Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

glaude

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    738
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez glaude

  1. Nie słyszałem o komorze hiperbarycznej ale fakt, ze nie śledzę takich doniesień. Jak to działa? Chyba nie na zasadzie podciśnienia jak w wysokich górach? A jeśli tak , to czym sie różni od podania Epo?
  2. @Qion Nie dziw się Anglikom. Turing był genialnym informatykiem-programistą, jeśli można tak nazwać kogoś z tamtych czasów. Niestety jego geniusz tak naprawdę rozbłysnął długie lata od jego śmierci. Ponieważ był homoseksualistą, a to w GB w tamtych latach było karalne po ujawnieniu się był w areszcie domowym do śmierci. Fakt homoseksualizmu starano sie wymazać, a o nim opowiadać tylko w kontekście nauki (np maszyna Turinga) lub wojny (Enigma). A że popełnił w końcu samobójstwo z tego powodu, w wielu odpowiedzialnych za ten stan wzbodziło to wyrzuty sumienia. Obecnie szopka z przywracaniem mu należnego miejsca w historii GB dorównuje tej z jego wymazywaniem wcześniej. Ma być na banknotach. Enigma to jego sukces- a o Polakach sie tylko nadmienia lub w ogóle ich pomija. Nawet kwestionuje sie jego samobójstwo. Nowa wersja to zachłyśniecie się jabłkiem w nocy, które kazdego dnia zjadał ponoć z upodobaniem przed snem. Istna komedia. Poprawność polityczna to jak widać cyrk nie tylko naszych czasów.
  3. Raczej zewnętrznych. Pewnie są jakieś wrodzone mechanizmy stabilizujące, o różnej sile u kazdego osobnika, jednak na poziomie bliźniąt monozygotycznych to według mnie tylko wpływ środowiska. Szkoda, ze nie podali o jakie konkretnie krwinki chodzi. Jądra komórkowe mają tylko leukocyty. Erytrocyty i trombocyty ich nie posiadają. Z kolei krwinek białych jest killa podstawowych typów: bazofile, eozynofile, neutrofile, monocyty i limfocyty. Kazde, zwłaszcza limfocyty, dzielą sie na wiele podtypów, więc to trochę mało precyzyjne doniesienie. Ale ciekawe.
  4. Ale tylko jeśli chodzi o kałamarnicę olbrzymią. A jej się nie poławia, bo bytuje zbyt głęboko dla naszych sieci.
  5. U mężczyzn mogłoby być odwrotnie Potwierdzili to juz dawno temu izraelscy psycholodzy. I wcale nie chodzi tu o religię, tylko (według mnie) o spędzanie czasu w grupie.
  6. Problem jest też inny. Krwinki czerwone żyją 100-130 dni, czyli średnio 120. W tym czasie wykonują nie tylko pracę przenoszenia tlenu, ale głównie ją i na tym się skupmy. Roztwór tej substancji na pewno tyle nie będzie spełniał swoich funkcji. Z pobranej od dawców krwi wytwarza się kilka składników leczniczych: KKCz (koncentrat krwinek czerwonych wzmiankowany tu jako "krew"), a oprócz tego KKP (koncentrat krwinek płytkowych), FFP (osocze świeżo mrożone)- o wytworzeniu których zastępników nie ma mowy. Na dzień dzisiejszy wytwarzanie składników krwi z krwi pełnej konserwowanej ludzkiej jest pewnikiem, jest bezpieczne, daje korzyści zastępowania WSZYSTKICH elementów krwi, znamy jej charakterystyki farmakologiczne, kliniczne etc., umiemy je stosować i leczyć powikłania po nich. A przetoczenia niezgodne grupowo to wypadki sporadyczne. Do tego system krwiodawstwa jest nieformalnie wprzęgnięty w opiekę zdrowotną. Regularni dawcy krwi są najlepiej przebadaną grupą społeczną w tym kraju. I w przypadku wykrycia czegokolwiek nie są kwalifikowani do oddawania, mają natomiast zalecenia do diagnostyki i leczenia. To naprawdę potężna broń profilaktyczna, która ma pewnie przelicznik na pieniądze ministerstwa zdrowia. A to wszystko "tylko" w ramach honorowego oddawania krwi.
  7. @bea Ja myślałem, żartując, o szkicowniku wzrokowo-przestrzennym. Jednak jak znam życie, chodzi im pewnie o pętlę fonologiczną. I w takim wypadku, dalej nie widzę związku.
  8. Rano na czczo to bardzo nieprecyzyjne określenie. O ile blisko równika długość dnia jest względnie stała w ciągu roku i doba ziemska odpowiada naszemu cyklowi biologicznemu cyrkadialnemu (dobowe zmiany hormonalne)- o tyle blisko bieguna wyraźnie się rozjeżdżają, co głównie moze mieć wpływ na ciśnienie tętnicze. To tak jakby mierzyć codziennie na czczo ciśnienie ludziom pracującym (świątek, piątek i niedzielę) na zmiany i tym pracującym 5 dni w tygodniu na etacie 7:00-15:00. A potem wyrazić zdziwienie, ze owi zmianowcy mają je wyzsze i zyją krócej. Trochę zaleciało lipą ale nie takie rzeczy w nauce juz przechodziły. I ktoś to sponsorował. Myślę, ze mogą liczyć na producentów melatoniny i innych cudownych specyfików- najlepiej uzyskiwanych jako odpad przy produkcji darmowej energii
  9. Jeśli pytania dotyczyły trasy i jej charakterystyki, to zgoda. Jeśli czegoś innego, to nie bardzo widzę związek. Wniosek z badań jakby na wyrost- czyżby zemsta na producentach sportowych butów?
  10. Logicznym wyjaśnieniem jest najpierw transfer od bakterii, a następnie utrata (pozbycie) sie mitochondriów. Czyli przez jakiś (jedno pokolenie?) czas systemy współzawodniczyły i wygrał bakteryjny. Moze był tańszy w utrzymaniu? Jednak na 100% w perspektywie ewolucji mniej wydajny i nie zapewniający "napędu" motorowi postępu.
  11. Formalnie jesteśmy podobno w erze glacjału, jeśli weźmie sie pod uwagę cykle Milankovića. Takze gazy cieplarniane hamują ufekt oziębienia skutecznie- a nawet go wyprzedzają, co jest niezbyt korzystne. Na razie tak będzie. Za jakiś czas tendencja ponoć się odwróci i nic nam nie pomoze przed długą mega zimą.
  12. Nie oceniałbym tak surowo rodziców. Nie miałeś chyba do czynienia na co dzień z chorymi psychicznie?
  13. @darekp Dla płodu, noworodka, niemowlaka i dziecka do lat 3-4, reakcja na bodźce odbywa sie bez namysłu- automatycznie i bez świadomości. Ba, nawet język dziecko nabywa automatycznie. Dorosły, który uczy się języka obcego, robi to świadomie i z wysiłkiem- dziecko od około 1-2 lata wchłania język jak tlen przy oddychaniu. Po prostu kora musi dostroić swoje wzorce do wzorców płynących z otoczenia i dopóki tego nie zrobi nic nie moze zostać na trwałe zapisane i rozpoznawane. Musi zostać skalibrowana względem otoczenia. Oczywiście to pogląd Jerry'ego Fodora, a ja tylko lekko go modyfikuję dla swoich potrzeb. Człowiek nie rodzi sie z wiedzą o świecie. Rodzi sie z mapami mózgu (pamięć trwała- czyli deklaratywna), które mniej lub bardziej (stworzone na drodze ewolucji) symulują świat. Reszta to dostrojenie sie na drodze prób i doświadczeń. Dlatego najpierw jest według mnie eksternalizm, bo maluch reaguje na bodźce w sposób najprostszy, gdy są ponadprogowe i nie reaguje gdy progi nie są przekroczone. Odpowiadają za to ośrodki podkorowe i starsze obszary kory. A potem zaczyna sie żmudne stopniowe zapełnianie pamięci i praca w coraz większym obszarze na nich- a nie na zmysłach i reakcjach odruchowych. Tak naprawdę, to nawet świat "nie wygląda" tak jak go widzimy. To są obrazy naszego mózgu, naszej pamięci, dostrojone przez neuronalny mechanizm hamowania obocznego. To co odbierają zmysły, jest przez kilka podsystemów w kazdej modalności rozkładane na "czynniki pierwsze", a następnie składane w zupełnie inną całość. Dopiero potem na tych odwzorowaniach są wykonywane "operacje logiczne". Jak na razie w duzej mierze poznaliśmy etap pierwszy- czyli rozkład percepcyjny w podsystemach modalnych. Etap drugi- czyli tzw scalanie, jest na razie w powijakach, ale drobne coś juz wiemy. A operacje logiczne są póki co poza naszym zasięgiem. "Tak gdzieś do 2 lat to może bym się i zgodził." @thikim Zgodzę się z Tobą tylko w jednym wypadku- gdy dziecko jest super inteligentne i po skończeniu 2 roku życia ma przyswojony cały podstawowy zasób słów, wiedzę (tzn na tym etapie bardziej intuicję, ale bardzo płynną) o budowie zdań wielokrotnie złożonych i posiada podstawową wiedzę o świecie (używa nazw i pojęć adekwatnie, potrafiąc przy pomyłkach je korygować, oraz zna pojęcie czasu i jego upływu). Gdyby było tak jak chcesz, wszyscy byśmy pamiętali moment swoich narodzin, poszczególnych wydarzeń (pierwsze raczkowanie, pierwsze chodzenie, pierwsze poznane słowo, pierwsze wypowiedziane zdanie, robilibyśmy w wieku 3 lat zakupy- np. gazetę, umielibyśmy liczyć itp). Ba, nawet pamiętalibyśmy niektóre wydarzenia z życia płodowego! Tak jednak nie jest. Owszem zdarzają się dzieci wyjątkowe, które do 1 roku życia umieją mówić, po drugim czytać, a w piątym idą na studia. Jednak to są raczej wyjątki niz reguła.
  14. Eksternalizm treści mentalnej: W "twardszej" wersji zakłada, że umysły są czysto zewnętrzne wobec mózgu. "Lżejsza"- ze są częściowo zewnętrzne wobec mózgu. Czyli treści umysłów (po prostu myśli, obiekty, pojęcia) tworzone są z tego co znajduje się na zewnątrz skóry/mózgu (czyli świata otaczającego) lub hybrydowo- częściowo w mózgu i świecie zewnętrznym. Internalizm treści mentalnej. Zakłada, ze umysły są czysto wewnętrzne wobec mózgu (skóry), zaś to co na zewnątrz nie ma znaczenia. I według mnie. Internalizm jest jedynym sposobem wytłumaczenia posiadania świadomości i (nieco ściślej) jaźni (samoświadomości). Człowiek jako noworodek---->do około 4-5 lat jest eksternalistą. Odbiera świat tylko reagując na niego, gdyz nie ma treści mentalnych (pamięci semantycznej i epizodycznej). Natomiast od razu zaczyna tworzyć pamięć proceduralną, która następnie jest bazą to tworzenia w/w pamięci deklaratywnych. To dlatego nie pamiętamy swojego dzieciństwa, a dzieci 6-7-8-9-10. twierdzą, ze nigdy nie były małe, bo tego nie pamiętają. Pierwszy opisał to Zygmunt Freud i nazwał amnezją (wczesno)dziecięcą. Dziecko jest wtedy robotem, albo inaczej owadem lub gadem. Freud odkrył w tym twórczym okresie jeszcze pojęcie agnozji, a potem mu odwaliło i zajął sie szarlatanerią (czytaj psychoanalizą), która z nauką nie ma nic wspólnego- ale daje kasę od naiwnych neurotyków. Dorosłość. Stopniowo zapełnia się pamięć deklaratywna. Mózg operuje na pojęciach (semantyka) i wspomnieniach (epizodyka). Jest w tym coraz lepszy i z czasem operuje prawie wyłącznie na nich. Tzn jest to mniej męczące, gdyz nie wymaga uwagi. Uwaga to system sprzęgająco-korygujący wydarzenia na zewnątrz z wydarzeniami wewnątrz reprezenfacji umysłowych. Świadomość operuje tylko na stanach mentalnych (pamięci trwałej). Zbudowanie bazy danych pamięci to długi i żmudny proces, ale procentuje w zyciu > powiedzmy 15 roku zycia. Wtedy wszystko poza nowościami i czynnościami wymagającymi skupienia i szybkiej reakcji odbywa się na reprezentacjach wewnętrznych, kalibrowanych co najwyzej na danych ze zmysłów w czasie rzeczywistym. Umysł zgaduje na podstawie napływających danych z oczu/uszu i wyprzedza rzeczywistość tworząc wewnętrzną scenę wydarzeń na podstawie doświadczenia w bazie pamięci. Czasami przejawia sie to jako dejavu. Studentom kognitywistyki tłumaczy się najlepiej tę pracę naszego mózgu jako matrix. Ten film to wręcz modelowa metafora. A sny to czysta praca mózgu na reprezentacjach wswnętrznych w ogóle nie korygowanych zmysłami. Starość. Pamięć deklaratywna jest zapisana w całości, a system indeksowania (hipokamp) juz nie tworzy nowych neuronów segregujących wszystko w blaszkach. Czas zatrzymuje sie dla takiego człowieka jakby istniała tylko teraźniejszość. Jak u słynnego "pacjenga HM". Taki ktoś działa na bodźce logicznie, ale za moment o tym nie pamięta. Zyje juz tylko w swoim świecie. Stary człowiek lepiej pamięta co robił w dzieciństwie niz co jadł przed chwilą na śniadanie. Ze śmiercią kolejnych neuronów i znikamiem kolumn korowych, coraz bardziej przypomina organizmy niższe, a potem roślinę. Przypomniałem sobie ze miałem nawiązać do Alicji w krainie czarów. Spróbuje to jutro nadrobić. Sory za zwłokę.
  15. "A dałoby radę to zmienić przy pomocy technologii? Ewentualnie rozszerzyć?" Nie mam pojęcia. Obecnie na 100% nie. A rozwazanie tego to zwykłe spekulowanie. ----------------------------------------------- "Dlatego nauka wszystkiego na pamięć w szkole była zła... Pamięć to nie śmietnik, więc szkoda czasu i zasobów na historię :P" Pogo, mam podobne zdanie. Wklepywanie na pamięć to bzdura. Sama cizjologia zapamiętywania tez przebiega inaczej niz wynikałoby z doświadczeń szkolnych. O wiele bardziej twórcze, rozwojowe i podtrzymujące jak najdłuzej sprawność umysłu, jest rozwiązywanie logicznych zagadek (matematycznych, zwykłych krzyżówek itp), czytanie książek, czy twórcza praca projektowa (nawet artystyczna). Zwykłe klepanie nie skomplikowanej pracy jak robot (tzw praca robotnicza, jak np murarz, czy praca przy taśmie) to monotonia i stagnacja dla mózgu. Podtrzymywanych jest kilka szlaków, reszta nie. Przychodzi do Ciebie taki pacjent i zanim sie odezwie, ma juz na twarzy wypisany iloraz inteligencji i wiem jak z nim rozmawiać, i jakich sformułowań uzywać, by cokolwiek pojął. Natomiast nie idzie to w parze z wykształceniem. Widziałem bardzo inteligentnych starszych ludzi po podstawówce- zycie, wojna pokrzyzowały im plany edukacyjne. I widziałem kompletnych przygłupów, z tytułem mgr, którym nie sposób czegokolwiek wytłumaczyć. Ale to chyba słabość obecnej edukacji. Maturę mozna w rok czy dwa zrobić na wieczorowych "sorbonach", a studia przyjmują i przepuszczają kompletnych oligofreników- byle kasa się zgadzała. Są 2 szkoły w filozofii umysłu, jeśli chodzi o funkcjonowanie umysłu człowieka w świecie: eksternalizm i internalizm. Obecnie w zasadzie całkowicie dominuje ten drugi. W szeroko pojętej kognitywistyce tez. Ja jednak uwazam, ze to nie do końca prawda. Człowiek w swojej ontogenezie, według mnie przechodzi od eksternalizmu w dzieciństwie, stopniowo idzie ku eksternalizmowi, a na starość jest juz w nim w 100%. Oczywiście pod warunkiem długiego zycia. Jak Was interesuje temat, to rozwinę go w wolnym czasie w robocie, lub po robocie- jeśli bedę miał siłę. Albo jutro w robocie, bo raczej będę miał luźniej
  16. "Ludzie nie zapominają? Jajcentemu klucze same się chowają? Ok, to jak to jest neurologicznie z zapominaniem?" TrzyGrosze(pod)systemów pamięci u ludzi jest kilka. Kodowanie i dekodowanie danych to zupełnie inne procesy. Ich reorganizacja równiez. Natomiast w pamięci deklaratywnej nie jest tak, ze w jednej (każdej) kolumnie korowej mozesz zapisywać i wymazywać nowe dane nieskończoną ilość razy. Niestety
  17. "Może natura już przewidziała ten scenariusz i zaimplementowała w mózgu człowieka zdolność amnezji." Niestety nie. W mózgu hardwear jest jednocześnie softwearem. Nic się nie da wyczyścić i zapisać w to miejsce czegoś nowego. Nowe neurony powstają ale to są neurony łącząco-segrgujące (indeksujące). Nie tworzą nowych reprezentacji wewnętrznych w pamięci semantycznej.
  18. Szkoda, ze tak późno- ale dobrze, ze nie bedą mieszać hord.
  19. @dexx Myślę, że nie czytasz jego postów ze zrozumieniem
  20. Niech Szary "podrasuje" wahadło Foucolta i free energy gotowe. Tylko brać pełnymi garściami. A jeszcze jak go wsadzi do komina lub studni na wyzszej wysokości, to jeszcze pęd unoszącej sie pary dopełni cyklu
  21. @glaude Czy traktowanie pacjenta jak dziecka jest terapeutycznie uzasadnione? Nie! @pogo, to zamierzona koncepcja z mojej strony. Niektórzy celowo przerywają terapię, gdyz sprawia im to przyjemność (nie tylko w psychozach ale i padaczkach) lub objawy niepożądane leków są nieakceptowalne. Leki wytłumiają u nich np efekt euforyczny i stąd m in uparte nie stosowanie sie do zaleceń. Pytanie tylko co dla niego lepsze: sprowadzenie na ziemię, czy pozwolenie by szybował w szczycie komina ze skraplającą się parą? Spytaj jakiegokolwiek specjalisty z tej dziedziny i powie Ci, ze twarda prawda jest podstawą. Terapię poznawczo-behawioralną tez mozna prowadzić, ale nie korespondencyjnie, no i strona musi koniecznie współpracować. Bez tego kicha. Po dzisiejszym odwrocie dostrzegłem, ze on ma czasami wgląd we własne zachowania i to napawa optymizmem. Wbrew twojej ocenie (lub mojej interpretacji twojej wypowiedzi) zyczę mu dobrze- choć zapewne nie w jego mniemaniu.
  22. Szary napisał: "Musicie najpierw pojąc co pisze, zanim przejdę do naprawde skomplikowanych rzeczy." Czekam Mistrzu, poprowadź nas przez niezbadane meandry prawdy jedynej nauki. Rozumiem, ze po beczce z patykiem, kominem ze śmigłem i grzałką, a teraz studnią z geotermią będzie coś naprawdę "kosmicznego". Moze samokonstruująca się z niczego czapka niewidka z której mozna wyciągnąć tyle królików ile się chce? I problem głodu na Ziemi rozwiązany! Spróbuj z tym wszystkim w czasopismach naukowych. Przeciez recenzentom tez nalezy sie troche radości z zycia. Podziel się pomysłami.
  23. Szary Nie odwracaj kota ogonem! Dokładnie pamiętam, jak pisałeś o produkcji energii z niczego i kwestionowałeś pierwszą zasadę termodynamiki! To o czym piszesz, to geoelektrownia, tyle ze twojego pomysłu z nanowłoknami i czym tam uwazasz. Te śmigiełka w przypadku zamkniętego układu tylko tylko wyhamowują według mnie wydajność. Poza tym gdzie coś o hydrodynamice i aerodynamice? Sam przepływ powietrza w małym ludzkim nosie jest bardziej skomplikowany niz w silniku rakietowym ze względu na anatomię i zawirowania! Masz chwilowo remisję, dotarło do Ciebie jakich głupot nasmarowałeś przez kilka dni i próbujesz sie z tego wycofać w niezbyt elegancki sposób przezucając winę na Userów. @ww296 Ja pacjentów nie kłamię i nie owijam w bawełnę. Moze Ci sie to nie podobać i masz do tego prawo. A po drugie- dlaczego mamy udawać, ze król jest nagi? Nowy pomysł to kominy hydrotermalne na głebokości 1,5 km produkujące parę o wyźszej energii niz te w naturze.
  24. Trochę lepiej to rozplanowałeś, ale do ideału daleko. Mimo to niech będzie. Pytanie: na jakiej podstawie sądzisz, ze energia wyjęta z układu jest większa niz włożona doń? Z opisu to nie wynika. Ja sądzę, ze opisany przez Ciebie proces jest deficytowy i zeby przebiegał, nalezy go podtrzymywać dostarczając energię do tego układu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...