Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

este perfil es muy tonto

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1268
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez este perfil es muy tonto

  1. to ja miałem pomysł by ludzi zbierających kalorie na trollu cukierniku (http://bezsens.robi.to/index.php?go=troll) kalorie nagradzać kasą-myślę że wtedy strona miałaby tyle wejść że za pieniądze z reklam kasa na nagrody zwróciłaby się z nawiązką;chce ktoś się dołączyć do biznesa?(potrzebna kasa i webmaster-ja daję tylko niezrealizowane pomysły )
  2. a mnie ciekawi czy moja Ukochana ma czy nie i jak mówi że coś ma to czy to to czy coś innego : ...
  3. hmm a może możliwość łatwego napisania tego co myślę nie wpisując skomplikowanych poleceń jednak jest jakimś rozwojem.Co do wywoływania stagnacji to czym to wywołał?patentami i nieuczciwą konkurencją?(pytam bo nie wiem,nie twierdzę że nie wywołał,po prostu chciałem nadmienić że Bill się do czegoś pozytywnego przysłużył moim laickim zdaniem)
  4. to może powiem nieco o sobie-całe życie wybierałem renomowane szkoły.Jest takie zjawisko, że czasami osiągają one dobre wyniki dzięki przyciąganiu utalentowanych ludzi swoją renomą,a niekoniecznie poziomem nauczania.Mimo wszystko myślę że te szkoły(zaznaczam,że nie zmieniałem szkół jak rękawiczki,po prostu podstawówka,gim.,LO) miały nieco fajnej kadry naukowej(co do dyrektorów i sposobu zarządzania to często było betonowo).Teraz jestem na UJocie i cieszę się z tego że poznałem tu wielu fajnych ludzi,chodzę sobie na konferencje naukowe,niektórzy profesorowie czy dr to niezłe mózgi;ale sposób zarządzania jest dołujący;studenta traktuje się źle(haha na politologii mam 3 semestry jednego języka obcego);organizacja jest mało wydolna;wiele tutaj niekompetentnej kadry(znajomki rektorów,zasłużeni itp.)albo nudnych niepotrzebnych przedmiotów. Generalnie jednak jestem zadowolony z czasu studiów(chyba najlepszy jak na razie w życiu).Tylko kurde z pracą może być blado
  5. to że coś jest nienormalne nie znaczy że jest złe i nie powinno mieć miejsca,tak samo jeżeli coś jest nieakceptowane przez 99% ludzi,poza tym są związki kazirodcze z wyboru,poza tym jeżeli waszym argumentem jest "czy chciałbyś aby...?" zawsze mogę się zgłosić i powiedzieć chciałbym.Dla mnie jak coś nie narusza czyjejś woli odnośnie jego własnej osoby to jest OK,niezależnie od tego jak byłoby obrzydliwe.
  6. w końcu ktoś odkrył że życie to tylko nazwa,bez żadnych "magicznych" cech różniących je od rzeczy "martwych"
  7. nowy wspaniały świat:)znam kogoś kto tą wizję traktuje jako pożądaną
  8. sytuacja kiedy ojciec dziecka jest jednocześnie bratem jest niemożliwa.alternatywne modele rodziny śa inne co nie znaczy że gorsze,nawet pod względem funkcjonalności społecznej niekoniecznie są mniej funkcjonalne(poza tym by określić funkcjonalność "absolutną" trzeba by wiedzieć co być powinno a co nie powinno,co jest dobre,co złe,jaki jest cel)
  9. Myślicie że lepiej tworzyć tu nowe tematy czy pozostawić pod innymi wątkami?Na temat obyczajowości gadaliśmy dużo tu http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,5166.0.html (dużo o gejach) dlatego zastanawiam się czy tego tematu nie skasować jako już poruszanego. A obyczajowości chciałem podyskutować odnośnie ostatnich newsów o kazirodztwie.Czy zabronilibyście tego nawet gdy jest to wynikiem działania zgodnego z wolą ludzi którzy to robią?Szczególnie interesuje mnie zdanie liberałów gospodarczych z UPR(co do obyczajów większość z UPRu to konserwatyści,dlatego interesuje mnie szczególnie ich zdanie-i dlatego też nie jestem całym sercem za UPR) PS:wiem że nie wierzę w wolną wolę,która tak ładnie podbudowuje liberalizm(wolność kończy się na czubku nosa mego itp.),mimo wszystko wolę(zniewoloną)uważam za fajny sposób na sprawiedliwe prawo.Niby dlaczego zabraniać kazirodztwa jeśli obie osoby tego chcą?można oczywiście spytać:dlaczego w ogóle respektować czyjąś wolę?nie potrafię znaleźć odpowiedzi(na nic nie znam odpowiedzi,mam tylko przypuszczenia)Jednak respektowanie woli pozwala tworzyć dość niezłe prawo,pozbawione arbitralności.Arbitralność niestety krzywdzi często(zwłąszcza w Polsce) w wielu dziedzinach:wolność słowa(zwłaszcza obrażanie innych),wyznania,rozdział kośioła od państwa,podatki,w ogóle wszelki przymus czyjejś wolnej woli(żadnego moim zdaniem nie da się uzasadnić-bo nic nie da się wg mnie uzasadnić)ale bez przymusu a tylko na poszanowaniu (zniewolonej) woli można wg mnie oprzeć sprawny i sprawiedliwy(pod względem równego traktowania) system prawny.
  10. podobno podobne odczucia są po niektórych narkotykach,dlatego żałuję że nie znam porządnego dilera.Chciałem założyć temat o religii w luźnych gatkach,ale ten chyba starczy.Sądzę że podobnego stanu do śmierci doznajemy śniąc(bez snów i świadomości)i jak dla mnie jest to stan całkiem OK. Świadomość tego, że się umrze odbiera mi często chęć jakichkolwiek działań,bo jaki jest sens ciągłego upgrade'owania się gdy się i tak umrze.Wielu na to odpowiada że najlepiej przeżyć jak najpełniej,najszczęśliwiej życie.No niby ok.Tylko że jak sobie pomyślę, że szczęście/przyjemność zależy od tego czy czynnik A zachodzi i pobudza jakimś tam nerw który powoduje odczucie przyjemności w mózgu to całe to szczęści robi się bezwartościowe-bo równie dobrze można sobie zmienić ośrodek nerwowy tak by odczuwał przyjemność z samego bycia czy jedzenia byle czego(dlatego nieważne czy się robi to co powszechnie uznane za życie szczęśliwe czy się pije i ćpa,jeśli tylko mózg odczuwa zadowolenie(wg mnie narkotyki i alkohol to forma szczęścia jakby w stanie czystym-oddziaływuje się tylko na receptory czystą chemią(a nie pośrednio).Co do wolnej woli to tylko takie pojęcie,moim zdaniem błędne(jak bóg,sens)nie można jej mieć bo trzebaby decydować o tym co wola zdecyduje będąc poza wszelkim kontaktem ze światem(by na coś oddziaływać trzeba mieć z tym kontakt,gdy ma się kontakt to to coś z czym go mamy oddziaływuje na nas,poza tym do pełni wolności powinniśmy nie tylko określić siebie i to co zdecydujemy ale też otaczający nas świat) z kyniem gadaliśmy o tym chyba tu http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,5002.75.html jeszcze co do celu:cel potraktuję jako synonim słowa sens.celem jedzenia zupy jest najedzenie się.można ją zjeść łyżką-jest dobra do tego celu;widelcem będzie ciężko-jest zły do tego celu.Znając cel wszystkiego moglibyśmy określić co jest dobre do jego spełnienia a więc co jest ogólnie dobre a co złe.Niestety cel jest nieznany(dla mnie nic nie jest znane)
  11. a ja zastanawiając się nad rozwojem cywilizacji pomyślałem sobie że mogłaby się jakaś wysoko rozwinięta zamknąć przed światem zewnętrznym w "matrixie".Jedna wersja to taka gdzie tworzące ją istoty wolą żyć w wirtualnym świecie i w realnym interesują się tylko tym jak wirtualny podtrzymać(jak znajdzie się dobre źródło surowców to specjalnej ekspansji we wszechświecie nie potrzeba)poza tym możnaby badać świat tylko przy użyciu modeli(matematycznych),nie wysyłając sond,nawet do kontaktu z obcą cywilizacją(którą można zaprojektować i matematycznie przewidzieć jej wygląd lub nawet to co nam odpisze po kontakcie,trzebaby wpierw mieć jakieś sondy by zebrały wyjściowe dane a jeśli ma się ufność do analizy matematycznej można zaniechać jej empirycznej weryfikacji,choć sądzę że mniej prawdopodbne by powstała taka mało ciekawska cywilizacja).poza tym po co wydawać na statki kosmiczne gdy w Afryce głodują?zazwyczaj mało kto sądzi że może dzięki statkom uda się głód zwalczyć.
  12. o ile dobrze pamiętam coś z ekonomii to im więcej ludzi chce coś kupić(popyt duży)to będzie to droższe,jeśli tego czegoś będzie na rynku tyle samo(podaż niezmienna)
  13. realne to było jak UPR startował z listy PO,w ogóle próba podpięcia się pod PO byłaby polityką realną,a siedzenie wiecznie w okopach 1-3% przy swoich niepopularnych ideach to idealizm.by idee te wprowadzić w życie potrzebny były zamach stanu(masa w środowiskach UPR monarchistów)albo popularyzować głoszone idee.jak?za kasę,skąd?bo ja wiem może od "wielkiego biznesu",tylko czemu miałby on popierać 1-3procentowych nic nie znaczących idealistów,no chyba w tym biznesie musieliby być idealiści,więc najpierw trzeba by zarazić ideą ludzi z pieniędzmi(a wśród klasy posiadającej liberalizm łatwo się przyjmuje).ale za dużo tego trzeba więc nic z tego nie będzie
  14. co do bonzokracji to Gowin mówił że system jest chory bo obecnie rywalizacja jest w łonach partii by mieć jak najlepsze miejsce na liście(bo ci z pierwszych głównie wchodzą,wyborcy i tak mało wiedzą o tym na kogo głosują,stąd tyle też głosów na lokomotywy,czyli polityczne gwiazdy które ludzie kojarzą) a nie między kandydatami partii na stanowisko publiczne co do UPR to nie prowadzi ona polityki realnej tylko idealistyczną
  15. no właśnie,upieranie się przy niszowej partii jest błędem bo nic się w realnej władzy w ten sposób nie zmieni.lepiej wstąpić do niedoskonałej i rozmytej PO i nadać jej taki charakter jaki by się chciało,niż trwać przy partii która regularnie nie wchodzi do Sejmu i tylko psioczy na sondaże(jak zła baletnica),media i że jaka to ona nie jest tylko wszyscy oszukują naród(a narodu nie oszukują,naród jest po prostu ciemny).
  16. to(czyli to o czym wyżej mówi mikroos) zmniejszyło by dysproporcję ale nie do końca,poza tym obecne finansowanie już to powoduje-jak zdobędziesz 3%to masz chyba zwrot wydatków na kampanie,a za każdego wprowadzonego posła też jakaśtam kas jest,nie pamiętam dokładnie,ale teraz też jest tak że dostaje się kasę proporcjonalnie do poparcia. hmm nie znam badań ale chyba zbytnio Sebaci myślisz że poparcie jest tak bardzo uzależnione od pokazywania w mediach,owszem jest to ważne,ale myślę że świadomość tego że istnieje UPR jest w narodzie dość duża,wiedza o postulatach tej partii też jakaś jest.Problemem jest raczej to że proponowane przez nich rozwiązania to dla wielu diabeł wcielony i oszołomstwo.Problemem demokracji jest niestety to że większość jest głupsza od elit. Poza tym nie zgadzam się z UPR w wielu kwestiach(np. euro),ale nie ma partii idealnej(no chyba że sam bym ją tworzył)chociaż do UPR mi najbliżej(przynajmniej gospodarczo)
  17. bo ja wiem,jak się przytulę z jakąś obleśną ciocią lub wujkiem ze wsi to za przyjemnie nie jest(eh ten straszny zwyczaj całowania w policzki),no ale więź może powstaje
  18. czym tak naprawdę jest to chyba ludzie wiedzą.nie wiem natomiast czego się tak boją i czemu nie widzą, że na państwowe zawsze zapłaci się więcej-bo ktoś musi obsłużyć dystrybucję funduszy(pomijający fakt raczej taniejącego działania rynku i tego że gdzie dystrybucja dobra wspólnego tam masa nadużyć).Mariuszu gratuluję głosowania na UPR,sam co wybory się nad tym zastanawiam,ale odstrasza mnie ich konserwatywne podejście do wartości(na szczęście konserwatywne a nie chadeckie),oraz ich mała wielkość z doświadczenia wiem że mają najbardziej rzutką młodzieżówkę w Krakowie.
  19. no coś w tym jest,ja o sobie myślę że nie znoszę się przytulać z moją rodziną,a dziewczyna jest zazdrosna o to że się z siostrą przytulam(a ja tego nie widzę ???)
  20. tia...wszyscy wkoło wypisują albo katasrofalne dziś albo piękne jutro,tylko nikt nie mówi co konkretnie robić by jedno w drugie zmienić
  21. hmm może jakiś żeński rodzynek w końcu się wypowie?ja z opowieści i doświadczenia często widzę że kobiety nie zawsze tak cieszą się seksem jak mężczyźni,i duuużo większą wagę przywiązują(się nie dziwię bo potem noszą jego owoce)
  22. dla mnie jak ktoś czuje pustkę i bezsens to jest wporzo,dopiero jak ktoś ogląda taniec z gwiazdami,słucha feela i chodzi do kościoła robi się podejrzany
×
×
  • Dodaj nową pozycję...