Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Pamiętaj, że odpada też mięso, masło, mleko, konserwy rybne, pomidory i niemal wszystko, co jest aromatyzowane - np. sosy do sałatek. Na etykietach jest to E621.
  2. OK. Ale spróbuj odstawić wszystko z glutaminianem na 3 tygodnie :-)
  3. Jeśli jesz glutaminian sodu (np. chleb, ketchup) i przestaniesz, to po trzech tygodniach dostaniesz drgawek. Maksymalnie. A glutaminian jest jeszcze w innych rzeczach. Nie chodziło mi o to, że te produkty są niezbędne, ale że glutaminian jest tak uzależniający, że trzepie jak na detoksie jak się człowiek próbuje go oduczyć. Możesz spróbować to się przekonasz ile czekolad kupisz za 4 tygodnie ;-)
  4. Dużo osób próbuje, ale nie daje rady. Widziałeś kiedyś kopanego przez 12 osób? Na ogół taka osoba leży, a jeśli stara się coś robić, to też leży. Dobranoc :-)
  5. Wyobraź sobie taką sytuację. Spotykam Cię, mając 12 kolegów ze sobą, i zaczynam kopać Cię w głowę z całej siły, aż wymiotujesz krwią. Twój problem. Ale nie Ty będziesz jego przyczyną, tylko moja noga. Zawsze możesz się bronić - co z tego, że jestem silniejszy i mam ze sobą 12 kolegów? To istotne, ale przecież głównym winowajcą jesteś Ty, że dajesz się kopać w głowę. Ja też się zgadzam, że jak się bić, to jeden na jednego. Ale to głównie Twoja wina, że kopie Cię 13 osób. Zgadzam się, że każdy za swoją otyłość odpowiada. Ale czasem ktoś inny odpowiada za nią bardziej.
  6. "Ich problem" - świetny argument. Merytoryczny. No i właśnie Ci naukowcy chcą coś z tym problemem zrobić. Chociaż sam bym głosował za obowiązkiem uprawiania sportu przez 100% populacji, to wiem, że każdy jest durniem w jakiejś dziedzinie życia. Jeden nie daje rady z czekoladą, drugi chleje na umór, trzeci nie rozumie nic a nic z termodynamiki, inny nie umie stawiać spacji po kropkach, a jeszcze inny nigdy nie użyje właściwych proporcji piekąc ciasto. Nie zawsze wystarczy chcieć, skoro ktoś używa substancji, żebyśmy chcieli coś odwrotnego. Proste.
  7. Jak jedzenie było naturalne, to organizmy ogółu ludzi sobie radziły. Teraz dieta tak nagle się zmieniła, że ogół sobie nie radzi. W USA, Meksyku czy Niemczech to już ok 60%, i nas też dopadnie. Super, że jesteś taki świetny i oświecony człowiek. ALE ludzie przez ostatnie 10 000 lat nie mieli wcale silniejszej woli, a znacznie mniej z nich tyło. Kwestia ruchu to maksymalnie połowa wyjaśnienia. Nawet nie mamy możliwości ucieczki przed połową żywności. No czemu nagle ludzie nie mogą utrzymać odpowiedniego bilansu energetycznego? Bo się nie ruszają i więcej jedzą. Część się zacznie ruszać, a co z resztą, która nie chce, nie może, nie umie? Może się zrobi coś, żeby przestali jeść. Narkotyków, papierosów i alkoholizmu ludzkość nie okiełznała jeszcze, z jedzeniem będzie jeszcze trudniej.
  8. O zupkach tylko Ty tutaj mówisz :-) Glutaminian ma inne wady. Bez glutaminianu mało kto wytrzymuje - wytrzep tak, że aż żal wspominać. Nie każdy jest jednak odporny na to samo. Ja np. jestem psychicznie w 100% odporny na alkohol. Nie sprawia mi żadnego problemu odmówić go sobie, niezależnie od sytuacji. Z kitkatem już kilka razy przegrałem. Ruch - fajnie, ale ilość komórek tłuszczowych zostaje taka, jak w dzieciństwie. A jak ktoś za młodu był pulchniejszy? Albo zwyczajnie ma inny metabolizm? Jest znanych nawet trochę przypadków, kiedy od treningu niektórzy tyli (tłuszcz, nie masa mięśniowa). Ruch jest dobry, obżarstwo złe, ale cieszę się, że podążają tym kierunkiem. Skoro jedzenie jest porypane, to powinniśmy mieć jakieś zabezpieczenie przed nim.
  9. Głównym składnikiem uzależniającym jest glutaminian sodu. Mam Dla Ciebie zadanie domowe. Spróbuj przez 3 tygodnie nie zjeść ani odrobiny glutaminianu sodu - nie jest potrzebny do życia. Zobacz, co się z Tobą stanie :-)
  10. Zważywszy na wypowiedź wilka... Mariuszu, Ty własnych artykułów nie czytasz? xP
  11. Zgadzam się - nas stać na utrzymywanie artystów i powinniśmy to robić. Tylko że na razie jest to nieefektywne. Ich Troje artystycznie nie reprezentuje raczej zbyt wiele, a dostawali spooooro kasy. Natomiast Shannon, który robi lepszą muzykę celtycką niż Irlandczycy, nadal daje koncerty po pubach. Wg mnie tak być nie powinno.
  12. Jak już pisałem, w UE pracują nad wspólnym prawem autorskim. No i są przypadki, kiedy USA wytaczało proces serwerom spoza USA. UE w sumie też tak może robić. Tak czy siak, Azerbejdżan itd. nie będą mieli infrastruktury na serwery przez najbliższą dekadę albo dwie...
  13. W Polsce nie wolno udostępniać, w niektórych państwach Unii można ;-) Za to w Polsce można rodzinie i znajomym rozdawać, i być biernym członkiem dystrybucji, bo wolno nam wszystko odbierać i ściągać cokolwiek znajdziemy. Więc 50% decyzji o dystrybucji należy do ściągającego.
  14. Masz na myśli: "nie powinien". Bo takie prawo w Polsce każdy ma.
  15. OK. Gratuluję nam obu. Zmieściliśmy się na 7 stronach ;-)
  16. Ja chcę takie rozwiązania, które w kilku krajach już jest wprowadzone, a nie obietnicy, że jako rencista będę mógł prawie połowę ulubionych książek oglądać w elektronicznej bibliotece. Jest wprost przeciwnie do tego, co mówisz - właśnie zaczynają ludzie sobie uświadamiać, że można mieć coś z internetu i za to płacić. Przecież najpierw była tylko kradzież, a teraz jest iTunes, księgarnie elektroniczne, czy takie inicjatywy jak Radiohead. Wyciągasz odwrotne wnioski, brachu
  17. Jaki sens na wykazywanie, że gdyby 100% kontroli było, to by wszyscy kupowali? Gdybym miał w tyłku rakietę, to bym poleciał na Księżyc. Ciągle zapominasz, że i tak wyszli na swoim, lepiej niż kiedykolwiek, więc jest to najlepsze rozwiązanie, jakie w tej chwili można zaproponować. Wymyśl lepsze doraźne to porozmawiamy. Póki co, sugeruję ułatwić tego typu akcje, a stopniowo może się zmieni na lepsze.
  18. Co nie zmienia faktu, że 20 000 artystów płacących RIAA nigdy takiego efektu nie osiągnie. Radiohead to znany zespół, i tak miałby dobre wyniki. Ale spora część ludu twierdzi, że zrobiła to dla zasady. Tak czy siak - ustanowili tym samym swój nowy rekord. Co z tego, że spiraciło ich przez to więcej osób, skoro jednocześnie więcej osób im zapłaciło? W przypadku multimediów koszta nie są zależne od ilości kopii. Tym samym zespół ten dowiódł, że jest to bardziej opłacalne, bo - o ile się nie mylę, ale raczej nie - to był ich rekord w ilości sprzedanych albumów. Piraci nic nie kosztują, może ich nawet 500 razy więcej, ale jeśli podwoiła się przez to czy potroiła ilość tych kupujących, to znaczy, że ten model jest lepszy. Druga sprawa - idź i policz. Ja jestem przekonany, że jest ograniczona liczba fanów nawet takiego zespołu, więc skala piractwa się nie może nieskończenie rozrastać w takim przypadku. Sądzę, że procentowo mogło być mniej pirackich kopii. No i zupełnie nie miałeś racji z tym, że ludzie z definicji są przebiegli i kradną. Te albumy były darmowe, więc nie mieli obligacji prawnej ich kupić. A jednak to zrobili.
  19. Z tych ludzi. Bodajże pobranie było z ich strony za rejestracją, a potem była opcja zapłacenia za ten pobrany album. Łącznie kupiło ten album więcej osób, niż zanotowano oficjalnych ściągnięć.
  20. Ogólnie jest dużo mądrości w Twych słowach, ale tutaj nie masz racji. Radiohead wypuściło swój album na torrentach na tydzień przed sprzedażą. O ile dobrze pamiętam, liczba pobrań przekroczyła milion. 3/4 z tych ludzi tę płytę kupiło. W ciągu trzech tygodni Radiohead miał podwójną platynę. Dawałem Ci też przykład z tą firmą od gier. Ciągle są na rynku :-)
  21. Pamiętam, jak kompilatory kosztowały po 500-5000 zł. A teraz jest 50 000-100 000 wolnych miejsc dla informatyków w samej Polsce, bo ludzi nie było stać na naukę i nie ma kto pracować.
  22. Tu się z Tobą z zgodzę! Jednak w obecnym systemie jest olbrzymie pole do manipulacji w drugą stronę - względem użytkownika... dlatego ja się nie zgadzam z "legalnością" obecnej sytuacji ;-)
  23. Książka to jeden utwór. Mercedes to jedna maszyna, i można kupić każdy fragment. Złe porównanie. Nikt nie mówi, że zmuszają nas do kradzieży, ale tworzą sztuczną sytuację na rynku i powstaje pewien nacisk na konsumenta. Nie żyjemy w skrajnym kapitalizmie - przecież dużo kwestii jest regulowanych odgórnie. Z tym też powinni coś zrobić.
  24. Dzięki ;-) Ale ja pytam o elektroniczne książki. W formacie PDF... Jak na razie, to biorę z antykwariatu i sobie skanuję. Ale to nie jest rozwiązanie masowe. Gdyby wprowadzić takie rozwiązanie, jak proponowałem, to żadne przestępstwo by nie było popełniane. Dostawaliby kasę z podatku. Wtedy torrenty byłyby zupełnie legalne. I logi ruchu w sieci nie musiałyby być chronione :-)
  25. Dzięki, pomysł na pieniążki mam ciekawszy, i chyba bardziej produktywny. Btw. podasz mi jakieś namiary na księgarnie, gdzie można kupić ebooki dobrych książek? Pomijając księgarnię Złote Myśli. Chętnie kupię coś Isaaca Asimova, Franka Herberta, Stanisława Lema czy Jima Butchera, jeśli będą tańsze chociaż o cenę papieru. Jakby nie było problemów prawnych, to i kontrola ruchu nie byłaby trudna (a przynajmniej utrudniana). Na zamkniętych trackerach jest ich więcej niż w zwykłych bibliotekach. Pomijając te 15, które ustawowo otrzymują każdy egzemplarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...