Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1275
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez darekp

  1. Z tego co pamiętam (czytałem w podstawówce), ta książka miała być pierwszą częścią jakiejś większej całości, więc była jakaś taka ucięta. Poza tym Lem chyba wtedy jeszcze na serio wierzył w socjalizm, był cały rozdział pochwalny na temat komunistów. Mam nadzieję, ze nie pomyliłem z inną książką.
  2. Myślę, że nie ma potrzeby aż odlatywać na Marsa (przy użyciu psychodelików), żeby zrozumieć Ejla. Autor pracy potrzebował dotacji, nie mógł zapodać tematu "Torpor a globalne ocieplenie" (bo za ciężko byłoby znaleźć związek), więc wymyślił "Torpor a lot na Marsa". Trochę mniejsze dotacje ale też liczące się. Proste? Proste A taka technologia oczywiście bardzo przydałaby się na Ziemi (nawet może bardziej niż podczas lotu na Marsa, chociaż nie da się wykluczyć, że zdarzy się potrzeba i podczas lotów kosmicznych).
  3. IMHO w tym wypadku ma sens, bo Mariusz stara się podać możliwie jak najwięcej jak najdokładniejszych informacji. Jeśli udało się ustalić, że jest na skraju, to jest sens podać tę informację (gdzieś w tekście). Inaczej bylibyśmy skazani na podawanie bardzo ogólnikowych informacji ("gdzieś w kosmosie odkryto czarną dziurę, która...", bo po co podawać numerek NGC7793, on też pewnie większości czytelników nic nie mówi). Przeskoczyłeś nad jednym zdaniem pomiędzy tymi dwoma, a przede wszystkim przed tymi trzema jest "Początkowo sądzono, że jest ona po prostu większa". Tak że nie czuję się przekonany. Może jakiś pedantyczny polonista przyczepiłby się do stylu, ale trudno mi powiedzieć.
  4. @Astroboy, uwagi częściowo słuszne, jednak przyczepiłbym się trochę do logiki: Galaktyki z reguły miają średnicę rzędu setek tysięcy lat świetlnych z tego co pamiętam, więc oba skraje są ok. 12 mln lat świetlnych od nas. To tak jakbym powiedział "mieszkam pod Wrocławiem, a ZATEM ok. 300 km od Warszawy". A można prosić o wyjaśnienie na jakiej podstawie wysnuwasz taki wniosek? Bo ja (przynajmniej na logikę) nie wiedzę związku.
  5. Jajcenty, równie dobrze można uważać, że zmniejszając liczbę ludności, zmniejszasz liczbę konsumentów, a więc i popyt na pracę, co owocowałoby wzrostem bezrobocia. Czyli tak naprawdę nie ma korelacji między liczbą ludności a procentem bezrobotnych. I tak chyba jest w życiu - są i małe i duże kraje z wysokim bezrobociem, są i małe i duże z niskim. Natomiast to zdanie, które cytujesz akurat wg mnie wygląda na prawdziwe, politycy żyją z podatków płaconych przez obywateli, więc są zainteresowani zarówno wzrostem podatków, jak i liczby podatników (i jeszcze wzrostem roli państwa w każdej dziedzinie).
  6. Hm, to nie wygląda na odkrycie na miarę Ameryki. To dość oczywiste, że w krótkoterminowej perspektywie tak będzie (a w długoterminowej prowadzi do wymarcia narodu, jakby to ujął niejaki Keynes). Jeśli stara bogata ciotka nie będzie wydawała pieniędzy na prezenty dla siostrzeńców, to jej poziom życia będzie wyższy, niż gdyby wydawała (teraz dla odmiany parafraza z JKM ). No ale może to i dobrze, że czasem naukowcy zbadają takie rzeczy i potwierdzą, że jest tak, jak mówi intuicja.
  7. 70-metrowy walec o średnicy 3 metrów (to mniej niż ISS) ma powierzchnię przekroju 210 metrów kwadratowych. Ciężko będzie uskładać z 1-centrymetrowych linek Taka sama różnica, jak samemu wdrapać się na Rysy czy Kościelec, a pooglądać zdjęcia z drona w domu na telewizorze. Dla jednych duża, dla innych nie. Dla mnie osobiście duża
  8. Załatwia też powłokę statku kosmicznego, więc jest tu drugi, problem. Prawdopodobieństwo trafienia w statek jest o wiele większe - znacznie większa powierzchnia wystawiona na "przygodę". Jeżeli poważnie traktujemy prawdopodobieństwo trafienia w linkę (nie wiem jakie jest to prawdopodobieństwo), musimy jeszcze poważniej traktować to drugie. Czyli potrzebna jest jeszcze jakaś technologia do zaklejania dziur. Zapasową linkę można zabrać, zgadzam się, zapasowego statku nie bardzo (może jeszcze zapasową załogę? ) Widać, że im głębiej się w to wchodzi, tym więcej problemów Wydaje mi się, że to jest dobra podstawa do oszacowania kosztów takiej wyprawy na Marsa. Gabarytowo ISS jest pewnie zbliżona do potrzebnego statku, ale jest całkowicie zależna od Ziemi, nie ma zapasów żywności, nie ma zapasów paliwa, nie ma napędu potrzebnego do lotu na Marsa. Możliwe, że potrzebna jest jakaś bardzo gruba powłoka do ochrony przed promieniowaniem (http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396202,promieniowanie--smiertelna-przeszkoda-w-locie-na-marsa.html). I of course coś do łatania dziur po mikrometeoroidach . Jeszcze koszty pobytu ludzi na Marsie (nie wiem czemu wszyscy planują pobyt kilkusetdniowy). I koszty powrotu. Jakby to wszystko zebrać to spokojnie wyszły by koszty o rząd wielkości większe niż koszty ISS (albo i gorzej).
  9. Zanim kosmonauta się ubierze, to sytuacja będzie opanowana przy pomocy silników manewrowych, w które kapsuła na pewno będzie wyposażona (będą potrzebne przy innych manewrach, chociażby podczas zwijania/rozwijania liny). Tak, że w sumie zgoda, być może warto zabrać jakąś linę zapasową, chociaż mi się wydaje, że pewnie nie jest problemem wyprodukować jedną linę wystarczająco solidną. Oj, coś nie chce mi się wierzyć, że to wszystko mamy na wystarczająco zaawansowanym poziomie, to raczej jest tak, jak pisze glaude, że dopiero w powijakach.
  10. @radar To w ogóle nie jest proste i podejrzewam, że jest kilka(dziesiąt?) problemów, których obecnie jeszcze nie umiemy rozwiązać od strony technicznej - zupełnie. Wbrew propagandowym zapowiedziom, że za dwadzieścia lat (czy ileś tam) ludzie polecą na Marsa. Ale akurat kwestia grawitaji wydaje mi się jedną z łatwiejszych. ja bym to widział tak, że jest główny statek (wielgachny) z zapasami pożywienia, paliwa, silnikami, pomieszczeniami dla załogi (w których panuje nieważkość) i do niego przyczepione są na linach dwie kapsuły (Dragony albo pewnie lepiej coś większego). Statek (wielgachny) obracałby sie powoli wokół własnej osi i tyle. Kapsuły pełniły by rolę "sal gimnastycznych", to znaczy, że ludzie by w nich spędzali znaczącą część czasu lotu (ale nie cały), żeby organizm otrzymał niezbędną do utrzymania zdrowia dawkę grawitacji. Przy okazji oczywiście w tych kapsułach mogliby się pogimnastykować/poczytać/pograć na konsoli/whatever, ważne, żeby byli pod wpływem (sztucznej) grawitacji. Rozważania, co będzie, gdy się lina zerwie ja bym sobie odpuścił. Lina MUSI być dostatecznie mocna, podobnie jak np. silniki NIE MOGĄ się zepsuć przed powrotem z Marsa. Inaczej całą misję trafi coś brzydkiego na literę sz Natomiast rzeczywiście poważne problemy to właśnie tak jak pisze glaude, chociażby wprowadzanie/wprowadzanie ludzi z torporu, przy czym na pewno jest bardzo dużo do zbadania, żeby można było tę technologię stosować na statkach kosmicznych (zakładając, że się da). I chyba dlatego warto, żeby ktoś prowadził nad tym badania.
  11. No nie wiem. Podczas budowy Sky Towera we Wrocławiu uzywano dźwigu który miał ponad 100 m wysokości, podnosił pewnie tony, czyli kwestia wyprodukowania odpowiednio solidnej liny chyba nie jest wyzwaniem. Musi być mocniejsza od tej, których używają dźwigi budowlane, ale i budżet jest większy To chyba właśnie takie kwestie jak hibernowanie ludzi, skonstruowanie odpowiedniego napędu do statku kosmicznego, ochrona przed promieniowaniem, to mogą być wyzwania. "Sztuczna grawitacja" to kwestia znalezienia odpowiednio hojnego sponsora
  12. Też mi się wydaje, że to raczej bardziej pasowałaby opcja nieduża prędkość obrotowa (może kilka obrotów na godzinę?) plus lina. I jakieś dwie dość duże kapsuły na końcach tej liny, żeby kosmonauci mogli się poczuć w nich w miarę komfortowo. Ale to już widać, że to będzie chyba sporo kosztować (odpowiednia wytrzymałość liny, poza tym wymyślić coś, żeby nie było problemu z liną i kapsułami, gdy statek rozpędza się do prędkości podróżnej).
  13. Jedyny problem, że taka konstrukcja "troszkę" kosztuje, a politycy i światowi przywódcy wolą wydawać pieniądze na inne "ważniejsze" cele, jak: budowanie stadionów, "wprowadzanie demokracji" tu i ówdzie, czy organizowanie raju z hurysami różnym chętnym. Oraz mnóstwo innych, których nawet nie wymyślę pewnie jestem za głupi Lub być może oni są dostatecznie głupi, aby te pomysły produkować
  14. To zastanawiające, że w stosunku do przedstawicieli innych ras/kultur (muzułmani to rasa biała, jak my) czy nawet nacji (nastroje antyimigranckie w różnych krajach) mamy pewien dystans. Wydaje mi się, że jest jakiś powód ewolucyjny, że wykształciła się taka postawa. Można by sobie pomyśleć, że w przypadku "obcych" bardziej opłacała by się wymiana genów ("make love not war" ), a tu jednak hm, chyba jest jakiś powód, żeby raczej "trzymać ze swoimi", chociaż nie bardzo wiem jaki (nie czuję się gigantem w naukach społecznych itp.).
  15. Przy odległościach rzędu Ziemia - Mars sygnał na Ziemię docierałby po kilkunastu minutach (http://kopalniawiedzy.pl/Mars-Science-Laboratory-Curiosity-Mars-lazik-NASA,16357), więc to chyba prawie pewne, że któryś z kosmonautów będzie musiał pełnić dyżur na miejscu.
  16. Hm, zabawą byłoby przez pierwszych kilka dni/tygodni. potem stałoby się czymś zwyczajnym jak pilot do telewizora. A sadełko i tak by się dalej wiązało
  17. Coś się nie zgadza w opisie wielkości tej struktury. Całkowita powierzchnia Księżyca to wg Wikipedii niecałe 38 mln km kwadratowych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99%C5%BCyc). To mniej niż powierzchnia Azji (44,6 mln km kwadratowych, http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontynent). Więc nijak nie da się uzyskać 17-procentowej struktury będącej zarazem "niemal równą łącznej powierzchni Ameryki Północnej, Europy i Azji".
  18. Można jeszcze rozważyć powrót do kiltów u mężczyzn, u nich zdaje się rak piersi raczej nie występuje
  19. Zgadza się, posiadanie tak dokładnych informacji o przypadkowo(?) spotkanych ludziach "z ulicy" to domena postaci literackich, w szczególności niejakiego Wolanda. Może się Wilkowi tak skojarzyło (Moskwa, park, tramwaj/autobus,...)? EDIT: Potem BTW było zresztą zdecydowanie mniej sympatycznie, rozlany olej i dekapitacja. I w gruncie rzeczy - chociaż to chyba mocno przesadzona analogia - to ta technologia ma nie tylko same plusy.
  20. Ha, człowiek to też zwierzę! I kilkaset lat po realizacji takiego planu, jakiś troll internetowy z Marsa będzie pewnie pisał: Życie na Ziemi skończyło się na "Kill 'Em All"
  21. Ogłoszenie za kilka lat w internecie: Sprzedam IPhone'a 6, mało używany, nie wyklepywany
  22. @J. Duda. Zastosujmy Twoje ulubione rozumowanie nie wprost i przyjmijmy, że jest tak jak mówisz, czyli że w centrum zapadajacej się gwiazdy powstaja mikroskopijna czarna dziura, która natychmiast wyparowuje (nie wnikam, czy tak jest rzeczywiście, w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam, żebym się na tym znał). Skoro raz wystąpiły warunki do powstania czarnej dziury, a gwiazda zapada się dalej, to ułamek sekundy później powstaje następna czarna dziura (która znów wyparowywuje) itd. Słowem de facto cały czas w centrum jest jakaś malutka czarna dziura, która paruje. Żeby było tak, jak chcesz, musiałaby ona wyparowywać więcej (lub tyle samo) masy/energii, co jest do niej wciskane przez zapadające się warstwy zewnętrzne. I to w postaci neutrin czy czegoś takiego, bo fotony nie przebiją się przez zewnętrzne warstwy gwiazdy i wrócą do czarnej dziury prędzej czy później. Więc tak na zdrowy rozsądek wygląda to na sytuację dość wyjątkową (delikatnie mówiąc).
  23. Wykrywanie pojazdów z naprzeciwka, wykrywanie kropel deszczu... Niedługo cały ten system stanie się tak zaawansowany, że używanie świateł stanie się zbędne, bo system wszystko wykryje i wyświetli kierowcy na przedniej szybie
  24. Zgadzam się z radarem. A z drugiej strony - u nich karze się za marnowanie jedzenia, u nas karze się (VaT-em) za rozdawanie za go za darmo potrzebującym. Nie ma to jak "zaawansowana" cywilizacja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...