem, ale mikroosie - to było kilkaset lat temu. Nie zwracasz ciągle uwagi na dobre działania KRK - zresztą w kwestii Kopernika już się zrehabilitował - wiem, musztarda po obiedzie - ale to ani nie odzwierciedlało opinii wszystkich, ani nie maczała w tym palców żadna ze współcześnie żyjących osób. Celowo chyba zapominasz o tych uświęcających KRK działaniach - np. działalność Caritasu i Armii Zbawienia, których to działania dostarczają potrzebującym więcej środków do życia i opieki medycznej, niż dowolna inna instytucja czy kraj. Sam codziennie widzę, jak karmią bezdomnych. Niemcy wymordowali z Ruskimi 10-12 mln Polaków podczas drugiej wojny światowej, dlaczego nie psioczysz więc na IV Rzeszę od rana do wieczora? Nota bene, ponad 30 000 księży pomagało wywozić Żydów z Polski i Niemiec i uchronić ich od holokaustu (Niemcy potem zagrozili wymordowaniem wszystkich "czarnych", jeśli Papież potępi ich napaść na nasz kraj i judeocyd). Więc, zamiast znowu się czepiać, to się ciesz, że KRK się rozwija i "ciemnotę" trochę oświeci. Co do autorytetów naukowych - ks. Michał Heller, teolog i astrofizyk, laureat nagrody Templetona. Ciekawe rzeczy pisze, i to dość obiektywnie. Jeśli ktoś go nie czytał i nie wierz - to proszę do "Rasy drapieżców", gdzie Lem (który - jak to zawsze podkreślam - był lepszy od każdego z nas) napisał, że ks. Heller pisze bardzo do rzeczy. Ponadto mój katecheta z liceum pracował jako astrofizyk przez 20 lat na UJ :-) No i lingwistyczna klasyfikacja języków i fonetyki jest przecież stworzona przez SIL: http://pl.wikipedia.org/wiki/SIL_International. No i średnio jeden kardynał ma 2-3 fakultety, więc COŚ z nauką mają wspólnego. A na pewno z teologią. Stephen Hawking też się o Bogu wyrażał raczej z szacunkiem, i chociaż nie jestem pewien, czy był wierzący, to z Krótkiej historii czasu i jego wykładów wynika, że przynajmniej nie był ateistą. Ponadto jest wiele autorytetów, o których nie wiadomo, czy są wierzący, czy nie, albo o których się w ogóle nie słyszało. I ja takich przykładów kilka mógłbym wymienić. To, jaka jest odpowiedź na to pytanie, nie zmienia faktu, że pytanie JEST, i to w dodatku na miejscu, przynajmniej dla ludzi wierzących. Pamiętaj, że KRK wcale nie wyklucza zbawienia wyznawców innych religii czy ateistów - ostatnia encyklika nawet podkreśla, że prawdopodobnie będą zbawieni ("wszyscy ludzie dobrej woli"). Jeśli przyleciałaby do nas wysoko zaawansowana rasa, to kwestia ich wiary lub niewiary miałaby na nas duży wpływ. Zresztą są różne "metareligijne" (to moje pojęcie, nie wiem, czy je gdzieś znajdziecie) teorie łączące Biblię z "nieśmiertelnymi królami latającymi do gwiazd" z sumeryjskich i prasumeryjskich legend, które twierdzą, że przylecą ludzie z gwiazd i oddadzą pokłon naszemu wspólnemu Bogu. Prawda, brzmi jak sf albo zwykłe fantasy, ale jeśli już uznać coś za bzdurę, to warto wiedzieć dlaczego - i właśnie tym się Watykan zamierza teraz zająć. Jak KRK nie nadążał za nauką - to było źle. Jak nadąża i próbuje poszerzyć horyzonty - też źle. Ale o tym, że pierwsze uniwersytety to KRK założył - większość zapomina, bo pamiętać niewygodnie.
  13. W sumie masz trochę racji z tym przyjmowaniem, ale jako lingwistę mnie wkurza rzecz następująca: à propos (akcent nad "a" to już ekstrawagancja, ale to "s" na końcu dość istotne jest) Pozdrawiam ;-)
  14. Chodzi mi po przyjmowanie 5 x więcej osób, które tę maturę napisały kiepsko. Stanisław Lem kiedyś powiedział: "Jeśli wszystko można nazwać sztuką, to sztuka przestanie istnieć". Analogicznie - jeśli każdego zrobimy magistrem, to tytuł magistra przestanie cokolwiek znaczyć. Już powoli tak jest - mam na językoznawstwie ludzi, którzy mówią "patrzałem", "szłem" itd. Na polonistyce jest sprawdzian z odmiany przez przypadki w języku polskim - średnia podejść studenta wynosi 3. Dlatego ja chcę się doktoryzować za wszelką cenę - choćby dlatego, żeby mnie nie wrzucali do worka z resztą magistrów z mojego roku...
  15. Obycie i klasę mają osoby, które potrafią zdać maturę. U mnie na roku na 34 osoby 17 odpadło po pierwszym semestrze, bo im się wydawało, że to fajnie się uczyć angielskiego, a oni już znają cztery czasy... Podobnie jest z większością kierunków specjalistycznych. Bez podstaw nic nie zrozumieją. Zresztą jak człowiek może mieć klasę, skoro matury nie umie porządnie zdać? To jest wg Ciebie klasa i poziom? Ja za ludzi, którym się zachciewa być w takim momencie "uczonymi", płacić nie mam zamiaru - a przecież to z naszej kieszeni są uczelnie utrzymywane. Zresztą profesorowie już mają dość zadawania się z motłochem, a Ty chcesz to pogorszyć? A, pamiętaj, że mówię o najlepszej lingwistyce w kraju - UAM - a nie o jakiejś podrzędnej uczelni.
  16. Dokładnie. Jak patrzę na na moich rówieśników, to może co trzeci ma IQ wyższe od hydrantu.
  17. Sprawdź ile podobnych patentów jest wykupionych przez szejków arabskich - sporo. Wykupują firmy i naukowców, żeby powstrzymać rozwój tego typu rzeczy. Pamiętam o kilku projektach, które "już za rok albo za dwa" miały zrewolucjonizować system energetyczny. To było 7, 6, 5, 4, 3, 2 i 1 rok temu. I kupa, laptopy nadal trzymają 3 godziny.
  18. Do końca nie wiadomo, o czym tutaj piszesz, ale znam zbyt wielu ludzi, którzy się nawracali czy też ateizowali wbrew środowisku, żeby przyznać Ci rację. Pamiętaj, że wiara jako taka nie równa się zabobonności, chociaż tak też się często zdarza. Religia to filozofia transcendentna z szeregiem tradycji unamacalniających kontakt z siłami supernaturalnymi. Swoją drogą, jest coś takiego jak rozdwojenie jaźni, a osobowość nie ma wagi ani wymiarów. To, do czego zmierzałeś, w jednym zdaniu można sprowadzić do nieudowadnialnego absurdu, na czym Ci pewnie zależało w kontekście duszy :-) PS. Następnym razem postaraj się pisać całe wyrazy, a nie tylko ich kawałki, bo trudno czytać.
  19. Obrażasz naszą i swoją inteligencję. Zdajesz sobie sprawę, że zmontowanie tego materiału zajęło parę dni? "weś ić" Ostatnio widziałem dyskusję między Polką a Amerykanką. Polka twierdziła, że żadne z rodziców nie ma niebieskich oczu, to potomek też nie. Amerykanka próbowała wytłumaczyć tej Polce jak działa dziedziczenie genów recesywnych (magister anglistyki). Nie dała rady. Z czym do Europy, Krzychu...
  20. Ale przecież Polska mesjaszem narodów ;-) Niektórzy po prostu nie rozumieją na czym polega wnioskowanie logiczne, Mariuszu ;-)
  21. Wg tego programu, skafandry ciśnieniowe są bardzo niewygodne i ciężkie, i nie ma skutecznej ochrony przed pyłem.
  22. ISS ;-) Wyliczyli, że nawet, jeśli na Marsie jest "aż" 1/3 ciążenia ziemskiego, to nadal wpływ będzie zbliżony do tego na orbicie, a mówimy o wielomiesięcznym pobycie. Pośrednio też zmiana ciśnienia i pył o którym wspominali w programie sprawią dużo kłopotu. Ale cóż, fraza dość niefortunna, przyznaję.
  23. Założę się, że wiesz to z telewizji. Tak się składa, że kolejny rok uczę Amerykanów polskiego i wiesz co? Wcale nie są tacy tępi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...