
darekp
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1335 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Zawartość dodana przez darekp
-
Uniwersalny translator dla USA
darekp odpowiedział MrVocabulary (WhizzKid) na temat w dziale Luźne gatki
Ja kiedyś w czasach studenckich musiałem poznać treść jakiejś książki (fachowej - głównie wzory), która była po francusku. Więc robiłem właśnie tak - słownik francusko-polski do ręki i tłumaczenie słowo po słowie, po przysiedzeniu fałdów i nauczeniu się iluś tam niezbędnych słów kluczowych dało się zrozumieć o co w tej książce z grubsza chodzi. I w tym zakresie zgoda - taki translator jest wygodniejszy niż gruba książka-słownik. I właściwie na tym koniec. Bo bardziej zaawansowane rozmowy z tubylcami to tak jak pisze WhizzKid - nie wchodzą w grę. A już zwłaszcza pociąganie za spust w oparciu o to, co przetłumaczyła maszyna. Ja tam bym robił w gacie, gdybym miał w oparciu o taką "rozmowę" wejść do piwnicy i spotkać się (albo nie) z rebeliantami. A co jeśli wszyscy tubylcy pokazują mi zgodnie ten sam kierunek, oprócz jednego, który się wyrywa i krzyczy do mnie coś czego translator nie potrafi przetłumaczyć? A reszta stara się go zagłuszyć? Podwójny pampers na tyłek? Japończycy podobno nie mają w swoim słowniku "nie" (nie wiem, jak to działa w praktyce) potrafi taki translator wyłapać "zawoalowaną odmowę" Japończyka, która pozornie brzmi jak zgoda? Hm, ale żeby dobrze zrozumieć "KUR..." to trzeba też dobrze znać cały kontekst wypowiedzi: IMHO ujdzie - wygodniejsze od wertowania słownika francusko-polskiego Gdybym był tubylcem i w oparciu o to, co żołnierz wypluwa ze swojej "szczekaczki" (zwłaszcza jeśli to jest "FUC.." albo "KUR..") miał podjąć decyzję, czy jakieś zabłąkane widły powinny wyskoczyć zza węgła i dziabnąć żołnierza, to pewnie profilaktycznie wolałbym zawsze pomagać widłom:)) Na wszelki wypadek ) -
Obama podpisał ustawę o eksploatacji kosmosu
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
@Flaku Tutaj słowo "znajdzie" jest trochę niejednoznaczne, bo czy "znaleźć" oznacza "zobaczyć przez teleskop", czy też raczej "wykopać i wziąć wziąć do ręki (albo w łapę robota / zapakować do jakiegoś pojemnika itp.)"? Mi się wydaje, że tu chodzi o to drugie znaczenie, bo jeśli by się trzymać pierwszego, to co za problem zobaczyć całą asteroidę przez teleskop i ogłosić, że ją "znalazłem" i wszystko co jest na niej należy do mnie. -
Sąd zablokował budowę największego teleskopu na Ziemi
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Sorry za OT, ale czy można zapytać, co to za pani Iwonka, która powiedziała, co powiedziała i w jakim to było kontekście? Bo tekst "jest tak jak powinno być" kojarzy mi się jedynie z i Google też niczego innego nie znajduje, a ja mało oglądam telewizję, konta na FB nie mam i zdaje się przegapiłem jakiś "fakt medialny"? Bo w powstaniu tekstu piosenki Zakopowera raczej żadna p. Iwonka palców (ozora) nie maczała, tylko panowie: Bartosz, Sebastian i może ew,. Mateusz? -
Sąd zablokował budowę największego teleskopu na Ziemi
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Jajcenty, jeśli wolisz bez kultury, to można i bez kultury: https://www.youtube.com/watch?v=ErKNGvgeO00#t=52m42s Tylko że nawet na tym przykładzie widać, że to CHYBA jest niespecjalnie opłacalne ewolucyjnie - wydatki energetyczne na walkę, straty w ludziach itp. ;-) -
Sąd zablokował budowę największego teleskopu na Ziemi
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Tylko że istnieją jeszcze jakieś rzeczy niematerialne. Z jednej strony nie mam nic przeciwko umieszczeniu dajmy na to obserwatorium na Rysach (jak se tam wliziecie, to obaczycie, że tuż obok po słowackiej stronie jest do wyboru do koloru wyższych i ładniejszych szczytów chociażby sąsiednia Wysoka , a poza tym już oszpecono np. i tak niezbyt ładną Śnieżkę) A z drugiej strony... Ja tam bym nie chciał, żeby np. zlikwidowano wszystkie kościoły i w ich miejsce ktoś zainstalował swojego wielkiego siusia..., podobnie zdaje się myślała Oriana Fallaci, z tego co pamiętam, chociaż świadomie przeszła na ateizm w wieku dojrzałym, to jednak nie chciała, żeby znikły włoskie kościoły (mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem to co kiedyś napisała). Thikimowi pewnie by się nie spodobało, gdyby ktoś w miejsce cmentarzy, które fotografuje, wybudował swojego wielkiego... no wiecie co, Astro zapewne by się mocno skrzywił, gdyby zamiast jego ukochanej kolekcji płyt (zgaduję, ze takową posiada) sterczał wielki... itd. Pewnie dałoby się znaleźć lepsze przykłady, ale piszę co mi pierwsze przychodzi do głowy (wpływ Oriany F. widoczny ) Można uważać, że to ciemnota i zabobony, może i Hawajczycy kierowali się ciemnotą i zabobonami, ja tam nie wiem (przykładów ww. chociażby w przywiślańskim kraju bez liku - nie tylko kult "męczenników smoleńskich" ale i debilnych powstań oraz rozmaitych "wieszczów" - Mickiewicza, Słowackiego itd., zdaje się nadal oficjalnie zapodawany w szkołach "do wierzenia" de facto), ale równie dobrze może tak być, że to był świadomy wybór, że chcemy coś zachować z naszej kultury. Nie zawsze musimy się kierować tylko rachunkiem korzyści naukowych, skoro mamy kulturę, to widać długofalowo jest w jakimś tam sensie ewolucyjnie opłacalna. Źle by było, gdyby w ogóle nie budowano teleskopów, ale jeśli sobie od czasu do czasu odpuścimy jakąś okazję, patrząc na kulturę, tradycję, wartości, to chyba niekoniecznie. -
Thikim, szybowiec może teoretycznie latać nieskończenie długo (podobnie jak samolot z bateriami słonecznymi na skrzydłach), kwestia tylko znalezienia korzystnych prądów atmosferycznych (w przypadku samolotu z napędem słonecznym odpowiedniej ilości słońca) Jedyny szkopuł to mała prędkość lotu, więcej niż te 200-300 km/h to raczej nie wyciągnie. I sam zacytowałeś, ze nad równinami jest z tą prędkością gorzej. A Ziemia przecież generalnie plackata jest zwłaszcza nad oceanami
-
Hm, Merritt wygląda na raczej imię żeńskie. I Google też wyrzuca wyniki wskazujące na kogoś z tej ładniejszej połowy ludzkości...
-
Thikim, ja myślę - mogę się mylić, ale takie mam wrażenie - że odpowiedź leży w tym: Tutaj Jajcenty trochę "przeholował", ataki na cywili w naszej kulturze się zdarzały, ale wydaje mi się, że w naszej kulturze były one raczej - z reguły - moralnie oceniane negatywnie. Przynajmniej tyle. Natomiast nie jestem pewien, czy to było - i jest - regułą u muzułmańskich terrorystów (albo dowolnych innych terrorystów). Czasem mam wrażenie, że oni na to patrzą inaczej. Np. takie wrażenie IMHO powstaje, gdy się zastanowić po co ci ludzie opublikowali kiedyś na Youtube film z egzekucji na chrześcijanach (przeprowadzonej nad brzegiem morza). Chcieli pokazać, że są dumni z tego, co zrobili? Liczyli, że ludzie Zachodu się przerażą i poddadzą się bez walki? Jeśli tak to świadczyłoby to o ich jakimś niesłychanym prymitywizmie moralnym. Ja nie rozumiem ich podejścia.. Tylko jest kwestia, czy rzucić się na żołnierzy hitlerowskich, czy na cywili. Wydaje mi się, że mimo wszystko czym innym był zamach np. AK-owców na niemieckich żołnierzy na terenie okupowanych ziem polskich, a co innego by było, gdyby AK-owcy się przeprawili przez Odrę i zrobili zamach na bezbronnych rolników z jakiejś niemieckiej wioski. Tego drugiego zapewne nie robili i możliwe, że spora część członków ruchu oporu uznałaby to za moralnie naganne albo przynajmniej dwuznaczne. Takie mam wrażenie. P.S. Nie chcę tu uchodzić za jakieś "antymuzłmańskiego funamentalistę" czy tp., nie mówię, że się na tym znam, czy że jestem jakimś "autorytetem moralnym", ale IMHO jest w tych zamachach coś mocno "chorego", tak jak w wielu innych zamachach na cywilów przeprowadzonych przez nie-muzułmanów. Przekroczenie jakieś granicy, przy której trzeba by się zatrzymać i zastanowić, czy rzeczywiście wolno ją przekraczać. P.S. 2. Dwa cytaty z Osamy bin Ladena: (https://pl.wikiquote.org/wiki/Usama_ibn_Ladin) " Kiedyś walczyliśmy z Ryszardem Lwie Serce i Ludwikiem IX, dziś bijemy się z Bushem." I można by powiedzieć, że OK, gdyby nie to, że Osama nie walczył bezpośrednio z Bushem (lub żołnierzami amerykańskimi), ale z cywilami, co potwierdził inną wypowiedzią: "Bush odpowie za swoje zbrodnie nie życiem, tylko cierpieniem swojego narodu".
-
Mi się przy okazji nasunęłą myśl, że nie wiadomo, czy dekapitacja jest w ichniej "kulturze" śmiercią że tak powiem "honorną". Być może nie, skoro w ten sposób uśmiercają jeńców. Ale tylko sobie gdybam, nie znam się na tym temacie. No i druga refleksja, może zamiast myśleć o takich rzeczach, opracować metodę sprzedawania im po cenach promocyjnych nowego rodzaju materiału wybuchowego? A za jakiś czas, gdy już sobie trochę powybuchają, ujawnić, że ten promocyjny materiał zawierał domieszkę świńskiej krwi...?
-
Zbliża się czwarta rewolucja przemysłowa?
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
ZUS ma wieeelką bazę danych na Mainframe (taki rodzaj sprzętu/systemu operacyjnego od IBM), podobno drugą pod względem wielkości w Europie. On tam nie przechowuje jakiegoś salda dla każdego ubezpieczonego czy tp., tylko - z tego co wiem - wszystkie dokumenty jakie wpłynęły od początku tzw. reformy Buzka. Gdy w 2014 r. PO zrobiła przelanie pieniędzy z OFE do ZUS, to było podobnie, zakładano, że w ciągu 48 godzin do tej bazy danych musi wejść ok. 2 miliardy rekordów (przy kilkudziesięciu milionach ubezpieczonych), bo tak jak wyżej - OFE nie mogły przekazać salda dla ubezpieczonych, ale całą historię wpłat (średnio jakieś sto rekordów na ubezpieczonego). Już samo załadowanie/zreplikowanie takiej ilości rekordów stanowi wyzwanie - np. na MS SQL Serwerze nie wystarczy zrobić BULK INSERT, ale jeszcze trzeba ten BULK INSERT zrównoleglić na kilka wątków (tak przynajmniej wynika z naszych doświadczeń w pracy, trochę mieliśmy z tym do czynienia). A teraz pomyślmy ile zapytań trzeba zrobić na takiej bazie danych żeby dajmy na to wypłacić zasiłek (a algorytmy do obliczania zasiłków są u nas zagmatwane, np. inaczej się liczy zasiłek, gdy pracownik był chory dwa razy od 28.01 do 31.01 i drugi raz od 01.02 do 15.02, a inaczej gdy był chory "jednym ciągiem" od 28.01 do 15.02) i jeszcze ile się napracować, żeby te zapytania były wydajne na takiej wielgachnej bazie danych. Do tego dochodzi ten Maiframe, on jest skalowalny, zawsze można dokupić więcej RAM-u i mocy procesora, ale IBM każe sobie za to płacić - i to podobno są koszty odczuwalne. Do tego pewnie masa spraw, z których nawet sobie nie zdaję sprawy. Więc jakby był taki prosty system "dla każdego ta sama kwota", jak np. emerytura w systemie kanadyjskim, czy projekt Finów, to rzeczywiście pod tym względem byłyby oszczędności. Inna sprawa sprawa, że w pomysł fiński nie wierzę ("czy się stoi, czy się leży..." - to już było). I jeszcze inna, że pewnie można by pomyśleć nad zoptymalizowaniem tej bazy w ZUS, ale i tak, żeby wprowadzić w życie, to byłyby potrzebne jakieś decyzje odgórne/ od rządu/polityczne (a na nie liczyć to naiwność). EDIT: dla fachowców można by jeszcze dorzucić dwa hasła związane z dużymi bazami danych: deadlock i lock escalation, ale nie chcę za bardzo "odpływać" -
Zbliża się czwarta rewolucja przemysłowa?
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Albo o tym, ze ludzie będą mieli więcej wolnego czasu (Piszę to czysto teoretycznie, bo osobiście cosik nie chce mi się wierzyć, że maszyny wyręczą ludzi w znaczącym stopniu, przynajmniej nie przy takich technologiach - lub podobnych - jak mamy obecnie) -
To może ode mnie pytanie (wiem, że spóźnione, ale może ktoś z forumowiczów potrafi odpowiedzieć): czy pieczarki i boczniaki można jeść na surowo?
-
Pomidor jak 50 butelek wina
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
A za jakiś czas okaże się, że "co za dużo, to niezdrowo" -
Dawno, dawno temu, za górami za lasami, za siedmioma rzekami...
darekp odpowiedział Stanley na temat w dziale Luźne gatki
Lecz wtem znienacka wpadł obersztygar zdyszany, przejęty, donosząc, że -
Dawno, dawno temu, za górami za lasami, za siedmioma rzekami...
darekp odpowiedział Stanley na temat w dziale Luźne gatki
nikomu się jakoś za współczesną polszczyzną nie ckniło -
Życie starsze o setki milionów lat
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Thikim, to jest argument za tezą, którą kiedyś podawałeś (o ile dobrze pamiętam), że życie łatwo powstaje, ale inteligencja niełatwo. Ja kiedyś w to wątpiłem - i w gruncie rzeczy nadal wydaje mi się to dziwne - ale chyba rzeczywiście fakty doświadczalne tak jakby potwierdzają taką interpretację. Fakt, że bardzo niewielka próbka danych do tych danych doświadczalnych -
hm, niedobory wody chyba jednak powodują większe problemy Coś za coś?
-
Grupa komet przesłania światło gwiazdy?
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Jak dla mnie to może to być nawet tajna baza tego obiektu ;-) http://images.clipartof.com/Cartoon-Of-Santa-Claus-Looking-Back-And-Waving-While-Flying-In-His-Magic-Reindeer-Sleigh-Royalty-Free-Vector-Clipart-10241211270.jpg Okres ok. 700 dni wskazywałby, że ma on dwie takie tajne bazy i korzysta z nich na zmianę ;-) -
Grupa komet przesłania światło gwiazdy?
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Thikim, zgoda, te przewidywania nt. sfery Dysona itp. mają jeszcze mniej sensu niż przewidywania XIX-wiecznych uczonych, że w XX wieku ulice miast zostaną zapełnione końskim łajnem do wysokości iluś tam metrów/centymetrów/decymetrów wskutek ciągłego zwiększania się liczby dorożek. Tak że IMHO raczej nie ma się tu czym podniecać i pewnie jest to jakieś zjawisko naturalne. Gdyby była to jakaś regularna megastruktura zbudowana przez cywilizację Obcych, to i zakłócenia jasności byłyby regularne, a w obserwacjach wychodziło inaczej o ile dobrze zrozumiałem. -
Chodzenie ze zmienną prędkością pochłania więcej energii
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Tu chyba chodzi w tym wszystkim o to, że energii potencjalnej nie można (tj. nasz organizm nie potrafi) przerobić z powrotem na chemiczną, którą można by zmagazynować gdzieś w organizmie i wykorzystać później do "napędzania" mięśni. Ewolucja nie wypracowała takiej funkcjonalności (przynajmniej u nas). EDIT: Także odzyskiwania energii kinetycznej (gwoli ścisłości) nie wypracowała. -
Chodzenie ze zmienną prędkością pochłania więcej energii
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Ja słyszałem, że w górach należy unikać stawiania dużych kroków, bo wtedy jest największy wydatek energetyczny. Czyli coś w stylu "drobienia" jak japońska gejsza w gruncie rzeczy (o ile oczywiście się da, nie zawsze się da) Takie "zbieganie" z góry to rzeczywiście - zgadzam się z tymi, którzy Ci to mówili - poważne obciążenie dla kolan, może po prostu mało chodzisz po górach i tego nie poczułeś, ale w moim odczuciu raczej każdy prędzej czy później zacznie odczuwać. No chyba że to jakaś malutka górka, wzgórze raczej, z piaszczystym zboczem. No i jeszcze dochodzi kwestia masy własnej, ja mam tendencję do łapania nadwagi, więc kolana szybciej alarmują -
Ano, kojarzy się z klasykiem: "ciągnął, ciągnął, aż cały zatrzeszczał, zasapał się, zadygotał, ale nagle puściło – i wyciągnął z siebie pierwiastek" EDIT: Aczkolwiek dostrzegam różnicę między wyciąganiem pierwiastka z siebie i z dwóch. EDIT2: Czyli pojawia się wrażenie, że świat czasem zaczyna się zbliżać do opowieści Lema w rejonach, których (chyba) trudno się było spodziewać (oj cosik dzisiaj jestem chaotyczny).
-
Znaleziono rzadki miecz sprzed 1500 lat
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Inną sprawą jest dość dwuznaczny wydźwięk użytych tu "słów kluczowych". "Pociąg" może być użyty w tym znaczeniu co w wyrażeniu "pociąg do kobiet", a "rzadki miecz" może być "rzadki" w takim sensie jak "rzadka kupa" -
Nie wiem czy to dobrze, czy źle, może po prostu śmiesznie, ale mogę się zgodzić ze wszystkimi przedmówcami. Gdy bywamy u rodziny na wsi, rzeczywiście uderza mnie, że motyli w tym roku jest mało w porównaniu z tym co zapamiętałem z dzieciństwa. Fakt, że wtedy było tam normalne gospodarstwo rolne (kury, krowy, świnie itd), teraz rodzinie nie opłaca się się tam uprawiać roli i żyją z czego innego. A w mniej więcej 30-tysięcznym mieście w którym mieszkam - wróbli i gołębi dostatek, nocą w trawnikach rozrabiają jeże, między blokami latają nietoperze, jak byłem rano na przechadzce poza miastem, spotkałem dwie sarny i czaplę (na odległość jakieś 10 metrów). No i ubiegłym roku kuna pogryzła nam kable w samochodzie
-
Ruszył pierwszy polski e-Uniwersytet
darekp odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Dla ścisłości można by dodać, że w tej działce spore "osiągnięcia" ma również druga strona ("naukowy" ateizm, "naukowy" socjalizm, podobno również dość mocne urabianie na "naukowość" teorii Dawkinsa - tak słyszałem, nigdy nie czytałem tego gościa). Szczerze mówiąc ja też nie lubię tego "mieszania", nieważne, czy to będzie Heller, czy Dawkins. I mnie takie wykłady jak na tym e-Uniwersytecie raczej odrzucają niż zachęcają, pewnie się na nic nie zapiszę (druga kwestia to notoryczny brak czasu;)). Niemniej jednak tak sobie myślę, że w myśl zasady "każda akcja rodzi reakcję", ta współczesna chęć dołączania czy też promowania religii trochę bierze się też z tego, że w poprzednim ustroju nachalnie promowano zupełnie odmienne podejście. Teraz mają swobodę ci, którzy dawniej byli "tłamszeni" i trochę chcą się "odkuć". Wniosek - trzeba we wszystkim starać się zachowywać jak największy umiar Więc niezupełnie rozumiem czemu u Ciebie taka silna negatywna reakcja.