Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

glaude

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    738
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez glaude

  1. Test Turinga nie weryfikuje inteligencji tylko ma wykluczyć podszywanie się pod ludzi maszyny. A z waszymi wnioskami się zgadzam. Obcy go obleją. W ogóle sam test jest dla mnie na razie zabawą teoretyczną. Moze w przyszłości jak będziemy ścigać zbuntowane androidy, albo rozpoznawać w celu zniszczenia terminatory z twarzą Arnolda znajdą zastosowanie?
  2. Jeśli maszyna milczy to egzaminujący zadaje pytanie dlaczego milczy lun dlaczego odmawia odpowiedzi. Moze tez sformułować pytanie inaczej, zeby połozyć nacisk na inne aspekty istotne dla testu. Jeśli maszyna będzie cały czas milczała, nie będzie to świadczyć na jej korzyść i (przynajmniej dla mnie) polegnie. Test jest obiektywny. Tylko dotyczy kategorii typowo ludzkich, obecnie jeszcze niedostępnych dla maszyny. Jednak moze niedługo będą androidy (i ich łowcy ).
  3. Tempik Jeśli rejestrujesz pytania i odpowiedzi, to chyba nie trudno o biektywizm. Przecież nikt nie zakłada, że zaraz po teście masz udzielić odpowiedzi czy to człowiek czy AI. Przykładowe pytania: "Co robisz gdy swędzi Cię pięta, a co gby oko?" "Jak radzisz sobie gdy masz miesiączkę?" "Gdy sprzedawca oszuka cię przy płaceniu rachunku, jak reagujesz?" "Ile pieniędzy tracisz miesięcznie na fryzjera i jakie zabiegi za nie wykonujesz?"
  4. Wnioski są obiektywne. A cały test zapisany więc mozna prześledzić wnioskowanie i jego poprawność. Specyficzną (filmową) odmianę testu Turinga wzbogaconą o pupillometrię zaprezentowano w filmie "Łowca androidów". Tam tez słuzył do określenia kto jest człowiekiem, a kto nie.
  5. Test Turinga tak naprawdę to kalka starej zabawy salonowej, znudzonych francuskich arystokratów. Zasada była taka ze zgadujący nie widział drugiego uczestnika (zasłona) i miał na podstawie zadawanych pytań i zwrotnych pisemnych odpowiedzi zgadnąć, czy ma do czynienie z męzczyzną czy kobietą. Tyle. Uczestnicy jednak musieli zadawać pytania i odpowiadać na nie. Tak więc Turing niczego nie wymyślił, a jedynie zmodyfokował. Równie dobrze autor mógł rozpatrzyć warunek, w którym odpowiadający zaczyna odpowiadać pytaniami i zapędza adwersarza w kozi róg, az tamten traci impet i zaczyna w końcu milczeć Jaki wtedy wyciągnąć wniosek ???
  6. Czucie głębokie (proprocepcja), to przetwarzanie danych dopływających z receptorów mięśni, ścięgien i stawów. Dzięki niemu bez kontroli wzroku wiemy w jakim położeniu znajdują się części naszego ciała, z zamkniętymi oczami potrafimy dotknąć palcem do nosa czy piętą kolana, a niewidomi swobodnie chodzą. Nie wydaje mi się, ze pomaga w tym kamizelka. Chyba, ze chodzi o jakiś jej unikalny mechanizm. U autystyków brak jest synchronizacji czasowej poszczególnych modalności. One są kompletnie rozstrojone lub w ogóle słabo działają. W pierwszym przypadku to np tak jak ogląda się kiepsko zgrany reportaż w tv - głos wyprzedza o 3 sekundy obraz i diabli nas biorą przy oglądaniu i słuchaniu takiego wywiadu juz po chwili. W końcu przekaz staje się nie zrozumiały ze względu na konkurencję obu modalności do zdominowania uwagi. A autystycy mają tak cały czas. W drugim przypadku, najczęściej czucie powierzchniowe, impulsacja jest tak słaba, ze nie rejestrowana przez pola czuciowe. Mózg ma problem z określeniem granic ciała. Nie wie gdzie ono się zaczyna, gdzie kończy lub czy nie przechodzi płynnie w otoczenie. To dlatego autystucy często długotrwale się uderzają lub o coś uderzają, co przez otoczenie bywa interpretowane jako samookaleczanie. A oni tylko chcą mieć kontrolę nad pozycją i granicami swojego ciała. Sprawa najpewniej tkwi w jądrach wzgórza, które nie uśredniają szybkości bodźców z poszczególnych modalności.
  7. W teście Turinga chodzi o udzielanie odpowiedzi, a nie ich nie udzielanie. Autor artykułu z sobie tylko znanych powodów założył, ze brak odpowiedzi to tez odpowiedź (a nie jej brak). To tak jak u pijaków szukających pretekstu do wypicia: "Brak okazji - też okazja"
  8. Thikim to irobot jest do bani? Bo przyznam sie, ze myślałem o zakupie ustrojstwa. Taka samobiezna Marysia jest genialna, moze odkurzać nawet w godzinach naszej pracy. Nieinwazyjny, w tym znaczeniu, to nie penetrujący do jam ciała oraz nie wszczepiany na dłuzej do organizmu [rozrusznik, esperal ] Dziwią mnie niektórzy. Nie sprawia im bólu i dyskomfortu tatuowanie, kolczykowanie ale ukłucie na badanie juz tak. Absurd.
  9. Na 100% w prawym styku skroniowo - ciemieniowym, a nie w lewym?
  10. A w hydraulików, błaznów i bezrobotnych sie da? W Polsce jest mit lekarza: nieroba, bogacza i chama wykreowany za komuny, a owszem, przez samych lekarzy. Rządzącym jest na rękę podtrzymywanie go i zrzucanie całej winy za zło w ochronie zdrowia na łapiduchów. Społeczeństwo jest złe na lekarzy, a nie na polityków, którzy mają w d*pie pacjentów i ich potrzeby. Ostatnio ten sam manewr ćwiczyli z pielęgniarkami z IZD. "Pielęgniarki nagle odeszły od łózek!" Pielęgniarki, to z olbrzymim wyprzedzeniem poinformowały co zrobią, a "góra" miała w d*pie zarówno je, jak i małych pacjentów, nic sobie z tego nie robiąc do ostatniej chwili. Jak bardzo dobrze funkcjonująca jest państwowa ochrona zdrowia przy głodowych nakładach wiedzą ci, którzy byli za granicą. UK, Irlandia, Słowacja - parę wizyt w przychodni i wracają się w Polsce leczyć bez fochów. Problem jest nie na jeden post - a na wiele, tylko rozmówcy muszą siedzieć w temacie, a nie gadać komunały. Najogólniej sprowadza się do systemu finansowania i uwolnieniu go z monopolu (NFZ, a od stycznia pewnie Ministerstwa Zdrowia). Na to się jednak nie zanosi, więc dalej rządzący będą grać starą melodię, Polacy dalej będą w to wierzyć, a młodzi lekarze spieprzać z tego kraju. Aż pewnego dnia kolejki do lekarzy nie będą trwały miesiące czy lata, ale naście czy dziesiątki lat. Dla mnie to bez znaczenia, jestem juz za stary, by od now zaczynać inwestować w nowy system emerytalny za granicą. A recepty sobie i rodzinie wypiszę. Do pracy nikt mnie nie zmusi, jeśli uznam, ze konczę z zawodem. Zeby mieć tyle ile zwykły menedzer w firmie ja zapierdzielam od rana do wieczora i w prawie wszystkie weekendy. Ale jeszcze przez góra 10 lat, az moje dzieci skończą studia. Potem juz tylko jeden etacik, jak być powinno
  11. Teoretycznie. To tak jak zarząd PIS, PO, SLD itp ma się do tysięcy szeregowych członków. Tylko partię mozesz zmienić. Izby nie, bo jest monopolistą - co uwazam za patologię.
  12. To tylko część pieniędzy i to ta związana z dochodem. Nikt natomiast (poza branżą) nie pisze, bo nie wie ile na lekarzach zarabiają. Otóż jedynie lekarze w tym kraju mają obowiązek się dokształcać za własne pieniądze. Stworzono system 4-letni. Co cztery lata zdaje się książeczkę z ilością zdobytych punktów edukacyjnych do Izb, a minimum to 200. I tak robienie specjalizacji to 50 pkt za rok, a np za doktorat jest 200 pkt jednorazowo. Jednak to wystarcza na początek kariery. Potem trzeba zdobywać prenumeratami (chyba 5 pkt na rok) lub uczestnictwem na konferencjach. Za to są od ok. 15 do 30 pkt w zależności od liczby dni. I tu zaczynają sie schody. Bo samo uczestnictwo to wydatek kilkuset zł. Do tego oczywiście dojazd, no i najdrozszy - pobyt w hotelach. A te ze względu na propagande firm farmaceutycznych (głównych sponsorów konferencji) są drogie. Zarabiają profesorzy i doktorzy prelegenci, bo im płacą firmy farmaceutyczne, hotele bo płacą lekarze uczestniczący w konferencji, oraz firmy farmaceutyczne gdyż ustami konsultantów krajowych na konferencji podają nowe algorytmy leczenia. Dziwnym trafem reklamowane leki i te z algorytmów profesorów to te same. A pacjentom te leki wypisują na receptach lekarze. Za to juz płacą juz pacjenci i podatnicy (bo wiele leków jest refundowane przez NFZ). System jest złodziejski, ale opłaca się tez izbom lekarskim skoro tego nie likwidują. Na świecie to izby lekarskie przeprowadzają szkolenia dla lekarzy w ramach składek. Wysokość składki, jaką musi lekarz co miesiąc odprowadzać do izb to 50 zł. To opłata za posiadanie prawa wykonywania lekarza. Można oczywiście składki nie płacić ale to wiąze się z utratą PWZ lekarza, czyli z zarabianiem pieniędzy. Od lat na konsylium24 temat jest wałkowany, ale izby są monopolistami i dopóki nic sie nie zmieni w tej materii dla pacjentów, lekarzy i aptek tez nic sie nie zmieni.
  13. "Spróbujmy stworzyć łożyska 3D i mechanizm krążący w około nich?" Ojciec detecktor Zakładam, że żyroskop Ci nie wystarczy i oczekujesz czegoś bardziej spektakularnego? "Publikujesz" tylko tutaj, czy gdzieś jeszcze? Wrzuć jakąś "linę", bo czasami mi się nudzi w pracy, a "dupo-godziny" muszę wysiedzieć. Czas by mi fajniej zleciał.
  14. Ja nigdzie nie pisałem, ze ludzkie dłonie są do wszystkiego. Są manipulacyjnie najlepsze na tej planecie. I są dwie, co daje przewagę np nad słoniem (jedna trąba) Co Wy z tą AI w samolocie? Jej jeszcze nie ma. Jak więc coś czego nie ma, moze być lepsze od czegoś co jest? Logika, logika!
  15. Słoń nie żyje na trawie. Spożywa owoce wszelkiej maści i warzywa też, oraz liście roślin (cukry?) a nawet chyba kwiaty jeśli mnie pamięć nie myli Z celulozą jest ten problem, że ssaki nie mają aparatu enzymatycznego do jej trawienia. Dlatego muszą to za nich robić bakterie jelitowe. Ewentualnie muszą przepuszczać celulozę 2 x przez przewód pokarmowy, co de facto wiąże się z jedzeniem własnego gówna. Tak postępują np goryle.
  16. Tempik, a co to za skala? I jakie są kryteria tej twojej skali uniwersalności? Bo być może masz rację, ale tylko w obszarze swoich definicji. Dla mnie szczur, to habitat wybitnie wodny. Tak naprawdę jego kariera rozpoczęła się gdy zaczęły powstawać duże miasta z kanalizacją. Życzę powodzenia w kolonizacji przez szczura np. pustyń. Karaluch. Pewnie od dawna eksploruje świat podwodny i obszary podbiegunowe, tylko mi to jakoś umknęło. Zapewne oba te stworzenia dysponują też lepszą technologią od ludzkiej, zdolną do zasiedlenia np. Marsa. Tylko po prostu się z tym tak nie obnoszą jak ludzie. Interesuje mnie bardzo, któż to jeszcze wyprzedził ludzi w uniwersalności. Mógłbyś podać tę pierwszą dziesiątkę?
  17. W całym systemie komunikacji najbardziej niepewnym czynnikiem jeśli chodzi o bezpieczeństwo jest człowiek. Póki co ja bym na drogi nie wpuszczał "autonomów". Na drogach wicąż jeżdżą ludzie i długo jeszcze będą jeździć. Jeśli już to na początek transport kolejowy powinny przejąć autonomy. Tam ryzyko ze strony człowieka będzie najmniejsze.
  18. Padlina, jako podstawa żywności przodków człowieka to mit. Nawet jeśli jakaś padlina wchodziła w skład menu, to okazjonalnie. Celuloza ... Życzę powodzenia w dostarczaniu kalorii tak dużemu, tak energochłonnemu mózgowi jak nas celulozą. Krowa, która ma mały mózg cały dzień spędza na żarciu i trawieniu tylko stojąc lub leżąc. Człowiek musi wpierniczać mięcho i skrobię, bo to daje paliwo dla OUN. Nawiasem mówiąc, bez takiej diety mózg takich rozmiarów nigdy by nie wyewoluował. Człowiek jest maksymalnie uniwersalny, przy takim dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym, ma w ramach swojego wyposażenia wszystko, co jest mu niezbędne do przetrwania we wszystkich warunkach na tej planecie i do budowy maszyn przeznaczonych do życia poza tą planetą. Równie dobrze można się czepić, że nie widzimy w ultrafiolecie i podczerwieni, albo nie słyszymy ultradźwięków. ww296 "Wyobraźmy sobie bitwę..." I to ma niby wartość dowodu? O czym my rozmawiamy? Przecież takiego AI w ogóle jeszcze nie ma! A jak już będzie, też od razu nie będzie mistrzem. Albo piszemy rozsądnie, albo żartujemy.
  19. Thikim Człowiek ma naprawdę uniwersalne ciało. Nikt na tej planecie nie ma tak manipulacyjnych dłoni jak my. Nasze zęby i cały układ pokarmowy jest przystosowany zarówno do jedzenia roślin, jak i zwierząt. Potrafimy pływać i nurkować na wstrzymanym oddechu. Jako jedyny gatunek zasiedlamy wszystkie strefy klimatyczne. Oczywiście nie latamy bez maszyn, ale to żaden zarzut. Przecież również nie drążymy korytarzy w ziemi jak krety. A co do odpowiedzialności. To znak czasów i prawnicy sobie z tym jakoś poradzą. Nie wiem czy to nie Lem napisał satyrę o kierowcy po wielokrotnych przeszczepach i problemach odszkodowawczych, bo członkowie różnych rodzin krewnych od których przeszczepiono narządy chcieli kasy i chyba partycypacji w zyskach z wygranych wyścigów? Człowiek to jednak chciwa bestia.
  20. Rozwiązanie dobre jedynie do wózków inwalidzkich z napędem elektrycznym, zarówno 4- jak i 3-kołowych. Tam prędkości są na tyle małe, że nawet w przypadku awarii nie grozi potencjalnymi ofiarami śmiertelnymi. Nie wiem, czy sprawdziłoby się to w słynnym segway "Ginger" ze względu na jedną oś, ale można spróbować. W każdym razie do transportu drogowego bym tego nie dopuścił.
  21. "Wciąż jednak człowiek potrafi przetwarzać nieświadomie dane równolegle na sposoby o jakich programiści mogą tylko pomarzyć. Ale wolno." OK. Jednak człowiek jest uniwersalny. Dyrektor corpo nie musi być mistrzem w każdym etacie swojej firmy. Nawet nie musi wiedzieć ile jest etatów i jakich (tak jak liter D w książce). No bo po co być specjalistą w liczeniu literek D? Dyrektor rozkminia kluczowe dane w konkretnej chwili, a te są zmienne i często nieprzewidywalne.
  22. Oólnie rzecz biorąc niech przeprowadzą taką walkę i zobaczymy. Brakuje Wam trochę danych o człowieku. Ukł wzrokowy przetwarza kompleksowo, słuchowy liniowo. Na szczęście pilot posługuje się wzrokiem :-) Wystarczy aplikacja składająca z danych radarowych/satelitarnych/kamer obraz w płaszczyźnie (nie trójwymiarze!!!) ale na modłę ludzkiego wzroku. I tak np niech to co i góry monitora jest z przodu, na prawo i lewo z boku, a to co na dole z tyłu samolotu. To co pod nami jest np jaśniesze konturowo (lub inny kolor) to co nad nami dla odróznienia inaczej (ale kontrastowo). My (piloci) jesteśmy na monitorze w aplikacji niewidoczni. Gra w szachy, na monitorze - a nie w realu, to nie to samo. Tak samo latanie prawdziwym samolotem a zabawa na symulatorach. Nie wiem czy wiecie ale Kajetan Broniewski przegrał kiedyś na ergometrze wiosłowym w zawodach z jakimś amatorem "wioseł" z siłowni? Czy sądzicie, ze w łódce na wodzie tez by przegrał? Niech ktoś zrobi takie zawody lotnicze i zobaczymy. Ja uwazam, ze jeszcze obecnie lepsi będą ludzie. Czy to przy zmiennych warunkach pogodowych, czy to przy awariach systemów (zawsze mozemy przejść na czysty wzrok), czy to przy kalkulacji strategii przy kończącym sie paliwie. Zresztą o czym my rozmawiamy, o science fiction? Człowiek (pilot) istnieje, sztuczniak nie Thikim A jaka maszyna moze przeanalizować 1000-stronicową ksiązkę i pod jakim względem? Ile razy została użyta litera D?
  23. Pogo prowadzenie samolotu tez jest automatyczne - nie tylko strzelanie. Tak jak prowadzenie samochodu. Ludzie z dysocjacyjnymi zaburzeniami snu potrafią we śnie paradoksalnym przejechać sporo km zanim się wybudzą zdziwieni co się stało. Móżdżek ma połączenia z ukł wzrokowym, czuciem powierzchniowym i głebokim oraz narządem przedsionkowym. Każdą część ciała i jej ruch koduje, i przetwarza oddzielnie (niezależnie). Podam przekład i wtedy powiecie mi czy maszyny tak potrafią: Koszykarz robi dwutakt. W locie uderza go obrońca przeciwnika w momencie gdy on juz zaczął wyprowadzać rzut. W locie zaczyna go obkręcać np na lewy bok (głowa do dołu, nogi do góry). W tym momencie szybka korekta ruchu ręki i piłka jest kierowana inaczej niz pierwotne koordynaty (ułamki sekund). Kosz za 2 punkty. Przesadzam? W zwolnionym tempie takie akcje widać na każdym meczu. Proponuję rozwazyć sytuację, ze maszyna i człowiek mają tak samo wyposażone samoloty w sprzęt i uzbrojenie. I teraz jedziemy z koksem! Thikim jedna uwaga. A cała awionika elektroniczna w samolocie człowieka nie istnieje??? To maszyna to moze mieć a człowiek nie?! Człowiek moze mieć takie dane z radaru, satelity, czy kamer dookoła samolotu jak sztuczniak i za pomocą aplikacji wrzucane na monitor szyby od kasku. Chyba, ze dajemy fory sztuczniakowi, a człowiek leci balonem wyposażony w procę. Co do czasu reakcji granicznej nie mam pojęcia. Musiałbyś popytać w WIML. Poza tym ja nie neguję większej szybkości reakcji maszyny na proste pojedyncze bodźce. Jednak na złożone i dużą ich ilość juz tak.
  24. Po pierwsze pisałem o świadomości ludzi. Póki co świadomość maszyn istnieje tylko na poziomie sf. Po drugie, nie bardzo rozumiem czym dysponuje sztuczniak, a czym pilot. Dlaczego sztuczniak moze mieć rozpoznanie wokół całej swojej maszyny - a pilot nie??? Czas reakcji pewnie będzie wolniejszy u człowieka. Tylko czy to sie przełozy na warunki bojowego zwycięstwa? A co do rozpoznawania, postrzegania itp. to póki co sztuczniaki nie potrafią rozpoznać wielu cech jednocześnie i dokonać ich skutecznej analizy w wielu dziedzinach. Nie mówiąc o tym, ze nie są uniwersalne. Nie wiedzą co to blef, zmyłka, fortel. Stary kawał, na dobry nastrój przed meczem: No to nastała automatyzacja! Powiedziała stara panna, kupując w sexshopie wibrator
  25. To musiały być pewnie małe wartości, do tego stopnia, ze draznieni prądem tego nie czuli na powiekach. Pewności jednak nie mam. Pomysł zasadza się na tym, ze kazdy neuron spontanicznie generuje swoje rytmy potencjałów czynnościowych powiedzmy ok. 5/sekundę. I tak naprawdę zakłócenie tego rytmu - częstotliwość zakłócenia i amplituda, stanowią informację przekazywaną dalej lub hamowaną. Oni najwyraźniej stymulowali prądem zmiennym o "rezonacyjnej" dla neuronów częstotliwości. Chyba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...