Jasne. O rzeczywistości możemy się wypowiadać wyłącznie na podstawie naszych doświadczeń. O sensie odpowiedzi decyduje pytanie.
Stoi to w konflikcie z dominującym wśród ludzi przekazywaniem wiedzy za pomocą języka, czyli symboli - prowadzi ono do powstawania mitologii, plotek, przekłamań (choć ma swoje zalety).
Z kolei metoda naukowa wymaga, aby każda wiedza dawała się zreprodukować za pomocą doświadczenia, co do zasady - wynikają z niej jakieś mierzalne konsekwencje.
Religia jest systemem wiedzy który nie ma znaczenia operacyjnego - choć próbuje udawać, że takowe ma i przypadkowe zdarzenia (interwencje boskie) są wynikiem postępowania ludzi (zazwyczaj grzechów).
Jeden metr w mojej głowie ma zupełnie inną reprezentację niż w głowie innego człowieka, mamy różne mózgi o różnej budowie, lecz jesteśmy w stanie uzgodnić równoważność operacyjną pewnych pojęć pomiędzy nami. Tzn. że jeśli weźmiemy odpowiednią szkolną linijkę 20 cm, to będziemy w stanie odmierzyć ją 5 razy w jednym metrze. I tak dalej. Proste abstrakcyjne pojęcia matematyczne mogą mieć bardzo prosto wykazaną równoważność. Możemy ustalić czym jest 1,2,3. Potem wprowadzić koncepcje liczb naturalnych. Itd. Ja wiem co oznacza że zbiór ma 3 elementy i nie robię tego "w sposób aksjomatyczny", bo aksjomaty trzeba zrozumieć, właśnie w sposób operacyjny. Mam w mózgu fundamentalnie niedostępne dla mnie reprezentacje tych pojęć, więc rozumiem je w ten sposób że mogę wykonać pewne operacje na świecie a potem zaobserwować ich skutki. Wrzucić 3 grzechotki do pustego pudełka, a potem wyjąć 3 grzechotki z pudełka i mieć pewność, że więcej nie ma. Bez operacyjnej semantyki matematyka byłaby operacjami na nic nie znaczących symbolach. Całe początkowe nauczanie matematyki to umiejętność łączenia symboli z abstrakcyjnymi własnościami świata wyznaczanymi przez nasze doznania.
Mechanika kwantowa działa w sposób operacyjny - jedyne wielkości jakie z pewnością istnieją to wyniki pomiarów. Na ich podstawie możemy sobie budować mentalne modele rzeczywistości, ale o równoważności dwóch modeli świadczą jedynie ich fizyczne przewidywania odnośnie mierzonych wielkości. Formalizm operatorów i stanów jest abstrakcją matematyczną w najbardziej elementarny sposób reprezentującą wiedzę o rzeczywistości i możliwości wykonywania eksperymentów. Dlatego z punktu widzenia MK nie ma znaczenia jak zbudowany jest aparat pomiarowy o ile jest równoważny operacyjnie z innymi mierzącymi "to samo", a klasą równoważności pomiarów jest operator. Funkcje falowe są abstrakcjami opisującymi klasy równoważności struktur przechowujących wiedzę o świecie ("obserwatorów", "mózgów").
Dygresja:
Zazwyczaj przyjmuje się, że matematyka ma prymat nad fizyką, ale zacząłem uważać że to jednak "rzeczywistość" fizyczna determinuje matematykę - jedno nie może istnieć bez drugiego, cała matematyka jaką znamy musi mieć reprezentację w postaci fizycznych struktur (w tym sensie że wzór matematyczny to fizyczna struktura atramentu na papierze interpretowana przez fizyczny mózg). W ten sposób matematyka istnieje jako własność rzeczywistości.
W sumie to nie jest jakaś nowość - jeszcze pierwszego dnia studiowania fizyki wyraziłem w rozmowie z jednym doktorantów moją wątpliwość, czy wszystkie możliwe wszechświaty da się opisać matematycznie w tym sensie, że "ich matematyka" może nie być wyrażalna za pomocą dostępnych dla nas struktur.
Najprostsza taka możliwość to różnica "ilościowa" - istnienie "nieskończonych" wzorów zawierających prawdy o zbiorach o jeszcze większej kardynalności.