Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3638
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Zawartość dodana przez wilk

  1. W końcu rozsądek powoli zwycięża, że problemem nie jest klimat, a nasza chemia.
  2. „Raport mniejszości” się ziszcza. ;-)
  3. W zasadzie tak, tylko że umaszczenie nie przystosowało się do tych zmian, wobec czego znacznie więcej zajączków padnie łupem drapieżników.
  4. To ciekawe, bo ostatnie „wycieknięte” buildy wciąż nie mają tego menu.
  5. Niedługo jeszcze się okaże, że GO tak naprawdę wcale nie jest takie złe.
  6. A to nie po prostu dlatego, że pieski dość ekspresyjnie okazują przywiązanie do opiekuna?
  7. Od wczoraj zauważyłem, że popsuło się „lajkowanie” newsów i zniknęła „łapka” (oraz skrypt w kodzie). Przy artykułach bez oceny łapka się pojawia. Starsze artykuły (sprzed ok. 8-9 kwietnia) można jednak oceniać. http://kopalniawiedzy.pl/ksiazki - a tutaj nawigacja do kolejnych stron dalej przenosi do artykułów. Edit: właśnie zauważyłem, że nawala też edytor postów. Edit2: Nie wiem czy to efekt "polubienia" artykułu przez konto admina czy przyczyna jest inna, ale po ok. 9 kwietnia widzę, że artykuły są zablokowane po 1 polubieniu. Co ciekawe znalazłem właśnie artykuł z 8 kwietnia (http://kopalniawiedzy.pl/John-Dabiri-turbiny-wiatrowe-elektrownia-wiatrowa-VAWT,17864), który jest zablokowany po 8 polubieniach (uprzedzam z góry, że ja nie klikałem i dlatego zapamiętało ) Edit3: Odnośnie popsutego edytora postów chodzi o to, że po wybraniu "zapisz zmiany"/"anuluj" post niby jest aktualizowany (co widać dopiero po odświeżeniu strony), ale edytor pozostaje na ekranie. Edit4: Po przejrzeniu newsa http://kopalniawiedzy.pl/Android-smartfon,17919 przyłączam się do pomysłu absensa.
  8. wilk

    Serwerowy rekordzista

    Z postów w zasadzie wynika, że średnio był to jakikolwiek serwer. Od 2004 raczej nie robił nic. Niemniej uptime ładny.
  9. Aha, naczelny troll internetu. Z politowaniem gratuluję achievementu.
  10. Pod każdym newsem masz link „Zgłoś”.
  11. wilk

    Laser na drony

    Tak, tylko ile czasu z tego potrzebne będzie na unieszkodliwienie drona? Oraz czy jeśli wypali np. tylko przez 1 minutę, to czy będzie mógł od razu skorzystać z pozostałych 60 sekund? 120 sekund, to raczej jednak tylko jedna salwa. Tego akurat nie byłbym pewny, bo taki dron błyszczałby jak dyskotekowa kula, czy to w dzień czy w noktowizorze.
  12. wilk

    Laser na drony

    Trochę niezbyt to szybkostrzelne…
  13. Według mnie to jednak skutek marketingowego przyzwyczajania, że produkt, który powinien starczyć na wiele lat (ktoś z was zmienia np. cały pc czy telewizor co 2 lata?) ma być produktem konsumpcyjnym. Kreowanie mody sezonowej. Opłaca to się producentowi i operatorom. Ale jako, że mamy kupować częściej, to wolimy faktycznie wybierać coś tańszego. Ponieważ producent chce jednak zarobić, to często przestaje przykładać się do rozwiązywania typowych problemów konstrukcyjnych, typu odklejające się chipsety, źle chłodzone laptopy, pękające zawiasy czy uszkadzające taśmy do wyświetlacza w laptopach, nieprzemyślane połączenia różnych materiałów np. tkanina na styku z metalem, używanie mało wytrzymałego tworzywa sztucznego, itp. itd. I dlatego mu się nie opłaca, bo klient będzie musiał kupić znowu, ale żeby nie marudził, że ma kupić to samo, to dokłada się minimalnie szybsze podzespoły i nazywa wersją +1. I to jest właśnie sedno. Taki produkt byłby droższy i mimo iż bardziej atrakcyjny, wydajniejszy, to znalazłby się w rękach mniejszej liczby osób. Producent poświęcił więcej czasu na jego dopieszczenie i kolejny model x3 również będzie wymagał więcej czasu. Podczas gdy w tym samym czasie ów producent może sprzedać więcej modeli x1 oraz również szybko opracować nowszą wersję.
  14. Czyli zdradzać jest ok, byleby się nie wydało. ;-)
  15. Taka, że rękojmia (niezgodność towaru z umową), o której piszesz, to co innego niż gwarancja i kto inny za nią odpowiada. Chyba nie chcesz powiedzieć, że gwarancję zawdzięczamy UE? Pewnie dlatego, że najczęściej ludzie wychodzą z założenia, iż więcej z tym zachodu, nerwów i zmarnowanego czasu. Gorzej jak np. markowe buty zaczynają się rozklejać po miesiącu. Zgadzam się, oczywiście, że są. I ponownie pięknie zmierzamy do tego co od początku podkreślam - producentowi nie opłaca się produkować tylko wytrzymałych produktów. Dlatego produkuje też ów „chłam”, który de facto jest produktem typowym. Linie nazwijmy to Traveller czy Armored są tylko jednym z modeli z oferty. A poprzez dywersyfikację cen ze zwykłymi modelami osiągnięty jest cel utrzymywania stałych wpływów. Tak po prostu już jest. Znowu rozdwajasz włos. Klienci są głupi i to prawda! Głupi jako wyborcy i głupi jako konsumenci. Są podatni na kolorowy marketingowy bełkot. Marketingowcy doskonale to wiedzą i ochoczo wykorzystują. Nom, a potem co? Zacznie sprzedawać w czerwonej obudowie? Zgodzisz się na 4-letnią umowę operatora? Pewnie nie, ale operator ma większy zysk jak wciśnie za 2 lata umowę z telefonem. Nie patrzysz na to perspektywicznie. Wracamy do punktu wyjścia. Dokładnie. A wyższy koszt produkcji oznacza albo wyższą cenę końcową lub konieczność pogodzenia się producenta z niższą przebitką na cenie, o czym pisałem. Ale w żaden sposób nie wynika to z niemocy technologicznej. Ergo producentowi się nie opłaca, bo ludzie wolą coś tańszego, a zarazem częściej zmienianego. I nie chodzi tu wcale o upadek, a o bilans zysków. To akurat spore założenie. Równie słuszne jest stwierdzenie, że teraz celowo sprzedawane są produkty z wyświetlaczem 9'', bo rynek nie jest gotowy na 10''. Można robić też tak jak np. producenci kart graficznych, których modele kart z różnych półek elektronicznie nie różnią się niczym, poza blokadą wydajności. Popatrzmy na rynek żywności. Czy niepsujące się frytki coś zmienią? Nie, choć producentowi akurat tutaj zależy, by wytrzymały przynajmniej transport i na półkach. Albo na rynek producenta śrubek. Czy tam będzie problem z nasyceniem? Nie, bo na śrubki zawsze będzie popyt. Nie mieszajmy odmiennych rynków z działaniami marketingowymi, bo w ten sposób można udowodnić wszystko. A Voyager I od 30 lat leci i nadaje na jednej baterii. A lodówka Mińsk babci działa niemal nieprzerwanie od 40 lat. Nie no, bądźmy poważni, nie o to tu chodzi. Sęk w tym, że rozmawiamy tutaj o pewnym truizmie, który sprowadza się do tego, że ja dla ciebie będę produkował, ale ty musisz kupować.
  16. Nie, nie, to romans był przyczyną rozłamu. Ujawnienie było tylko kwestią czasu.
  17. No to fajnie. Tyle, że do tego wymagana jest wiedza i aktywny ruch klienta. Przedłużenie praktycznie jest możliwe tylko na samym początku lub poprzez wybranie takiej opcji przy zakupie, a nie gdy dobiega ona już końca. Często jest to też wciskana „gwarancja” sprzedawcy, a nie producenta, która nie ma z faktyczną nic wspólnego. Czy produkt, na który upłynęła gwarancja jest stary, bo reklama mówi, że jest nowszy model w sprzedaży, czy może stary, bo nagle zaczęły grasować w nim złośliwe gnomy i zaczął się wyłączać, choć nie powinien? Problem w tym, że firmy kształcą swoich klientów. Z jednej strony tworzony jest wizerunek nowszego modelu jako tego, co teraz właśnie się kupuje, to jest trendy, poprzedni model jest passe (oczywiście w reklamach tego nie usłyszymy, bo po obniżce - ot nagle producent może sobie na nią pozwolić - faktycznie niektórych klientów obniżona cena w końcu może zachęcić do kupna modelu z „poprzedniego sezonu”). Z drugiej zaś uczony jest, by patrzał na produkty funkcjonalne jak na produkty stricte konsumpcyjne. Np. to, że zjadamy bułkę i jutro musimy kupić nową przekładać zaczyna się na akceptowanie tego, że za 2 lata musimy kupić nowego smarta, bo przecież musi się on popsuć. Nie, wcale nie musi. Fakt, możesz powiedzieć, że nawet ołówek ostatecznie się wypisuje, ale tutaj sytuacja wygląda tak, jakbyśmy czasem dostawali niepełny rysik już na samym początku. A może po prostu nie klient ma telefon, a to telefon ma jego?
  18. W porządku, ale nie stawiajmy takiej jakości na równi z niezawodnością. Za produkty wysokiej jakości płacimy odpowiednio wysoką cenę. Kupując high-endowy produkt oczekuję ładnego designu, wydajności i bezawaryjności. Kupując chińską podróbkę mogę spodziewać się, że po włożeniu baterii wybuchnie mi w twarz. Ale kupując typowy stockowy produkt chcę się cieszyć pełną funkcjonalnością jaką oferuje, a nie zajmować się reklamacją. Jasne, że produkt, który od razu wybucha zupełnie nas zniechęca i tego producent nie chce. No chyba, że to granat. Ale producentowi nie kalkuluje się też, bym cieszył się nim zbyt długo, wystarczy… tak mniej więcej do końca gwarancji. Jego nie obchodzą np. moje dane, ale to nie dziwne. Wracając do opisywanego szkła uzyskujemy produkt bardziej odporny na zarysowania i zwyczajną niedbałość klienta, ale producent pomimo iż traci przebitkę (o którą bardziej mi w zasadzie chodziło, niż o samą wytrzymałość), bo choć dalej może perswadować ludziom, że za takie szkło to trzeba jednak zapłacić słono, bo on dalej mimo iż zapłacił za nie 30$ chińczykom, to od nas chce już 45$ (w cenie końcowej produktu), to jednak traci tym samym element, który może się w przyszłości popsuć i przez który byśmy musieli kupić kolejny egzemplarz. Tak, produkty są objęte gwarancją, czy to naprawą, czy wymianą na nowy egzemplarz. Ale to jest statystycznie wkalkulowane w ryzyko producenta. I o ile mamy szczęście i nie wmówi nam, że to kot nasikał nam na telefon, to po tym okresie chciałby, byśmy znowu do niego przyszli. Więc tak, niezniszczalność lub nadmierna wytrzymałość jest jak najbardziej nie na rękę producentowi. No chyba, że kupiliśmy sobie zegarek za kredyt hipoteczny.
  19. Parsowanie JS i AJAX, to akurat zasługa Pingwina, którego na początku 2012 wprowadzili. CSS na bank już od kilku lat był analizowany.
  20. Nie no, jasne, że tak, bo o to w tym chodzi, by modele pojawiały się często i była spora różnorodność (choć często wnętrzności są niemal te same na przestrzeni wielu modeli) dla klientów w zależności od zasobności portfela czy potrzeb. Tyle, że modele, które z czystym sumieniem można polecić na długie lata bezawaryjnego użytkowania nie są już tak częste. Bo najlepszy jest klient taki, który wraca po więcej (tylko trzeba mu wmówić, że psucie się to norma i wówczas kupuje się nowe). Inna sprawa to taka, że wspomniane szafirowe szkło nie daje już tak dużej przebitki na zysku producenta. Bo jak wiemy współczesne gadżety mają stosunek części/cena zbliżony do 40-50%.
  21. Tyle, że umowa abonencka zwyczajowo pokrywa się z okresem gwarancyjnym i w zasadzie to od niego wynika. Nic nie stoi na przeszkodzie, by opracować super model i kolejny co każde 5-10 lat. Sęk w tym, że rynek lubi dynamikę i konieczne jest wyrobienie u klienta chęci kupienia modelu różniącego się numerkiem wersji i odrobinę szybszym procesorem. Oczywiście przy okazji warto zmienić standard wtyczek.
  22. To ciekawe, bo dotąd miałem inną wiedzę, że bez problemu parsuje CSS (nie ma problemu z "display: none" czy "visibility: hidden"), a do pewnego stopnia także JS (tekst ukrywany po załadowaniu strony). Co więcej wysyła także boty z ukrytą informacją w UA, by porównać czy nie serwujemy botom czegoś innego niż browserowi.
  23. Dlatego, że rynek by się nasycił i nikt by nie kupował nowego egzemplarza, skoro starym może rzucać o ścianę. To działałoby tylko na początku. Żeby zaś skusić na nowszy model, to musiałby on zawierać setki nowych bajerów, a nie tylko kolejny numerek wersji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...