Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

romero

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    414
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez romero

  1. Czyżby Grenlandia miała stać się zieloną wyspą?
  2. Nie no, adekwatną karą za zgubienie spodni od garnituru, przez małą pralnię, to 30 000 000 baksów, przykład bodajże z Las Vegas. Musisz porównać o czym piszesz: nakładanie kar za to że czyjś produkt nam się nie podoba z tekstem artykułu: Kara została nałożona za to, że, wbrew umowie, użytkownikom systemów Windows przez kilkanaście miesięcy nie pokazywał się ekran wyboru przeglądarki. Oczywiście by stwierdzić czy kara taka jest zasłużona i wymierna, trzeba odpowiedzieć twierdząco na szereg pytań: 1) Czy państwo ma się wtrącać w gospodarkę rynkową? jeżeli tak: 2) Czy państwo ma chronić obywateli np. przed monopolistami? jeżeli tak: 3) Czy kara nałożona na monopolistę (lub prawie monopolistę) ma być zależna od jego zamożności? jeżali tak: 4) Czy 560 mln euro dla MS to dużo czy mało? Może przykład z podwórka amerykańskiego i firmy Apple (porównywalnej wielkością z MS): 600 mln za naruszenie 3 patentów: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/11721-apple-nie-chce-placic-600-milionow/page__hl__%2B600+%2Bapple__fromsearch__1
  3. No bo o to chodziło by nie robić pociągu drogowego, tylko konwój, teraz półautonomiczny, a kiedyś autonomiczny lub zdalnie sterowany. Plusy jest ich mnóstwo (minusów zapewne też sporo). Np. szybkość: cztery jadą z południa razem, a chwilę dwa na zachód, jeden na północ, jeden na wschód, po czym łapią konwoje jadące w tych kierunkach i się przyłączają. Omijanie wypadku, te na sztywno skorkowały by zapewne drogę, autonomiczne rozdzielą się i łatwiej ominą. Stawanie na światłach, to samo. Oczywiście takie konwoje trudno sobie wyobrazić bez oddzielnych pasów ruchu na autostradach, ale prócz zmniejszenia zużycia paliwa, wydaje się że najważniejszą zaletą będzie mała korkowalność systemu i większe przebiegi dzienne, praktycznie jazda jest możliwa całą dobę bo potrzeba mało kierowców w stosunku do ilości aut. Polecam najnowszy odcinek Top Gear, aby zobaczyć jak fajnie radzi sobie pojazd autonomiczny (ciężarówka wojskowa), później przełączony na zdalne sterowanie.
  4. Jeśli nie wiadomo o co chodzi z tą marchewką, ślimakiem itd to chodzi o ..... Jeśli myślisz, że głupota urzędników/sędziów wystepuje tylko w UE, to garść przykładów z USA: W Oxford (Ohio) jest nielegalne, by kobieta zdjęła swe ubranie, stojąc przodem do obrazu, na którym jest mężczyzna. Jedyną akceptowalną w Waszyngtonie pozycją seksualną jest pozycja misjonarska. Każda inna pozycja jest uważana za nielegalną. W Ventura County (Kalifornia) koty i psy nie mogą uprawiać seksu bez zezwolenia. W Norfolk (Virginia) kobiecie nie wolno wyjść na ulicę bez założonego gorsetu (powstała specjalna służba cywilna {tylko dla mężczyzn} nazywana gorsetowy inspektor). W Merryville (Missouri) prawo zakazuje kobietom nosić gorsety. Prawo w Helena (Montana) zabrania kobietom tańczenia na stole w barach, chyba że ma ona założone na siebie co najmniej 3 funty i 2 uncje ubrań. Prawo ze stanu Floryda: Jeśli jesteś kobietą samotną, rozwiedzioną lub wdową nie wolno ci skakać ze spadochronem w niedzielne popołudnia. Kobietom nie wolno nosić butów-lakierek w Cleveland (Ohio), gdyż mężczyźni mogliby w ich odbiciu zobaczyć coś, czego nie powinni widzieć. Automaty z kondomami są zabronione całkowicie w stanach: Hawaje, Kentucky, Massachusetts, Pesylvania i Wisconsin. A na końcu jest takie państwo/organizacja w Europie, która uznała że kapibara (taka świnka z am.płd) to ryba, i wcale nie chodzi o UE.
  5. Tak a propos postu wyżej, i praw własności/autorskich. Był w czasach dzikego zachodu amerykański architekt, który zaprojektował dom dla farmera, łącznie z umeblowaniem wnętrza domu. Tak bardzo przejmował się swoimi prawami autorskimi, że gdy podróżował po ameryce i widział "swój" dom zagadywał i wchodził do środka. Gdy tylko meble, np. krzesła, łóżko nie stały na swoich miejscach to rugał gospodarzy, że to naruszenie jego praw i ustawiał tam gdzie zaprojektował. Jeśli własciciele nie zgadzali się z nim to potrafił skierować sprawę do sądu o naruszenie jego projektu.
  6. No w życiu wiadomo jak będzie: po pierwsze jak sprawniej zabijać, a po drugie jak to dobrze sprzedawać
  7. Kiedyś pytali o to Lema. Jego odpowiedź brzmiała bardzo sensownie: żadne z tyłu głowy, trzecie oko tylko na czubku palca!
  8. W sumie tego typu rajdy to już jest praca dwóch mózgów: pilot+kierowca. Działa to wolno bo musi, najpierw pilot czyta mapę/itiner potem mówi jak jechać a kierowca słucha i wykonuje, zdarzają się w tym wszystkim pomyłki, rozprasza to i powoduje dodatkowe zmęczenie oraz spowalnia. Jeśli udało by się opanować chaos typu jeden mózg mówi: z prawej strony korzystniej ominiesz kamień, a inny że z lewej, co spowalnia ostateczną decyzję. W sumie pojedynczy mózg też to analizuje, być może przez większą "moc obliczeniową" nie tylko decyzja "rady" byłaby lepsza, a może i szybsza. Ja z chęcią bym zobaczył np czterech w systemie zmianowym: jeden godzinę odpoczywa i a trójka "prowadzi". W tego typu rajdach o wypadnięciu z trasy decyduje zmęczenie i chwilowy brak skupionej uwagi. Trzy mózgi pracujące naraz teoretycznie nie powinny mieć tych chwil nieuwagi. Dodatkowo kierowca mógłby postarać się jechać szybciej, bo ryzyko błędu kierowcy spowodowane przeoczeniem istotnego szczegółu na drodze spada, bo mielibyśmy 3 pary oczy. Tak zresztą najlepsi wygrywają, bo tu każdy może jechać szybciej niż jedzie. Inaczej niż w np rajdach wrc gdzie liczą się dziesiąte części sekund w pokonywaniu zakrętów. Tylko w Dakarze dla tych mniej doświadczonych (wolniej myślących?) szybsza kończy się to zazwyczaj nie ukończeniem rajdu. W ogóle do przykładu Dakaru skłoniły mnie zawody samochodów autonomicznych rogrywane na pustyni w USA, gdzie podobnie jak w Dakarze samo ukończenie bez wypadku jest sukcesem, a tylko najlepsze konstrukcje walczą ze sobą o czas. Skoro komputery tak się konstruuje by mogły się ścigać, to sieć mózgów również, tyle czy będzie szybsza od pojedynczego wytrenowanego to już się okaże kiedyś w praktyce. Może.
  9. To ja bym chciał zobaczyć mecz kilkunastu arcymistrzów połączonych w sieć kontra jakiś Deeper Blue, ewentualnie jakiś bardziej ruchowe sporty typu kierowca w Dakarze wspomagany przez kilku innych mistrzów kierownicy. I o ile w szachach na obecnym etapie rozwoju komputerów wydaje się że będzie przewaga multimózgu ludzkiego, to ciekawi mnie czy w Dakarze nie nastąpi kakofonia decyzyjna uniemożliwiająca sprawne kierowanie autem.
  10. @Tolo Granica oczywiście że jest wymyślona, bo jakże by miało być inaczej? I może być zmieniana pod wpływem badań. Tylko jak trudne są takie badania, w których podwyższone stężenie ołowiu sprzyja cytat: przyczynia się też do zaburzeń psychicznych, obniżenia inteligencji, problemów ze skupieniem uwagi, problemów poznawczych, podwyższonego ciśnienia krwi czy arytmii. Jakbyś chciał mierzyć wzrost ilości zaburzeń psychicznych czy obniżenia inteligencji czy braku skupienia uwagi albo problemów poznawczych i wyeliminować wszystkie inne czynniki poza ołowiem? Dla mnie trudno wykonalne. Badając szkielety Indian sprzed rewolucji przemysłowej założyli że jest to naturalnie występujący poziom ołowiu. A co dało by badanie europejskich władców stykających się z ołowiem? Nic, przecież nie wiesz czy ich ołów nie wpływał na ww problemy z ich zdrowiem, czy zupełnie im nie szkodził. Ja bym raczej opowiadał się za schematem działania: nie wiemy jak dużo go szkodzi, więc na wszelki wypadek eliminujmy go. Niż: nie wiemy jak dużo go szkodzi więc po co go eliminować.
  11. To ja już mam nadzieje że jak nastąpi te 1,5 kreski w górę to nauczymy się dobrze klonować. Może zamiast park jurajski, uda się stworzyć park epoki lodowcowej.
  12. Pewnie się zdziwisz, bo myślisz pewnie że to pytanie retoryczne z odpowiedzią NIE. Ale jest taki kraj Japonia, w krórym poziom przestepstw ludzi dorosłych jest dużo niższy niż w innych krajach tzw wysokocywilizowanych. Ponieważ Japonia była przez stulecia taką enklawą nie kontaktującą się za bardzo ze swiatem zewnętrznym, ludzie mają tam zapewnę inną mentalność, inne priorytety, inne społeczne zachowania. Nie można tej jednak tej niskiej przetępczości dorosłych tłumaczyć, wychowaniem młodzieży czy podłożem genetycznym, gdyż przestępczość nieletnich jest podobnym poziomie co w innych krajach. Można oczywiście domniemywać że liczby kradzieży, morderstw etc. w tym kraju jest znacząco mniejsza bo istnieje tam etos pracy, postaw społecznych propaństwowym, czy wreszcie istnieniem mafii, która nie toleruje przestępstw innych osobników na swoim terytorium, ale jest też jedna rzecz którą Japonia różni się od reszty świata. Są nią właśnie poprawczaki. Nie są to jednak takie twory jak u nas gdzie trafiająca młodzież ma mieć "za karę" ciężej niż do tej pory. A co skutkuje jedynie "nauką" bandyterki i dalszą demoralizacją. Otóż w Japonii są to kurorty dla tej trudnej młodzieży, z kortami, basenami, dobrymi nauczycielami, pięknymi pokojami oczywiście z TV i komputerami itd. Ktoś po prostu podszedł do pojęcia "resocjalizacji" w sposób naukowy, a nie dokrynalny typu przypierzmy gówniarzowi za karę bo coś złego zrobił a się napewno raz na zawsze oduczy bić czy kraść. Czy zdaje to egzamin? Powrót na ścieżkę występku tych resocjalizownych pełnoletnich już japończyków jest na poziomie 5%. Więc możesz porównać to sobie ze skutecznościa naszych poprawczaków i odpowiedzieć sobie na pytanie, które na początku zadałeś.
  13. romero

    DSM-5 już w maju

    No ale jeśli kościół uznać za firmę, to gdzie tu zaburzenia psychiczne. Śluby, pogrzeby, chrzciny i płacisz za konferansjerkę, oprawę muzyczno-oratorską, wynajem sali- ławki w kosciele, lub pleneru w przypadku pogrzebu. Niedzielne msze nie różnią się od uczestnictwa w imprezie sportowej, koncercie, teatrze itd. Działania marketingowe kościoła są niewątpliwie oparte na psychologii ludzkiej, doskonalone od tysiącleci, by jak najlepiej służyć ludziom/wyciągać pieniądze (niepotrzebne skreślić), ale tam gdzie nie ma skrajnego przegięcia, nie ma choroby umysłowej, tak jak kupno flaszki to nie alkoholizm, a fajne ciuchy to nie zakupoholizm. Tylko tak jak w przypadku wszystkich izmów, leczy się tylko chcących uwolnić się z uzależnienia, względnie po sądownym nakazie, tak w przypadku dewotów, jeśli delikwent nie zgłosi takiej chęci to nie będzie przymusowej odgórnej pomocy państwa. Ludziom uciekającym ze wszelkiego rodzaju sekt jest oczywiście taka pomoc udzielana, ale w wyznawaniu wiary działa maksyma, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Myślę że gdyby za jednostki chorobowe uznać każde działanie nieracjonalne człowieka, to byś nie znalazł ani jednego normalnego człowieka na ziemi. Bycie nienormalnym to ogólnie przyjęte norma.
  14. A nie jest też tak, że otyli mają też zazwyczaj większą masę i zgodnie ze wzorami F=m*a, a=2s/t^2, albo muszą dłuzej lecieć do przodu przy tym samym opóźnieniu, albo będą narażeni na większe siły bądź przeciążenia i w zwiazku z tym chociażby będą bardziej narażeni na utratę życia.
  15. Wg. najnowszych doniesień prasowych, mieszkańcy Timbuktu poukrywali większość najcenniejszych manuskryptów z biblioteki przed wkroczeniem islamistów. Islamiści więc podpalili jedynie te o małej wartości, plus jakieś podstawione książki by ilość się "dzieł" w bibliotece się zgadzała. Ciekawi mnie jednak czy kiedykolwiek teraz dadzą się namówić do oddania ich do bibliotek lub chociażby do digitalizacji lub badań naukowych.
  16. Legalne sterydy to proste antidotum na nielegalny handel, jak widać w Ameryce lubią prohibicje wszelkiego rodzaju. Ale jakoś darmowe kina dla wszystkich jakoś trudniej mi wyobrazić. Chociaż jest przykład starozytnego Rzymu Z drugiej strony patrząc na sterydy, ktoś kto chce pomóc/zaszkodzić sobie, płaci za to osobom, które produkują i dystrybują je, coż w tym złego jeśli sam sobie opłaca opiekę zdrowotną? A nie płacąc wytwórni za film, a komuś zupełnie innemu, mam wrażenie że to paserstwo. WIęc kara na logikę musi być dużo wyższa. Że nie zarobili tak dużo? Tak jak mówi @Mariusz, źle stargetowali dziedzinę działalności
  17. Dziwne, mnie gugla inaczej, jest podział na autochtonów i Australiczyków: Aborygen (rdzenny mieszkaniec Australii) -nie; -ni, -nów; przym.: aborygeński aborygen (tubylec, autochton) -nie; -ni, -nów; przym.: aborygeński http://so.pwn.pl/lista.php?co=aborygen
  18. No właśnie takie jest zadanie tego stowarzyszenia. Nikt tam się przecież nie boi nowych technologii, to nie banda sklerociałych staruszków, którzy będą się bali nowości, bo w ich młodości "tego nie było i żyło się dobrze". Boją się głupoty ludzkiej, że coś sie wymknie spod kontroli. Tak jak w artykule o nano gotowaniu wody http://kopalniawiedz...noczastki,17013 pojawiła się uwaga, że przy masowym przedostaniu się takich nano cząstek do oceanów będziemy "żyli" w bardzo gorącym i wilgotnym środowisku. Oczywiścię żyli należy wtedy już wziąć w cudzysłów. Ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chce zamknąć prac nad nanotechnologiami. Tak samo jest ze wszystkim, nikt nie buduje reaktorów typu czernobyl, nikt nie będzie "wypuszczał na wolność" nowych stworzonych form życia, modyfikowanych genetycznie roślin i zwierząt bez uprzedniego choćby podstawowego sprawdzenia ich funkcjonowania. Nikt nie wypuści autonomicznych dronów bez możliwości ich kontroli. Był taki przypadek, że dron "zabił" Bin Ladena z 10 lat temu, ale ktoś zapewne przekazał instrukcję o odpaleniu rakiety, albo był zaprogramowany: widzę 2-metrowego faceta więc niszczę. Myślę że niepotrzebnie znalazło się zdanie na początku "zaprzestancie prac nad autonomicznymi robocopami, czy robowojami". Postępu takiego nikt nie może zatrzymać zwłaszcza w dziedzinie obronności. Jak zaprzestanie GB czy USA, czy CRLD, to robić to będą KRLD czy inny Izrael. Ale zwracać uwagę na idące zagrożenia to pomysł chwalebny. Nie wiem czemu wielu odczytało to jako bycie przeciwnikiem postępu jako takiego.
  19. Jak to w psychologii, każdy wyciąga jakieś wnioski, często niestety podług siebie. Czytałem opracowania gdzie naukowcy twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak "kryzys wieku średniego". Bo w końcu czy kupno drogiego auta, spłacenie hipoteki, czy romans z młodą kobietą są to powody do rozpaczy?. Zastanawiam się też skąd ta litera U jako kształt krzywej zadowolenia z życia. Czyżby wiek niemowlęcy czy starcza demencja przed śmiercią były najszczęśliwszymi dziejami w naszym życiu Termin kryzys wieku średniego to wymysł raczej dość współczesny XX wieczny, dziwne że wcześniej nie dostrzeżony, z XIX wieku mamy jeszcze termin wiek balzakowski, w stosunku do kobiet, które najlepsze lata mają już za sobą, a odnosił się do pań tuż przed trzydziestką. Jak dodamy to tego jeszcze kryzys dojrzewania to wyjdzie że człowiek cały czas żyje w kryzysie, za wyjątkiem lat w których nie jest świadomy swojego jestestwa
  20. Na szczęście dla nas było też drugie takie państwo. To Białoruś przedłukaszenkowa.
  21. Politpoprawnym? Piarowochaosytycznotumiwistycznoniekompetencyjnym na każdym szczeblu władzy Palenie kwiatka maku w gb, to chyba coś takiego jak w pl koszulka pt. nie płakałem po papieżu. U nas za to nie wsadzali za obrazę uczuć.
  22. Interesujące jak duży mają "magazyn energii", czy tylko ładowanie w dzień, prąd całą dobę, czy też zabezpieczyli się przed kilkudniowym całkowicie zachmurzonym niebem. I ile wyniosą średnie roczne koszty uzyskania energii, co jakiś czas trzeba będzie przecież akumulatory i panele wymieniać.
  23. Z drugiej strony muzułumanie nie są wegetarianami, choć takie rozwiązania sprawdzą się mogą raczej w krajach afrykańskich sawannowych, gdzie są hodowle bydła.
  24. Faktycznie, Super ekspresyjne są te podtytuły
  25. Ta odchudzanie, a do hororu w kinie duża cola i paczka popcornu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...