Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

romero

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    414
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez romero

  1. Ja nie uważam by medycyna na pocz. XXI w była na takim poziomie by twierdzić, że jest wspaniale i wszystko już wiemy na temat funkcjonowania człowieka i sposobów jego leczenia. Sądze że za 50 lat poziom wiedzy medycznej będzie dużo wyższy np. z powodu postępu w badaniu genomu człowieka, postępu nad nanotechnologiami, nad komórkami macierzystymi. A jak patrzymy wstecz te 50 czy 100 lat to widzimy jaki postęp dokonuje się w medycynie. Tamte metody uważamy dziś za bardzo "toporne" Autor jest lekarzem więc tematyka jest mu znana, nie jest żadnym bioenergoterapeutą. Jeśli we współczesnej medycynie nie jest jeszcze tak cudownie by nie dało się nic już poprawić to czemu odrzucać a priori czyjś głos, bo idzie pod prąd z poglądami. Zastanawiam się Piotrze, czy Twoje oburzenie nie wzięło się z zawodowej solidarności. Ja na razie nie choruję więc nie miałem ochoty sięgnąć po tą pozycję, aczkolwiek nie wykluczam tego jak się trochę zestarzeję. A medycyna oprócz tego że ma leczyć, ma po pierwsze: nie szkodzić. A popatrz jak ta sentencja jest stara, więc musi być coś jednak na rzeczy z tą szkodliwością "medycyny"
  2. A to już byłby istny koszmar. Dla każdego, ministra finansów
  3. Mały może dużo dobrego zrobić, wprowadzić niskie podatki, dzięki którym, nie tylko własni obywatele będą bogatsi, ale inni też będą mieli lepiej bo taniej, wpływać na konkurencyjność. Dużemu się to może nie spodobać, że ktoś mu przejmuje zyski. Ale na razie widzę protest przeciw prawu natury, które mówi że: duży może więcej
  4. Nie, to nie bogate społeczeństwa stać na drogi, lurowaty napar, to tylko snobizm komuś nakazuje pić najdroższą kawę świata. Sądze że gdyby był zachwyt nad smakiem kopi luwak, to przy zbiorach tylko kilkuset kg na rok, popyt wywindował by cenę w kosmos, w końcu snobów-milionerów przy dzisiejszej inflacji jest od czorta i ciut. Ktoś kiedyś stwierdził że kraj dzieli się na kawiarski lub herbaciany w zależności od tego czy ma miękką wodę czy twardą. A w krajach z miękką wodą pije się kawę właśnie w ilościach kilku szklanek, tak jak my herbatę, i służy zaspakajaniu pragnienia. Ale: Słowem kawa określiłem wodę ze znikomą zawartością naparu, prawdziwa kawa to espresso, do której każdy może dolewać wody czy mleka wg upodobania i wtedy nikomu nie zaszkodzi: 1 espresso i 1 litr wody do tego. Będąc zwolennikiem herbaty pozdrawiam.
  5. Już było o takim , który chce robić herbatę przy pomocy pand. Chociaż działania marketingowe mogą prowadzić do sprzedaży bardzo dziwnych produktów po bardzo wysokich cenach, to jednak jestem trochę sceptyczny. Gdyby im się zaczęło udawać to zaraz powstaną kawy z nosorożców czy jakiś żyraf, co rozwodni rynek dostawców, a odbiorców chętnych do kupowania kawy po 1000$ za kg nie ma za dużo. Cyweta czyli ten muzang sam wybiera największe i najdojrzalsze owoce kawy czyli robi dodatkowo selekcję, a słonie tego nie potrafią. Poza tym kawa to kawa musi być mocna, a nie takie przefermentowane łagodne coś
  6. A ten, który nie poszedł na polowanie zabawiał nudzące się sąsiadki, więc przekazał dalej geny socjalizmu. Choć nie użyłbym tej nazwy. Po co mieszać poglądy polityczne ze zwykłym wygodnictwem.
  7. Hmm, no właśnie jeśli w obu metodach dostarcza się tyle samo paliwa, to metodą o wyższej sprawności - czyli pozwalająca co nieco zaoszczędzić np w postaci odkładających się zapasów - będzie metoda regularnych porcji paliwa. Przynajmniej tak jest w technice - sprawność takiego kotła, który stygnie i długo się rozpala co prowadzi do wyższych temperatur (i większych strat) jest mniejsza, tego z dobrze działającym termostatem czyli o mniejszych regularnych dawkach paliwa większa. Co do ludzi raczej nie będzie sytuacji jem tyle samo to tak samo schudnę, ale która metoda przynosi jakie efekty najlepiej sprawdzić w testach. Na logikę (i trochę własne doświadczenie) łatwiej schudnąć przy 2 posiłkach dziennie w niewielkim odstępie czasowym.
  8. Oprócz tego że się trochę zgadzam z powyższym, to nie zgadzam się że na rynku są tylko tanie produkty. Kto chce to może kupić pralkę firmy M.... za 10000zł, tylko, że prawdopodobnie w przeliczeniu na roczny koszt funkcjonowania, te tandetniejsze wyroby będą tańsze. Ale wszystko zależy jak kto liczy, bo oprócz wydatku zakupu rozłożonego na x lat, rosnących z roku na rok kosztów energii, wody, dochodzą koszty spokojnego spania: wiem że nie będę musiał przez 30 lat chodzić po sklepach, bać się zalania, wzywać mechaników, robić remontów, zmieniać wystroju w przypadku urządzeń do zabudowy itd.
  9. Niekoniecznie w tą stronę. Elektronika może rozpiąć sprzęgło na wale kierownicy, a w przypadku braku zasilania, automatycznie sprzęgło się złączy.
  10. Jeszcze gdyby wymyślił skarpety, których nie trzeba będzie prać, bo bród i smród nie będzie się ich trzymał, to będzie bogatszy od Gatesa i Nobel murowany.
  11. Skoro kartele istnieją dla pieniędzy, to może tą drogą lepiej walczyć. Ala-Capone też w końcu posadzono za paragrafy podatkowe.
  12. A ktoś wie co się zmieniło przez te 2400 lat z miejscem wschodzenia słońca, wędrówka kontynentów, zmiana nachylenia osi ziemii, czy co innego?
  13. romero

    Energia z oceanu

    No ale żeby zagrozić wymianie ciepła, a w zasadzie ją spowolnić trzeba by przegrodzić cały prąd morski, bo tak na logikę jak drzewo wpadnie do rzeki to zaburzy lokalny przepływ ale na całość biegu to nie ma wpływu. Jeśli turbiny miały by za mocne własności hamujące ruch wody, to prąd ominie taką farmę turbin. Jedynę co mi przychodzi na myśl to wprowadzenie drgań to wody oraz jak zwierzęta korzystające z echolokalizacji sobie poradzą z wirnikami. W porównaniu z wiatrakami, te ostatnie są groźniejsze-mają większe prędkości, powietrze jest ośrodkiem ściśliwym, stąd te zmiany ciśnienia, hałas, powietrze zawiera w sobie wilgoć, stąd smugi kondensacyjne, te błyski światła w wodzie na głębokości kilkadziesiąt metrów już nie występują, nie psują też krajobrazu . Prędkość śmigła te kilka km/h jest łatwa do ominięcia przez zwierzę. Może takie farmy poprawią liczebność zwierząt - nie będzie można w tym miejscu łowić na sieci ciągnięte po dnie. A pewne gatunku znajdą sobie schronienie wokół turbin.
  14. To jest część pewnej większej całości. ST może nie lubić górnych rejestrów jakiejś diwy operowej, natomiast miłośnicy tej diwy, pewnie nie zniosą hip-hopu, techno czy metalu. A gatunków muzycznych jest od czorta i każdy czegoś tam nie trawi. ps tramwaje teraz nie mają już chyba sztywnych osi, fajne były ich dźwięki gdy na zakrętach jedno koło musiało poślizgać się po szynie
  15. romero

    Energia z oceanu

    W porównaniu z wiatrakami to nie te prędkości, by mogły zagrażać zwierzętom. Sądzę też że długo nie będzie takiej gęstej zabudowy by spowolnić prądy podmorskie lub jakkolwiek im zagrozić. Jednak ciężar właściwy wody robi swoje. Ale ekolodzy na pewno czegoś będą się czepiać tak dla idei
  16. Styropian po szybie jest moim nr 1, z innych niefajnych jest rozdzieranie (nowego) materiału, skrobanie paznokciami po kanapie, zawodzenie kotów. Co ciekawe te nieprzyjemne dźwięki przestają być tak nieprzyjemne gdy ja jestem ich autorem (za wyjątkiem oczywiście tego ostatniego )
  17. A ciekawe jaki będzie koszt sprowadzenia na Ziemię. żeby się nie okazało że te galaktyczne będą miały cenę z kosmosu
  18. romero

    Nadzór permanentny

    Piotrze, Jak już wszedłem w rolę adwokata diabła to się trzymam. To co proponujesz to tylko namiastka jakiegolwiek sysytemu. Nawigacja zapewnia mi opierdziel gdy przekroczę prędkość, a gdybym jeździł cytryną, czy volvo, byłbym informowany o przekroczeniu linii. To już jest, teraz potrzeba krok dalej, systemy ineraktywne z drogą. Zostawmy na razie tą inwigilację, choć bez niej się nie obędzie. Zacznijmy od autostrad bo tu najmniej problemów. Ograniczenie prędkości do około 140 przy naszych dwupasmówkach wydaję się słuszne. Gdy jedna ciężarówka jedzie 80 a druga jedzie 90 i chce ją wyprzedzić, to zjeżdża bez patrzenia w lusterko na lewy pas i wtedy nie chciałbym być w aucie jadącym 200 tym lewym pasem. Drugi problem to duże zużycie paliwa i częste tankowania co 1-2 godziny co właśnie bardzo zmniejsza średnią przelotową. Trzecia to ograniczeni emisji spalin poprzez niższą prędkość 140. Opisany sysytem mierzący czas przelotu między wjazdem i wyjazdem, powino bezstresowo kontrolować prędkość. Niestety na zwykłych drogach tych do 90, jak pisałem zdarzają się wyjątki jeżdżące znacznie szybciej. Tu system przec Ciebie proponowany zwyczajnie nie działa, trzeba jakoś delikwenta utemperować ze względu na bezpieczeństwo innych uczestników. Tak jak proponował radar dzwonienie na policję w takich sprawach sprawdza się np. w krajach skandynawskich, oni tacy są, a my mamy inną mentalność. U nas jest większość pustych puszek po radarach, o tych działających dowie się przez cb-radio. Jego to nie zwolni, nawet jak coś przeoczy dopiero za miesiąc przyjdzie mu zawiadomienie o mandacie. Dobrze działający system musi najpierw w czasie rzeczywistym poinformować że następuje wykroczenie, jeśli to dalej nie działa, skutkować nakładaniem mandatów czy punktów karnych. Dodatkowo potrzebny system powinien "wspólpracować" z drogą, może obniżać dopuszczalną prędkość w zależności od pogody, informować wcześniej o korkach i objazdach, czy próbować podwyższać prędkość zbyt wolno jadących i korkujących kierwców, przez odpowiednie komunikaty. Można też przerobić drogi z 2 pasma i 2 pobocza, na takie w których są 2 pasma w jednym kierunku i 1 w przeciwnym, kilka kilometrów normalnie a później 2 pasma dla przeciwnego a 1 dla naszego. Powinno rozładować korki powodowane przez wlokące się samochody. A o miastach już pisałem nie będę się powtarzał, mandaty nie będą w zasadzie potrzebne wystarczy tylko ta wiedza że próba zrobienia wykroczenia - przekroczenia prędkości do niczego nie prowadzi i tak utkniemy w korku, system zauważy niesubordynację i nas będzie informował, płynność ruchu się zwiększy, zmniejszy spalanie, system będzie dopasowaywał czas świecenia sygnalizacji do natężenia ruchu, stres odejdzie w zapomnienie, same zalety. Jeśli jednak ktoś uporczywie będzie się niestosował do przepisów, inaczej niż w Twoim rozwiązaniu, będzie nałożenie kary.
  19. No własnie trzeba szukać rozwiązań technologicznych, które zwiększając bezpieczeństwo zmniejszają masę. A downsizing silnika nie wiąże się bezpośrednio ze spadkiem żywotności. Są technologie, które by zapewniły żywotność 500k i więcej. Tylko taka jest polityka firmy, że ma się popsuć po ok. 10 latach, żeby nakręcać sprzedaż nowych. Mercedes tak sobie kiedyś strzelił w stopę, wypuszczając niezniszcalną -często przejeżdżającą ponad 1M km - tzw. beczkę.
  20. romero

    Nadzór permanentny

    A wg mnie to Ty idziesz od d. strony: lekarstwo nie działa na chorobę, to zamiast poszukać innego, zwiększasz dawkę. Policja nie daje rady, a Ty chcesz zwiększać ich ilość - wybacz ironię ale to leczenie sraczki, poprzez wycinanie większej dziury w klozecie. Oduczyć społeczeństwo??? Jezus nie dał rady, a politycy mają to zrobić. System kotrolujący w przypadku kierowców ciężarówek się sprawdza, jakoś nie widzę protestów że są inwigilowani, że się przeniosą do innej "cywilizacji" Ale co do autostrad to zupełna zgoda. Co do dróg, jakoś na moje oko tych co się bardzo im spieszy, co wyprzedzają po ciągłej, na przejściach, na trzeciego nie ma dużo, tak około 10-20%, a innym jakoś się tak nie spieszy. A co wkurza i zmusza tych pierwszych do ryzykownej jazdy - zazwyczaj jakaś łajza, która jedzie o 20km/h mniej niż można, czy nie przydałby by się "system" który zaopelowałby do tego kierowcy (a może jedzie tak wolno bo pijany). System też miałby możliwość wyświetlania różnych znaków w zależności od potrzeb, tak samo ograniczenia jak i prędkości minimalnej. Co do miast nie będę się powtarzał, tylko systemowo można zlikwidować korki i zwiększyć prędkość poruszania. Nie 1000 policjantów z lizakami. Przekupstwo można graniczyć dobrą płacą, wysoką karą za złapanie - Dyzio marzyciel I temat na zupełnię inną długą dyskusję, zwłaszcza że postulujesz zwiększenia mandatów- czyli pokusa rośnie- spirala się nakręca. Procesy pokazowe z karą dożywocia czy śmierci, nawet nie gwarantują tego- patrz przykład handlu narkotykami (drobne ilości na użytek własny) w takim Iranie czy Tajlandii. Nie zapominaj że masz wykrywalność naszych kochanych policjantów jak 1 : 20000 albo i gorzej. Niektórzy bronią się przed "nowym" przed postępem, ale to walka z góry skazana na przegranie. Kiedyś był pan ze stoperem, później z suszarką, teraz fotoradar, a za chwilę inne nowsze rozwiązanie. Podobno konserwtyzm, więc i poglądy polityczne i społeczne są ściśle powiązanew z budową mózgu. Tłumaczenia że skoro coś nie działa, w poprzednich czasach nie działało, w innych sytemach nie działało, w innych krajach nie działa, więc i po zmianach kosmetycznych: płacy i ilości policjantów się nie zmieni, wiem że jest bezcelowe. Mogę tylko polecić "Balladę o dzikim zachodzie" Młynarskiego, gdzie na jednego mieszkańca jeden szeryf przypada. Potrzebna jest zmiana systemu. Na nic dało się niszczenie mechanicznych krosień, rewolucja przemysłowa zmiotła rękodzieło. Tego się nie da zatrzymać zaklęciami, że ktoś był bity, ktoś ma kompleksy, te zmiany idą od krajów cywilizacyjnie wyżej rozwiniętych. Są to zarówno nowoczesne drogi autostrady, jak i systemy pomiarowe wspomniana Szwajcaria, W.Brytania, tachografy dla ciężarówek. Ale mam też dobrą wiadomość, zanim umrzemy może będziemy jeździli już autami autonomicznymi, szybciej i bezpieczniej niż teraz i na pewno bez mandatów.
  21. romero

    Nadzór permanentny

    Nie problem z policją, tylko z sysytemem. Kara nie powinna być duża, rozwlekła w czasie i wykrywalna w 0,001 promila, o pardon procenta by nie było brzydkich skojarzeń Więc nie dla fotoradarów, które powiadomią mnie po 2 miesiacach od przekroczenia, nie dla policji która łapie co tysięczne wykroczenie, a w dodatek da się przekupić, bo mandaty są drogie. System dróg i autostrad nie ma tu wiele do rzeczy, jeśli chodzi o wykroczenia. Nie ma aut, które mają prędkość minimalną 140km/h i potrzebują autostrad, nawet porsche da się jechać 50 po mieście. Zgoda autostrady poprawiają zanacznie bezpieczeństwo, ale i tak bardzo dużo śmiertelnych wypadków jest w miastach. System wg mnie ma powiadamiać mnie w czasie rzeczywistym o wykroczeniu. Bo system by działał dobrze musi monitorować większość aut, by wykrycie przestępstwa było nieuchronne, a wtedy kara może być nieduża. Przecież wtedy można też obiniżyć wysokość mandatów. Ale nie musi się to kończyc mandatem, najniższą karą w kodeksie jest upomnienie. No, a dla tych pomimo upomnień będę kozaczyli nie ma innej drogi jak madaty, punkty i zabieranie prawa jazdy. Choćbyś dał policjantom same lamborghini i 5x więcej pieniędzy na paliwo (co na to JKM ), to dużo bezpieczniej od tego nie będzie, bo nie pomijasz najsłabszych ogniw, przekupnego leniwego człowieka, i nie uwzględniasz że po drogach jeżdzi u nas kilkanaście milonów aut. Czyli trzeba by państwa policyjnego z milionem funkcjonariuszy? Mówisz że zamontują urządzenia a potem odblokują ukrytą opcję podsłuchu? To mi trąci paranoją. Oj w razie wykrycia tego odszkodowania byłyby duże. Mówisz że Ciebie nikt nie będzie pytał i nie masz wpływu, a o Acta pytali? Naprawdę nie mamy wpływu? Jeśli tak, to już jest to państwo totalitarne i trzeba by uciekać. ps. JKM - ten pan nie jest dla mnie żadnym autorytetem więc polemizowanie z jego "mądrościami" się nie zajmę.
  22. romero

    Nadzór permanentny

    Policja w standardowym wymiarze na razie czai się po krzakach. A liczba wypadków w Polsce i zabitych w nich jest jedna z większych w Europie. Jak zauważasz fotoradary spełniają funkcję prewencyjną na odcinku 300m. Dla jednych to wystarczy, inni powiedzą że wiecej szkodzą psychologicznie bo tylko uczą cwaniaczyć. Dla innych widzę oszukanie systemu daje poczucie szczęścia dla Polaka Alkohol widzę drażliwy temat, dobrze nie drąże już. cyt: Niestety "ONYCH" pracują w służbach, gdzie demokracja nie działa, ani nie mam wpływu na to kto tam pracuje. Postęp nie musi oznaczać zwiększania inwigilacji (w kwestiach prawnych!). To, że jest możliwość techniczna, nie musi oznaczać przyzwolenia prawnego Też piszę o tym, im system bardziej "automatyczny" tym lepiej, więc system informowania przez czujniki lepszy od "żywego" policjanta. Możliwości techniczne są, przyzwolenie prawne to kwestia społeczeństwa na co się zgodzi, ale system musi ograniczać samowolkę na drogach. Postęp nie może oznaczać zatrucia środowiska, zwiększania ilości wypadków, czy marnowania czasu kierowców stojących w korkach. Każdy boi się mandatu bo jest punktowy czasowo i wymierny finansowo, korek taki nie jest ale okrada CIebie z czasu i pieniędzy i zdrowia!!!! To jest to o czym mało kto mówi i mało kto przelicza.
  23. romero

    Nadzór permanentny

    Punkcie 3 przeczysz sam sobie co napisałeś w punkcie 1 Rozumiem te odczucia że to własne auto jest systemem inwigilacji- dużo bardziej dyskomfotowe niż zewnętrzny system nadzoru. Też wolałbym zewnętrzny. Choć w sumie satelitarny też inwigilował by non stop, samopoczucie miałbym lepsze, ale w sumie byłaby to ułuda że nie jestem kontrolowany. W Wielkiej Brytanii mierzy się np. czas od wjazdu i zjazdu na autostradę, system wylicza średnią i jeżeli średnia jest powyżej dopuszczalnej to nakłada mandat. Proste, brak takiej inwigilacji i uczciwe w odbiorze. Punkt 4 nie wiadomo jak będzie, przecież tego nie wprowadzili. W szwajcarii są radary co kilometr i na to samo wychodzi. O dziwo Szwajcarzy sami w referendach decydują jak ma wyglądać ich kraj i byli za taką wszędobylską kontrolą. 5) Żaden system nie jest dobry? A samowolka na ulicach jak np. w Rosji lepsza? 7) Bo chiałem poznać Twoje zdanie na temat alkoholu jest też tak liberalne 9) Odnośnie małej inwigilacji w Korei, bo mniej elektroniki, pozwól nie skomentuje NAJWAŻNIEJSZE: System kontroli będzie się rozwijał bo nie ma innej opcji. Wolałbym zewnętrzny bo nie mam przy nim wrażenia Big Brothera. Społeczeństwo podobnie jak urządzenia nie działają dobrze bez sprzężenia zwrotnego. Kiedyś w parowozach był regulator Watta, we wzmacniaczach pętla sprzężenie zwrotnego, w demokracji są to wybory, w systemach nadzoru ludzi, kerowców kary, mandaty itp. Bo inaczej będzie dziki wschód. Ale walka z nadzorem nie przypomina wam walki z maszynami pod koniec 18w? Postęp się dokonuje czy jesteście za nim czy nie. A czy gdyby wykorzystać telefony komórkowe, dzisiaj ONI nie są w stanie powiedzieć gdzie jesteś, co mówisz, z jaką prędkością jedziesz? Jeśli boisz się ONYCH (w sumie słusznie) to pilnuj by tacy co chcą Cię inwigilować nie doszli do władzy, a nie protestuj przeciw postępowi technicznemu. On się dokonuje czy tego chcesz czy nie. I na koniec czy chciałbyś po mieście poruszać się szybciej bez korków? Pewnie dla wielu czytających zaskoczenie: da się to zrobić, ale nie przez zlikwidowanie ograniczeń prędkości i zasłonięcie fotoradorów a właśnie przez systemy komunikujące z jaką prędkością masz jechać, którymi ulicmi itd.. Te systemy muszą mieć jakieś czujniki mogą być na latarniach ulicznych a nie koniecznie w autach, ale jakeś muszą być.
  24. romero

    Nadzór permanentny

    Trochę przesadasz. A w sprawie radarów to chyba nie jesteś fachowcem bo fotoradary przecież działają 24/7. Do tego też masz centralny zapis wykroczeń i zebranych punktów. Czyli gdyby gęsto upstrzyć kraj fotoradarami, a nie pustymi puszkami, to otrzymujesz dużo gorszy system. Ponieważ nie masz roli prewencyjnej - jak te napisy: jedziesz za szybko czy zwolnij, czy jesteś przeciążony. Ponieważ każde wykroczenie powyżej nastawianego limitu na radarze skutkuje mandatem, a w takim systemie, rejestrującym o wiele więcej wykroczeń, wystarczy do pewnej ich liczby np. 5 w miesiącu wysyłać upomnienia kierowcom. Pamiętaj że rolą ograniczania prędkości nie jest wzrost dochodów budżetu a zapobieganie wypadkom. Sysytem automatyczny jest dużo lepszy bo nie angażuje biurokracji, i nie ma tylu osób z dostępem do Twojej kartoteki. Na razie buntu AI chyba się nie spodziewasz Zapis głosu w jadącym aucie, to już poleciałeś w fantastykę bo niby po co, nie mówiąc już jak, ale testują już urządzenia które będą rejestrowały opary alkoholu w wydychanym powietrzu przez kierowcę. I tu pytanie. Dodam że też nie zgadzam się na powszechną inwigilację w myśl słow uczciwy nie ma się czego bać. Czy w przypadku alkoholu nie jesteś za opcją: zero tolerancji? Nie przekonują mnie tłumaczenia: wypiłem, ale będą jechał wolniej niż normalnie, nie będę wyprzedzał, i tym podobne pierdoły. Ja jestem za opcją dla alkoholu zero taryfy ulgowej. A przeskok na razie zmierzymy prędkość, ale tak naprawdę to szykujemy się do inwigilacji całego społeczeństwa jest dla absurdalny. Polska czy Hiszpania to nie Korea Płn by na jednego obywatela przypadało dwóch szpicli, bo zapis to jedno, a do analizowania danych potrzeba olbrzymich ilości fukcjonariuszy i chyba sam w to nie wierzysz że tak się stanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...