Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez darekp

  1. Też nie chciałbym się przyczyniać do rozwinięcia się wyżej wspomnianego starcia, ale subiektywnie z doniesień na KW mam wrażenie, że jednak tych prozdrowotnych pochodzenia roślinnego jest duuużo więcej.
  2. Mnie kiedyś naszła taka myśl: być może zrozumienie działania mózgu mającego N neuronów wymaga np. 10 x N neuronów. Oczywiście nie wiem czy tak jest i po drugie, nawet gdyby tak było, to istniałaby możliwość budowania AI trochę "na oślep", bez zrozumienia, jak działa końcowy produkt (w ten sposób wytwarzamy ludzi od tysiącleci i nawet sprawia nam to przyjemność ) A w ogóle to może być tak jak twierdzi Penrose, że w grę wchodzą (aż!) jakieś jeszcze nie odkryte prawa fizyki.
  3. Cóż, witajcie w świecie tzw. nauk humanistycznych (o ile jeszcze można je uznać za nauki).
  4. Z czego wynikałoby, że współcześnie rozróżnienie między "ilością" a "liczbą" traci sens (co zresztą mi osobiście też pasuje, podobnie jak przedmówcom, chociaż dopiero kilka lat temu z trudem nauczyłem się rozróżniać)
  5. @dajmon A można wiedzieć, jaka wypowiedź (domyślam się, że polit-niepoprawna) wystarcza do osiągnięcia takiego celu?
  6. U mnie chyba czegoś takiego nie ma, nigdy nie dostałem (być może należałoby dodać "jeszcze").
  7. Tak, to właśnie miałem na myśli (że nie dorównuje)
  8. Filmowe terminatory miały jeszcze AI porównywalną z ludzką. A w realu z tym gorzej, dużo gorzej IMHO.
  9. @@Przemek Kobel, Hm, słabo znam historię USA, ale mam wrażenie, że częściej to były przedsięwzięcia (z całym szacunkiem dla buntowników) w gruncie rzeczy samobójcze: https://pl.wikipedia.org/wiki/Marvin_Heemeyer
  10. Ciekawe, ile grozi wg tamtejszego prawa za strzelanie do tych czterech mężczyzn (m. in. gdyby filmowali mieszkańców tradycyjnymi metodami).
  11. Ja czytałem takie, w którym Jezus pojawiał się na każdej planecie, na której rozwinęła się inteligencja i na dodatek z jakiegoś powodu ukrywał się przed ekipą ludzkich kosmonautów podróżujących od planety do planety w poszukiwaniu za nim
  12. Czy to należy rozumieć tak, że np. z T-Rexami również? Wszak skoro kiedyś istniały, to są możliwe A co ze zwierzętami z gatunku homo sapiens, np. uzbrojonymi po zęby terrorystami?
  13. Myślę, że Astroboy (lub -girl, jeśli kto woli), jako miłośni(cz)k(a) SF nieraz czytał(a) o "podróżach do odległych słońc", więc...
  14. Cóż, niewątpliwie tak;) Jako stworzenie grywające od czasu do czasu w Literaki wniosłom z powyższej wypowiedzi, że podszywanie się pod inną płeć nie bardzo się sprawdza, Astroboyu;) Mowa twoja zdradziła cię
  15. Od pewnego momentu któraś tam z rzędu aktualizacja pisana z myślą o nowszej wersji sytemu może więcej napsuć niż uczynić dobrego. Albo zbyt skutecznie zaktualizować system, tak, że będzie nie do odróżnienia od nowszego
  16. I co, sami nie skorzystają z tego leku, gdy zachorują na raka? Nie pozwolą prezydentowi USA skorzystać, gdy zachoruje na raka? Jeśli by tak było, to trzymano by pewną ilość takiego leku w tajemnicy, dla wybrańców. A jeśłi by trzymano w tajemnicy, to ta tajemnica szybko by "wyciekła". Jeśli jest lek dla prezydenta, to prezydent postara się, żeby go dostała jego żona/kochanka, jeśli dostanie żona, to i jej matka itd.
  17. Formalnie rzecz biorąc zgoda, dzbanecznik raczej niczego nie zredukował (a już zwłaszcza nadmiaru antropocentryzmu ) niemniej jednak w mowie potocznej takie antropomorfizowanie stosuje się dosyć często, tak mi się wydaje, ono jest po prostu wygodne. Gdyby chcieć napisać w pełni ściśle, trzeba by to sformułować jakoś tak: "u dzbanecznika N. hemsleyana uległo redukcji wiele cech wabiących owady", czyli byłaby to wypowiedź dłuższa, wymagająca więcej wysiłku umysłowego od czytelnika i trzeba by użyć słowa "dzbanecznik" albo "gatunek". Czyli ekonomia językowa "leży". U nas w pracy wszyscy mówią jakoś tak. "program (komputerowy) zapamiętuje w bazie danych identyfikator ostatnio zreplikowanego rekordu". Albo "jeżeli użytkownik nie poda długości sznurka, program przyjmuje domyślnie długość 120 metrów". Fakt, że to w mowie potocznej (nieoficjalnej). Ale czasami zastanawiam się, czy dla wygody nie warto byłoby zacząć stosować takiego podejścia także w sytuacjach bardziej oficjalnych. W końcu język cały czas ewoluuje. A my używamy języka słabo dostosowanego do mówienia o bytach nieosobowych. EDIT: oczywiście jest też drugie potknięcie dot. tego strawienia i to jest ewidentny błąd - ze zdania wynika, że (nie)strawieniu miałby ulec gatunek. EDIT2: Jeśli chcieć być purystą, to można mieć zastrzeżenia do zdań typu "dzbanecznik chwyta owady", a ludzie tak piszą: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,390426,dzbanecznik-smukly-chwyta-wiecej-owadow-podczas-deszczu.html Na Wikipedii zresztą też: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzbanecznik_dwuostrogowy
  18. Jesteś pewien? Pamiętam, że kilka tygodni temu zgłosiłem jakąś literówkę, przycisk Zgłoś znajduje się na forum, pod artykułem, na lewo od Cytuj i Odpowiedz, jest ledwo widoczny, dopiero po najechaniu na niego myszką się uaktywnia.
  19. W tym kontekście, o którym rozmawiamy, powyższy cytat nabiera jakiejś zupełnie nowej głębi, której sobie wcześniej nie uświadamiałem (chociaż pewnie powinienem) Ech, szkoda, że takie analogie nie docierają do większości tzw. obywateli.
  20. Ano, racja, skoro nie będą przechowywane, to raczej suma kontrolna.
  21. Pewnie chodziło o coś w tym rodzaju https://pl.wikipedia.org/wiki/Funkcja_jednokierunkowa
  22. I bądź tu człowieku mądry, czy przedmówcy mówią prawdę, czy też zaprzeczają... Na Wikipedii doczytałem, że ten kakapo jest krytycznie zagrożony(??)
  23. To ciekawe, bo ja np. nie odczuwam jakiegoś "nieprzyjemnego zapachu", chociaż ziemniaki akurat bardziej mi smakują na ciepło. Ale ja jestem chyba dość nietypowy, w przypadku większości pokarmów nie odczuwam potrzeby odgrzewania (ziemniaki to wyjątek). W ogóle to co da się zjeść na surowo, najchętniej jem na surowo, najbardziej mi smakuje.
  24. Powinniśmy, nie powinniśmy, zbędne gadanie, i tak sklonujemy A T-Rex nie jest taki straszny, nie straszniejszy od np. ZUS-u
  25. Jeśli nie byliście, to w promieniu do 100 km od Wrocławia jest Antonin i Kobyla Góra. Ja mam trochę inne preferencje pod względem wypoczynku, ale od rozmaitych znajomych słyszałem pozytywne opinie. Obie miejscowości raczej mało znane, każda nad zalewem, na obrzeżach Doliny Baryczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...